lalki Hansa Bellmera

[the magus]

nie powiem - wachałam się przed założeniem tego wątku. ale w końcu stwierdziłam, że ciało, jego anatomia, jego anatomia w sztuce i sztuka w jego anatomii, to w końcu rzecz ludzka. a nawet warta uwagi.

Hans Bellmer - malarz, rzeźbiarz, rysownik, grafik, surrealista, skandalista.
twórca określający ciało jako "zdanie, które pragnie, abyśmy rozłożyli je na poszczególne wyrazy i przy pomocy kolejnych, mnożonych w nieskończoność anagramów odkryli na nowo jego prawdziwy sens."
urodził się w Katowicach. w czasie studiów zaczął uprawiać rysunek i typografie. swoje lalki montował przez kilkanaście lat. fotografował je około 100 razy w różnych pozach i scenografiach.

" Prace Bellmera zawierają ból i nieprzyjemną prawdę o człowieku, którą wolelibyśmy wymazać. Fetyszyzują z oczywistą przesadą niektóre orgiastyczne skłonności. Są, dla niektórych cieżkim do przełknięcia, zespoleniem erotyki z czarną stroną egzystencji - a pragnienia z tragizmem śmierci. Pewnie z tego względu nie zdobył takiej sławy, jak niektórzy z wychowanków Andre Bretona. Wyróżniał się spośród surrealistów. "

to nie jest pornografia (chociaż artysta był o jej szerzenie posądzany), to nie jest konsumpcyjna erotyka. to jest sztuka. intrygująca wariacja na temat ludzkiego ciała. lalki Bellmera przypominają postacie wyjęte z horrorów, ale fascynują mnie odkąd pierwszy raz je zobaczyłam. zerknijcie.

[WioletaM]

Pooglądałam je, ale nie podobaja mi się.

Czy ten artysta tworzył tylko lalki?

[fjorgynn]

Takie hmm..brzydkie..ale ciekawe. Nie widziałam nigdy czegoś podobnego. To na zdjęciu nr 5 podoba mi się.

[ghana]

czysta abstrakcja

[the magus]

nie wydaje mi się, żeby te lalki były do "klasycznego" podobania się. na pewno mają szokować. są brzydkie, to chyba nie ulega wątpliwości, takie miały być. (koniec z porcelaną )
w starym puzdrze (listopad 2005) fajnie to napisali - Hans tworząc lalki chciał ujarzmić erotykę, odnieść "zwycięstwo" nad tą kapryśną dziedziną. już nie kwestionuję tutaj tego, czy mu się to udało. ale na pewno coś osiągnął, nie bez powodu jest zaliczany do gigantów surrealizmu.
WioletaM - lalki to jego najsłynniejsze prace, ale z tego co wiem dużo szkicował. nie zagłębiałam się w jego twórczość, bo czasami raziła mnie zbytnia.. dosadność jego prac. ale są w internecie, więc jeśli chcesz, możesz obejrzeć.

wklejam jeszcze kilka laleczek.

[ahinsa]

Z tego wszystkiego najpiękniejsze są zdjęcia. Ciężko mi wydrzeć 'brzydotę' lalek z urokliwości zdjęć i jakoś osobno je ocenić.
Szokują troche, ale skandalem absolutnie bym tego nie nazwała. Przemawia do mnie bardziej interesująca bryła lalki niż jakaś przypisana do niej nie-wiadomo-skąd ideologia. Nie są brzydkie, a przynajmniej moje pojmowanie brzydoty nie pokrywa się z tym, co widze na tych zdjęciach. Ale budują we mnie jakieś "uczucie metafizyczne", a o to chyba autorowi chodziło.

[the magus]

nie ma sztuki bez ideologii. to, czy jest ona wzięta z kosmosu, czy nie-wiadomo-skąd zależy od tego, jak człowiek do tego podchodzi, gdzie szuka. dla mnie zatarcie ideologii w pracach Bellmera mija się z celem, bo dla niej / z niej te lalki powstały. oceniając je trzeba mieć na uwadze po co i dlaczego.

