Czy wykształcenie wyższe zobowiązuje?

[Hultaj]

He he. Btw. Znam dziewczę, które gdy skończyło studia i zarejestrowało się w urzędzie, to, zgodnie z wykształceniem (ochrona środowiska) otrzymało propozycję objęcia posady w patrolu ekologicznym. Przetłumaczę. Zbieranie śmieci.
Nie wiadomo, śmiać się czy płakać.

[Fresa]

Napisane przez Luba

A doprosic się nie mozna , żeby osobnik majacy tytuł magistra ortów nie robił!

No właśnie.
Idealnie pasuje tu przysłowie (): poznasz Pana po cholewach .

[silvergreen]

Napisane przez Ćwirka

O z tym. Że zbędne jest wykształcenie, wystarczą umiejętności,wiedza, doświadczenie.Wiem, że nie napisałaś, że nie twierdzisz, że w większości zawodów tak jest,że nie we wszystkich. Ale ja twierdzę, że nie jest tak w 90% zawodów.

Dalej nie rozumiem z czym w moim poście się nie zgadzasz - przecież nigdzie nie operowałam żadnymi wyssanymi z palca statystykami, napisałam jedynie jak jest.

[dzustam]

Napisane przez silvergreen

Dalej nie rozumiem z czym w moim poście się nie zgadzasz - przecież nigdzie nie operowałam żadnymi wyssanymi z palca statystykami, napisałam jedynie jak jest.

I właśnie z tym stwierdzeniem Ćwirka się nie zgodziła.

Ty postawiłaś tezę, że wyższe wykształcenie jest niepotrzebne.

A Ćwirka podała przykład, że jednak jest potrzebne w niektórych przypadkach (oparła się na konkretnej osobie - Tżcie)

Prosciej już nie potrafię wyjaśnić... przykro mi.

[Ćwirka]

Napisane przez silvergreen

Dalej nie rozumiem z czym w moim poście się nie zgadzasz - przecież nigdzie nie operowałam żadnymi wyssanymi z palca statystykami, napisałam jedynie jak jest.

Skoro napisałaś, że tak jest to chyba jednak były wyssane z palca statystyki. No chyba, że były na ten temat badania przeprowadzone i na nich się opierasz.

A nie zgadzam się z tym, że właśnie tak jest(według Ciebie).Według mnie tak nie jest.

[Wyrak]

Napisane przez Hultaj

He he. Btw. Znam dziewczę, które gdy skończyło studia i zarejestrowało się w urzędzie, to, zgodnie z wykształceniem (ochrona środowiska) otrzymało propozycję objęcia posady w patrolu ekologicznym. Przetłumaczę. Zbieranie śmieci.
Nie wiadomo, śmiać się czy płakać.

Swoją drogą, to taki kierunek to dla mnie produkcja bezrobotnych - bo na pewno nie ma na to takiego zapotrzebowania, żeby uzasadnić ilość i popularność istniejących kierunków tego typu Takie przykłady można by mnożyć i mnożyć...

[Ywonula]

Całkiem-spoko A czy Ty wiesz co to jest profaza, metafaza i z jakiego listka zarodkowego powstaje Twój mózg?
Adekwatnie do tego co napisałaś, przydałoby sie wiedzieć co oznaczają te pojęcia, bo inaczej nie zrozumiesz powstawania życia ludzkiego...

Zgadzam się z tym ze dzisiejsi studenci kończą studia po to by mieć papierek.
Czytanie "Pani domu" czy oglądanie "Big brothera" jeszcze o niczym nie świadczy... Ludzie którzy są wykształceni i posiadają swoją kulturę zrozumieją ze to tylko "polska głupota"... Tak samo jak "Świat wg Kiepskich" Zdarza mi sie oglądać, ale wcale nie próbuje wcielać w życie pomysłów, które tam się pojawiają

Inna sprawa, ludzie wykształceni nie powinni oszukiwać, mieszać się w korupcje ale niestety coraz częściej tak sie dzieje... Mało jest ludzi, którzy chcą być naprawdę uczciwi

[calkiem-spoko]

Napisane przez Ywonula

Całkiem-spoko A czy Ty wiesz co to jest profaza, metafaza i z jakiego listka zarodkowego powstaje Twój mózg?
Adekwatnie do tego co napisałaś, przydałoby sie wiedzieć co oznaczają te pojęcia, bo inaczej nie zrozumiesz powstawania życia ludzkiego...

