2006-07-28, 20:43 | #2281 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
ehh tak czytam i czytam i często mam wrażenie, że ktoś opisuje mnie i moje zycie, uczucia, sytuacje... paranoja...
|
2006-07-29, 14:03 | #2282 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 116
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Witajcie dawno mnie nie bylo!!! wiem Orchidejko co czujesz , ale wiesz musimy wychodzic do ludzi i nie myslec o kims kto nie byl nas wart. Ja tez sie z kims spotykam, wiedzac o tym że nic miedzy nami nie bedzie, bo chyba minelo jeszcze za malo czasu. ale trzeba sie spotykac bo to pomaga zapomniec, dowartosciowac sie i moze z czasem pozna sie tego ktory spelni nasze oczekiwania. ja w to wierze.Buziaczki.
|
2006-07-29, 14:08 | #2283 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 653
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
mnie moj ex tak potraktowal,ze nie chce juz o tym myslec!!!!!!!!!!!!!!
|
2006-07-29, 14:10 | #2284 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
nic nie przezywam i jestem happy samiutka i wesola jak skowronek
|
2006-07-29, 18:09 | #2285 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
|
|
2006-07-29, 20:58 | #2286 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 78
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Aguśka ja czuje to samo.....mnie tez szlak trafia,jakto ten ktory tak strasznie mnie skrzywdzil jest szczesliwy bawi sie i uklada sobie zycie od nowa, a ja cierpie i tez niestety nadal go kocham....a co najgorsze zachowuje sie tak jak to ja bym go zranila.....te jego opisy na gg,ktore daje zlosliwie......ech szkoda gadac......a do tego jeszcze mam wrazenie ze znajomi mnie unikaja...nie wiem czemu????chociaz moze przesadzam.....ale wydaje mi sie ze glupio im troche bo pewnie spotkali sie z nim i jego panienka i moze obawiaja sie mojej reakcji...ale wiem przeciez ze sa to nasi wspolni znajomi i moga sie z nim spotykac beze mnie,bo wiedza ze i tak nie przyszlabym wiedzac ze on tez z nia bedzie........pokrecone to wszystko.....
Najbardziej boli ze on z nia zamieszkal tak szybko.....ale mowia ze jak cos sie szybko zaczyna to rownie szybko sie konczy...??? Aguśka a ty dlugo bylas ze swoim???/co ci powiedzial jak zrywal??? buziaki
__________________
Pokładam nadzieję w świetle, które wzejdzie po ciemnościach... |
2006-07-29, 21:47 | #2287 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 765
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Zwariuje zaraz.
Od zerwania z eksem minęły 2 albo 3 miesiące. Na początku czułam się super. Taka wolna, byłam pełna złości do niego więc to rozstanie przeżyłam mało boleśnie. Pare dni wypłakiwania się koleżance w rękach i po wszystkim. Natomiast od paru dni mam pokręcone humory, najchętniej bym płakała dniami i nocami. Zaczynam myśleć o błędach jakie popełniłam w związku i że (litości ) to była moja wina, że zerwaliśmy. Zawsze uważałam, że takie dziewczyny są słabe i nie potrafią wziąć się w garść i pomyślec o sobie. A teraz prosze.. mnie to spotkało. Wiem, że eks ma mnóstwo kobiet wokół siebie, omotał je jak tylko chciał. Bo to przecież taki niewinny chłopiec, marzyciel i romantyk, którego dziewczyna rzuciła Tak naprawdę kłamie tym dziewczynom w żywe oczy, a one mu ślepo wierzą. Moją koleżankę równiez tak omotał, po przedstawieniu "swojej wersji" zerwała z nim wszelkie kontakty. Właśnie przez jego kłamstwa się rozstaliśmy. No durna ja, bo jak mozna tęsknić za takim człowiekiem Podczas pisania tego posta minęła tęsknota do niego Mam nadzieję, że na długo, chociaż wątpie. Bo za każdym razem gdy za nim tęsknie przypominam sobie jego krętactwa i na chwilke pomaga, ale tęsknota niestety wraca. |
