Imprezowa znajomość

[julka559]

Witajcie!
Potrzebuję się kogoś poradzić. Mam nadzieję, że Wy, jako starsze Koleżanki mi pomożecie
Poznałam faceta na Sylwestrze. Odkąd pierwszy raz razem zatańczyliśmy potem praktycznie ani na chwilę się nie rozstaliśmy, Cały czas bawiliśmy się razem.
Chyba trzeba jeszcze dodać, że nic nie pił, więc nie można chyba powiedzieć, że nie wiedział co robi.
Raz wyszliśmy na krótki spacer, niósł mnie na rękach, pocałował, było świetnie
Wziął ode mnie numer telefonu, żebyśmy potem mieli jak się skontaktować.
Stwierdziłam, że pewnie i tak nic z tego nie będzie, że nawet do mnie nie napisze, ani nie zadzwoni.
Jednak wczoraj po południu napisał. Nawet dobrze się dogadywaliśmy.

Moje pytanie brzmi:
Czy takie imprezowe znajomości mają w ogóle sens? Warto mieć nadzieję?
Macie jakieś doświadczenia z facetami poznanymi na imprezach?

[beznadziejny123]

Imprezowa znajomość? Poznałaś go w normalny sposób tak jak poznają się ludzie, jak inaczej to sobie wyobrażasz?
Atmosfera sprzyjała, gdybyście zaczęli rozmawiać w markecie między półkami to może nic by z tego nie wynikło, nawet byście się nie pocałowali :d

[MissChievousTess]

Mają sens. Ja TŻ'ta poznałam na imprezie integracyjnej mojego roku. I mimo, że był wtedy po 6 piwach i nie wymienialiśmy się nawet numerami telefonów to nie przeszkodziło to nam w zawarciu szczęśliwego, obecnie już 11 letniego związku. ;-)
Dodam, że na co dzień TŻ nie pije praktycznie wcale, jak wypije jakiś alkohol góra 4 razy w roku to już jest dużo. Więc z tym czy facet na imprezie trzeźwy czy po kilku piwach to też różnie bywa. Mój TŻ wtedy pił bo jest nieśmiały a nikogo na imprezie nie znał i chciał się choć trochę wyluzować.

[zmieszany_facet]

Nie rozumiem o co chodzi Tobie autorko? Wartościowych ludzi mozna poznac wszędzie- w bibliotece, markecie, na imprezie czy nawet na ławce w parku. Co to za pytanie czy to ma sens? Skąd my mamy wiedzieć. Poznaliscie się, wymieniliście kontaktami, możecie zacząć rozwijać znajomość i zobaczycie czy nadajecie na podobnych falach. Miejsce poznania niczego nie determinuje, dopiero teraz jak bedziecie się poznawac możecie ocenić na ile do siebie pasujecie

[julka559]

Ale ja też powinnam pokazać, że zależy mi na kontakcie z nim? Czy lepiej dać mu szansę się wykazać?

[beznadziejny123]

Napisane przez julka559

Ale ja też powinnam pokazać, że zależy mi na kontakcie z nim? Czy lepiej dać mu szansę się wykazać?

Okazywać zainteresowanie: Tak
Okazywać desperację (o ile występuje): Nie

Tylko nie zgrywaj niedostępnej i niezainteresowanej bo jak to facet z prawdziwego zdarzenia to zamiast latać za jedną, znajdzie sobie następną.

[zmieszany_facet]

Jak Ciebie zaprosi to po prostu zgódź się i się umówcie. Możesz czasami jakieś smsy lub zadzwonic po spotkaniu. Oczywiście, że musisz mu okazywać zainteresowanie, mężczyzna szybko straci zapał jeśli dziewczyna będzie unikać spotkań. Nie wiem o jaką inną formę pokazania Tobie chodzi. Moja była na początku w ogóle do mnie nie dzwoniła, cały kontakt pochodził właściwie ode mnie (co mnie tez drażniło), ale tak mi sie podobała, a umawiała się ze mną bardzo chętnie, że jakos przymykałem na to oko. Jeśli dochodziłoby do tego jeszcze wymigiwanie się od spotkań ze mną, to na pewno straciłbym zainteresowanie

[sallyskellington]

Jak najbardziej . Ja i mój ex poznaliśmy się na 18-nastce kolegi. To jest jak najbardziej normalny sposób na poznawanie ludzi / partnerów.

