Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść II .

[iza_wiosenna]

Napisane przez Hypnotic Eyes

Phenomena szkoda mi twojej koleżanki, jednak uważam, że trochę nie masz racji. Skąd wiesz, że problemy, które mamy są błahe? Czy poznajesz to po tym, że ja wyrażam swój żal poprzez niejedzenie, a nie popełnienie samobójstwa? To straszna tragedia i nie życzę nikomu, by sprawy przybrały taki obrót w jego życiu, ale jak sama wiesz jedzenie to tylko przykrywka poważnych i realnych zmartwień w naszym życiu. Nie wątpie w to, że twoją przejaciółkę to wszystko przerosło i to było bardzo poważne, ale to co my odczuwamy i przeżywamy także nie jest tylko błahą fanaberią. Mam nadzieję, że u ciebie wszystko w porządku. Musisz zrozumieć, że życie toczy się dalej mimo wszystkich niepowodzeń.
Iza u mnie także dużo wpisów było w tym tonie. Pisałam często wierszem, ale narazie nie pamięam to nic nie napisz. Pamiętam sytuację gdy byłam na obozie tenisowym. Grałam 5 godzin w tenisa i przez 4 dni nic nie jadłam. Trener chciał mnie zawieźć do szpitala, ale powiedziałam mu, że jutro coś zjem. Wiecie co zjadłam? Ogórka. Wiem, to chore i przykre.
Chciałam się pochwalić, że dzisiaj byłam z rodzicami i zjadłam ciasto chociaż pewnie było już po 22. i wypiłam kieliszek wina. Zaraz mam zamiar iść spać i mam głęboko gdzieś czy minęło 'przepisowe'
3 godziny

a dobre ciacho było?

o Matko... 4 dni bez jedzenia - to straszne a Trener dopiero potem zauważył?!

miłego dnia lecę do kościoła zaraz

[Baby14]

Napisane przez funky87

dostałam, pooglądałam i powiem Ci że śliczna z Ciebie dziewczyna, super figura i świetnie fotki zwłaszcza ta na ławeczce., zazdroszczę masz takie szczupłe długie łydki

Napisane przez ewelciaa144

zagadzma się w 100% ładna dziewczyna z Ciebie

Napisane przez asiek14

Baby śliczna z ciebie dziewczyna i masz świetna figurę

Baaardzo dziękuje Jestescie takie kochane Naprawde mam szczuple łydki? Bo zawsze sie zastanawiam czy isc spodnicy czy tez nie

Napisane przez tamonita

ooooooooooo jaaaaaaaaaaaaaacie
Właśnie zjadłam kawał drożdżówki... wogóle weszłam na wage i jest 2 kilo więcej niż rano, a ja tylko piłam ! nie zjadłam nic z grilla tylko teraz ta rożdżowke...

Oj Tamo, Tamo. SMutno mi było jak to czytałam ,ale na szczescie zobaczyłam potem ze zdrowy rozsadek zwyciezyl ,prawda? I nie waz mi sie wazyc nastepny raz wieczorem

Napisane przez (:Iza:)

Tamo - na 100000% jutro będzie normalnie


ufff dałam rade dzień bez napadu nosiło i to porządnie, ciężko było, ale dałam radę i jestem z siebie dumnaaa

Wielkie brawa odnosnie tego nie napdau

Napisane przez Annie1441

Jutro całodniowa wycieczka rowerowa z rodzicami, a dzisiaj muszę chyba w końcu lekcje zrobić, ale padam Jakieś syfy mi się na czole porobiły, ale pomyślałam, że może hormony się ruszyły

O ,pewnie hormony ruszyly Mi tez ostatnio cos syfki wychodza ale ciesze sie

Napisane przez Hypnotic Eyes

Brawo enex! Trzymaj tak dalej Wiosenko ja też podczas ED miałam pamiętnik i też płaczę jak to czytam. I jeszcze zapiski z początku leczenia w szpitalu. Podam przykładowy cytat:
"Tu jest okropnie, dają mi codziennie miliony kalorii, już nie wytrzymuję! Co prawda narazie mam pół porcji, ale to jest i tak mega dużo. Nie poddaje się! Dzisiaj zrobiłam już 1200 przysiadów w łazience. Strasznie spuchła mi kostka, ale nie mogę powiedzieć dr. T*****. " itp.
To straszne Jaka ja byłam... głupia! Dobra lecę z rodzicami, już jadłam kolację co prawda, ale może zjem jakieś ciastko? To takie moje małe postanowienie, mam nadzieje, ze dotrzymam

O rany 1200 przysiadów... No ale nie ma co patrzec w przeszlosc. Dobrze ze wyszłas z tego Npisałas ze chcesz fotki ,ale e-maila nie podałas Wiec jak co to podaj bo nie mam Twojeego.

Napisane przez phenomena

cześć.
dawno się tu nie udzielałam, ale podczytuje was dosyć regularnie.

po tym co ostatnio wydarzyło się w moim życiu, wszystkie problemy , o których tu piszecie wydaja mi się tak błahe..
moja przyjaciółka powiesiła się. nie musze chyba mówić jak się czuje. to jest niepojęte. wiem, ze to pewnie nic nie zmieni w waszym toku myslenia, nie wpłynie w żaden sposób na chorobe, ale chciałabym powiedziec, ze problemy typu ‘zjadlam dwa ciastka’ znacza tyle co nic.

teraz cholernie żałuje, ze przez Ed oddaliłam się od niej. moglo być inaczej.


zyczę wam szczęścia.

