kosmetyczny kicz

[guest]

Jaką największą kosmetyczną tandetę udało Wam się nabyć? Dla mnie to krem Venefit Lancome'a. Reklamowany a po prostu okropny. I Drogi!!!Liczę że Wasze opinie pomogą mi na przyszłość i nie bedę nabywać drogich kosmetycznych bubli. Pozdrawiam

[madzik]

To pewnie kontrowersyjna opinia, ale Total Turnaround - nie zauważyłam u siebie żadnych spektakularnych efektów, na dodatek dostałam po nim jakiegoś paskudnego uczulenia. O niebo lepszy jest Effaklar K. Oprócz tego tusz Amplicils Lancome'a - wysechł po dwóch miesiacach! Rozczarowała mnie też seria Algamarine Dermiki - balsam do ciała (moja skóra była po nim bardziej wysuszona niż wcześniej) i maseczka antystresowa (jak tu się odstresować z tłustą powłoką na twarzy [img]icons/icon12.gif[/img] ).

[SaskiaD]

Ostatnio mąż przywiózł mi z USA Idealista Estee Lauder i nabijał się przez 2 tygodnie z "cudownych" efektów, gdyż dostałam normalnego trądziku.
Jeszcze żel pod oczy Optilia Vichy - dla mnie beznadzieja. I jeszcze żel modelujący do ciała Clarins za 170 zł - strata pieniędzy i czasu na wcieranie. Generalnie uważam że poza perfumami szkoda kasy na drogie kosmetyki, mamy świetny wybór: Eris, Dermika, itp, a ewentualny niewypał nie jest tak bolesny finansowo.

Nareszcie odpowiednia dziewczyna w odpowiednim miejscu. [img]icons/icon7.gif[/img]

Biegusiem mi do katalogu Kosmetyk Wszechczasów i smaruj takie opinie - bez litości [img]icons/icon7.gif[/img]

[img]icons/icon35.gif[/img]
Zło

[A_ga]

Nie kicz, tylko akurat trafiłyście na nieodpowiedni kosmetyk dla siebie. Ja jestem bardzo zadowolona i z Turnaround, i z Idealista, i z Vinefit. To świetne i bardzo skuteczne kosmetyki. A polskie kosmetyki nie (zawsze) są złe, ale nie czarujmy się - nieprędko dorównamy czołówce. To są duże pieniądze, drogie badania, drogie komponenty, więc pisanie, że Eris jest lepszy od Lancome'a nie ma sensu. Może pannie X Eris posłużył lepiej, bo na LAncome'a miała uczulenie. Moge użyć polski tonik, ale kremu pod oczy nigdy bym nie zaryzykowała!

[guest]

"Moge użyć polski tonik, ale kremu pod oczy nigdy bym nie ZARYZYKOWAŁA! " - przecież to śmieszne! to tylko kosmetyki, a zabrzmiało jakby chodziło o jakieś wielkie życiowe decyzje.

[guest]

Jestem alergiczką, więc kremy dobieram wyjątkowo starannie, zwłaszcza te pod oczy. Jeślli chcesz ulać żółci, to raczej nie na forum koemstycznym, bo TO dopiero jest śmieszne...

[guest]

Oczywiscie, ze po polskich kremikach nie nalezy się spodziewać spektakularnych efektów... No ale przyznacie mi racje, ze lepszy jest brak efektow niz okropna wysypka i 150 czy 200 zł w śmieci. Moja mama jest alergiczką i używa tylko Vichy i polskich wlasnie, nie powiem zeby byla niezadowolona

[guest]

Drogie kolezanki, do spisu proponuje dolaczyc tusz do rzes Diora ze złotej serii Diorific. Mialam ta niewatpliwa przyjemnosc go uzywac. Piekne opakowanie. I tylko tyle moge powiedziec o nim dobrego. Ale przeciez nie o to chodzi, choc nie ukrywam, ze opakowanie skusilo mnie do zakupu. Tusz bardzo latwo odbija sie na powiekach, a po kilku godzinach dodatkowo sie osypuje. Starszny knot.