2006-07-30, 04:30 | #2288 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Wiecie co Dziewczyny? Ja miałam tak samo z ex z którym byłam 3 lata. Mimo że to ja z nim zerwałam strasznie nie chciałam żeby był szczęśliwy, szpiegowałam go, jego pocztę. Na gadu wymienialiśmy ciągłe złośliwości. Byłam wtedy z kimś, ale to uczucie mi nie przechodziło. 4 m-ce temu rozstałam się z chłopakiem na którym mi bardzo zależało. Byliśmy ze sobą 2 lata. Po rozstaniu przeczytałam książkę J.Grey'a "Marsjanie i Wenusjanki zaczynają życie od nowa". Jest tam opisana bardzo ważna rzecz. Nie minie Wam to uczucie, nie zrobicie nowego kroku i nie pójdziecie naprzód jeżeli nie pogodzicie się z tym co się stało, wyrzucicie gniew i złość i po prostu zaczniecie życzyć ex żeby mu się żyło jak najlepiej. Ja po rozstaniu napisałam 2 listy. Jeden mój do ex, a drugi exa do mnie. Napisałam tam co czuję i jego odpowiedź do mnie. Naprawdę mi ulżyło. On ma od 1,5 m-ca nową dziewczynę, ja też się z kimś spotykam. Nie mamy ze sobą kontaktu w ogóle od 3 m-cy i jest bosko. Grunt to pozbyć się żalu i złości i zacząć żyć własnym życiem a nie życiem faceta, który ma was gdzieś. Uszy do góry. Pozdrawiam |
|
2006-07-30, 10:34 | #2289 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 116
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Witajcie słoneczka!!!!
Biri jak zwykle dzieki za rewelacyjnego posta. wiecie co dzis sobie uświadomiłam że minęlo 6 miesięcy odkąd nie jesteśmy razem, ale wlasnie mielismy caly czas kontakt. I to jest błąd moje kochane bo nie robi sie w ten sposób zadnego kroku do przodu. Wydawalo mi sie że ja moge sie z nim kontaktowac mimo tego ze nie jestesmy razem ale Biri, Kajunia i wiele innych osob z wątku miala racje. To tylko opóźnia proces uzdrawiania. Jakis miesiąc temu napisalam mu list w ktorym wyrazilam wszystko, swoje uczucia, nadzieje. On na niego nie zareagowal tylko pojechal nad morze ze swoją nowa dziewczyna. Od tamtej pory nie mialam z nim kontaktu i nie chce miec. Nachodza mnie doly, chwile tesknoty, wspomnien, ale ta cala sytuacja sprawila ze nie stracilam poczucia wartosci wrecz przeciwnie. Jest wielu facetów ktorzy próbuja sie zblizyc do mnie, ale wiecie co kochane ja jeszcze nie jestem gotowa, bo sie nie wyleczylam z milosci do mojego ex. Jakies dwa tyg poznalam kogos..... zupelnie przypadkiem bylismy na jednej imprezie u wspolnych znajomych, spotykam sie z nim, ale po wczorajszym spotkaniu stwierdzilam usypiajac ze wlasciwie nie sprawia mi to radosci, spotykam sie z nim bo mnie cos ciagnie do tego i jest smiesznie i nie mysle wtedy o ex.... ale nic z tego powaznego nie bedzie po prostu czuje to. Czy to oznacza ze nie jestem jeszcze gotowa by z kims byc czy cos jest ze mna nie tak i juz nigdy nie poczuje motylkow w brzuszku??? |
2006-07-30, 11:38 | #2290 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
|
|
2006-07-30, 13:28 | #2291 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 78
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Aguśka nasze historie sa podobne........tylko widzisz ja nie zostalam w przyjazni ze swoim bylym.......on totalnie mnie olal,mamy zero kontaktu(moze to dobrze dla mnie bo wciaz by mi to rozdrapywalo rany)ale z 2 strony boli mnie to ze zachowuje sie tak jakby te 5 lat nic dla niego nie znaczylo.....Ja jeszcze go z nia nie spotkalam ale wiem ze pewnie kiedys ich razem zobacze a wtedy tez mnie to zakluje....... :-(
U mnie troche mniej minelo od rozstania ale tez mi ciezko......czsem wydaje mi sie ze zaczynam robic jakis krok do przodu ze czas pomaga leczyc rany ale niestety to trwa tylko chwile potem znow dol,rozmyslanie itp.....Wydawalo mi sie ze go znam ale chyba sie mylilam.....bardzo to przykre......wydaje mi sie ze on zyskal a ja zostalam z niczym.....los jest niesprawiedliwy???....... .
