2008-08-04, 14:55 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 224
|
serce nie sługa ... niestety....
Szwedam sie juz po wizażu troche czasu, ale to moj pierwszy tak intymny watek.
Miałyscie kiedys tak ze jakis chłopak sie w was zakochał, a u was zero reakcji?? Bo ja mam taka sytuacje, zakochał sie we mnie chłopak: przystojny, inteligentny, ambitny, dobrze wychowany itd można powiedziec ideał A ja nic ,zadnych motyli, miękkich nog, nic z tych rzeczy;/ Gdybym z nim była mysle ze bylibyśmy swietna para, na prawde dobrze sie dogadujemy, potrafimy godzinami rozmawiać... Ja nie wiem czy mam wypaczone wyobrarzenie o miłości? Chciałabym sie tak szalenczo zakochać, a nie pakowac sie w zwiazek z rozsądku... Tak sie strasznie nad tym zastanawiam ostatnimi czasy i nie wiem. Ten chłopak niby pogodził sie z tym ze jestesmy TYLKO przyjaciółmi , ale ja wiem ze tylko jedno moje słowo i zapomni o przyjaźni... Któraś z was była w podobnej sytuacji? |
2008-08-04, 15:04 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 018
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Cytat:
jesli nie czujesz nic do niego,to nie ma co sie zmuszac do bycia z nim,co z tego,ze tworzylibyscie pare swietna,skoro Ty nic nie czujesz..mozesz albo z nim byc i zobaczyc,czy jest jednak szansa na zwiazek,dlugi i powazny,albo zdecydowanie odmowic bycia z nim,bo nie warto ranic uczuc jesli samemu sie wie,ze nic z tego nie bedzie. twoj wybor,ciezki wybor,przemysl....dogaduj ecie sie,lubicie spedzac wspolnie czas,moze z czasem pojawi sie uczucie? chociaz ja sama nie wierze,ze z czasem sie ktos zakochuje,mysle,ze to przyzwyczajenie wkrada sie do zwiazku,a nie milosc.
__________________
Nasze serduszka
Hania <3 8.11.2014r. <3 i Basia 3.04.2017 |
|
2008-08-04, 15:12 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 380
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
a ja natomiast wierze że z czasem rodzi się uczucie,dojrzałe uczucie.
Narazie nic nie czujesz to nie znaczy że już nie poczujesz. Skoro dobrze się dogadujecie,lubisz spedzac z nim czas,to rób to dalej,nie dawaj mu nadziei,ale staraj się zachowywac jak dobra kumpela,może z czasem odkryjesz że to coś więcej. Nie skreślaj waszej znajomości tylko dlatego że nic do Niego nie czujesz. Pozdrawiam
__________________
|
2008-08-04, 15:23 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 224
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
stwierdziłam ze zamloda jestem na "związek z rozsądku" ale bardzo mnie interesuje czy ktoś tez tak miał i czy przerodziło sie to u czucie, a nie przyzwyczajenie jak napisała martha330.
Czy bez motyli w brzuchu , miękkich nóg tez mozna sie zakochać??? to mnie strasznie zastanawia... |
2008-08-04, 16:44 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 337
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
tak miałam, 2 razy teraz zdecydowałam sie spróbować. Tylko u mnie sytuacja jest taka, że uciekam przed związkami, ale wczesniej powiedziałam jak to wyglada z mojej strony, jesli to akcepuje to postanowiłam spróbowac
__________________
similia similibus curantur. "Racjonalizacje, to kłamstwa, które mówimy, by samemu poczuć się lepiej." |
2008-08-04, 22:57 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 224
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Ja chyba jednak wole taka spontaniczna miłość... z drugiej strony boje sie ze jak on sobie znajdzie dziewczyne to dopiero zacznie mi na nim zależeć....
I badź tu kobieta;/ |
2008-08-04, 23:21 | #7 |
Przyczajenie
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
.
Edytowane przez Cone Czas edycji: 2009-02-15 o 19:28 |
2008-08-04, 23:21 | #8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 181
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
mam tak , mialam tak tzw brak iskry u mnei musi byc by cos z tego bylam...zycie
|
2008-08-04, 23:25 | #9 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Ha, no właśnie, powiem Ci, że żebyś nie żałowała... Gdy byłam nastolatką, przeczytałam takie, mniej więcej zdanie, że miłość jest jak spacer w czasie mżawki, człowiek idzie, idzie, i nawet nie zauważa, kiedy przemókł do suchej nitki.
