2011-06-19, 11:50 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 22
|
Kto ma rację?
Cześć!
Od około 2 miesięcy spotykam się z facetem. Ja mam 28, a On 31 lat. Na początku, jak większość ludzi, spotykaliśmy się w miejscach publicznych, często w parku, bo było ładnie, nadeszła wiosna, kilka razy gdzieś mnie też zaprosił, to była Jego inicjatywa, bo ja najlepiej czułam się w parku. Później zaczęliśmy jeździć do Niego do domu, bo On mieszka sam, a ja z rodzicami, więc tam czujemy się swobodniej. Mieszka na wsi około 20 km od mojej miejscowości. Z uwagi na to, że On rozbudowuje dom, a roboty trwają wiele godzin, a od rana jest w pracy, to spotykamy się raz na kilka dni, średnio 2 razy w tygodniu. Teraz dom jest już prawie skończony, pozostały prace wykończeniowe itp. Powiedział, że buduje ten dom nie tylko z myślą o sobie, ale teraz również i o mnie i ma nadzieję, że jak za kilka miesięcy wszystko będzie skończone i umeblowane, to zamieszkamy w nim razem. Jest nam dobrze, mamy wspólne tematy do rozmów, podobne poglądy. Spotykamy się krótko, ale w tym wieku potrzeba mniej czasu, żeby ocenić kto, jaki jest. W związku z tym, że to jest wieś, na którą nie dojeżdża autobus, to zapisałam się na prawo jazdy, za tydzień zaczynam kurs. Wczoraj wspomniał, że w związku z tym, że mnie wozi, to dużo wydaje na benzynę. Zrobiło mi się bardzo przykro, bo poza tymi kilkoma spotkaniami na kawie lub jedzeniu, nie poniósł nigdy żadnych kosztów finansowych. Podwójnie przykro, bo przecież wkrótce zaczynam kurs i robię to przede wszystkim dla Niego, bo nie ma tam dojazdu. Ja też inwestuje pieniądze, np. kurs na prawo jazy (1400 zł), tabletki antykoncepcyjne (35 zł co miesiąc). Spotykamy się tylko 2 razy w tygodniu, więc tym bardziej zdziwiłam się, jak powiedział o kosztach. Wydaje mi się, że skoro nigdzie nie chodzimy, a jedyne koszty jakie ponosi, przywiezienie mnie i odwiezienie 2 razy w tygodniu i zrobienie mi herbaty to nie jest dużo. Tym bardziej, że nie mam innej możliwości dojazdu. Tearaz nie wiem, co dalej, bo nie uważam, że powinnam się dokładać na paliwo, a potrzebuje nieraz pobyć z Nim sam na sam (On też), jeśli gdzieś pójdziemy, to każdy będzie płacił za siebie, ja już nic od Niego nie chce, bo później mi wypomni. Dziwi mnie to, bo On często i tak przyjeżdża do mojego miasta, np. po zakupy do któregoś z markrtów lub do kogoś z rodziny itp., a wracając zabiera mnie do siebie. Pierwszy raz mi sie to zdarza, żeby taka sytuacja była. Widziałam, że jest wątek o skąpstwie, ale ja proszę Was o komentarz i radę, co dalej mam zrobić z tą znajomością, ta sytuacja miała miejsce wczoraj wieczorem, teraz mamy się spotkać w okolicach środy. Powiedziałam Mu, że jest mi bardzo przykro, bo idę na ten kurs po to, żebym mogła sama do Niego przyjeżdżać, a nie po to, żeby mi wypominał, ze dużo wydaje na benzynę. Pomóżcie! |
2011-06-20, 13:59 | #2 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 49
|
Dot.: Kto ma rację?
Cytat:
Rozumiem, że jest Ci przykro. Mój Tż przyjeżdża do mnie 3 razy w tygodniu, nasze miejscowości dzieli ponad 30 km i nie narzeka, że dużo wydaje na benzynę. Kiedy jadę do Niego na weekend, to też on po mnie przyjeżdża i nie widzi w tym nic zlego. A może źle zrozumiałaś swojego Tż, może on ogólnie to powiedział, nie chodziło Mu o to abyś dokładała się do benzyny? Skoro buduje dom, ma duzo wydatków z tym związanych....
__________________
|
|
2011-06-20, 14:03 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Kto ma rację?
