2017-12-02, 12:30 | #3361 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 86
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Moja historia w dużym skrócie jest taka:
Ponad pół roku temu zdecydowałam się zakończyć związek trwający prawie 6 lat (w którejś z poprzednich części o tym pisałam). Praktycznie od razu weszłam w nowy związek z facetem którego znałam wcześniej - poznaliśmy się ponad dwa lata temu na imprezie firmowej. Wtedy zaiskrzyło między nami, ale byłam w tym czasie w związku więc od tego czasu praktycznie nie mieliśmy ze sobą kontaktu (poza życzeniami urodzinowymi na fb). Kiedy po moim rozstaniu zaczęsliśmy się spotykać nie traktowałam tego poważnie, miałam obawy z uwagi na to że był obcokrajowcem (tak, tak, ta zła sława Latynosów w Polsce). Okazało się jednak, że przeżywałam z nim wspaniałe chwile, cudowne wakacje, najwspanialsze urodziny, wszystko czego mój poprzedni ex nie umiał mi dać. Były momenty długich dyskusji, kłótni czy sporów. Wiele z nich wynikało z różnic kulturowych, cześć z tego że mój poprzedni związek trochę spatrzył moje postrzeganie relacji i tego co w związku jest okej a co już nie. W niedzielę powiedział mi że nie może dłużej ze mną być. Bo: nie chce z nim mieszkać - jak dla mnie pół roku bycia razem to jest czas po którym dopiero zaczęłam ten pomysł rozważać. Dodatkowo ja mam własne mieszkanie, on wynajmuje. Logiczne byłoby mieszkać u mnie, więc chyba inicjatywa powinna wyjść ode mnie. Dodatkowo musiałabym przystosować mieszkanie do dwóch osób - wykańczałam je dla samej siebie, nie ma tutaj miejsca na ubrania dwóch osób (a wierzcie mi, szafę to on ma bogatą, więcej ubrań niż ja) nie chce z nim podróżować - nie będę ukrywać że dopiero odżywam finansowo po wykończeniu mieszkania, nie stać mnie na podróż po Azji w tej chwili. A wyjazd ma być już w styczniu! Proponowałam mniejsze wyjazdy na weekend, gdzieś bliżej, ale zostało to skrytykowane. Dodatkowo zraniłam go tym, że chcę zmienić prace, bo jak zmienię to przecież nie będę miała od razu tylu dni urlopu ile potrzeba. Wspomnę tutaj że moja obecna praca wpędza mnie w depresje i o niczym innym nie marzę jak ją zmienić. kwestie łóżkowe - na początku było perfekcyjnie, później były problemy. Zaczęłam brać anty i po prostu nie miałam ochoty (niskie libido, ciągłe krwawienia), do tego nabawiłam się jakiegoś wirusa. Żeby nie było - chodzę od lekarza do lekarza i szukam rozwiązania, jednak do tej chwili go nie mam. bo mam swoje życie - bo chodzę na zajęcia fitness 4 razy w tygodniu(!) i podobno nie mam dla niego czasu. Jak proponuje spotkanie się przed lub/i po to jest źle bo wszystko jest ważniejsze od niego. Ze znajomymi w sobotę też nie powinnam się spotykać, bo to jest nasz dzień. mam znajomych - dodam tutaj, że jest chorobliwie zazdrosny. Tak, sprawdzał mi kiedyś telefon. Wiele osób było zaproszonych do mnie w ramach zobaczenia nowego mieszkania - to były osoby które znam długo, dziewczyny, faceci, kuzyn itp. To była jedna z naszych najgorszych kłótni. Problem w tym, że ostatnio układało nam się bardzo dobrze, więc to wszystko spadło na mnie z zaskoczenia. Wiele z powyższych spraw, które były problematyczne na początku związku omówiliśmy, wyjaśniliśmy, więc tym bardziej bolało usłyszeć to wszystko po raz kolejny jako zarzuty i powody rozstania. Mieliśmy wiele planów, praktycznie cały grudzień zajęty. Już miałam kupione prezenty dla niego, nawet upominek dla jego rodziców, który miał im przekazać. Kompletnie sobie z tym rozstaniem nie radze, nie mogę jeść, w sumie to płaczę albo śpię, w pracy nawet z nikim nie rozmawiam. Ciągle myślę co tak naprawdę jest ze mną jest nie tak... Czy ja naprawdę poświęcałam mu za mało czasu, czy powinnam była zaproponować wspólne mieszkanie? Czy nie dawałam całej siebie? Co tak naprawdę zrobiłam źle? On chce żebyśmy byli przyjaciółmi. Bo on "nie zostawia mnie, ale zostawia ten związek, żebyśmy oboje poczuli się dobrze. Jestem wspaniała ale on już tego nie chce". Przyjaciółmi nie będziemy i to jest moja decyzja - pozostałaby mi ciągła nadzieja, że będziemy razem jak w tych najlepszych momentach które mieliśmy.
