Zjadacie wszystko z talerza?

[pendraiw]

czy zostawiacie trochę? Pytam bo ostatnio zauważylam, że ludzie zostawiają resztki jedzenia ,bo to modne się zrobiło
Chodzi oczywiście o wystawne obiady, kolacje a nie to co sami w domu sobie zrobimy do jedzenia.
Zauważyłyście tą dziwną tendencję?

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

dodam , ze nie chodzi mi o kości po kurczaku czy inne tego typu resztki a o zwyczajne "niedojadanie"

[isetta_]

Też to zauważyłam, że ludzie zamawiają mniejsze porcje, nie dojadają, że niby nie są takimi żarłokami Mój znajomy zawsze zamawia małego kebaba jak wychodzimy ze znajomymi i nie dojada do końca, bo podobno się najadł i 'więcej nie wcisnę, serio', a jak siedzimy we dwójkę to potrafi zjeść dwa duże.
Może wiele osób się po prostu krępuje jeść w towarzystwie?

[Mileva_]

Nie bywam na wystawnych przyjęciach To zależy na ile jestem głodna, ale często zostawiam np. większość ciasta z kebabu.

Na jakimś bardziej eleganckim obiedzie, w lepszej restauracji, w dobrym tonie jest nie dojeść do końca. Ma to ponoć pokazywać, że degustujesz, a nie przychodzisz się nażreć

[agniesikk]

Podobno zostawienie czegos na talerzu jest zachowaniem w dobrym tonie
Ja dojadam wszystko, nie nakładam sobie Bóg wie jakich porcji, więc czemu mam zostawiać? Może jakbym nałożyła kopę ziemniaków i dwa kotlety, to by mi było wstyd, że taki żarłok jestem i bym coś zostawiła. Chociaż nigdy w super ekskluzywnej restauracji to nie byłam, więc nie wiem czy tam nie zadziałałaby na mnie presja

[chwast]

Jak mi coś nie smakuje to nie będę w siebie na siłę wpychać bo zapłaciłam ;P

Ale spotkałam się w moich dwóch dorywczych pracach w z czymś takim, że jak za darmo to zostawiają... Wiecie grupa ludzi miała obiady za darmo, bardzo dobre z resztą - brali całe talerze, skubali i odnosili... ale założę się, że jakby zapłacili choćby 5 zł to by żarli aż by się uszy trzęsły

[IvieDalia]

Ale temat Każdy je tyle, na ile ma ochote/tyle, aby być sytym. To mając wielką porcję mam jeść na siłę, bo nieładnie zostawić coś na talerzu? Albo nie mogę prosić dokładki, kiedy czuję się nadal "niedojedzona"? Bez przesady Nie przypisujcie takim rzeczom rangi "mody", na pokaz etc

[Amani]

W dobrych restauracjach, to porcja miesa jest i tak na dwa gryzy, to ile tego zostawiaja? po jednym gryzie to raczej nikt nie jest pelny...

[keine_angst]

Kiedyś oglądałam Galileo i tam było o tym, że w Chinach trzeba zostawić trochę jedzenia na talerzu, bo to oznacza dostatek
Dla mnie to marnowanie jedzenia, jeśli ktoś zostawia, bo "tak wypada". Jestem bardzo głodna - jem więcej, jestem mniej głodna - jem mniej. Proste.

[zawszeboska]

Rzadko bywam w restauracjach, ale jak już jestem, to zjadam do końca. Chyba że dostanę naprawdę gigantyczną porcję.

[beznadziejniak]

Jem tyle ilę potrafię. A zostawianie dla zasady to dla mnie głupota.. nie cierpię marnowania jedzenia.

[Majka1503]

Nie wydaje mi się, że chodziło o restauracje, ale właśnie o przyjęcia.
Ja to widzę na każdej 18stce, na której jestem, większość dziewczyn skubnie trochę i już są ogromnie najedzone na pół nocy tańca itd.
To samo na weselach, półmetku itd.

