2007-05-23, 19:51 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Kompletnie załamane...
Są takie wizażanki oprócz mnie?
Rodzina mi się rozpada (rodzice), ktoś kogo kocham nie żyje (przyjaciel.. chłopak), umieram ze strachu (obawiam się że to nowotwór). To tak w skrócie... Depresję mam od dawna. Głęboką. Teraz to wszystko mnie przerasta. Siedzę i znowu ryczę jak bóbr przed kompem. Jutro trzeba będzie założyć maskę i wyjść do ludzi.
__________________
|
2007-05-23, 20:02 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kostaryka
Wiadomości: 153
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Ines-ka, jestesmy z Toba. Czasem jest ciezko, ale trzeba wierzyc, ze to sie zmieni.
Piszesz, ze masz dlugotrwajaca depresje. Masz lekarza, leczysz sie ? Bez tego ciezko Ci bedzie wrocic do normalnosci. A z depresja walczyc mozna, trzeba !!! Mam przyjaciolke, leczyla sie 2 lata, nie bylo lekko, ale przezwyciezyla chorobe i teraz jest juz innym czlowiekiem. dla Ciebie.
__________________
Moje szczescie B R U N O - 10 stycznia 2009 ! |
2007-05-23, 21:09 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 3 598
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Ines-ka
WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE!! Tak naprawdę nie ma sytuacji bez wyjścia Wiem, że Ci ciężko... Ale pomyśl sobie tak: Rodzice, być może znowu się pogodzą. Przecież tyle razy się kłócili itp. to czy nie dua im się wyjść także z tego? Może będzie trudno ale dadzą radę Chłopak... Nie zapomniaj. Nigdy. Bo przecież to nierealne. Poznaj kogoś nowego, kogoś, kim zapełnisz tę pustkę...Wiem, że to niełatwe, ale spróbuj... Choroba, depresja - kiedy naprawdę czegoś chcesz, czegoś pragniesz, to się spełnia. ty pragniesz rzecież być zdrowa... Więc pomóż trochę sobie, idź do lekarza, wyjdź do ludzi, ciesz się życiem na nowo!!! A zapewne poczujesz się lepiej No i przede wszystkim trzymaj się !!!!!!!! |
2007-05-23, 21:09 | #4 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Clearwater, Fl
Wiadomości: 2 841
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Cytat:
Wiele rodzin się rozpada, a śmierć i choroba nie zawsze jest sprawiedliwa. I na pewno niesprawiedliwe jest to, że to wszystko naraz spadło na Ciebie. Ale dasz radę, zobaczysz. Trzymaj się |
|
2007-05-24, 06:56 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 562
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Inesko jesli masz depresje i nie masz powaznych podstaw , aby myslec, ze masz nowotwor...to powiem tak: przy depresji wydaje nam sie, ze mamy najgorsze choroby swiata i objawy na nie wskazujace, ja bylam w dokladnie takiej sytuacji myslalam, ze mam raka, ze za chwilke zlapie mnie zawal serca(duzo sie dzialo z moim serduchem, bieganie po kardiogach itp.)....ciezko bylo.Teraz podchodze do tego "zdrowiej". Zycze Ci aby twoje obawy okazaly sie nie sluszne, a reszta...coz takie jest zycie, musimy przez wszystko przejsc
|
2007-05-24, 08:04 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Inesko
współczuję Ci. To trzeba leczyc. Idź do psychologa. Jak nie możesz odważyc się sama, poproś kogoś by Ci towarzyszył.Uda się. Daj sobie szansę.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2007-05-24, 08:13 | #7 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Inesko a ja tylko przytulam Mówię też, że będzie dobrze, ale na to potrzeba czasu...