Uważam że powinnaś z nim pogadać na spokojnie ejszcze raz. może to był żart....?
jeśli nie-to jest totalnym skąpcem od ktorego musisz wiać. |
2011-06-20, 14:10 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: tUiTam
Wiadomości: 121
|
Dot.: Kto ma rację?
Fakt, nie powinien tak powiedzieć, bo nie wypada Z drugiej strony można go zrozumieć, bo ma wydatki (buduje dom)... Może skoro nie jesteście w żaden sposób od siebie uzależnieni finansowo, dzielcie się kosztami transportu. Zaproponuj mu może czasem, że zapłacisz za benzynę czy coś... Myślę że korona Ci z głowy nie spadnie... Oczywiście pewnie będą i tacy, którzy zaraz skrytykują, ze jak to, że facet, że bez honoru, bez pieniędzy... I co?? To znaczy, że gorszy, że trzeba zostawić, bo zły?? Poza tym może ta jego uwaga to nie do końca było wypominanie, bo coś w tym jest. Na benzynę wydaje się dziś naprawdę ciężką kasę... Może warto przerzucić się na rower Tak dla zdrowotności
__________________
Tyle dobrego może wnieść jeden serdeczny uśmiech, jedno życzliwe słowo... |
2011-06-20, 14:13 | #5 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Kto ma rację?
Cytat:
|
|
2011-06-20, 14:43 | #6 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Kto ma rację?
Cytat:
ja bym sie z ciekawosci zapytala, ile kasy chce, zeby mu oddac, tj. na ile ja podliczyl... poza tym autorko - facet jak dla mnie baaaaaaaaaardo szybko wyskakuje z tekstem o wspolnym mieszkaniu... po 2 miesiacach znajomosci?! ja bym byla przerazona takim podejsciem :P |
|
2011-06-20, 14:55 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Kto ma rację?
Niech pan zacznie dokładać się do tabsów, też korzysta. W opisanej sytuacji: niefajne zachowanie.
|
2011-06-20, 14:59 | #8 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: z łona matki.
Wiadomości: 955
|
Dot.: Kto ma rację?
Cytat:
Nie rozśmieszaj mnie. Robisz to przede wszystkim dla siebie. Facet jest potem go nie będzie a prawko zostaje. A swoją drogę, no mi się troszkę jego zachowanie nie podoba.
__________________
Nalej Serce, nalej... Na początku bóg stworzył człowieka, ale widząc go takim ułomnym, dał mu kota. |
|
2011-06-20, 15:00 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Kto ma rację?
|
2011-06-20, 17:39 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Washington DC
Wiadomości: 1 045
|
Dot.: Kto ma rację?
Oj, nie podoba mi sie zachwanie Twojego partnera... Nie rozumiem jak mozna wypominac takie rzeczy! Moj chlopak tez po mnie przyjezdza (19 mil) i do tego za kazdym razem musi placic za autostrade i jakos Mu to nie przeszkadza. Czasami ja sie zle czuje, ze musi tak duzo jezdzic, ale dla Niego to nie jest zaden problem. Czasami przyjezdza po mnie, jedziemy do Niego i znowu mnie odwozi (czyli podwojna trasa) albo jedziemy zupelnie w inne miejsce. Rozumiem, ze benzyna jest droga, ale bez przesady! Nie wiem jak mozna oszczedzac na kims na kim Nam zalezy! Tym bardziej, ze Twoj Luby zalatwia jeszcze inne sprawy w Twoim miescie... :/
|
2011-06-20, 18:27 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: Kto ma rację?
Mi by było bardzo przykro, że facet zamiast cieszyć się ze spotkania księguje to jako koszty, poczułabym się jak faktura za te cegły czy kafelki . Tym bardziej, że to tymczasowa sytuacja - robisz prawko. Ja tam bym się sama wykreśliła z jego listy wydatków
__________________
|
2011-06-20, 18:34 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
|
Dot.: Kto ma rację?
Wiesz zdobadz sie na odwage i powiedz mu otwarcie to co tutaj napisalas . Jesli szkoda mu na ta benzyne to niech po Ciebie wcale nie przyjezdza sama tez spedzisz czas ze soba bardzo przyjemnie.
Albo wiesz co jako sprawdzian zapytaj go ile masz mu za ta benzyne oddac i jak Ci poda kwote to powiedz mu ze Twoje towarzystwo jest duzo bardziej cenne i podziekuj temu panu za takie rozrywki. |
2011-06-20, 18:38 | #13 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kto ma rację?