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Napisane przez zmieszany_facet

Jak Ciebie zaprosi to po prostu zgódź się i się umówcie. Możesz czasami jakieś smsy lub zadzwonic po spotkaniu. Oczywiście, że musisz mu okazywać zainteresowanie, mężczyzna szybko straci zapał jeśli dziewczyna będzie unikać spotkań. Nie wiem o jaką inną formę pokazania Tobie chodzi. Moja była na początku w ogóle do mnie nie dzwoniła, cały kontakt pochodził właściwie ode mnie (co mnie tez drażniło), ale tak mi sie podobała, a umawiała się ze mną bardzo chętnie, że jakos przymykałem na to oko. Jeśli dochodziłoby do tego jeszcze wymigiwanie się od spotkań ze mną, to na pewno straciłbym zainteresowanie

Kolega ma 100 % racji. Hah to ja mam tą samą taktykę co ta była. nie wiem czemu ale tak pierwsze 2 miesiące znajomości mniej więcej sama się nie odzywam ale właśnie jestem chętna na spotkania. I cieszy mnie inicjowanie kontaktu przez niego. Może to śmiesznie zabrzmi ale z damskiego punktu widzenia myślę, że część z nas chcę zobaczyć czy facet jest na prawdę zdeterminowany.

[julka559]

Właśnie chodzi o to, że ja też nigdy pierwsza nie napisze. Ile osób już mi to wypominało.. że też czasem powinnam się pierwsza odezwać i w ogóle.
A ja wolę, jak to facet się pierwszy odezwie, wiem wtedy, że chociaż trochę mu na kontakcie ze mną zależy

[beznadziejny123]

Napisane przez julka559

Właśnie chodzi o to, że ja też nigdy pierwsza nie napisze. Ile osób już mi to wypominało.. że też czasem powinnam się pierwsza odezwać i w ogóle.
A ja wolę, jak to facet się pierwszy odezwie, wiem wtedy, że chociaż trochę mu na kontakcie ze mną zależy

Gorzej jeśli on pomyśli dokładnie to samo.

[zmieszany_facet]

Rozumiem drogie Panie, że chcecie zobaczyć czy facetowi zalezy na kontakcie... ale szczerze to facetowi równiez na tym zależy. Ja jak dzwoniłem to na początku znajomości tez miałem lekko nogi jak z waty :P. Ona nie dzwoniła, a ja sie zastanwiałem czy ona w ogóle chce sie ze mna spotkać, czy traktuje mnie tylko jako znajomego skoro sama nigdy nie napisze/zadzwoni. No, ale własnie- podobała mi sie i po prostu dzwoniłem :P choc czasem i tez z 10-15 minut musiałem przygotowywac sie psychicznie na ten telefon ^^ To nie jest tak fajne jak wam się wydaje- "zobacze czy jemu zalezy". Meżczyzni również maja te rozterki, gdybym tak bardzo się nie wciagnał w tamta znajomośc to może zaczałbym czekac az ona się odezwie... i ostatecznie nigdy nie bylibyśmy parą... Co może w świetle tego w jaki sposób sie rozstaliśmy byłoby lepszym rozwiązaniem :/

Dobra, ale to nie o mnie ten wątek tylko o autorce . Dokłądnie tak, musisz okazywac zainteresowanie, ale nie desperacje. Na poczatku nie zasypuj go milionami smsów i dziesiatkami telefonów dziennie. na początku niech on okazuje wiecej zainteresowania, niech zacznie zapraszac, ale nie zapominaj o tym, że tez czasem możesz zaproponować jakies spotkanie

[sallyskellington]