__________________
Pokładam nadzieję w świetle, które wzejdzie po ciemnościach... |
2006-07-30, 14:00 | #2292 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 47
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Hej Kobietki!
Nie bylo mnie pare miesiecy na tym wątku, bo przechodziłam istny młyn co do mojego (teraz już eks) faceta. Błędem jest, że wybaczamy, że mamy nadzieje. I tak się toczy, dopóki on nie kopnie nas porządnie w tyłek. Wtedy wytrzeźwiałam i zobaczyłam. Niepotrzebnie dawałam tyle szans. Dwa lata poświęceń. Jeden pieprzony sms w skrzynce nadawczej do "koleżanki". Koleżankę nie pociesza się pisząc, że jest najpiękniejsza na świecie itp etc. Whatever. Kiedy przyznałam, że ja wiem, że on jest dupek, on zachował się jak potrójny dupek rzucając mną o ściany. Wybiegłam z płaczem czując się jak ostatnia szmata, nie życze nikomu przez takie bagno przechodzić. Dwa lata bliskości miłości i pewności poszło w las. Mija już 3ci miesiąc. Na początku byłam dzielna, potem przyszło załamanie, doszło do mnie, co tak naprawdę się działo i jak ku***wsko mnie zranił. Parę dni po rozstaniu znajomi mówili, że mój eks chodzi z nimi do klubów w towarzystwie "koleżanki" przedstawiając ją jako swoją kochankę, dziewczynę, kobietę* (*niepotrzebne skreślić). Kolejny zaufany przyjaciel mówi, że widział ich na przystanku. Określił "tacy słodcy, jak z reklamy paczek prezerwatyw". Byłam w dołku. Pomogła rodzina, odnowiłam stare przyjaźnie i kontakty. To był okres dnia świstaka. Codzień rano wstaje zapuchnięta, idę do pracy, wracam z pracy, biorę dokumenty z pracy, by nie dostać pie**olca. W międzyczasie telefony od znajomych, jak się trzymam. Nawał pracy+znajomi= kryzys pokonany. Musiało minąć trochę czasu, ale teraz ja jestem górą. Ona go zostawiła i wyjechała gdzieś za siedem mórz. Ja teraz wychodze ze swojej skorupy, co jakiś czas spotykam się z nowo poznanymi facetami na kawę, do kina. Wszystko z umiarem, nie jestem gotowa na przytulanki, całowanki itp. Po co. Raz w tygodniu szaleję z koleżankami do upadłego na dyskotece. Do facetów mam duży dystans, ogromna selekcja. Jestem wybredna, ale nie potrzebuje zadowalać się już byle jakim dupkiem. Cholernie ciężko jest wieczorami, kiedy ma się ochotę poczuć silne ramię, ciepły dotyk i zapach prawdziwego mężczyzny. Odrzucam te myśli. Wolny czas spędzam na pielęgnowanie duszy i ciała. Książki, dobra muzyka, ulubione filmy i seriale na dvd, aromatyczne kąpiele, dobre kosmetyki. Zaczęłam robić kursy językowe, na prawo jazdy. Lepiej zarabiam, bo możecie mi nie wierzyć, ale efektywniej pracuję, gdy nie jestem z nim! Wychodze na prostą i pokonałam wiele rzeczy. Zaliczyłam 8 egzaminów w sesji letniej, wszystkie za 1 podejściem. Czuję, że nabieram sił i że życie bez niego jest o wiele lepsze. Wam też życzę, byście znalazły siebie, swoje potrzeby i pragnienia. I parły do przodu, bo Wy drogie kobietki, powinnyście być dla siebie najważniejsze. Pozdrawiam
__________________
I'm still living my dream... |
2006-07-30, 16:20 | #2293 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
heh to ja znalazlam w skrzynce smsa w ktorej proponowal oral i sex analny "bo przeciez raz sie zyje",a mialam go za taka dupe a tu proszeserce walilo mu jak mlotem i nawet wysilil sie na klamstwo"eeee to chyba ktos wysylal z mojego telefonu"
