Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć...

[anya_krk]

Napisane przez agad28

A teraz mam takie pytanie co wam pomogło na zgagę?bo to dla mnie nowość i tak mnie męczy cholera, że nie mogę spać i nic zjeść.

tabletki rennie

[taszkin]

Napisane przez agad28

A teraz mam takie pytanie co wam pomogło na zgagę?bo to dla mnie nowość i tak mnie męczy cholera, że nie mogę spać i nic zjeść.

Przede wszystkim częste ale małe porcje posiłków. Nawet obiad dzieliłam sobie na 3, do tego dużo wody i Rennie - mój wybawca. Możesz też podgryzać migdały jako przekąskę.

[oolong]

jeśli chodzi o noc, to ja się kładłam tak by góra tułowia była wyżej, później i tak się zsuwałam, ale chociaż krytyczny moment zasypiania był ok. No i mało schylania z głową w dół, ja przykucałam nawet ze sporym brzuchem (po prostu w większym rozkroku)

leków nie brałam, unikałam brania czegokolwiek


też przed ciążą nie miałam zgagi

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez agad28

A teraz mam takie pytanie co wam pomogło na zgagę?bo to dla mnie nowość i tak mnie męczy cholera, że nie mogę spać i nic zjeść.

mnie na zgagę pomagało picie zimnego mleka. też nie jestem zwolenniczką zażywania leków, w ciąży tym bardziej się powstrzymywałam i ratowało mnie właśnie bardzo zimne mleko.
przed ciążą nie miałam zgagi. moja opuściła mnie w dzień porodu, a nie w końcówce ciąży

[agad28]

Dzięki dziewczyny
W pierwszej ciąży nie miałam zgagi. A tak normalnie to może miałam ją z kilka razy... Jeszcze raz dzięki za rady, ale tabletek wole nie brać chyba, że w ostateczności. A z tym spaniem wyżej to od wczoraj tak muszę spać bo maleństwo jest spokojne jak śpię na plecach. Inne pozycje się mu znudziły Więc z konieczności śpię w pozycji półsiedzącej...

[lutien]

Cześć Dziewczyny
Dopadł mnie nawał pokarmu i ratuję się liśćmi kapusty. Nie wiem tylko, jak długo z takimi liśćmi chodzić. Ja mam zamrożone i po jakiś 10 min one już się robią ciepłe. Mam więc je zmieniać co te 10 min? I czy za każdym razem mam brać nowe liście, czy mogę zamrozić ponownie te same? Jak szybko ten nawał powinien zacząć się zmniejszać?
Pozdrawiam

[oolong]

kapusty nie próbowałam, ale masowałam piersi pod ciepłym prysznicem - tak jakby od zewnątrz do środka malutkimi kolistymi ruchami palcem wskazującym i środkowym, oczywiście najbardziej koncentrując się na zgrubieniach

pamiętając o pachach, jeśli masz tam płaciki!

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

nawał trwał u mnie chyba z tydzień

[lutien]

Napisane przez oolong

kapusty nie próbowałam, ale masowałam piersi pod ciepłym prysznicem - tak jakby od zewnątrz do środka malutkimi kolistymi ruchami palcem wskazującym i środkowym, oczywiście najbardziej koncentrując się na zgrubieniach

pamiętając o pachach, jeśli masz tam płaciki!

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

nawał trwał u mnie chyba z tydzień

Ja słyszałam, że ciepłe okłady i masaże przy nawale można robić tylko przed karmieniem. A okłady zimne po karmieniu, bo niby mają zmniejszyć produkcję mleka.

[NibyNic]

stosowałam liście z kapusty i masaze pod zimnym prysznicem, najlepiej żeby rozmasowywał TŻ i był nieczuły na okrzyki "przestań - boli"

co do liści kapusty, ja mocno schłodzone liście delikatnie rozbijałam tłuczkiem do mięsa, okładałam nimi piersi, zawiązywałam bandażem elastycznym, wymieniałam je jak już były mocno ciepłe, prawie jak odgotowane
nie wiem czy takie raz użyte i schłodzone ponownie zadziałają tak jak trzeba, mi się wydaje że trzeba za każdym razem świeże

[oolong]

ja to robiłam przy okazji porannego i wieczornego prysznica i ew w ciągu dnia, bo połóg przypadał na lato

[lutien]

Dzięki

[Jaatkaa85]

Napisane przez lutien

Ja słyszałam, że ciepłe okłady i masaże przy nawale można robić tylko przed karmieniem. A okłady zimne po karmieniu, bo niby mają zmniejszyć produkcję mleka.

tak i jest to prawda
cieplo powoduje , ze wiecej pokarmu sie produkuje, zimno, ze mniej. Najlepiej karmic tak jak karmiłaś, aby eni częściej, bo będzie si produkowało tyle samo dużo, masować, masować, masować.
Ja miełam nawał w pierwszym tyg. po urodzeniu Wojtka. Z zadną kapustą w cyckach nie łaziłam.