Skoro potrafisz z nim gadać godzinami, to go chyba jakoś lubisz. Może jednak trochę bardziej, niż przyjaciela. ;-) Najlepiej by chyba było, gdybyś sobie mogła zrobić parę tygodni przerwy z nim, i sprawdzić, czy tęsknisz, czy nie, i jak tęsknisz. Możesz też go wycałować , i szybciej się dowiesz, czy dać sobie spokój, czy nie , ale skoro on jest w Tobie zakochany, to szkoda chłopaka.. |
2008-08-04, 23:27 | #10 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Swoją drogą, to podsuwasz pomysł na ciekawą pogadankę; grom z jasnego nieba i miłość od pierwszego wejrzenia vs. ;-) miłość, która nie zaczyna się wraz z pierwszym podaniem ręki.
|
2008-08-05, 00:38 | #11 |
BAN stały
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
idealnie Cię rozumiem hah jakbym sama opisywała swoją sytuację Tak samo myślałam, że jestem za młoda na decydowanie się na związek z rozsądku itp itd i też poznałam chłopaka, świetnie nam się dogaduje, inteligentny, czuły itp ogólnie mówiąc to czego szukam i przypuszczam, że bylibyśmy świetnie dobraną parą no ale gdzie ten wir w brzuszku itp itd miałam dylemat co robić .. i postanowiłam, że po prostu troszkę przeczekam, delikatnie się od niego oddalając, w zasadzie wyjechałam na wakacje za granicę i wiesz, teraz nie mogę się doczekać aż wrócę i Go zobaczę i kto wie Często o nim myślę i to poważnie Samo zaczęło z czasem mi się zmieniać, a w zasadzie pomógł wyjazd bo próba nie strzelba, co Ci szkodzi z nim spróbować? Ostatni mój związek to właśnie była nagła miłość, motyle itp i skończyła się w miarę szybko i nieciekawie więc hmm Czasem warto zaryzykować by coś zyskać z czasem
|
2008-08-05, 00:40 | #12 |
BAN stały
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
No i żeby rzeczywiście nie było tak, że jak on pozna lub zainteresuje się inną, Ty przejrzysz na oczy co straciłaś
No i jeszcze jedna rzecz hah : WARTO CZEKAć NA TEGO JEDYNEGO, ALE PO DRODZE TRZEBA ćWICZYć |
2008-08-05, 00:59 | #13 |
Raczkowanie
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
hej ja tak mialam...
chlopak byl moim przyjacielem, lubilismy ze soba przebywac i coz on byl w ta nasza znajomosc bardziej zaangazowany...ja mniej. byl moim kumplem i juz. robil podchody...walczyl delikatnie, nie jakos natretnie... dlugo to trwalo oj dlugo pare lat i wkoncu zobaczylam w nim kogos wiecej, pragnelam nie tylko rozmowy...zakochalam sie po uszy bylismy ze soba to moja cudowna pierwsza milosc nigdy tego nie zapomne ale coz to on odszedl ode mnie minelo sporo lat, nie widujemy sie nie mamy kontaktu ja mam meza dzidziusia ale jego nigdy nie zapomne... zycia nie da sie przewidziec nie zadreczaj sie bedzie dobrze
__________________
Tyś jest mój świat...córeczko mała... |
2008-08-05, 01:50 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 224
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Cytat:
Wsumie mam kilku kolegów z ktorymi moge gadac godzinami wiec diametralnie nie zmienia to postaci rzeczy;] Mielismy ostatnio przerwę, nie widzielismy sie ok2 tygodni i powiem wam ze nie teskniłam, nie myslałam o nim, nic z tych rzeczy...moze zakrotko sie niewidzielismy Jakoś podswiadomie szukam dla tej sytuacji usprawiedliwienia;] nie wiem moze to hormony;] |
|
2008-08-05, 01:56 | #15 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 224
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Cytat:
Mysle ze brazylijski piorun miłości wygrywa w wieku nastu lat, z czasem ta miłosc bardziej przemyslana jest w cenie. Ale to tylko moja teoria , ktora z praktyka lubi sie rozmijac... Ja czekam na ten piorun....chyba;] |
|
2008-08-05, 01:59 | #16 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 224
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Cytat:
Ja bym chetnie pocwiczyła.ale... gdybym go mniej lubiła. Bo teraz to by była taka zabawa w dom... ale mysle ze tylkoja bym sie bawiła. Nie chce go zwodzic ;/ to na prawde fajny chłopak... |
|
2008-08-05, 02:05 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 224
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Cytat:
Zdaje mi sie ze ten jego spokoj własnie mnie tak troche zraza do niego, to strasznie ułozony chłopak, mimo ze kibic P.S przepraszam ze odpisuje post pod postem, ale tak mi po prostu wygodniej;] mam nadzieje ze to nie problem. |
|
2008-08-05, 02:11 | #18 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
czy przemyślana miłość bardziej w cenie, z wiekiem, no mozna pogadać...
Cytat:
|
|
2008-08-05, 06:53 | #19 | |
Zadomowienie
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Cytat:
Dokladnie to samo miałam.. nie mialam motyli w brzuchu, nie czulam tego zakochania..
