Zagroda babuszki cz.4

[lenifa]

Mam świadomość, że jestem w starszym wieku, bo dużo moich koleżanek i kolegow rówieśników już nie ma. Natomiast nasi rodzice, ile jeszcze są, to pokolenie wojny ze wszystkim tego konsekwencjami. Co jest trudne. Na dodatek nikt z tym nigdy nic nie robił, a nawet nie uzmysławiał sobie. Konsekwencje wojny idą w pokolenia.

[Imegan]

Hejka

Dziś trochę odsapki ,bo nie będę po polu przy święcie latać.Jutro znów parafialne i też postój,a potem standardowa niedziela.

Annorl pytałaś co już posiane.U mnie w zasadzie wszystko poza ciepłolubnymi.Przed przymrozkami posadziłam czosnek,część cebuli dymki, bób,grochy, lędźwian,pasternak, pietruszkę,salselfię,skor zonerę,część buraczków,koper,marchew wczesną,porozsadzalam siewki sałaty co w tamtym roku się rozsiadła,też rozsadzilam czosnek co został przez zapominalstwo na zimę w ziemi.Nadmiar czosnkowego młodego sczypiorku trafił do zamrażarki.Po przymrozkach wysadzilam resztę cebuli dymki,wysiałam resztę marchwi późnei, resztę buraczków,wysiałam kapusty na rozsadę,nagietki, aksamitkę,ogórecznik, znów koper, sałatę,rukolę i rokiette,jarmuż,burak liściowy.Zostalo mi wysiać fasolę szparagową kilka odmian,na suche ziarno,cukinię,patisony,k abaczki,dynie ,ogórki dużo,arbuza,melony i potem wysadzanie pomidorów i papryki,a i jeszcze w międzyczasie wysadzić pora i selera,wysiać bazylię i inne ziołowe,wysiałam też kalafiora białego i zielonego.W czerwcu muszę wysiać brokuła i Pekinie.Oczywiscie wysiałam już trzeci rzut rzodkiewki .Ta siana przed przymrozkami nawet ładnie rośnie .Zrobiłam nastawy olejowe ,glicerynowe,alkoholowe na zywokoscie,forsycji,wycią g alkoholowy na pestce awokado,znalazłam olejem oregano,zrobiłam 5 sloikow 250ml szczawiu na zimę.Pod dynie ,cukinię, arbuzy zamówiłam sobie mate z otworami co 80cm,z jednym rządkiem otworów na macie o sze 110 cm.

A tak to Szanowny znów wyjechał pracować i mam trochę oddechu psychicznego.Juniorzy do 9 mają przerwę w szkole przez matury,choć Maks dalej w piątki po południu,soboty i niedziele pracuje w tym Azja Bistro,w dni otwarte w szkole kręcił sushi ,uczył też na praktykach resztę grupy jak robić sushi.No i tak się u mnie kręci.Raz super radośnie,a później zjazd ,który najczęściej funduje mi Szanowny.Ot życie.Muszę sobie dokupić tabletki uspokajające,bo te moje płacze mocno mi rujnują plany.U De jeszcze nie rozstrzygnięte kontakty i pozbawienie praw rodzicielskich ojcu.Na ten czas sąd zabronił kontaktów jakichkolwiek ojca z Małą,mają mieć przesłuchanie De , Mała i ojciec Małej przed komisją orzeczników sądowych.Jest specjalna nazwa tej komisji,ale zapomniałam.Ogolnie sędzia negatywnie ocenił zachowanie ojca małej,ale żeby mu adwokatka pana tatusia nie zarzuciła stronniczości to wysłał ich na to przesłuchanie/badanie,ale jeszcze nie ma ustalonego terminu.

[Emmi123]

Może Wy znacie. MM przywiózł to z babciowego warzywnika już po Jej śmierci. Pamięta z dzieciństwa, że babcia mówiła na to czosnek wieloletni. Wygląda jak kępka trawy, cebulka-czosneczek jest malutka nie taka jak zwykły czosnek. Po przekwitnieniu wytwarza malutkie ,,ząbki" w kwieciu, które babcia skrobała i używała jako czosnek. Co to jest za odmiana czosnku? Znacie taki czosnek? Liście wąski, długie jak u trawy.

[herbatka99]

Emmi, może to jakiś pierwotny czosnek. Czyli dziki ,naturalny.Czy w naturze rośnie dziki czosnek? Taki od którego pochodzi nasz ,taki chodowlany?

