|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2012-01-08, 14:12 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 259
|
Ja już sobie nie radzę:/
Piszę tutaj, bo muszę się wygadać a nie za bardzo mam komu. Po raz kolejny pożarłam się z moim facetem. Jak zawsze o jakieś pierdoły, ale wykańcza mnie to wszystko. Jesteśmy razem 5 lat, od 3 jesteśmy zaręczeni. Na początku było fajnie, miło, przyjemnie. Teraz jest do bani. Kiedyś widziałam, że mojemu facetowi na mnie zależy, stara się, żeby było nam dobrze, często gdzieś razem wychodziliśmy, spędzaliśmy ze sobą naprawdę dużo czasu, czułam, że jestem dla niego ważna. Od 3 lat razem mieszkamy i to jest jakaś masakra. Niby razem mieszkamy, ale siedzimy w różnych pokojach, mało rzeczy robimy razem, czasem tylko obejrzymy jakieś filmy. Jeśli chodzi o jakieś wyjście, to tylko w większym towarzystwie, sami rzadko wychodzimy, a jeśli pójdziemy np na jakiś obiad, to się okazuje że my właściwie nie mamy o czym rozmawiać. CZekamy tylko na jedzenie i tyle.
Nasze życie erotyczne właściwie już nie istnieje, nigdy nie było jakieś szalone, ale przynajmniej jakieś było. Teraz totalnie nic już nie ma. Przestałam stosować plastry, bo to nie miało sensu, raz że nie miałam za bardzo ochoty, dwa że i tak się nie opłacało. Odkąd przestałam brać plastry to koniec, mój facet od pół roku nie może dotrzeć do apteki po gumki. Dodatkowo odkąd go znam strasznie się roztył - przytył ponad 30 kg i szczerze mówiąc obecnie w ogóle mnie nie pociąga. Ja już sama nie wiem co mam zrobić, czasami marzę o rozstaniu innym razem mnie to przeraża. Myślę, że gdybyśmy nie mieszkali razem, wszystko byłoby o wiele prostsze niż obecnie. Ja już nawet nie wiem czy on mnie kocha, co gorsze nawet nie wiem czy ja go jeszcze kocham:/ |
2012-01-08, 14:24 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 954
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Zastanów się, czy to miłość, czy przyzwyczajenie
|
2012-01-08, 14:33 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
A jakieś argumenty ZA związkiem...?
|
2012-01-08, 14:50 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 326
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
skoro nie wiesz czy go jeszcze kochasz, to pewie go nie kochasz. Rozstanie to jedyne wyjście, chyba że tkwić do końca życia w czymś takim.
__________________
- Jakie zbrodnie popełnił- zaśpiewał Leśny Gnom -Mordował, zdradzał, umyślnie niszczył statki, torturował, szantażował, rabował, sprzedawał dzieci w niewolę, on... - Nie obchodzą mnie wasze spory religijne- przerwał Leśny Gnom |
2012-01-08, 14:57 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Cóż, we wspólnym życiu przynajmniej PRZED ślubem przekonałaś się, ze to nie to; bo jeśli wyjdziesz za mąż , bo "wypada/razem już mieszkamy/co rodzina powie"- będzie tak samo, a potem tylko gorzej. Pomijam, że gdyby mi mąż zwiększył gabaryty o 30 kg, też działałby na mnie odstręczająco, podobnie by było, gdyby ja nagle wzięła i tyle przytyła.
EWAKUACJA! |
2012-01-08, 14:59 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 937
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
chciałam zadać to samo pytanie.
jakoś nie widzę w tym wszystkim chęci bycia z nim ani czegokolwiek co dałoby się uratować. Skoro zastanawiasz się czy go kochasz to już go nie kochasz. Mam wrażenie, że jesteś z nim po prostu z przywiązania i ze strachu przed rozstaniem, szczególnie, że zerwanie zaręczyn jest jakby trochę bardziej bolesne niż normalne rozstanie. Zarówno dla Ciebie jak i dla niego.
__________________
Jeśli chcesz tęczę, musisz pogodzić się z burzą |
2012-01-08, 15:13 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 259
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Co do argumentów za związkiem - naprawdę nie wiem:/ W tej chwili jestem świeżo po kłótni z nim, więc ciężko mi cokolwiek znaleźć. Ale z drugiej strony są chwile, kiedy jest naprawdę fajnie. Wiele razy zastanawiałam się, czy to nie jest już tylko przyzwyczajenie, ale niestety nie udało mi się jeszcze dojść do żadnego wniosku. Na pewno nie jest już tak jak kiedyś:/
|
2012-01-08, 15:17 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Cytat:
|
|
2012-01-08, 15:29 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 259
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Zdaję sobie z tego wszystkiego sprawę, ale w takich kwestiach ja jestem tchórzem. Boję się podjąć decyzję, bo boję się że potem będę tego żałować:/
|
2012-01-08, 15:31 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 13 110
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
to jest zdcydowanie przyzwyczajenie oraz pewna forma wygody. Ja bym to skończyła, tzn na początku pogadała, ze śa rzeczy, które mi sie nie podobają i czy mozemy je zmienic, jesli by nie wyszlo, to bym odeszła.