bylo to z 1,5 roku temu heh ale zeszlam sie z nim po tym, zeby go w akcie zemsty zostawic bez slowa wyjasnienia.aaa moze ta "dziewuszka" z ktora to robil to przeczyta bo wizazuje?? jeszcze mi wysylala obrazliwe smsy Moim exom "zawdzieczam"tak gruby pancerz ze juz chyba nikt sie przez niego nie przebije |
2006-07-31, 15:19 | #2294 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 116
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Oby więcej takich postów. Brawo Bess i Buterfly.No ja tez mam pancerz. Zaczynam spotykac sie z facetami, ale tylko dla zabicia czasu, bo nie mam ochoty nikomu ufac. A najciekawsze zadzwonila dzis do mnie siostra mojego ex z ktorą mam nadal super kontakt. Powiedziala mi ze moj ex wrocil z nad morza i chyba nie do konca mu sie tam podobalo bo nie tryskal radoscia. Ale juz mnie to nawet nie obchodzi bo zdecydowal tak jak zdecydowal ........
Pozdrawiam cieplutko. |
2006-07-31, 15:22 | #2295 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Mofi Kochana tak trzymaj |
|
2006-07-31, 16:05 | #2296 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 173
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Ja przeżywam rozstanie z facetem od pół roku niemal i nie mogę się od tego uwolnić... To takie okropne uczucie - taka bezradność, że nic, dosłownie nic nie można poradzić zeby mu sie odwidzialo. A ja tak strasznie nie chce dac sobie z nim spokoju ... no i sie mecze... ale jak ...
__________________
Nie przejmuj się tym, na co nie masz wpływu. (Bocheński, "Podręcznik mądrości tego świata") |
2006-07-31, 17:54 | #2297 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Witajcie Kochane
Ja też od wczoraj to przeżywam jest mi strasznie... źle.Mieszkalismy razem rok , studiujemy i było nam wspanaile.Wiadomo były problemy itd ale to mija. Był jedynym facetem , moja bratnia duszą z ktora mam tak wiele wspolnego Taka sama sytuacja rodzinna, zainteresowania i wogole. to tak boli , że po 3 latach nagle stwierdził, że potrzebuje przerwy , przemyslenia tego wszytskiego.Podkreslił, że to nie jest przerwa , ale rozstanie. nie chcę mi robić nadziei. Nasza wpólna przyjaciółka powiedziała , że on jest zagubiony i na pewno to wszystko przemysli i zrozumie jaki wielki zrobił błąd. Bo wszystko zdobył dzieki mnie. Wspierałam go kiedy miał sie wyprowadzic do mojego miasta i zamieszkać razem, pomagałam mu w szukaniu pracy i ja ją mu znalazłam. Teraz zmienił pracę na bardzo dobrze płatna w firmie już nie jest zwykłym sprzedawcą, ale pracownikiem w firmie, otrzymał od niej sprzetów. stał się niezalezny. Motywowałam go aby dostał się na studia zaoczne i tak zrobił. Wspierałam go, bo on właśnie jak jest jakis problem to potrzebował kopa. I tak mi sie odpłacił. To było bardzo przykre rozstanie bo przyjechał do Naszego miasta rodzinnego wcześniej wiedziałam , że coś jest nie tak bo zadzwonił do mnie i powiedział, że musi ze mna poważnie porozmawiać. Nie wiedziałam o co chodzi bo przecież jeszcze pare dni wcześniej byłam u niego na tydzień i tak dobrze nam było. Jeszcze parę dni wcześniej mówił , że mnie Kocha. Więc pojechałam do niego do domu , do jego Mamy. Ona bardzo mnie lubi i ja ją, jest złotą kobietą. Przyjechał, zjedlismy razem obiad .Widziałam, że był Tż jest nie