Kiedy wasz facet ma swój ideał kobiety...

[liliputka:)]

[QUOTE=RoXi2611;17835941]Może to co tutaj piszę to nie problem, ale mi to gdzieś nie daje spokoju.
Jestem ze swoim facetem już 1,5 roku. Ogólnie jest fajnie i miło. Oczywiście w ciągu tych prawie dwóch lat mówił nie raz, że taka mu się podoba, albo taka ma ładne włosy , bo brązowe , lub śliczną ma figurkę ta i ta... Oczywiście nie było to skierowane przeciwko mnie w końcu każdy facet nieraz coś tam powie w ciągu naszego chodzenia raz zerwaliśmy, znalazł sobie wtedy inną ale nawet nic z tego nie było, ale z tego co wiem to mu się podobała bo była szczupła i miała okrągłą buzię i dłuugie brąz włosy. Jednak nie kochał jej i tak już do teraz jesteśmy razem.
Tylko mi jedno nie daje spokoju. Strasznie mnie męczy to że nie jestem jego ideałem...ani z charatkeru , ani wyglądu ( no może mam okrągłą buzię ). Nie mam ładnej figury i dłuuugich brąz włosów. On mówi że mnie kocha taką jaką jestem że mu się podobam itp , ale to kompletnie do mnie nie dochodzi. Nawet jeśli mi ktoś obcy powie że jestem ładna ja i tak wiem swoje. No i ciężko mi z samą sobą wytrzymać Czasami mam chęć mojemu menowi powiedzieć że zasługuje na fajniejszą dziewczynę, bo naprawde aż wstydzę się mu pokazać wiedząc, że jestem odwrotnością tego co lubi i jest mi ogromnie wstyd

Jak na razie zakupiłam stepper, octy jabłkowe, bańki chińskie, nie jem słodyczy, piję ogromne ilości wody i kupiłam treski poniewaz musiałam ściąć włosy z powodu tego że były zniszczone... Ale ogólnie da się żyć tylko nie mogę na sb patrzeć po prostu.

Może ma któraś takie schizy jak ja?



tak, ma
chociaż szczerze muszę powiedzieć, że jest to strasznie głupie podejście. Nie znam Cię osobiście, ale po własnym przykładzie mogę stwierdzić, że jest to brak pewności siebie i kompleksy. Wiem też, że gdy słyszę więcej komplementów ze strony TŻ jest mi łatwiej i przez chwilę wierzę w to, że podobam mu się taka jaka jestem. Jedyną radą na ten problem jest większa pewność siebie i pozbycie sie kompleksów (wiem, wiem że to trudne )Jeśli polubisz siebie to problem zniknie ( gdyby to było takie łatw )

[kitkulka]

Ktoś kiedyś stworzył piękny świat z pięknymi istotami, aby ludzie mogli je podziwiać
Nie złość się aż tak na swojego chłopaka, widocznie musi być w Tobie coś lepszego niż w tej szczupłej czy tej z brązowymi, długimi włosami dziewczynie, skoro tyle czasu jest z Tobą
Głowa do góry.

[charliee]

Co za koleś?! Okrągłe buzie, brązowe włoski, szczupłe, może jeszcze wiśniowy lakier do paznokci, bursztynowa opalenizna, brązowe cętki na oczach, piegusie na nosie i inne szczegóły...? Boże, on naprawdę w Twojej obecności zachwyca się onnymi dziewuchami a Ty jeszcze masz ochotę z nim być?

A w ogóle to on taki dobrze zbudowany, piękny i cacy? Jak dla mnie to jest źle wychowany. Nawet jak mu się podobają inne to niech zachowa te komentarze dla siebie. Ja bym takiego typa nie zniosła i od razu mu powiedziała, że sobie nie życzę takch komentarzy. Nie wiem jak możesz się godzić na takie traktowanie i jeszcze się dostosowywać pod jego "ideał". Pff, na Twoim miejscu ja bym zaczęła chyba robić to co on i zachwycać się facetami, którzy wyglądają inaczej niż on. A tak serio to chyba bym takiego gościa olała, bo dla mnie to wyraz braku szacunku a to jakaś podstawa w związku.

I co jak wymyśli sobie za parę miesięcy, że jednak woli rude i grubsze to nagle zaczniesz się farbować i tyć? Bez sensu. Nie zmieniaj się na siłę dla faceta i nie daj się tak traktować.