Musisz najpierw uporać się ze sobą, by walczyć z innymi przeciwnościami... A ta bliska osoba na pewno czuwa duchowo nad Tobą |
2007-05-24, 08:24 | #8 |
Raczkowanie
|
Dot.: Kompletnie załamane...
dziewczyny dobrze napisały. a od siebie dodam, że znam te "maski" doskonale. sama mam niezły komplecik. w sumie tylko osoby z najbliższego otoczenia wiedzą jak jest ze mną naprawdę, i też nie zawsze i nie do końca... z resztą nie widzę powodu, dla którego mamy pokazywać całemu światu naszą bezsilność wobec problemów... ale walczyć trzeba, o siebie. i sily do takiej walki życzę Ci z całego serca. |
2007-05-24, 08:55 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Inesko jak już to zostało wielokrotnie powiedziane z depresji trudno wyjść samemu, pozwól sobie pomóc Znajdź psychologa koniecznie, a jeśli leczysz się to nie rezygnuj z tego. Co do rodziców, to napewno ich rozsatnie jest dla Ciebie bolesne,bo w pewnością kochasz ich oboje, ale...może oni nie są szczęśliwi ze sobą. Czasem rozstanie jest dobrym i koniecznym wyjściem.Ja osobiście wolałabym mieć rodziców żyjących osobno, ale szczęśliwych niż wspólnie w związku utrzymywanym na siłę "byle się rodzina nie rozpadła".
Śmierć chłopaka, o której wspominasz to też ogromnie trudne doświadczenia, ale jeśli on naprawdę Cię kochał i był Twoim przyjacielem to z pewnością chciałby, abyś była szczęśliwa. Zawsze będziesz o nim pamietała, będzie miał w Twoim serduszku swoje miejsce, ale przed Tobą jest życie, a w nim co może być ważniejszego niż miłość Trzymaj się i powlacz o swoje szczęscie |
2007-05-24, 11:38 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Cytat:
Zawsze bałam się tego że zachoruję (rak, nowotwór). Teraz przed oczami mam najczarniejsze wizje. Ciągle staram się myśleć że będzie dobrze i to nic poważnego, nie wychodzi. Rodzina? Mój ojciec jest alkoholikiem. Całe jego życie to złudzenia, kłamstwa. Zmarnował życie mamie, mi, młodsza siostra zmienia się przez to wszystko na gorsze. Jedynie bratu się udało wyjść na ludzi, bo już z nami nie mieszka.
__________________
|
|
2007-05-24, 11:53 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Cytat:
Zawsze miałam dobry wzrok, ostatnio czasami mam trudności z widzeniem przedmiotów bliskich, albo dalekich. Pojawia mi się coraz więcej białych, sporych kropek na łydkach. Odziedziczyłam bielactwo po mamie. Sine plamy mam od dawna. Próbowałam już róznych kremów żeby się tego pozbyć. Nic. To tylko moje głupie urojenia.
__________________
|
|
2007-05-24, 12:28 | #12 |
Raczkowanie
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Inesko, idź koniecznie do lekarza. zrób wszystkie badania. dowiesz się, czy Twoje obawy są podstawne czy nie. może się okaże, że problemy ze zdrowiem są efektem kiepskiej kondycji psychofizycznej. jeśli nie... im szybciej wykryją nowotwór, tym łatwiej będzie go zwalczyć.
|
2007-05-24, 13:24 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Inesko, nie wiem ile masz lat ani jak to dokladnie wyglada..ale..czy nie masz mozliwosci odseparowania sie od rodziny, wyprowadzki?
Poza tym jest cos takiego jak przymusowe leczenie odwykowe, tutaj np. jest troche na ten temat: http://www.spes.org.pl/?module=tresc&id=357
__________________
................. |
2007-05-24, 13:30 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Nie zostawię mamy i siostry. A co do przymusowego leczenia, nie obchodzi mnie to. Niech się wykończy. Alkohol, papierosy, zdrowy tryb życia i jedzenia. Oby tak dalej..
__________________
|
2007-05-24, 13:53 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Rozumiem, ale zycie pod jednym dachem z kims takim wykancza i tak samo Twoja mame, siostre, Ciebie. Brutalnie mowiac nie wiadomo kto tu sie wykonczy pierwszy. Dlatego ja bym podjela dzialania, w tym kierunku. Moj wujek pije od nie wiem chyba 20 lat juz? ma padaczke juz, pije dalej...chyba nigdy nie skonczy.