w sosie. Nastepnie powiedział, że musimy porozmawiac wiec poszlismy do jego pokoju. I sie zaczeło on chce się ze mną rozstac, przez te 3 lata był ze mną szczęsliwy. Ja zaczełam płakać ale dlaczego? Przecież było nam dobrze o co chodzi? Tak do dkońca nadal nie wiem. Nie ma nikogo, to na pewno nie zdrada. Poza tym gdy spytałam się czy przestał mnie kochac powiedział, że nie, bo kocha mnie bardzo. Ale musi sobie poukładac to wszystko. Co? Może te 3 lata go przeraziły, może odpowiedzialność? Nie wiem. Zostałam potraktowana niesprawiedliwie. Powiedział, że nieuniknione, że sobie to przemysli i wróci ale żebym sobie nadziei nie robiła. Boże? Dlaczego? Popłakałam się mocno , rozkleiłam. Wyszedł z psem. Weszła jego mama była w szoku. Powiedziałam, że to nasze ostatnie spotkanie to on zdecydował. Bardzo sie zdenerwowała, powiedziała, że myślała, że bede jej synowa i sie rozpłakała. Jak wrócił to mu powiedziała, że On chyba nie wie co robi, że zwariował, oszalał. Na wyjściu mnie tak mocno przytuliła i powiedziała, że on na pewno do mnie wróci , że to nie koenic , że ona bedzie sie oto modlić. Tak mi było jej szkoda...Mu powiedziałam , że odbiore swoje rzeczy poźniej buziak przytulenie i że postaramy się odzywac do siebie od czasu do czasu. Do tej pory sie nie odezwał . To tak boli.... Nie daję sobie rady..... Jestem mu już niepotrzebna... Nikomu.... ;( |
2006-07-31, 19:02 | #2298 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 053
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Co tu duzo pisać, po prostu zabrał to co z ciebie najlepsze i jak stwierdził ,że juz nie jest mu nic potrzebne to sobie "poszedł". W stylu facetów- jak wampiry . Jesli powiedział ci,żebys nie robiła sobie nadzieji to daj sobie spokój i spóbuj zająć się sobą, a nie nim tak jak to robiłaś. Zajmij się szkoła , pracą, musisz znaleźdź sobie jakieś zajęcie, wieczorne wypady z koleżankami. Trzeba jakos pozbierać swoje wnętrzności i na nowo poukładać . |
|
2006-07-31, 19:14 | #2299 |
🦄
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 30 295
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dziewczyny, ja jestem głupsza niż ustawa przewiduje. Dopiero co wyleczyłam się z jednego rozstania to znalazłam sobie nowy obiekt westchnień. Obiekt jest cudowny, ale ma jedną wielką wadę- mieszka we Francji. Super po prostu... Zamiast od razu dać sobie siana to nie wiem o czym myślałam. Teraz to mi smutno dopiero
__________________
Ban na zakupy kosmetyczne! 12.03.2023 r.- 12.06.2023 r. |
2006-07-31, 22:07 | #2300 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Coraz mi gorzej z tym i sobie nie radzę. |
|
2006-08-01, 13:15 | #2301 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 053
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Trzeba zainwstować w siebie i skupic się na sobie to pomaga . |
|
2006-08-01, 13:21 | #2302 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
nie masz wyjscia Kochana, musisz sobie jakos poradzic...a co do Twojego Faceta...przestraszyl sie odpowiedzialnosci, przestraszyl sie, ze byl Twoim jedynym zajeciem, przestraszyl sie, ze bedziesz chciala cos wiecej niz wspolne mieszkanie. widzisz, kazda z nas Cie zrozumie, bo my chcemy po prostu troche milosci, szacunku, uczciwosci...ale oni nie potrafia tego dac...