Ja tego nie rozumiem. Nie jeździ specjalnie po Ciebie, a chciałby, żebyś zwracała mu koszty za siebie? Bardzo nieładnie z jego strony. Bardzo bardzo. OK, jedziecie gdzieś dalej do kina oboje, to można się zrzucić na benzynę. Ale w sytuacji, gdzie i tak jedzie na zakupy, a Ciebie zbiera po drodze... Bałabym się, że jak się z nim zwiążesz bardziej i zamieszkasz z nim, to znajdzie się wiele pól w kwestii finansowej, na którą będzie tak reagował.
__________________
30.12.2012 26.04.2014 |
2011-06-20, 18:41 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
|
Dot.: Kto ma rację?
dlatego właśnie uważam, że zanim zacznie się budować wspólną przyszłość, trzeba najpierw poznać tego/tą, z którą tą przyszłość chce się zbudować.
chłopak jest sknerą, a Ty pewnie jesteś nie-sknerą pogadaj z nim, znajdźcie jakiś kompromis. |
2011-06-20, 18:44 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: Kto ma rację?
Dziękuję za odpowiedzi. Rozmawialiśmy wczoraj wieczorem przez telefon, żeby to sobie tak wstępnie wyjaśnić. Teraz twierdzi, że żartował, ale wtedy mi to na żart nie wyglądało, chyba szuka wytłumaczenia. Będę Go miała pod obserwacją.
Co do wspólnego mieszkania, to On mówi, że jak skończy dom, czyli pod koniec roku. Ja tak do tego nie podchodzę, czy to za wcześnie, czy nie, bo zawsze mogę się wyprowadzić, mieszkanie to nie małżeństwo czy dziecko, nieraz lepiej szybko sprawdzić, sparzyć się i w porę uciec. Poza tym najpierw muszę mieć prawo jazdy, a z tym pewnie tak łatwo nie będzie.. Prawo jazdy robię z uwagi na Niego. Jeżeli robiłabym dla siebie, to spróbowałabym już z 10 lat temu. Ja do pracy chodzę pieszo, bo nie mam daleko, w inne miejsca w moim mieście też mogę dojść bez trudu w miarę szybko, więc nie myślałabym o kupnie samochodu, po to, żeby nim jeździć kilka razy w roku, kiedy zajdzie taka potrzeba. Przy okazji pewnie przyda mi się sam fakt posiadania prawa jazdy, ale bez tej znajomości nigdy bym się nie zdecydowała na ten kurs. Za tabletki pieniędzy od Niego nie chce, ale do benzyny też nie zamierzam się dokładać. Najwyżej, jak gdzieś pójdziemy, to albo płacimy na zmianę, albo każdy za siebie. Wydaje mi się, że takie rozliczanie się co do grosza nie ma sensu, a do mojego miasta ciągle po coś przyjeżdża i w dodatku często o czymś zapomina i jedzie ponownie, a podobno benzyna jest droga.. Nadmienię tylko, że Jego samochód mało pali, sam powiedział i ma zwrot akcyzy na paliwo.. |
2011-06-20, 18:52 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Washington DC
Wiadomości: 1 045
|
Dot.: Kto ma rację?
Nie zgadzam sie. Dla mnie to jest smieszna sytuacja, facet ma 31 lat, zapewne pracuje itp. Nie chce wyjsc na materialistke, ale zwracanie pieniedzy za benzyne jest bardzo smieszne (tym bardziej, ze sa razem) Rozumiem, ze takie cos mozna zaproponowac gdy np.para jedzie w jakas dluzsza podroz, albo cos w tym stylu... On to robi rowniez dla samego siebie. Dla mnie dziwna sytuacja i raczej nie moglabym sie spotykac z takim facetem Powiedzialabym Mu, ze w takim przypadku wcale nie musi po mnie przyjezdzac, bo zapewne kiedys znajdzie sie taki, ktory z przyjemnoscia bedzie to robil... (i bez wypominania)
|
2011-06-20, 18:53 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: Kto ma rację?
Merys, na to, że robię prawo jazdy z uwagi na Niego powiedział, że do dla siebie, a ja na to, że "co najwyżej dla nas, po to, żebym mogła sama do Niego przyjeżdżać i żeby nie musiał mnie wozić, bo chcę być samodzielna". Zapaliła mi się lampka ostrzegawcza, zobaczymy, co będzie dalej..
|
2011-06-20, 18:56 | #18 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kto ma rację?
