Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.III

[naiat]

Napisane przez Korah

Mi też to Iossi wszędzie się pokazuje, ale nie widzę jakiegoś wielkiego szału w składach, same miksy olejów i maseł, odgrzewane kotlety

Ja na razie odstawiłam czerwone, bo mam też dwa żółte i jakoś chcę to czerwone zużyć pomiędzy nimi.
:

Na zmiane z iossi wszędzie mam reklame ordinary i tu juz mbie chyba skusza na jakies kwasowe serum

I jak czerwony Avalon? Ja się nie moge doczekać, ale musze najpierw zolte mleczko i zel wykonczyc.

[Miramej]

Napisane przez naiat

Dokladnie tą

To daj znać, jak się spisuje, bo muszę jakąś oczyszczającą kupić, a ta o której pisała Persefona nie jest nigdzie dostępna.

Napisane przez chimay

Ja zawsze powtarzam, ze nie ma jednej zdrowej diety.
U siebie widze pozytywne efekty ograniczenia glutenu i w ogole pieczywa i zbozowych produktow. Na cerze nie, ale nie mam juz tego bebzona, ktory jak sie okazalo byl brzuchem od zboz wlasnie.

Co jesz w miejsce pieczywa i zbożowych produktów w takim razie? Ja bym chętnie spróbowała, ale nie wiem, czym zastąpić.

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Poza tym nie zmieniałam żadnych kosmetyków, dokupiłam tylko mydło z węglem aktywnym - to ono mi pomaga w walce z zaskórnikami.

Zalinkujesz to mydło?

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez Miramej

To daj znać, jak się spisuje, bo muszę jakąś oczyszczającą kupić, a ta o której pisała Persefona nie jest nigdzie dostępna.



Co jesz w miejsce pieczywa i zbożowych produktów w takim razie? Ja bym chętnie spróbowała, ale nie wiem, czym zastąpić.



Zalinkujesz to mydło?

Ja staram się zastępować produkty zbożowe kaszami, zwłaszcza jaglaną. Nie nadaje się do jedzenia przez cały dzień ani codziennie, bo przeczyszcza, ale jest bardzo sycąca i ja się po niej komfortowo czuję. No i szybko się gotuje.

A co do mydła - niestety Kupiłam w TK Maxx za 3 funty. Właśnie sprawdziłam na stronie i nie ma tych mydeł, a chciałam Ci podesłać. Ja je zobaczyłam na półce, sprawdziłam czy na pewno ma węgiel aktywny i kupiłam, a w domu wyrzuciłam opakowanie.
Wydaje mi się, że każde mydło, które ma faktycznie węgiel aktywny powinno dobrze oczyszczać skórę.

[chimay]

Napisane przez Korah

Jeszcze pobędziemy na białym pieczywie, bo niestety, całkowitej eliminacji sobie nie wyobrażam i zobaczymy jak będzie.

Jak sluzy to nie ma co na sile wprowadzac zmian, zwlaszcza ze taka chrupiaca kajzerka z maslem pycha jest

Napisane przez Miramej

Co jesz w miejsce pieczywa i zbożowych produktów w takim razie? Ja bym chętnie spróbowała, ale nie wiem, czym zastąpić.

Na sniadanie najczesciej jadam jajecznice z 3 jajek plus ewentualnie boczek/slonina plus warzywa i kromke chleba zytniego typu pumpernikiel albo podobnego paczkowanego, gdzie w skladzie jest przewaznie tylko ziarno, woda, drozdze (lub zakwas), sol.
Przyzwyczajenie sie do jajecznicy jako glownego sniadania zajelo mi rok. Wczesniej nie moglam jej jesc czesciej niz dwa poranki pod rzad, po prostu mnie mdlilo na mysl o jajkach i musialam pochlonac cos weglowodanowego. Z czasem jednak jakos coraz czesciej mialam ochote na jajeczne sniadania i teraz moze raz w tygodniu robie sobie musli.
Najwiekszy problem mam jak musze wstac do pracy bardzo wczesnie - za wczesnie na jedzenie i musze sobie cos przyrzadzic do pudelka na pozniej. Wtedy przewaznie albo robie wlasnie musli z mlekiem roslinnym i odgrzewam to w pracy. Albo jakas wariacje kaszowa na slodko z owocami i ziarnami lub wytrawnie z warzywami. Czasem na zimno, czasem do odgrzania np kasza, troche masla, brokul gotowany albo cos podobnego co akurat zostalo z obiadu, bo celowo nie gotuje do takiego pudelkowego jedzenia.