Wspolczuje strasznie Tez zawsze jak zdarzy sie komus jakies nieszczescie to potem mysle nad moimi ,,nieszczesciami" typu czy zjadłam o 1 loda za duzo/ Kurcze przeciez własnie patrzac na te nasze prolemy a problemy innych ludzi to nasze przy nich to nic. 0. pustka...Trzymaj sie kochana

Napisane przez basiulkaa

Kobiety a ja dziś szalałam
śn: płatki na mleku potem bułeczka potem obiad zupa jarzynowa udko z kurczaka potem na smaka cała czekolada ... 3 kanapki a potem w knajpie tequila wódka bols mandarynkowa i troche kokosowego czegoś z alkoholem... brat mnie wyciągnął .... wkońcu >> ZYJĘ ... ) i jestem happy

Bardzo sie cieszeSzczegolnie z tego ze to jedzenie sprawilo ci taka przyjemnosc

[funky87]

Napisane przez Baby14

Baaardzo dziękuje Jestescie takie kochane Naprawde mam szczuple łydki? Bo zawsze sie zastanawiam czy isc spodnicy czy tez nie

Uwierz mi że masz ja zawsze zwracam uwagę na łydki , bo mam na ich punkcie obsesje (straszne kompleksy jeśli chodzi o moje, ale nie dawno przełamałam sie i chodzę w spódnicach i spodenkach, staram się tym coraz mniej przejmować) a Ty masz śliczne szczupłe łydki i nawet się nie zastanawiaj nad tym czy chodzić w kiecce czy nie

Pheno- Bardzo Ci współczuję tego co teraz przeżywasz , choć uważam że Hypnotic ma rację ,nie możesz mówić że to co my przeżywamy jest błahe bo myślenie nad ciastkiem czy kanapką to tylko przykrywka prawdziwych problemów jakie w nas siedzą, nie raz byłam o krok o popełnienia samobójstwa i nie jedną próbę mam za sobą i nie wiem komu dziękować że nie udało mi się jej dokończyć, może mój organizm był na tyle silny że nie da ł się tym milionom tabletek jakie w siebie pakowałam i innym sposobom na skończenie z sobą....

[ewelciaa144]

Napisane przez Baby14

Baaardzo dziękuje Jestescie takie kochane Naprawde mam szczuple łydki? Bo zawsze sie zastanawiam czy isc spodnicy czy tez nie

Napisane przez funky87

Uwierz mi że masz ja zawsze zwracam uwagę na łydki , bo mam na ich punkcie obsesje (straszne kompleksy jeśli chodzi o moje, ale nie dawno przełamałam sie i chodzę w spódnicach i spodenkach, staram się tym coraz mniej przejmować) a Ty masz śliczne szczupłe łydki i nawet się nie zastanawiaj nad tym czy chodzić w kiecce czy nie

Zgadzam się z Funki masz ładne łydki i wskakuj w spódniczkę [a potem nie odgonisz się od wzroku chłopaków ]

[Hypnotic Eyes]

Iza - Bardzo dobre było
Funky Wiesz to przykre, ale widać po prostu dane Ci jest żyć na tym świecie dłużej. Wszyscy Cię potrzebują
Baby mój email: euphoria@vp.pl
Pozdrowionka Ja też lecę... chyba

[tamonita]

Dzień dobry

Agnesiu, tak zjadłam kolacje Nie chce jeszcze bardziej spowolnić metabolizmu...
Phenomeko przykro mi z powodu Twojej przyjaciółki, ale nie możesz się obwiniać o to, że oddaliłaś się od niej, bo tak naprawde to może właśnie ona oddaliła sie od Ciebie... Jednak zgadzam się z tym co napisała Hypnotic Eyes dla kazdego jego problemy są tymi najgorszymi i najstraszniejszymi dlatego nie mozna ich idealizować, bo to co dla Ciebie jest głupstwem, to dla innej soby jest problemem nie do przeskoczenia...
Enex, przykro mi z powodu Twojej Babci... I szkoda, że wtedy kiedy jeszcze byla sprawna nie byla taką babią o jakiej marzyłas, ale uwierz mi, że napewno kochała Cię i mimo tego jaka jest teraz kocha Cię nadal...
Babuś własnie ! ja wczoraj kompletnie zapomniałam Ci napisać !!! Bardzo ładna i zgrabniutka z Ciebie Dziewczyna Naprawde! I nie masz grubych łydek !! Skąd wogóle takie stwierdzenie ?! A co do mnie to tak, zdrowy rozsądek zwyciężył, kolacje zjadłam I obiecuje się już nie ważyć na noc
Hypnotic Eyes tak przyczytałam to co napisałas Do Pheno i pomyslałam: "kurde, ale z niej mądra Dziewczyna ". A co do tego, że zjadłaś to ciasto i wypiłaś wino to bardzo dobrze, jestem z Ciebie dumna A co do tych 'przepisowych' 3 godzin, to ja Ci powiem jedno... ja jem kolacje i właściwie po 15 minutach kłade się spać...

Napisane przez Asilos Magdalena

Dokładnie za miesiąc o tej porze, będę siedziała w samolocie i czekałam na odlot A po 1.00 w nocy wyląduję na lotnisku w Gdańsku i umrę z radości na widok mojej rodzinki

Kochana też baaardzo się cieszę



Wiecie, wczoraj przeszukałam jeszcze ten pamietnik i pozwole sobie zacytować jeszcze cos, mam nadzieje, że moderatorki nie będą złe, bo pisze to ku przestrodze... I wprost uwierzyć nie mogę, że byłam taka glupia...

2.08.2007
"...Dziś zjadłam: 2 pomidory, 5 liści sałaty, 5 grzybów, jogurt..."

Boże jak się cieszę, że wyszłam z takiego stanu...

i z cyklu: Monika jakby mądrzeje:

2.12.2007
"Plany. Plany. Plany. Marzenia i... Strach. dam rade. Wyjde z tego. Muszę."