przytocze Ci na pocieszenie przyklad mojej kuzynki...z MArcinem byla od 2 klasy szkoly sredniej, wyszla za niego na 2 roku studiow, wydawali mi sie po prostu idealna para, zawsze zakochani, oddani, nie bylo dnia zeby sie nie widzieli...po 3 latach malzenstwa ona malo co nie przyplacila zyciem tego tego calego super zwiazku...i nie to, ze ja zdradzal albo co...nie...po prostu chcial czegos innego, chcial oddechu, chcial pobyc sam...a ona nadal go kochala i nie wyobrazala sobie zycia bez niego. Im bardziej byla dla niego dobra i kochana, tym bardziej on sie od niej oddalal. az w koncu sie rozwiedli i kazde poszlo w swoja strone. ona po roku znalazla wreszcie swoje szczescie, poczula w koncu co oznacza bycie kochana, a on z tego co wiem to przelecial jakas znajoma i przez nieuwage zrobil jej dziecko. teraz meczy sie i chce wrocic do mojej kuzynki...ale na to juz jest za pozno... sprobuj odnalezc siebie, daj mu dostrzec strate, bedzie chcial wrocic i wtedy to Ty podejmiesz decyzje czy chcesz go miec z powrotem czy nie...a moze byc roznie.... wiem ze jest teraz ciezko, sama przechodzilam podobne rozstanie, nagle, bez wytlumaczenia...ale ja juz nie pozwolilam mojemu bylemu wrocic, bo zauwazylam, ze moge sie rownie dobrze bawic bez niego...daj znac jak sie trzymasz, pisz o swoich uczuciach, to pomaga jak cholera, tutaj na serio mozna sie wygadac 3maj sie!!! |
2006-08-01, 19:32 | #2303 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 107
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Ja też to teraz przeżywam. Byłam ze swoim chłopakiem 7 miesięcy i choć nasz związek nie należał do najlepszych to było mi z nim dobrze. Tymczasem gdy wróciłam z obozu (10 dni) w czwartek on się w ogóle do mnie nie odzywał. W końcu w niedzielę napisał mi smsa, ucieszyłam się, bo myślałam, że chce się spotkać albo coś takiego. Tymczasem przeczytałam coś zupełnie innego, że do siebie nie pasujemy, że jestem super dziewczyną i dam sobie radę, ale nie możemy być razem, bo on chce być sam, że mnie przeprasza itd.
Po 7 miesiącach stać go było tylko na smsa i odszedł bez konkretnego powodu, bez wyjaśnienia. To tak strasznie boli... Mieliśmy wiele trudnych chwil, ale jakoś dawaliśmy radę, a tymczasem on nagle, kiedy było dobrze, stwierdza, że już nie chce być ze mną Spotkałam go wczoraj, chciałam porozmawiać, ale tego nie można nazwać rozmową. Stwierdził, że dużo myślał, że dla niego to był związek pod respiratorem... Przeprosił, kazał zapomnieć i odszedł. A ja nie mogę się pozbierać, nie wierzę, że to już koniec, że się do niego nie przytulę już nigdy więcej, nie pocałuję. Wciąż mam nadzieję, że zrozumie, że wszystko cofnie, że wróci ;( Nie potrafię zebrać myśli, czytam te wszystkie smsy, rozmowy na gadu, przypominam sobie wszystkie chwile, które spędziliśmy razem. Wiem, że nie on pierwszy i nie ostatni, jestem młoda, przede mną całe życie, ale to mówi rozum, który przegrywa z uczuciami i z sercem. Napisałam mu wiele smsów, wiem, że zrobiłam wszystko, co mogłam, ale on już podjął decyzję. Najgorsze jest to, że on uważa, że zrobił dobrze zarówno dla siebie jak i dla mnie. Ale tak nie jest. Tak strasznie boli... |
2006-08-01, 21:24 | #2304 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dokładnie ci faceci to mają narąbane w głowach.. I najlepsze jest ich tłumaczenie to dla Twojego i Mojego dobra .. jakiego dobra .. Ty palancie?