Ogolnie bardzo lubie kasze i przerozne wariacje, zwlaszcza pseudo-sernik czy tam pseudo-snickers z kaszy jaglanej, daktyli i gorzkiej czekolady. To akurat bardzo udany przepis z cyklu "jak zastapic cos tam". Niestety bardzo duza czesc przepisow na bezglutenowe ciasta z internetu polega po prostu na zastapieniu maki pszennej inna bez uwzglednienia tego, ze te maki maja inne wlasciwosci i nie da sie uzyskac przy ich uzyciu ciasta pododobnego czy chocby rownie smacznego do tego w klasycznej wersji. O tutaj przyklad KLIK. Na tyle na ile eksperymentowalam z maka gryczana, nie mam ochoty wyprobowywac tego przepisu, bo przypuszczam, ze pierwsza komentujaca to ciasto ma racje.

[Persefona_12]

Napisane przez chimay

Jak sluzy to nie ma co na sile wprowadzac zmian, zwlaszcza ze taka chrupiaca kajzerka z maslem pycha jest



Na sniadanie najczesciej jadam jajecznice z 3 jajek plus ewentualnie boczek/slonina plus warzywa i kromke chleba zytniego typu pumpernikiel albo podobnego paczkowanego, gdzie w skladzie jest przewaznie tylko ziarno, woda, drozdze (lub zakwas), sol.
Przyzwyczajenie sie do jajecznicy jako glownego sniadania zajelo mi rok. Wczesniej nie moglam jej jesc czesciej niz dwa poranki pod rzad, po prostu mnie mdlilo na mysl o jajkach i musialam pochlonac cos weglowodanowego. Z czasem jednak jakos coraz czesciej mialam ochote na jajeczne sniadania i teraz moze raz w tygodniu robie sobie musli.

Uwielbiam jajecznice
Ja mam takie napady, np mogę tygodniami jeść granolę z mlekiem roślinnym, potem mam obrzydzenie i przerzucam się np na pieczywo. Zimą zazwyczaj jadam kaszę jsglaną z owocami lub bakaliami na ciepło a latem jogurt z granolą. Aktualnie oprócz jajek na śniadanie nic mi nie wchodzi no ewentualnie panienki ale to tylko w weekend robię.
Nie lubię śniadań typu koktajle, chociaż był czas kiedy robiłam, ale to był okres ostrej diety.

Napisane przez Miramej

To daj znać, jak się spisuje, bo muszę jakąś oczyszczającą kupić, a ta o której pisała Persefona nie jest nigdzie dostępna.

Jutro będę w tkmaxx, jak by była ta maseczka Sukin zielona mogę Ci wziąć?

Kupiłam żel do mycia twarzy Biotaniqe, ten z Rossmana, niebieski. Jestem teraz często na wyjeździe a skończyły mi się wszystkie żele do mycia. Nie ma u mnie nic specjalnego jeśli o chodzi o kosmetyki, nawet żelu Vianka nie kupię stacjonarnie. A ten Biotaniqe nawet nie jest zły. Skóra dosyć miękka i nie ściągnięta. Tylko trochę sztuczny zapach mi przeszkadza, całe szczęście nie jest mocny. Ale zamówiłam nowy Vianek czerwony, zobaczymy.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez chimay