Pojęcia te jak przez mgłę świtają mi z licealnej biologii

Napisane przez Ywonula

Czytanie "Pani domu" czy oglądanie "Big brothera" jeszcze o niczym nie świadczy... Ludzie którzy są wykształceni i posiadają swoją kulturę zrozumieją ze to tylko "polska głupota"... Tak samo jak "Świat wg Kiepskich" Zdarza mi sie oglądać, ale wcale nie próbuje wcielać w życie pomysłów, które tam się pojawiają

Kiepscy wbrew pozorom to nie jest taki głupi serial
Co do "Pani domu" czy "BB" najlepiej to opisała Ćwirka - nie ma nic złego w tym, że ktoś raz czy dwa obejrzy ten program/poczyta to czasopismo, ale jak ktoś nie przepuści żadnego odcinka BB, wysyła smsy i z pasją komentuje zachowanie uczestników czy też jedyne, co czyta, to "Pani domu", to moim zdaniem takie zachowanie nie przystawałoby osobie z wyższym wykształceniem. Oczywiście - gdyby to wyższe wykształcenie do czegoś zobowiązywało. A chyba już NIE zobowiązuje...

[Rena]

Napisane przez Ćwirka

I szukali kogoś z zewnatrz kto ma tego magistra, ba robi doktora a często leci do TŻta żeby się poradzić.

To ze ktos pyta inna osobe nie oznacza, ze ma mniejsza wiedze.

To wlasnie jest przejawem czyjes dojrzalosci i odpowiedzialnosci, ze po pierwsze umie stawiac pytania a po drugie porownuje informacje z roznych zrodel.

Na tym polega wspolpraca.

Jezeli Twoj TZ uwaza sie lepszy, bo to jego pytaja, a nie on pyta, to swiadczy tylko o jego probie dowartosciowania sie czyims kosztem.

Sygerowanie wiec, ze tamten jest gorszym kandydatem na tamto stanowisko tylko na podstawie tego, ze pyta - odbieram jako odreagowywanie.

Napisane przez Hultaj

Najlepsze potem jest, gdy czytam gdzieś w wątku wynurzenia kogoś, że ściąga, bo przecież robi 2 kierunki, i że w ogóle to za dużo od niego wymagają.

Ja w innym watku dowiedzialam sie, ze co tam, ze X nie umie matematyki, sciagnie i jakos sie przesliznie przez ... informatyke....

[silvergreen]

Napisane przez dzustam

Prosciej już nie potrafię wyjaśnić... przykro mi.

To przykro mi, że Ci przykro Może wyluzuj - to tylko internet.
Napisałam że w wielu zawodach papierek nie jest potrzebny. Bo nie jest. TŻ koleżanki tu nic nie zmienia - prawdopodobnie po prostu nie pracuje w żadnym z zawodów, o których pisałam albo to jednak nie papier zdecydował o wyborze innej osoby - nie moja sprawa.

Nie lubię nikogo z marszu pouczać więc nie poczujcie się urażone, jednak po tej krótkiej dyskusji Wam obu polecam czytanie ze zrozumieniem i jednocześnie mam nadzieję, że teraz już wszystko jasne

[Ćwirka]

Napisane przez Rena

To ze ktos pyta inna osobe nie oznacza, ze ma mniejsza wiedze.

To wlasnie jest przejawem czyjes dojrzalosci i odpowiedzialnosci, ze po pierwsze umie stawiac pytania a po drugie porownuje informacje z roznych zrodel.

Na tym polega wspolpraca.

To że pyta TŻta o rzeczy, które to on powinien tłumaczyć innym współpracownikom, prosi o pomoc bo nie wie jak coś zrobić( a co powinien robić w nocy o północy, na wyrywki, bo w końcu tego uczył się na studiach) WYBITNIE świadczy o jego niewiedzy. Bynajmniej nie porównuje wiedzy z różnych źródeł.

Napisane przez Rena

Jezeli Twoj TZ uwaza sie lepszy, bo to jego pytaja, a nie on pyta, to swiadczy tylko o jego probie dowartosciowania sie czyims kosztem.

Sygerowanie wiec, ze tamten jest gorszym kandydatem na tamto stanowisko tylko na podstawie tego, ze pyta - odbieram jako odreagowywanie.

TŻ bynajmniej nie dowartościowuje się czyimś kosztem, rozumie to że bez studiów mało moze i wie, że jak je skończy dostanie awans. Taka kolej rzeczy.