[Emmi123]

Lenifa My, a raczej MM musiał mojemu tacie uświadomić, że ja również się starzeję i mimo, tego, że mój tata widzi we mnie swoją córeczkę, to owszem, nią jestem, ale...
No ta bene, tego samego właśnie uczę MM względem naszego Starszego . To, że ktoś nie wszedł w związek małżeński, czy nie opuścił domu rodzinnego, nie znaczy, że nie jest dorosły. Ale to też nie zawsze wystarczy. Jak sięgnę pamięcią pewna draka między moim tatą i wujem, też miała podłoże postawienia się młodszego wuja, wobec dominacji starszego brata, kiedy wuj już był po 40 . Nieraz trzeba mówić i otworzyć oczy. Ja też musiałam się przestawić, że mój synuś dorósł . Moim zdaniem człowiek ma wiele pępowin. A to jakąś tam ucina się gdy idzie do przedszkola, jeszcze inną jak idzie nocować do kumpla, jeszcze inną jak samodzielniej coś tam... Mnie nie chodzi o to, czy Ty wiesz, ale o to czy twoja mama i inne starsze osoby o tym wiedzą?

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Napisane przez herbatka99

Emmi, może to jakiś pierwotny czosnek. Czyli dziki ,naturalny.Czy w naturze rośnie dziki czosnek? Taki od którego pochodzi nasz ,taki chodowlany?

Herbatko na pewno. Niby doczytałam, że jest jakiś czosnek pospolity, ale... No właśnie. Babcia miała dwie córki, obie wychowane na wsi, pracujące przy uprawach. Każda z nich pstro w głowie tylko miała i teraz nie ma się kogo podpytać

[herbatka99]

Posiałam czosnek niedżwiedzi,jesienią, tak było na torebce. Nic nie wzeszło. Może uda mi się kupić sadzonkę. Nie chcę zamawiać na allegro ,bo to już przesada żeby jedną roślinkę kupować przez neta.

Za to rośnie żywokost i chyba nawet zakwitnie.

[annorl1]

Ja mimo święta pracuje. Sadze ziemniaki. Zakupiona sadzarka okazała się niewypałem. Nawet mi się nie chce mówić. Bo się rozleciala 🤬 mąż w poniedziałek jedzie do firmy oddać.

A ziemia tam gdzie ziemniaki mega ciężka. Bruzdy ziemi. No nic... Jakoś damy radę. Trzeba to pole przerobić i tyle. Może za kilka lat będzie tam lepsza ziemia 🤣

I megan, sporo posiałaś już. Dawno Cię nie było. ❤

Herbatko, jak się przypomnisz to czosnek niedźwiedzi rośnie w lasku ze 2 km odemnie. Ale to chyba na jesieni?

[Emmi123]

Herbatko A może na allegro kupić z kilka i posadzić w 2-3 miejsca? Może któreś przypasuje?

Imegan Moc pracy za Tobą.

Annorl My też coś tam robimy na działce. Głównie pielimy. Za dużo jest tego na nas dwoje, aby nie wykorzystać wolnego dnia i jeszcze z ładną pogodą.

[Imegan]

Członek dziki kiedyś bardzo pospolity.Tata mi opowiadał.

Herbatko ilość czosnku niedźwiedziego to moim zdaniem 50szt minimum.Trzeba postarać się stworzyć miejsce takie jak w lesie,cieniste,wilgotne,ż e spora ilością liści.

Annorl pisze rzadko na Zagrodzie bo obecność Szanownego nie sprzyja moim zdolnościom pisarskim.Szanowny ma ogromny dar skutecznego wyprowadzania mnie z równowagi.Spokojnosci nabieram gdy wyjeżdża.Te moje zasiewy są rozwleczone w czasie,bo wciąż stawy przypominają mi o moim wieku i ograniczeniach zdrowotnych.

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Miało być,,czosnek dziki,,.Telefon jak zwykle mądrzejszy.

[cicha722]

Imegan ale już dużo zasialas. A jak myślisz o pomidorach? Czy już można w tunelu zasadzic krzaczki? Trochę się obawiam bo mówią że będą przymrozki. U mnie było poświęcenie pól. Wikary chciał by śpiewać. Tak sobie nam szło

[annorl1]

Cicha, poświęcenie pól? Czyli co? Ksiądz po każdym polu chodzi i świeci? Jak to wygląda? Bo przecież jak tak, to kilometrów ogrom zrobi.

Czas na 2 kawę dzisiaj. Dopiero mam czas. Skończyliśmy sadzić na tym polu najgorszym.

Emmi, Ty masz ziemię gliniastą, daj sposób co z nią robicie aby była lepsza? Bo nasza to właśnie w połowie sama glina. Drugie pół pola, mimo że z jednego kawałka, to całkiem ładna ziemia. Jak by normalnie ktoś nam glinę na pół pola wywalił 🤣

Imegan, no tak... U mnie też rozwleczone, bo terapię z dziećmi zajmują mi więcej jak pół tygodnia. Jutro też terapię. Więc dlatego robimy dzisiaj. Bo od poniedziałku deszcze zapowiadają, a jeszcze chce koniecznie kukurydzę przed niedzielą posadzić. Nie wiem czy zdążymy z mężem.