Napisane przez julka559

Właśnie chodzi o to, że ja też nigdy pierwsza nie napisze. Ile osób już mi to wypominało.. że też czasem powinnam się pierwsza odezwać i w ogóle.
A ja wolę, jak to facet się pierwszy odezwie, wiem wtedy, że chociaż trochę mu na kontakcie ze mną zależy

To jesteś taka jak ja akurat zawsze miałam to szczęście, że wszystko układało się pomyślnie. Ja myślę, że jak mu będzie zależeć to może się to fajnie rozwinąć. Najważniejsze odpisuj miło, czasem też np. zapytaj o coś w smsie, czy na fejsie czy jak tam się komunikujecie. Wszystko samo pójdzie do przodu .

[julka559]

Ale na początku znajomości chyba powinnam jemu dać szanse się wykazać

[sallyskellington]

Moja mama zawsze mawia na 3 pierwsze smsy czy inicjowanie kontaktu chłopaka Ty odezwij się raz pierwsza. Coś w ty jest bo nie nachalnie a dajesz do zrozumienia, że też o nim myślisz.

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

Pewnie tak pierwszy miesiąc to wybadaj czy to nie słomiany zapał z jego strony.

[201803290936]

Ale umówiliście się na spotkanie, czy pisaliście o pierdołkach?

[julka559]

Napisane przez Doris1981

Ale umówiliście się na spotkanie, czy pisaliście o pierdołkach?

Nie umówiliśmy się. Pisaliśmy o tym co działo się na imprezie, a potem o niczym konkretnym

[201803290936]

Napisane przez julka559

Nie umówiliśmy się. Pisaliśmy o tym co działo się na imprezie, a potem o niczym konkretnym

Oby się nie okazało, że to taki typ, co lubi stracić nieco czasu na pisanie bez sensu, ale z konkretną propozycją nie wyjdzie. Pilnuj tego, żeby nie stać się SMS-owym czasoumilaczem. Następnym razem poprowadź tak "rozmową" abyście się umówili.

[mpt]

Napisane przez julka559

Ale na początku znajomości chyba powinnam jemu dać szanse się wykazać

Napisanie smsa to Twoim zdaniem "wykazanie się"?
Odzywaj się jeśli masz ochotę, a jemu pozwól wykazywac się w bardziej wymagający sposób niż wklepanie paru znaków za kilka groszy. Chcesz, to pisz pierwsza, to nie ma znaczenia dopóki nie wysyłasz kilku smsów pod rząd.

[julka559]

Napisane przez Doris1981

Oby się nie okazało, że to taki typ, co lubi stracić nieco czasu na pisanie bez sensu, ale z konkretną propozycją nie wyjdzie. Pilnuj tego, żeby nie stać się SMS-owym czasoumilaczem. Następnym razem poprowadź tak "rozmową" abyście się umówili.

Wydaje mi się, że jest typem faceta, który nie lubi tracić czasu na głupie pisanie smsów.
Na imprezie też nie tracił czasu, tylko od razu rozmowę zaczął. Cały czas jak tańczyliśmy to o czymś gadaliśmy.
Nawet gdy na zewnątrz wychodziliśmy to dawał mi swoją kurtkę, żebym się nie przeziębiła. Miałam wrażenie, że się o mnie troszczy

[201803290936]

Napisane przez julka559

Wydaje mi się, że jest typem faceta, który nie lubi tracić czasu na głupie pisanie smsów.
Na imprezie też nie tracił czasu, tylko od razu rozmowę zaczął. Cały czas jak tańczyliśmy to o czymś gadaliśmy.
Nawet gdy na zewnątrz wychodziliśmy to dawał mi swoją kurtkę, żebym się nie przeziębiła. Miałam wrażenie, że się o mnie troszczy

"Znasz go" od 2 dni. Jak zobaczysz, to wtedy dopiero uwierz, czyli jak się umówicie na jakieś spotkanie, będziecie mogli pogadać. Samo noszenie na rękach i całowanie nowo poznanej dziewczyny w ferworze imprezy znaczy... nic.

