Oszczedzamy na podroze ! Kto ze mna ?

[eternalvoyageur]

Czesto kiedy mam chec na podrozowanie, to okazuje sie ze pieniazkow za malo, a jak juz sie wybiore to zaluje ze tyle wydaje w domu na glupoty, a przeciez powinnam cos zaoszczedzic i wydawc na fajne podroze. No do tego i w obcych krajach widze czesto fajne ciuchy, buty, itp i wtedy zaluje ze wdalam tyle na nudne i banalne ciuchy w kraju, a moglam te pieniazki zabrac ze sobia i kupic wiele orginalnych rzeczy.
Wiec wlasnie wrocilam z Hiszpanii, i postanowilam z musze gdzies wyjechac w wrzesniu czy pazdzierniku. Do tego czasu bede oszczedzac, i nie bede wydawala na glupoty. Tylko ze oszczedzanie nie przychodzi mi zbyt latwo, i w wirze zakupow zapominam o swoich "celach ostatecznych" (podroze), i wydaje niepotrzebnie.

Wiec czy sa tutaj osoby w podobnej sytlacji ? Stworzymy grupe wsparcia !

Ja mam juz skarbonke, ktora bede z sobawszedzie brac, i za kazdym razem kiedy przedemna stanie pokusa, zastanowie sie czy pieniazki wydac, czy wsadzic do "podrozowej swinki".

[Hayleigh]

heh, skąd ja to znam...
również zbyt często padam ofiarą "drobnych" pokus i z checia zasile szeregi tejze grupy wsparcia.

[Sandra1993]

heh, wy teraz a ja od dawna ;P jakoś mnie nie pociąga łażenie po wszystkich sklepach i drogeriach jak tylko zobaczę pieniądzie w łapce i bardzo się cieszę bo moja kumpela ma teraz kilka par spodni i brzuch pełen od pizzy a ja jadę do hiszpanii jednak to się opłaca i właśnie w tym celu wszystkie pieniądze, które zarabiam lub dostaję to sobie odkładam mogę być tu waszym sumieniem :P

[Hayleigh]

Sandro, w takim razie gratuluje i biore sobie Ciebie za zywy przyklad

[eternalvoyageur]

ooo Sandra z nieba nam spadlas. Masz sie tu caly czas chwalic sowimi osczednosciami i super podrozami, no i byc dla nas swiecacym przykladem

[Sandra1993]

Dziękuję, bo się jeszcze zarumienię będę tu zaglądać a wy musicie wytrwać w postanowieniach i ja razem z wami po obozie zaczynam zbierać na Tunezję żeby się ewentualnie rodzicom dorzucić

[gosia1007]

Bardzo lubie łażenie po sklepach, jednak od jakiegoś czasu staram się za dużo nie wydawać. Dzięki dostępowi internetowemu do konta kontroluje swoje oszczednosci i zawsze jakoś uda mi sie uzbierać na wakacje. Poza tym nie wyciągam zbyt dużo pieniędzy bo u mnie to jakoś tak dziwnie jest, że posiadanie gotówki rodzi potrzeby, a jak tej gotówki nie mam za dużo przy sobie to spokojniejsza jestem

[eve_malutka]

Dziewczyny, mam taki sam problem jak wy
Postanowiłam czesc ze swojej wypłaty oddawać TŻ, i on chowa je do sejfiku u siebie w domu
Życze wytrwałości

[eternalvoyageur]

Hej hej
A wiec bylam na zakupach dzisiaj, no i poszlo calkiem dobrze. Na razie mam taka skarbonke przy sobie, no i jak pojawia sie pokusa, to sobie mysle ze moze lepiej te pieniazki wsadzic do skarbonki no i dzisiaj wyladowalo tam juz pare groszy.

Przypomniala mi sie znajoma z Finlandii, ktora mi powiedziala ze prawie nie kupuje zadnych ciuchow i bizuterii w kraju, tylko oszczedza; a potem kupuje cuda jedwabne za grosze w Indiach i Thailandii. Czyli i podrozuje i ma zakupy, tylko ze trzeba do tego miec troche wytrwalosci, by nie wydac wszystkie grosze w np. H&M. Warto wtedy sobie przypomniec ze za cene jednej sukienki tam, mozna w Indiach kupic 10

