2010-01-06, 16:17 | #361 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Co ja dzisiaj przeżyłam Normalnie żal mi samej siebie
Napadało mnóstwo śniegu, więc po wyjściu z uczelni wzięłam się do odśnieżania. Kiedy wyjeżdżałam ludzie jakoś dziwnie się patrzyli, a ja nieświadoma niczego, zadowolona jadę sobie dalej... przejechałam dwa skrzyżowania, kiedy nagle na trzecim z auta za mną wysiadł koleś i dobijając się do mojej szyby powiedział: "Zapomniała pani szczotki", po czym wręczył mi ją i odszedł. Najpierw mnie zamurowało, potem nie mogłam uspokoić się ze śmiechu A jak wróciłam do domu, to kilka nieodebranych połączeń i wiadomości typu: "szczotka na dachu!" miałam od ludzi z uczelni
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
2010-01-06, 16:31 | #362 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
Innym razem zostawiłyśmy butelkę z piciem na dachu i na szczęście jakiś facet zdążył nam to jakoś zasygnalizować, bo przewracając się mogłaby nas o zawał serca przyprawić. Facet się naskakał jak taka małpiatka zanim zajarzyłyśmy o co mu chodzi, ale w końcu mu się udało A ja dzisiaj pokazałam idealnie kobiece niezdecydowanie za kierownicą Porażka, śmiałam się sama z siebie. Miałam wysadzić TŻa blisko sklepu, a ja miałam jechać do urzędu pracy. Zatrzymuję się, a on "Nie tu, dalej!" no to nie zdążyłam się jeszcze zatrzymać a już spowrotem się pcham na drogę przekonana, że zdążę przed samochodem, który jechał za mną. Po chwili dochodzę do wniosku, że jednak nie będę utrudniała człowiekowi życia i jednak zjechałam znowu na pobocze, żeby mnie minął. Szybciej i łatwiej byłoby dodać gazu Włączając się ponownie do ruchu, zajechałam drogę samochodowi z podporządkowanej (który wszystko obserwował i chyba był święcie przekonany, że ta głupia baba w końcu stanie), który czysto teoretycznie powinien mnie przepuścić, ale robiłam tak dziwne rzeczy, że wywnioskował chyba wszystko oprócz tego, że pojadę TŻ sikał ze śmiechu, a ja nie mogąc wyjść z podziwu,jak mogłam się tak pogubić (aż taki chaos to mi się pierwszy raz zdarzył od ponad dwóch lat-czyli od zdania prawa jazdy ) śmiałam się razem z nim. Trochę chaotycznie to napisałam, ale mam nadzieję, że ktoś zajarzy tą plątaninę |
|
2010-01-06, 17:05 | #363 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 328
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
TŻ kiedyś zostawił telefon na dachu Ale była to nokia xD Także nic jej się nie stało Dobrze,że się zorientował,że spadła i jej tam nie zostawił
|
2010-01-06, 17:39 | #364 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 5 130
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Rozumiem, że Nokie są niezniszczalne?
Vivienne, swietna historia |
2010-01-06, 18:15 | #365 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 328
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
No z tego co wiem to taką mają opinię
Inną zrzuciłam przypadkiem z pierwszego piętra Też żyje xD Ja pamiętam jak na stacji benzynowej mocowałam się z korkiem od wlewu paliwa... Myślę,że mili niezły ze mnie ubaw |
2010-01-06, 18:37 | #366 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 357
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Nokia to Nokia
Kiedyś wyjeżdżałam z parkingu M1 i koleś miał na dachu kawę McD. Niestety nikt nie zdążył zareagować i kawa wylądowała na jezdni. Mnie ostatnio zabrakło ręki i położyłam kluczki na dachu, ile ja się ich potem naszukałam. Wiedziałam ze gdzieś być muszą bo tyle co auto otwierałam, ale trochę to trwało.