[Emmi123]

Annorl My uprawiamy małe poletka więc nam dużo prościej. Ale na pewno pomoże rzucanie kompostu wszelakiego jaki masz i przekopywanie. My lecimy na kozim gnoju, który jest dużo łagodniejszy od kurzego. Genialnym sposobem u nas jest robienie kompostu tam gdzie ma być późniejsza uprawa. Oczywiście to idzie w kilka lat. Potem po zabraniu kompostu ziemia jest rewelacyjna. Super też nam się sprawdził na glinie kładzenie gałęzi z liśćmi, takie sterty, kupy, zimowało to, liście opadały, gniły, deszcz wciskał je w ziemię. Primo! Ale to przy małej powierzchni. Ja to bym zrobiła większą pryzmę pod kompostownik i waliła w nią wszystko po sprzątaniu z kurników, królików etc. Bardziej mniej zużyte i poczekałabym z rok aż to się przerobi. My to robiliśmy takie jakby warstwy, jeszcze ze skoszonym. Ależ piękna ziemia się robiła W każdym razie to co Ci się przerobi rozłożyłabym na polu i przekopałabym. Tego kompostu musi być dużo, ale często sprzątasz w kurnikach i u królików to pewnie jest tego sporo W każdym razie rok rocznie dowalać tego. Możesz podzielić pole na kawałki. W tym systemie łatwo przenawozić, dlatego z naszych kóz jest lżejsze. Ale glina nie jest taka zła w wbrew pozorom, bardzo dobrze trzyma wilgoć. Na innych podłożach będzie już zdychało a rośliny na glinie będą dopiero odczuwać dyskomfort ograniczenia wody.

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

Imegan Nigdzie o nim nie mogę znaleźć. Wszędzie włazi mi niedźwiedzi. Wiesz może czy jadało się liście a jak tak, to kiedy? Czy można cały czas? Rośnie u nas na potęgę, sam się rozsiewa a my nic o nim nie wiemy. Hahaha... ja nawet nie zwróciłam uwagi, że tak przeinaczył słowo czosnek . Swoją drogą, dobrze, że tu cenzury nie ma

[herbatka99]

Ojej, 50 sztuk czosnku?. Raczej nie zmieszczę w moim mini-ogródku. Może 10 dam radę. Miejsce cieniste to może pod drzewem albo przy ścieżce. No niełatwa to sprawa. Zobaczymy, pewnie na jesień będę się starała coś zrobić. Ann, dziękuję za chęć przysłania czosnku.

Tym bardziej że masz rękę do roślin bo żywokost ładnie rośnie.

Siedzę w ogrodzie, jeszcze mam trochę słońca ,bo sięga znad wzgórza, a za chwilkę poleci dalej ,i góra zasłoni już za promienie.

U sąsiadki już dawno cień bo jej dom pod skarpą,

Latem to u niej o 15 godzinie już nie ma słońca.

[Emmi123]

Herbatko Albo poczekaj na rozszyfrowanie tego mojego. Jak je się liście to będzie super dla Ciebie, bo przecież w niedźwiedzim też je się liście. Ładnie zimuje, tylko opielić. Sam się rozmnaża. Ja boję się spróbować liścia, bo już kiedyś się załatwiłam . Nie jem nie znanych roślin.

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Ale może jak tak szybko słonko się chowa to jest w lato chłodniej? Krócej praży słonko?

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

Cicha To może trzeba było coś z komórki zapuścić z tych śpiewów. Piękna tradycja.Dawniej to też się krzyż wbijało w pole. Nie doradzę z pomidorami, u nas siedzą już w foliku.

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Lanolinki Nie widziałam... wybrała się gdzieś, czy pracuje?

[Imegan]

Emmi jak nie zapomnę to się dzisiaj taty zapytam o ten czosnek jak będę do niego wieczorem dzwonić.

Herbatko to są nieduże,cienkie sadzonki i jak ją sądziłam to może mi zajęło powierzenie 0,5 m na 0,5m.Teraz to już chyba 4 lata jak rośnie to trochę się rozrósł ale niewiele,bardziej się zagęścił.

Annorl ja piątki też częściowo mam zajęte,bo De jeździ z Małą na terapię si i robię za nawigacje bo nie zna miasta.Potem sobie zjadamy obiad w sąsiednim wietnamskim bistro.Zamawiamy sobie kurczaka w takiej fajnej chrupiącej panierce z frytkami i kapustą taka na słodko.Do tego sosy :mango,czosnkowy,ketchup czy paprykowy mocno pikantny.Ogromny talerz za 23 zł.Trudno zjeść do końca.Tak to zwykły kebab to 20 zł kosztuje.Mloda zwykle chce tylko frytki więc jej zamawiamy.Za 7zl też duża porcja,dodajemy jej z naszych porcji kawałki kurczaka i wracamy do domu objedzone jak bąki.Mala chyba dzięki tym wyprawom po terapii do bistro polubiła zajęcia.No i to wszystko zajmuje nieco więcej czasu i piątki po południu z głowy.