Na sniadanie najczesciej jadam jajecznice z 3 jajek plus ewentualnie boczek/slonina plus warzywa i kromke chleba zytniego typu pumpernikiel albo podobnego paczkowanego, gdzie w skladzie jest przewaznie tylko ziarno, woda, drozdze (lub zakwas), sol.
Przyzwyczajenie sie do jajecznicy jako glownego sniadania zajelo mi rok. Wczesniej nie moglam jej jesc czesciej niz dwa poranki pod rzad, po prostu mnie mdlilo na mysl o jajkach i musialam pochlonac cos weglowodanowego. Z czasem jednak jakos coraz czesciej mialam ochote na jajeczne sniadania i teraz moze raz w tygodniu robie sobie musli.
Najwiekszy problem mam jak musze wstac do pracy bardzo wczesnie - za wczesnie na jedzenie i musze sobie cos przyrzadzic do pudelka na pozniej. Wtedy przewaznie albo robie wlasnie musli z mlekiem roslinnym i odgrzewam to w pracy. Albo jakas wariacje kaszowa na slodko z owocami i ziarnami lub wytrawnie z warzywami. Czasem na zimno, czasem do odgrzania np kasza, troche masla, brokul gotowany albo cos podobnego co akurat zostalo z obiadu, bo celowo nie gotuje do takiego pudelkowego jedzenia.


Ogolnie bardzo lubie kasze i przerozne wariacje, zwlaszcza pseudo-sernik czy tam pseudo-snickers z kaszy jaglanej, daktyli i gorzkiej czekolady. To akurat bardzo udany przepis z cyklu "jak zastapic cos tam". Niestety bardzo duza czesc przepisow na bezglutenowe ciasta z internetu polega po prostu na zastapieniu maki pszennej inna bez uwzglednienia tego, ze te maki maja inne wlasciwosci i nie da sie uzyskac przy ich uzyciu ciasta pododobnego czy chocby rownie smacznego do tego w klasycznej wersji. O tutaj przyklad KLIK. Na tyle na ile eksperymentowalam z maka gryczana, nie mam ochoty wyprobowywac tego przepisu, bo przypuszczam, ze pierwsza komentujaca to ciasto ma racje.

Mam to samo wrażenie. Niestety nie jestem na tyle biegła w pieczeniu, żebym sama wiedziała, której mąki powinno się dać więcej, a której mniej. Często ciasta z przepisów z mąkami bezglutenowymi wychodzą mi zbyt mokre albo zbyt suche

Moje ulubione śniadanie to płatki owsiane z jogurtem (albo podgrzanym mlekiem jeśli chcę na ciepło), do tego trochę soku z cytryny, trochę miodu, cynamon, orzechy i jakieś nasionka/pestki, np. dynia albo siemię lniane. Zawsze jestem głodna po przebudzeniu, ale jeśli wstaję wcześnie, to tylko to mi wchodzi i tylko w małych ilościach.
W weekendy wstaję później. Wtedy najchętniej jem potrawy z jajkami. Z prostych omlet, jajecznica, a jeszcze chętniej jajko po benedyktyńsku albo jajka na szpinaku lub na porze i szpinaku. Obowiązkowo boczek i bagietka (bo ja unikam pieczywa, ale go nie eliminuję). Najbardziej lubię jajka w koszulce albo gotowane, ze ściętym białkiem i wylewającym się żółtkiem

[Korah]

Napisane przez chimay

Jak sluzy to nie ma co na sile wprowadzac zmian, zwlaszcza ze taka chrupiaca kajzerka z maslem pycha jest



Na sniadanie najczesciej jadam jajecznice z 3 jajek plus ewentualnie boczek/slonina plus warzywa i kromke chleba zytniego typu pumpernikiel albo podobnego paczkowanego, gdzie w skladzie jest przewaznie tylko ziarno, woda, drozdze (lub zakwas), sol.
Przyzwyczajenie sie do jajecznicy jako glownego sniadania zajelo mi rok. Wczesniej nie moglam jej jesc czesciej niz dwa poranki pod rzad, po prostu mnie mdlilo na mysl o jajkach i musialam pochlonac cos weglowodanowego. Z czasem jednak jakos coraz czesciej mialam ochote na jajeczne sniadania i teraz moze raz w tygodniu robie sobie musli.
Najwiekszy problem mam jak musze wstac do pracy bardzo wczesnie - za wczesnie na jedzenie i musze sobie cos przyrzadzic do pudelka na pozniej. Wtedy przewaznie albo robie wlasnie musli z mlekiem roslinnym i odgrzewam to w pracy. Albo jakas wariacje kaszowa na slodko z owocami i ziarnami lub wytrawnie z warzywami. Czasem na zimno, czasem do odgrzania np kasza, troche masla, brokul gotowany albo cos podobnego co akurat zostalo z obiadu, bo celowo nie gotuje do takiego pudelkowego jedzenia.


