Jestem w zwiazku z obcokrajowcem III czyli kolejne losy Mieszadełek

[szien]

Napisane przez Ehinokokus

północ wybiła
a na wizażu Romanse rozkwitają

ja się wcale nie przyznam, że sobie dziś trochę wypiłam

[Ehinokokus]

Napisane przez szien

ja się wcale nie przyznam, że sobie dziś trochę wypiłam

to wiele wyjaśnia!

[szien]

Napisane przez Ehinokokus

to wiele wyjaśnia!

no bo to taki zły Łukasz przyszedł i powiedział "choć pić" więc se pomyślałam, jutro ślub więc trza się przygotować
głodna teraz jestem...

[Amoura]

Tez bym sobie wypila cosik Niestety towarzystwa brak bo tz raczej niepijacy

[JossStone]

Amoura - nie wiem czy to normalne tęsknić za miastem ale musze sie przyznać, że lubię Wrocław ja bym tęskniła

ja muszę już ostatecznie spadać o 9.20 mam autobus do Wro, ale nie ma to jak żyć na wsi i musze dotrzeć do cywilizacji ( tzn. dojechać do miasta ) a wstałam wcześniej, żeby móc wszystko, spokojnie zrobić...
nawet nie wiem czy się cieszę... chyba jeszcze sobie nie uświadomiłam, że tż przyjeżdza...
wpadnę jak znajdę wolny moment

[emanko]

a ja sobie właśnie wróciłam z dusznego miasta bo byłam na zakupach...udało mi się dostać odtwarzacz taki jaki chciałam...ostatni na półce :murr: wiecej nie było. czasami i ja mam szczescie
w nocy za to mieliśmy fajną burze:/

[Ehinokokus]

Emanko fajnie, że Ci się udało
Burza była poprostu niesamowita !!!
Ale i tak najlepsze ubiegłej nocy były studenty, które wyleciały na bosaka na trawę i tak sobie po niej biegały - później jakaś laska się położyła na tejże zieleninie - a inni ją ciągleni to w tą to w tamtą stronę. Po czym polecieli na ulicę i skakali po kałużach

udało mi się uchwycić jakąś dwójkę - ale foto marne - ciemno i deszczowo

[emanko]

Napisane przez Ehinokokus

Emanko fajnie, że Ci się udało
Burza była poprostu niesamowita !!!
Ale i tak najlepsze ubiegłej nocy były studenty, które wyleciały na bosaka na trawę i tak sobie po niej biegały - później jakaś laska się położyła na tejże zieleninie - a inni ją ciągleni to w tą to w tamtą stronę. Po czym polecieli na ulicę i skakali po kałużach

udało mi się uchwycić jakąś dwójkę - ale foto marne - ciemno i deszczowo

to musiał być niesamowity widok

[szien]

Napisane przez Ehinokokus

Emanko fajnie, że Ci się udało
Burza była poprostu niesamowita !!!
Ale i tak najlepsze ubiegłej nocy były studenty, które wyleciały na bosaka na trawę i tak sobie po niej biegały - później jakaś laska się położyła na tejże zieleninie - a inni ją ciągleni to w tą to w tamtą stronę. Po czym polecieli na ulicę i skakali po kałużach

udało mi się uchwycić jakąś dwójkę - ale foto marne - ciemno i deszczowo

ej ja też tak robiłam jak byłam nastolatką
skakałam po kałużach, rzucałam się błotem ze znajomymi, itd.
piękne czasy

[emanko]

Napisane przez szien

ej ja też tak robiłam jak byłam nastolatką
skakałam po kałużach, rzucałam się błotem ze znajomymi, itd.
piękne czasy

ja tylko skakałam po kałużach...jak byłam znaaacznie młodsza niż teraz

[aga01]

Ja kiedyś skakałam przez kałużę i nie wycelowałam. Wylądowałam tyłkiem w kałuży. Moja mama nie była zachwycona, bo akurat odwiedziła ją jakaś dawna koleżanka ze szkoły i chciała, żeby wszystko dobrze wypadło, a tu ja, z mokrą .

