Rozstanie z facetem XXXVII - Strona 138 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2017-06-06, 21:08   #4111
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez elektrycznyczajnik Pokaż wiadomość
mimo wszystko i tak się zastanawiam czemu wcześniej pisał normalnie, a teraz ma jakieś rozkminy (o ile ma).
Ale skad w ogóle myśl, że on ma jakieś rozkminy?? kontynuując moją poprzednią wypowiedź na ten temat - przecież Wy wczoraj rano normalnie pisaliście ze sobą - wczoraj rano! I nagle brak kontaktu z jego strony wieczorem tego samego dnia oraz dnia następnego (gdzie pożegnaliście się normalnie, bez żadnej sprzeczki czy czegoś takiego) jest powodem do tego, że aż tak bardzo przeżywasz, analizujesz, zastanawiasz się i jeszcze jego podejrzewasz o jakieś rozkminy? Naprawdę: wyluzuj. Moim zdaniem nie było powodu do takiego zadręczania się myślami, i mówię to dlatego, że polubiłam Cię tu internetowo i nie chciałabym, żebyś w przyszłosci tak się zadręczała Także nie odbierz tego jako krytyki, ja doskonale rozumiem jak to jest jak sie pojawiają jakieś motylki i jest chęć na pogłębianie znajomości, ale trzeba wyluzować, dać sobie i jemu oddech: zobacz, Wy nawet nie mieliście dnia przerwy w tym pisaniu, bo przecież się w końcu dzisiaj odezwał. A u już powstają teorie, sprzeczne frakcje mama/tata Dla Twojego dobra radzę, byś postarała sie nabrać dystansu

Cytat:
Napisane przez Esia_90 Pokaż wiadomość
Ja uważam abyś znalazła sobie więcej zajęć i przestała tyle siedzieć na fb. Ja też często jestem dostępna co nie oznacza, że mam czas pisać. Czasem coś polajkuje jak mam przerwę w pracy albo ktoś mi coś pokazuje. Nie znaczy to, że mam czas pisać. Też lajkuje ładne zdjęcia bo są po prostu ładne. Myślę, że panikujesz na siłę. Przecież chłopak nie musi pisać 24/7 żeby być zainteresowany. Jakby się kilka dni nie odzywał to wtedy można się matwić.
dokładnie tak. Ja też czasem włączę fb bo np czekam na autobus i zerkam co tam nowego, rzucą mi się w oczy jakieś zdjecia dodane przez koleżankę i polubię je, a potem wyłączam fejsa bo już ten autobus nadjechał i nie mam czasu na nic więcej, ani na jakieś rozmowy na messengerze. A ktoś mógłby później zobaczyć, że byłam aktywna, zalajkowałam jakieś zdjęcie - czyli niby miałam czas,a nie napisałam wiadomości. Tak to jest.
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-06, 21:18   #4112
elektrycznyczajnik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 244
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

dziękuję wszystkim i każdej z osobna!
mam straszny charakter pod tym względem, wiem. przeżywam takie rzeczy bardzo mocno, na szczęście nie daje znać o tym facetowi, bo chyba każdy by się przestraszył i wziął mnie za wariatkę
wiecie, z moim byłym tak nie było. on od początku jasno dał mi do zrozumienia, że mu się podobam i chce czegoś więcej i zabiegał o ten kontakt, więc sprawa była jasna. a z tym z klubu sprawa wygląda inaczej, on jakoś aż tyle nie pisze, widzę, że pisze też z kimś innym na pewno (bo nie odpisuje od razu, wiecie o co chodzi), więc zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi. z jednej strony chłopak mi się podoba, a z drugiej jakieś takie błahostki mi leżą na sercu. (wiem, że przesadzam, ale taka po prostu jestem).
jak nastroje? co tam u was?

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

no i jeśli chodzi o znajdywanie sobie zajęć- siedzę od dwóch dni nad projektem i chcąc nie chcąc musze mieć fb włączonego, bo to projekt z kolegą, więc ciągle do siebie piszemy i po prostu widziałam, że ten chłopak z klubu był dostępny.
esia, wszystko ok?
elektrycznyczajnik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-06, 21:37   #4113
siulka
Zakorzenienie
 
Avatar siulka
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 688
GG do siulka
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez elektrycznyczajnik Pokaż wiadomość
dziękuję wszystkim i każdej z osobna!
mam straszny charakter pod tym względem, wiem. przeżywam takie rzeczy bardzo mocno, na szczęście nie daje znać o tym facetowi, bo chyba każdy by się przestraszył i wziął mnie za wariatkę
wiecie, z moim byłym tak nie było. on od początku jasno dał mi do zrozumienia, że mu się podobam i chce czegoś więcej i zabiegał o ten kontakt, więc sprawa była jasna. a z tym z klubu sprawa wygląda inaczej, on jakoś aż tyle nie pisze, widzę, że pisze też z kimś innym na pewno (bo nie odpisuje od razu, wiecie o co chodzi), więc zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi. z jednej strony chłopak mi się podoba, a z drugiej jakieś takie błahostki mi leżą na sercu. (wiem, że przesadzam, ale taka po prostu jestem).
jak nastroje? co tam u was?

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

no i jeśli chodzi o znajdywanie sobie zajęć- siedzę od dwóch dni nad projektem i chcąc nie chcąc musze mieć fb włączonego, bo to projekt z kolegą, więc ciągle do siebie piszemy i po prostu widziałam, że ten chłopak z klubu był dostępny.
esia, wszystko ok?
Ja jestem dokładnie taka sama i mam takie same rozkminy w tych sytuacjach. Dotarłam w końcu do pewnej prawdy na ten temat (chyba ). To chyba leży w zbyt małej pewności siebie i świadomości własnej wartości. Potrzebujemy zapewnienia, że komuś na nas zależy i tego zapewnienia szukamy właśnie w przejawach zainteresowania typu pisanie jako pierwszy itd. Nie potrafimy nabrać do tego prawdziwego dystansu, bo co z tego, że same nie napiszemy, jak potrafimy przesiedzieć pół dnia gapiąc się na facebooka i sprawdzając czy jest dostępny, podskakując wręcz na dźwięk każdej wiadomości (choć to nie od niego). Nie wiem czy też tak masz, ale ja tak. Dlatego jeśli upatrzony facet okaże zainteresowanie i jest ono podtrzymywane, to daje nam pewność, że jest dobrze i już tak będzie, czujemy się dowartościowane - tak zrobił Twój eks i dokładnie to samo zrobił mój i przez to czułyśmy się z nimi dobrze. A potem j*ebudup .
siulka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-06, 22:22   #4114
elektrycznyczajnik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 244
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez siulka Pokaż wiadomość
Ja jestem dokładnie taka sama i mam takie same rozkminy w tych sytuacjach. Dotarłam w końcu do pewnej prawdy na ten temat (chyba ). To chyba leży w zbyt małej pewności siebie i świadomości własnej wartości. Potrzebujemy zapewnienia, że komuś na nas zależy i tego zapewnienia szukamy właśnie w przejawach zainteresowania typu pisanie jako pierwszy itd. Nie potrafimy nabrać do tego prawdziwego dystansu, bo co z tego, że same nie napiszemy, jak potrafimy przesiedzieć pół dnia gapiąc się na facebooka i sprawdzając czy jest dostępny, podskakując wręcz na dźwięk każdej wiadomości (choć to nie od niego). Nie wiem czy też tak masz, ale ja tak. Dlatego jeśli upatrzony facet okaże zainteresowanie i jest ono podtrzymywane, to daje nam pewność, że jest dobrze i już tak będzie, czujemy się dowartościowane - tak zrobił Twój eks i dokładnie to samo zrobił mój i przez to czułyśmy się z nimi dobrze. A potem j*ebudup .
chyba masz rację, też dochodzę do takich wniosków. najgorzej jest, jak ktoś mi się podoba i wyczuję tylko odrobinę chłodniejszy stosunek do mnie- od razu mam czarne mysli, że mu się odwidziało, że już mu się nie podobam, że zaraz zerwie kontakt...
niestety, zdarzalo się i tak, ze pisałam z chłopakiem ,wszystko pięknie, a po spotkaniu cisza... no takie rzeczy załamują w szczególności jak własnie brakuje tej pewnosci siebie .
a z tym dźwiękiem na fb- w punkt
elektrycznyczajnik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 05:27   #4115
Esia_90
Wtajemniczenie
 
