Związki z pożądania równa się z miłości?

[Kamajlaa007]

Napisane przez dominikasa

Możliwe, że spotkam takiego jeszcze, że będę miała "mokre majtki", ale jeszcze takiego nie spotkałam przez całe swoje życie, więc jakie są szanse? Malutkie! A nastolatką już nie jestem.

A może to po prostu przyzwyczajenie, rutyna w sypialni?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Kamajlaa007

A może to po prostu przyzwyczajenie, rutyna w sypialni?

Ale on nigdy na nią nie dzialal.

[thirky]

Fantazje "zupełnie inne", czyli jakie?

[dominikasa]

Napisane przez PaulinciaKWC

Ale on nigdy na nią nie dzialal.

Żaden jeszcze na mnie nie działał.

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Napisane przez thirky

Fantazje "zupełnie inne", czyli jakie?

Na pewno żadne związane z cielesnością, czyli wyobrażenia jakiegoś faceta, czy części jakiegoś ciała.
Jeśli inicjatywa jest "na zimno" to w ogóle nie mam fantazji, pieszczoty/seks doprowadza mnie do podniecenia i orgazmu.
A gdy dłuższy czas nic nie było, gdy jestem napalona sama z siebie to owszem fantazjuje, ale bardziej są to fantazje związane z czymś innym, że ktoś mnie przyłapuje na seksie, czy idę sobie ciemną ulicą ktoś mnie dopada, i to robi, wtedy takie głupoty mnie nakręcają jeszcze bardziej.

[201607040946]

To są popularne fantazje, nie ma w nich nic nienormalnego. Jesteś zupełnie zdrowa i normalna
A nie możesz tego robić z facetem? Niech napadnie cię w kuchni, zwiąże, kochajcie się gdzieś w parku, przymierzalni... Mówiłaś mu, że właśnie to cię kręci?

[dominikasa]

Napisane przez kaguya

To są popularne fantazje, nie ma w nich nic nienormalnego. Jesteś zupełnie zdrowa i normalna
A nie możesz tego robić z facetem? Niech napadnie cię w kuchni, zwiąże, kochajcie się gdzieś w parku, przymierzalni... Mówiłaś mu, że właśnie to cię kręci?

Ale takie fantazje przychodzą mi do głowy jeśli mam "chcicę" a żeby ją mieć to muszę nie mieć żadnego seksu przez kilka dni aby samo napięcie seksualne we mnie narosło, ale rzadko do tego dochodzi, bo regularnie partner mnie pieści, uprawiamy stosunki, przy których szczytuje, i wtedy na codzień nie odczuwam napięcia seksualnego, nawet przy tego typu fantazjach nie nakręcam się bo tego typu myśli mnie nie podniecają.

Gdy zdarzało się, że jakiś czas nic nie było, miałam "chcicę" to wtedy było "bierz mnie tu i teraz" zdarzał nam się szybki numerek w aucie czy gdzieś miejscu "publicznym" i wtedy jeszcze miałam takie myśli, że ktoś mnie przyłapuje, czy robi to ktoś obcy i robi to siłą, takie myśli podkręcały mnie bardziej.

[zlotniczanka]

a myślałaś o wizycie u seksuologa? Może masz jakąś blokadę? Albo po prostu nie trafiłaś jeszcze na dobrego kochanka, który by Cię naprawdę rozkręcił.

[izoolka]

A może to nie ten? Spotkałam w życiu paru takich chłopaków, co mieli w sobie coś takiego że łoooch Niestety z moim byłym chłopakiem nie było tego w odpowiednim stopniu i związek się rozpadł. Możesz próbować, ale wg mnie to nie jest ten. Brzmi jak opis miłości do kolegi

[dominikasa]

Zdaje sobie sprawę, że w moim związku właśnie tego pożądania do partnera brakuje, ale nie czuje pożądania do żadnego chłopaka, i nie wiem czy kiedykolwiek taki się pojawi.