Wiosenka, to zdanie, które pogrubiłaś z tego co pisałaś w pamiętniku jest naprawde bardzo mądre...

[Hypnotic Eyes]

Tamo dzięki, że uważasz, że jestem mądra Nie chcę, aby to co napisałam do Phenomeny było jakimś atakiem. To tylko takie stwierdzenie faktu, więc jak coś to się nie obrażajcie
I oczywiście brawo za kolację ! Pamiętaj "Wyjdziesz z tego, musisz! To twoje życie i walcz o nie" pozwoliłam sobie trochę przekształcić fragment z twojego pamiętnika Ale myślę, że każda z nas powinna sobie taki głos na stałe zmontować w głowie

[kika171]

Napisane przez Krytia

Może stałaś koło mnie jak ten wzrost rozdawali ile masz wzrostu?
Wyśle ci zdjęcie a ty mi? krytia@wp.pl

Ja mam całe 162 cm wzrostu jestem potęęęężna ehh nie zawsze ma się to czego się chce a zdj oczywiście, że wyślętylko się nie wystrasz, możesz je wydrukować i dzieci straszyc:P

Napisane przez tamonita

No więc tak: wiem, że nie powinnam się ważyć po południu, ale tak jakoś wyszło Po drugie na grillu nie zjadłam nic bo po pierwsze szczerze nie miałam ochoty/ nie bylam głodna, a po drugie, co was będe oszukiwać odstraszał mnie tłuszcz wypływający z kiełbasy, żeberek, karkówki itd. jednak na takie jedzenie jeszcze gotowa nie jestem. Drożdżowki zjadlam dość spory kawalek teraz mam troche wyrzuty sumienia Jednak zrdowy rozsądek każe mi normalną kolacje i tak też zrobie...
W sumie zjadłam dziś w miare normalnie nie wliczając w to oczywiście alkoholu, jednakże waga (tzn. dwukilogramowe wachnie) troszke mnie przeraziło... Jak myslicie, jutro będzie już normalnie ?

waga na pewno się unormuje więc tym się nie przejmuj, hmm wiesz w pewnym sensie rozumiem "strach" przed takim jedzeniem tzn tych kiełbasek ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś i to niedługo zjesz takie jedzonko bez żadnych wyrzutów sumienia i mam pytanko dlaczego ważysz się tak często?

[agness51]

Wiosenko - nie wiem jak waga,bo wolę się nie ważyć ... ale nie wiem dlaczego jak stanęłam dzisiaj przed lustrem to próbowałam nie patrzeć na siebie zbyt krytycznie,no i można powiedzieć,że prawie mi się udało prawie,bo i tak tam w środku jest głosik,że nie wyglądam szczupło,że powinnam chudnąć ... co prawda nadal jem jak na R,ale już nie mam takiej obsesji na tym punkcie

W ogóle może teraz będzie mi łatwiej,bo postanowiłam zrezygnować z rzeczy,które zawierają spore ilości kakaa. Nie ma się co oszukiwać,są to w większości słodycze. Zrezygnowałam,ale nie dlatego,że tyję jak je jem. Dlatego,że wielokrotnie słyszałam,że od dużej ilości kakaa pojawiaja się wysypka na twarzy,albo drobne krostki. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi,jednak 1-2 łyżeczki dziennie naturalnego,ciemnego kakao zawsze były,a czasami też dni,że jakieś wafelki czekoladowe czy coś. Nie były to duże ilości,ale być może dlatego,nagle pojawiły się u mnie krostki na twarzy. No i od ponad tygodnia staram się unikać kakaa naturalnego i tym podobnych,choć to nie łatwe bo uwielbiam te kakaao,ale zauważyłam,że moja cera wygląda znacznie lepiej .
A wolę mieć ładniejszą cerę,niż chwilę przyjemności w ustach dlatego jak będę miała ochotę na coś słodkiego,będę musiała raczej wybierać produkty o mniejszej ilości kakao.

Się rozpisałam

Wiosenko , Tamo - Wasze wpisy do pamiętników są bardzo smutne,no i jak wiadomo nierozsądne.
Ale mam nadzieję,że już teraz będzie tylko lepiej

Oby u wszystkich tak było .


PS>
Baby,teraz zobaczyłam fotki
Śliczna jesteś,i masz świetną figurkę .

[(:Iza:)]

Napisane przez Krytia

To brawo dla ciebiei oby jutro i nigdy więcej nie było

ojj oby oby

Napisane przez Annie1441

Jutro całodniowa wycieczka rowerowa z rodzicami, a dzisiaj muszę chyba w końcu lekcje zrobić, ale padam Jakieś syfy mi się na czole porobiły, ale pomyślałam, że może hormony się ruszyły

na pewno to sprawka hormonów

Napisane przez iza_wiosenna

zawsze wiedziałam, że silna z Ciebie dziewczynka!

ojj oby mi się udało, czuję że wstąpiła we mnie nowa siła, że teraz będzie już tylko lepiej, że skończe z tymi napadami, wierzę w to mocno i mam nadzieję, że będę wystarczająco silna.

Napisane przez Hypnotic Eyes

(:Iza Oby napady nie wracały! Nie będę chwalić dnia przed zachodem słońca, ale napewno będę trzymać kciuki!

Napisane przez enex

P.S. - wpadłam trochu rozchmurzyć na wątku - dziś udany powrót na ścieżkę normalnego jedzenia, first day bez kompulsu, jadłam konkretnie i co 3-4h.
Coś czuję, że znowu lepszy okres nadchodzi.

noto super mi też się wczoraj udało damy radę - wygramy z kompulsami!

Napisane przez agness51

Otóż zdecydowanie lepiej niż ostatnio. Nawet ładna mi redukcja wyszła dzisiaj 1400kcal,na szczęście nie zaliczyłam rowerka .
I w ogóle od dwóch dni nie patrzę na siebie jak na grubasa .