[Sabbath]

The Magus - dzięki za ten wątek.
Nie znałam jego twórczości, a to błąd.
Jego sztuka jest fascynująca i odpychająca jednocześnie. Postaci te są wulgarne i duchowe, cierpiące i rozpustne, bolesne i wulgarne... Niesamowite połączenie przeciwieństw.
Nie mogę powiedzieć, by były to dzieła (twory?!) łatwe i przyjemne w odbiorze, ale nie to jest przecież istotą sztuki.
Budzą emocje. Poruszają. Wstrząsają. Skłaniają do refleksji nad wieloaspektowością ludzkiej cielesności.
Nie dziwię się, że czułaś potrzebę podzielenia się tymi wrażeniami. Jeszcze raz dzięki. Jestem pod wrażeniem.

[the magus]

cieszę się, że na kogoś te lalki tak stuprocentowo 'zadziałały'.
dużo jest w sztuce Bellmera sprzeczności, ale to jest dla mnie jedność, idealna kompozycja. coś wielopłaszczyznowego, ale jednocześnie gładkiego, gra sprzeczności. zresztą ładnie to napisałaś. lubię taką sztukę.
i miło mi

[Anett_]

Coś zostało przerwane, zastygło w trakcie, czegoś nie udało się dokończyć, coś przeszkodziło w spełnieniu zamiaru i dążeń... ludzka zawodność i niedoskonałość w świetnie uchyconej dwuznaczności.
Prace rzeczywiście pobudzają wyobraźnię, nie znałam ich.

[spray]

Wstrząsające. Przygnębiające. Straszne. Niesmaczne.

Pozytywnych wrażeń nie ma.

[Justyna33333]

Niektóre z dziewczyn pisały "brzydkie", "nie podoba mi się". Ale postawmy sobie pytanie- czy autorowi chodziło o to, żeby się podobało? Dzieła Bellmera wstrząsają- to pewne. The Magus napisała- Hans tworząc lalki chciał ujarzmić erotykę, odnieść "zwycięstwo" nad tą kapryśną dziedziną. I przy tym się zatrzymajmy, artysta chciał coś wyrazić, postanowił zrobic to w kategorii estetycznej jaką jest brzydota. Gdyby zrobił piekne ciała, wtedy byłby erotyczny. A on chce przejść dalej, pokonac barierę cielesności, "ujarzmić erotykę". Potencjalny odbiorca- chciał pewnie skierować swoją sztukę do tych, którzy będą potrafili przekroczyć warstwę formy i dotrzeć do treści. To nie ma być sztuka dla sztuki. A czy turpiści tworzyli piękno? No właśnie, a nie można nie docenic ich osiągnięć.

[malijka]

Nikt nie powiedział, że te wrażenia mają być pozytywne .... przypominają mi się naturalistyczne wiersze ohh neistety nie przytoczę autora bo niestety nie pamiętam dokładnej pisowni ... (zaczynał się na B)
Ciekawe ... ale zarazem też lekko odpychające

[ahinsa]

Napisane przez the magus

nie ma sztuki bez ideologii. to, czy jest ona wzięta z kosmosu, czy nie-wiadomo-skąd zależy od tego, jak człowiek do tego podchodzi, gdzie szuka. dla mnie zatarcie ideologii w pracach Bellmera mija się z celem, bo dla niej / z niej te lalki powstały. oceniając je trzeba mieć na uwadze po co i dlaczego.

Szczerze, to ja wole sobie wytworzyć swoją własną 'ideolo' na temat pokazywanych tu lalek. Sztuka konceptualna mnie nie rusza totalnie
Często gęsto śmieszą mnie wywody krytyków, a nie wierze też, że sami artyści tworzą dokładnie na podstawie pierwotnego zamysłu, i że się im ten zamysł w dziele po prostu nie wymknął za daleko. Moge sobie poczytać co artysta chciał osiągnąć, ale wcale nie muszę w to uwierzyć. Wole to CZUĆ.

Widze przez swoje pryzmaty.

Malijka, Charles Baudelaire

[malijka]

Oooo właśnie wyjęłaś mi to z ust ... ehh ta skleroza
Szczerze powiedziawszy, wolałabym to przeczytać niż oglądać .... zawsze wolę czytać ... często gotowe obrazy są dla mnie nieciekawe heh