[aannuullaa]

Napisane przez agad28

Dzięki dziewczyny
W pierwszej ciąży nie miałam zgagi. A tak normalnie to może miałam ją z kilka razy... Jeszcze raz dzięki za rady, ale tabletek wole nie brać chyba, że w ostateczności. A z tym spaniem wyżej to od wczoraj tak muszę spać bo maleństwo jest spokojne jak śpię na plecach. Inne pozycje się mu znudziły Więc z konieczności śpię w pozycji półsiedzącej...

Wypróbuj to zimne mleko, mi też w ciąży ratowało życie

[precious_81]

Mnie położna z kolei poinformowała, że na nawał to tylko masaże - płaską ręką masowałam całe piersi. Chyba pomogło bo po ok. 2-3 dniach się unormowało.


Kapustę (schłodzoną - nie zamrożoną i rozbitą tłuczkiem kładłam tylko w miejscu guzków, nie na całe piersi) i naprzemienne masaże ciepłą i zimną wodą oraz odciąganie laktatorem stosowałam jak miałam zapalenie piersi i zrobiły mi się guzki.

[alkamor]

z tym ciepłym/ zimnym prysznicem też słyszałam i stosowałam

moja teściowa mówiła, że robiła sobie okłady z sody oczyszczonej

[mathilda]

Napisane przez paula78

Skoro nie chcesz karmić to przede wszystkim pogadaj z lekarzem ,który przepisze ci leki na wstrzymanie laktacji.

Napisane przez taka_sobie_jedna

dokładnie. Jeśli chcesz tylko na butelce to instruują w szpitalu, żeby w ogóle nie odciągać, natomiast jeśli chcesz swoim ale z butelki (tak robi moja znajoma) to elektryczny.

No właśnie chodzi o to że chcę karmić swoim ale z butelki. Zauważyłam, że taki właśnie jest pogląd że jak nie piersią to, że od razu nie swoim.

[alkamor]

Napisane przez mathilda

No właśnie chodzi o to że chcę karmić swoim ale z butelki. Zauważyłam, że taki właśnie jest pogląd że jak nie piersią to, że od razu nie swoim.

No ale nie napisałaś o tym to skąd miałyśmy wiedzieć ?? w takim razie najlepiej zainwestować w elektryczny

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez alkamor

No ale nie napisałaś o tym to skąd miałyśmy wiedzieć ?? w takim razie najlepiej zainwestować w elektryczny

ja właśnie zrozumiałam, że mathilda chce karmić swoim ale odciąganym, dlatego od razu napisałam o laktatorach, dopiero Wasze wypowiedzi mi uzmysłowiły, że może chodzić o odciąganie w celu np. zmniejszenia bolesności piersi przy nawale



Dziewczyny, jak to jest/było (niepotrzebne skreślić ) z ząbkami u Waszych pociech? Wyszedł jeden i od razu pchał się następny? A może wyszedł jeden, później długo długo nic i dopiero kolejny, i następne też w dłuższym okresie czasu?

[alkamor]

Napisane przez mathilda

Hej! Spodziewam się w grudniu dzidziusia i mam pytanie odnosnie laktatora. Czytałam właśnie artykuł jak wybrać laktator ( http://www.jakkupowac.pl/artykul/265...%87%20laktator) i zdziwiło mnie, że kobiety które nie chcą w ogóle karmić piersią nie powinny kupować ręcznego tylko elektryczny.
Może ktoś wie dlaczego?
I proszę nie komentować tego czemu nie chcę karmić piersią, wiem każda napisze że może zmienię zdanie, że jeszcze jest czas itp. itd.
W każdym razie chciałabym wiedzieć jaki będzie dla mnie lepszy. Co myślicie?