[szien]

jak byłam mała, gdzieś tak 7 lat to bawiłam się z moim młodszym bratem (wtedy miał 5 lat) przed domem mojej babci
jak to wioskowe dzieci tylko w majtkach, jakimś rozciągniętym podkoszulku, bez butów, puszczaliśmy statki na kałużach i podjechał jakiś samochód z nalepką "German Press"
wysiadł facet pstryknął nam kilka fotek i pewnie wylądowaliśmy na pierwszej stronie jakiejś niemieckiej gazety pod tytułem "biedne dzieci podlaskiej wsi"

[emanko]

Napisane przez szien

jak byłam mała, gdzieś tak 7 lat to bawiłam się z moim młodszym bratem (wtedy miał 5 lat) przed domem mojej babci
jak to wioskowe dzieci tylko w majtkach, jakimś rozciągniętym podkoszulku, bez butów, puszczaliśmy statki na kałużach i podjechał jakiś samochód z nalepką "German Press"
wysiadł facet pstryknął nam kilka fotek i pewnie wylądowaliśmy na pierwszej stronie jakiejś niemieckiej gazety pod tytułem "biedne dzieci podlaskiej wsi"

oo to Ty sławna jesteś/byłaś

[Ehinokokus]

Hehe
ja za to za czasów młodości - latałam na bosaka podczas burzy w kostiumie kąpielowym i to z młodszą siostrą. Mama czekała na nas z ręczniczkiem Dobre to były czasy

[emanko]

Napisane przez Ehinokokus

Hehe
ja za to za czasów młodości - latałam na bosaka podczas burzy w kostiumie kąpielowym i to z młodszą siostrą. Mama czekała na nas z ręczniczkiem Dobre to były czasy

faajnie....to nie dla mnie
mnie mama zawsze w czasie burzy do domu wołała. stety lub niestety

[Amoura]

ahhh przypomnialyscie mi moje coroczne wakacje spedzane w zapomnianej wiosce na kielecczyznie u rodziny. Zabawy w blocie, sianie lesie... Do dzisiaj zapach skoszonej trawy kojarzy mi siez dziecinstwem

[JossStone]

jest u mnie, teraz myje zęby po obiadku xD
jest cudownie
był godzinę wcześniej niż powinien

[7sweety7]

Hej
czytam was, ale slonce mnie rozleniwia, wczoraj z kumpela spacerowalysmy do 1.30 w nocy, tak bylo cieplo, zaraz spadam piwkowac nad rzeczke, bo jest piekna pogoda, jutro idzeimy na basen sie opalac, kocham lato.

[Lovely_Girl]

Napisane przez 7sweety7

Hej
czytam was, ale slonce mnie rozleniwia, wczoraj z kumpela spacerowalysmy do 1.30 w nocy, tak bylo cieplo, zaraz spadam piwkowac nad rzeczke, bo jest piekna pogoda, jutro idzeimy na basen sie opalac, kocham lato.

Na basen? opalac sie ? Gdzie jest taki odkryty basen w londynie lub kolo londka?

[7sweety7]

Napisane przez Lovely_Girl

Na basen? opalac sie ? Gdzie jest taki odkryty basen w londynie lub kolo londka?

Mhm,
W moim fitness w Richmond jest basen odkryty i trawka, a dla czlonkow klubu jest nawet taras z lezakami, a gdzie jeszcze to nie wiem. TZ mi obiecal, ze w poniedzialek wezmie wolne, ma byc 30 stopni i pojedziemy na karuzele do Thrope Park, juhuuuuuuuuuuuu, mam nadzieje, ze dotrzyma slowa, tylko nie wiem co zrobic z proszkiem, bo na opakowaniu sa kupony 2za1, a nawet nie otworzylam, musze gdzies przesypac.

Tylko teraz sie zbiera na deszcz, za chwile mam wychodzic nad rzeke i co, czuje ze skonczymy w jakims pubie.

a co u Ciebie Lovely?

p.s. zapraszam na moj basen, mam nawe jedna wejsciowke darmowa, na saune, jakuzzi i co tam chcesz, wiec wpadaj.