PS. Choć daleko jeszcze do wyjścia z ED tak naprawdę.

no to super! oby tak dalej

Napisane przez phenomena

cześć.
dawno się tu nie udzielałam, ale podczytuje was dosyć regularnie.

po tym co ostatnio wydarzyło się w moim życiu, wszystkie problemy , o których tu piszecie wydaja mi się tak błahe..
moja przyjaciółka powiesiła się. nie musze chyba mówić jak się czuje. to jest niepojęte. wiem, ze to pewnie nic nie zmieni w waszym toku myslenia, nie wpłynie w żaden sposób na chorobe, ale chciałabym powiedziec, ze problemy typu ‘zjadlam dwa ciastka’ znacza tyle co nic.

teraz cholernie żałuje, ze przez Ed oddaliłam się od niej. moglo być inaczej.

zyczę wam szczęścia.

Jeeejku phenomena strasznie mi przykro... nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak bardzo ciężko musi Ci być... trzymaj się

Napisane przez Asilos Magdalena

Wiem co teraz czujesz. Ja ponad rok temu, w pewnym odstępie czasowym, straciłam w ten sam sposób dwóch przyjacół. Jeden z nich tak jak ja miał ciężką depresję, nic o tym nie wiedziałam i długo nie mogłam się z tym pogodzić. Wyrzucałam sobię, że gdybym była szczersza wobec niego, gdyby wiedział, że miałam takie przejścia to może by tego nie zrobił. Może miałby odwagę ze mną porozmiawiać. Wszystko mogło potoczyć się inaczej. Do tej pory to we mnie siedzi. Nie mogę uwierzyć, że nic nie zauważyłam. Ja, która sama przez to przechodziłam. Choć wiem również jak perfekcyjnie można to ukywać...

Nie możesz czuć się winna za to co się stało - przecież wokół tej osoby byli też inni bliscy, oni też nic nie zauważyli, czemu akurat Ty miałabyś coś zauważyć?

Napisane przez iza_wiosenna

>>gdy znajdziesz się w krytycznej sytuacji, wszystko jest przeciwko tobie, wydaje ci się, że nie wytrzymasz ani minuty dłużej, wtedy się nie poddawaj, gdyż to jest właśnie ten moment, w którym sprawy muszą przybrać inny obrót<<

nie wierzę, już od tygodnia jest normalnie, tak cudownie normalnie!"

przepraszam za nadmierną otwartość, ale powyższa złota myśl wg mnie jest super

baaaardzo mądre! aż sobie to zapiszę i zapamiętam - myślę, że pomoże mi to w walce z napadami.

[phenomena]

Phenomena szkoda mi twojej koleżanki, jednak uważam, że trochę nie masz racji. Skąd wiesz, że problemy, które mamy są błahe? Czy poznajesz to po tym, że ja wyrażam swój żal poprzez niejedzenie, a nie popełnienie samobójstwa? To straszna tragedia i nie życzę nikomu, by sprawy przybrały taki obrót w jego życiu, ale jak sama wiesz jedzenie to tylko przykrywka poważnych i realnych zmartwień w naszym życiu. Nie wątpie w to, że twoją przejaciółkę to wszystko przerosło i to było bardzo poważne, ale to co my odczuwamy i przeżywamy także nie jest tylko błahą fanaberią. Mam nadzieję, że u ciebie wszystko w porządku. Musisz zrozumieć, że życie toczy się dalej mimo wszystkich niepowodzeń.

widocznie źle mnie zrozumiałaś.
sama doskonale wiem, że jedzenie może przysłonić całe życie. choruję juz od dwóch lat. nie życzę nikomu takiej sytuacji w jakiej sie znalazłam. odczuwam ogromne wyrzuty sumienia. jak by nie patrzeć, każda z nas po części sama wpędziła sie w tę chorobę, każda 'wiedziała najlepiej'.
przez ed odsuwamy się od najbliższych, zaczynamy życ we własnym świecie liczenia kalorii i manii jedzenia białka. wiele tracimy. ja zrujnowałam najpiękniejsza przyjaźń na świecie. swoje problemy mogłam próbować rozwiązać w inny sposób, nawet za pomocą mojej przyjaciółki. ona przecież na pewno by mnie zrozumiała. ja jednak wolałam chudnąć i izolować sie od wszystkich. nie wybacze sobie tego. nie życzę żadnej z was, żeby dopiero taka sytuacja pozwoliła naprawdę przejrzeć na oczy.

[Bbasiulka]

Jestem! zwiększyłam kcal bo schudłam i wcale nie tyje... skok o jakieś 500? gdzieś tak... i nie tyje przy zerowym ruchu jem 2500. A co u was dziewuszki? U mnie zarąbiaszczo! Wkońcu obiad w domu i fajna atmosfera... jest fajnie

[Hypnotic Eyes]

Napisane przez Bbasiulka

Jestem! zwiększyłam kcal bo schudłam i wcale nie tyje... skok o jakieś 500? gdzieś tak... i nie tyje przy zerowym ruchu jem 2500. A co u was dziewuszki? U mnie zarąbiaszczo! Wkońcu obiad w domu i fajna atmosfera... jest fajnie

Ty jesteś basssiulka ? Bo sama już nie wiem . W każdym razie gratuluję

[marga_zg]

Hej!
Ja chcialam sie tylko zameldowac ze juz jestem (wczoraj niespodziewany wyjazd). Caly dzien mnie nie bylo i mam tyle do nadrobienia. U mnie w kazdym razie juz lepiej. Dzieki wam. Ide czytac co tam u was

[enex]

Napisane przez (:Iza:)

noto super mi też się wczoraj udało damy radę - wygramy z kompulsami!