No ja się zasugerowałam tym

Napisane przez taka_sobie_jedna

Dziewczyny, jak to jest/było (niepotrzebne skreślić ) z ząbkami u Waszych pociech? Wyszedł jeden i od razu pchał się następny? A może wyszedł jeden, później długo długo nic i dopiero kolejny, i następne też w dłuższym okresie czasu?

no u Kubka było tak, że wyszła jedynka górna i chyba z miesiąc później wyszły praktycznie 4 na raz...bo pamiętam, że 4 dni pod rząd był nowy ząbek. Ale z tego co wiem bywa różnie

[jo@n@]

Napisane przez taka_sobie_jedna

ja właśnie zrozumiałam, że mathilda chce karmić swoim ale odciąganym, dlatego od razu napisałam o laktatorach, dopiero Wasze wypowiedzi mi uzmysłowiły, że może chodzić o odciąganie w celu np. zmniejszenia bolesności piersi przy nawale



Dziewczyny, jak to jest/było (niepotrzebne skreślić ) z ząbkami u Waszych pociech? Wyszedł jeden i od razu pchał się następny? A może wyszedł jeden, później długo długo nic i dopiero kolejny, i następne też w dłuższym okresie czasu?

Jakoś w październiku wyszła dolna 1, potem druga. A od grudnia przez 2 miesiące jakoś szło za jednym zamachem u góry 6 zębów, jedynki, dwójki i czwórki. Potem juz pojedynczo. Obecnie czekamy na dolne 3 i 5

[precious_81]

Napisane przez taka_sobie_jedna

Dziewczyny, jak to jest/było (niepotrzebne skreślić ) z ząbkami u Waszych pociech? Wyszedł jeden i od razu pchał się następny? A może wyszedł jeden, później długo długo nic i dopiero kolejny, i następne też w dłuższym okresie czasu?

U nas pierwszy ząbek pojawił się jak córcia miała 6 m-cy - dolna lewa jedynka i później szło jakoś w odstępach średnio 2-tygodniowych. Od pojawienia się jedynek i dwójek dość długo był spokój, a teraz od miesiąca ma spuchnięte gule w miejscu dolnych 4.

Zauważyłam u nas dziwną zależność - pierwsze wychodziły zęby dolne i zawsze najpierw w lewej strony

[mathilda]

Spoko, nic się nie dzieje Dzięki za wszelkie rady

---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:16 ----------

Napisane przez precious_81

U nas pierwszy ząbek pojawił się jak córcia miała 6 m-cy - dolna lewa jedynka i później szło jakoś w odstępach średnio 2-tygodniowych. Od pojawienia się jedynek i dwójek dość długo był spokój, a teraz od miesiąca ma spuchnięte gule w miejscu dolnych 4.

Zauważyłam u nas dziwną zależność - pierwsze wychodziły zęby dolne i zawsze najpierw w lewej strony

No bo tak to już jest ustawione, że najpierw wychodzą dolne jedynki, później górne itd. Przynajmniej tak mówił lekarz. Wszystko ma swoją kolejność

[alkamor]

no właśnie...ja się nastawiłam na dolne, oglądałam etc...a tu górna jedynka wyszła

[taka_sobie_jedna]

dzięki Dziewczyny za odpowiedzi.
nam wyszła prawa dolna jedynka już jakies 3 tygodnie temu a reszty nie widać ani troszeczkę..

[Klarissa]

Wiem, że każde dziecko jest inne, ale kiedy mniej więcej rezygnuje się z nocnego karmienia? Moja mała ma 6 tygodni i poza pierwszymi 2 tygodniami życia w ogóle nie budzi się w nocy jeść. Może przespać nawet 7h i po tych 7h to ja ją obudziłam bo już się martwiłam. Karmię ją ok. 19.30 i kładę spać. Budzę ją w nocy 2x na karmienie o 24.00 i o 4.00 rano, potem śpi do 6-7 i budzi się głodna. Zazwyczaj podczas tych pobudek jest zaspana, pociągnie przez max. 10 minut i zasypia...

Możliwe żeby taki maluch nie potrzebował jeść w nocy
W dzień je co 2 - 2,5h poza spacerem gdzie może wytrzymać i z 4h.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ale 10 minut na noc to poprawnie w nocy pokarm jest treściwszy, dziecko szybciej się najada.

Z tym, że ja prędko przestałam budzić w nocy właśnie przez jakieś 2 tygodnie mała budziła się sama, a potem w nosie jedzenie miała, to nie karmiłam na siłę.

CO jaki czas wymieniacie smoczki takie do cmokania? A butelki - wymieniacie, czy tylko smoczki do picia zmieniacie?