__________________
"Give a girl the right shoes, and she can conquer the world." Marilyn Monroe
|
2017-12-02, 15:47 | #3362 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 205
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
U nas tez on czesciej mowil o slubie, ja mu wybijalam ten pomysl z glowy. I u mnie, i u niego to byl objaw niedojrzalosci, on rok wczesniej tez chcial mnie zostawic, bo zaczal krecic z dziewczyna, ktora kiedys mu sie podobala. Ehh duzo do opowiadania. Ciesz sie, ze to sie skonczylo, skoro tez mialas watpilowosci Edytowane przez 201712132207 Czas edycji: 2017-12-02 o 15:51 |
|
2017-12-02, 18:20 | #3363 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
co słychać?
__________________
Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to, jak buty potrafią zmienić kobiece życie. "... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..." |
2017-12-02, 18:30 | #3364 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 124
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Ja tam mojemu eks źle nie życzę, bo w moim przypadku widziały gały co brały. Nie to żebym życzyła mu dobrze, ciepłych uczuć też względem niego nie mam - ale teraz dostrzegam jak ignorowałam pięc tysięcy znaków ostrzegawczych, że coś nie gra. Nie tyle w nim, co w naszym dopasowaniu, bo jakkolwiek serce nie wykonywało na jego widok podwójnego salta w tył i nie marzyłam, żeby czas zatrzymał, gdy trzymamy się za ręce, to nie zmieni faktu, że był wiecznie znudzonym kolesiem, non stop skrolującym wykop, któremu się marzyło inne życie (ale ma przyjść samo, bo jemu za ciężko wstać z kanapy nawet, żeby pozmywać, a co dopiero mówić o zdobywaniu świata ).
Cytat:
Krótki okres czasu minął od Twojego rozstania i to co czujesz jest w pełni zrozumiałe, każda jedna z nas przechodziła przez te pierwsze dni/tygodnie po stracie związku. Niejedzenie, niespanie, płacz to norma. Nie ma innej rady niż przeczekać i sobie na taką żałość pozwolić. A potem wstać i żyć dalej. Ty też dasz radę, cokolwiek Ci się teraz wydaje Cytat:
|
||
2017-12-02, 18:35 | #3365 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
I tylko jedna uwaga- jak antykoncepcja tak mocno zaburza Ci libido t chyba jest źle dobrana. Zmieniłabym na inną bo możliwe, że ta niezbyt odpowiada potrzebom Twojego organizmu. NIe rób tego dla niego, ale zrób to dla siebie i swojego zdrowia.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 Edytowane przez MissChievousTess Czas edycji: 2017-12-02 o 18:37 |
|
2017-12-02, 20:09 | #3366 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 86
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Cytat:
Zmusiłam się do ugotowania czegoś po raz pierwszy od tygodnia bo mama mnie nastraszyła że będzie codziennie przynosić mi jedzenie i patrzeć jak jem Żeby nie było, moja mama jest świetna, ale nie chce żeby czuła, że musi mnie pilnować. No i nawet zjadłam kawałek! W kwestii antykoncepcji, w moim 6letnim związku anty brałam ok 4 lat i wszystko było w porządku. Teraz po przerwie mój organizm kompletnie nie mógł się przystosować. A może to inny problem... Tak jak pisałam szukam przyczyny ale mam wrażenie że Ci lekarze w Luxmedzie to jakaś porażka, każda wizyta na odwal się... Sprawa wspólnego mieszkania - teraz się nad tym zastanowiłam i w ogóle mi się to nie klei. Kiedyś wytknął mi że ze swoją ex mieszkał po 3 miesiącach, a znowu kiedy indziej że jestem jedyną kobietą z którą tak naprawdę czuł potrzebę i chęć wspólnego mieszkania. To z tamtą mieszkał ale nie chciał? Co za bezsens...