[cava]

O rany, jedziecie po niej choc z opisu, to ma bardzo udane zycie seksualne i chyba sam zwiazek bo jakos nie narzeka w dodatku twierdzi że kocha.
Wystarczy wejsc w kilka z brzegu watków na seksie czy tu na intymnym i jst pelen przekrój niemogęct, braków orgazmu, częstotliwości raz na 3 lata itp., sypiania z jakims patologicznym typem na siłę, za ojczyznę, z obowiązku, itp.
Ludzie sa różni, kazdy odczówa troche inaczej.

Ona pisze, ze nigdy nikt jej nie podniecał sam z siebie od strny czysto fizycznej.
No i co z tego? Tak ma i już. Inni mają inaczej i tez fajnie.

Do czego jej ten seksuolog?
Da jej zastrzyk na "kisiel w majtach na widok bruneta wieczorową porą"

[dominikasa]

Napisane przez zlotniczanka

a myślałaś o wizycie u seksuologa? Może masz jakąś blokadę? Albo po prostu nie trafiłaś jeszcze na dobrego kochanka, który by Cię naprawdę rozkręcił.

Wizyta u seksuologa nic nie pomoże, żaden facet mnie nie kręci, a potrzeby seksualne mam, mam całe życie być sama i się masturbować? Pomimo, że partner/i żaden inny chłopak, nie dokłada mi żadnych bodźców które by mnie dodatkowo nakręcały typu głos, zapach czy jakaś część męskiego ciała, to jednak wolę seks z kimś, w towarzystwie, tak samo jak wolę jeść z kimś, oglądać film, czy spędzać wieczór.
Zdaję sobie sprawę, że nie do końca tak to powinno wyglądać, ale nie mam za bardzo na chwilę obecną innej możliwości. Taki ktoś może nigdy się nie pojawić abym na jego widok miała "mokro"
Dlatego zapytałam, czy ktoś z was ma podobnie, ale jak was czytam, to uświadamiam sobie, że chyba jestem wyjątkiem, i każdy wasz chłopak was wizualnie podnieca.

[pantera09]

Napisane przez dominikasa

Wizyta u seksuologa nic nie pomoże, żaden facet mnie nie kręci, a potrzeby seksualne mam, mam całe życie być sama i się masturbować? Pomimo, że partner/i żaden inny chłopak, nie dokłada mi żadnych bodźców które by mnie dodatkowo nakręcały typu głos, zapach czy jakaś część męskiego ciała, to jednak wolę seks z kimś, w towarzystwie, tak samo jak wolę jeść z kimś, oglądać film, czy spędzać wieczór.
Zdaję sobie sprawę, że nie do końca tak to powinno wyglądać, ale nie mam za bardzo na chwilę obecną innej możliwości. Taki ktoś może nigdy się nie pojawić abym na jego widok miała "mokro"
Dlatego zapytałam, czy ktoś z was ma podobnie, ale jak was czytam, to uświadamiam sobie, że chyba jestem wyjątkiem, i każdy wasz chłopak was wizualnie podnieca.

Nie jesteś wyjątkiem, też tak mam Fakt, że czasem mnie podnieci widok mojego faceta, ale to zazwyczaj wtedy gdy tzw. chcica już wcześniej wystąpiła. Tak mam i koniec. Po za tym też mi się nie zdarzyło żeby widok jakiegokolwiek faceta podniecil mnie od tak. Nawet na filmikach erotycznych, może facet być bogiem i podobać mi się wizualnie, ale to na mnie nie działa. Jak już to to co się na filmiku dzieje.

Napisane przez cava

O rany, jedziecie po niej choc z opisu, to ma bardzo udane zycie seksualne i chyba sam zwiazek bo jakos nie narzeka w dodatku twierdzi że kocha.
Wystarczy wejsc w kilka z brzegu watków na seksie czy tu na intymnym i jst pelen przekrój niemogęct, braków orgazmu, częstotliwości raz na 3 lata itp., sypiania z jakims patologicznym typem na siłę, za ojczyznę, z obowiązku, itp.
Ludzie sa różni, kazdy odczówa troche inaczej.