[Emmi123]

Imegan Super, będę czekać na wieści.

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

Dzisiaj trafiłam na program o codzienności jakiegoś tam człowieka, żyjącego samotnie, ale nie na odludziu. Coś w formie reportażu, niż programu w stylu ,,Jak się żyje na wsi". Znów nie trafiłam na początek, więc nie wiem jaki był tego cel, ale lubię taki program. Przyjemnie mi się go oglądało. Zwyczajny człowiek, zwyczajne wnętrze domu, zwyczajne czynności, zwyczajny dzień. A zarazem ta zwyczajność była taka niezwykła. Nie odczuwam jakiejś mocnej presji otoczenia, obecnej mody na moje życie, ale jednak odczuwam pewną samotność w tym względzie. Może dlatego, że wokół mnie nie ma kogoś podobnego do mojego postrzegania świata.

[cicha722]

Ksiądz przyjeżdża pod krzyż na skrzyżowaniu w naszym zakątku wsi i modlimy się i świeci. Od krzyża do krzyża czy kapliczki ktoś go wozi. Dawniej się chodziło przez całą wieś i śpiewało. Ale to był inny proboszcz i on już nie żyje biedny.

[Imegan]

Emmi rozmawiałam z tatą i on mówił ,że ten czosnek nazywa się zajęczy.To chyba taka pospolita nazwa.,Cebulki są malutkie,a liście przypominają szczypiorek,kwiatostany są takiej wielkości jak u cebuli i szybko się rozsiewa.Polazilam po google i taki wygląd ma czosnek winnicowy.Przejrzyj grafiki,czy to jest to.

[annorl1]

Spisałam się wczoraj i zapomniałam że na telefonie jestem i przypadkiem wszystko poszło do skasowania 🤬

Czosnek winnicowy... Mam takie kępki na granicy działki i zawsze brałam to za zdziczały szczypior.

Skończyliśmy wczoraj sadzić te ziemniaki. Ponad 100 kg ręcznego sadzenia... No, nie powiem... Bo ciężko było. Tym bardziej że część ziemi to glina i bruzdy jak kamienie. Strasznie sucho jest. Miało od poniedziałku padać. A zmienila się już prognoza i żadnego deszczu przez najbliższe półtorej tygodnia nie przewidują.

Dzisiaj jak wrócę z dziećmi z terapii idziemy sądzić kukurydzę. Braknie mi pola uprawnego 🤣 mąż będzie musiał mi na szybko na dyniowate zaorać pole.

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ----------

Cicha, u nas jest taki krzyż w polu co tam majówki są. Ale jak często? Nie wiem. Puki co ja do kościoła nie chodzę. Ale wiem ze są takie msze przy tych krzyżach. A na wsi jest ich kilka.

[Emmi123]

Dzień dobry

Cicha Naprawdę piękna tradycja. Lubię przydrożne kapliczki.

Imegan Wielkie dzięki. MM wczoraj z wieczora siedział i szukał, bo tylko on wie jak to coś kwitnie. A ja nim wezmę do kuchni to muszę mieć pewność. Więc też wytypował ,,winnicowy" . Ale to wiesz. Typować po zdjęciach w Internecie to sobie można na pi razy oko. Dla mnie istotne jest potwierdzenie przez kogoś, kto wie na pewno. Dlatego bardzo Ci dziękuję, bo już spokojnie mogę używać.

Annorl Mamy sukces zagrodowy w rozpoznaniu starej odmiany czosnku .

Jakby któraś z Was chciała to ja mogę przesłać

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

A tak poza tym zaczyna się kolejny, piękny dzień. Temperatura mogłaby być ciut niższa, ale tak to jest OK. Wczoraj mięliśmy akcję pt dzikie kaczki. Akurat jak pieliliśmy z MM to nad moją głową przeleciała para kaczek i chlup do stawiku. Nasz stawik mocno pozarastany wokoło, aby maksymalnie krzewy rzucały cień na wodę. Więc jak MM szedł z innego miejsca to ich nie spłoszył. Próbowaliśmy zrobić im zdjęcie, ale słabo nam to szło. Tak pięknie sobie nurkowały, pływały, myły piórka. Wydaje mi się, że to jakaś powracająca para dzikich kaczek, bo nasza z pola, to powinna w gnieździe siedzieć, a nie nadlatywać z zachodu. W każdym razie siedzieliśmy z MM przy krzakach i wgapialiśmy się.