Avatar Esia_90
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 568
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

U mnie jakoś tak bez szału. Spadek formy. Dobrze, że jest praca i joga. Bez tego nie wiem co bym zrobiła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kocham książki
Esia_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 06:47   #4116
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez elektrycznyczajnik Pokaż wiadomość
chyba masz rację, też dochodzę do takich wniosków. najgorzej jest, jak ktoś mi się podoba i wyczuję tylko odrobinę chłodniejszy stosunek do mnie- od razu mam czarne mysli, że mu się odwidziało, że już mu się nie podobam, że zaraz zerwie kontakt...
niestety, zdarzalo się i tak, ze pisałam z chłopakiem ,wszystko pięknie, a po spotkaniu cisza... no takie rzeczy załamują w szczególności jak własnie brakuje tej pewnosci siebie .
a z tym dźwiękiem na fb- w punkt


Ja generalnie też mam podobnie, tzn. jestem osobą skłonną do rozkmin, niezbyt pęwną siebie, bojącą się tego, że ktoś mnie ostawi, zerwie kontakt. Dlatego właśnie potrzebny jest dystans. Z tym konkretnym chłopakiem naprawdę uważam, że nie było powodu do przezywania.
Co do pogrubionego - masz na myśli pisanie z kimś poznanym przez internet, potem pierwsze spotkanie i po nim cisza? niestety takie jest ryzyko tych internetowych znajomości, pisanie może być fajne, ale jak na spotkaniu nie zaiskrzy, to nie wszyscy chcą kontynuwoac znajomość i dawać szanse na drugim spotkaniu, część woli odpuścić. Dlatego ja jestem zwolenniczką szybkich spotkań, a nie długiego pisania.


Dziewczyny, powiedzcie, zdarzyło się Wam być z kimś swataną? Jak się na to zapatrujecie?
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 07:48   #4117
kitka_87
Raczkowanie
 
Avatar kitka_87
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 114
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Mili, pod swoim kątem pytasz? To chyba zależy jak to swatanie ma wyglądać, jeśli byłoby to luźne spotkanie na większym gronie, gdzie miałyby być osoby swatane (grill, domówka) to można się poobserwować i obczaić na neutralnym gruncie czy wyszłaby z tego randka, ale chyba nie dałabym się wysłać na typową randkę poniekąd w ciemno. Nie twierdzę, że to zły pomysł, ale ja nie jestem przekonana jakoś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
kitka_87 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-06-07, 08:10   #4118
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Tak, mam na myśli siebie. Kiedyś (kilka lat temu) byłam swatana z jednym chłopakiem - tzn najpierw spotkaliśmy się na wspólnej kawie ze swatką, później (w tym samym dniu, po tej kawie) poszliśmy sami na spacer i lody. Ale chłopak był totalnie, totalnie nie w moim typie - i nic nie wyszło. Teraz ta osoba-swatka znowu chce mnie komuś przedstawić, a jest to mi naprawdę zyczliwa, bliska osoba, i nie chcę jej sprawiać przykrości ani wyjść na niewdzięczną (bo ona wie, jak ja marzę o szczęśliwym związku i stabilizacji) - ale sądzę, że i tym razem nic nie wyjdzie i nawet nie mam ochoty się z tym chłopakiem umawiać... a nie chce robic nic wbrew sobie
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 08:51   #4119
kitka_87
Raczkowanie
 
Avatar kitka_87
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 114
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Postaw sprawę jasno. Podziękuj, ale przeproś i odmów. Powiedz, że masz niezaleczone rany i na chwilę obecną nie jest to dobry moment. Podaj argument, że jeśli się sobie spodobacie to niestety Ty i tak nie czujesz się gotowa do zaczynania nowej relacji i nie chciałabyś, żeby ten chłopak czuł się odrzucony (zakładając, że się oboje polubicie).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
kitka_87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 09:08   #4120
201711031014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez siulka Pokaż wiadomość
Ja chętnie, już piszę





Wybacz, może i to jest podyktowane moim własnym negatywnym nastawieniem do męskiego rodu w ogóle (no może oprócz Ciebie Pirx )

Uhmmm...pomiziała mnie pod bródką.. " Słyszałeś,zostałem nazwany ogierem..." [Shrek-Osioł]

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Cytat:
Napisane przez siulka Pokaż wiadomość
Ja jestem dokładnie taka sama i mam takie same rozkminy w tych sytuacjach. Dotarłam w końcu do pewnej prawdy na ten temat (chyba ). To chyba leży w zbyt małej pewności siebie i świadomości własnej wartości. Potrzebujemy zapewnienia, że komuś na nas zależy i tego zapewnienia szukamy właśnie w przejawach zainteresowania typu pisanie jako pierwszy itd. Nie potrafimy nabrać do tego prawdziwego dystansu, bo co z tego, że same nie napiszemy, jak potrafimy przesiedzieć pół dnia gapiąc się na facebooka i sprawdzając czy jest dostępny, podskakując wręcz na dźwięk każdej wiadomości (choć to nie od niego). Nie wiem czy też tak masz, ale ja tak. Dlatego jeśli upatrzony facet okaże zainteresowanie i jest ono podtrzymywane, to daje nam pewność, że jest dobrze i już tak będzie, czujemy się dowartościowane - tak zrobił Twój eks i dokładnie to samo zrobił mój i przez to czułyśmy się z nimi dobrze. A potem j*ebudup .
Siulka, i tutaj moim zdaniem masz rację ;-)
Nie pierwszy raz widzę/słyszę takie coś. A finał w 95 % jest dokładnie taki sam
Cieszę się ze kobiet w moim otoczeniu jest dużo,ale z takiego powodu że uważam że mam hmm.. obycie, dystans - nie patrzę na każdą, która się uśmiechnie lub poflirtuje , od razu przez pryzmat "Oooo! Ona jest mną zainteresowana, już mnie pragnie" . Ot człowiek z piersiami z którym można porozmawiać i pożartować.