Izuś wyśmienicie!

A u mnie znowu pobudka o 10, tym razem już 8h snu po nocnym kuciu a do godziny znowu zasnęłam nad książką, teraz się obudziłam, nie wiem, co się dzieje, ostatnio cały czas zasypiam nad tym, nawet jak się wyśpię w nocy, już teraz mam pietra co to będzie po rodzinnym obiadku a nauka leży i kwiczy, total załamka. Chciało by się całe życie na plus obrócić, a tu takie rany. Boję się, pbo takie senne dni mnie często sprowadzają do wielkiego żarcia w nadziei, że nie zasnę potem pełna energii, albo jem cokolwiek co znajdę jak wtargnę po kawę do kuchni zdenerwowana, no po prostu żal. Już nie wiem co robić, za trzy tygodnie egzamin, mega kolokwium w środę a ja...śpię.



Udanego dzionka wszystkim ed-kowiczkom, niech ta niedziele trochu weselej się zapisze na forum od tych ostatnich smutów!

[imposing]

Dziewczyny..
ale super.!
Dostałam cyfrówke i bede pstrykać tyyyyyle fotek. ^^

Tamuś, też masz dzisiaj imieniny?

[monochrome]

Enex. Mam podobny nawał pracy. Za dziewięć dni ważny egzamin, chyba najważniejszy z dotychczasowych. Porwałam się nań już w maju, bo mi to później dużo ułatwi m.in. dzięki temu uda mi się dostać najprawdopodobniej na fajne praktyki wakacyjne. A też jestem okropnie senna. Tyle jest tego kucia, nie ma nawet czasu, żeby się po nosie podrapać, a ja sobie głowę zawracam kwestiami typu planowanie redukcji, która nie jest mi potrzebna, myślę wciąż o jedzeniu, a raczej głodzeniu się. :/

Myślę, że zarówno Tobie jak i mnie przyda się jednak troszkę przerwy, chwila odpoczynku na świeżym powietrzu, ździebko luzu, żeby naładować akumulatory.
Acz dla mnie to ciężkie strasznie, bo mam wyrzuty sumienia nawet jak się za długo kąpię czy śpię. Mam niewiele obowiązków poza tym, mam wręcz wymarzoną sytuację, żeby się uczyć, uczyć, uczyć, a popadam i tak w paranoję, boję się, że nie dam rady i będzie wstyd, a praktykach będę mogła zapomnieć. :/
No nic, trzeba się sprężyć, ale i nie dać się zwariować.

Phenomena - okropnie Ci współczuję. Trzymaj się, bądź dzielna.

[EwelkaaS]

Witam kobitki
Coś dawno tutaj nie byłam i chyba nawet nikt nie zatęsknił, co mnie wcale nie dziwi No ale muszę znów pomarudzić
Każdego dnia uświadamiam sobie, że oddalam się od przyjaciół, od bliskich i, że muszę to zmienić. Nie mogę tak dalej żyć, tracę najpiękniejsze lata swego życia. I mam nadzieję, że to nie będzie tylko takie gadanie, że naprawdę będzie lepiej.
Wogóle ten tydzień był strasznie dziwny. Nie potrafiłam pochamować się w jedzeniu i wieczorem wyjadałam słodycze, żeby nie zostały na następny dzień bo miałam od następnego dnia nie jeść słodyczy..a na ten następny dzień znów to samo kilka malutkich napadów, jeżeli można tak to nazwać, a wczoraj przed kolejnym napadem uchroniła mnie koleżanka wyciągając mnie z domu. Ale dziś powiedziałam sobie, że koniec z tym, muszę się jeszcze bardziej postarać, żebym była szczęśliwa.
I przypomniało mi się o moim pamiętniku sprzed ed. Opisywałam swoje problemy, które NIE dotyczyły jedzenia..naprawdę fajnie jest to czytać, ale dlatego, że jadłam normalnie i żadnej wzmianki w nim o jedzeniu. Aż miło.
Poza tym, zwiększyłam kcal, a nie tyję..a przynajmniej nie widzę tego po sobie. Ważenie w weekend, przekonamy się wtedy jak jest naprawdę

Phenomenko- strasznie mi przykro z powodu twojej przyjaciółki I rozumiem to, że teraz nasze problemy stają się dla ciebie błahe..i to zazwyczaj takie sytuacje dają do zrozumienia, że te wyrzuty sumienia po tym kawałku ciasta są niczym.
Baby- mogłabym też prosić o fotki ? ewelcia48@onet.eu
Bbasiulka- również gratuluję

Napisane przez iza_wiosenna

>>gdy znajdziesz się w krytycznej sytuacji, wszystko jest przeciwko tobie, wydaje ci się, że nie wytrzymasz ani minuty dłużej, wtedy się nie poddawaj, gdyż to jest właśnie ten moment, w którym sprawy muszą przybrać inny obrót<<

Oj tak, bardzo mądre. Zapamiętam to sobie, bo coś ostatnio często miewam takie sytuacje.

[funky87]

Napisane przez Hypnotic Eyes

Funky Wiesz to przykre, ale widać po prostu dane Ci jest żyć na tym świecie dłużej. Wszyscy Cię potrzebują

Agniessiu wpaniale czytać dobre wieści od Ciebie, na prawdę bardzo się o Ciebie martwię że wkręcisz się w całe to bagno Ale może powolutku uda Ci się zaakceptować życzę Ci tego z całego serducha I trzymam kciuki

Napisane przez marga_zg

Hej!
Ja chcialam sie tylko zameldowac ze juz jestem (wczoraj niespodziewany wyjazd). Caly dzien mnie nie bylo i mam tyle do nadrobienia. U mnie w kazdym razie juz lepiej. Dzieki wam. Ide czytac co tam u was

To wspaniale, widziałam że zdecydowałaś się na P mądra decyzja, życzę wytrwałości i gratuluję mądrego podejścia

Napisane przez enex

Izuś wyśmienicie!