I bynajmniej nie odreagowuje braku awansu i nie przedstawia tej sytuacji ze swojego punktu widzenia. Jego bezpośredni przełozony(i tego drugiego też) jest jest kilka las o nas starszy, kolegujemy sie, często nawzajem odwiedzamy i sama nie raz słyszałam z ust szefa TŻta o kompetencjach,a raczej ich braku, tamtego pana. A ja ze swojej strony bywam u TŻta w pracy od czasu do czasu i też widzę co się dzieje.

A swoją drogą ten pan wcale nie ukrywa, że często musi korzystać z pomocy TŻta.

Tyle jeśli chodzi o stosunki społeczne w pracy mojego TŻta i o jego stanie psychicznym po niedostaniu awansu(btw na który nie liczył, bo wie jakie wymagania ma jego firma na dane stanowiska)

Napisane przez silvergreen

Nie lubię nikogo z marszu pouczać więc nie poczujcie się urażone, jednak po tej krótkiej dyskusji Wam obu polecam czytanie ze zrozumieniem i jednocześnie mam nadzieję, że teraz już wszystko jasne

Może zacznijmy z innego końca kija- ja polecam Tobie pisanie z umiejętnością przekazania tego co się ma na myśli. Nie ja jedna zrozumiałam w ten sposób Twoją odpowiedź.

BTW- co to za zawody, w których doświadczenie stawia się wyżej niz papier ze szkoły wyższej w dzisiejszych czasach?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A choćby artystyczne Choć dobrze jest mieć przygotowanie również teoretyczne prócz uzdolnień.

Ale zdecydowana większość zawodów wymaga papierka, i to nie jednego.

[Ćwirka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;6699404]A choćby artystyczne Choć dobrze jest mieć przygotowanie również teoretyczne prócz uzdolnień.

Ale zdecydowana większość zawodów wymaga papierka, i to nie jednego.[/QUOTE]


No tak, ale to są zawody, w których człowiek pracuje "sobą" -swoim talentem do rysowania, malowania, śpiewu, aktorstwa. Z amatora bez talentu nie zrobisz malarza, choćby i 5 szkoł skończył wyższych.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No dlatego wspomniałam o talencie

[architekt80]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;6699404]A choćby artystyczne Choć dobrze jest mieć przygotowanie również teoretyczne prócz uzdolnień.

Ale zdecydowana większość zawodów wymaga papierka, i to nie jednego.[/quote]


Czyli bez dyplomu uczelni artystycznej dostanie się prace w tym zawodzie?nieroz umiem tego i prosze o wyjasnienie

Studia artystyczne wymagają duzej pracy to nie jest tak że masz talent i juz nic robić nie musisz.

[Hultaj]

Architekcie, ależ zmieniasz tych Robertów... Jak rękawiczków.
^^

[architekt80]

Napisane przez Hultaj

Architekcie, ależ zmieniasz tych Robertów... Jak rękawiczków.
^^

Wiesz to zalezy od mojego nastroju, dziś ten Robert jutro inny
Ale widze że u Ciebie Johnny cały czas ten sam.......

[Hultaj]

Bo Dżony za brudny zazwyczaj, co by go przebierać.

Branoc.
oo, wymyśliłam Emotkę Świątecznego Obżarstwa. --> :O)

[architekt80]

Super emotka taka artystyczna

[Rena]

Napisane przez Ćwirka

To że pyta TŻta o rzeczy, które to on powinien tłumaczyć innym współpracownikom, prosi o pomoc bo nie wie jak coś zrobić( a co powinien robić w nocy o północy, na wyrywki, bo w końcu tego uczył się na studiach) WYBITNIE świadczy o jego niewiedzy. Bynajmniej nie porównuje wiedzy z różnych źródeł.

Uwazam, ze zadanie od pracownikow, aby recytowali cokolwiek na wyrywki po nocach, to zapodanie jakies musztry czy innej tresury. Brak szacunku. Nie bardzo tez wiem czemu ma sluzyc

Mi tam prywatnie brak czyjes wiedzy az tak specjalnie nie przeszkadza, zwlaszcza, gdy na odkrycie takiego braku jednostka reaguje prawidlowo - probuje ten brak uzupelnic. Nikt nie jest doskonaly i nie wie wszystkiego. Wiec nie rozumiem, gdzie tu jakis problem i skad ta silna potrzeba podkreslania?

Napisane przez Ćwirka

A swoją drogą ten pan wcale nie ukrywa, że często musi korzystać z pomocy TŻta.

a niby czemu mialby to ukrywac?

[kennademerkedo]

Napisane przez Wyrak

ja bym nieco inaczej na to spojrzał:
- kwestia kultury - czy brak wykształcenia z niej zwalnia?
- wykształcenie zobowiązuje przede wszystkim do biegłości w studiowanej dziedzinie (zgadzam się z Sabbath).