Ex mojej ex robił to samo.Dawał jej zainteresowanie, poczucie wartości - wszystko czego jej brakowało po toksycznym małżeństwie.A że sam był mega toksykiem... cóż.
Skoro było i bedzie (?) im dobrze w ten sposób? Who cares?

Zapchałem sobie grafik tak że do końca sierpnia nie wiem czy ja czas na randki znajdę
Poniedziałek:
od 6tej cwiczenia/bieg
od 8mej praca
od 17 do wieczora - serce moje córka

Wtorek:
6ta bieg/cwiczenia
8-9 praca
po 17 kino/teatr /inne
20-22 KravMaga

sroda - jak poniedziałek

Czwartek : ćwiczenia/praca 18 do 20 bachata po 20.30 kravMaga

o! piątek wolny
Ksiazki i inne w pociagu/autobusie..
Albo w weekendy na trawce lotniska :-D

Edytowane przez 201711031014
Czas edycji: 2017-06-07 o 09:14
201711031014 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 10:15   #4121
siulka
Zakorzenienie
 
Avatar siulka
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 688
GG do siulka
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez elektrycznyczajnik Pokaż wiadomość
chyba masz rację, też dochodzę do takich wniosków. najgorzej jest, jak ktoś mi się podoba i wyczuję tylko odrobinę chłodniejszy stosunek do mnie- od razu mam czarne mysli, że mu się odwidziało, że już mu się nie podobam, że zaraz zerwie kontakt...
niestety, zdarzalo się i tak, ze pisałam z chłopakiem ,wszystko pięknie, a po spotkaniu cisza... no takie rzeczy załamują w szczególności jak własnie brakuje tej pewnosci siebie .
a z tym dźwiękiem na fb- w punkt
No i to jest właśnie ten nasz brak pewności siebie. Jakby czyjeś zainteresowanie nas definiowało w jakiś sposób. Z tym trzeba zerwać, ale co z tego, że jest ta świadomość, jak to jest takie trudne. Każde nieodwzajemnione zainteresowanie podkopuje jeszcze bardziej to poczucie własnej wartości, a potem człowiek się rzuca na ochłapy jakiegokolwiek przejawu uwagi jak na skarb największy .

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość

Dziewczyny, powiedzcie, zdarzyło się Wam być z kimś swataną? Jak się na to zapatrujecie?
Nie, ale moja babcia nie daje za wygraną i cały czas by mi kogoś podsuwała . A ja niestety mam od razu wrażenie, że to będzie jakiś życiowy przegryw (tak jak ja ).

Cytat:
Napisane przez Pirx Pokaż wiadomość
Uhmmm...pomiziała mnie pod bródką.. " Słyszałeś,zostałem nazwany ogierem..." [Shrek-Osioł]

Siulka, i tutaj moim zdaniem masz rację ;-)
Nie pierwszy raz widzę/słyszę takie coś. A finał w 95 % jest dokładnie taki sam
Cieszę się ze kobiet w moim otoczeniu jest dużo,ale z takiego powodu że uważam że mam hmm.. obycie, dystans - nie patrzę na każdą, która się uśmiechnie lub poflirtuje , od razu przez pryzmat "Oooo! Ona jest mną zainteresowana, już mnie pragnie" . Ot człowiek z piersiami z którym można porozmawiać i pożartować.

Ex mojej ex robił to samo.Dawał jej zainteresowanie, poczucie wartości - wszystko czego jej brakowało po toksycznym małżeństwie.A że sam był mega toksykiem... cóż.
Skoro było i bedzie (?) im dobrze w ten sposób? Who cares?

Zapchałem sobie grafik tak że do końca sierpnia nie wiem czy ja czas na randki znajdę
Dobra, dobra "skończyło się rumakowanie" .

Chciałabym mieć taki dystans, ale moja głowa na każdy przejaw uwagi ze strony interesującego przedstawiciela "pci" przeciwnej już sobie dopisuje odpowiedni ciąg dalszy . Naprawdę zazdroszczę, że tak potrafisz - naucz mni, o sensei .
siulka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-06-07, 10:32   #4122
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Krakowianki, pamiętajcie o mnie planując spotkanie Może jakaś grupa na fb lub PW?
Cytat:
Napisane przez elektrycznyczajnik Pokaż wiadomość
wiecie, z moim byłym tak nie było. on od początku jasno dał mi do zrozumienia, że mu się podobam i chce czegoś więcej i zabiegał o ten kontakt, więc sprawa była jasna. a z tym z klubu sprawa wygląda inaczej, on jakoś aż tyle nie pisze, widzę, że pisze też z kimś innym na pewno (bo nie odpisuje od razu, wiecie o co chodzi), więc zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi. z jednej strony chłopak mi się podoba, a z drugiej jakieś takie błahostki mi leżą na sercu. (wiem, że przesadzam, ale taka po prostu jestem).
jak nastroje?
W takich sytuacjach staram się wczuć w rolę tej drugiej osoby. Jak jestem zauroczona, to nie potrafię się do swojego obiektu nie odzywać. Pierwszy etap związku to najczęściej spędzanie ze sobą masy czasu, znaczące zmniejszanie kontaktu z innymi znajomymi. Nieodzywanie się do kogoś cały dzień jest dla mnie niezrozumiałe i nie jest to objaw toksyczności ani poczucia kontroli, tylko fascynacji drugą osobą. Nie wylatuję ze spotkania biznesowego po to, by zapytać Misia, czy zjadł śniadanie, ale dzwonię nawet i na pół minuty, gdy czekam aż zagotuje się woda w czajniku. Uważam, że czasu nie mają tylko ci, którzy nie chcą go znaleźć.

W Waszym przypadku kluczowe jest to, że nie jesteście oficjalnie razem i nie jesteście w sobie jawnie zakochani. Jeśli chcesz dać tej znajomości szansę, lepiej umówić się na konkretny dzień na spotkanie, jakąś sobotnią wycieczkę czy koncert.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 11:00   #4123
lovely_purple
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 341
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Krakowianki, pamiętajcie o mnie planując spotkanie Może jakaś grupa na fb lub priv.

Oo moze fb? Piszcie na privie to to ogarniemy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
lovely_purple jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 11:08   #4124
siulka
Zakorzenienie
 
Avatar siulka
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 688
GG do siulka
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Malla, Lovely - mnie fb też pasuje, tam jestem jednak najczęściej
siulka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 11:32   #4125
201711031014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez siulka Pokaż wiadomość
No i to jest właśnie ten nasz brak pewności siebie. Jakby czyjeś zainteresowanie nas definiowało w jakiś sposób. Z tym trzeba zerwać, ale co z tego, że jest ta świadomość, jak to jest takie trudne. Każde nieodwzajemnione zainteresowanie podkopuje jeszcze bardziej to poczucie własnej wartości, a potem człowiek się rzuca na ochłapy jakiegokolwiek przejawu uwagi jak na skarb największy .

