2008-05-18, 11:13 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 36
|
siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
No wiec jak to jest z Wami babki?
Ja mam 21 latek na karku i faceta nie trzymalam nawet za reke<gleba> Czuje sie niechciana, raz zostalam odrzucona, moja samoocena lezy i nawet nie slysze dobrze czy kwiczy, ale reanimowac nie bede;], bo jeszcze przypadkiem ja dobije;]Mowie z zartem, choc do smiechu mi nie jest. Zawsze sie chce tego, czego sie nie ma, zwlaszcza jak wszyscy to maja, to jak dziecko w piaskownicy bez grabek, pozyczyc sie nie da, a zapracowac na nie tez nie bardzo. Jak w domu kasy brak, to i grabek nie bedzie. Czyli-gorszy towar - dziewczyna jak nie ma urody, smialosci i fajnego charakteru - lezy na polce. Boje sie byc sama cale zycie...Pocieszcie babeczki!!!<ryczy> |
2008-05-18, 11:25 | #2 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 513
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Cytat:
__________________
Z nikim nie jest mi tak zwyczajnie jak z tobą i to właśnie jest wyjątkowe |
|
2008-05-18, 11:25 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Cytat:
Jest kilka opcji w Twojej sytuacji
Nad pewnymi rzeczami trzeba pracować, a nie płakać. Większość ludzi nie potrafi czytać innym w myślach ( w sumie to nie znam nikogo kto potrafi) i żeby być szczęśliwym trzeba nauczyć się kochać samego siebie, akceptować, z problemów wyciągać wnioski i potrafić mówić o swoich uczuciach i potrzebach. Wybór należy do Ciebie
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2008-05-18, 12:30 | #4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Na Twoim miejscu własnie popracowałabym nad samooceną.Wg mnie w niej tkwi sedno.Więc zaczęłabym dbać o siebie(tzn zakładam,ze dbasz,ale np zrobiłabym coś dodatkowo typu nowa fryzura itp),wychodzić więcej na balety.Może jakiś kurs tańca?Do znudzenia będę powtarzać,ze taniec bardzo pomaga zaakceptować siebie,a nawet polubić.Podobno taniec brzucha szczególnie,sama planuje i się wybrac nie mogę haha.Ale polecam salse,ognista
A potem to juz nie będziesz sie mogła opędzić od facetów. I wiem co mówie,bo sama mam za sobą taką zmiane od kogoś w ogóle nie podrywanego do kogoś kto musi spławiac kolesi na każdej imprezie |
2008-05-18, 12:33 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 240
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Nie wiem czy dobrym pomysłem jest szukanie miłości na siłę, podobno ona nas sama znajduje, ale może nie zaszkodzi faktycznie zapisać się do jakiegoś portalu randkowego. W ten sposób nawet jeśli nie znajdziesz tego jedynego, zawsze masz duże szanse nawiązać nowe znajomości. I dobrą radą jest również wychodzenie ze znajomymi, bywanie wśród ludzi. Nie ma sensu zamykać się w domu i płakać w poduszkę, bo w ten sposób sobie na pewno nie pomożesz a tylko popadniesz w depresję utwierdzając się w swym przekonaniu, które przypuszczam jest mylne.
__________________
Nie używam już tego profilu. Nie lubię być śledzona |
2008-05-18, 13:17 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 519
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
"Jak cię widzą, tak cię piszą" - tak więc zdecydowanie więcej pewności siebie. Pewność siebie dodaje kobiecie atrakcyjności. Oczywiście, czasami to tez trochę może onieśmielać facetów, bo niektórzy zwyczajnie boją się niezależnych kobiet. Ale wiesz, wychodzisz z przyjaciółmi, poznajesz nowych facetów. Gry słów i aluzji są świetne na mały flirt. Ja sprawdziłam to na sobie. Pozbyłam się kompleksów, zadbałam o interesujący wygłąd i zaraz faceci (gdzie zawsze byłam szarą myszką, a to koleżanki wyrywały kolesi, ja tworzyłam tylko tło dla ich urody) zaczęli się mną interesować. Uszy do góry
|
2008-05-18, 13:19 | #7 |
Zakorzenienie
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Ja też nie wiem co mam już robić. Wprawdzie jestem jeszcze młoda, ale nawet NIKT mi się nie podoba. Wszyscy chłopacy wokół mnie są jacyś tacy nieudani, jeszcze dziecinni, nie ma z nimi o cyzm pogadać. Ponadto ja nie lubię jak facet jest chamski i klnie, a takich jest od groma :/
Też praktycznie nigdy nie trzymałam faceta za rękę, nie całowałam się. Natomiast samoocenę mam chyba w miarę, nie mogę powiedzieć, że jestem nieatrakcyjna. Faceci często komplementują mój wygląd, ale jakoś mimo to nie mogę sobie nikogo znaleźć |
2008-05-18, 14:18 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
z tymi rycerzami to faktycznie może być ciężko..... zresztą, co tam rycerze, prawdziwi mężczyźni to chyba już razem z dinozaurami wyginęli ...