__________________
Przejechałam dopiero: 32 000km "Jeździć szybko nie znaczy jeździć dobrze" |
2010-01-07, 09:36 | #367 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: oklice Koszalina
Wiadomości: 35
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
Ale się ubawiłam Ostatnio widziałam jak kobitka jechała z .... pączkiem na dachu Mój znajomy miał podobną historię, tylko mniej zabawną. Jechał z całą rodzinką na zasłużony urlop. Tankując auto na stacji, na dachu samochodu zostawił saszetkę ze wszystkimi dokumentami i całą kasą w wysokości ok. 10 000pln (było ta jakieś 10 lat temu). Wszystko przepadło, a na urlopie było bardzo skromnie i 0 relaksu. |
|
2010-01-08, 13:17 | #368 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: okolice Opola
Wiadomości: 775
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
przypomniała mi się teraz moja historia a propos wlewu paliwa
tato specjalnie założył mi korek wlewu na klucz argumentując, że nikt mi niczego nie dosypie, benzyny nie ukradnie i takie tam.. powiedziałam: "no ok, znasz się lepiej.." z tym, że od tego czasu zawsze miałam problemy z otwieraniem owegoż, bo nigdy nie wiedziałam w którą stronę kręcić kluczykiem, a w którą samym korkiem ^^ pewnego dnia musiałam zatankować, a jakoś długo tego nie robiłam, bo wróciłam świeżo po wyjeździe zagranicznym, więc odzwyczaiłam się też od auta, a poza tym wciąż były to pierwsze próby we wszystkim (w tankowaniu również) więc podjechałam na stację, wyciągnęłam kluczyki ze stacyjki, i drugim kluczykiem, który mam przypięty do tego samego breloczka siłuję się z tym korkiem, tylko że on, cholera, nie może ustąpić.. no więc mówię, ok, język w gębie mam, poproszę jakiegoś miłego pana tak też zrobiłam, pan się siłuje i nic.. pyta czy to na pewno ten kluczyk, odpowiadam, że no oczywiście (z głosem typu "niech pan ze mnie idiotki nie robi"), w końcu mówi: "wie pani co, niech pani może pójdzie do obsługi, oni mają takie różne specyfiki, bo się po prostu zapiekło i nie da się odkręcić.." no więc ok, podziękowałam z miłym uśmiechem, ale coś mnie tknęło i tak sobie myślę, że najpierw zadzwonię do taty się upewnić, więc musiałam jeszcze wejść, kupić kartę do komórki, doładować telefon.. no i dzwonię, pytam: "tato, słuchaj, a ten kluczyk drugi co mam przy breloczku, to on na pewno jest do tego wlewu?" a tato z głębokim zastanowieniem odpowiada, że no raczej muszę zobaczyć, czy tego kluczyka nie ma w tej małej podręcznej półeczce obok dźwigni zmiany biegów.. w tym momencie olśniło mnie, że kluczyk przy breloczku jest po prostu od drzwi od pasażera (ponieważ kupowałam auto używane i był to efekt "zastany"), a kluczyk od korka leży dokładnie tam, gdzie podał tato gdy w końcu odkręciłam, starałam się nie patrzeć na pana, który mi wcześniej pomagał
__________________
'Gdy w pewnym momencie twojej codzienności potrąci Cię na przejściu dla pieszych samochód, połóż się leniwie na ulicy, roześmiej się życiu w twarz i powiedz, że i tak jesteś dzisiaj senny...' anyone who can touch you - can hurt you or heal you |
2010-01-08, 13:41 | #369 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Na końcu świata
Wiadomości: 1 530
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
|
|
2010-01-18, 20:56 | #370 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Zurich
Wiadomości: 454
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Dziewczny, jestescie SWIETNE!!! Usmialam sie niesamowicie! Nie wiem jak wy, ja natomiast PROGRAMOWO nie uzywam hamulca recznego (u mnie nazywa sie on do tego "nozny"), bo i po co sobie zycie utrudniac?! Nie parkujecie przeciez chyba codziennie na wyjatkowo stromej ulicy tak, zeby auto samoczynnie odjechac moglo?Nie widze wiec koniecznosci tego recznego. Zycie polega na tym, zeby je sobie upraszczac, a nie utrudniac, jak stwierdzil to wiele lat temu moj studencki kolega W.
__________________
|
2010-01-18, 21:05 | #371 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
|
|
2010-01-18, 21:29 | #372 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Parking pod blokiem. Znalazłam wolne miejsce.