Dobra, dobra "skończyło się rumakowanie" .

Chciałabym mieć taki dystans, ale moja głowa na każdy przejaw uwagi ze strony interesującego przedstawiciela "pci" przeciwnej już sobie dopisuje odpowiedni ciąg dalszy . Naprawdę zazdroszczę, że tak potrafisz - naucz mni, o sensei .
Nie postrzegałem tego w ten sposób.Kiedyś byłem kolegą od zwierzeń etc.
Sam uważałem się za yyy.. nie zbyt godnego uwagi. Serio.
Punktem zwrotnym było : a po co mi to teraz ? Co ja innych zajęć nie mam?
Spotykałem się z ludźmi "pci obojga" w zupełnie innym celu.Zacząłem dostrzegać plusy w sobie, i to co robię z minusami
Tzw wyjście do ludzi dało bardzo dużo
Chociaż nie ukrywam że czasem mi wzrok poleci w kierunku ładnego dekoltu,sylwetki czy też... obcisłych spodni lub legginsów jestem w końcu człowiekiem
201711031014 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 12:48   #4126
elektrycznyczajnik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 244
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Ja generalnie też mam podobnie, tzn. jestem osobą skłonną do rozkmin, niezbyt pęwną siebie, bojącą się tego, że ktoś mnie ostawi, zerwie kontakt. Dlatego właśnie potrzebny jest dystans. Z tym konkretnym chłopakiem naprawdę uważam, że nie było powodu do przezywania.
Co do pogrubionego - masz na myśli pisanie z kimś poznanym przez internet, potem pierwsze spotkanie i po nim cisza? niestety takie jest ryzyko tych internetowych znajomości, pisanie może być fajne, ale jak na spotkaniu nie zaiskrzy, to nie wszyscy chcą kontynuwoac znajomość i dawać szanse na drugim spotkaniu, część woli odpuścić. Dlatego ja jestem zwolenniczką szybkich spotkań, a nie długiego pisania.


Dziewczyny, powiedzcie, zdarzyło się Wam być z kimś swataną? Jak się na to zapatrujecie?
no właśnie nie... mam np na myśli chłopaka, którego też poznałam kiedyś w klubie. pisaliśmy ze sobą dwa tyg, spotkaliśmy się i potem cisza... wiecie, to od razu widac czy ktoś jest zainteresowany po spotkaniu. spotkaliśmy się w piątek, ja się sama do niego odezwałam we wtorek, bo on znaku życia nie dawał. później niby napisał raz czy dwa, ale to krótkie rozmowy i takie 'na odwal'. dziwne to było. a szkoda, bo chłopak mi się bardzo spodobał, widocznie ja jemu nie, mimo, że na spotkaniu (według mnie) było naprawdę spoko

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Krakowianki, pamiętajcie o mnie planując spotkanie Może jakaś grupa na fb lub PW?

W takich sytuacjach staram się wczuć w rolę tej drugiej osoby. Jak jestem zauroczona, to nie potrafię się do swojego obiektu nie odzywać. Pierwszy etap związku to najczęściej spędzanie ze sobą masy czasu, znaczące zmniejszanie kontaktu z innymi znajomymi. Nieodzywanie się do kogoś cały dzień jest dla mnie niezrozumiałe i nie jest to objaw toksyczności ani poczucia kontroli, tylko fascynacji drugą osobą. Nie wylatuję ze spotkania biznesowego po to, by zapytać Misia, czy zjadł śniadanie, ale dzwonię nawet i na pół minuty, gdy czekam aż zagotuje się woda w czajniku. Uważam, że czasu nie mają tylko ci, którzy nie chcą go znaleźć.

W Waszym przypadku kluczowe jest to, że nie jesteście oficjalnie razem i nie jesteście w sobie jawnie zakochani. Jeśli chcesz dać tej znajomości szansę, lepiej umówić się na konkretny dzień na spotkanie, jakąś sobotnią wycieczkę czy koncert.
no właśnie też tego nie rozumiem. jak ci zależy, żeby kogoś poznać, to chcesz rozmawiać z tą osobą, prawda?
wygląda na to, że ten jego dzień milczenia był póki co jednorazowy, bo wczoraj wieczorem pisaliśmy znowu kilka h i dzisiaj znowu od rana. nie rozumiem tego kompletnie

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

siulka, no może nie jest aż tak źle, że rzucam się na każdego :P bo tak nie jest, serio. po prostu jak rzadko kiedy ktoś zrobi na mnie takie wrażenie jak ten chłopak, on po prostu ma to coś może dlatego tak mi zależy na tej znajomości? ostatni raz poczułam coś takiego 2.5 roku temu i nie mówię tu o ex do exa tego nie czułam
elektrycznyczajnik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 12:59   #4127
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez elektrycznyczajnik Pokaż wiadomość
no właśnie też tego nie rozumiem. jak ci zależy, żeby kogoś poznać, to chcesz rozmawiać z tą osobą, prawda?
wygląda na to, że ten jego dzień milczenia był póki co jednorazowy, bo wczoraj wieczorem pisaliśmy znowu kilka h i dzisiaj znowu od rana. nie rozumiem tego kompletnie
Może jednak zwyczajnie był zajęty...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 17:49   #4128
handzia600
perfumowe ADHD
 
Avatar handzia600
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 3 255
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Hej, potrzebuje się wyżalić. Pisałam już tutaj w Styczniu. Właśnie kończę ze swojej inicjatywy 5letni związek. Chciałam to zrobić już w Styczniu, ale nie miałam odwagi i uwierzyłam że wszystko się zmieni. Nie zmieniło się oczywiście ani z jego strony ani z mojej strony. Skracając wszystko do minimum to mniej więcej od 2 lat nie czuje miłości do niego. Na początku bylo kolorowo, ale potem wkradły się kłótnie, rutyna i odwracanie się od siebie. Żyjemy do tej pory jak współlokatorzy. Nie lubię jego rodziny, on nie lubi mojej, on chce dzieci niebawem a ja nie chcę. On jest zupełnie zamknięty w sobie, ja na odwrót. Nigdzie nie wychodzilismy chyba że go uprosilam i sama organizowałam. Nie mieliśmy randek, od dawna nie na romantyzmu. Od 2-2.5roku albo ze sobą nie sypiamy albo sypialismy rzadko. Jak mu powiedziałam że odchodze, to powiedział że mnie kocha ale nie umie tego okazywać. Ogólnie przeżywa to bardzo, płacze itd. Ja nie jestem święta.wiem że wina jest po obu stronach. Tylko mieszkam na razie z nim bo szukam stancji. I to jest najgorsze. Że widzę jak płacze, widzę jak się trzęsie, widzę że nie śpi i prawie nic nie je. Przypominam sobie to wszystko i obwiniam się jeszcze bardziej bo nie jestem święta i zrobiłam kilka świństw (nie zdrady). Widzę że go zniszczyłam, że rozpada się na małe kawałki. Jest mi go bardzo szkoda, do tego stopnia że ciężko mi na samą myśl o wyprowadzce. Odwlekam to z myślami o zostaniu, że może się polepszy. Ale wiem że nie. Nie czuje do niego miłości ale przywiązanie,przyzwyczaje nie, sympatię tak. Ciężko mi to wszystko znosić mimo że to ja go zostawiam.
__________________
www.magiawewnetrzna.pl
handzia600 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 18:39   #4129
siulka
Zakorzenienie
 