I tak jak mówisz Rozrabiara teraz trzeba zaćzac sobie układac te codzienne czynności samemu a to najbardziej boli: sniadanko, bez przytulenia, pocałunku na dowidzenia.. na razie mam jeszcze 2 mc żeby sie przyzywczaic ale jak będzie w październiku? Chyba przepłacę to depresją.. Nie wiem dlaczego ja przez ostatnie 2 lata trzymają mnie same nieszczęscia nie chce sie użalać nad sobą ale rok minie w sierpniu jak odeszła moja babcia, zmarła na raka a ja przez ten cały czas , kiedy walczyła z chorobą sie nią opiekowałam. Bardzo to przęzyłam, ale miałam go rodzine, która mnie wspierała..... A co do Rudarybciu.. to masz racje nie wiem czy on musi tak sie wyszumiec czy odreagować a może po prostu poczuł wolnośc.. własnie sie dowiedziałam od jego koleżanki bawi sie 3 mieście na jakies imprezie w klubie... A ja pocieszam się że żałuje Ciągle zapełniaja czas mój psiapsióly musza słuchac mojego narzekania, płaczów i gadania.. już pewnie sie tym nudzą... ale robią co mogą..... Mam ochote normalnie przyjechać do gdańska i mu strzelić w ten beszczelny pysk..... I ja głupia odeszłam w zgodzie bo myslałam, że tak lepiej. Zobaczył , że sie jakos z tym pogodze i hulaj dusza! Chyba trzeba było bic talerze i wyzywać od palantów.... Ech, naiwności... ;( Tylko dlaczego to tak boli?!?!? |
2006-08-01, 21:52 | #2305 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
__________________
30 Day Shred: done! Ripped in 30: done! Body Revolution: IN PROGRESS/ON HIATUS (przerwa spowodowana remontem i przeprowadzką) Jem trawę - blog (też zaniedbany, ale kiedyś doń wrócę) |
|
2006-08-02, 07:48 | #2306 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Atrament, nie wiem czy mialas kiedys okazje zrywac z kims? Wymysla sie rozne powody, tlumaczy sie, ze np. "dusze sie w tym zwiazku", "jestes cudowna, ale musze pobyc troche sam", "nie jestem gotowy na staly zwiazek" tralalalala...itd. Ja juz bylam strona, z ktora sie zrywa i strona zrywajaca wiec w tego typu teksty dawno przestalam wierzyc. Wiesz, on nie chcial Cie skrzywdzic, to jest fakt. Ja tez jak zrywalam, to nie chcialam krzywdzic. I dopiero po jakims czasie od zerwania albo wiedzialam, ze podjelam dobra decyzje, albo zaluje do tej pory, ze skonczylam jakis zwiazek. I rzeczywiscie, moze potrzebuje sie Twoj Chlopak wyszalec, sprobowac czegos innego. A ile on ma lat? Bo Ty masz 21, prawda? jezeli on jest w Twoim wieku, to zapomnij o wiernosci i dojrzalosci psychicznej...21 lat dla chlopaka, to za malo zeby nauczyc go zycia. nawet 25 to za malo, zeby powiedziec, ze to dojrzaly mezczyzna. Ba, bylam raz z 32 latkiem (dzieki bogu ze szybko przejzalam na oczy) i kolo po prostu mial mentalnosc mojego brata (tak dla informacji moj braciszek ma 9 lat ) siwetnie sie z nim rozumial i na poczatku uwazalam to za slodkie i urocze a potem sie okazalo, ze on sie lepiej dogadywal z moim bratem niz ze mna ) no ale to tak na marginesie...
nie mysl co robi, gdzie sie bawi, bo Ty sie bedziesz niepotrzebnie zadreczac a ON I TAK ZROBI SWOJE!!! i zacznij robic cos dla siebie! jakis fitness, kurs salsy (mi bardzo pomogl!!), dobre ksiazki (nawet poradniki!), no i tez sie baw!!!korzystaj z mlodosci....aha...i nie szukaj nowego zwiazku na sile...glowa do gory! |
2006-08-02, 08:17 | #2307 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Macie racje muszę się czyms zająć.....Dziś obudziłam się z jakimiś takimi obsesyjnymi myslami co robil? z kim sie bawił? One nie daja mi spokoju....