Widze, ze z daleka jedzie samochód, ale mysle sobie, a co tam pokaże, jak ja to parkować umiem i zdąże przed nim. Oczywiście wjechałam tak krzywo, ze walnęłabym w samochód bez korekty.Zastanawiałam się co teraz, zanim ja sie wygramole, to ten samochód bedzie wieki czekał. Wiec mysle sobie, a poczekam w takiej pozycji, moze mnie ominie zjezdzajac na drugi pas. Czekam tak i czekam, patrze się na kierowcę, a on na mnie. On nie jedzie, ja nie jade. Zgupiałam i tak stoimi i czekamy. Potem skojarzyłam, ze pewnie samochód mój jest za dlugi i nie mial jak mnie ominąc, nie wspominajać o tym, ze przecież moglismy ruszyc w tym samym czasie, a wiec zderzenie gotowe. W koncu wrzucilam kierunek, cala juz zestresowana spowrotem probuje wjechac na miejsce, tu co? oczywiscie mi zgasł. Potem ugrzęzłam w śniegu, dodawałam gazu, a on stoi. A samochod dalej czeka i czeka. Jak sie wydostal ze sniegu to ze stresu pomyliłam z koleji biegi, wjechalam za szybko, koła strasznie się ślizgały, tak ze podziwiam samą siebie za refleks w kręceniu, wszystko działa się tak szybko, ze jeden fałszywy ruch i bym w samochód walnęła. TO był szczyt mojego sieroctwa. Ale o dziwo samochód na mnie nie trąbnął, tylko spokojnie czekał. Az w szoku byłam. Ale ogólnie to ja mam zawsze jakieś przeboje z parkowaniem pod blokiem. Kiedys wjechałam tak, ze dosłownie po obu stronach było tak mało miejsa, ze nie dało rady ani wsiąśc, ani wysiąść z żadnej strony. Myslalam, ze jednak wiecej miejsca jest. Choć zdarzało mi sie tez kręcic doslownie 5 min na pustym parkinku pod sklepem, bo chcialam idealnie stanąc Edytowane przez 7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 Czas edycji: 2010-01-18 o 21:32 |
2010-01-18, 22:40 | #373 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 357
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Po coś ten raczny jest. Chyba, ze na biegu zostawiasz auto, to rącznego nie musisz, choć ja latem (zimą boje się ze przymarznie) zawsze zaciągam ręczny, żeby mnie potem nie gryzło, ze mogłam zaciągnąc i w jakim stanie zastane auto po powrocie
__________________
Przejechałam dopiero: 32 000km "Jeździć szybko nie znaczy jeździć dobrze" |
2010-01-19, 08:03 | #374 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Zurich
Wiadomości: 454
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Stop, stop dziewczyny! Krowa118: teraz do mnie DOTARLO!Mowimy o dwoch roznych systemach: Wy jezdzicie na manualnych skrzyniach biegow, ja natomiast od lat na automatycznej, stad moj stosunek do hamulca recznego! W zaparkowanym "automacie" na pozycji "P"(Parking) auto stoi jak przybetonowane, bardzo stabilnie,praktycznie nic go nie wzruszy. W manualnych jest to kompletnie inna historia! Tak wiec koniecznie zaciagajcie ten hamulec, a przed ponowna jazda rzuccie okiem na tablice rozdzielcza, czy tam sie cos czasem na czerwono nie swieci ?!
__________________
|
2010-01-19, 19:21 | #375 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 252
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
|
|
2010-01-25, 21:13 | #376 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 4 573
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Ciekawy wątek i śmieszny
Mi się przypomniało jak kiedyś swoim pierwszym samochodem wybrałam się za miasto. Tż jechał przede mną służbowym a ja zanim toczyłam sie swoim żelastwem. Tż zniknął mi za łukiem dwupasmówki i nagle przed moimi oczami (jakiś 1cm) spuścił się pająk! Nie był wielki ale z tej odległości wyglądał jak tarantula! Zaczęłam krzyczeć i odruchowo kręcić kierownicą to w lewo to w prawo, nie wiem, chyba aby go zgubić Samochód zaczął latać z pasa na pas. Dodam ze wolno nie jechałam i był to mocny łuk/zakręt na drodze. Dobrze, że nikt za mną nie jechał bo wyglądało to dość niebezpiecznie. Kiedy przestałam tak latać po pasach machnęłam ręką aby go odrzucić. A ten skubaniec skoczył mi na biust, odbił się i wpadł między nogi. A więc powtórka z rozrywki i latam po pasach wydzierając się jak idiotka. Zaczęłam pięścią okładać siedzenie między nogami i wyprostowałam jazdę. Gdy dojechaliśmy z tż-em na miejsce kazałam mu sprawdzić cały samochód zanim wsiadłam ponownie. Pomyśleć, że ktoś by jechał obok to bym niezłą kolizję spowodowała. Traf chciał ze tą bardzo uczęszczaną drogą jakoś nikt nie jechał. Teraz jestem już bardziej opanowana |
2010-01-26, 12:15 | #377 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 12
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Miałaś wiele szczęscia, że nic się nie stało!