[szmyrk]

Napisane przez RoXi2611

Może to co tutaj piszę to nie problem, ale mi to gdzieś nie daje spokoju.
Jestem ze swoim facetem już 1,5 roku. Ogólnie jest fajnie i miło. Oczywiście w ciągu tych prawie dwóch lat mówił nie raz, że taka mu się podoba, albo taka ma ładne włosy , bo brązowe , lub śliczną ma figurkę ta i ta... Oczywiście nie było to skierowane przeciwko mnie w końcu każdy facet nieraz coś tam powie w ciągu naszego chodzenia raz zerwaliśmy, znalazł sobie wtedy inną ale nawet nic z tego nie było, ale z tego co wiem to mu się podobała bo była szczupła i miała okrągłą buzię i dłuugie brąz włosy. Jednak nie kochał jej i tak już do teraz jesteśmy razem.
Tylko mi jedno nie daje spokoju. Strasznie mnie męczy to że nie jestem jego ideałem...ani z charatkeru , ani wyglądu ( no może mam okrągłą buzię ). Nie mam ładnej figury i dłuuugich brąz włosów. On mówi że mnie kocha taką jaką jestem że mu się podobam itp , ale to kompletnie do mnie nie dochodzi. Nawet jeśli mi ktoś obcy powie że jestem ładna ja i tak wiem swoje. No i ciężko mi z samą sobą wytrzymać Czasami mam chęć mojemu menowi powiedzieć że zasługuje na fajniejszą dziewczynę, bo naprawde aż wstydzę się mu pokazać wiedząc, że jestem odwrotnością tego co lubi i jest mi ogromnie wstyd

Jak na razie zakupiłam stepper, octy jabłkowe, bańki chińskie, nie jem słodyczy, piję ogromne ilości wody i kupiłam treski poniewaz musiałam ściąć włosy z powodu tego że były zniszczone... Ale ogólnie da się żyć tylko nie mogę na sb patrzeć po prostu.

Może ma któraś takie schizy jak ja?

Twoj facet to ma tyle taktu i wyczucia ile miesa w mojej diecie (jestem wege). Dlaczego zamiast martwic sie tym, ze masz u boku takiego nieokrzesanca Ty stajesz na uszach starajac mu sie dogodzic? Na co Ty liczysz, ze jak schudniesz, zapuscisz wlosy, wskoczysz w szpilki i co tam jeszcze, to misiaczek wkoncu Cie doceni i bedzie patrzyl tylko na Ciebie?
Juz nie mowiac o gorze kompleksow, przez ktore ledwo co widzisz. Zamiast sie katowac wybierz sie raczej do psychologa i popracuj nad swoja samoocena, bedzie z tego wiecej pozytku, nie tylko dla Ciebie.

Napisane przez charliee

I co jak wymyśli sobie za parę miesięcy, że jednak woli rude i grubsze to nagle zaczniesz się farbować i tyć? Bez sensu. Nie zmieniaj się na siłę dla faceta i nie daj się tak traktować.

Wlasnie

Napisane przez vixia

Ale co za problem sobie wymyśliłaś??? Faceci to wzrokowcy i zawsze będą mieli swój ideał.

Wszyscy, zawsze i wszedzie, jak ja lubie takie uogolnienia

Napisane przez slodkieziolko

mój za to uwielbia oglądac gorące laski na teledyskach, i komentowac przy mnie "ale ma cycki" i co ja mam w takim momencie zrobic? też jest mi przykro, mogę strzelic focha a on nawet tego nie zauważy, bo kompletnie się chyba nie domyśla że sprawia mi tym przykrośc....

Moze zmienic faceta Czy naprawde, pomijajac juz nawet kwestie niewatpliwej toksycznosci tego typa, nie przeszkadza Ci bycie w zwiazku z takim niedojrzalym prostakiem? Co to w ogole za reakcje, za slownictwo i to jeszcze przy swojej dziewczynie, rece opadaja.

Napisane przez kselokss

U mnie tez w zwiazku padalo czesto, ale do czasu...
Po kilku komentarzach (niby w zartach), ze mam pepki zamiast biustu itp zaczely sie kłótnie.

Za pierwszym razem sie poplakalam, bo zaklul mnie taki komentarz (mam duze kompleksy w tym temacie).

Za drugim razem powiedzialam facetowi ze ma sie odpier**lic.
Spojrzec na swoje to to to (i tak pojechalam po jego kompleksach ze ucichl) albo znalezc sobie dziewczyne z duzym biustem, bo kopnie go jak kazda poprzednia.

Za trzecim razem ze jak jest taki cwany to niech sie wyplukuje z kasy to sobie z miejsca biust zrobie.

Jako ze juz mialam nazbierane na ten cel troche grosza to reszte mi dolozyl i u nas docinki skonczone. Ale to jest moj przypadek.
Wam poradze tyle co sobie radzilam- skoro oni wam wytykaja kompleksy to robcie tak samo, bo na leb wejda...

Zrobilas sobie operacje, zeby Twoj facet juz Ci nie dokuczal?