Ona pisze, ze nigdy nikt jej nie podniecał sam z siebie od strny czysto fizycznej.
No i co z tego? Tak ma i już. Inni mają inaczej i tez fajnie.

Do czego jej ten seksuolog?
Da jej zastrzyk na "kisiel w majtach na widok bruneta wieczorową porą"

Dziękuję że to napisałaś:-D

[201607040946]

Napisane przez cava

O rany, jedziecie po niej choc z opisu, to ma bardzo udane zycie seksualne i chyba sam zwiazek bo jakos nie narzeka w dodatku twierdzi że kocha.
Wystarczy wejsc w kilka z brzegu watków na seksie czy tu na intymnym i jst pelen przekrój niemogęct, braków orgazmu, częstotliwości raz na 3 lata itp., sypiania z jakims patologicznym typem na siłę, za ojczyznę, z obowiązku, itp.
Ludzie sa różni, kazdy odczówa troche inaczej.

Ona pisze, ze nigdy nikt jej nie podniecał sam z siebie od strny czysto fizycznej.
No i co z tego? Tak ma i już. Inni mają inaczej i tez fajnie.

Do czego jej ten seksuolog?
Da jej zastrzyk na "kisiel w majtach na widok bruneta wieczorową porą"

A ja uważam, że o smutne.

[Anethka]

Dla mnie zwiazek to przyjaźń i pożadanie. Jeśli pojawia się tylko jedna z tych rzeczy to po prostu nie wchodzę w zwiazek, bo nie ma sensu się męczyć.

[cava]

Napisane przez kaguya

A ja uważam, że o smutne.

A ja nie wiem.

Z opisu wygląda, że ich związek od strony seksualnej funkcjonuje bardzo dobrze + ona partnera kocha + ma orgazmy.
Nie widzę tu nic smutnego.
Ludzie rózni są.
U niej np. być moze nie będzie miało żadnego znacznia to, ze jej partner z czasem się zmieni fizycznie , postarzeje utyje i np. będziemiał ten mityczny brzuch jak betoniara i przez to ich zycie seksualne ucierpi boooo... przestanie ja podniecac fizycznie.

Czyli, ona prezentuje ten rodzaj miosci fizycznej i psychicznej w zwiazku, który tu na wizazu milion razy jest wywlekany jako idealny.

[201607040946]

Napisane przez cava

A ja nie wiem.

Z opisu wygląda, że ich związek od strony seksualnej funkcjonuje bardzo dobrze + ona partnera kocha + ma orgazmy.
Nie widzę tu nic smutnego.
Ludzie rózni są.
U niej np. być moze nie będzie miało żadnego znacznia to, ze jej partner z czasem się zmieni fizycznie , postarzeje utyje i np. będziemiał ten mityczny brzuch jak betoniara i przez to ich zycie seksualne ucierpi boooo... przestanie ja podniecac fizycznie.

Czyli, ona prezentuje ten rodzaj miosci fizycznej i psychicznej w zwiazku, który tu na wizazu milion razy jest wywlekany jako idealny.

Ja akurat widzę, że wcale tak nie jest. Idealna miłość na Wizażu to przyjaźń+pożądanie.
Ja nie mówię, że coś z nią nie tak, ale gdyby była szczęśliwa, to nie zadawałaby takich pytań, nie?