Cytat:
__________________
30.12.2012 26.04.2014 |
|
2011-06-20, 19:05 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 22
|
Dot.: Kto ma rację?
Jeśli jechalibyśmy gdzieś dalej, np. na wakcje, to sama zaproponowałabym, że w jedną stronę płacę ja, a w drugą On. Przede wszystkim to nie rozumiem tego, że najpierw mi coś sam proponuje, bo nie ma innego środka transportu, a później próbuje mnie rozliczać. napisałam jeszcze jedną dłuższą wypowiedź na ten temat, ale jej nie widzę na forum, mam nadzieję, że niedługo się wyświetli.
---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ---------- Twierdzi jeszcze, że nie zawsze zabiera mnie po drodze, bo czasami specjalnie przyjeżdża.. (ale w ogóle to żartował..). Wymyślił teraz, że chce, żebym wkrótce poznała Jego dobrych znajomych, którzy mieszkają w X (około 20 km), mi się nie spieszy z poznaniem Jego znajomych, tym bardziej po tym ostatnim tekście, On nalega, ciekawe co z benzyną... |
2011-06-20, 19:06 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
|
Dot.: Kto ma rację?
Cytat:
|
|
2011-06-20, 22:51 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Kto ma rację?
albo sknera, albo opacznie zrozumiałaś jego intencje.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2011-06-20, 23:49 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 798
|
Dot.: Kto ma rację?
Powiedz mu żeby Cię podliczył. Jeśli serio powie Ci ile musisz mu oddać za benzynę to weź od niego uciekaj gdzie pieprz rośnie.
Swoją drogą nie wróżę nic dobrego temu związkowi. Po dwóch miesiącach już gadanie o kasie,o wspólnym mieszkaniu,Ty dla niego ! <nie dla siebie,co jest dla mnie abstrakcją> robisz prawko,bierzesz tabsy po dwu miesięcznej znajomości. Wyluzujcie. I pogadajcie,przede wszystkim. |
2011-06-21, 07:32 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 96
|
Dot.: Kto ma rację?
Zależy jakim tonem to powiedział na zasadzie stwierdzenia "dużo wydaję na benzynę" czy w kontekście tego, że przez ciebie ponosi większe wydatki i powinnaś w nich partycypować.
Prawo jazdy rób dla siebie, a nie dla kogoś. I nieprawda, że z racji wieku poznajecie się szybciej. Jak widać nie- mimo oscylowania koło 30-stki jego tekst o benzynie cię zaskoczył, słabo się znacie, krótko się spotykacie, więc miej oczy otwarte, bo ten związek na razie raczkuje, a nie się rozwija. |
2011-06-21, 07:46 | #24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Kto ma rację?
Cytat:
|
|
2011-06-21, 07:59 | #25 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 757
|
Dot.: Kto ma rację?
Cytat:
a co do pogrubionego...rece mi opadly widze,ze na wizazu rzadzi podejscie ksiezniczki.."nie chce mnie wozic/placic za mnie/utrzymywac mnie (w zaleznosci od watku)- niech spada". Przypominam Wam moje mile,ze mamy rownouprawnienie i to,ze jacys mezczyzni chca tak sie zachowywac to tylko ich dobra wola/wychowanie. Ja tam wole byc niezalezna. Pozdrawiam |
|
2011-06-21, 08:02 | #26 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Kto ma rację?
Cytat:
|
|
2011-06-21, 09:15 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 177
|
Dot.: Kto ma rację?
dokładnie. chyba,że po zrobieniu prawka zamierzasz jeździć tylko do niego i nigdzie więcej. Nie rozumiem takiego podejścia. Prawko to inwestycja w siebie, w swój rozwój, większa szansa na znalezienie lepszej pracy, a Ty przyjęłaś postawę męczennicy,która robi to tylko dla niego..
__________________
"Give me reason but don't give me choice. 'Cause I'll just make the same mistake again.." Edytowane przez Vampi_z_piekla_rodem Czas edycji: 2011-06-21 o 09:18 |
2011-06-21, 10:03 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
|
Dot.: Kto ma rację?
Cytat:
|
|
2011-06-21, 12:22 | #29 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 799
|
Dot.: Kto ma rację?
[
__________________
166cm 63.5 - 62 - 60 - 58 - 56 - 54 Edytowane przez always naughty Czas edycji: 2013-07-22 o 10:34 |
2011-06-21, 13:04 | #30 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 757
|
Dot.: Kto ma rację?
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:01.