__________________
"Give a girl the right shoes, and she can conquer the world." Marilyn Monroe
Edytowane przez FarFromHere Czas edycji: 2017-12-02 o 20:30 |
||
2017-12-02, 20:25 | #3367 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 124
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Ja na tabletki anty nigdy nie zdecydowałam, zbyt długa lista potencjalnych skutków ubocznych, ale obstawiam, że wraz ze stażem moja decyzja uległaby zmianie, jednak duża wygoda. ---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ---------- U mnie raczej okej, zdarzają się chwile kryzysu, ale to już bardziej moja skłonność do roztkliwiania nad sobą i melodramatu niż realny problem A U CIEBIE? |
|
2017-12-02, 21:21 | #3368 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 26
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cześć dziewczyny, to mój pierwszy post tutaj i pierwsze rozstanie w życiu. Byliśmy razem prawie 3 lata, dla mnie i dla niego pierwszy związek, teraz lat mamy 24-25. Bardzo dużo się kłóciliśmy, ale też wiedziałam, że zawsze mogę na niego liczyć i lubiłam po prostu spędzać z nim czas, właściwie od początku związku spędzaliśmy go razem mnóstwo bo studiowaliśmy razem i później też po zajęciach i w weekendy się widywaliśmy. W ostatnim czasie kłótnie były jeszcze gorsze, on ciągle mi mówił, że ja mu za nic nie dziękuję. Nie była to prawda, okej może kiedyś mi się zdarzyło, ale jak zwracał mi na to uwagę to starałam się zawsze dziękować, ale doszło do takich, wg mnie, absurdów, że on mi wypominał, że nie podziękowałam mu za podanie szklanki. Miałam wrażenie, że mimo że już mu dziękuję to on przy kłótni i tak powie że nie, bo już to sobie wbił do głowy . Tydzień temu strasznie się pokłóciliśmy, zaczął mi wypominać co to on dla mnie robi, a ja taka okropna jestem. Żeby nie było, ja też nie jestem ideałem, wiele rzeczy mogłam zrobić inaczej, lepiej, być mniej porywcza, czasem milsza...ale nigdy nie wypominałabym że coś dla kogoś zrobiłam, bo jeśli robię to dlatego bo chcę, a nie z musu...Trochę się rozpisałam, ale chciałam nakreślić sytuację. Tydzien temu w tej kłótni mu powiedziałam, że już nie chcę z nim być i poszłam do domu. Warto dodać, że po kłótniach to zwykle on pierwszy się odzywał, przerywał okres ciszy. Tym razem nic. I mimo że to wyszło z mojej inicjatywy to i tak bardzo boli. Napisałam do niego w czwartek, żeby w piątek przyszedł po swoje rzeczy. Cisza. Dziś dzwoniłam, nie odebrał. Napisałam znów, że skoro nie chce ze mną rozmawiać to mógł chociaż odpisać na sms, ale okej, rozumiem przekaz. Więc chyba oficjalnie jestem (nie)szczęśliwą singielką. Wiem, jak żałośnie to brzmi - ja mu powiedziałam że mam dość, a teraz się żalę. Ciągle chce mi się płakać, jest mi po prostu smutno, mimo że jak analizuje to wiem, że było wiele rzeczy w nim, które mi przeszkadzały... Dlaczego baby są takie głupie? Myślę sobie, że on już mnie i tak nie kochał. Ma bardzo specyficzne podejście, wiem że on by ze mną pierwszy nie zerwał (zawsze krytykował jak jakieś dziewczyny rzucały znajomych facetów itp) i mam wrażenie, jakby to było mu teraz na rękę, że ja mu powiedziałam, że nie chcę z nim być, po prostu przestał reagować na jakiekolwiek wiadomości ode mnie. Może to i lepiej. Jakby chciał, to miałby dzięki nim nawet pretekst żeby spróbować coś uratować. Jestem zła na siebie, że chociaż to ja zainicjowałam to ciągle płaczę i zastanawiam się co u niego...Robiąc w głowie analizę związku to wiem, że teoretycznie dobrze się stało, nie można ciągle się kłócić i wysłuchiwać jakim to sie jest złym. Ale i tak to boli...