Co do jego wieku... to był mój pierwszy tak poważny i tak długi związek... Boli cholernie... On jest w moim wieku.. Wam może sie wydawać ech ma 21 lat co to jest? W tym wieku to jeszcze nie ma tak poważnych związków... A to nieprawda... Wszyscy mysleli, że bedziemy parą na dobre i na złe... Jak to jego mama powiedziała " na amen". Znaliśmy się nawzajem, nasza rodzina również mieszkalismy razem, on pracował i studiował zaocznie , ja studiuje. Niby pięknie i ładnie i co z tego? Wiem nie powinnam była wierzyć w te jego pożegnania ale do tej pory nie miałam podstaw, aby nie wierzyć. Teraz mam nowy problem.. musze wybrac sie do ginekologa w Gdańsku i ustaliłam to znim wcześniej , że da mi kaśe i ze mną pojdzie.... i Jakoś nie wiem czy przez nerwy czy to jakies zapalenie.. mam bóle na wyskokości lewego jajnika.. takie kłucia.. poza tym plamienia... Powiedziałam mu, że bedzie musiał mi pomóc.. obiecał, że pomoże i w pt jade do lekarza.. Wiem, może to błąd , że go zobaczę.Ale trudno. Chyba musze wziąc jakies tabletki na uspokojenie bo nie mogę sie skupić najgorsze sa noce zdaje mi sie , że co jakis czas się budzę i mysle o nim.... |
2006-08-02, 08:41 | #2308 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 116
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Ruda rybciu pisz tu jak najwięcej bo Twoje posty są bardzo pomocne . Atrament wiem że przezywasz i ze wylewasz wiele lez. I jesli masz ochote to placz ale nie dlatego ze tesknisz za nim tylko jak to pisaly dziewczyny na tym wątku zeby sie oczyścic....
Ja przepłakałam mnóstwo dni i nocy i wiesz ostatnio dawno nie uronilam ani jednej lzy. Juz nawet nie mam ochoty plakac, ale moje zycie nie jest doskonale, bo jest jakies zwykle, puste. Łapie dołki i mam żal że to przydarzylo sie akurat mnie bo bylismy idealną parą planująca juz wspolne zycie. nie sądzilam że mozna sie tak przez 4 lata do kogos przywiazać. Od wczoraj znów mam jakis dolek, boję się ze nie bede już miala ochoty zaczynac nowego zwiazku.... co powoli daje o sobie znac. Wiesz ja tez pozwolilam mu odejsc tak dobrowolnie, powiedzial mi to, nie robilam scen nie prosilam, a nalezalo mu sie kilka wyzwisk za to jak postepuje jak miesza w glowie.A ja nie zrobilam nic, po raz kolejny pokazalam ze jestem jego wspaniala wyrozumiala dziewczyna , a nie jakąs suką - którą wydaje się z perspektywy czasu powinnam być. |
2006-08-02, 08:56 | #2309 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
i chyba źle postąpiłysy trzeba było walnąc w pysk wyzwać od najgorszych.. bo teraz ta agresja jest strasznie męcząca.... Jest mi tak smutno.... i najgorsze sa mysli, że kogos sobie juz znalazł jakąś pocieszycielkę...
|
2006-08-02, 09:56 | #2310 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 653
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
dolaczam sie moj byly zalatwil mnie okropnieteraz chce wyjechac za granice na stale pozna tam kogos i nie wrocia ja tak go kocham
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:00.