[evak1988]

Napisane przez RoXi2611

Może to co tutaj piszę to nie problem, ale mi to gdzieś nie daje spokoju.
Jestem ze swoim facetem już 1,5 roku. Ogólnie jest fajnie i miło. Oczywiście w ciągu tych prawie dwóch lat mówił nie raz, że taka mu się podoba, albo taka ma ładne włosy , bo brązowe , lub śliczną ma figurkę ta i ta... Oczywiście nie było to skierowane przeciwko mnie w końcu każdy facet nieraz coś tam powie w ciągu naszego chodzenia raz zerwaliśmy, znalazł sobie wtedy inną ale nawet nic z tego nie było, ale z tego co wiem to mu się podobała bo była szczupła i miała okrągłą buzię i dłuugie brąz włosy. Jednak nie kochał jej i tak już do teraz jesteśmy razem.
Tylko mi jedno nie daje spokoju. Strasznie mnie męczy to że nie jestem jego ideałem...ani z charatkeru , ani wyglądu ( no może mam okrągłą buzię ). Nie mam ładnej figury i dłuuugich brąz włosów. On mówi że mnie kocha taką jaką jestem że mu się podobam itp , ale to kompletnie do mnie nie dochodzi. Nawet jeśli mi ktoś obcy powie że jestem ładna ja i tak wiem swoje. No i ciężko mi z samą sobą wytrzymać Czasami mam chęć mojemu menowi powiedzieć że zasługuje na fajniejszą dziewczynę, bo naprawde aż wstydzę się mu pokazać wiedząc, że jestem odwrotnością tego co lubi i jest mi ogromnie wstyd

Jak na razie zakupiłam stepper, octy jabłkowe, bańki chińskie, nie jem słodyczy, piję ogromne ilości wody i kupiłam treski poniewaz musiałam ściąć włosy z powodu tego że były zniszczone... Ale ogólnie da się żyć tylko nie mogę na sb patrzeć po prostu.

Może ma któraś takie schizy jak ja?

ooooooooo tak jakbym czytała swoje mysli z kiedyś
Miałam identyczne myśli i identyczną sytuację
Byłam z facetem 3 lata, jestem blondynką, włosy średniej dł i jestem niska mam 160 cm wzrostu, figurę GRUSZKI, jestem szczupła ale calkiem chuda nie jestem
Idąc ulicą z moim facetem czy też patrząc na tv mówił zawsze że są ładne te laski co miały figurę modelki i długie ciemne włosy ! Na to zwróciłam uwagę bo nawet jak widziałam na fotkach jego byłe to także miały ciemne długie włosy i były bardzo chude.. Powiem że także się jakoś źle czułam i sama do dzisiaj nie wiem co o tym myśleć.
Pytałam się go ileś razy że jak ja mu sie mogę podobać jeżeli on o lasce jego kolezance co także jest blondi i ma podobną figurę do mojej to mowi ze nie jest az taka ładna a na takie długo włose chude brunetki mowi zawsze że sa ładne, tak samo mi odpowiedzial ze kocha mnie taką jaka jestem...
Ale tak pomyślałam że np moim ideałem jest wysoki dobrze zbudowany brunet z takimi troszkę dłuższymi włosami, brązowe oczy a często calkiem inaczej wyglądający facet ma w sobie takie coś co tak mnie przyciąga Sama nie wiem co o tym myśleć

kselokss z moim jednym ex co mialam teraz nie dawno ( moj drugi facet, bylam z nim 4 mies) to ciagle slyszalam komentarze na temat moich malych piersi ale szczerze jakos zwisalo mi to i NIE zmienilabym sie dla niego ! On też nie był perfecto

[GodHatesUsAll]

Napisane przez szmyrk

Zrobilas sobie operacje, zeby Twoj facet juz Ci nie dokuczal?

Ojj tam sama mowila, ze miala kompleksy to pewnie i zrobila to dla siebie rowniez a jak facet sie dolozyl to juz w ogole cool

---------- Dopisano o 03:10 ---------- Poprzedni post napisano o 03:06 ----------

Co do idealow to kazdy przewaznie ma swoj , ja mam swoj moj TZ tez ma tylko co z tego tak naprawde nie robimy sobie docinkow na ten temat i akceptujemy siebie w 100 %.

btw.czemu ja zawsze trafiam na niebieskookich blondynow jak moim idealem jest brazowooki brunecik

[parolka]

ja szukałam niebieskookiego blondyna a znalazłam chopca o zielonych oczach i czarnych włossach
a co do samooceny to znam Wasz ból, taak nieakceptacja, brak poczucia własnej wartości to coś znam, ale też co uparcie postanawiam pożegnać dziewczyny bardzo proszę obejrzyjcie sobie na www.vod.onet.pl Jak dobrze wyglądać nago. Wczoraj siedziałam oglądając chyba 4 odcinki na raz a jak skończyłam poszłam do lustra i zaczęłam się uśmiechać Kobiety występujące w tym programie są takie jak my. Jedna nawet miała wychodzić za mąż, ale w ogóle nie miała poczucia własnej wartości. Narzeczony uwielbiał ją, jej ciało, ona tego nie potrafiła zrozumieć... Jak zobaczyłam jak się zachowuje na końcu programu aż mnie zatkało. Całkiem inna babeczka, widać pewność siebie, co na początku tak jak podejrzewam jest u każdej z nas, nie lubiła swojego odbicia w lustrze, wręcz nienawidziła...
Naprawdę polecam ten program. Ja sama się dziwie własnej reakcji i sposobu myślenia po zaledwie 4 odcinkach Bardzo mi to pomogło, bo jujż od kilku miesięcy walczę z kompleksami i niepewnością. Ale da się!
Również widzę u swojego chłopaka jak reaguje na inne panienki, 2 miesiące temu miałam ochotę ryczeć, a dziś? Dziś staram się tym nie przejmować, bo gdybym mu się nie podobała, gdyby mnie nie akceptował takiej jaka jestem, to zwyczajnie nie byłby ze mną
Jedynym kompleksem, którego chyba nigdy nie zwalcze jest kompleks małych piersiątek. Nie znoszę ich, nie pozwalam ich dotykać chłopaczkowi, pod tym względem powinnam skasować całą powyższą wiadomość o samoakceptacji...