A u mnie znowu pobudka o 10, tym razem już 8h snu po nocnym kuciu a do godziny znowu zasnęłam nad książką, teraz się obudziłam, nie wiem, co się dzieje, ostatnio cały czas zasypiam nad tym, nawet jak się wyśpię w nocy, już teraz mam pietra co to będzie po rodzinnym obiadku a nauka leży i kwiczy, total załamka. Chciało by się całe życie na plus obrócić, a tu takie rany. Boję się, pbo takie senne dni mnie często sprowadzają do wielkiego żarcia w nadziei, że nie zasnę potem pełna energii, albo jem cokolwiek co znajdę jak wtargnę po kawę do kuchni zdenerwowana, no po prostu żal. Już nie wiem co robić, za trzy tygodnie egzamin, mega kolokwium w środę a ja...śpię.



Udanego dzionka wszystkim ed-kowiczkom, niech ta niedziele trochu weselej się zapisze na forum od tych ostatnich smutów!

Enex- to pewnie ta wstrętna pogoda i nadmiar nauki tak działa na Ciebie, założę się że wlewasz w Siebie hektolitry kawy kurczę obyś jak najszybciej odwaliła te sesję i mogła w końcu odpocząć

Napisane przez imposing

Dziewczyny..
ale super.!
Dostałam cyfrówke i bede pstrykać tyyyyyle fotek. ^^

Tamuś, też masz dzisiaj imieniny?

Czekamy na foteczki i nie odpuścimy

Iza - Super że się wczoraj nie dałaś i wierzę że wytrwasz nadal,
Na prawdę silna dziewczyna z Ciebie

[Annie1441]

Umówiłam się z moim byłym TŻem ;> Zobaczymy

[tamonita]

Napisane przez kika171

waga na pewno się unormuje więc tym się nie przejmuj, hmm wiesz w pewnym sensie rozumiem "strach" przed takim jedzeniem tzn tych kiełbasek ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś i to niedługo zjesz takie jedzonko bez żadnych wyrzutów sumienia i mam pytanko dlaczego ważysz się tak często?

Kurde Kikuś sama nie wiem

Napisane przez imposing

Dziewczyny..
ale super.!
Dostałam cyfrówke i bede pstrykać tyyyyyle fotek. ^^

Tamuś, też masz dzisiaj imieniny?

Też Ty też mam rozumieć ??? To życzę Ci Kochana wszystkiego naj, naj, naj, najlepszego szczęścia, zdrówka, usmiechu na twarzy i wogóle wszystkiego czego sobie zyczysz
Skoro masz cyfrówke, to mam rozumieć, że mamy się spodziewać zdjęć

Napisane przez Annie1441

Umówiłam się z moim byłym TŻem ;> Zobaczymy

życzę powodzenia

[smak6malin]

Ech dzisiaj nie dałam rady odmówić sobie ćwiczenia, w efekcie biegałam już w lesie dzisiaj, byłam na basenie, ćwiczyłam interwały na orbitreku, kręciłam hula hopem, rozciągałam się, a dopiero 16...
Jedzenie też dzisiaj nie wygląda zbyt dobrze..

[marga_zg]

Juz nadrobilam co tam sie u was dzialo widze ze raz lepiej raz gorzej. Ja tez pisalam, nie w zasadzie dalej pisze taki pamietnik jak niektore z was. Tylko ze juz rzadziej. Niektore wpisy sa naprawde straszne
Izus martwie sie o ciebie Czy dzis juz lepiej?

Napisane przez funky87

To wspaniale, widziałam że zdecydowałaś się na P mądra decyzja, życzę wytrwałości i gratuluję mądrego podejścia

Tzn ja na P jestem juz od jakiegos czasu, pewnie sie nie chwalilam... No i nie wklejalam jadlospisow a dzis postanowilam ze wkleje zebyscie nie pomyslaly ze przeszlam na R. To bylo tylko chwilowe zalamanie. Inna sprawa ze moja obsesja coraz bardziej staje sie ruch dzis np 3 godziny na rowerze aby odpokutowac ciasto reszta posilkow normalnych zreszta postaram sie wieczorem wkleic jadlospis to same ocenicie.

Napisane przez smak6malin

Ech dzisiaj nie dałam rady odmówić sobie ćwiczenia, w efekcie biegałam już w lesie dzisiaj, byłam na basenie, ćwiczyłam interwały na orbitreku, kręciłam hula hopem, rozciągałam się, a dopiero 16...
Jedzenie też dzisiaj nie wygląda zbyt dobrze..

Martynko skad ty masz tyle sily? Przeciez ty palisz miesnie Jesli juz chcesz cwiczyc to cwicz ale dla przyjemnosci i przede wszystkim jedz wiecej. Wiem ze latwo mi mowic ale uwierz doskonale to rozumiem sama zaczynam robic tak samo. Zjedz chociaz porzadny podwieczorek i kolacje, co?

[funky87]

Napisane przez smak6malin

Ech dzisiaj nie dałam rady odmówić sobie ćwiczenia, w efekcie biegałam już w lesie dzisiaj, byłam na basenie, ćwiczyłam interwały na orbitreku, kręciłam hula hopem, rozciągałam się, a dopiero 16...
Jedzenie też dzisiaj nie wygląda zbyt dobrze..

Martynko nie podoba mi sie to, stanowczo za dużo ćwiczysz, gdybyś jeszcze więcej jadła to ok, ale to się robi nieciekawe Pomyśl nad tym psychologiem, nie masz wrażenia że zaczynasz mieć obsesje na punkcie ćwiczenia a co za tym idzie spalania kcal??