Wybaczcie że takie dlugie i chaotyczne ale chciałam po prostu się wygadać...Najgorsze jest, że właśnie w tym mieście mieszkam od 3 lat i właściwie nikogo innego tu nie mam...to tylko pogarsza sprawę... ---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ---------- Na to moje pesymistyczne myślenie wpływa też to, że nigdy nie miałam raczej powodzenia wśród facetów, jestem bardzo przeciętnej urody... Boje się, że zawsze będę sama. A z nim, kiedy się nie kłóciliśmy, naprawdę lubiłam spędzać czas, lubiliśmy robić podobne rzeczy. Mam też świadomość, że gdybym czasem inaczej się zachowywała, to tych kłótni nie byłoby tyle, wiele z nich było w dużej mierze moją winą... Chociaż czasem na pewno jego reakcje też były nieadekwatne do sytuacji... |
2017-12-02, 21:24 | #3369 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Mam taki komfort psychiczny, że nie muszę mieć z nim styczności na codzień. Tego mi było trzeba. Mam nadzieję, że po drodze nie wydarzy się nic złego i nie będę musiała już nigdy więcej mieć z nim jakiegokolwiek kontaktu
__________________
Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to, jak buty potrafią zmienić kobiece życie. "... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..." |
|
2017-12-02, 22:03 | #3370 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 86
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Z tym dziękowaniem za podanie szklanki to na serio przegięcie... Czy w życiu trzeba dziękować za wszystko słowem? Nie wystarczy uśmiech jak ktoś Ci coś podaje albo dotknięcie dłoni jako forma podziękowania?
__________________
"Give a girl the right shoes, and she can conquer the world." Marilyn Monroe
|
|
2017-12-03, 08:57 | #3371 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 568
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kocham książki |
|
2017-12-03, 11:38 | #3372 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 124
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
ammanka, hej
Po pierwsze - statystycznie prawdopodobieństwo, że "już nigdy więcej nikogo nie znajdziesz" jest nikłe. Co więcej - wbrew pozorom kolejne związki są pod pewnymi względami (mam na myśli tę burzę uczuć, lubienie kogoś ot tak po prostu i chęć wspólnego spędzania czasu) dość podobne, w końcu to te same neuroprzekaźniki w mózgu i te same ośrodki I to jest dobra wiadomość, że możesz się tak czuć przy kimś zupełnie innym: minus ciągłe kłótnie i pretensje, bo nie, to nie jest normą w związkach (przynajmniej tych dobrych). Strata boli, to najzupełniej normalne, musisz przejść przez swego rodzaju żałobę. Jednak te myśli nigdy więcej staraj się odpędzać, bo nic dobrego Ci nie przyniosą. |
2017-12-03, 11:43 | #3373 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Magda, super widzisz, układa się powoli.
FarFromHere, niestety ale dla mnie facet trącił zaborczym toksykiem, ktorego zdanie musi być na wierzchu, który jest egoistą i nie potrafi budować partnerskiej relacji, w której uskrzydla, służy wsparciem i jest podporą. Niefajny jego obraz się wyłania. Ty masz problemy i stany depresyjne przez pracę, a on zamaist kibicować Ci w walce o zmianę miejsca zatrudnienia, kręci nosem, bo mało urlopu i malo podróż? Dla mnie to nie do przyjęcia. Moze też po prostu źle się dobraliście, macie jednak inne oczekiwania od zycia i poglądy. Daj sobie czas |
2017-12-03, 11:56 | #3374 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
A wiecie, że oni i tak nie mieszkają razem? Ona pojechała gdzieś i mieszka jakieś 400 km od niego
__________________
Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to, jak buty potrafią zmienić kobiece życie. "... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..." |
2017-12-03, 17:46 | #3375 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Wiem, że powinnam się cieszyć, że tak jest lepiej, ale mimo wszystko pamiętam te dobre chwile, brakuje mi go, tego żeby mnie przytulił. Chciałabym, żeby mineło już tyle czasu co u Ciebie. niepa Wszystko to bardzo mądre rzeczy, jednak ciężko je wprowadzić w życie. Ja np czasami siedze i staram się przypomnieć sobie jak się czułam kiedy mnie przytulał, jak pachniał, zawsze uwielbiałam jego zapach. Ja chyba najbardziej tęsknie za bliskością, bo jak dotąd to był jedyny mężczyzna, który mi ją dawał. Chciałabym, żeby ktoś mnie przytulił, powiedział że kocha, pomógł kiedy tego potrzebuje. Też planuje nauczyć się być szczęśliwa. Nie bede szukac na siłe kogoś, ale nauczę się być szczęśliwa sama ze sobą. Mam nadzieje że kiedyś mi się to uda. I Tobie też życzę szcześcia |