[meredith91]

ojj ja zdecydowanie jak wróce w tym roku z obozu (Hiszpania) zaczynam oszczędzać! w przyszłym marzą mi się dwa obozy- jeden sfinansowany przez rodziców - Bułgaria, a drugi za własne oszczędzone pieniądze - Korsyka... musi mi się udać! tylko krucho troche z tą silną wolą -wystarczy jedna wizyta w księgarni czy centrum handlowym i sama już nie wiem, gdzie są te pieniadze, które leżały jeszcze wczoraj w szkatułce "kasa na obóz" smutne to ale prawdziwe... w tym roku po prostu MUSZE sie zmobilizować! Sandra1993, gratuluje wytrwania w postanowieniach

[yeah]

ja jestem skapa wiec w sumie ten problem mnie nie bardzo dotyczy, ale chcialam sie dowiedziec eternalvoyageur jak ci idzie?

[eternalvoyageur]

Narazie nie najgorzej... ale obawiam sie ze niedlugo bedzie trodno, bo planuje wyjazd do polski, no a tam zakupy, fryzjer, i Bog wie co. W polsce sa duzo lepsze i tansze ciuchy niz w Niemczech, wiec boje sie ze bede szalec... ale pomysle o Was i jakos sie powstrzymam.
A jak u Ciebie ?

[yeah]

ja oszczedzam na indie, chociaz czy jest sens? skoro tam wszystko takie tanie

[eternalvoyageur]

wlsnie jest tak tanie ze bedziesz pozniej zalowac ze nie masz pieniedzy by kupic te wszystkie slicznosci. Z tamtad nawet paczki do polski sa tanie, wiec mozesz wysylac zakupy.
A poza tym jesli nie bedziesz sie targowac, to mozesz slono zaplacic, bo czesto sprzedawcy, taksowkarze itp nie wstydza sie podac cene 100 razy wyzsza niz naprawde.

[yeah]

eternalvoyageur, wiem, wiem, czytalam, czytalam
moze masz ochote przeanalizowac ze mna moja trase?

[eternalvoyageur]

bardzo chetnie !!!
I troche Ci zazdroszcze

[yeah]

to zapraszam do indyjskiego watku
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...72#post7682172

[passionfruit]

Wiecie co....nie gniewajcie się ale ja nie rozumiem jak mozna zbierać kasę żeby wydać ja na ciuchy w obcym kraju. Nie lepiej jak juz się jedzie to wydac tą kasę na poznanie tego kraju? Na wycieczkę, kolację w lokalnej restauracji, pamiątki typowe dla tego kraju etc? Ja podrózuję dosyć dużo ale nigdy nie przywożę ciuchów. No...z wyjątkiem Chin. Z tamtąd przywiozłam całą walizkę ciuchów. Ale w innych krajach nigdy!

[eternalvoyageur]

Ja to widze tak: w Europie ciuchy sa drogie, wiec np. tutaj za 10 Euro kupie jakis tani ciuch, a w Indiach za tyle samo kupie 5. Wiec jesli zamiast kupowac ciuchy w niemczech bede je kupowac w Indiach, to zaoszczedze i bede miala wiecej na wycieczki. Przypuszczam ze przecietna osoba wydaje na ciuchy tyle, ze za te pieniadze moglaby miec i podroz do taniego kraju, i kupione tam ciuchy.
Znajoma Finka mowila ze kupujac ciuch w Tajlandii i w Indiach oszczedza duze sumy, z ktorych ma potem podroze.
To nie znaczy wcale ze jade za granice na zakupy, strasznie nie lubie takich "podrozy". Jade by poznac kraj, kulture, miec przygody i ciekawe przezycia.

[yeah]

passionfruit, zalezy gdzie jedziesz ja jade do indii na miesiac i bynamniej nie dla celow shoppingowych, no bo czy mozna przez miesiac robic zakupy?
ale na pewno kupie duzo jedwabiu, ktory tam jest niesamowicie tani, a mozna wyczarowac z niego cuda. do tego dojdzie masa swiecidelek. chusty, szale.
na osobliwe pamiatki na pewno tez znajdzie sie miejsce, ale nie za duzo. generalnie stoi potem taki jeden z drugim i robi za kurzolap.
kuchnia generalnie stanowi dla mnie jeden wielki problem, zawsze zaczynam spotkanie z danych krajem od kuchni (doslownie i w przenosni), jednak wizja zlapania jakiejs podlej amebozy pohamowuje moje zapedy kosztowania w lokalnych knajpkach. moze w koncowym etapie jak juz bedzie mi wszystko jedno

niestety wszystko nosze na swoich plecach wiec nie ma mowy o kupowaniu czegos w trakcie wyprawy, ale pod sam koniec jak najbardziej. zwiazku z tym, ze tam jest wszystko tanie, a nie usmiecha mi sie miec tak jak rok temu odparzen i odciskow na ramionach zamierzam wiekszosc rzeczy kupic tam, na miejscu, bo nie widze potrzeby targania i przeciazania sie.
wlasnie eternalvoyageur powiedz mi jak jest z jakoscia tych ubran? czy nie rozejda mi sie takie portki w kroku po dwoch dniach marszu? i jeszcze jedno co wiesz o butach ze wielbladziej skory?