[NNessa]

Napisane przez szmyrk

Twoj facet to ma tyle taktu i wyczucia ile miesa w mojej diecie (jestem wege). Dlaczego zamiast martwic sie tym, ze masz u boku takiego nieokrzesanca Ty stajesz na uszach starajac mu sie dogodzic? Na co Ty liczysz, ze jak schudniesz, zapuscisz wlosy, wskoczysz w szpilki i co tam jeszcze, to misiaczek wkoncu Cie doceni i bedzie patrzyl tylko na Ciebie?
Juz nie mowiac o gorze kompleksow, przez ktore ledwo co widzisz. Zamiast sie katowac wybierz sie raczej do psychologa i popracuj nad swoja samoocena, bedzie z tego wiecej pozytku, nie tylko dla Ciebie.

Wlasnie

Wszyscy, zawsze i wszedzie, jak ja lubie takie uogolnienia

Moze zmienic faceta Czy naprawde, pomijajac juz nawet kwestie niewatpliwej toksycznosci tego typa, nie przeszkadza Ci bycie w zwiazku z takim niedojrzalym prostakiem? Co to w ogole za reakcje, za slownictwo i to jeszcze przy swojej dziewczynie, rece opadaja.

Zrobilas sobie operacje, zeby Twoj facet juz Ci nie dokuczal?

Dokladnie zgadzam sie w pelni.

Z reszta pamietajac poprzedni watek Autorki, nie wiem co ona jeszcze robi z tym typem

[Nuova]

A ja mam w sumie trochę inne podejście do tego tematu i nie rozumiem, dlaczego uważacie, że jak TŻ powie o jakiejś dziewczynie "ładna", "zgrabne nogi", "fajne włosy" to już jest okrutnym potworem chcącym żebyśmy miały masę kompleksów. Dopóki nie jesteśmy jedynymi kobietami na ziemi to będą istnieć osoby ładniejsze od nas i to jest normalne. Ja w każdym razie mam niepisaną umowę z TŻ, że oboje możemy komentować cudzy wygląd bez jakiś podtekstów. Ja czasami wysyłam mu zdjęcie jakiegoś faceta i mówię: "Zobacz, fajne ma włosy/ciuchy/figurę" i nie ma to podtekstu: "A Ty nie". Tak samo z nim, wysyła mi czasami fotki modelek czy gwiazdek porno i zachwyca się jakimiś częściami ciała, ale nie dlatego, żeby mi dokuczyć. Zawsze kończymy naszą rozmowę: "Ale Ty jesteś ładniejsza/przystojniejszy, tylko Ciebie kocham". Nie można popadać w paranoję.

[jenny1234]

Napisane przez Nuova

A ja mam w sumie trochę inne podejście do tego tematu i nie rozumiem, dlaczego uważacie, że jak TŻ powie o jakiejś dziewczynie "ładna", "zgrabne nogi", "fajne włosy" to już jest okrutnym potworem chcącym żebyśmy miały masę kompleksów. Dopóki nie jesteśmy jedynymi kobietami na ziemi to będą istnieć osoby ładniejsze od nas i to jest normalne. Ja w każdym razie mam niepisaną umowę z TŻ, że oboje możemy komentować cudzy wygląd bez jakiś podtekstów. Ja czasami wysyłam mu zdjęcie jakiegoś faceta i mówię: "Zobacz, fajne ma włosy/ciuchy/figurę" i nie ma to podtekstu: "A Ty nie". Tak samo z nim, wysyła mi czasami fotki modelek czy gwiazdek porno i zachwyca się jakimiś częściami ciała, ale nie dlatego, żeby mi dokuczyć. Zawsze kończymy naszą rozmowę: "Ale Ty jesteś ładniejsza/przystojniejszy, tylko Ciebie kocham". Nie można popadać w paranoję.

i to popieram

[slodkieziolko]

zerwałam!!!! rozstaliśmy się w pogodnych stosunkach. Teraz dopiero czuję że żyję! jestem sama i szczęśliwa a facetów do spędzania wolego czasu nie brak....za to ON już chyba wie co stracił, czasem warto zaryzykować dziewczęta POwodzenia!

[szmyrk]

Napisane przez slodkieziolko

zerwałam!!!! rozstaliśmy się w pogodnych stosunkach. Teraz dopiero czuję że żyję! jestem sama i szczęśliwa a facetów do spędzania wolego czasu nie brak....za to ON już chyba wie co stracił, czasem warto zaryzykować dziewczęta POwodzenia!