[Zielone_korale]

Oczywiscie, ze maja sens, tak poznalam swojego TZ, od prawie roku razem

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

To prawda, nie nakręcaj się z góry, że on jest taki super i opiekuńczy i w ogóle, bo dużo rozmawialiście, okrył cię kurtką i podniósł na ręce. Podejdź do tego normalnie, naturalnie. Moim zdaniem to miło jak obie strony się odzywają, byle nie nachalnie.

[jukejka]

Mojego narzeczonego poznalam w taki sam sposób powodzenia

[julka559]

Na pewno muszę spróbować, tyle wiem.
Wyjdzie coś z tego to wyjdzie, nie to trudno. Nie on pierwszy, nie ostatni

[lady_nathalie]

Napisane przez julka559

Witajcie!
Potrzebuję się kogoś poradzić. Mam nadzieję, że Wy, jako starsze Koleżanki mi pomożecie
Poznałam faceta na Sylwestrze. Odkąd pierwszy raz razem zatańczyliśmy potem praktycznie ani na chwilę się nie rozstaliśmy, Cały czas bawiliśmy się razem.
Chyba trzeba jeszcze dodać, że nic nie pił, więc nie można chyba powiedzieć, że nie wiedział co robi.
Raz wyszliśmy na krótki spacer, niósł mnie na rękach, pocałował, było świetnie
Wziął ode mnie numer telefonu, żebyśmy potem mieli jak się skontaktować.
Stwierdziłam, że pewnie i tak nic z tego nie będzie, że nawet do mnie nie napisze, ani nie zadzwoni.
Jednak wczoraj po południu napisał. Nawet dobrze się dogadywaliśmy.

Moje pytanie brzmi:
Czy takie imprezowe znajomości mają w ogóle sens? Warto mieć nadzieję?
Macie jakieś doświadczenia z facetami poznanymi na imprezach?

A jaka to różnica, gdzie kogoś poznasz? Czy na imprezie, czy w parku czy w bibliotece? jak to to, to nawet na drugim końcu świata swojego poznasz

[Oliwiabb]

A gdzie byś chciała poznać swojego faceta ? W kolejce do mięsnego?


Oczywiście, że takie znajomości mają szanse ALE nie nakręcaj się za bardzo, znasz faceta dopiero dwa dni, musisz wyluzować a co ma być to będzie

[zjadlabymcos]

A ile macie lat?

[julka559]

Napisane przez zjadlabymcos

A ile macie lat?

Ja mam 18, on 19

[lulka19]

Napisane przez julka559

Witajcie!
Potrzebuję się kogoś poradzić. Mam nadzieję, że Wy, jako starsze Koleżanki mi pomożecie
Poznałam faceta na Sylwestrze. Odkąd pierwszy raz razem zatańczyliśmy potem praktycznie ani na chwilę się nie rozstaliśmy, Cały czas bawiliśmy się razem.
Chyba trzeba jeszcze dodać, że nic nie pił, więc nie można chyba powiedzieć, że nie wiedział co robi.
Raz wyszliśmy na krótki spacer, niósł mnie na rękach, pocałował, było świetnie
Wziął ode mnie numer telefonu, żebyśmy potem mieli jak się skontaktować.
Stwierdziłam, że pewnie i tak nic z tego nie będzie, że nawet do mnie nie napisze, ani nie zadzwoni.
Jednak wczoraj po południu napisał. Nawet dobrze się dogadywaliśmy.

Moje pytanie brzmi:
Czy takie imprezowe znajomości mają w ogóle sens? Warto mieć nadzieję?
Macie jakieś doświadczenia z facetami poznanymi na imprezach?

Mojego tż można powiedzieć poznałam na imprezie, też nosił mnie na rekach, pisał, był czuły i kochany, i tak jest do dziś. Absolutnie wierzę w takie związki

[julka559]

Może ktoś jeszcze wypowie się na temat takich znajomości? Bo jak narazie nikt złych doświadczeń z facetami poznanymi na imprezie nie ma