[Bananalama]

Zgodzę się z Cavą trochę.
Ja chyba nigdy na sam widok faceta żadnego nie miałam tzw. kisielu Co innego, jak już mnie dotknął, no to tego... ale sam widok? Na widok kobiety to jeszcze rozumiem

[201607040946]

Napisane przez Bananalama

Zgodzę się z Cavą trochę.
Ja chyba nigdy na sam widok faceta żadnego nie miałam tzw. kisielu Co innego, jak już mnie dotknął, no to tego... ale sam widok? Na widok kobiety to jeszcze rozumiem

Jak mnie facet kręci, to wystarczy uśmiech, spojrzenie, nawet jakieś odgarnianie włosów i już po mnie

[syklamen]

Napisane przez kaguya

Jak mnie facet kręci, to wystarczy uśmiech, spojrzenie, nawet jakieś odgarnianie włosów i już po mnie

Miałam tak, ale na początku związku. Kiedy widziałam mojego faceta byłam taka podekscytowana, dotknął mnie, poglaskal po dłoni i już tzw. 'kisiel w majtkach'. Teraz mam tak tylko, kiedy go długo nie widzę. Natomiast na co dzień to podekscytowanie i podniecenie już znacznie osłabło. Mój facet mi się podoba, kontakt z nim jest dla mnie przyjemny, kocham go, ale to wszystko nie jest już tak intensywne jak na początku.

[rembertowa]

Napisane przez kaguya

Jak mnie facet kręci, to wystarczy uśmiech, spojrzenie, nawet jakieś odgarnianie włosów i już po mnie

to pięknie, że tak masz. Ja może czasem też tak mam, tyle, że jak później taki adonis się odezwie i ujawni najmniejszy brak w intelekcie, popełni błąd językowy, ujawni się z niepożądaną myślą, to całe wrażenie nagle okazuje się ułudą. Też mam iść do seksuologa?

Ludzi kręcą różne rzeczy, wygląd jest jedną z nich. Co tu więcej rozkminiać? Jeśli jest w pytaniu Autorki coś interesującego, to trwałość przekonania, że chłopcom chodzi o wygląd, a dziewczętom o charakter, czy jakoś tak. Że chłopcy chcą bzyknąć, a dziewczęta przed ołtarz, że oni pożądają, a one kochają. I tak dalej, i tym podobne. Ale receptą na to dość skądinąd ograniczające - obie strony - przekonanie nie jest zadekretowanie, że teraz wszyscy mamy mieć "po męsku", czyli podniecać się stosownego kształtu gołą klatą, ale zrozumienie, że ludzie mają różnie. I że, na przykład, są wśród nas ludzie, którzy udany seks mogą mieć jedynie w związku, w którym czują się bezpieczni, kochani i akceptowani, i to tego związku potrzebują do orgazmu podczas stosunku, a nie szelmowskiego spojrzenia lowelasa z równo (bądź nie) przyciętą grzywką.

[201607040946]

Ja nigdzie nie doczytałam, żeby autorka pytała o podniecanie się gołymi klatami.
Sama też nigdzie nie napisałam, ze podniecają mnie klaty, tyłki czy penisy. Pisałam ogólnie o WYGLĄDZIE i tym, że mężczyzna na mnie działa (w sensie jego wygląd, nie tylko charakter czy inteligencja), nie że podnieca mnie jego penis

[Fortuna1]

Związek nie może się opierać jedynie na pożądaniu, choć związek bez chemii też wg mnie nie miałby sensu. Moim zdaniem by zbudować trwały, fajny związek trzeba się ze sobą dobrze czuć i musi między partnerami istnieć przyjaźń.

[FrancoVago]

Napisane przez dominikasa

on stwierdził, że on jako facet, i jego znajomi płci męskiej, nie wyobrażają się związku z dziewczyną która ich nie podnieca wizualnie, oczywiście musi być jeszcze coś (ładna pusta blondynka odpada), a ja mam trochę inne zdanie jeśli chodzi o wybór chłopaka. Mój partner sam z siebie ( ciałem ) mnie nie podnieca, ale to nie znaczy, że go nie kocham.