No

[zu88]

Hmm a ja mam trochę inną sytuację i Wasze porady tu nie pomogą... Wygląda to tak:

On ciągle ogląda jakieś gołe baby, mówi że jego ideałem jest taka i taka aktorka - generalnie są to dokładne przeciwieństwa mojego wyglądu...
Jestem blondynka, mam mały biust i mały tyłek, a on woli brunetki, wielkie cycki i jędrne tyłki...

Mówię mu, że mnie to boli, że dotyka to mnie... Ale nic z tego. Obiecuje, że przestanie i potem znowu.

Mogłabym pójść za Waszą radą i też tak gadać, że ten i ten facet jest fajny, oglądać jakichś modeli... ale jemu to w ogóle nie przeszkadza! Nie zaboli go to wcale... Bo dla niego to nic złego.

Mówicie: skoro jest z Tobą, to mu się podobasz...
On mi tego nigdy przez 5 lat związku nie powiedział, chyba, że przyparłam go do ściany, to najwyżej "podobasz mi sie" ale nigdy nie stwierdził, że obiektywnie jestem np. ładna.
Zastanawiam się coraz częściej, dlaczego więc ze mną jest...

I dochodzę do wniosku, że to chyba wygoda - bo ma wyprane, ugotowane, posprzątane... A ja inaczej nie umiem być z facetem, muszę dawać z siebie wszystko i nie chcę inaczej.

Boli cholernie, że ogląda jakieś laski w seksownej bieliźnie, striptizy, różne sztuczki na pornolach... A mnie w ogóle nie kojarzy z takimi rzeczami - nigdy mi nie kupi ładnej bielizny, jak ja chcę sama sobie kupić to słyszę "no co Ty...", seks zawsze tak samo... Wszelkie ciekawe rzeczy są zarezerwowane dla innych lasek, tych z netu, przecież fajniejszych niż ja.

Dodam, że on wcale nie jest super przystojniakiem, nie dba o siebie, przytył ostatnio, nie rusza się i nie dość, że znikły mu mięśnie to pojawił się brzuch... Wszelkie sugestie, żeby zadbał o siebie - groch o ścianę. A ja wychodzę z siebie, żeby mi starczyło kasy na dbanie o siebie, na kosmetyki, siły na diety... Mam dość tego, ale do niego to nie dociera.

Mówię mu o tym wszystkim, to nie jest tak, że on nie wie, ale dla niego to jest normalne, przecież inni faceci tak robią etc etc. Że inne kobiety to akceptują, czemu ja nie, że to ze mną jest problem. Ale czy jeśli kogoś się kocha, to robi mu się świadomie przykrość?

[No1]

No to porozmawiaj na powaznie o swoich uczuciach. Powiedz, ze masz watpliwosci co do tego zwiazku. Na zbyt wiele pozwalasz. Nigdy w zyciu nie traktowalbym tak swojej kobiety i a gdybym probowal to nigdy w zyciu by mi ona na to nie pozwolila. Badz bardziej zdecydowana i swiadoma swojej wartosci.

[guska]

Hej dziewczyny.
Pewnie dla większości z Was mój "problem" wyda się błahy, w sumie dla mnie też to nie jest nic wielkiego.. Ale mnie zabolało
Przed chwila gadałam z moim TŻ przez telefon.. i tak jakoś w rozmowie wyszło, że on mówił o sportach ekstremalnych, że adrenalina skacze.. To ja mu odpowiedziałam, że jak je oglądam w TV to mi jakoś nie skacze.. A on na to "tobie nie ma co skakać" czy cos w tym stylu, nie pamiętam dokładnie.. Zakończyłam rozmowę, on powiedział, że to miał być żart i nie wyszedł, potwerdziłam to.. i sie rozłaczyłam. Teraz jest mi cholernie smutno.. Nie wiem czy mam mu coś powiedzieć. Mam ogroomne kompleksy na temat biustu, mam małe A.. On tylko raz jak narazie raz mnie widział nago.. Teraz nie wiem, czy będę potrafiła czuć się tak swobodnie jak wcześniej :<

[twizzy]

Napisane przez guska

Hej dziewczyny.
Pewnie dla większości z Was mój "problem" wyda się błahy, w sumie dla mnie też to nie jest nic wielkiego.. Ale mnie zabolało
Przed chwila gadałam z moim TŻ przez telefon.. i tak jakoś w rozmowie wyszło, że on mówił o sportach ekstremalnych, że adrenalina skacze.. To ja mu odpowiedziałam, że jak je oglądam w TV to mi jakoś nie skacze.. A on na to "tobie nie ma co skakać" czy cos w tym stylu, nie pamiętam dokładnie.. Zakończyłam rozmowę, on powiedział, że to miał być żart i nie wyszedł, potwerdziłam to.. i sie rozłaczyłam. Teraz jest mi cholernie smutno.. Nie wiem czy mam mu coś powiedzieć. Mam ogroomne kompleksy na temat biustu, mam małe A.. On tylko raz jak narazie raz mnie widział nago.. Teraz nie wiem, czy będę potrafiła czuć się tak swobodnie jak wcześniej :<

a skąd masz pewność,żę to była aluzja do twojego biustu?