Wygoda, bo pewnie masz obawy jak to wszytsko bedzie wyglądalo bez niego, wiec wolisz nic nie robic, tylko spokojnie wygodnie sobie klepać nudne życie. Nie masz się nad czym zastanawiać, bo obiektywnie do prawy nie podejdziesz. każda z nas Ci powiedziała, że tak prawdziwy związek nie wygląda, wiec kończ go póki nie stracisz jeszcze wiecej swojego czasu.
__________________
Zdognie z perzporawdzomyni baniadmai nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie dengao solwa. Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem tksetu. Narysuj mi coś 23/6 |
2012-01-08, 15:33 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
- aha, i z tego strachu już wyjdziesz za mąż, bo bo i mieszkacie, i tyle lat razem, i juz zaręczeni jesteście...... cóż, można pieprzyć sobie życie na wiele sposobów, prezentujesz jeden z nich. NIE MA OFIAR, SĄ OCHOTNICY.
|
2012-01-08, 15:49 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Mieszkcie jak przypadkowi współlokatorzy, w dodatku tacy, którzy nawet nie bardzo mają o czym rozmawiać. Poza tym +30kg - masakra! Tu chyba nie ma czego reanimować.
__________________
|
2012-01-08, 18:00 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 17 881
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Cale szczescie, ze nie macie jeszcze slubu
__________________
Lubię siłę czerni,
i nieużywania słów. Wszystkiego, co niezmienne, w nicości za oknem, gdy budzą się mgły... |
2012-01-08, 19:05 | #14 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: WiElKoPoLsKa ;-)
Wiadomości: 344
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
musisz przemyśleć za i przeciw..... zastanowić się czy chcesz mieć takie życie czy może poszukać jeszcze czegoś innego.... w tym przypadku wydaje mi się że w tym związku góruje przyzwyczajenie niż miłość.... często jest tak że jak to jest ta pierwsza miłość która wydaje się to jedyną okazuje się pomyłką.... ponieważ przyzwyczajamy się do jednego a gdy idziemy do pracy, czy wyjdziemy z przyjaciółmi okazuje się że życie jest inne... a monotonie która wkradła się w życie można zastąpić innymi rzeczami i nie koniecznie jakimś imprezowaniem... poniekąd stwierdzam też że twój Tż przyzwyczaił się do czegoś i trudno mu się teraz ogarnąć a to że przytył tyle to inna bajka bo odkąd pamiętam moi znajomi mówią że ludzie po ślubie przestają o siebie dbać...(tylko ty chyba jeszcze nie jesteś po ślubie ale skoro razem mieszkacie to tak jak już byście byli po ślubie) bo po co mają coś robić... tak jak mój Tż dzisiaj -nie chciało mu się iścv ogolić bo po co... stwierdził że jak przyjeżdżał do mnie zanim razem zamieszkaliśmy to mu wystarczy (a wtedy golił się co drugi dzień) to teraz jak pójdzie raz w tygodniu to mu starczy....
|
2012-01-08, 19:12 | #15 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
zastanow sie, czy chcesz ratowac ten zwiazek czy nie. ale niezaleznie od twojej decyzji, musisz powaznie pogadac ze swoim facetem.
__________________
-27,9 kg |
2012-01-08, 19:37 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Ja również nie widzę w Twoim opisie argumentów przemawiających ZA tym związkiem. Może najzwyczajniej w świecie się wypaliliście?