... a tak na serio... po ulicach nie chodzą przecież sami supermeni. tylko zwyczajni faceci. niejeden z nich też ma kompleksy, że nie zmieści się w ramach macho, kolejny nie ma dość odwagi, żeby wykazać się inicjatywą. i tak mijają się nieśmiałe panie i panowie, którzy też by chcieli, ale się boją. pierwszy krok, to tak jak napisały Wizażanki samoakceptacja. a drugi- rozejrzyj się dokładnie. rycerza na białym koniu raczej nie uświadczysz, ale może odkryjesz rycerskie cechy w koledze ze studiów, albo znajomym koleżanki.
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
2008-05-18, 15:09 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 36
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Dzieki babki!!
Kurcze, moze ten kurs tanca to nawet niezly pomysl<co?>Zaraz poszukam w necie, zreszta mieszkam kolo Jose Torresa, moze da mi sasiedzka znizke na kursie salsy?<co jest> hehehehehe co do tanczenia na imprezach, to jak zaczne wywijac, to sie przyczepiaja jacys napran, wulgarne dresiki i wez tu tlumacz potem pol imprezy ze nie jestes jedna z tych, co daja na prawo i lewo...;/Natomiast w swietle dziennym niestety nikomu sie nie podobam(a tamci sie przyczepiaja, bo dziewczyna nie musi byc ladna, zeby ja stukac, tak slyszalam;]od faceta zreszta<gleba>). "Na Twoim miejscu własnie popracowałabym nad samooceną.Wg mnie w niej tkwi sedno.Więc zaczęłabym dbać o siebie(tzn zakładam,ze dbasz,ale np zrobiłabym coś dodatkowo typu nowa fryzura itp),wychodzić więcej na balety." Dobra rada! ostatnio zastanawialam sie nad nowa fryzurka, ale boje sie fryzjerow, bo zawsze wychodza zaryczana:P Natomiast niedawno zmienilam kolor wlosow+solarium i czasem ten Dove z samoopalaczem i jest lepiej -co neistesty nie przeklada sie na wieksze zainteresowanieee takze...a juz zaczynalam wierzyc w siebie, ze jak lepiej wygladam, to bedzie lepiej a tu guzik z petelka;] Co do serwisow randkowych-no prooooszzz, bez takichAz tak zdesperowana nie jestem, chcialabym jedynie nie odstawac od reszty, nie czuc sie gorsza i niechciana, a swojego mniej lub bardziej rycerskiego rycerza znalezc w sposob naturalny...poczuc sie normalna dziewczyna;]Nie zeswirowalam jeszcze, brakuje mi cieplawsparcia i przytuleniaMam mase kumpel w deche 2 przyjaciolki, ktorym moze poplamic bluzki rozmazanym eyelinerem, aaale no to nie to samo, nie?;> dobra, koniec uzalania sie;>Mialam gorszy moment, moze ktoras z Was babek ma podobny problem?;> Ile z Was ma ponad 20 lat i nigdy nie miala faceta?/i chce miec;]/Ile z Was poznalo swojego TZ pozniej i w jaki sposob? Jesli temat zrobilby sie coverem innego, to najwyzej ktos kompetentny zamknie EDIT: "a drugi- rozejrzyj się dokładnie. rycerza na białym koniu raczej nie uświadczysz, ale może odkryjesz rycerskie cechy w koledze ze studiów, albo znajomym koleżanki." Juz to mam za soba;] Zdobylam sie na odwage , co prawda nie wiem czy to do odwagi mozna zaliczyc , bo nie obylo sie bez wspomagacza odwagi;>;>;>Ale podeszlam do kolegi i wprost spytalam "zastanawiam sie czy moglibysmy sie umowic" Nie dostalam jednoznacznego "tak", co oczywiscie jest ni mniej ni wiejec niz chole eeeernie jednoznacznym "NIE", moj pierwszy kosz w zyciu;]Ale widzicie do czego dorpowadzila mnie ta potrzeba posiadania kogos bliskiego - do przejscia przez wlasne granice rozsadku, pomyslalam"raz sie zyje, gora w takim razie musi podejsc do Mahometa, bo inaczej bede sama chyba cale zycie ....bo jak sama nie podejde i nie zapytam, to widac nikt nie ma zamiaru tego robic" no i slowo stalo sie cialem, od tego momentu pekla zylka i zaczelam wchlaniac sie w swoje uzalanieze naprawde zaprawde powiadam Wam - nothing's gonna happen;/ ;] |
2008-05-18, 15:32 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
na jednym krancu masz dziewczyne, ktora nie podejdzie, nie odezwie sie, nie usmiechnie