Jakiś czas temu (rok czy dwa w stecz) głośno było o kobiecie, która jechała A4 - więc na pewno +100 km/h i kotek czy tam piesek wyskoczył jej z klatki! Co lepsze, próbowała go złapać podczas jazdy! jakby sie zatrzymac po prostu nie mogła...głupota ludzka. Cała sprawa skończyła się tak, że dachowała i o dziwo się jej nic nie stało, a kotek uciekł. Brzmi nieprawdopodobnie a jednak |
2010-01-26, 12:58 | #378 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Łysa Góra!
Wiadomości: 2 485
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Ja jestem kierowcą, który miesięcznie przejeżdża średnio 3tyś km miesiecznie, do tego lubię rajdy samochodowe i pracuję w sklepie motoryzacyjnym, wiec o sobie raczej nie mam czego napisać... Natomiast przyszła do nas do sklepu kiedyś kobietka.. i prosi klakson do samochodu. Kolega przynosi klakson do jej modelu, a kobieta patrzy, ogląda.. i mówi: "ale wie pan, czy to dobre jest? Bo to pod kierownicę musi wejść.." A my wszyscy mysleliśmy, że się położymy ze śmiechu, ale kamienne twarze zachowaliśmy.. bo chyba każdy wie, że klakson mieści się przy zderzaku, na zewnątrz, a nie w środku auta, bo kierowca w końcu by oguchł..
Innym razem przyjechała do nas spanikowana kobieta, że tu obok naszego sklepu tak strasznie zaczął jej samochód dudnić i szarpać go zaczeło i jechać nie chce... Wszyscy stoją, myślą.. w końcu ktoś wpadł na pomysł.. kobieta najeżdżała na pas oznaczający pobocze, który na wzór europejski jest zrobiony w ten sposób, że hamuje samochód..
__________________
|
2010-01-26, 17:36 | #379 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 438
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
__________________
It is the first step that is troublesome |
|
2010-01-28, 22:17 | #380 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 200
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
odkąd jeżdżę praktycznie codziennie robię coś głupiego, moi znajomi mają wielki ubaw i każdy chce ze mną jeździć żeby trochę pozwijać się ze śmiechu opiszę jedną sytuację jeszcze z kursu, bo to była moja pierwsza motoryzacyjna wpadka...
instruktor: ... i na rondzie proszę w lewo. ja <z tryumfalnym wyrazem twarzy> : chce mnie Pan sprawdzić ale ja się nie dam nabrać, przecież dobrze wiem, że na rondzie nie można skręcać w lewo! instruktor: ja: można tylko w prawo. w pierwsze prawo, drugie prawo i trzecie prawo. instruktor: to proszę w trzecie prawo... |
2010-01-28, 23:06 | #381 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 328
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
To dobre |
|
2010-01-28, 23:31 | #382 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 6 037
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
przypomniał mi się pewien filmik: klik |
|
2010-01-28, 23:41 | #383 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 12
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
bossskie ;$ hehehhe
|
2010-01-29, 09:11 | #384 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: oklice Koszalina
Wiadomości: 35
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Jesteś fantastyczna
|
2010-01-29, 09:12 | #385 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
az zaczełam inne filmiki ogladac
__________________
należy kochac rzeczywistość, a nie urojenia... Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę Zanim powiesz, zrozum, bądź Nigdy nie burz, buduj, twórz Smakuj, milcz, myśl i czuj |
2010-01-29, 23:47 | #387 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 771
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
moja mama na dachu samochodu zostawila torebke z pieniedzmi i dokumentami... po miesiacu dokumenty sie odnalazly, kasa niestety nie.