Avatar siulka
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 688
GG do siulka
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez handzia600 Pokaż wiadomość
Hej, potrzebuje się wyżalić. Pisałam już tutaj w Styczniu. Właśnie kończę ze swojej inicjatywy 5letni związek. Chciałam to zrobić już w Styczniu, ale nie miałam odwagi i uwierzyłam że wszystko się zmieni. Nie zmieniło się oczywiście ani z jego strony ani z mojej strony. Skracając wszystko do minimum to mniej więcej od 2 lat nie czuje miłości do niego. Na początku bylo kolorowo, ale potem wkradły się kłótnie, rutyna i odwracanie się od siebie. Żyjemy do tej pory jak współlokatorzy. Nie lubię jego rodziny, on nie lubi mojej, on chce dzieci niebawem a ja nie chcę. On jest zupełnie zamknięty w sobie, ja na odwrót. Nigdzie nie wychodzilismy chyba że go uprosilam i sama organizowałam. Nie mieliśmy randek, od dawna nie na romantyzmu. Od 2-2.5roku albo ze sobą nie sypiamy albo sypialismy rzadko. Jak mu powiedziałam że odchodze, to powiedział że mnie kocha ale nie umie tego okazywać. Ogólnie przeżywa to bardzo, płacze itd. Ja nie jestem święta.wiem że wina jest po obu stronach. Tylko mieszkam na razie z nim bo szukam stancji. I to jest najgorsze. Że widzę jak płacze, widzę jak się trzęsie, widzę że nie śpi i prawie nic nie je. Przypominam sobie to wszystko i obwiniam się jeszcze bardziej bo nie jestem święta i zrobiłam kilka świństw (nie zdrady). Widzę że go zniszczyłam, że rozpada się na małe kawałki. Jest mi go bardzo szkoda, do tego stopnia że ciężko mi na samą myśl o wyprowadzce. Odwlekam to z myślami o zostaniu, że może się polepszy. Ale wiem że nie. Nie czuje do niego miłości ale przywiązanie,przyzwyczaje nie, sympatię tak. Ciężko mi to wszystko znosić mimo że to ja go zostawiam.
A jesteś pewna, że jeśli zakończysz i się wyprowadzisz to po paru dniach samotności nie zatęsknisz i nie wrócisz do niego z tej tęsknoty i przywiązania? Że nie odwidzi Ci się jednak rozstanie? Przemyśl to dobrze, bo on teraz cierpi, więc myślę, że jesteś mu winna to, że jeśli odchodzisz, to dajesz jemu (i sobie) czas i przestrzeń na uporanie się z tym. Z rozstaniem wiąże się to, że powinno się uszanować uczucia tej drugiej osoby, pozwolić jej zamknąć ten rozdział, ale czy Ty będziesz na tyle silna, żeby dać sobie radę z tym, że on może jeszcze później próbować nawiązać kontakt (krzywdząc samego siebie - to wiele z nas zna z autopsji). Tylko Ty wiesz jak jest między Wami i czy będziesz potrafiła dać mu żyć swoim życiem czy ciągle będziecie w swoich życiach nawzajem - to jest - wbrew pozorom, najgorsze dla osoby porzucanej, bo z jednej strony łaknie tego kontaktu, a z drugiej to właśnie ten kontakt nie pozwala na pozbieranie się do kupy, bo ciągle jest nadzieja.

Nie wiem czy to napisałam składnie

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

Cytat:
Napisane przez elektrycznyczajnik Pokaż wiadomość


siulka, no może nie jest aż tak źle, że rzucam się na każdego :P bo tak nie jest, serio. po prostu jak rzadko kiedy ktoś zrobi na mnie takie wrażenie jak ten chłopak, on po prostu ma to coś może dlatego tak mi zależy na tej znajomości? ostatni raz poczułam coś takiego 2.5 roku temu i nie mówię tu o ex do exa tego nie czułam
Nie chodziło mi o to, że na każdego, tylko kogoś do kogo coś nas ciągnie, jest chemia (tak nam się wydaje). I jak ta osoba zaczyna pokazywać, że jest w jakiś sposób zainteresowana, to ja np. zaczynam sobie od razu dopisywać, doszukiwać się tych tzw. "znaków", na potwierdzenie tego, że coś jest. Ale zazwyczaj się na tym przejadę, bo tak naprawdę ta osoba po prostu była miła i tyle .
siulka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-06-07, 20:29   #4130
Nadianna90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 65
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Hej,

Czytam Was od dawna ale dopiero teraz zdecydowałam się napisać. Nie daje już sama rady i potrzebuję wsparcia.

Mam na imię Nadia, mam 27 lat i 4 miesiące temu rozstałam się z chłopakiem.

Wojtka poznałam 7 lat temu i zakochała!m się jak wariatka. Spędziliśmy że sobą mnóstwo czasu i mamy wiele pięknych wspomnień. 4 miesiące przed rozstaniem zdecydowaliśmy się razem zamieszkać. Wojtek odziedziczył bo dziadku mieszkanie uznaliśmy że to dobry moment a i z kosztami damy radę. No i zaczęło się pieprzyć. Zmieniłam pracę, robiłam podyplomowke i miałam mnóstwo na głowie. Zaniedbałam nas, dużo zrzuciłam na niego. Potrzebowałam zaangażować się w wiele a on nie mógł tego zrozumieć. Kłóciliśmy się często, mój charakter się do tego dokładał. Pewnego dnia Wojtek uznał, że ma dość, nie ma siły, coś w nim zgasło. Nie wie czy kocha, nie wie co w życiu chce. Musi poszukać siebie samotnie i potrzebuje przestrzeni. Nie mogłam tego zrozumieć, czułam jakby świat się skończył. Dwa tygodnie się miotał. Dwa razy chciał to odkręcić ale ja byłam zagubiona

Przeprowadzilam się do przyjaciółki i orzeplakalam wieeele tygodni. Nie umiem się po tym zebrac. Ciągle wspominam, ciągle tęsknię i ciągle wydawało mi się że to na chwilę Do wczoraj. Wczoraj odkryłam że Wojtek się z kimś spotyka. Rzeszów to małe miasto, nie jestem w stanie go unikać. Wcześniej czy później na nich wpadnę. Chcę mi się płakać, nie potrafię się z tym pogodzić. 4 miesiące po rozstaniu oo tylu latach ze mną. Nie rozumiem jak tak szybko mógł się pocieszyć. Obwiniam siebie. Czasami boję się że zostawił mnie d!a niej. Nie wiem, nie oxumiem i wdaje mi się że ten ból się nie skończy.