[guest]

Kupiłam sobie kiedyś tusz do rzęs Versace. Początkowo był ekstra: wydłużał, pogrubiał, podkręcał, po prostu super. Po dwóch miesiącach wysechł, a już wcześniej kruszył się pod oczy niemiłosiernie. Do dziś nie wiem, czy kupiłam jakiś stary, czy też jest to kompletny bubel. W każdym razie więcej razy nie spróbuję.
Drugi bubel: podkaład Clinique Claryfiyng cośtam, cośtam. Ponoć przeznaczony do cery tłustej, a nawet z problemami. Nie dość że paskudnie wyglądał na twarzy, to dostałam po nim trądziku. No i wtedy faktycznie służył do cery z problemami.
Nauczona doświadczeniami, nie czekałam, aż będzie do trzech razy sztuka. Zostałam dokuczliwą klientką perfumerii, wszystko próbuję po 100 razy, męczę o próbki - i jest o wiele lepiej. Uchroniłam się m.in. od zakupu Vinefita - nie wiem czy to bubel, ale mi w każdym razie nie służył, z tego co zauważyłam, to raczej zwolenników ten krem nie ma wielu. Wypróbowałam parę rzeczy HR i wyrobiłam sobie pogląd, że nie jest to firma dla mnie (zadowolona byłam tylko z Hydro Urgency i troszkę z Double Agent, ale i tak wolę kupić coś innej marki). To by było chyba na tyle. Jak sobie coś przypomnę to dopiszę.

[guest]

Ja na pewno już nie kupię: nowego pudru w kamieniu Bourjois. Kosztował 80 zł, a jest okropny: wcale nie matowi skóry, nos trzeba poprawiać co chwila, brzydko wygląda na twarzy, na dodatek zaczął się tak "skamieniać". Używam go dopiero miesiąc!
Teraz, zanim coś kupię, to biorę próbki i stosuję co najmniej prze 4-5 dni.

[NEA]

Czytając poprzednie wypowiedzi nasówa mi się jedno stwierdzenie " Cudze chwalicie swego nie znacie" Na polskim rynku jest sporo dobrych i bardzo dobrych kosmetyków polskich. Nie których kosmetyków nie zauważamy bo nie mają tak ładnego opakowania jak te za 100 czy 200 zł. Nie oszukujmy się większość kosmetyków tych drogich ma podobny sład jak te tanie, różnią się zapachem, kolorem i co czasami bardzo podbija cenę ekskluzywnym opakowaniem no i oczywiście marka firmy za którą się też płaci niezależnie od produktu począwszy od wazeliny a skończywszy na super kremi, który ma zatrzymać młodość. Podam przykład, krem którego używam jest produkowany w polsce ze składników polskich jest opakowany w przeciętne pudełko i kosztuje 20 zł, natomiast krem o takich samych składnikach produkowany w niemczech w super opakowaniu w przeliczeniu na zł kosztuje ok. 250 zł same oceńcie...

A tak przyokazji niewiem czy ktoś wie że polskie pieluszki bella dla dzieci są wyżej oceniana w rankingach niż pampers...

Jeżeli kogoś uraziłam swoimi wywodami to przepraszam ale tak uważam nie każde złoto co się świeci...

[guest]

ja z kolei od kiedy używam kremów i kosmetyków marek selektywnych widzę poprawę stanu cery , nie mam uczuleń ( wyjątkowo nie służył mi tylko Venefit), jak robiłam kiedyś badania w aptece z firmy Vichy to okazało się że mam świetnie nawilżoną skórę ( chociaż z natury mam skórę starsznie suchą z czym nie umiały sobie poradzić polskie kremy ani kremy ze średniej półki - czego b.żałuję gdyż też wolałabym zaoszczędzić). Jeżeli chodzi o makijaż to też wygrywają marki zagraniczne , wątpię czy istnieje dobry , polski podkład do skóry suchej ,który się świetnie rozprowadza i jest niewidoczny na twarzy a jednocześnie ją rozświetla. Owszem marki zagraniczne również produkują buble jak również są też polskie lub kosmetyki ze średniej i niżeszej perełki. Ale generalnie przy skórze b. wrażliwej , uczuleniowej wolę nie ryzykować. ZAmiast kupić nowy ciuch wolę kupić kosmetyk. Mam nadzieję , że nikogo nie uraziłam [img]icons/icon7.gif[/img]

[SaskiaD]

Słuchajcie, to miały być przykłady kosmetyków na których się przejechałyśmy, a wyszła goraca dyskusja nad przewagą kosmetyków Lancome nad Eris i odwrotnie. Chodziło mi tylko o to że francuska czy inna marka nie koniecznie oznacza że zamienimy się z żab w księżniczki - np ja oczekiwałam po Idealist małego cudu no i rozczarowałam się. Myślę że po prostu piszmy co uwazamy za dobre, a co za złe, nie padając na kolana przed jakąś marką, ale i nie pogardzając inną.
Co wy na to? Serdecznie pozdrawiam!