[guska]

Hm, a do czego innego? Później zaczął się tłumaczyć jak usłyszał grobową cisze po drugiej stronie, że to żart na tle płci.. No to jedno mi przychodzi do głowy niestety..

[v-x-n]

Napisane przez guska

Hm, a do czego innego? Później zaczął się tłumaczyć jak usłyszał grobową cisze po drugiej stronie, że to żart na tle płci.. No to jedno mi przychodzi do głowy niestety..

Eeeee... No mnie to od razu skojarzyła się męska "trzecia noga", której to z założenia kobiety nie posiadają W życiu bym o biuście nie pomyślała.

[Fela Von Helvete]

Napisane przez v-x-n

Eeeee... No mnie to od razu skojarzyła się męska "trzecia noga", której to z założenia kobiety nie posiadają W życiu bym o biuście nie pomyślała.

Takoż i mi Guska często jest tak, że przez nasze kompleksy podświadomie nadinterpretujemy dużo rzeczy - taki urok kobiecej psychiki niestety

[GodHatesUsAll]

Napisane przez v-x-n

Eeeee... No mnie to od razu skojarzyła się męska "trzecia noga", której to z założenia kobiety nie posiadają W życiu bym o biuście nie pomyślała.

i ja tez mialam podobnie

[szmyrk]

Napisane przez zu88

Hmm a ja mam trochę inną sytuację i Wasze porady tu nie pomogą... Wygląda to tak:

On ciągle ogląda jakieś gołe baby, mówi że jego ideałem jest taka i taka aktorka - generalnie są to dokładne przeciwieństwa mojego wyglądu...
Jestem blondynka, mam mały biust i mały tyłek, a on woli brunetki, wielkie cycki i jędrne tyłki...

Mówię mu, że mnie to boli, że dotyka to mnie... Ale nic z tego. Obiecuje, że przestanie i potem znowu.

Mogłabym pójść za Waszą radą i też tak gadać, że ten i ten facet jest fajny, oglądać jakichś modeli... ale jemu to w ogóle nie przeszkadza! Nie zaboli go to wcale... Bo dla niego to nic złego.

Mówicie: skoro jest z Tobą, to mu się podobasz...
On mi tego nigdy przez 5 lat związku nie powiedział, chyba, że przyparłam go do ściany, to najwyżej "podobasz mi sie" ale nigdy nie stwierdził, że obiektywnie jestem np. ładna.
Zastanawiam się coraz częściej, dlaczego więc ze mną jest...

I dochodzę do wniosku, że to chyba wygoda - bo ma wyprane, ugotowane, posprzątane... A ja inaczej nie umiem być z facetem, muszę dawać z siebie wszystko i nie chcę inaczej.

Boli cholernie, że ogląda jakieś laski w seksownej bieliźnie, striptizy, różne sztuczki na pornolach... A mnie w ogóle nie kojarzy z takimi rzeczami - nigdy mi nie kupi ładnej bielizny, jak ja chcę sama sobie kupić to słyszę "no co Ty...", seks zawsze tak samo... Wszelkie ciekawe rzeczy są zarezerwowane dla innych lasek, tych z netu, przecież fajniejszych niż ja.

Dodam, że on wcale nie jest super przystojniakiem, nie dba o siebie, przytył ostatnio, nie rusza się i nie dość, że znikły mu mięśnie to pojawił się brzuch... Wszelkie sugestie, żeby zadbał o siebie - groch o ścianę. A ja wychodzę z siebie, żeby mi starczyło kasy na dbanie o siebie, na kosmetyki, siły na diety... Mam dość tego, ale do niego to nie dociera.

Mówię mu o tym wszystkim, to nie jest tak, że on nie wie, ale dla niego to jest normalne, przecież inni faceci tak robią etc etc. Że inne kobiety to akceptują, czemu ja nie, że to ze mną jest problem. Ale czy jeśli kogoś się kocha, to robi mu się świadomie przykrość?