[Flofferek]

Napisane przez beznadziejniak

Jem tyle ilę potrafię. A zostawianie dla zasady to dla mnie głupota.. nie cierpię marnowania jedzenia.

Napisane przez zawszeboska

Rzadko bywam w restauracjach, ale jak już jestem, to zjadam do końca. Chyba że dostanę naprawdę gigantyczną porcję.

Mhm widze, ze mam tak samo Nie mam za duzo pieniedzy, wiec jak juz uda mi sie gdzies wyjsc, a jedzenie mi smakuje, to zjadam do konca. W domu robie podobnie, choc staram sie nakladac mniej jedzenia na talerz, bo serce mi sie kraja jak mam reszte wyrzucic (choc najczesciej psu daje zjadliwe resztki).

[Annabel89]

Jak daje radę wszystko zjeść to zjadam, jak nie-zostawiam, proste

[pendraiw]

Wczoraj oglądałam program - "menu na miarę "no i tam właśnie była taka sytuacja, niby wszystkim smakowało ale każdy zostawił łyżkę (dosłownie łyżkę) zupy

Marnowanie jedzenia? owszem też mnie to złości. Nakładam sobie tyle ile mogę wszamać lub prosze żeby nałożyc mi tyle i tyle.


Tak też ogladałam galileo o tych Chinach

[aniasmok]

Napisane przez pendraiw

Wczoraj oglądałam program - "menu na miarę "no i tam właśnie była taka sytuacja, niby wszystkim smakowało ale każdy zostawił łyżkę (dosłownie łyżkę) zupy

Może nie wiedzieli w którą stronę przechylić talerz? I czy przechylanie talerza jest w dobrym tonie?

[suszarka]

Napisane przez Mileva_

Nie bywam na wystawnych przyjęciach To zależy na ile jestem głodna, ale często zostawiam np. większość ciasta z kebabu.

Na jakimś bardziej eleganckim obiedzie, w lepszej restauracji, w dobrym tonie jest nie dojeść do końca. Ma to ponoć pokazywać, że degustujesz, a nie przychodzisz się nażreć

mi daleko od dobrego tonu, więc jak jestem głodna i trafię do dobrej knajpy to i tak wpierdzielam wszystko do końca ledwo powstrzymując się od wylizania talerza.

[pamfilia]

Bo to chyba przychodzi ten nowy zwyczaj. U nas do tej pory było tak, że wypadało zjeść do końca aby gospodarzowi pokazać, że smakuje - to była oznaka szacunku. A z drugiej strony inny zwyczaj zostawiania części jedzenia, aby gospodarzowi pokazać, że dobrze nakarmił swoich gości więc najedli się już mniejszą porcją niż dostali. Gdyby zjedli do końca to by znaczyło, że dostali za mało. Takie dwa podejścia się ścierają, ale niech każdy zjada tyle, na ile ma ochotę

[kobietasukcesu]

Zależy od apetytu, co wypada a nie to już mniej mnie obchodzi- na siłę nie będę jeść, jak mam się źle potem czuć. Ale jak jestem głodna to trudno- niech się inni patrzą.
A apetyt mam mocno zmienny- raz skubnę, raz mogę zjeść więcej.

A nie lubię np wafelków w lodach- dla mnie szkoda kalorii, jak się da to zabawiam w kubku, a jak nie to wywalam.
I brzegów z pizzy nie lubię- bez pieczarek i sera to nic nie jest warte.

Ale na mieście to się nie przejem raczej- boję się jeść w nieznanych restauracjach itd, bo jestem wegetarianką i nie ufam innym co do jedzenia. Jak pomyślę, że ktoś coś zrobi na patelni na której wcześniej leżało coś mięsnego, a ta patelnia nie była umyta to
Jakoś mam wątpliwości, że tak wszystko jest szorowane za każdym razem.
Noże też pewnie różne rzeczy kroją.

O ew mogę zjeść w subway'u, tylko proszę o użycie noża czystego, kiedyś mi chcieli przekroić nożem z pasztetu - oczywiście co niektórzy dziwnie się patrzą, że nie chcę 'dodatku gratis'

Także się nie mogę za bardzo wypowiedzieć o zostawianiu czy nie.