Moim zdaniem wykształcenie samo w sobie nie zobowiązuje, tym bardziej w momencie denominacji tytułu magistra... kiedyś też nie zobowiązywało, ale siłą rzeczy wykształcenie było efektem szerokich/głębokich zainteresowań, a nie przyczyną...

Moim zdaniem, jeśli ktoś ma zainteresowania, to jest to niezależne od papierka.

rowniez pozwole sobie zabrac glos. Zgadzam sie w pelni z tym, co napisal Wyrak. W owych mitycznych czasach zwanych "kiedys" (a kiedy wlasciwie?-w sredniowieczu, w XVIII wieku, 10 lat temu? Tak sie sobie retorycznie przyczepie, a co?) ludzie ksztalcili sie na rozmaitych alma mater a przy okazji nabywali nieco wiecej oglady i poloru... oczywiscie wiekszosc z w/w wyniesli z domu. Nie zapominajmy, ze pomysl ksztalcenia powszechnego jest stosunkowo nowy. 200 lat temu Antek pastuszek z Wolki, nawet o studiach nie slyszal, ale za to syn dziedzica ksztalcil sie, a jakze.
Dzis, w dobie rozmaitych podejrzanych "uczelni" na ktore uczeszczaja czestokroc elementy spod ciemnej gwiazdy samo slowo "student" sie zdewaluowalo. Kiedy czytam Zeromskiego (acha, wykszalciuch ze mnie!) to jakos nie przychodzi mi na mysl kolega w dresie "z fura i komora".
Ponadto tez jestem zainteresowana do czego wlasciwie zobowiazuje?
Przypomnial mi sie dowcip: Kowalski kazal sobie zrobic wizytowke na drzwi: Insz. Kowalski. Grawer staral sie grzecznie poprawic klienta, sugerowal ze moze by jednak napisac Inz.? Na to Kowalski uniosl sie nieco i zakrzyknal "Panie, ja nie jestem zaden @$%£ inzynier, ja jestem insztalator!"

[żaba :)]

Powiem wprost, masa ludzi idzie na studia byle tylko mieć papier. I niestety nie wybierają danego kierunku ze względu na swoje pasje, zainteresowania, ale po prostu dlatego, że tak wypadło. Inna sprawa jest taka, że uczelni jak grzybów po deszczu, a niestety nie każda prezentuje wysoki poziom.
I mnożą się "magistry"...(pomijam , że nie mam pojęcia jak połowa z nich dostała się na te uczelnie ).
Ale nie można też uogólniać bo mam mnóstwo znajomych, którzy są, że tak powiem pedagogami, filologami z zamiłowania i prócz chodzenia na zajęcia czy też prócz pracy starają się jakoś rozwijać swoje zainteresowania. Wszystko zależy od człowieka.

[ONCIA86]

Napisane przez calkiem-spoko

W ostatnich latach wykształcenie wyższe straciło na wartości - już chyba nie zobowiązuje. Zbyt łatwo je zdobyć. Poszedł gdzieś ten etos inteligenta.

Przykład - co to za osoba z wykształceniem wyższym, co ogląda Big Brothera i czyta "Panią domu", czyli wybiera rozrywki przeznaczone dla mało wykształconej części społeczeństwa? Bo takich osobników znam. Zaznaczam, że po filologii polskiej. Zero wyrobionego gustu i durne pasje.

Za łatwo zdobyć ten "papierek".

Czytajac Cosmopolitan zaliczasz sie do takowych... "zero wyrobionego gustu i durne pasje.."

Napisane przez calkiem-spoko

A nie wiem, ja tego nie oglądałam
Aż taką wyrocznią nie jestem
Piszę tylko o swoich indywidualnych odczuciach.

Chciałam tylko powiedzieć, że jeżeli wyższe wykształcenie przynajmniej z założenia POWINNO do czegoś zobowiązywać...to, no właśnie - DO CZEGO?
Bo mi się wydaje, że właśnie do preferowania określonego stylu życia, rozrywek, sposobu wysławiania się, umiejętności dostosowania zachowania do sytuacji.

A osoby piszące, że nie istnieje podział rozrywek dla tych wykształconych i nie wykształconych, udowadniają, że już to wyższe wykształcenie w zasadzie nie zobowiązuje do niczego.

Nie uznaję, że osoba czytająca "Panią domu" jest burakiem, ale gdy robi to absolwentka filologii polskiej, podczas gdy ja już w LO nie mogłam zdzierżyć języka, jakim napisane są te "artykuły", to daje nieco do myślenia.