[precious_81]

Klarissa jeśli córcia sama nie budzi się na jedzenie to ja na Twoim miejscu bym jej nie wybudzała. Moja przez pierwsze 2-3 tygodnie w ogóle nie budziła się w nocy na jedzenie i za każdym razem jak budziłam się zalana mlekiem w nocy to miałam dylemat - karmić ją czy nie? I tak z mężem debatowaliśmy nad łóżeczkiem bo jedni twierdzili, że takie małe dziecko nie powinno mieć tak długich przerw w jedzeniu a drudzy, że skoro dziecko śpi to po co je budzić, widać nie potrzebuje jeść. Zrób jak Ci intuicja podpowiada
Ja w końcu którejś nocy przełamałam się i przestałam ją brać w nocy do karmienia, pokarm odciągałam laktatorem. Pięknie spała średnio od godz. 20 do 5-6 rano, wtedy jadła i spała dalej do godz. 9.

Niestety później w momencie ząbkowania zaczęła domagać się cycka w nocy i od tamtej pory różnie - czasami śpi całą noc, czasami budzi się w nocy na cycka. Śpi z nami więc na śpiocha daję jej cycka i śpimy dalej

[Klarissa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;23193652]Ale 10 minut na noc to poprawnie w nocy pokarm jest treściwszy, dziecko szybciej się najada.

Z tym, że ja prędko przestałam budzić w nocy właśnie przez jakieś 2 tygodnie mała budziła się sama, a potem w nosie jedzenie miała, to nie karmiłam na siłę.

CO jaki czas wymieniacie smoczki takie do cmokania? A butelki - wymieniacie, czy tylko smoczki do picia zmieniacie?[/QUOTE]Ja jej nie karmię na siłę. Jak ją obudzę to ona sama chce jeść. Chodzi o to, że muszę ją obudzić, sama się nie budzi. W sumie nie wiem czy dobrze robię, ale mi pediatra i mama powiedzieli, że takie małe dziecko powinno jeść max. co 4h więc tak ją staram się karmić - nie rzadziej niż co 4h. Z tym, że ona w dzień je bardzo dużo i często, sama już nie wiem - może niepotrzebnie ją budzę.

Co do smoczków od butelek i do ssania to jeszcze nie zmieniałam. Pewnie zmienię na te z większym przepływem albo tż dorobi dziurki. Butelek na pewno nie będę wymieniać. Może za jakiś czas je ponownie wygotuję - na razie tylko przeparzam wrzątkiem. Z tym, że ja mało używam, głównie do podawania herbatki a i to mało kiedy (w sensie herbatkę mało kiedy pijemy).

Napisane przez precious_81

Klarissa jeśli córcia sama nie budzi się na jedzenie to ja na Twoim miejscu bym jej nie wybudzała. Moja przez pierwsze 2-3 tygodnie w ogóle nie budziła się w nocy na jedzenie i za każdym razem jak budziłam się zalana mlekiem w nocy to miałam dylemat - karmić ją czy nie? I tak z mężem debatowaliśmy nad łóżeczkiem bo jedni twierdzili, że takie małe dziecko nie powinno mieć tak długich przerw w jedzeniu a drudzy, że skoro dziecko śpi to po co je budzić, widać nie potrzebuje jeść. Zrób jak Ci intuicja podpowiada
Ja w końcu którejś nocy przełamałam się i przestałam ją brać w nocy do karmienia, pokarm odciągałam laktatorem. Pięknie spała średnio od godz. 20 do 5-6 rano, wtedy jadła i spała dalej do godz. 9.

No właśnie dlatego mam dylemat

Co do karmienia na śpiocha to ja tak robiłam, ale szybko przestałam bo młoda błyskawicznie zaczęła domagać się każdego zasypiania z piersią w buzi... nie tylko w nocy, ale w dzień też. Teraz jest "rygor" - jemy, odbijamy, zasypiamy. "Rygor" bo zasypiamy na rękach, lulając... tak wiem, nie powinno się tak robić, ale jakoś nie mogę się powstrzymać

[precious_81]

Napisane przez Klarissa

No właśnie dlatego mam dylemat

Co do karmienia na śpiocha to ja tak robiłam, ale szybko przestałam bo młoda błyskawicznie zaczęła domagać się każdego zasypiania z piersią w buzi... nie tylko w nocy, ale w dzień też. Teraz jest "rygor" - jemy, odbijamy, zasypiamy. "Rygor" bo zasypiamy na rękach, lulając... tak wiem, nie powinno się tak robić, ale jakoś nie mogę się powstrzymać

A tam zaraz nie powinno - każdy wychowuje dziecko po swojemu, jeśli Wam to odpowiada to dlaczego nie?

[Klarissa]

Napisane przez precious_81

A tam zaraz nie powinno - każdy wychowuje dziecko po swojemu, jeśli Wam to odpowiada to dlaczego nie?

Mówiąc szczerze lubię ją lulać.