aa i jeszcze cos, wczytalam gdzies w necie o jakiejs firmie himalaya, ktora ma podobno calkiem fajne, kosmetyki naturalne w sam raz do uzywania w trakcie pobytu w indiach, jakis fajny szampon ciecierzycowy maja chyba w swojej ofercie, slyszalas?
jeszcze zapytalabym ciebie o przyprawy i herbaty, ale nie wiem czy mnie nie pogonisz

[eternalvoyageur]

yeah przesylka z Indii jest b. tania, ostatnio jak bylam 2 lata temu to SAL (sea air lifted -- takie b. ekonomiczne i szybki polaczenie poczy morskiej i lotniczej) kosztowalo ok 60 rupii (1€) od kilograma. Jesli nie wysylasz nic cennego tylko np. ksiazki i ciuchy, to raczek dochodzi. A wiec radze Ci wysylac paczki. Nie wiez sprzedawcom z sklepu ze Ci wysla: nie zawsze to robia, chyba ze Lonely Planet podaje dobra opinie o tym konkretnym sklepie. Ale sa tzw. agenci przesylki, w turystycznych miejscach, i oni zajmuja sie szyciem paczek (musza byc obszyte lniania tkanina i zapieczetowane) i przesylka.

Co do butow z skory to Ci ni8e potrafie poradzic, bo jako milosniczna zwierzat nic takiego w Indiach nie kupowalam, nie sadze ze wielblady sa zabijane w humanitarny sposob. A poza tym jesli chodzi o skore, to Indie raczej nie sa krajem gdzie skorne wyroby sa dobrej jakosci, poniewaz skora nie jest tam popularna.

A ubrania sa bardzo roznej jakosci. W Delhi jest najwiecej ciuchow, dosyc tanich. Niektore puszczaja farbe, lub koraliki odpadaja, a inne sie swietnie trzymaja przez lata. Musisz sie starac sama ocenic jakosc.
W Pondicherry mozna znalesc przepiekne ubrania z jedwabiu lub innych tkanin, po proszu cud. Sa nieco drozsze, ale i tak tanie w porownaniu do zachodu. Widzialam np. zwiewne suknenki z recznie farbowanego jedwabiu za ok 2000 rupii. I to byly sliczne cuda, niepowtarzalne wzory, i raczej nie Indyjskie tylko bardziej w stylu zachodnim, ale takie romantyczne. Napisalam o tych sklepach w watku o Indiach.
W innych miastach np. Varanasi jest mniej gotowych ciuchow, ale tam mozna kupic jedwab i cos sobie uszyc. Uwaga: krawcy indyjscy czesto nie maja pojecia o ubraniach zachodnich, i potrafia zrobic straszne bledy. Np znajomej krawiec wszyl kieszenie do spodni tak nisko, ze musialaby sie pochylic by do nich wsadzic reke. Mi z kolei uszyl rekaw tak ciasny, ze nie moglam zgiac reki. A wiec raczej poszukaj jakiegos rozgarnietego krawca w rejonie turystycznym. Jednak oni potrafia swietnie kopiowac, wiec jesli dasz mu jakis ciuch, to Ci swietnie uszyje taki sam. Albo mozna tez dac przyklad, i wytlumaczyc jakie zmiany chcesz.

Co do przypraw, bardzo polecam ! Sa b. tanie, i na pewno znajdziesz wiele ktorych trudno kupic tu !
Jesli lubisz herbate Indyjska, to za grosze mozna kupic "chai masala", mieszanke przypraw do chai.

A co do kosmetykow, to trzeba rozrownic miedzy prawdziwymi naturalnymi a tymi z roslinka na obrazku. Kiedy bylam w Indiach nie wiedzialam nic o skladach, SLS itp... wiec nie wiem czy konkretnie Himalaya jest dobra. Najbardziej slawne kosmetyki (na pewno naturalne) sa Shahnaz Hussain. sa troche drozsze ale masz pewnosc ze nie ma tam chemii.