[roux666]

tak sobie wlasnie patrze...
w tydzien naprodukowałysmy 18 stron i ponad 500 postów.

ha, takiego przyspieszenia to dawno nie bylo...!

a ja za chwile ide na swoje pierwsze wino tego roku tutaj.
oczywiscie z moją nową przyjaciółką au pairką.
jestem padnieta, zdechnieta i w ogole, podejrzewam, że szybko odpadnę....:P

[emanko]

Napisane przez roux666

tak sobie wlasnie patrze...
w tydzien naprodukowałysmy 18 stron i ponad 500 postów.

ha, takiego przyspieszenia to dawno nie bylo...!

a ja za chwile ide na swoje pierwsze wino tego roku tutaj.
oczywiscie z moją nową przyjaciółką au pairką.
jestem padnieta, zdechnieta i w ogole, podejrzewam, że szybko odpadnę....:P

roux masz rację....dużo tego
aż się obawiam ile naprodukujecie jak mnie nie będzie:P bo bedę albo w drodze albo bez netu...no cóż, któaś mi bedzie musiała streszczenia pisać bym była na bieżąco

miłego wieczorku przy francuskim winku

[Ehinokokus]

No tak, wątek zaczyna być popularny
Roux życzę Wam udanej zabawy!!!

Ja się nie mogę doczekać 14 lipca i lotu do H. już niewiele zostało!
Dzisiaj rozmawialiśmy o moim przylocie i planujemy polecieć gdzieś do ciepełka na niespełna tydzień. W Szkocji - to niestety, ale nie mam co liczyć na ładną pogodę

[Amoura]

Napisane przez roux666

tak sobie wlasnie patrze...
w tydzien naprodukowałysmy 18 stron i ponad 500 postów.

ha, takiego przyspieszenia to dawno nie bylo...!

a ja za chwile ide na swoje pierwsze wino tego roku tutaj.
oczywiscie z moją nową przyjaciółką au pairką.
jestem padnieta, zdechnieta i w ogole, podejrzewam, że szybko odpadnę....:P

Mysle ze w lecie niestety spowolnimy- wszystkie sie rozjezdzaja, nie kazda bedzie miala internet... Ale zakladam ze tak od konca sierpnia bedzie duuz nowych zainteresowanych watkiem

Ja sie dzisiaj ogladnelam w lustrze i jestem przerazona- ani sladu po moich meczarniach na silowni i fitnesie znowu mam same faldy musze sie za siebie wziazc bo jak tak dale pojdzie to wdroge powrotna bede musiala wykupic 2 miejsca w samolocie

[Lovely_Girl]

Napisane przez 7sweety7

Mhm,
W moim fitness w Richmond jest basen odkryty i trawka, a dla czlonkow klubu jest nawet taras z lezakami, a gdzie jeszcze to nie wiem. TZ mi obiecal, ze w poniedzialek wezmie wolne, ma byc 30 stopni i pojedziemy na karuzele do Thrope Park, juhuuuuuuuuuuuu, mam nadzieje, ze dotrzyma slowa, tylko nie wiem co zrobic z proszkiem, bo na opakowaniu sa kupony 2za1, a nawet nie otworzylam, musze gdzies przesypac.

Tylko teraz sie zbiera na deszcz, za chwile mam wychodzic nad rzeke i co, czuje ze skonczymy w jakims pubie.

a co u Ciebie Lovely?

p.s. zapraszam na moj basen, mam nawe jedna wejsciowke darmowa, na saune, jakuzzi i co tam chcesz, wiec wpadaj.

Ja co prawda nieplywajáca jestem ale poopalac z checiá bym chciala.
Kurcze.. nie mow mi o tej ladnej pogodzie.. ja chyba umre jutro w pracy

U mnie.. ehh duzo by mówic.
W pracy jest roznie.. Kazdy kazdego obserwuje .. nie podoba mi sie to pare osób jest ok ale pare to by nóz chcialo w plecy wsadzic.. nie wiem dlaczego tak jest
mamager wymaga ode mnie zebym sie przeprowadzila blizej pracy.. pyta sie mnie codziennie czy wiem cos na ten temat a ja nawet w tygodniu nie mialam czasu pogadac z TZtem o tym. Pozatym Ja tez nie mam tyle pieniedzy zeby sobie cos znalesc "na gwalt" bo ani na depozyt nie mam ani nic. Musze czekac do nastepnego miesiaca az wyplate dostane. mialam sie wczoraj widziec z TZ , usiasc i pogadac o tym ale niestety.. jego ojciec zostawil tamta babe i wrocil do domu.. teraz ta baba z ktorá mieszkal od kwietnia chciala wyjasnien wiec byla u nich w domu wczoraj.. wiec sie nie spotkalismy. On tez ma tutaj prace na miejscu i moge sie jedynie blizej londynu przeniesc ale nie do samego londynu-no chyba ze sama. Bo wtedy nie dosc ze mieszkanie drozsze to jeszcze onbedzie placil te 200 F na bilety.. to nie ma sensu preciez. A w pracy przeniesc go nie chca wiec musialby prace inna znalesc. a co jak nie znajdzie? wtedy ja bede za wszystko placic a mnie na to nie stac. Nie wiem co robic. jetsem troche podlamana tym wszystkim.