|
2017-12-03, 18:19 | #3376 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 86
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Dziś jestem w depresji, wstałam z łózka o 16 (było już ciemno). Miałam na ten weekend plany dla nas, a spędziłam go sama. Są dwie rzeczy które w tym wszystkim w obecnej chwili bolą najbardziej:
__________________
"Give a girl the right shoes, and she can conquer the world." Marilyn Monroe
|
|
2017-12-03, 21:23 | #3377 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
|
|
2017-12-03, 21:31 | #3378 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 568
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
UWAGA!!! Byłam na randce z sympatii po raz pierwszy od rozstania z ex. Było miło. Przełamałam się. Czuję się wolna od ex. Brak kontaktu i życie swoim życiem to najlepsza rada dla was wszystkich
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kocham książki |
2017-12-03, 21:58 | #3379 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Esia, cóż za news!!!!
coś więcej o nim? randka perspektywiczna? |
2017-12-03, 22:01 | #3380 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Hej
Wracam po paru miesiącach. Tak powierzchownie już w miarę ogarnęłam się po rozstaniu, aczkolwiek rozważam nadal wizytę u psychologa, bo wyszłam z tego mocno poraniona i widzę, że to nadal jest dla mnie problem. Jestem przerażona opcją przeżycia kolejnego odrzucenia, co rzutuje na moją aktualną sytuację co do której chciałam się u Was poradzić. W skrócie dla niewtajemniczonych - w maju tego roku przeżyłam bardzo nieprzyjemne rozstanie z facetem. W sumie to nawet nie było rozstanie. Po prostu po pół roku związku nagle zniknął bez słowa wyjaśnienia. Byłam załamana i rozwalona psychicznie. Jakoś pod koniec czerwca coś mi odwaliło i postanowiłam założyć Tindera. Poznałam tam faceta i po raz pierwszy spotkałam się z kimś poznanym w ten sposób. Spotykaliśmy się kilka razy w lipcu, spędził ze mną moje urodziny, ale pospieszył się z pytaniem "czy coś z tego będzie?" - ja byłam na to jeszcze zupełnie niegotowa emocjonalnie, nie chciałam go zwodzić i powiedziałam że na tą chwilę mam jedynie miejsce dla "kolegi" i potrzebuję czasu. On zrozumiał, powiedział, że da mi czas i nie będzie się narzucał. Od lipca do listopada nie mieliśmy kontaktu. W listopadzie jakoś tak zupełnie znikąd dodałam go na Snapie i po kilku dniach cośtam wysłał, ja odpisałam i trochę popisaliśmy tam a później przenieśliśmy się do naszego głównego medium komunikacji czyli na fejsa. Od tego czasu dużo rozmawialiśmy na fejsie zupełnie jakby to moje "odrzucenie go" nie miało miejsca. W piątek zaproponowałam sobotnie wyjście na bilard i piwo - poszliśmy wczoraj. Było świetnie. Nie było żadnej niezręczności, jakbyśmy się znali znacznie lepiej niż faktycznie się znamy, czułam się z nim bardzo swobodnie. Wieczór przeciągnął się do późnych godzin nocnych, a właściwie wczesnych porannych, bo zahaczyliśmy jeszcze o klub gdzie dużo tańczyliśmy i generalnie atmosfera robiła się powiedzmy dość gorąca (ale do niczego nie doszło, żadnych pocałunków ani nic). Na koniec rozjechaliśmy się w swoje strony (przy czym on czekał ze mną na taksówkę, odjechał mu przez to bus). Dzisiaj rano obudziłam się paskudnie zdołowana, że tak go potraktowałam wtedy w lipcu i bardzo tego żałuję teraz, ale boję się, że tym razem to on nie da mi szansy, bo być może już mu przeszło, albo uraziłam jego dumę. Nie wiem co robić, czy wrócić do tamtej rozmowy i powiedzieć mu, że sytuacja się zmieniła, że już się otrząsnęłam i możemy spróbować zobaczyć co z tego będzie, czy może po prostu spróbować trochę przejąć inicjatywę, żeby mu pokazać, że chcę się z nim spotykać bez mówienia tego wprost? On wtedy był bardzo szczery i powiedział mi wprost, że mu się bardzo podobam i że chciałby żeby było z tego coś więcej, tylko ja nie byłam gotowa i nie wiem... może jestem mu w jakiś sposób "dłużna", żeby postawić sprawę jasno... ale też sama jestem przerażona perspektywą odrzucenia . Jestem w kropce... doradźcie |
2017-12-03, 22:17 | #3381 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 224
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
A dzisiaj coś gadaliście?