Nie wiem już co robić. Nie umiem się nadal ogarnąć. Pomóżcie proszę. Opowiedzcie jakieś pozytywne historie mówiące o tym jak ludzie wychodzą na prostą. Ja już nie daje rady
Nadianna90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 20:59   #4131
handzia600
perfumowe ADHD
 
Avatar handzia600
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 3 255
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Wiem o co Ci chodzi, właśnie dlatego mam wątpliwości. Że będę żałować tej decyzji mimo wszystko. Ale z drugiej strony on się nie zmieni, a ja jestem pewna że jak będzie tak samo to znowu za pół roku będę odchodzic.
Niby jest mi żal i czuję panikę, już żałuję ale nie wyobrażam sobie życia dalszego w tym związku. Może to różnica wieku nas dzieli bo 6 lat ... Ja chyba mam jakiś kryzys wieku mojego. Nie ogarniam tego co dzieje się w mojej glowie
__________________
www.magiawewnetrzna.pl
handzia600 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-07, 21:05   #4132
BoPeep
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 1
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Również Was witam. Co nieco czytałam , ale nie byłam w stanie zapamiętać wszystkich wątków.



Jestem po ponownym rozstaniu z tym samym facetem. Znów w milczeniu. Poprzednim razem nie byliśmy ze sobą, po 3 tygodniach zatęsknił, dalam mu szansę. Ciężko było , cos tam sie staram, zdeklarował się ... Ale jednak było coraz gorzej. Zaczął olewac , czy to spotkania, czy nawet pisanie chocby raz dziennie co tam. chociaż stawał sie znów zazdrosny o kolegów z fejsa z którmui nic mnie nie łączyło , a o wszystkim mu Mówiłam . w końcu zamilkł gdy chciałam dowiedziec sie co sie dzieje. Gdy mielismy okazje do spitkania i podeszlam do sprasy na luzie , nadal nic. Więc uznałam to za koniec.



Nie wiem co jest ale od kilku lat kazdy traktuje mnie na koniec tak samo. Milczenie. Zbywanie. Teraz długo udawałam ze jest ok, ze wszystko rozumiem , starałam sie na spokojnie gadać ... I nic. Troche bywalam upierdliwa ale skoro mieszkając bliskk wodywalismy sie co 3 tygodnie , prawoe nie gadalismy ... To jak miałam siedzieć cicho.

Tez byly placze. Że jestem taka kochana, cierpliwa , ze nikt sie tak nie przejmowal nim, nie troszczył . I co.

Trochę to upokarzające , gdy ponownie chcesz komus zaufać , ponowjie dajesz całą siebie, a w zamian dostajesz kopa w tyłek . I jeszcze popisowka na fb. Jakby mi chciał ba zlosc robic, a przeciez to on zostawił a ja sie nie dobijalam do niego.



O dziwo pierwszy raz nic nie plakalam .mam czasem ochotę , ale tak jakbym nie miała juz siły płakać . Wiem ze mam swietne przyjaciółki , ale zapewne maja juz dosc uzalania sie mojego i nie chxe im zawracac głowy , skutkiem tego kumuluje wszystko w sobie. I jeszcze ostatnia sesja na studiach... Nie potrafie sie skupić , zmusić . Jestem rozkojarzona. Czuje sie mimo przyjaciół samotna.
BoPeep jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-08, 00:18   #4133
Agaciok xD
Wtajemniczenie
 
Avatar Agaciok xD
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 2 647
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez handzia600 Pokaż wiadomość
Hej, potrzebuje się wyżalić. Pisałam już tutaj w Styczniu. Właśnie kończę ze swojej inicjatywy 5letni związek. Chciałam to zrobić już w Styczniu, ale nie miałam odwagi i uwierzyłam że wszystko się zmieni. Nie zmieniło się oczywiście ani z jego strony ani z mojej strony. Skracając wszystko do minimum to mniej więcej od 2 lat nie czuje miłości do niego. Na początku bylo kolorowo, ale potem wkradły się kłótnie, rutyna i odwracanie się od siebie. Żyjemy do tej pory jak współlokatorzy. Nie lubię jego rodziny, on nie lubi mojej, on chce dzieci niebawem a ja nie chcę. On jest zupełnie zamknięty w sobie, ja na odwrót. Nigdzie nie wychodzilismy chyba że go uprosilam i sama organizowałam. Nie mieliśmy randek, od dawna nie na romantyzmu. Od 2-2.5roku albo ze sobą nie sypiamy albo sypialismy rzadko. Jak mu powiedziałam że odchodze, to powiedział że mnie kocha ale nie umie tego okazywać. Ogólnie przeżywa to bardzo, płacze itd. Ja nie jestem święta.wiem że wina jest po obu stronach. Tylko mieszkam na razie z nim bo szukam stancji. I to jest najgorsze. Że widzę jak płacze, widzę jak się trzęsie, widzę że nie śpi i prawie nic nie je. Przypominam sobie to wszystko i obwiniam się jeszcze bardziej bo nie jestem święta i zrobiłam kilka świństw (nie zdrady). Widzę że go zniszczyłam, że rozpada się na małe kawałki. Jest mi go bardzo szkoda, do tego stopnia że ciężko mi na samą myśl o wyprowadzce. Odwlekam to z myślami o zostaniu, że może się polepszy. Ale wiem że nie. Nie czuje do niego miłości ale przywiązanie,przyzwyczaje nie, sympatię tak. Ciężko mi to wszystko znosić mimo że to ja go zostawiam.
Bylam w podobnej sytuacji. Uwierz mi, ze dobrze postepujesz. Nie kochasz go i juz nie pokochasz, bo tak sie po prostu nie da. Mysle, ze nie da sie zakochac ponownie w tym samym czlowieku po wygasnieciu uczucia, mimo bycia razem. On cierpi, to zrozumiale. Moj tez cierpial. Mi tez bylo ciezko go zostawic po 3 latach, zbieralam sie na to bardzo dlugi czas. Ale tym zwiazkiem krzywdzilam i jego i siebie. Tez bylam przywiazana, bo kazdy dzien spedzalismy razem, praktycznie mieszkalismy razem. Tez mialam watpliwosci, czy za kilka dni po rozstaniu mi sie nie odwidzi. Ale po tych watpliwosciach dochodzilam do wniosku, ze ten zwiazek nie ma sensu, bo moze na kilka dni byloby dobrze, ale potem znowu "przychodzilby" ten brak milosci, irytacja. Wiem, ze on cierpial dosc dlugo po rozstaniu. Ja cierpialam tylko kilka dni. Wiedzialam, ze musze te dni przetrwac, a potem bedzie lepiej. Bo to nie milosc, a przywiazanie. I po tych kilku dniach odetchnelam z ulga.