Napisane przez roux666

tak sobie wlasnie patrze...
w tydzien naprodukowałysmy 18 stron i ponad 500 postów.

ha, takiego przyspieszenia to dawno nie bylo...!

a ja za chwile ide na swoje pierwsze wino tego roku tutaj.
oczywiscie z moją nową przyjaciółką au pairką.
jestem padnieta, zdechnieta i w ogole, podejrzewam, że szybko odpadnę....:P

Widzisz.. za szybko já ocenilas

[7sweety7]

Roux jak sie czujesz?, bo mnie glowka boli, nie wiem jak wytrzymam teraz na tym sloncu, a wieczorem idziemy do TZ znowu pic, a jutro jedziemy do wesolego miasteczka z samego rana

Napisane przez Lovely_Girl

Ja co prawda nieplywajáca jestem ale poopalac z checiá bym chciala.
Kurcze.. nie mow mi o tej ladnej pogodzie.. ja chyba umre jutro w pracy

U mnie.. ehh duzo by mówic.
W pracy jest roznie.. Kazdy kazdego obserwuje .. nie podoba mi sie to pare osób jest ok ale pare to by nóz chcialo w plecy wsadzic.. nie wiem dlaczego tak jest
mamager wymaga ode mnie zebym sie przeprowadzila blizej pracy.. pyta sie mnie codziennie czy wiem cos na ten temat a ja nawet w tygodniu nie mialam czasu pogadac z TZtem o tym. Pozatym Ja tez nie mam tyle pieniedzy zeby sobie cos znalesc "na gwalt" bo ani na depozyt nie mam ani nic. Musze czekac do nastepnego miesiaca az wyplate dostane. mialam sie wczoraj widziec z TZ , usiasc i pogadac o tym ale niestety.. jego ojciec zostawil tamta babe i wrocil do domu.. teraz ta baba z ktorá mieszkal od kwietnia chciala wyjasnien wiec byla u nich w domu wczoraj.. wiec sie nie spotkalismy. On tez ma tutaj prace na miejscu i moge sie jedynie blizej londynu przeniesc ale nie do samego londynu-no chyba ze sama. Bo wtedy nie dosc ze mieszkanie drozsze to jeszcze onbedzie placil te 200 F na bilety.. to nie ma sensu preciez. A w pracy przeniesc go nie chca wiec musialby prace inna znalesc. a co jak nie znajdzie? wtedy ja bede za wszystko placic a mnie na to nie stac. Nie wiem co robic. jetsem troche podlamana tym wszystkim.

Widzisz.. za szybko já ocenilas

Mhm, no narazie nieciekawie to wyglada, ale nie zrazaj sie, poczatki sa zawsze ciezkie, jest dobrze, bo masz normalna prace, a widomo ze nie wszystko od razu bedzie super, TZ zglosil, ze chce sie przeniesc? Moze musi poczekac na jakies wolne miejsce, ile zajmuje ci dojazd do pracy? Bo jak okolo godzine to nie jest tak zle, w Londynie tez przeciez nie mieszkalabyc tuz przy pracy w centrum, a sam bilet na metro ze strefa centralna kosztuje 35£ . Zreszta na pewno od Ciebie mnostwo ludzi dojezdza do Londynu codziennie, wiec narazie jest ok. A w pracy to tak przeciez zawsze sie trafi ktos dziwny, a manager przeciez cie w domu nie odwiiedza, nie musi wiedziec gdzie mieszkasz.