[alkaxy]

Napisane przez pendraiw

czy zostawiacie trochę? Pytam bo ostatnio zauważylam, że ludzie zostawiają resztki jedzenia ,bo to modne się zrobiło
Chodzi oczywiście o wystawne obiady, kolacje a nie to co sami w domu sobie zrobimy do jedzenia.
Zauważyłyście tą dziwną tendencję?

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

dodam , ze nie chodzi mi o kości po kurczaku czy inne tego typu resztki a o zwyczajne "niedojadanie"

W życiu nie myślałabym przy jedzeniu czy to jest modne czy nie. Jak dam radę to zjadam, jak jest za dużo to nie.
Co do przyjęć gdzie jest więcej dań, to zwykle porcje są takie, że mam wybór albo zjeść całe, ale spróbować mniej dań albo zostawiać po trochę, nawet jak mi smakuje. Zwykle zostawiam, bo wszystko mnie kusi, a i miejsce na deser musi być.

Jak mam okazję sama sobie nakładać to biorę tyle ile zjem.

pendraiw, co do zostawiania resztki zupy czy czegoś innego na talerzu, to może zrobili tak żeby nie szurać sztućcami po talerzu, czasem nie wypada i już.

[katarzyniak]

to ja chyba jestem z natury dobrze ułożona, bo od dziecka zawsze coś muszę zostawić na talerzu nawet mam w zwyczaju nie dojeść kanapki czasem Taką mam naturę, zawsze coś muszę zostawić:/ no chyba, że jestem wilczo - głodna...

[ulinkaaa]

Napisane przez Annabel89

Jak daje radę wszystko zjeść to zjadam, jak nie-zostawiam, proste

ja tak samo, jak mi coś bardzo smakuje, to nawet okruszka nie zostawię

[pendraiw]

Napisane przez aniasmok

Może nie wiedzieli w którą stronę przechylić talerz? I czy przechylanie talerza jest w dobrym tonie?

Właśnie

Może o to przechylanie chodziło upssss ja przechylam, szczeliłam fopa

[WhiteCherry]

ja jestem prosta dziewczyna i zjadam wszystko bez względu na to, czy to będzie w dobrym tonie czy nie
wyjątki są wtedy, gdy coś mi ewidentnie nie podchodzi, każdy kęs wywołuje mdłości, bo trafiłam np. na jakieś egzotyczne danie, do którego nie jestem przyzwyczajona.

ale tak ogółem, jedzenie to dla mnie przyjemność ( i żeby nie było - ważę 52kg).

[pendraiw]

alkaxy - chodzi też o marnowanie jedzenia, ja nie umiałabym wyrzucić do kosza żadnego jedzenia, za dużo naczytałam się o głodujacych dzieciach i poprostu dla mnie to grzech, sumienie by mnie gryzło. (choć daleko mi do Angeliny Jolie - która podobno głoduje na cześć dzieci z Afryki, by z nimi współcierpieć)



Moje resztki ma kto zjeść, jak nie psy, koty to kury nic nie marnuję.Także i moje sumienie czyste

[Ankhi]

Napisane przez Majka1503

Nie wydaje mi się, że chodziło o restauracje, ale właśnie o przyjęcia.
Ja to widzę na każdej 18stce, na której jestem, większość dziewczyn skubnie trochę i już są ogromnie najedzone na pół nocy tańca itd.
To samo na weselach, półmetku itd.

Pewnie dlatego, że nie chciały, żeby pod obcisłymi kreacjami brzuch im się zaokrąglił. No i może nie chciały niszczyć makijażu- konturówka, szminka, błyszczyk.