To nie jest trochę inne zdanie, to jest radykalnie inne zdanie.
Ja się obawiam, że większość kobiet tak ma. Tam gdzie jest miłość przy jednoczesnym braku pożądania, tam potem w kwestiach seksu (z punktu widzenia płci męskiej) układa się gorzej lub lepiej ale nigdy najlepiej (patrząc czy to na jakość, czy na częstotliwość, czy na inicjatywę partnerki).

Długi czas zastanawiała mnie kwestia braku inicjatywy mojej ukochanej połówki w naszym współżyciu, puściłem nawet na ten temat posta "seks w małżeństwie" ... a odpowiedź przyszła niespodziewanie z innej strony.

[201803080934]

pierwszy raz się spotykam z tym, że jeden człowiek może pieszczotami zaspokoić drugiego człowieka, mimo że ten drugi nie czuje do pierwszego pożądania.

nigdy tego nie próbowałam, ale nie wiem czy byłabym w stanie być aż tak wyposzczona, żeby zainicjować seks na chłodno z kimkolwiek, byle tylko rozładować napięcie

już bardziej mnie kręci własna ręka i porno

[cava]

Napisane przez Grin

pierwszy raz się spotykam z tym, że jeden człowiek może pieszczotami zaspokoić drugiego człowieka, mimo że ten drugi nie czuje do pierwszego pożądania.

nigdy tego nie próbowałam, ale nie wiem czy byłabym w stanie być aż tak wyposzczona, żeby zainicjować seks na chłodno z kimkolwiek, byle tylko rozładować napięcie

już bardziej mnie kręci własna ręka i porno

Myslę, że sposób w jaki ludzie odczówają pożadanie ORAZ potrafią towarzyszące temu uczucia nazwac i opisać (!) jest po prostu rózny i w duzej mierze zalezny od indywidualnej chemii ciała - poziomu hormonów oraz zdolności rozpoznawania i opisania uczuć i raczej nie należy tego oceniać.

Z jakiegos powodu, którego wcale nie musza ogarniac inni mający inaczej, autorka wątku uprawia seks, w dodatku satysfakcjonujacy i z tego co pisze bardzo regularny właśnie z tym jednym męzczyzną a nie z kimkolwiek czy Renią Dobrzyńską.

I nie widzę zadnego "na zimno" ona tego człowieka co? Kocha.


Mnie to trochę dziwi zawsze, na Wizazu wszyscy tacy tolerancyjni a jak co do czego to "ojesu ona ma inaczej niż ja, tragedia, jaktakmożna ... rzuc go!"

[201607040946]

Ja, niestety, w postach autorki widzę co innego.

[201803080934]

Napisane przez cava

Myslę, że sposób w jaki ludzie odczówają pożadanie ORAZ potrafią towarzyszące temu uczucia nazwac i opisać (!) jest po prostu rózny i w duzej mierze zalezny od indywidualnej chemii ciała - poziomu hormonów oraz zdolności rozpoznawania i opisania uczuć i raczej nie należy tego oceniać.

no i spoko, ale tu chyba mówimy o tym, że autorka pożądania nie odczuwa, a nie że nie umie tego nazwać?

Z jakiegos powodu, którego wcale nie musza ogarniac inni mający inaczej, autorka wątku uprawia seks, w dodatku satysfakcjonujacy i z tego co pisze bardzo regularny właśnie z tym jednym męzczyzną a nie z kimkolwiek czy Renią Dobrzyńską.

no to w czym właściwie autorka ma problem?

bo wygląda trochę tak jakby ona chciała poznać opinie innych, a ty się bawisz w obrończynię uciśnionych po tym jak się okazało, że większość kobiet tutaj nie wyobraża sobie mieć tak jak ona.

I nie widzę zadnego "na zimno" ona tego człowieka co? Kocha.