[Lovely_Girl]

Napisane przez 7sweety7

Mhm, no narazie nieciekawie to wyglada, ale nie zrazaj sie, poczatki sa zawsze ciezkie, jest dobrze, bo masz normalna prace, a widomo ze nie wszystko od razu bedzie super, TZ zglosil, ze chce sie przeniesc? Moze musi poczekac na jakies wolne miejsce, ile zajmuje ci dojazd do pracy? Bo jak okolo godzine to nie jest tak zle, w Londynie tez przeciez nie mieszkalabyc tuz przy pracy w centrum, a sam bilet na metro ze strefa centralna kosztuje 35£ . Zreszta na pewno od Ciebie mnostwo ludzi dojezdza do Londynu codziennie, wiec narazie jest ok. A w pracy to tak przeciez zawsze sie trafi ktos dziwny, a manager przeciez cie w domu nie odwiiedza, nie musi wiedziec gdzie mieszkasz.

No nie jest zle.. choc wolalabym sie przeniesc ciut blizej.. no i wlasnie chodzi o to ze manager mi powiedziala ze woli zebym sie przeniosla.. na poczatku mowila ze "bo bilety drogie" a ja mowie ze w londynie za to zaplace wiecej za mieszkanie,.. wiec w koncu dowiedzialam sie o co chodzi.. ze jak cos z pociagiem bedzie nie tak to nie dojade do pracy Ale w londynie tez metro moze stanác nawet na godzine czasu i bede unieruchomiona... Wszystko moze sie zdarzyc prawda? tyle ze pewnie jak zdarzy sie sytuacja ze pociág nawali to bedzie na mnie bo przeciez mieszkam taaak daleko... Nie wiem co o tym myslec. Dziewczyna jest suuper, naprawde ale z tym troszke przesadza chyba... Musze pogadac z Tajká

[sylwunia3009]

Lovely jak dla mnie to troche bez sensu takie stwierdzenie, ze jak sie pociag zepsuje to nie dojedziesz do pracy. I masz racje, ze nie dojedziesz jak sie co z metrem stanie. A Ci ktorzy dojezdzaja samochodem, co bedzie jak im sie zepsuje, albo beda korki. takich zalozen moze byc setki.
A jesli chodzi o poczatki, zawsze jest trudno i zawsze znajdzie sie ktos kto chce wbic noz w plecy i nowe osoby zawsze sa obserwowane. w koncu sie przyzwyczaja do Ciebie. wszedzie tak jest, jesli bys znowu zmienila prace musialabys prawdopodobnie przechodzi wszystko od nowa.

[szien]

Napisane przez Lovely_Girl

No nie jest zle.. choc wolalabym sie przeniesc ciut blizej.. no i wlasnie chodzi o to ze manager mi powiedziala ze woli zebym sie przeniosla.. na poczatku mowila ze "bo bilety drogie" a ja mowie ze w londynie za to zaplace wiecej za mieszkanie,.. wiec w koncu dowiedzialam sie o co chodzi.. ze jak cos z pociagiem bedzie nie tak to nie dojade do pracy Ale w londynie tez metro moze stanác nawet na godzine czasu i bede unieruchomiona... Wszystko moze sie zdarzyc prawda? tyle ze pewnie jak zdarzy sie sytuacja ze pociág nawali to bedzie na mnie bo przeciez mieszkam taaak daleko... Nie wiem co o tym myslec. Dziewczyna jest suuper, naprawde ale z tym troszke przesadza chyba... Musze pogadac z Tajká

weź z nią na spokojnie pogadaj bo jakieś głupoty pieprzy

a ja wczoraj byłam na weselu
i se kaszany narobiłam
bo mnie wciągnięto w te pieprzone oczepiny wbrew mojej woli
6 dziewek i 5 krzeseł
pewnie znacie tą grę
muzyka gra a my jak głupie łaziłyśmy w kółko no i gościówa mówi "coś zielonego z zewnątrz"
no to wszystkie lecimy na zewnątrz żeby wyrwać kłak trawy i z powrotem do środka by się tłuc o krzesła
no i było "coś słodkiego, zielonego z zewnątrz, marynarka męska, buty męskie, itd."
i takim sposobem zostałam ja i jakaś gościówa
i pani prowadząca mówi "męskie spodnie" (co okazało się żartem, którego ja nie skumałam )
no to ja ze środka sali, drę się do Pita (kolesia z którym poszłam na wesele) "Ty, zdejmuj spodnie, na miłość boską zdejmuj spodnie bo przegram"
i.... cisza
wszyscy w śmiech
a Pani mówi, że to żart że chodziło o krawat (podobno zaraz po haśle "spodnie" wyjaśniła o co chodzi) ale ja się tak podekscytowałam, emocje wzięły górę, że byłam gotowa nawet i majtki Pitowi ściągać aby wygrać
no niestety przegrałam