na drugim taka, co "walnie" prosto z mostu "facet jestes ciacho, wyrywam Cie" zadna z tych opcji nie jest polecana - sprobuj odnalezc sie gdzies posrodku i zdecydowanie odradzam rycerzy - mamy tu takiego jednego "błędnego", nie wiadomo czy smiac sie czy plakac |
2008-05-18, 15:39 | #11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Haha,podoba mi się sam tytuł wątku,choć wiem,że raczej nie do śmiechu Ja mam 25lat-i miałam aż jednego faceta,nie licząc jednodniowego i kilku takich,co to chcieli i nagle im przechodziło I powiem,że nawet bycie "pośrodku"często zawodzi...ale wiem,że nie warto nic przyspieszać,nic na siłę...bo można tylko wszystko pogorszyć
Ushia,czy ten błędny rycerz to przypadkiem nie Tony? |
2008-05-18, 15:42 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
na Tonego sie nie natknelam, mnie sie skojarzyl ten, co to za stracona nie z nim blona płacze
|
2008-05-18, 15:47 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 36
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
" i zdecydowanie odradzam rycerzy - mamy tu takiego jednego "błędnego", nie wiadomo czy smiac sie czy plakac " buahahaha, niezly tekst, have fiiivvve
No a co do pogorszenia, to niestety musze przyznac racje -tamten teraz przede mna ucieka, tak jak ja przed nim zanim podeszlam-normalnieeee przedszkole;] Bo widzicie to jest tak, ze ja nie gadam wcale z facetami,a juz z tymi co mi sie podobaja to wybitnie nie gadam, uciekam i tyle mnie widziano.Ale poniewaz do tamtego poczulam cos naprawde mocnego i niezdrowo sie nakrecilam, a do tego nie wiem czemu, zeuplenie nie wiem czemu wydaalo mi sie ze on tez, a jeszcze mnie znajoma przekonywala,ze faktycznie tak jest... chcialam przyspieszyc,nie lubie czekac, co zreszta widac chyba po watku:P, dowiedziec sie raz na jutro tak czy nie i...wszystko wzielo w leb/do tego obejrzalam wczesniej "the beautiful mind"...no comments/) Co to za Tony?<co jest> Do jakiego stopnia bledny?;> I czekam na Wasze opowiesci z krypty odnosnie postawionych w poprzednim poscie pytannnn;> EDIT - z blona tez czytalam |
2008-05-18, 15:50 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
bez przesady z tym odstawaniem od reszty, w końcu sam fakt posiadania/ nie posiadania drugiej połówki nie stanowi o sensie istnienia.
a spośród błędnych rycerzy to i tutaj się kręciło już kilka ładnych egzemplarzy.... huhu, był swego czasu jegomość o dźwięcznym nicku Damian.... wyłuszczył parę tez, po czym zaświecił się na żółto.... ;D
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
2008-05-18, 15:54 | #15 |
Zakorzenienie
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Ja miałam pierwszego(i jedynego haha)faceta tuż przed 21urodzinami,więc coś koło Twojego wieku Moja koleżanka(25lat)do tej pory nie miała wcale-kończyło się na kilku randkach tylko...a moja 19letnia siostra ma chłopaka od 2lat i to jest jej drugi Nie ma reguł,innymi słowy...Portale randkowe...hmm,chyba nie polecam-ale jak chcesz,to...Niecierpliwoś ć w sprawach "sercowych"-znam to z autopsji,ale staram sie wyważać i jakoś tonować...i w sumie też nie wychodzi,ale zawsze powtarzam,że w sumie to i lepiej-jeśli ktoś reaguje niemalże ucieczką na zwykłe pytanie,czy poszlibyśmy na kawę,to ręce opadająa najlepsze jest to,że potem taki osobnik usiłuje wzbudzać we mnie zazdrość,zaczepiając wszystkie koleżanki pod ręką-ponieważ ja po dziwacznych reakcjach na tę prop.nieszczęsnej kawy przestaję sobie danym osobnikiem zawracać głowę i tyle Od miłości podobno nie da się uciec
Był też Arrio,który szukał namiętnie miłości na forum..A Tony jest księciem z wątku "księżniczkowatość"i "nasz książę"(czy coś takiego) |
2008-05-18, 15:56 | #16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Pocieszamy
__________________
dirrtyKatrina Moonwalker |
2008-05-18, 16:00 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 11 469
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Cytat:
|
|
2008-05-18, 16:02 | #18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
ano właśnie. skoro już rycerz się zjawi, to jakoś go trzeba do tej wieży wpuścić.