Wiem, ze masz juz dosc uszczypliwosci ALE... no jako studentka filologii polskiej pragne zauwazyc, ze Cosmopolitan nie jest czasopismem z wyzszej połki... Czytanie rad jak to zrobic, zeby jemu było dobrze,co nałozyc na siebie, ile balsamu, jaka załozyc bielizne, i tego typu rady- dla mnie, człowieka wykształconego, wcale nie sa czyms , czym mozna lub wypada sie chwalic.
I co? i mam cie teraz nazywac gburem? prostakiem? Czy kims bez wyrobionego gustu o durnych pasjach?? zanim zaczniesz kogokolwiek w ten sposob nazywac, najpierw spojrz na siebie...

Napisane przez calkiem-spoko

Jak to nie zależy od tego? Przecież sam może sięgać po literaturę, czytać prasę i tak dalej.

Ale co?
Moje poglądy czy nawyki "kulturalne" znanej mi absolwentki filologii polskiej?
Znając życie, pewnie chodziło o moje poglądy, bo przecież to naturalne, że się kończy filologię polską, a potem czytuje Panią Domu i reality showy ogląda...

Cos tej kobitki nie luibisz lub, wybacz, ale odnosze wrazenie, ze czegos mimo wszystko jej zazdroscisz, bo uczepiłas sie jej nieziemsko...

Napisane przez aga01

Hm... Oglądam amerykańskie seriale komediowe, czytam pudla, a czasami i BB się zdarzy. Moja przyjaciółka też. Ona jest pasjonatką lingwistyki. Mnie fascynuje literatura hiszpańska i hispanoamerykańska z czego pisałam licencjat i piszę pracę mgr. Obydwie mówimy płynnie po hiszpańsku, znamy historię i kulturę Hiszpanii i Ameryki Południowej.
Tymczasem jednak, dzisiaj w kawiarni dyskutowałyśmy o wpływie kultury/mitologi azteckiej na odbieranie śmierci we współczesnym Meksyku. O różnicach między mitologią południowoamerykańską a europejską.
Jutro, jak będę opowiadała jej kolejne odcinki mojego ulubionego głupkowatego serialu, napomknę jej, że mamy plebejskie inklinacje.

: D

Napisane przez calkiem-spoko

Dokładnie o to mi chodziło
A ja czytam "Cosmo"
Zwłaszcza lubię tę lekturę po ciężkim egzaminie.
Nie wiem, czy mam większą wiedzę.
Miałam na myśli takie sytuacje, gdy osoba po/na studiach nie wie, kim był Gierek itp.
Naszła mnie jeszcze jedna myśl skierowana do Fresy - zrób kiedyś taki eksperyment. W jakimś żwawszym wątku na wizazu wypowiedz bardziej kontrowersyjną myśl, z która nie zgodzi się 3/4 wizazanek, a połowa sprowadzi Twoją myśl do kompletnej skrajności. Część będzie oczekiwała tłumaczenia się z prawie każdego zdania. Uwierz, naprawdę jobla dostać można - zwłaszcza po kolejnej takiej akcji... I się człowiek, nauczony doświadczeniem i przewidujące reakcje, zastanawia, czy warto coś pisać w ogóle...lecz pokusa zazwyczaj jest silniejsza

Nie pisz bzdur to nikt sie czepiac nie bedzie... nie chodzi o to, ze kontrowersyjne te twoje wypowiedzi, bo takie nie sa.. Użyłabym innego epitetu..

Napisane przez calkiem-spoko

No może być i tak
Ja tam jednak wolę seks-sztuczki niż porady, jak usunąć plamy z obrusa
E...jakoś ostatnio mnie nie prześladuje, gdyż kulturę trzymam


Jakoś jeszcze dzielnie sobie daję radę, tylko ile można tłumaczyć, że razi mnie, gdy absolwentka filologii polskiej, która z założenia 5 lat obcowała z najlepszą literaturą, potem bez problemu czytuje "Panią domu". I zajmuje się dorywczo pisaniem prac magisterskich.

Ty wolisz seks sztuczki( które nawiasem mowiac dla niektórych tez sa żałosne), a ktos inny rady jak usunac plame z obrusa... - czy w czyms to ci przeszkadza???
Kazdy ma swoje zainteresowania, pasje.. i pozwol mu robic to, na co ma ochote...
Równie dobrze ktos moglby tu napisac, ze ty jako prawnik lub przyszły prawnik nie powinnas czytac COsmo, bo to czy tamto.. i co??????