Napisane przez dominikasa

A to różnie, albo on inicjuje pieszczoty a ja się zgadzam, bo wiem, że będzie fajnie, albo ja sama- i tu mowa "na zimno" bo wiem, że to rozkręci mnie poczuje z pieszczot podniecenie, orgazm.
A bywa także, że mam ochotę na seks z "potrzeb seksualnych" jak nic się nie dzieje, to napięcie seksualne samo we mnie "narasta" i mam ochotę na jego rozładowanie, wtedy jest bardzo mile widziany w moim łóżku, ale niestety ten wzrost napięcia nie jest spowodowany z jakiejś jego cechy/fizyczności.

sama autorka przyznała, że na zimno. ona nie czuje, tylko wie. stąd też na zimno.

[cava]

Ale ja nie wiedzę zeby ona miała problem.
Wynikłą jakas rozmowa, dowiedziałą się ze inni mają inaczej, przyszła zapytać wiekszą ilosc objkaoś nie wiedze w jej wpisach ze jest nieszczesliwa, że jej zwiazek szwankuje, ze się kłoca, ze ogólnie "ma prolem".

Ja tez mam inaczej niz ona, ale tez inaczej nic niektórzy z tu piszacych.
Poejrzewam, ze każdy ma trochę po swojemu.
A tu ją się do seksuologa wysyła.
A ja się pytam , z czym ona ma do tego lekarza lecieć?

"Panie doktorze, mam regulary seks z partnerem którego kocham, odczówam potrezbę regularnego seksu, mam i seks i orgazmy, ale mam inaczej niz na Wizazu napisali, ratunku, pomocy"

[201803080934]

Napisane przez cava

Ale ja nie wiedzę zeby ona miała problem.
Wynikłą jakas rozmowa, dowiedziałą się ze inni mają inaczej, przyszła zapytać wiekszą ilosc objkaoś nie wiedze w jej wpisach ze jest nieszczesliwa, że jej zwiazek szwankuje, ze się kłoca, ze ogólnie "ma prolem".

Ja tez mam inaczej niz ona, ale tez inaczej nic niektórzy z tu piszacych.
Poejrzewam, ze każdy ma trochę po swojemu.
A tu ją się do seksuologa wysyła.
A ja się pytam , z czym ona ma do tego lekarza lecieć?

"Panie doktorze, mam regulary seks z partnerem którego kocham, odczówam potrezbę regularnego seksu, mam i seks i orgazmy, ale mam inaczej niz na Wizazu napisali, ratunku, pomocy"

no halo, sama na ten wizaż po coś przyszła

więc to ja się pytam po co - jeśli wszystko jest cacy? jeśli tylko po opinie, to czemu obrałaś sobie za punkt honoru ją tak bronić? przecież wiadomo, że każdy pisze przez pryzmat swojego doświadczenia, potrzeb i norm.
piszemy to co my uważamy, co my czujemy, co dla nas jest normalne, jak my mamy i jak sobie wyobrażamy. oraz co uważamy o sytuacji opisanej w pierwszym poście.
tak chyba działają fora, ale ja tam nie wiem.

ps. odczUwać, nie odczÓwać.

[cava]

Napisane przez Grin

no halo, sama na ten wizaż po coś przyszła


Mogła przyjść po prostu zapytać.

więc to ja się pytam po co - jeśli wszystko jest cacy? jeśli tylko po opinie, to czemu obrałaś sobie za punkt honoru ją tak bronić? przecież wiadomo, że każdy pisze przez pryzmat swojego doświadczenia, potrzeb i norm.
piszemy to co my uważamy, co my czujemy, co dla nas jest normalne, jak my mamy i jak sobie wyobrażamy. oraz co uważamy o sytuacji opisanej w pierwszym poście.
tak chyba działają fora, ale ja tam nie wiem.

ps. odczUwać, nie odczÓwać.

No ja też mam inaczej niż x osób piszących w tym wątku.
Ale nie przyszłoby mi z tego powodu, wysyłać kogoś do seksuologa skoro odczuwa inaczej, ale funkcjonuje normalnie w tej sferze .