To na razie tyle, jak cos jeszcze chcesz wiedziec, to smialo pytaj

[gosia1007]

Dziewczyny jak tak czytam o tych Indiach to się rozmarzyłam... też bardzo bym chciała kiedyś tam pojechać.

[yeah]

Napisane przez gosia1007

Dziewczyny jak tak czytam o tych Indiach to się rozmarzyłam... też bardzo bym chciała kiedyś tam pojechać.

to nie marz, tylko dzialaj

[bombayia]

ja tez oszczedzam!!!!
z tym, ze ja mam taki karkolomny pomysl, ze moja wyplata w calosci pojdzie na wycieczke (ale na 2 osoby, na mnie i na TZ), a wyplata TZ pojdzie na nasze utrzymanie (moja wyplata jest mniejsza) TZ kokosow nie zarabia, ale na nas 2 starczy (mam nadzieje!!!) w kazdym razie czekaja nas 3 m-ce bez ciuszkow i zbędnych kosmetykow ale na pewno sie oplaci, jak tylko sie uda....jak wam idzie, potrzebuje pokrzepienia, bo ciezko mi bedzie wytrzymac!

[eternalvoyageur]

Witaj w watku bombaiya ! Gdzie jedziesz ?

gosia, yeah ma racje

[gosia1007]

Napisane przez yeah

to nie marz, tylko dzialaj

łatwo powiedzieć w tym roku ślub i wyremontowanie mieszkania a Indie... cóż dalej pozostaną marzeniem

[malenka294]

Przyłanczam się

[bombayia]

dziekuje za przywitanie!

jade do grecji na wyspe zakynthos, tylko ze moj problem jest taki, ze to wycieczka jest juz kupiona

<zreszta wydaje mi sie ze niedrogo: za 2 tyg 16-30 wrzesnia ok 1600 zl za osobe, hotel 3* ze sniadaniem, no ale wiadomo, ze trzeba jeszcze miec tak jakas kaske, na jedzenie, chcemy wypozyczyc samochod lub skuterek, aby jezdzic po wyspie i ogladac, wiec zbieramy!>

no i wplacilismy 40% wartosci wycieczki, a reszte musimy zaplacic do 16 sierpnia! ja sie czuje taka... bez grosza przy duszy, chociaz ciagle sobie powtarzam, ze kosmetyki czy inne rzeczy to wiecie, zawsze moge sobie kupic (ale pozniej))), a jak pojedziemy z TZ na wycieczke, to bedziemy miec super wspomnienia, zaraze go pasja podrozowania, potem bedziemy podbijac swiat i bedzie pieknie, wiec ufam, ze warto

[magic brush]

Ja również zgłaszam się do tych oszczędzających. Kiedy gdzies się wyjedzie i zobaczy wiele ciekawych miejsc tak to podbudowuje, że aż ma się ochotę znowu pojechać, tylko kasę ciężko utrzymać na te podróże

[Maripossa]

I ja tez odkladam
poszlam specjalnie do pracy w kwietniu (a mam troche obowiazkow, bo koncze teraz w czerwcu studia...), zeby odlozyc na super-ekstra-wypasne wakacje z moim M.hehe 3 lata podczas studiow pracowalam w KAZDE i CALE wakacje (i nie tylko przez wakacje)... kisilam sie patrzac jak inni wypoczywaja, robia zakupy przed wyjazdem a ja musialam pracowac na studia no ale chyba sie oplacilo
Rowniez pokus jest co nie miara... ja to wiekszosc pieniedzy przejadam jestem chuda jak wior i mam teraz dietke na przytycie, chce przybrac na wadze przed ubraniem sie w kostium na jakiejs plazy jeszcze ludzi bym wystraszyla i co by bylo pojdzie jednak jeszcze troche pieniedzy, bo do tego zamierzam isc na silownie, bo czuje, ze sama dieta nie pomoze, nie ma bata:/ no a 1 m-c na silowni z instruktorem to koszt k.150zl... jednak jak nie bede wydawac na nic wiecej procz dojazdow do szkoly, silowni i jedzenia to powinnam odlozyc calkiem niezla sume i musi mi jeszcze zostac pare stow na prezent wselny we wrzesniu - oby!!

Co do wyjazdu to czekam na last minute, bo chce jechac poczatkiem wrzesnia do Turcji... oby wszystko poszlo po mojej mysli!