Napisane przez calkiem-spoko

Pojęcia te jak przez mgłę świtają mi z licealnej biologii
Kiepscy wbrew pozorom to nie jest taki głupi serial
Co do "Pani domu" czy "BB" najlepiej to opisała Ćwirka - nie ma nic złego w tym, że ktoś raz czy dwa obejrzy ten program/poczyta to czasopismo, ale jak ktoś nie przepuści żadnego odcinka BB, wysyła smsy i z pasją komentuje zachowanie uczestników czy też jedyne, co czyta, to "Pani domu", to moim zdaniem takie zachowanie nie przystawałoby osobie z wyższym wykształceniem. Oczywiście - gdyby to wyższe wykształcenie do czegoś zobowiązywało. A chyba już NIE zobowiązuje...

Kipesy nie sa głupim serialem????o prosze...
Widzisz? zdanie za zdaniem udowadniasz, ze jednak zaliczasz sie do grona kolezanki, której tak bardzo nie lubisz...

Napisane przez Ćwirka

To że pyta TŻta o rzeczy, które to on powinien tłumaczyć innym współpracownikom, prosi o pomoc bo nie wie jak coś zrobić( a co powinien robić w nocy o północy, na wyrywki, bo w końcu tego uczył się na studiach) WYBITNIE świadczy o jego niewiedzy. Bynajmniej nie porównuje wiedzy z różnych źródeł.
TŻ bynajmniej nie dowartościowuje się czyimś kosztem, rozumie to że bez studiów mało moze i wie, że jak je skończy dostanie awans. Taka kolej rzeczy.
I bynajmniej nie odreagowuje braku awansu i nie przedstawia tej sytuacji ze swojego punktu widzenia. Jego bezpośredni przełozony(i tego drugiego też) jest jest kilka las o nas starszy, kolegujemy sie, często nawzajem odwiedzamy i sama nie raz słyszałam z ust szefa TŻta o kompetencjach,a raczej ich braku, tamtego pana. A ja ze swojej strony bywam u TŻta w pracy od czasu do czasu i też widzę co się dzieje.
A swoją drogą ten pan wcale nie ukrywa, że często musi korzystać z pomocy TŻta.
Tyle jeśli chodzi o stosunki społeczne w pracy mojego TŻta i o jego stanie psychicznym po niedostaniu awansu(btw na który nie liczył, bo wie jakie wymagania ma jego firma na dane stanowiska)
Może zacznijmy z innego końca kija- ja polecam Tobie pisanie z umiejętnością przekazania tego co się ma na myśli. Nie ja jedna zrozumiałam w ten sposób Twoją odpowiedź.
BTW- co to za zawody, w których doświadczenie stawia się wyżej niz papier ze szkoły wyższej w dzisiejszych czasach?

W jakiej branzy i na jakim stanowisku pracue twoj facet???

[silvergreen]

Napisane przez architekt80

Czyli bez dyplomu uczelni artystycznej dostanie się prace w tym zawodzie?nieroz umiem tego i prosze o wyjasnienie

W wielu zawodach artystycznych nigdy nikt nie zapyta Cię o dyplom.
No chyba, że będziesz chcieć uczyć w szkole (są kraje, gdzie artysta który jest dobry w tym co robi, to może uczyć np na uniwerku sam go nie skończywszy, co chyba świadczy jednoznacznie po co papier artyście... )

Napisane przez architekt80

Studia artystyczne wymagają duzej pracy to nie jest tak że masz talent i juz nic robić nie musisz.

Z talentem to jest wierutna bzdura. Tzn popularne jest powiedzenie, że talent to nie więcej jak 5% - reszta to ciężka praca, i wiele w tym powiedzeniu jest prawdy. Tę pracę możesz wykonać na studiach (choć nie każde Ci to umożliwią), ale możesz też iść własną drogą - liczy się efekt, to znaczy to co umiesz.
A osoby, która zapłaci za Twoją rzeźbę, zdjęcie, płytę itd itp, naprawdę nie będzie obchodzić czy i ile szkół skończyłaś i czy w ogóle były to szkoły artystyczne.

Napisane przez Ćwirka

Może zacznijmy z innego końca kija- ja polecam Tobie pisanie z umiejętnością przekazania tego co się ma na myśli. Nie ja jedna zrozumiałam w ten sposób Twoją odpowiedź.