No cos Ty, moja rada doskonale sprawdzilaby sie w Twoim przypadku - poslij typa w diably, po kiego grzyba Ci taki? Nie rozumiem, co Ty jeszcze robisz z takim toksycznym prostakiem

Napisane przez guska

Hej dziewczyny.
Pewnie dla większości z Was mój "problem" wyda się błahy, w sumie dla mnie też to nie jest nic wielkiego.. Ale mnie zabolało
Przed chwila gadałam z moim TŻ przez telefon.. i tak jakoś w rozmowie wyszło, że on mówił o sportach ekstremalnych, że adrenalina skacze.. To ja mu odpowiedziałam, że jak je oglądam w TV to mi jakoś nie skacze.. A on na to "tobie nie ma co skakać" czy cos w tym stylu, nie pamiętam dokładnie.. Zakończyłam rozmowę, on powiedział, że to miał być żart i nie wyszedł, potwerdziłam to.. i sie rozłaczyłam. Teraz jest mi cholernie smutno.. Nie wiem czy mam mu coś powiedzieć. Mam ogroomne kompleksy na temat biustu, mam małe A.. On tylko raz jak narazie raz mnie widział nago.. Teraz nie wiem, czy będę potrafiła czuć się tak swobodnie jak wcześniej :<

Twoj problem jest faktycznie dosc blahy a Ty zdecydowanie przesadzasz. Popracuj nad samoocena Male biusty sa urocze i maja mnostwo zalet, wiem co mowie

[guska]

Napisane przez szmyrk

Twoj problem jest faktycznie dosc blahy a Ty zdecydowanie przesadzasz. Popracuj nad samoocena Male biusty sa urocze i maja mnostwo zalet, wiem co mowie

Właśnie tu tkwi problem, że myślałam, że moja samoocena ma się dobrze, a ten tekst.. Zrozumiałam to tak, jakby mój biust po prostu mu się nie podobał. Owszem mam kompleks jak patrzę na te wszystkie reklamy, filmy.. Nie dość, że ładne, szczupłe to jeszcze biuściaste , ale wbrew temu lubię siebie. Teraz zaczęłam się zastanawiać czy on mnie także taką jaką jestem..

[akrolinka]

mój za to uważa za swoj ideal, wokalistke z paramore... ;| tez ma jej zdjecia na kompie i w ogole, oczywiscie nie omieszkał mi powiedziec ze to jego ideał i ma najładniejsze nogi na swiecie (chociaz widzial je tylko na zdjeciach).
Panienka moze i ejst ładna, jest niska strasznie, ma proste rude;]farbowane włosy, ogolnie jest niska mała filigranowa, no a ja wrecz przeciwienstwo mam 180, moze i szczupla jestem ale nie jestem filigranowa;| czuje sie okropnie z ta myślą, że jego ideał jest niski a on jest z takim wielkoludem. ogolnie mam samoocene niską, tak myślę, że przez neigo ;|. po prostu jak on powie jak sie psotkamy 'ślicznie wyglądasz' to mysle ze on to mowi 'bo wypada' niestety tak moje zdanie o mnie samej wykształciło się przez jego komentarze itp... ahh;/

[makeupnotwar]

Napisane przez akrolinka

mój za to uważa za swoj ideal, wokalistke z paramore... ;| tez ma jej zdjecia na kompie i w ogole, oczywiscie nie omieszkał mi powiedziec ze to jego ideał i ma najładniejsze nogi na swiecie (chociaz widzial je tylko na zdjeciach).
Panienka moze i ejst ładna, jest niska strasznie, ma proste rude;]farbowane włosy, ogolnie jest niska mała filigranowa, no a ja wrecz przeciwienstwo mam 180, moze i szczupla jestem ale nie jestem filigranowa;| czuje sie okropnie z ta myślą, że jego ideał jest niski a on jest z takim wielkoludem. ogolnie mam samoocene niską, tak myślę, że przez neigo ;|. po prostu jak on powie jak sie psotkamy 'ślicznie wyglądasz' to mysle ze on to mowi 'bo wypada' niestety tak moje zdanie o mnie samej wykształciło się przez jego komentarze itp... ahh;/

to zacznij mu pokazywać zdjęcia kogoś, kto wygląda zupełnie inaczej niż on i się rozwodzić. może coż zrozumie?

[parolka]

Napisane przez akrolinka

mój za to uważa za swoj ideal, wokalistke z paramore... ;| tez ma jej zdjecia na kompie i w ogole, oczywiscie nie omieszkał mi powiedziec ze to jego ideał i ma najładniejsze nogi na swiecie (chociaz widzial je tylko na zdjeciach).
Panienka moze i ejst ładna, jest niska strasznie, ma proste rude;]farbowane włosy, ogolnie jest niska mała filigranowa, no a ja wrecz przeciwienstwo mam 180, moze i szczupla jestem ale nie jestem filigranowa;| czuje sie okropnie z ta myślą, że jego ideał jest niski a on jest z takim wielkoludem. ogolnie mam samoocene niską, tak myślę, że przez neigo ;|. po prostu jak on powie jak sie psotkamy 'ślicznie wyglądasz' to mysle ze on to mowi 'bo wypada' niestety tak moje zdanie o mnie samej wykształciło się przez jego komentarze itp... ahh;/

skąd ja to znam... mój chłopak "zakochał" się w Shakirze. Jej piękna pupa, nieskazitelna talia i nogi stały się dla mnie obrazem do porównywania...

[maszToCoChcesz]

a dlaczego masz być ideałem?
widocznie jesteś jego namiastką albo masz coś, co go przyciąga.
z pewnością nie byłby z Tobą, gdybyś go nie pociągała.