__________________
"Najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie."
|
|
2008-08-05, 10:44 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z pracy
Wiadomości: 878
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Ja miałam tak, tylko nie zdecydowałam się na związek z przyjacielem. On byl bardzo zakochany, tak jak piszecie - ideał ale brak iskry, a bez tego wydaje mi się, że nie ma zabawy
Teraz on się żeni, w sobotę, wiecie zawsze będę trochę żałować, zawsze będzie niedosyt..... Nie calowałaś sie z nim nigdy? Może wtedy bys odleciała? Nie mam innego pomysłu. Ja i TŻ to historia z iskrą ( zapłonem bomby atomowej raczej ), dla mnie to jest to
__________________
CHCĘ Z TOBĄ ŻYĆ
|
2008-08-05, 11:12 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 337
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
mi się wydaje, że raz się udaje, a raz nie.. przyjazn to chyba dobry fundament raz sprobowałam z przyjacielem, ale zmienił się o 360 stopni nie był juz ta samą osobą, którą znałam
a te motylki w brzuchu przy moim byłym tez odrazu się nie pojawiły dopiero po jakimś czasie Wydaję mi się, że rzadko kiedy obie osoby odrazu czują to samo.. muszą sie poznać blizej
__________________
similia similibus curantur. "Racjonalizacje, to kłamstwa, które mówimy, by samemu poczuć się lepiej." |
2008-08-05, 11:36 | #22 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: 11 m2
Wiadomości: 2 886
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Witam.
W tej chwili przeżywam taką sytuację. To się ciągnie już chyba od pół roku. Zapoznałam chłopaka przez neta. Spotykamy się- ale rzadko gdyż wiem że jest człowiekiem wrażliwym i gdybym często się z nim widywała mógłby sobie zrobić jakieś nadzieje. Ogólnie jest przeciętny z wyglądu, ale ma dobry charakter. Mogli byśmy stworzyć stare dobre małżeństwo. Ale ja tego nie chcę. Równiez chcialabym się szleńczo zakochać. Myslec tylko os swojej drugiej połówce, tak żeby nic innego mnie nie obchodziło. Czasami mi się wydaje że sama nie wiem czego chcę. Każda z nas marzy o chłopaku fajnym, przebojowym, troszczącym się i wiernym. A ja tu mam jak na talerzu. Jeszcze o mnie zabiega a ja?? A ja nic. Mało tego. Źle się z tym czuje. Nie daje mu żadnych nadzieji ale nie jestem jakaś oschła. Ale jest mi przykro. Nie chce mu powiedziec że nie podoba mi się...;( W sumie dobrze sie dogadujemy i nie nudzę sie z nim. Ale nie ma tego czegoś.... A może ja nie wiem co to jest miłość....
__________________
Krzyś 19.02.2016 r. Małgosia 06.10.2013 r. |
2008-08-05, 17:26 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 244
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Jak bylam w gimnazjum mialam taka sytuacje. Ideal poprostu ideal! on potrafil czytac w moich myslach, odgadywacc moje potrzeby , swiat widzielismy w tych samych barwach, doskonale sie rozumielismy bylismy mlodzi ale bardzo dorosli w tej przyjazni ,spotykalismy sie on cos do mnie czul lecz ja nie czulam ze go kocham wiec zakonczylam znajomosc poniewaz on sie angazowal. Nigdy nie zapomne tego dnia gdy powiedzialm ze to koniec, bardzo go zawiodlam i pamietam wtedy calkowicie stracilam poczucie bezpieczenstwa, bylo mi straszne zle ale nic nie zrobilam... i do dzis sie zastanawiam co by bylo gdyby... mysle ze jednak go kochalam moze i nadal... i nidy juz nie spotkalam takiego jak on!
|
2008-08-05, 18:57 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 39
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Także coś takiego przeżywałam, jakiś czas temu...