Ogolnie bardzo lubie kasze i przerozne wariacje, zwlaszcza pseudo-sernik czy tam pseudo-snickers z kaszy jaglanej, daktyli i gorzkiej czekolady. To akurat bardzo udany przepis z cyklu "jak zastapic cos tam". Niestety bardzo duza czesc przepisow na bezglutenowe ciasta z internetu polega po prostu na zastapieniu maki pszennej inna bez uwzglednienia tego, ze te maki maja inne wlasciwosci i nie da sie uzyskac przy ich uzyciu ciasta pododobnego czy chocby rownie smacznego do tego w klasycznej wersji. O tutaj przyklad KLIK. Na tyle na ile eksperymentowalam z maka gryczana, nie mam ochoty wyprobowywac tego przepisu, bo przypuszczam, ze pierwsza komentujaca to ciasto ma racje.

Ja bardzo lubię jajka pod prawie każdą postacią, jako dodatek i jako danie główne, ostatnio np. codziennie za mną chodzi, żeby zrobić galaretę mięsną i uwielbiam takie porcje, żeby było jajeczko w środku i groszek ale chyba poczekam z tym do Bożego Narodzenia, nie wiem czy wytrzymię. A co do tych przepisów dietetycznych czy też wege, to również uważam, że nie wszystko da się zastąpić, a raczej, że słowo "zastąpić", to za dużo powiedziane, ponieważ wiele z tych przepisów to zupełnie inna potrawa, inny smak, konsystencja, niż oryginał, może i smaczne, ale to nie to Teraz np. jest na tapecie wszedzie dynia, przepisy z dyni na placuszki, na ciasteczka, ciasta, zupy i przetwory, ale jeśli mam być szczera, to zupa z dyni nigdy mi jeszcze nie wyszła, placki wolę ziemniaczane, a ciasteczka na słodko i ciasta, to wg. mnie pomyłka, albo po prostu zupełnie nie moja bajka. Kiedyś robiłam słoiki dyni w zalewie słodkiej, octowej, to akurat dobre było.

[Miramej]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Ja staram się zastępować produkty zbożowe kaszami, zwłaszcza jaglaną. Nie nadaje się do jedzenia przez cały dzień ani codziennie, bo przeczyszcza, ale jest bardzo sycąca i ja się po niej komfortowo czuję. No i szybko się gotuje.

A co do mydła - niestety Kupiłam w TK Maxx za 3 funty. Właśnie sprawdziłam na stronie i nie ma tych mydeł, a chciałam Ci podesłać. Ja je zobaczyłam na półce, sprawdziłam czy na pewno ma węgiel aktywny i kupiłam, a w domu wyrzuciłam opakowanie.
Wydaje mi się, że każde mydło, które ma faktycznie węgiel aktywny powinno dobrze oczyszczać skórę.

Czyli kasze są OK? (bo to też ze zbóż )

, znajdę sobie jakieś i zapytam Was o zdanie

Napisane przez chimay

Na sniadanie najczesciej jadam jajecznice z 3 jajek plus ewentualnie boczek/slonina plus warzywa i kromke chleba zytniego typu pumpernikiel albo podobnego paczkowanego, gdzie w skladzie jest przewaznie tylko ziarno, woda, drozdze (lub zakwas), sol.
Przyzwyczajenie sie do jajecznicy jako glownego sniadania zajelo mi rok. Wczesniej nie moglam jej jesc czesciej niz dwa poranki pod rzad, po prostu mnie mdlilo na mysl o jajkach i musialam pochlonac cos weglowodanowego. Z czasem jednak jakos coraz czesciej mialam ochote na jajeczne sniadania i teraz moze raz w tygodniu robie sobie musli.
Najwiekszy problem mam jak musze wstac do pracy bardzo wczesnie - za wczesnie na jedzenie i musze sobie cos przyrzadzic do pudelka na pozniej. Wtedy przewaznie albo robie wlasnie musli z mlekiem roslinnym i odgrzewam to w pracy. Albo jakas wariacje kaszowa na slodko z owocami i ziarnami lub wytrawnie z warzywami. Czasem na zimno, czasem do odgrzania np kasza, troche masla, brokul gotowany albo cos podobnego co akurat zostalo z obiadu, bo celowo nie gotuje do takiego pudelkowego jedzenia.