Cytat:
Napisane przez Nadianna90 Pokaż wiadomość
Hej,

Czytam Was od dawna ale dopiero teraz zdecydowałam się napisać. Nie daje już sama rady i potrzebuję wsparcia.

Mam na imię Nadia, mam 27 lat i 4 miesiące temu rozstałam się z chłopakiem.

Wojtka poznałam 7 lat temu i zakochała!m się jak wariatka. Spędziliśmy że sobą mnóstwo czasu i mamy wiele pięknych wspomnień. 4 miesiące przed rozstaniem zdecydowaliśmy się razem zamieszkać. Wojtek odziedziczył bo dziadku mieszkanie uznaliśmy że to dobry moment a i z kosztami damy radę. No i zaczęło się pieprzyć. Zmieniłam pracę, robiłam podyplomowke i miałam mnóstwo na głowie. Zaniedbałam nas, dużo zrzuciłam na niego. Potrzebowałam zaangażować się w wiele a on nie mógł tego zrozumieć. Kłóciliśmy się często, mój charakter się do tego dokładał. Pewnego dnia Wojtek uznał, że ma dość, nie ma siły, coś w nim zgasło. Nie wie czy kocha, nie wie co w życiu chce. Musi poszukać siebie samotnie i potrzebuje przestrzeni. Nie mogłam tego zrozumieć, czułam jakby świat się skończył. Dwa tygodnie się miotał. Dwa razy chciał to odkręcić ale ja byłam zagubiona

Przeprowadzilam się do przyjaciółki i orzeplakalam wieeele tygodni. Nie umiem się po tym zebrac. Ciągle wspominam, ciągle tęsknię i ciągle wydawało mi się że to na chwilę Do wczoraj. Wczoraj odkryłam że Wojtek się z kimś spotyka. Rzeszów to małe miasto, nie jestem w stanie go unikać. Wcześniej czy później na nich wpadnę. Chcę mi się płakać, nie potrafię się z tym pogodzić. 4 miesiące po rozstaniu oo tylu latach ze mną. Nie rozumiem jak tak szybko mógł się pocieszyć. Obwiniam siebie. Czasami boję się że zostawił mnie d!a niej. Nie wiem, nie oxumiem i wdaje mi się że ten ból się nie skończy.

Nie wiem już co robić. Nie umiem się nadal ogarnąć. Pomóżcie proszę. Opowiedzcie jakieś pozytywne historie mówiące o tym jak ludzie wychodzą na prostą. Ja już nie daje rady
Bardzo Ci wspolczuje, rozumiem jak sie czujesz, pisz zawsze kiedy bedziesz tego potrzebowac.
ALE
4 miesiace to nie jest wcale tak szybko. Mysle, ze to optymalny czas. Nie obwiniaj siebie o nic. Moj eks w dniu zerwania odpalil Tindera, 4 dni pozniej juz sie z inna spotykal, a jeszcze kilka dni pozniej byl juz z nia w zwiazku i jest do teraz
__________________

Agaciok xD jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-08, 00:59   #4134
Nymerth
Rozeznanie
 
Avatar Nymerth
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 597
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cześć. Podczytuję Was od jakiegoś czasu i mocno trzymam kciuki.
Ja po rozstaniu jestem już długo, bo jakiś rok, nawet więcej. Nasza przygoda ciągnęła się ponad 5 lat. Toksyczna miłość, on kłamał, zdradzał, wyzywał czasem. Bardzo problematyczny człowiek, skrzywiony mocno, zakompleksiony. Ja przez te jego kłamstwa przestałam chcieć dla niego jak najlepiej, raczej się martwiłam non stop i widziałam wszędzie zagrożenie, zamiast się cieszyć z jego sukcesów. Też bez winy nie byłam, on zaczął, ale ja dałam się wciągnąć i zmieniłam pod daną sytuację - na gorsze. Do tej pory mi się śni i do tej pory w pozytywnym sensie, czuję się przy nim bardzo dobrze w tych snach. Pewnie kwestia tego, że w innych okolicznościach moglibyśmy się naprawdę świetnie dogadywać. Jak się żegnaliśmy, on mącił mi w głowie, chociaż miał już inną jak się potem okazało. Poinformowałam ją - wybrała bycie z nim. Teraz już mi to obojętne. Napisałam do niego dziś, że wyciągnęłam z tej znajomości mnóstwo. Że nie pozwalam się już źle traktować, że jestem przepełniona spokojem w końcu, a jednocześnie, że mam mu za złe marnowanie czasu i nadal mu nie wybaczam tego wszystkiego. W formie rozliczenia się z przeszłością chyba, a wydaje mi się, że chodzi tu głównie o wyrażenie swojego zdania i uczuć na spokojnie, w dojrzały sposób, żeby musiał wziąć to pod uwagę. Nie może mojego zdania teraz olać z wymówką, że działam pod wpływem emocji. Nie odpisał jeszcze, chyba nawet jeszcze nie doszło, nie wiem czy w ogóle odpisze. Nigdy chyba się z niego do końca nie wyleczę, na tyle, żeby nie czuć nic myśląc o nim.

Ale wiecie co? Wydawał mi się on kiedyś jedynym, tym super inteligentnym, charyzmatycznym, męskim, zabawnym itd. Miał większość cech, które bardzo cenię u facetów. Myślałam, że już żadnego innego takiego nie będzie. A jakiś czas temu poznałam kogoś, kto jest nawet lepszy, patrząc zupełnie obiektywnie. Pierwsze kroki już wykonałam, poszło pozytywnie. Martwi mnie tylko różnica wieku 15+ (bo nie wiem ile on dokładnie ma), ale mam nadzieję, że ostatecznie będzie dobrze. I wierzę, że każda/y z Was po czasie pozna kogoś nowego, lepszego. A nawet jestem tego pewna!
Ot, taki dzień sentymentów i rozmyślań mnie dopadł.
Nymerth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-08, 08:41   #4135
handzia600
perfumowe ADHD
 
Avatar handzia600
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 3 255
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez Agaciok xD Pokaż wiadomość
Bylam w podobnej sytuacji. Uwierz mi, ze dobrze postepujesz. Nie kochasz go i juz nie pokochasz, bo tak sie po prostu nie da. Mysle, ze nie da sie zakochac ponownie w tym samym czlowieku po wygasnieciu uczucia, mimo bycia razem. On cierpi, to zrozumiale. Moj tez cierpial. Mi tez bylo ciezko go zostawic po 3 latach, zbieralam sie na to bardzo dlugi czas. Ale tym zwiazkiem krzywdzilam i jego i siebie. Tez bylam przywiazana, bo kazdy dzien spedzalismy razem, praktycznie mieszkalismy razem. Tez mialam watpliwosci, czy za kilka dni po rozstaniu mi sie nie odwidzi. Ale po tych watpliwosciach dochodzilam do wniosku, ze ten zwiazek nie ma sensu, bo moze na kilka dni byloby dobrze, ale potem znowu "przychodzilby" ten brak milosci, irytacja. Wiem, ze on cierpial dosc dlugo po rozstaniu. Ja cierpialam tylko kilka dni. Wiedzialam, ze musze te dni przetrwac, a potem bedzie lepiej. Bo to nie milosc, a przywiazanie. I po tych kilku dniach odetchnelam z ulga.