ale ze smiesznych. wybralam sie z tatusiem do biedronki. zapakowalismy sie do samochodu i jedziemy do domu. jedziemy juz nasza ulica, gdy widzimy przed domem sasiada, ktory do nas macha i sie smieje trzymajac sie za brzuch. przystanelismy, otwieramy ono, pytamy o co chodzi.... a sasiad zdejmuje nam z dachu dwulitrowy sok pomaranczowy z haslem: schładzacie go?: cojest: my z tata burak na twarzy, podziekowalismy i dawaj do domu...
__________________
|
2010-02-02, 19:02 | #388 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: N .S.
Wiadomości: 591
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
To i ja się przyznam Prawo jazdy mam od 6lat, ale nadal jak opowiadam komuś ta historię to płaczę ze śmiechu. Niedzielne popołudnie, prawko od 3 miesięcy, stara skoda tzw. "hawranka", ja, mój brat i trzej jego koledzy - niezdolni do prowadzenia pojazdu "po sobocie". Środek miasta, duże skrzyżowanie i wyjazd po górkę. Auto po wielu przejściach, bez ręcznego i trzeba było gazować na każdym skrzyżowaniu, żeby nie zgasł Oczywiście nie zdążyłam przejechać na zielonym, ustawiłam się ładnie do skrętu w lewo, cały czas trzymając nogę na hamulcu i od czasu do czasu "gazując". Ruszanie bez ręcznego pod górkę nie jest zbyt proste dla początkującego kierowcy - nie wspominając o stanie technicznym auta. Kiedy staliśmy sobie na tej krzyżówce brat powiedział mi, żeby tylko auto mi nie zgasło jak będę ruszać pod górkę, bo inaczej nie odpali. Oczywiście biedna hawranka zgasła. Włączyłam awaryjne, pomyślałam, że może jednak odpali. Po kilku próbach wiedziałam, ze nic z tego nie będzie. Kierowcy, którzy jechali za mną wyprzedzali mnie po krawężniku, z oczywistą mina: "baba za kierownicą". Brat ze znajomymi wysiadł z samochodu i pchali mnie przez całe skrzyżowanie. Autko zapaliło "na popych" i gazując ile sił w nodze pojechałam dalej, poczekałam tylko na biegnących za mną kolegów i czym prędzej uciekam z miejsca zdarzenia. Nie muszę chyba wspominać jak strasznie było mi wstyd przed znajomymi brata, zwłaszcza, ze w jednym się kochałam
__________________
06.07.2013 |
2010-02-02, 21:36 | #389 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: tu i tam :)
Wiadomości: 795
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
__________________
"Czytanie książek wymaga odwagi. Siły woli, odporności psychicznej oraz umiejętności jednoczesnego kąpania się, czytania i picia w ten sposób, by nie oblać się wrzątkiem." S.K |
|
2010-02-13, 18:27 | #390 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Zdalam prawko we wtorek a dzis kupilam sobie auto. Wiec kupilam je u dilera ale zostawilam do czasu az je ubezpiecze. Podrzucil mnie znajomy pozniej zebym je odebrala. Wiec wsiedlismy z chlopem moim, ktory w zyciu nie wiedzial jak jezdze ale mi ufa. Wiec wycofalam, zaskakujaco pieknie mi poszlo, pojechalismy do jego rodzicow. Tam zaparkowalam idealnie, poszlismy na herbate, czas odjazdu. musze wyjechac na droge, przejac na swoj pas a ulica dosc szeroka. Ojciec jego dokumentuje me zmagania robiac zdjecia a ja jak Szumacher ruszam (to automat jest).
Zwalniam reczny, nozka na hamulec czekam, droga wolna i chce wyjechac... Auto wytacza sie i skacze... przyspiesza i hamuje.. Ja w szoku co sie dzieje, zepsute czy jak... i tak sie tocze przez ta ulice zamiast jechac szybciutko... I tak spojrzalam sobie na pedaly i moja stopke... A ja gaz i hamulec naciskam... W jednym czasie bo nie przesunelam nogi do konca... |
Nowe wątki na forum Auto Marianna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:22.