Ogolnie bardzo lubie kasze i przerozne wariacje, zwlaszcza pseudo-sernik czy tam pseudo-snickers z kaszy jaglanej, daktyli i gorzkiej czekolady. To akurat bardzo udany przepis z cyklu "jak zastapic cos tam". Niestety bardzo duza czesc przepisow na bezglutenowe ciasta z internetu polega po prostu na zastapieniu maki pszennej inna bez uwzglednienia tego, ze te maki maja inne wlasciwosci i nie da sie uzyskac przy ich uzyciu ciasta pododobnego czy chocby rownie smacznego do tego w klasycznej wersji. O tutaj przyklad KLIK. Na tyle na ile eksperymentowalam z maka gryczana, nie mam ochoty wyprobowywac tego przepisu, bo przypuszczam, ze pierwsza komentujaca to ciasto ma racje.

, najgorzej u mnie z kolacją, bo wtedy prawie zawsze jest chleb, rano owsianka/jaglanka/jajecznica

Napisane przez Persefona_12

Jutro będę w tkmaxx, jak by była ta maseczka Sukin zielona mogę Ci wziąć?

Tak, tak , bardzo proszę.

[chimay]

Napisane przez Korah

Ja bardzo lubię jajka pod prawie każdą postacią, jako dodatek i jako danie główne, ostatnio np. codziennie za mną chodzi, żeby zrobić galaretę mięsną i uwielbiam takie porcje, żeby było jajeczko w środku i groszek ale chyba poczekam z tym do Bożego Narodzenia, nie wiem czy wytrzymię. A co do tych przepisów dietetycznych czy też wege, to również uważam, że nie wszystko da się zastąpić, a raczej, że słowo "zastąpić", to za dużo powiedziane, ponieważ wiele z tych przepisów to zupełnie inna potrawa, inny smak, konsystencja, niż oryginał, może i smaczne, ale to nie to Teraz np. jest na tapecie wszedzie dynia, przepisy z dyni na placuszki, na ciasteczka, ciasta, zupy i przetwory, ale jeśli mam być szczera, to zupa z dyni nigdy mi jeszcze nie wyszła, placki wolę ziemniaczane, a ciasteczka na słodko i ciasta, to wg. mnie pomyłka, albo po prostu zupełnie nie moja bajka. Kiedyś robiłam słoiki dyni w zalewie słodkiej, octowej, to akurat dobre było.

No, w tym roku to jest jakies apogeum szalu na dynie. Ja lubie, ale moj facet nie przepada, bo jego babcia dyniami pasla krowy i dla niego to jest pasza dla zwierzat. U mnie krowy paslo sie zima brukwia, wiec nie mam takich skojarzen. Wypieki z dynia sa takie srednie, albo raczej mi wychodza srednio, ale juz pieczona dynia hokkaido jest super i pasuje mi do owsianki. Albo rozmaite potrawko-gulasze, w ktorych sie po podsmazeniu i duszeniu rozpada i robi sie taki gladki sos.

Napisane przez Miramej

Czyli kasze są OK? (bo to też ze zbóż ).

Jesli nie jestes na diecie niskoweglowodanowej, keto czy paleo to kasze sa ok.

Napisane przez Miramej

, najgorzej u mnie z kolacją, bo wtedy prawie zawsze jest chleb, rano owsianka/jaglanka/jajecznica

To pewnie zalezy od od indywidualnego rytmu, ale ja nie jadam typowych kolacji. Z reguly zjadam na tyle sycacy obiad, ze nie mam po prostu juz potrzeby wiele wieczorem jesc. Cos tam sobie przewaznie skubne tzn np jakies owoce, kromke chleba zytniego z jakims dodatkiem, orzechy, chrupki kukurydziane, kabanosy. Wiec nawet jak jem to pieczywo, to sa to raptem dwie kromki na dzien.