__________________
................. |
2007-05-24, 14:18 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Ja już się na to uodporniłam, przywykłam. Wiem że to też i mój problem, jestem współuzależniona itd. Nie obchodzi mnie to już.. Doszłam do wniosku że nie będę się tym więcej przejmować. Jestem egoistką, jedno zmartwienie mniej. (Piszę o ojcu, niie rodzinie)
edit: Nienawidzę swojego ojca i czekam aż zdechnie. Jestem potworem.
__________________
|
2007-05-24, 14:35 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Piszesz, ze mlodsza siostra zmienia sie na gorsze, zycie w stresie ciaglym rujnuje zdrowie czlowieka i to sie dzieje stopniowo, krok po kroku. Pozniej sa przypadki: jedna osoba pije, ale to ta druga umiera na zawal/wylew. Tak sie czasem zdarza.
Idz do lekarza, do kilku wlasciwie i walcz o siebie. Chodzisz lub bylas choc raz u psychologa/psychiatry? Twoja mama wie o wszystkim co sie z Toba dzieje? moze ona bedzie dla Ciebie wsparciem, ktos z przyjaciol? ktos komu ufasz i kto na zywo bedzie mogl z Toba w kazdej chwili porozmawiac gdy bedziesz potrzebowac...no i depresje trzeba leczyc tak jak cukrzyce czy grzybice.
__________________
................. |
2007-05-24, 14:47 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Cytat:
Mam.
__________________
|
|
2007-05-24, 14:48 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 96
|
Dot.: Kompletnie załamane...
ja tez jestem w podobnej sytuacji.. pisalam o tym w swoim temacie...
zostalam zgwalcona, do dzis cierpie... facet ktorego kocham ponad wszystko nie zostawia mi zludzen... rodzice ciagle sie kloca... nie mam zadnych znajomych i calymi dniami siedze w domu i ogladam telewizje ( mam indywidualne nauczanie) generalnie... chyba nic mnie tu nie trzyma .. i nie ma dina zebym nie pomyslala o smierci
__________________
Juz nie smutne Ale jeszcze nie szczesliwe... |
2007-05-24, 14:54 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Cytat:
__________________
|
|
2007-05-24, 14:59 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: Kompletnie załamane...
No, ale przeciez nikt Cie do szpiala psychiatrycznego nie wladuje od razu Ludzie cierpia na schizofrenie, psychoze maniakalno depresyjna i inne dziwne rzeczy, dobry psychiatra, odpowiednio dobrane leki i funkcjonuja. Wiem z doswiadczenia, nie swojego, ale osoby mi bliskiej. Z lekarzem trzeba dobrze trafic, wiadomo, ze czasem trafi sie konowal, jak w kazdej profesji i tu wyjatkow nie ma wiadomo To z samo z lekami, po niektorych czlowiek jest "wylaczony z zycia" otlumaniaja, problemy z wypowiedzeniem 5 zdan plynnie, bo slowa wypadaja z glowy. Wtedy leki sie zmienia pod kontrola lekarza. Dobrze dobrane nie powoduja takich skutkow ubocznych i mozna zyc z powrotem normalnie.
ja tez nie umiem pocieszac, ale tak pisze Ci co wiem
__________________
................. |
2007-05-24, 15:02 | #22 |
Raczkowanie
|
Dot.: Kompletnie załamane...
A moze Ines-ka i smutne_dziewczatko....pow innyscie sobie blizej porozmawiac...bo nikt nie zrozumie tak smutnego jak drugi smutny....trzymam kciuki zeby wam sie udalo szybko odzyskac rownowage... pozdrawiam cieplo!
|
2007-05-24, 15:06 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Nie chcę żadnych leków. Żadnych psychotropowych, antydepresyjnych. Nigdy
__________________
|
2007-05-24, 15:10 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: Kompletnie załamane...