Ja bym przejęła inicjatywe i mu pokazała, że zależy Ci na czymś więcej, samo się jakoś powinno potoczyć. Gdyby mu przeszło to pewnie by się z Tobą nie spotkał A co do odrzucenia, to my chyba wszystkie się tego boimy, ale myślę, że warto zaryzykować. |
2017-12-03, 22:21 | #3382 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Właśnie myślę o tym przejęciu inicjatywy, ale z drugiej strony nie chcę wyjść na desperatkę . Właśnie kumpele mi mówiły, że przecież gdyby nie chciał to by się nie spotkał, poza ty mieliśmy iść na bilard i piwo, a przeciągnęło się na całą noc, więc tu też chyba gdyby nie chciał to by nie zostawał... Ale ja oczywiście sobie muszę to na tysiąc sposobów poutrudniać |
|
2017-12-03, 22:27 | #3383 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 224
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Nie dygaj i się uspokój na spokojnie do tego podejdź. Z tego co piszesz to wygląda, że koleś jest zainteresowany To tak delikatnie przejmij inicjatywę to nie wyjdziesz na desperatkę. Tylko nie doszukuj się nie wiadomo czego, wszystko na luzie. |
|
2017-12-03, 22:31 | #3384 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Siulka, ja tez jestem zdania, że gdyby nie chciał, gdyby mu przeszło - to nawet by nie rozmawiał z Tobą, a co dopiero się umawiał.
Także moim zdaniem spokojnie, nie szukaj drugiego dna, umów się z nim znowu i baw się dobrze |
2017-12-03, 22:31 | #3385 | |
Catleesi Morza Kocimiętki
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
|
|
2017-12-03, 22:36 | #3386 | |||
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
---------- Dopisano o 00:36 ---------- Poprzedni post napisano o 00:33 ---------- Cytat:
Cytat:
|
|||
2017-12-03, 22:38 | #3387 |
Catleesi Morza Kocimiętki
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
No myślę, że to dość sugestywne jest ja miałam mieć dzisiaj randkę z tindera (ale totalnie normalny koleś, przynajmniej taki się wydaje), ale kłótnia z ojczymem tak zepsuła mi humor, że przesiedziałam w domu cały dzień i ryczałam. Trochę się nazbierało, ale spokojnie, dostanę @ i się wszystko uspokoi
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-12-03, 22:42 | #3388 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Siulka, zrób jak mówi Niepa, dobry tekst
|
2017-12-03, 22:43 | #3389 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 224
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
[QUOTE=siulka;79396291]Luz to jest antyteza mojego stanu aktualnego . Ponieważ de facto znam go jednak słabo, to boję się że jest kolejną perfidną szują, która teraz zrobi mi dokładnie to co ja poniekąd zrobiłam jemu, pospotyka i powie "nara".[COLOR="Silver"]
No rozumiem Cię. Wiem, że łatwo się mówi. Ja generalnie doradzić komuś umiem, ale sama się do tego stosować już niekoniecznie No zawsze jest takie ryzyko, ale postaraj się myśleć pozytywnie i się nie nakręcać |
2017-12-03, 22:45 | #3390 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII
Cytat:
Też tak myślę, Niepa ---------- Dopisano o 00:45 ---------- Poprzedni post napisano o 00:44 ---------- Ha no to standard z tym doradzaniem. Podobno najtrudniej jest zastosować się do własnych rad, bo jak radzimy komuś to robimy to z dalszej perspektywy... |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:49.