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez Miramej

Czyli kasze są OK? (bo to też ze zbóż )

No tak, tak się wyraziłam i wyszłam na niedoedukowaną kłamczuchę :P A myślałam głównie o mące pszennej.
No więc tak... U mnie zaczęło się od ograniczenia produktów z mąki pszennej - po pszenicy rośnie mi brzuch dwojako: obrastam w tłuszcz i robi mi się balon. Jak przerzuciłam się na ciemne chleby z ziarnami, to odkryłam, że czuję się lżej i bardziej komfortowo, zmniejszyła mi się też ilość wyprysków na twarzy.
Z drugiej strony ciemny chleb przelatuje przez układ pokarmowy i niewiele przychodzi z jego jedzenia. Na dłuższą metę obciąża wątrobę, więc też nie można z nim przesadzać.
Z każdej strony uderzały mnie informacje o kaszy: a to miałam ochotę na coś z kaszą, a to wyświetlały mi się jakieś przepisy, a to Chodakowska zaczęła coś wrzucać o kaszach, do tego akurat czytałam książki o kuchni Słowian i Wikingów... No i zaczęłam częściej jeść kasze.
Zboże czy nie, po kaszach czuję się dobrze(też zależy od kaszy, bo najlepiej czuję się po gryczanej i jaglanej, a z jęczmienną to zależy od rodzaju), a bo białym pieczywie niezbyt. Nie mam żadnej diety, do dietetyka nie mam potrzeby iść, a na własną rękę bym z dietami nie kombinowała. Przyznam, że lubię jeść i lubię różne smaki. Jeśli danie tego wymaga, to bez wyrzutów sumienia wleję do niego kubek słodkiej śmietany, narobię kruchych ciasteczek albo zjem gulasz w bochenku chleba Za to w tygodniu staram się gotować chudo, unikać chleba, a najogólniej w świecie jeść takie rzeczy, po których się dobrze czuję

No i jeszcze dodam, że moim zdaniem czasem mogę się poświęcić. Nie ma dobrej pizzy czy pączków nienasiąkniętych tłuszczem bez glutenu, nie ma ciasta kruchego bez krupczatki, a w przypadku wegan - bye bye biszkopcie, bo żaden chemiczny spulchniacz nie zastąpi dobrze napowietrzonej i trwałej piany z białek.

[chimay]

Napisane przez Persefona_12

Aktualnie oprócz jajek na śniadanie nic mi nie wchodzi no ewentualnie panienki ale to tylko w weekend robię.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A tak w ogole to co to sa panienki?

[Persefona_12]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

No tak, tak się wyraziłam i wyszłam na niedoedukowaną kłamczuchę A myślałam głównie o mące pszennej.
No więc tak... U mnie zaczęło się od ograniczenia produktów z mąki pszennej - po pszenicy rośnie mi brzuch dwojako: obrastam w tłuszcz i robi mi się balon. Jak przerzuciłam się na ciemne chleby z ziarnami, to odkryłam, że czuję się lżej i bardziej komfortowo, zmniejszyła mi się też ilość wyprysków na twarzy.
Z drugiej strony ciemny chleb przelatuje przez układ pokarmowy i niewiele przychodzi z jego jedzenia. Na dłuższą metę obciąża wątrobę, więc też nie można z nim przesadzać.
Z każdej strony uderzały mnie informacje o kaszy: a to miałam ochotę na coś z kaszą, a to wyświetlały mi się jakieś przepisy, a to Chodakowska zaczęła coś wrzucać o kaszach, do tego akurat czytałam książki o kuchni Słowian i Wikingów... No i zaczęłam częściej jeść kasze.
Zboże czy nie, po kaszach czuję się dobrze(też zależy od kaszy, bo najlepiej czuję się po gryczanej i jaglanej, a z jęczmienną to zależy od rodzaju), a bo białym pieczywie niezbyt. Nie mam żadnej diety, do dietetyka nie mam potrzeby iść, a na własną rękę bym z dietami nie kombinowała. Przyznam, że lubię jeść i lubię różne smaki. Jeśli danie tego wymaga, to bez wyrzutów sumienia wleję do niego kubek słodkiej śmietany, narobię kruchych ciasteczek albo zjem gulasz w bochenku chleba Za to w tygodniu staram się gotować chudo, unikać chleba, a najogólniej w świecie jeść takie rzeczy, po których się dobrze czuję