[guest]

Mam dość podobny pogląd na tę sprawę. Ciuchów kupuję niewiele, ale staram się, żeby były dobrze dobrane. Z reguły nie sugeruję się metką, ale pedantycznie oglądam szwy i krytycznie patrzę na jakość wykonania. Wychodzę z założenia, że na swoją twarz i ciało muszę popracować teraz, bo potem najdroższe kosmetyki mi nie pomogą. A super ciuchy mogę kupić później.

Ja miałam inny niż Agnieszka problem, cerę mam raczej tłustą, a co za tym idzie skłonną do zanieczyszczeń. Od kiedy przerzuciłam się na kosmetyki droższe - moja twarz wygląda o niebo lepiej. Oczywiście nie uważam, że wszystko co drogie jest lepsze - mam też sporo tańszych kosmetyków - jeśli mi służą, kupuję te właśnie. Ale cenię sobie możliwość wypróbowywania kosmetyków z górnej półki - dzieki temu wiem, jak moja skóra będzie reagować, zanim wydam pieniądze. A tańsze kosmetyki, to taka "randka w ciemno". Chyba że znajdzie się próbka w gazecie.

Co do kolorówki - to całkowita loteria. Znalazłam parę podkładów z górnej półki, które sprawiają, że buzię mam idealnie gładką, choć na pierwszy rzut oka wcale nie widać, że jestem wytapetowana. Istotny jest dla mnie dobry tusz do rzęs. Ale już szminkę czy cienie najczęściej mam tańsze - zazwyczaj L'Oreala. Ostatnio odkryłam Givenchy, ale to wcale nie oznacza, że od tej pory będę malować usta tylko pomadkami tej firmy, a tańsze pójdą do kosza.
Ale z drugiej strony wypróbowałam już parę rzeczy, na które szkoda byłoby mi wydać dużą kwotę (np. Photogenic), mimo że tragiczne nie są.
[img]icons/icon40.gif[/img]
Aga

[NEA]

Oczywiście też jestem za doborek kosmetyków do swoiej cery, wiadomo skoro ktoś alergicznie reaguje na kosmetyki ERIS a czuje się znakomicie po Vichy to wiadomo że będzie pustoszyć portfel.
Ale do szału doprowadza mnie sytuacja kiedy widzę, kiedy kupuje się kosmetyk tylko dlatego że ma fajną reklamę w gazecie czy Tv. A potem słyszy się opinie 15 latki że kupiła ten krem co go tak reklamują i jest do kuity.

O zgrozo... No cóż współczuje tylko tym którzy muszą używać drogich kosmetyków ja naszczęście mam cerę która nie sprawia mi większych kłopotów. Czasami pojawi się jakiś dywersant ( czytaj pryszcz ) na nosie ale zawsze daje sobie jakoś radę [img]icons/icon7.gif[/img]

[maja281]

Hm....dziwna ta dyskusja. Jakaś taka nie w stylu tej strony(zbyt agresywna). Powiem coś takiego troche nie na temat a jednak....Najładniejszą skórę w życiu miałam kiedyś przez tydzień wędrówek po górach. Nie malowałam się wcale i używałam "zwykłego" nivea. Wróciłam do domu i za diabła nie mogę używać tego kremu....tak to jest. I sadzę że tak bywa z kosmetykami.

Droga Maju

Czy nie w stylu, to się nie zgodzę. Sam przypominam sobie kilka gorących wymian zdań na naszych forach dyskusyjnych... Wiem - wiem... W większości to ja pieniaczyłem się z jakimiś dziwnymi kolesiami, ale...

Owszem, styl stron...

Ale jednocześnie jesteśmy różnorodni [img]icons/icon7.gif[/img]

[img]icons/icon35.gif[/img]
Zło