Napisane przez marga_zg

J

Tzn ja na P jestem juz od jakiegos czasu, pewnie sie nie chwalilam... No i nie wklejalam jadlospisow a dzis postanowilam ze wkleje zebyscie nie pomyslaly ze przeszlam na R. To bylo tylko chwilowe zalamanie. Inna sprawa ze moja obsesja coraz bardziej staje sie ruch dzis np 3 godziny na rowerze aby odpokutowac ciasto reszta posilkow normalnych zreszta postaram sie wieczorem wkleic jadlospis to same ocenicie.
?

Chyba się nam nie chwaliłaś , albo ja coś przeoczyłam W takim razie czekamy na śliczny jadłospis wieczorem

[kasik30]

[quote=iza_wiosenna;742397 5]a jak się dogadujecie z chłopakiem teraz? pisałaś to wcześniej, jak było potem ? mam nadzieję, że zjadłaś więcej rozumiem to uczucie, ten głosik, który podpowiada, że fajnie, że było mało itp.



to super!! mam nadzieję, że spacerek nie z wyrzutów sumienia świetnie, że zjadłaś gofra, serio. ile kcal mniej więcej dziś?





piszesz to i ja zaczynam mieć wyrzuty. zjadłaś tak mało, nie wiem jak możesz coś takiego tu pisać. napiszę, co ja zjadłam dziś i zobaczysz, jak fajnie

trzy kromki chleba orkiszowego z czymśtam
princessa arachidowa fascynacja z masłem orzechowym

zupa pomidorowa zabielana
ryżyk, rybka w sosie śmietankowym, sałatka, dwa jabłka

trzy wafelki
mc flurry

dwie kromki orkiszowego, pół bułki żytniej

dwa jabłka, z 60-80 g orzeszków

do tego podjadałam. w sumie jadłam jak normalna dziewczyna

i? szczere mówiąc, było ok, dopóki tu nie weszłam. zjadłaś malutko, nawet nie ma tu 2000kcal, nie mówiąc o obiedzie, a ja jem codziennie dużo więcej. Mam teraz wyrzuty sumienia, szczerze mówiąc, nie podoba mi się to, że jem więcej niż niektóre dziewczyny na P. a jeszcze nadszedł długi weekend i jem więcej niż zwykle (więcej słodyczy itp.) i naprawdę, nie potrafię się z tego cieszyć - nie potrafię, bo wchodzę na KZ i zamiast czytać, jak Dziewczyny chcą wychodzić, czytam spowiedź z tego, co jadły choć było to prawie nic.

właściwie to nie Twoja wina, kasik, ale nie wiem, czy za takie posty nie powinnam dawać ostrzeżeń. myślę, że powinnaś spojrzeć trochę dalej niż czubek własnego nosa i zwrócic uwagę na to, jak ktoś może poczuć się, gdy przeczyta Twój niezwykle grzeszny jadłospis. Pomyśl o tych, które chcą wyjść z ed lub o dziewczynach objadających się kompulsywnie. wiem, że umiesz obiektywnie ocenić czy to dużo czy nie. bo każda z nas w rzeczywistości to umie. Popatrz na Funky na przykład. Owszem, pisze, że walczyła ze sobą, by wypić kawę z mlekiem, ale równolegle dodaje, że zdaje sobie sprawę z tego, że to głupie, że robi krok w tył itp. no inie wypisuje bzdur typu: czy przez to będę ważyć więcej?

nie możesz mi zarzuć, że cię nie rozumiem - bo to nieprawda, więc z czystym sumieniem piszę powyższe słowa, ale z mega wyrzutami sumienia wracam do oglądania tv - bo w końcu zjadłam te 80g orzeszków i "mogę przez to ważyć więcej"
ODPOWIEDŻ(sorry ciągle nie umiem cytować)
Witajcie weszłam po dwóch dniach na wizaż i aż mnie zatkało.Izunia moze miałaś gorszy dzień nie wnikam ale chcę Ci powiedzieć że to Ty właśnie popatrzyłaś na własny czubek nosa.Bardzo mnie zabolało,miałam zły dzień i napisałam że jest mi żle i owszem napisałam jak zjadłam mało ale dziewczyny tez tu piszą co zjadły,nie będę wymieniać nicków ale są tu pewne osoby co też piszą o jak ja malo zjadłam i wtedy od razu piszecie i pocieszacie,ja tak samo zresztą robię bo Was bardzo lubię i raz napisałam że mało zjadłam i juz mi spuszczacz łomot.Iza myslę o dziewczynach co wychodzą z ed ale ztego co wiem ed inaczej nazywa się chyba zaburzenia odżywiania a nie tylko Izuś anoreksja ,Są tu różne dziewczyny i mają różne problemy,ja chciałam się tylko wyzalic no cóż okazało sie że to pomyłka.Bardzo mi smutno Izuś że mnie tak określiłaś,zauważ że owszem powiedziałam że będę wazyć więcej i przepraszam za tą moja głupotę ale nie ja jedna tutaj jojczę o swojej wadze.
Sorry Iza jeśli poczułaś się dotnięta,inne dziewczyny tez przepraszam ,ale uwierzcie mi też sie przykro zrobiło....