Twój tż najwyraźniej odpuścił sobie: dbanie o siebie, dbanie o związek, itp... Swoją drogą, pomijając względy estetyczne, to przytycie 30 kilogramów jest bardzo niezdrowe, grozi wieloma chorobami.... (cukrzyca, schorzenia serca, itp.) |
2012-01-08, 19:50 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Ziemia
Wiadomości: 3 535
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Cytat:
1. facet o siebie nie dba 2. nie pociąga Cię 3. i tak byście zamieszkali i tak, nie pasuje Wam życie razem, więc... po co dalej je ciągnąć? 4. zabierz faceta na obiad, powiedz mu, że masz wątpliwości i czy on to też widzi że Wasze życie wspólne straciło sens 5. co to za związek... skoro przed Ślubem zachowujecie się jakbyście byli już starym małżeństwem z 40letnim stażem, choć moi rodzice mają za sobą 32letni stać w małżeństwie a nudzić się razem nie nudzą. Z twojego opisu wnioskuję, że moi rodzice mają ciekawsze życie miłosne i codzienne niż Wasze. ps to co Ty przechodzisz znam z autopsji. Ja zakończyłam i odeszłam, a teraz mam u swego boku prawdziwego mężczyznę, który nie tylko mnie pociąga, ale również pierwszy raz czuję, że Kocham prawdziwie
__________________
"Potrafię płakać a po chwili w siebie wierzyć, mimo doświadczeń mam cel, aby zwyciężyć" Szczęściara |
|
2012-01-09, 09:00 | #18 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 937
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Cytat:
__________________
Jeśli chcesz tęczę, musisz pogodzić się z burzą |
|
2012-01-09, 11:01 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Cytat:
|
|
2012-01-09, 11:08 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zza biurka
Wiadomości: 326
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
ja też tak myślałam, ale jeżeli facet nie zechce to nic nie zrobisz... wiem z własnego doświadczenia
|
2012-01-09, 11:16 | #21 | |
Elwirka-Elmirka :D
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Dolina Pałaców i Ogrodów :)
Wiadomości: 11 216
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Cytat:
Bez sensu. Nic nie byłoby prostsze, nie miałabyś tylko obecnej świadomości. Dzięki temu teraz wiesz, jaka jest sytuacja. Bardzo często w związkach jest tak, że po zamieszkaniu razem czy po ślubie codzienność wychodzi na wierzch. Rutyna, monotonia... Piszesz, że facet kiedyś Cię adorował itd... Odkąd jesteście zaręczeni, delikatnie pisząc, olewa Cię. Kiedyś czytałam, że facet np. po zaręczynach nie dba o partnerkę, bo jest przekonany, że należy ona już tylko do niego. Błąd. Udowodnij mu, że wciąż jesteś atrakcyjna, że faceci się za Tobą oglądają i niech straci trochę pewności siebie i znów niech się o Ciebie trochę postara. Jeśli mu na Tobie zależy, weźmie się za siebie . Znajdź sobie jakieś hobby np. taniec , coś, co po 1) pozwoli Ci zapomnieć o problemach, po 2) pomoże się odstresować, po 3) podniesie pewność siebie, po 4 pozwoli poczuć się atrakcyjną, po 5) pomoże zawrzeć nowe znajomości. A jeśli to nie pomoże i inne rady, to znak, że powinnaś związek zakończyć. Przemyśl sobie wszystkie za i przeciw i nie bój się tego, że zostaniesz sama itd. Nie pozwól się uzależnić od niego! On nie jest -że się tak wyrażę- Twoimi stopami, że bez nich się przewrócisz i padniesz. Zanim go poznałaś też chyba żyłaś, nie?
__________________
Majlo 13.03.2013 r. Melman Pers Cham Figiel-z zepsutą łapką Papugi 23 Króliki Maksiu 20.11.2010 MałeKróliki |
|
2012-01-09, 12:07 | #22 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Zagłębie :)
Wiadomości: 174
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Cytat:
Cytat:
Zastanów się zatem, czy chcesz całe życie spędzić z facetem, z którym nawet nie masz o czym porozmawiać, który najzwyczajniej w świecie Cię nudzi i do którego czujesz wielka niechęć... Życie jest zbyt krótkie na to, żeby marnować je na bycie z kimś, kto nam nie odpowiada
__________________
"Nieproporcjonalnie wiele rzeczy nas dotyczy, które mało nas obchodzą (...)!" |
||
2012-01-09, 12:51 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 9
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Ja tez sobie juz nie radzilam.Tyle ze mi starczylo jeszcze" idjotce jednej"sil na kolenych 15 lat.Orderu nikt mi nie przyznal za wytrwalosc a jedynie o co mam do siebie pretensje to o to ,ze mialam ta sile i przerabalam przy nim najlepszy kawal mojego zycia.Rozstanie otworzylo mi brame do raju.Mam teraz przy swoim boku kochanego mezczyzne,troskliwego odpowiedzialnego , ,zaradnego i z fantazja.Mam wspaniale malzenstwo i zyczylabym takiego uczucia szczescia kazdemu.
|
2012-01-09, 21:49 | #24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: opolskie
Wiadomości: 641
|
Dot.: Ja już sobie nie radzę:/
Wspólne zamieszkanie daje człowiekowi pełny obraz tego jak będzie po ślubie. Skoro teraz jest jak jest to po ślubie może być tylko gorzej. Jedynie rozstanie jest logicznym rozwiązaniem. Przemyśl to jak ochłoniesz po kłótni.
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:51.