Hehe Czułam że coś w ten deseń napiszesz. Jak nie przekręcanie moich słów, to znowuż odwracanie kota ogonem Czego ludzie nie wymyślą, byle się do błędu nie przyznać. Oczywiście, może i znajdzie się z dziesięć osób które zrozumiały tamte zdania inaczej niż było napisane, ale czy to aby napewno powód do dumy? Ech, a kiedyś zajęcia z logiki były bardziej popularne... Może skończymy ten temat, bo widzę, że co by nie napisać, i jak bardzo czarne na białym Ci nie wyłożyć, Ty i tak zawsze masz rację?

[architekt80]

W wielu zawodach artystycznych nigdy nikt nie zapyta Cię o dyplom.
No chyba, że będziesz chcieć uczyć w szkole (są kraje, gdzie artysta który jest dobry w tym co robi, to może uczyć np na uniwerku sam go nie skończywszy, co chyba świadczy jednoznacznie po co papier artyście... )

ciekawe , odemnie jakos dyplom chciano ale ja widocznie jakaś inna jestem

[Emilkaa]

wszystko to ciezko uogolnic ....
przede wszystkim kazdy mowi,ze zna wiele osob bez wyzszego wyksztalcenia z ogromnym bagazem doswiadczen itp.
powiem tak ja mam 90% znajomych na studiach,a reszta to bez studiow i niestety te 10% bez studiow nie tylko nie studiuje ale i nie pracuje nie robi zupelnie nic tylko zlopia piwo i co drugie slowo to przeklenstwo...poza tym popisuja sie i czasem jak ide z nimi na ulice to sie za nich wtydze...
wiem ze np.za 10 lat moga byc inni mimo ze nie beda miec wyzszego wyksztalcenia,ale na dzien dzisiejszy oceniam ich jako glupow....
temat jest drazliwy,bo nie mozna powiedziec ze kazdy czlowiek z wyzszym wyksztalceniem to inteligencik i w ogole juz boski.....
zarowno tu sa inni ludzie i zarowno tu...
moi wykladowcy zawsze mowia,ze jak my studiujemy to powinnismy zawsze miec za partnera rowniez studenta badz czlowieka po studiach...
ja sie z tym zgadzam,poniewaz roznica w wyksztalceniu w moich zwiazkach nie sluzyla...ja nie rozumielama jego on mnie...
mysle,ze potem sie to zmienia,bo przeciez to nie o to chodzi,ze jak ma sie wyzsze wyksztalcenie to mozna patrzec z gory na tych bez wyzszego wyksztalcenia.....

[Firlejka]

Napisane przez żaba :)

Powiem wprost, masa ludzi idzie na studia byle tylko mieć papier. I niestety nie wybierają danego kierunku ze względu na swoje pasje, zainteresowania, ale po prostu dlatego, że tak wypadło. Inna sprawa jest taka, że uczelni jak grzybów po deszczu, a niestety nie każda prezentuje wysoki poziom.
I mnożą się "magistry"...(pomijam, że nie mam pojęcia jak połowa z nich dostała się na te uczelnie ).
Ale nie można też uogólniać bo mam mnóstwo znajomych, którzy są, że tak powiem pedagogami, filologami z zamiłowania i prócz chodzenia na zajęcia czy też prócz pracy starają się jakoś rozwijać swoje zainteresowania. Wszystko zależy od człowieka.

Z tym, co wytłuszczone - zgadzam się w 100% i uważam, że kilkadziesiąt lat temu studia były dla "elit", dla tych którzy szli na studia, bo chcieli być KIMŚ, rowijać swoje horyzonty myślowe itd., a nie dla papierka, bo każdy przecież coś studiuje.
Ja sama, ubiegając się o przyjęcie na studia (uczelnia państwowa) musiałam zdawać egzamin wstępny. A teraz widzę- żadnych egzaminów, studenci są przyjmowani wręcz hurtowo, bo za kasę. I ileż mamy magistrów... Tylko tyle że magister magistrowi nierówny ... niestety.....

[madame paranoja]

oncia86 przeprowadzono badania, okazuje się, że Kiepskich oglądają ... w większości ludzie z wyższym wykształceniem

silvergreen żadnego z moich znajomych bez dyplomu uczelni artystycznej nikt do pracy (wedle ich oczekiwań) nie przyjął

odpowiadając na pytanie:

niby zobowiązuje ale chyba już nie w dzisiejszych czasach (rzesza dresów pod Uczelnią " z tradycją").

zrobiliśmy w Polsce jakiś system przemiału dorosłych ludzi- studia dla każdego, inaczej rowy kopać. No i studiuje. KAŻDY

co co tych "rozrywek" ja się rozrywam pijąc piwo na imprezie z muzyką elektroniczną, oglądam namiętnie desperate housewives i programy o szmatkach i kosmetykach i co żem jest niegodna statusu studenta?

dopiero przypadek uczęszczania na wieczór poezji śpiewanej i zaliczanie entego wernisażu w tygodniu byłby dowodem mojego intelektu?
kurcze, ważne, że umiem się odnaleźć w danej sytuacji, potrafię rozmawiać z ludźmi, wysławiać się, klecić zdania i wyniosłam trochę wiedzy ze studiowanego kierunku.