[RoXi2611]

Witam ponownie widzę że nadal wiele dziewczyn komentuje mój wątek, tylko ja się trochę sproszczę - zerwałam z tamtym chłopakiem w kwietniu i mam nowego, przy czym całkiem innego chłopaka- odwrotność mojego poprzedniego.

Mimo że on powtarza mi że jestem piękna, i tak mu nie wierzę On jest "smakoszem" jego poprzednie laski były bardzo ładne Ale mówi że wybrał mnie.....

Obecnie leczę się z tej cholernej niepewności siebie u psychologa, efekty różne. Muszę znaleźć wreszcie swoją pasję

A i bardzo mnie to cieszy że ten wątek się rozwija Może doradzicie wielu innym dziewczynom, choć to zapewne do nich nie dojdzie

[niemampomyslu111]

Napisane przez RoXi2611

Witam ponownie widzę że nadal wiele dziewczyn komentuje mój wątek, tylko ja się trochę sproszczę - zerwałam z tamtym chłopakiem w kwietniu i mam nowego, przy czym całkiem innego chłopaka- odwrotność mojego poprzedniego.

Mimo że on powtarza mi że jestem piękna, i tak mu nie wierzę On jest "smakoszem" jego poprzednie laski były bardzo ładne Ale mówi że wybrał mnie.....

Obecnie leczę się z tej cholernej niepewności siebie u psychologa, efekty różne. Muszę znaleźć wreszcie swoją pasję

A i bardzo mnie to cieszy że ten wątek się rozwija Może doradzicie wielu innym dziewczynom, choć to zapewne do nich nie dojdzie

Wiesz co...już ta godzina i tak sobie czytałam twój wątek i pomyślałam "boże...odszedł do innej bo była ładniejsza i jeszcze pozwoliła mu do niej wrócić?...." dla mnie takie zachowanie to po prostu chamstwo (może jestem inna ale nie toleruję w facetach czegoś takiego). Jeśli się związuje z daną kobietą to jak prawdziwy gentleman powinien takie uwagi na temat innych "zgrabniejszych" panienek zachować dla siebie i komplementować swoją kobietę... dla mnie bardzo liczy się charakter ale chcę żeby wygląd zewnętrzny był przyjemnym uzupełnieniem związku więc pytam się partnera wprost "czy mam schudnąć,czy zmienić kolor włosów". On nic nie chce we mnie zmieniać, mówi,że cholernie mu sie podobam taka jaka jestem teraz co nie oznacza,ze nie pomaga mi np przy doborze makijażu albo jeśli chcę zaszaleć z fryzurą. To samo z nim, też się mnie pyta, alenie porównujemy się do innych ludzi bo jesteśmy dla siebie najatrakcyjniejsi, nie zwracamy uwagi na ludzi dookoła. My się bawimy wyglądem i jest to ciekawe urozmaicenie dla nas. Ale nie wyobrażam sobie gdybym miała usłyszeć od niego,że jakaś dziewczyna ma fajniejsze kształty dobrze,ze zmieniłaś partnera i uwierz w jego komplementy! gdybyś się nie podobała to nie mówiłby nic !

[maddee]

Ach, dziewczęta... tak czy owak, mistrzyniami w "desakralizacji" są kobietki To my (częściej nawet od panów) wyrażamy swój podziw, zainteresowanie... tak, tak Niby to takie słodkie, niby urocze, ale myślę, że nie niejeden mężczyzna dostaje białej gorączki kiedy słyszy: "ale ciacho" od swojej kobiety... oczywiście jako określenie INNEGO faceta

Mężczyźni są wzrokowcami, zawsze będą spoglądać na inne dziewczyny, będą wodzić wzrokiem za zgrabnymi tyłkami i nie ma się co czarować, że to się kiedykolwiek zmieni Ważne, że nadal zapewniają nas o swojej miłości, heh
Poza tym jeśli mój luby obejrzy się za naprawdę śliczną dziewczyną, zgrabną, elegancką i kobiecą... to jest dla mnie wystarczające zapewnienie o własnej atrakcyjności (to taki mój osobisty sposób na dowartościowanie się)

A to, że uważam obcego faceta za atrakcyjnego wcale nie oznacza, że się w nim zabójczo zakocham... Miłość jest ślepa, jeśli nasz mężczyzna z nami jest to widocznie wszelkie mankamenty urody (naszej najpewniej) mu nie przeszkadzają

[southgirl88]

Trochę to nie taktowne mówi taki rzeczy swojej kobiecie...tak samo spoglądać przy niej na inne,instynkt instynktem,ale jakieś wyczucie i szacunek też musi być...Mój T Ż już nie tak często jak na początku zwraca uwagę na to jak ubiore coś nowego,jak zmienie fryzurę, makijaż...jak każda z Was mam jakieś swoje kompleksy mniejsze czy większe i właśnie takie zachowanie mnie jeszcze w nich pogłębiaale ostatnio jak założyłam nową kieckę i ten czy tamten się za mną oglądał to się strasznie wściekał i chyba w końcu zrozumiał co się czuje w takich momentach...