[Baby14]

Napisane przez funky87

:ehem::ehem: Uwierz mi że masz:D ja zawsze zwracam uwagę na łydki , bo mam na ich punkcie obsesje (straszne kompleksy jeśli chodzi o moje, ale nie dawno przełamałam sie i chodzę w spódnicach i spodenkach:), staram się tym coraz mniej przejmować) a Ty masz śliczne szczupłe łydki i nawet się nie zastanawiaj nad tym czy chodzić w kiecce czy nie :)

Pheno- :( Bardzo Ci współczuję tego co teraz przeżywasz:( , choć uważam że Hypnotic ma rację ,nie możesz mówić że to co my przeżywamy jest błahe bo myślenie nad ciastkiem czy kanapką to tylko przykrywka prawdziwych problemów jakie w nas siedzą, nie raz byłam o krok o popełnienia samobójstwa i nie jedną próbę mam za sobą i nie wiem komu dziękować że nie udało mi się jej dokończyć, może mój organizm był na tyle silny że nie da ł się tym milionom tabletek jakie w siebie pakowałam i innym sposobom na skończenie z sobą....:(

Napisane przez ewelciaa144

Zgadzam się z Funki :) masz ładne łydki i wskakuj w spódniczkę :) [a potem nie odgonisz się od wzroku chłopaków :-p:D:D:cmok:]

:D To obiecuje kupic kiecke. Juz nawet taka ładna widziałam :rolleyes:

Napisane przez agness51

Wiosenko - nie wiem jak waga,bo wolę się nie ważyć ... ale nie wiem dlaczego jak stanęłam dzisiaj przed lustrem to próbowałam nie patrzeć na siebie zbyt krytycznie,no i można powiedzieć,że prawie mi się udało:) prawie,bo i tak tam w środku jest głosik,że nie wyglądam szczupło,że powinnam chudnąć ... co prawda nadal jem jak na R,ale już nie mam takiej obsesji na tym punkcie:)

W ogóle może teraz będzie mi łatwiej,bo postanowiłam zrezygnować z rzeczy,które zawierają spore ilości kakaa. Nie ma się co oszukiwać,są to w większości słodycze. Zrezygnowałam,ale nie dlatego,że tyję jak je jem. Dlatego,że wielokrotnie słyszałam,że od dużej ilości kakaa pojawiaja się wysypka na twarzy,albo drobne krostki. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi,jednak 1-2 łyżeczki dziennie naturalnego,ciemnego kakao zawsze były,a czasami też dni,że jakieś wafelki czekoladowe czy coś. Nie były to duże ilości,ale być może dlatego,nagle pojawiły się u mnie krostki na twarzy. No i od ponad tygodnia staram się unikać kakaa naturalnego i tym podobnych,choć to nie łatwe:-p bo uwielbiam te kakaao,ale zauważyłam,że moja cera wygląda znacznie lepiej:) .
A wolę mieć ładniejszą cerę,niż chwilę przyjemności w ustach:) dlatego jak będę miała ochotę na coś słodkiego,będę musiała raczej wybierać produkty o mniejszej ilości kakao.

Się rozpisałam:-p

Wiosenko , Tamo - Wasze wpisy do pamiętników są bardzo smutne,no i jak wiadomo nierozsądne.
Ale mam nadzieję,że już teraz będzie tylko lepiej:)

Oby u wszystkich tak było:) .


PS>
Baby,teraz zobaczyłam fotki:)
Śliczna jesteś,i masz świetną figurkę:ehem: :) .

Dziekuje Agus :cmok: super ze R nie przysłania Ci całego zycia. Co do tego kakaa to tez gdzies tam słyszałam o tych wypryskach. Ale moim zdaniem kakao jest zdrowe przeciez. Oczywiscie mowa o tym naturalnym. Skoro lubisz to przeciez nie zaszkodzi Ci raz na jakis czas:rolleyes:

Napisane przez marga_zg

Hej!
Ja chcialam sie tylko zameldowac ze juz jestem (wczoraj niespodziewany wyjazd). Caly dzien mnie nie bylo i mam tyle do nadrobienia:eek:. U mnie w kazdym razie juz lepiej. Dzieki wam:cmok:. Ide czytac co tam u was;)

Strasznie sie ciesze ze jest lepiej :cmok:

Napisane przez imposing

Dziewczyny.. :D
ale super.!
Dostałam cyfrówke i bede pstrykać tyyyyyle fotek. ^^

Tamuś, też masz dzisiaj imieniny? :)

O czekam na fotke^^ A Ty masz imieniny? :>

Napisane przez Annie1441

Umówiłam się z moim byłym TŻem ;> Zobaczymy :D

Yyyy;) czyzby... ? :rolleyes::D

dziewczyny co prosily o zdjecia to wysle tylko troszke pozniej bo mam je na innym koncie ;) ale wysle:D

[(:Iza:)]

ajj cięzko jest.

strasznie mnie nosiło przed chwilą już myślałam, że nie dam rady. Najgorzej jest walczyć sama z sobą.
piszę to i łzy ciekną mi po policzkach, rozryczałam się jak dziecko... nie potrafię już cały czas być taka silna jak dawniej, ale walczę choc jest tak cholernie ciężko... (
nie mam siły

[Hypnotic Eyes]

Napisane przez (:Iza:)

ajj cięzko jest.

strasznie mnie nosiło przed chwilą już myślałam, że nie dam rady. Najgorzej jest walczyć sama z sobą.
piszę to i łzy ciekną mi po policzkach, rozryczałam się jak dziecko... nie potrafię już cały czas być taka silna jak dawniej, ale walczę choc jest tak cholernie ciężko... (
nie mam siły

Wypluj to słowo. To ono powoduje, że ponosisz porażki, bo ważne jest to by uwierzyć w siebie. Rozumiesz? Trzeba być wiernym swoim przekonaniom, planom, marzeniom, ideom. To jest w zasięgu naszych rąk, jeśli tylko się postaramy. Jeśli uwierzymy, że to co robimy ma sens i jest osiągalne.
Dlatego, proszę nie załamuj się, skoro wczoraj było dobrze
Tak, wiem... łatwo mówić.

[kasik30]

Iza

[201705250937]

Baby moge prosić o fotki? Moj mail : toffiee17@wp.pl