spuścić warkocz z okna, na przykład
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
2008-05-18, 16:07 | #19 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Ja pierwszego chłopaka miałam tuż przed 21-szymi urodzinami
Z obecnym związałam się trochę później. Więc chyba nic straconego |
2008-05-18, 16:08 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 36
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
"ale zawsze powtarzam,że w sumie to i lepiej-jeśli ktoś reaguje niemalże ucieczką na zwykłe pytanie,czy poszlibyśmy na kawę,to ręce opadają" heheheheheh, no napisze sobie to na kartce, bo zapomne, a dobrze sie nadaje na tekst "pocieszalny";] Z tym mowieniem , ze w sumie to i lepiej to wiesz, ze ja tez tak sobie potem mowilam
P.S. Juz nie uciekam. Nie musze. On robi to za mnie<co jest>Z kolejnymi , jak sie trafia, to pewnie tez bede zwiewac, bo czuje ze jak cokolwiek powiem to wychodzi na to, jakim debilem jestem, to wole nie rozmawiac z takimi, co mi sie podobaja;]No nie jest to na pewno zdrowy objaw, wiemAle flirtowac nie umiem i mam szanse tylko , gdzy pojawis ie ktos zdecydowany na tak..... Lexie-dzieki za post! pocieszylas mnie;]Czekam na wiecej babki! |
2008-05-18, 16:11 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 11 469
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Nie jest zdrowy objaw hmm, ale wieleu osobom to sie zdarza, ze przy kims kto im sie podoba zaczynaja glupoty gadacOn moze nawet nie zwroci na to uwagi.
|
2008-05-18, 17:46 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z jaskini
Wiadomości: 1 807
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
przeczytalam temat watku i pierwszy post, i oto to, co wpadlo mi do glowy:
musisz wziasc wszystkie przescieradla, powiazac je ze sobia, przywiazac jeden koniec do nogi lozka a drugi koniec wyrzucic przez okno. i zsunac sie na dol. rycerz nie przychodzi? wynajmnij wierzchowca w najblizszej karczmie i zaangazuj sie w poszukiwania. |
2008-05-18, 18:03 | #23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: wizaż:)
Wiadomości: 573
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
musisz wziąśc się w garść zacząć dostrzegać piekno w sobie bo każdy je ma, nie skupiac się na swoich wadach tylko zaletach, co do portali randkowych raczej odradzam sama chyba bym tak nigdy nie poszła :P piszesz ze masz duzo kumpelek i dwie przyjaciolki szczerze zazdroszcze ci bo przyjazn tez jest bardzo wazna w zyciu, mimo z mam chlopaka to bardzo brakuje mi jakiejs przyjaciolki, nio ale skoro je masz to umow sie z nimi na jakas dyskoteke moze poznasz jakiegos chlopaka
|
2008-05-18, 18:39 | #24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 605
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Dziękujęczyli dla mnie też jest jeszcze jakaś nadzieja... mam 20 lat (pod koniec roku 21) i też NIGDY nie miałam chłopaka strasznie boję się, że zostanę sama, dookoła wszyscy "sparowani" a ja sama....
pozdrawiam i łączę sie w bólu z autorką wątku |
2008-05-18, 18:42 | #25 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
A w ogóle to 20 lat to naprawde nie jest tak dużo.Myślę,że wiele dziewczyn w tym wieku nie miało jeszcze nikogo.