[Rena]

Napisane przez silvergreen

A osoby, która zapłaci za Twoją rzeźbę, zdjęcie, płytę itd itp, naprawdę nie będzie obchodzić czy i ile szkół skończyłaś i czy w ogóle były to szkoły artystyczne.

Za to bedzie interesowac ile artysta ma zon, kochanek, ile zaplacil za wille, z kim obecnie sie rozwodzi i od jakiego kreatora mial garnitur na ostatnim bankiecie

wiem, co interesuje ludnosc, czasem podczytuje vive czy inne zycie na goraco w poczekalni do dentysty

[Ćwirka]

Napisane przez ONCIA86

W jakiej branzy i na jakim stanowisku pracue twoj facet???

Trudno to określić nie pisząc wprost miejsca pracy, bo jest jedyne w Polsce, specyficzne. Fizyka, chemia,astronomia,kosmos, naukowcy A TŻ jest z-cą kierownika pionu finansowego i głównym logistykiem.

Napisane przez silvergreen

Hehe Czułam że coś w ten deseń napiszesz. Jak nie przekręcanie moich słów, to znowuż odwracanie kota ogonem Czego ludzie nie wymyślą, byle się do błędu nie przyznać. Oczywiście, może i znajdzie się z dziesięć osób które zrozumiały tamte zdania inaczej niż było napisane, ale czy to aby napewno powód do dumy? Ech, a kiedyś zajęcia z logiki były bardziej popularne... Może skończymy ten temat, bo widzę, że co by nie napisać, i jak bardzo czarne na białym Ci nie wyłożyć, Ty i tak zawsze masz rację?

Motasz się kochana. Nie wiem co chcesz przekazać, ale nie wychodzi Ci.

Napisane przez silvergreen

No pewnie, ze tak. Z reszta, w wielu zawodach zbedne jest nawet w ogole wyzsze wyksztalcenie a licza sie umiejetnosci, wiedza, doświadczenie (i mowie tu o fajnej pracy, nie typu robotnik niewykfalifikowany czy cos w tym stylu ).

Zrozumiałam dokładnie to co z Twoich słów wynikało: W wielu zawodach wykształcenie wyższe nie jest potrzebne.Liczy się doświadczenie, umiejętności i wiedza. Ja się z tym nie zgodziłam, uważam że w dzisiejszych czasach liczy się GŁÓWNIE wykształcenie, doświadczenie, umiejętności i wiedza są rzeczą ważną, ale drugorzędną.Tu powinien nastąpić koniec dyskusji, a Ty mi zaczynasz wytykać, że nie rozumiesz o z czym ja się nie zgadzam.Dzustam sporóbowała Ci wytłumaczyć mój punkt widzenia, Ty brniesz, że przekrecamy Twoje słowa i zalecasz czytanie ze zrozumieniem. Dla Twojej informacji DUŻYMI LITERAMI- JA NIE PRZĘKRĘCAŁAM TWOICH SŁÓW-JA SIĘ Z NIMI NIE ZGODZIŁAM.
I co do logiki-dziękuję za zalecenie uczęszczania-dziękuję, zdałam na 5 na I roku.Dyskusję z Tobą na ten temat ze swojej strony kończę

Napisane przez silvergreen

W wielu zawodach artystycznych nigdy nikt nie zapyta Cię o dyplom (....)
A osoby, która zapłaci za Twoją rzeźbę, zdjęcie, płytę itd itp, naprawdę nie będzie obchodzić czy i ile szkół skończyłaś i czy w ogóle były to szkoły artystyczne.

Jeśli zaierzasz otworzyć własną galerię lub sprzedawać obrazy na rynku(czyli uprawiasz wolny zawód gdzie sama sobie jesteś szefem) to jasne że nikt Cię o dyplom nie zapyta.Ale jeśli zamierzasz zatrudnić się w jakiejś firmie to pierwsze co to poproszą Cię o pokaz umiejętności i udokumentowane wykształcenie. Nie mówię tu o typowo artystycznych zwodach-aktorach, piosenkarzach itd. TALENT. To się liczy plus siła przebicia.