[alkaxy]

Napisane przez WhiteCherry

ja jestem prosta dziewczyna i zjadam wszystko bez względu na to, czy to będzie w dobrym tonie czy nie
wyjątki są wtedy, gdy coś mi ewidentnie nie podchodzi, każdy kęs wywołuje mdłości, bo trafiłam np. na jakieś egzotyczne danie, do którego nie jestem przyzwyczajona.

ale tak ogółem, jedzenie to dla mnie przyjemność ( i żeby nie było - ważę 52kg).

I dajecie zawsze radę zjeść całą porcję? Jak np. jest galareta z czymś, nawet dobra, poporcjowana po 2 kawałki to nie zjem wszystkiego, choćby cudowna była. Tak samo czasem sałatki są ponakładane- kopiaste talerze. Albo ciasto - prawie cały rządek. Tez lubie jeść, ale nie mam żołądka bez dna.

Napisane przez pendraiw

alkaxy - chodzi też o marnowanie jedzenia, ja nie umiałabym wyrzucić do kosza żadnego jedzenia, za dużo naczytałam się o głodujacych dzieciach i poprostu dla mnie to grzech, sumienie by mnie gryzło. (choć daleko mi do Angeliny Jolie - która podobno głoduje na cześć dzieci z Afryki, by z nimi współcierpieć)



Moje resztki ma kto zjeść, jak nie psy, koty to kury nic nie marnuję.Także i moje sumienie czyste

No to nie polecam chodzić do restuaracji, bo tam zawsze sporo jedzenie ląduje w koszu, czy dojadesz czy też nie. Podczas przygotowania czy też po prostu to co było przygotowane, a nikt nie zamówił.

[Wredonisia]

Napisane przez beznadziejniak

Jem tyle ilę potrafię. A zostawianie dla zasady to dla mnie głupota.. nie cierpię marnowania jedzenia.

Dokładnie. A już na pewno gdy za nie płacę! Przyznam się że w Sphinxie zwykle nie zjadam bułki, ale zabieram ukradkiem na potem

Co innego dostać nałożone jedzenie na talerz np. na weselu i nie dojeść - bo jest go masa- a co innego samemu nałożyć góry i zostawić. To wkurzające.
Jedzenia nie powinno się wyrzucać - każdemu z nas może go kiedyś zabraknąć!

[pendraiw]

Napisane przez alkaxy

I dajecie zawsze radę zjeść całą porcję? Jak np. jest galareta z czymś, nawet dobra, poporcjowana po 2 kawałki to nie zjem wszystkiego, choćby cudowna była. Tak samo czasem sałatki są ponakładane- kopiaste talerze. Albo ciasto - prawie cały rządek. Tez lubie jeść, ale nie mam żołądka bez dna.


No to nie polecam chodzić do restuaracji, bo tam zawsze sporo jedzenie ląduje w koszu, czy dojadesz czy też nie. Podczas przygotowania czy też po prostu to co było przygotowane, a nikt nie zamówił.

Szkoda
to wolą wyrzucić niż np. rozdać ? a pracownicy do domu nie zabierają? Nie mogę....poważnie wyrzucają nawet nie tknięte jedzenie?

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Napisane przez isetta_

Też to zauważyłam, że ludzie zamawiają mniejsze porcje, nie dojadają, że niby nie są takimi żarłokami Mój znajomy zawsze zamawia małego kebaba jak wychodzimy ze znajomymi i nie dojada do końca, bo podobno się najadł i 'więcej nie wcisnę, serio', a jak siedzimy we dwójkę to potrafi zjeść dwa duże.
Może wiele osób się po prostu krępuje jeść w towarzystwie?

Możliwe, mam kumpele z lekką nadwagą i sama mi mówiła, że wstydzi sie jeść publicznie.

[improbable]

Zjadam do końca i, jeśli można, biorę dokładkę
Jem bardzo dużo, nie wstydzę się tego i nie zamierzam się ograniczać dopóki mam szalony metabolizm

[Gwiazdeczka1978]

Zalezy ile na tym talerzu jest.. Zwykle w restauracjach podają za duzo. W dobrych to jesli biore przystawkę, pierwsze danie pomijam, i dojde do drugiego, to nie zjem całosci, nie ma szans.