|
2008-05-18, 19:36 | #26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 171
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Cytat:
Nie mniej jednak, nie jest to takie wszystko proste. Radze więcej pewności siebie i przy kazdej nadarzającej sie okazji opuszczać DOM, bo zaden facet nie zapuka do drzwi, jesli nie wie, kto za nimi mieszka. |
|
2008-05-18, 19:57 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 36
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
Cytat:
Noooo, przyjacioly to dobra rzecz, tak tttak, bez nich chybaby mnie nawt z zakladu zamknietego wywalili z wilczym biletem Bueheheheeh, dobre z tym przescieradlem, dobre tylko kogo ja znajde paradujac na koniu po miescie i majac zwisajacy sznur z przescieradel z balkonuNiemniej jednak nie no, czaje metafore, czaje;> Niby ktos powiedzial, ze jest wiele takich dziewczyn, jak my z dziewczynka87, ale jakos tu nie widze wspolrozpaczajacych Ja mysle, ze jednak w pewnym wieku naturalna koleja rzeczy ludzie sie paruja;] A i zachecam nadal do dzielenia sie swoimi historiami osob, ktore pozniej niz to ustawa przewiduje zaczely wchodzic w blizsze relacje d-m;> A, no i szlajamy sie po dyskotekach jak jest okazja, tylko na studiach moich to rzadko kiedy jest czas jak ma sie 19 przedmiotow i zajecia do rana do nocy i po 9 tysiecy zaliczen w tygodniu;/Ale jak tylko co sie nadarzy, to raczej sie wybieraaamy, ale jak do tej pory koszta przewyzszaja przychody z takich imprez;]nie tylko materialne;> |
|
2008-05-18, 21:06 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 414
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
ALU to napisz nam co jest najlepsze (tylko żeby facet nie poczuł się molestowany). Pytam bo stoje dokladnie przed takim dylematem. Jestem odwazna, ale na pewno bym nie podeszla do faceta i nie powiedziala "ciacho jestes wyrywam cie" zwlaszcza,ze facet na ktorego mam oko wydaje sie dosc powazny, ale wiadomo.. pozory czasami myla Powiedz nam co jest dopuszczalne w takich sytuacjach..Tylko nie mowie o wyrywaniu faceta na imprezie..
Jesli chodzi o pewnosc siebie to swieta racja! I moim zdaniem 70% sukcesu w tych sprawach i nie tylko. |
2008-05-18, 21:57 | #29 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 966
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
W Waszym wieku jeszcze nie jest głupio się przyznać, ale w moim? Ale niech tam - dołączam.
Mam na swoim koncie same iluzje kończące się rozczarowaniem. Notorycznie zakochuję się w panach będących kompletnie poza moim zasięgiem. Najpierw byłam szarą zakompleksioną myszką, która miała nieszczęście zadurzyć się w chłopaku, który był typem gwiazdora szkoły i chyba 5 innych dziewczyn kręciło się koło niego. Potem kolejna beznadziejna sytuacja - jako studentka zadurzyłam się w wykładowcy, oczywiście bez szans (mimo że nie był wiele starszy), a jedyne, co byłam w stanie zrobić, to uczyć się jego przedmiotu jak szalona, by zwrócić na siebie jego uwagę Pamiętam, że kiedyś jako jedyna z grupy miałam 5 z zaliczenia Następnie było jeszcze kilka sytuacji, które na początku wydawały się rokować nieco lepiej. Ale zawsze dziwnym trafem kończyło się to na jeden z dwóch możliwych sposobów. Albo okazywało się, że dany delikwent jest już zajęty (o czym nie wiedziałam zanim zdążył mi się spodobać), a dla mnie cudzy związek to tabu i nigdy nie umiałabym się wpakować jako "ta trzecia". Wariant drugi - koleguję się z danym delikwentem, ale boję się dać mu znać, że jestem zainteresowana. Czekam na jakąś sprzyjającą okazję, może na jakiś sygnał z jego strony, a tu nic. Tymczasem pojawia się ina dziewczyna, bardziej pewna siebie, umiejąca flirtować itp. i go sobie zabiera :/ Raz próbowałam z taką osobą rywalizować, ale wskutek sytuacji, jaka się wywiązała, dostałam po raz pierwszy w swoim życiu kosza, bo się okazało, że i tak nie miałam u tego chłopaka szans No i tak siedzę, jak ta księżniczka na wieży i czekam na jakiegoś księcia Jestem tak porażająco nieśmiała, że u mnie chodzenie na jakieś tańce-łamańce czy dyskoteki nie wchodzi w grę Mam wrażenie, że jeśli nie spotkam faceta w pracy (na razie marne szanse) lub w sieci, to nie spotkam wcale. Na razie usiłuję nie wyglądać na desperatkę, ale coraz gorzej to wychodzi
__________________
Nie korzystam z tego konta. Urlop od Wizażu - być może na zawsze. |
2008-05-18, 22:01 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 876
|
Dot.: siedzim w wiezy, nie widac rycerzy!!!:D
ja mam za soba 22 samotne lata, wiec jestem w jeszcze gorszej sytuacji niz ty
Fajnie by bylo kogos miec, ale tez absolutnie nie jestem na tyle zdesperowana, zeby szukac na portalach randkowych Jak rycerz sie trafi, to super, a jak nie...to jego strata
__________________
I'm not sad. I'm just complicated. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:47.