No właśnie boję się znowu reanimować trupa. A on dzisiaj mi powiedział że chciałby, ze postarałby się ze wszystkich sił. U mnie najgorsze jest to że już oficjalnie się rozstajemy a muszę nadal z nim mieszkać przez co najmniej 2 tyg bo nie znalazłam żadnej odpowiadającej mi stancji, wolnej na już. I wiadomo, codziennie go widzę... To jest cholernie cięzkie rozstać się tak po 5 latach Ciężka decyzja
__________________
www.magiawewnetrzna.pl
handzia600 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-08, 14:55   #4136
201711031014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

U mnie od rana 'spadek'.
Wróciły na chwilę emocje związane z
- radością (juhu,jedziemy na wakacje)
- zaufaniem (kocham Cię wiesz?)
- szokiem (Sorry cześć)
- huśtawką ("tęsknię za Tobą" i cały późniejszy cykl)
- "Czy jesteś na mnie zły?'

Kwarantanny ciąg dalszy.I to wydłużam ją do końca roku...
Nie chcę dopuścić do sytuacji w której nie będę ufał innej kobiecie.
Jej zrobię krzywdę, a sam będę się męczył. A luźna znajomość - to nie teraz.

Edytowane przez 201711031014
Czas edycji: 2017-06-08 o 15:05
201711031014 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-08, 15:36   #4137
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez Nadianna90 Pokaż wiadomość
Nie wiem już co robić. Nie umiem się nadal ogarnąć. Pomóżcie proszę. Opowiedzcie jakieś pozytywne historie mówiące o tym jak ludzie wychodzą na prostą. Ja już nie daje rady
Cześć, moja historia sprzed lat była podobna do Twojej. Od tego czasu byłam w kilku związkach, z których jeden trwał 3 lata, a obecny 2 lata. Da się z tego wyjść i zmienić swoje życie Czas potrzebny do tego jest indywidualny.
Nie wiemy, czy spotykał się z kimś wcześniej i szkoda Twoich nerwów na rozmyślanie o tym. 4 miesiące od rozstania to nie jest specjalnie szybko, zwłaszcza że związek sypał się już od jakiegoś czasu.
Polecam zająć się sobą Rób, to co lubisz, odśwież stare znajomości, rozwijaj swoje hobby oraz dbaj o swoje zdrowie i formę. W Rzeszowie można robić wiele rzeczy i nad Wisłokiem, i w różnych ośrodkach
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-08, 15:49   #4138
201711031014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Cześć, moja historia sprzed lat była podobna do Twojej. Od tego czasu byłam w kilku związkach, z których jeden trwał 3 lata, a obecny 2 lata. Da się z tego wyjść i zmienić swoje życie Czas potrzebny do tego jest indywidualny.
Nie wiemy, czy spotykał się z kimś wcześniej i szkoda Twoich nerwów na rozmyślanie o tym. 4 miesiące od rozstania to nie jest specjalnie szybko, zwłaszcza że związek sypał się już od jakiegoś czasu.
Polecam zająć się sobą Rób, to co lubisz, odśwież stare znajomości, rozwijaj swoje hobby oraz dbaj o swoje zdrowie i formę.
W Rzeszowie można robić wiele rzeczy i nad Wisłokiem, i w różnych ośrodkach
Podpisuję się pod tym
Jakie to ma teraz znaczenie?
Żadne.A tylko głowę niepotrzebnie zajmuje
Dziś rozbieram przysłowiowe pół samochodu a jutro pracuję z domu ;-)
201711031014 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-08, 19:44   #4139
Esia_90
Wtajemniczenie
 
Avatar Esia_90
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 568
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Ja po jodze. I znowu mi lepiej ćwiczenia pomagają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kocham książki
Esia_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-06-08, 20:22   #4140
Nadianna90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 65
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez Agaciok xD Pokaż wiadomość
Bylam w podobnej sytuacji. Uwierz mi, ze dobrze postepujesz. Nie kochasz go i juz nie pokochasz, bo tak sie po prostu nie da. Mysle, ze nie da sie zakochac ponownie w tym samym czlowieku po wygasnieciu uczucia, mimo bycia razem. On cierpi, to zrozumiale. Moj tez cierpial. Mi tez bylo ciezko go zostawic po 3 latach, zbieralam sie na to bardzo dlugi czas. Ale tym zwiazkiem krzywdzilam i jego i siebie. Tez bylam przywiazana, bo kazdy dzien spedzalismy razem, praktycznie mieszkalismy razem. Tez mialam watpliwosci, czy za kilka dni po rozstaniu mi sie nie odwidzi. Ale po tych watpliwosciach dochodzilam do wniosku, ze ten zwiazek nie ma sensu, bo moze na kilka dni byloby dobrze, ale potem znowu "przychodzilby" ten brak milosci, irytacja. Wiem, ze on cierpial dosc dlugo po rozstaniu. Ja cierpialam tylko kilka dni. Wiedzialam, ze musze te dni przetrwac, a potem bedzie lepiej. Bo to nie milosc, a przywiazanie. I po tych kilku dniach odetchnelam z ulga.


Bardzo Ci wspolczuje, rozumiem jak sie czujesz, pisz zawsze kiedy bedziesz tego potrzebowac.
ALE
4 miesiace to nie jest wcale tak szybko. Mysle, ze to optymalny czas. Nie obwiniaj siebie o nic. Moj eks w dniu zerwania odpalil Tindera, 4 dni pozniej juz sie z inna spotykal, a jeszcze kilka dni pozniej byl juz z nia w zwiazku i jest do teraz
W dniu zerwania to już hardcore. Albo desperacja ��
Tutaj pewnie bym nie płakała, bo wkurzył by mnie mega

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

Cytat:
Napisane przez Pirx Pokaż wiadomość
U mnie od rana 'spadek'.
Wróciły na chwilę emocje związane z
- radością (juhu,jedziemy na wakacje)
- zaufaniem (kocham Cię wiesz?)
- szokiem (Sorry cześć)
- huśtawką ("tęsknię za Tobą" i cały późniejszy cykl)
- "Czy jesteś na mnie zły?'

Kwarantanny ciąg dalszy.I to wydłużam ją do końca roku...
Nie chcę dopuścić do sytuacji w której nie będę ufał innej kobiecie.
Jej zrobię krzywdę, a sam będę się męczył. A luźna znajomość - to nie teraz.

Zdrowe podejście, tak trzymaj �� na wszystko przyjdzie czas. Przejdziemy przez to, bo może być tylko lepiej, prawda?

I dziękuję wszystkim! To mój debiut na forum i powiem, że bardzo pomaga. Zostaję z Wami ��

Edytowane przez Nadianna90
Czas edycji: 2017-06-08 o 20:24
Nadianna90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-08-02 10:32:50


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:15.