No i jeszcze dodam, że moim zdaniem czasem mogę się poświęcić. Nie ma dobrej pizzy czy pączków nienasiąkniętych tłuszczem bez glutenu, nie ma ciasta kruchego bez krupczatki, a w przypadku wegan - bye bye biszkopcie, bo żaden chemiczny spulchniacz nie zastąpi dobrze napowietrzonej i trwałej piany z białek.

O ja lubię każdą kaszę, bo u mnie jadło się często w domu i u mojego m też. Raczej za ziemniaczkami nie przepadam, ale niestety u córki w przedszkolu dają często, więc ona jest ziemniaczkowa.
A pieczywo i tak najczęściej piekę sama, więc wydaje mi się że to bardzo nie szkodzi

Chimay a znasz przepis na zupę z pieczonej dyni i pomidorów? Dla mnie to najlepsza jesienna zupa, nawet osoby, które dyni nie lubią chętnie ją zjedzą (piecze się dynię pokrojoną w kostkę, na niej grube plastry pomidorów, cebula i czosnek pokrojone w kostkę, potem miksuje wszystko razem i w razie koniecznosci żeby rozrzedzić dodaje wodę lub bulion, można doprawić wg upodobań).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:20 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez chimay

A tak w ogole to co to sa panienki?

Pankejki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

No i jeszcze dodam, że moim zdaniem czasem mogę się poświęcić. Nie ma dobrej pizzy czy pączków nienasiąkniętych tłuszczem bez glutenu, nie ma ciasta kruchego bez krupczatki, a w przypadku wegan - bye bye biszkopcie, bo żaden chemiczny spulchniacz nie zastąpi dobrze napowietrzonej i trwałej piany z białek.

Ja takze nie dalabym rady trzymac caly czas diety i nawet jak mnie po czyms wzdyma czy powoduje zatwardzenia, to raz na ruski rok sobie i tak to zjem, co najwyzej wespre sie jakims lekiem na trawienie. Oczywiscie co innego jakbym miala jakas zdiagnozowana chorobe, ktora wymagalaby trzymania scislej diety.

---------- Dopisano o 23:28 ---------- Poprzedni post napisano o 23:25 ----------

Napisane przez Persefona_12

Chimay a znasz przepis na zupę z pieczonej dyni i pomidorów? Dla mnie to najlepsza jesienna zupa, nawet osoby, które dyni nie lubią chętnie ją zjedzą (piecze się dynię pokrojoną w kostkę, na niej grube plastry pomidorów, cebula i czosnek pokrojone w kostkę, potem miksuje wszystko razem i w razie koniecznosci żeby rozrzedzić dodaje wodę lub bulion, można doprawić wg upodobań).


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie znam, ale juz wiem, co zrobie z dyni, ktora mam w kuchni

[Persefona_12]

Napisane przez chimay

Nie znam, ale juz wiem, co zrobie z dyni, ktora mam w kuchni

Piecz warzywa z dodatkiem oliwy, przykryte folią Alu, wtedy szybciej miękną. Lubię z prażonymi pestkami dyni a mój m ze smażonym boczkiem (mięsożerca).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chabrymakiistokrotki]