Chłopak był miły, sumienny, mądry, zabawny, wysoki, przystojny, miał piękne oczy... Odkąd się poznaliśmy miałam nadzieję, że coś z tego będzie. Mijały dni, spotykaliśmy się, on świata poza mną nie widział. Przyjaciele mi to powtarzali, życzyli szczęścia, ja także dostrzegałam jego uczucie. Ale mnie nie brało. Dobrze czułam się w jego towarzystwie, mogłam powiedziec mu niemal wszystko. Po 4 miesiącach zrozumiałam, że to chyba nie to. Facet był moim ideałem. Wiedziałam, że zapewniłby mi dostatnie życie, kochał, szanował, że byłoby mi z nim dobrze. Związek z rozsądku? Bardzo się wahałam, nikt nie mógł ani umiał mi pomóc. W końcu odeszłam, nie kochałam go... Może i byłam głupia. Nie wiem, czy drugi raz postąpiłabym tak samo. Staram się nie myślec, nie zadręczac się... Wiem, wiem, niewiele pomogłam [IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/Greg&Ewa/USTAWI%7E1/Temp/msohtmlclip1/01/clip_image001.gif[/IMG]. Ale może lepiej wiedziec, że ktoś ma podobne problemy. Mam nadzieję, że podejmiesz dobrą decyzję |
2008-08-05, 20:22 | #25 |
☕ sprawia, że jestem☺
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: ✿
Wiadomości: 6 743
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
8 lat temu poznałam pewnego kolesia..gadaliśmy trochę, po roku znajomości oświadczył mi, że mnie kocha..ja nie odwzajemniłam tych uczuć..serce nie sługa..:P
Koleś męczy mnie swoją osobą do dziś, jest natrętny i chce rozbić mój związek. Zmieniałam nr tela, adres a On i tak mnie znalazł.. Często zdarzają się takie sytuacje. Ta moja jest akurat mocno nie zdrowa.. Pozdrawiam
__________________
Z m i e n i ł a m swoje życie!
|
2008-08-05, 21:47 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 76
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Według mnie warto spróbować ,po co pózniej myśleć "Co by było gdyby...?',a pewnie będzie Ciebie to męczyć.Lepiej żałować,że się coś zrobiło ,niż ,że się czegoś nie zrobiło,takie moje zdanie,bo przy tym drugim człowiek bardziej i dłużej rozmyśla.
Sama dałam szansę facetowi,który bardzo zabiegał o moje względy ,ja jakoś nie czułam tej iskierki i co po kilku miesiącach zakochałam się,facet okazał się inny,pozniej pokazał swoje prawdziwe oblicze,ale nie żaluje ,dałam Nam szanse i myślę,że gdyby był inny,szanował mnie byłabym z nim szczęśliwa. Pozdrawiam
__________________
"To kobieta wywiodła mężczyznę z raju i tylko ona może go tam zaprowadzić." "Muzyka jest mową duszy." |
2008-08-05, 22:35 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Ja zdecydowanie wole milosc z przyjazni. Piorun mnie nie trafia a jesli juz to traktuje taki stan jako seksualna fascynacje, nie milosc. Dla mnie mozliwosc gadania godzinami jest bezcenna i czyni osobe wyjatkowa. Zastanow sie, czy ten chlopak taki dla ciebie jest.
__________________
Wymianka |
2008-08-05, 22:35 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 190
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
ja dałam mojemu Tż kiedyś szansę...heh może właściwie on mi po prostu widziałam w nim przystojnego faceta ale nie zakochałam się od razu....to nie było jak z filmu czyt. spojrzałam na niego i już wiedziałam że to ten do końca życia hehe ale on mnie pokochał z czasem....a potem ja jego.I to tak naprawdę!Do tej pory kocham! czasem warto dać szansę uczuciu...miłość nie zawsze wygląda jak w filmach,ksiązkowych romansach itp. a jednak jest wspaniała...nawet wspanialsza!
|
2008-08-06, 08:40 | #29 |
Zadomowienie
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Też mam ten problem...
Poznałam dziewczynę. Mimo, że znam Ją bardzo krótko, to czuję się przy Niej spokojna i bezpieczna. Sama nawet nie wiem dlaczego tak jej ufam. Czuję się z Nią szczęśliwa, ale... Ona mnie kocha, a ja Jej nie. Chociaż chciałabym. Boję się, że nie będę potrafiła odwzajemnic Jej uczucia. Jednak dałam Nam szansę i mam nadzieję, że z czasem uczucie przyjdzie samo i wszystko się ułoży. Nie chcę Jej zranic...
__________________
"Najwspanialsza rzecz na świecie, to siedzieć na końskim grzbiecie..." |
2008-08-06, 20:53 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 39
|
Dot.: serce nie sługa ... niestety....
Oj z własnego doświadczenia moge powiedzięc,że jeśli od razu nie zaiskrzy to poźniej raczej tez nie. Kiedy poznałam swojego eks widziałam że z każdym dniem zakochuje sie we mnie bardziej a ja nie i miałam z tego powodu okropne wyrzuty sumienia.Ciągle sie łudziłam że go pokocham,że poczuje motylki w brzuchu, bo przecież jest kochany; w sumie trwało to 3 lata.Traf chciał że w czasie pobytu na wakacjach poznałam chłopaka z którym przeżyłam kilka niezapomnianych i tak namiętnych chwil,że po powrocie do domu juz wiedziałam że mój związek nie ma najmniejszego sensu bo czegos takiego nigdy z TŻ nie poczułam i nie poczuje.Rozstaliśmy się i nie żaluję. Z moim obecnym chłopakiem jest całkowicie inaczej i to jest to
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:59.