[roux666]

Napisane przez Amoura

Mysle ze w lecie niestety spowolnimy- wszystkie sie rozjezdzaja, nie kazda bedzie miala internet... Ale zakladam ze tak od konca sierpnia bedzie duuz nowych zainteresowanych watkiem

Ja sie dzisiaj ogladnelam w lustrze i jestem przerazona- ani sladu po moich meczarniach na silowni i fitnesie znowu mam same faldy musze sie za siebie wziazc bo jak tak dale pojdzie to wdroge powrotna bede musiala wykupic 2 miejsca w samolocie

racja, po wakacjach nas przybędzie.
gupolu, jeszcze Ci daleeeeeko do 2 miejsc w samolocie

Napisane przez 7sweety7

Roux jak sie czujesz?, bo mnie glowka boli, nie wiem jak wytrzymam teraz na tym sloncu, a wieczorem idziemy do TZ znowu pic, a jutro jedziemy do wesolego miasteczka z samego rana

oj biedaczko...
ja musialam o 8 wstac do dzieci...zakrecilo mi sie w glowie i suszylo mnie, ale teraz...jestem jak nowonarodzona
i tez wieczorkiem znowu ide na winko.

Napisane przez Lovely_Girl

No nie jest zle.. choc wolalabym sie przeniesc ciut blizej.. no i wlasnie chodzi o to ze manager mi powiedziala ze woli zebym sie przeniosla.. na poczatku mowila ze "bo bilety drogie" a ja mowie ze w londynie za to zaplace wiecej za mieszkanie,.. wiec w koncu dowiedzialam sie o co chodzi.. ze jak cos z pociagiem bedzie nie tak to nie dojade do pracy Ale w londynie tez metro moze stanác nawet na godzine czasu i bede unieruchomiona... Wszystko moze sie zdarzyc prawda? tyle ze pewnie jak zdarzy sie sytuacja ze pociág nawali to bedzie na mnie bo przeciez mieszkam taaak daleko... Nie wiem co o tym myslec. Dziewczyna jest suuper, naprawde ale z tym troszke przesadza chyba... Musze pogadac z Tajká

hm dziwne, pewnie boi sie zebys sie do pracy przypadkiem nie spozniła...ale tak jak mowisz, to czy bedziesz w popsutym pociagu czy metrze na jedno wychodzi.

Napisane przez szien

a ja wczoraj byłam na weselu
i se kaszany narobiłam
bo mnie wciągnięto w te pieprzone oczepiny wbrew mojej woli
6 dziewek i 5 krzeseł
pewnie znacie tą grę
muzyka gra a my jak głupie łaziłyśmy w kółko no i gościówa mówi "coś zielonego z zewnątrz"
no to wszystkie lecimy na zewnątrz żeby wyrwać kłak trawy i z powrotem do środka by się tłuc o krzesła
no i było "coś słodkiego, zielonego z zewnątrz, marynarka męska, buty męskie, itd."
i takim sposobem zostałam ja i jakaś gościówa
i pani prowadząca mówi "męskie spodnie" (co okazało się żartem, którego ja nie skumałam )
no to ja ze środka sali, drę się do Pita (kolesia z którym poszłam na wesele) "Ty, zdejmuj spodnie, na miłość boską zdejmuj spodnie bo przegram"
i.... cisza
wszyscy w śmiech
a Pani mówi, że to żart że chodziło o krawat (podobno zaraz po haśle "spodnie" wyjaśniła o co chodzi) ale ja się tak podekscytowałam, emocje wzięły górę, że byłam gotowa nawet i majtki Pitowi ściągać aby wygrać
no niestety przegrałam

Szieeeen!

ciesze sie, ze sie dobrze bawiłas, wariatko