To idz chociaz do psychologa. Masz 2 wyjscia: zaczac jakakolwiek probe terapii/leczenia, albo tkwic tak jak tkwisz teraz w takim stanie. Nikt za Ciebie nie wybierze
__________________
................. |
2007-05-24, 15:33 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 96
|
Dot.: Kompletnie załamane...
ja tylko powiem tyle... na temat lekow i psychologow.. bo znam chyba wszystkich psychologow w swojej okolicy. oni wcale nie pomagaja. mysle ze pomoc moze tylko przyjaciolka. gorzej jak sie jej nie ma a co do psychologow to naprawde jak opowiedzialam ze zle sie czuje i powiedzialam to co wam napisalam to mowili ze wyolbrzymiam albo jeden mi zaczal wmawiac ze mam depresje dlatego ze moja mama zle sie odzywiala w czasie ciazy...
a co do lekow to bralam stimulotion.. czulam sie nawet po nich lepiej, ale spalam po 15 godzin dziennie... tak wiec nie polecam bo nie da sie wtedy normalnie zyc... chociaz ja od dawna nie zyje normalnie... czekam po prostu na moment kiedy w przyszlym roku normlanie wroce do szkoly i moze wtedy bedzie inaczej, bo jednak bede miec duzo roboty i kontakt z ludzmi...
__________________
Juz nie smutne Ale jeszcze nie szczesliwe... |
2007-05-24, 16:14 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 372
|
Dot.: Kompletnie załamane...
mój ojciec też jest alkoholikiem
myśli, że jak przyniesie do domu pieniądze to wszystko będzie w porządku. a nie jest. on jest żałosny, nienawidze go i dobrze wiem co czujesz. |
2007-05-24, 17:50 | #27 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 562
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Cytat:
Ale teraz ciesze sie zyciem, mam oczywiscie, jakies chwile zwatpienia, jednak daje rade!! (tfu tfu-nie chce zapeszac) Od 3 lat nie mam panicznego leku, nie boje sie tak strasznie o wlasne zycie. Co ma byc to bedzie. Tam w niebie jest najbizsza (jak na razie) mi osoba-moja ukochana Babunia, jakby co, to ma kto tam na mnie czekac P.S Nie poddawaj sie i walcz o siebie, bo inaczej staniesz sie wrakiem czlowieka, a tu cale zycie przed Toba |
|
2007-05-24, 18:53 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Kompletnie załamane...
ineska poza psychologiem warto byś zobaczyła sie z lekarzem, który sprawdzi przyczyne problemów ze wzrokiem i innych trapiących Cie dolegliwości.
Nie chcesz brac psychotropów, to jest Twój wybór, nie chcesz szpitala- to zrozumiałe. warto jednak zobaczyc się ze specjalistą, dac sobie szansę. upieranie się nic dobrego nie przyniesie.Trzeba coś robic, próbowac nie stac w miejscu.to nie łatwe ale warto.chyba,że wolisz tkwic w tym, w czym jesteś.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2007-05-24, 19:56 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Kompletnie załamane...
Nie mam już na nic siły. W tej chwili nawet na płacz..
__________________
|
2007-05-24, 20:54 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 545
|
Dot.: Kompletnie załamane...
słonko nie możesz się tak zadręczać nie ty pierwsza i nie ostatnia cierpisz na depresje... musisz zdac sobie sprawe z tego że to jest choroba - sama nie przejdzie musisz z tym walczyc!
i naprawde powinnas udac sie do psychologa - przeciez oni cie nie zamkna do szpitala i nie wcisna ci na sile psychotropów, wazne zebys porozmawiala z kims kompetentnym na swoj temat, opowiedziala co czujesz i jaka jest twoja sytuacja i napewno masz tez wsrod znajomych jakas blizsza osobe z ktora moglabys porozmawiac - przyjaciolke, kolezanke, ciocie? ktorej moglabys opowiedziec o tym jak sie czujesz, wyzalic sie... to NAPRAWDE duzo daje! wydawaloby sie ze glupia rozmowa ale jaka moze okazac sie pomocna. pomysl o tym bo chyba nie masz zamiaru caly czas w tym tkwic... :przytu l: pamietaj ze ty tez zaslugujesz na szczescie, tylko musisz o to troche zawalczyc |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:39.