Pytałam ostatnio o cerkogel do skóry głowy.
Kupiłam go, kilka dni temu zrobiłam próbę uczuleniową i wczoraj wieczorem poszłam na całość.
W nocy stanęłam przed lustrem i zobaczyłam na głowie łysy placek od czoła do czubka głowy. Pomyślałam sobie: "no świetnie, łysieję androgenowo". Pocieszyłam się, że pójdę do lekarza, może da się to zahamować jakimiś lekami, może jakieś wcierki pomogą i tragedii nie będzie. Spojrzałam w lustro jeszcze raz i zobaczyłam, że łysy placek sięgał już do tyłu głowy i poszerzył się na boki. Pomyślałam wtedy, że włosy wychodzą mi po cerkogelu. Ręką wyciągnęłam sobie kępę włosów. A potem następną! I wtedy się obudziłam Była 4 w nocy i od tamtej pory nie śpię.
Umyłam włosy, już mi wyschły. Jeszcze nie wypadły Po pierwszym użyciu już czuję pod palcami, że większość skorupki z sebum i innych brudów zniknęła. Nieporównywalne do peelingu mechanicznego. Cieszę się, że wreszcie kupiłam ten cerkogel, bo już od dawna o nim myślałam.
Mam takie dziwne i przyjemne uczucie, jakby moja skóra głowy zaczęła oddychać. To mi przypomniało, że czas się wybrać na mikrodermabrazję

[Persefona_12]

Napisane przez Miramej

Tak, tak , bardzo proszę.

Miramej, niestety nie było tej maseczki. Była tylko ta oczyszczająca z glinką, ale otwarta
Poza tym pierwszy raz od dawna nic z Sukin nie widziałam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Merys]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Pytałam ostatnio o cerkogel do skóry głowy.
Kupiłam go, kilka dni temu zrobiłam próbę uczuleniową i wczoraj wieczorem poszłam na całość.
W nocy stanęłam przed lustrem i zobaczyłam na głowie łysy placek od czoła do czubka głowy. Pomyślałam sobie: "no świetnie, łysieję androgenowo". Pocieszyłam się, że pójdę do lekarza, może da się to zahamować jakimiś lekami, może jakieś wcierki pomogą i tragedii nie będzie. Spojrzałam w lustro jeszcze raz i zobaczyłam, że łysy placek sięgał już do tyłu głowy i poszerzył się na boki. Pomyślałam wtedy, że włosy wychodzą mi po cerkogelu. Ręką wyciągnęłam sobie kępę włosów. A potem następną! I wtedy się obudziłam Była 4 w nocy i od tamtej pory nie śpię.
Umyłam włosy, już mi wyschły. Jeszcze nie wypadły Po pierwszym użyciu już czuję pod palcami, że większość skorupki z sebum i innych brudów zniknęła. Nieporównywalne do peelingu mechanicznego. Cieszę się, że wreszcie kupiłam ten cerkogel, bo już od dawna o nim myślałam.
Mam takie dziwne i przyjemne uczucie, jakby moja skóra głowy zaczęła oddychać. To mi przypomniało, że czas się wybrać na mikrodermabrazję

No ładnie mnie przestraszyłaś bo sama go używam i lubię. Dobrze, że to tylko sen.
Dostałam uczulenia w okolicach oczu i musiałam odstawić benton. Ja to mam pecha. Earthpace, serum z Biofficina bardzo fajne i przyjemne w użytkowaniu

[chimay]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Pytałam ostatnio o cerkogel do skóry głowy.
Kupiłam go, kilka dni temu zrobiłam próbę uczuleniową i wczoraj wieczorem poszłam na całość.
W nocy stanęłam przed lustrem i zobaczyłam na głowie łysy placek od czoła do czubka głowy. Pomyślałam sobie: "no świetnie, łysieję androgenowo". Pocieszyłam się, że pójdę do lekarza, może da się to zahamować jakimiś lekami, może jakieś wcierki pomogą i tragedii nie będzie. Spojrzałam w lustro jeszcze raz i zobaczyłam, że łysy placek sięgał już do tyłu głowy i poszerzył się na boki. Pomyślałam wtedy, że włosy wychodzą mi po cerkogelu. Ręką wyciągnęłam sobie kępę włosów. A potem następną! I wtedy się obudziłam Była 4 w nocy i od tamtej pory nie śpię.
Umyłam włosy, już mi wyschły. Jeszcze nie wypadły Po pierwszym użyciu już czuję pod palcami, że większość skorupki z sebum i innych brudów zniknęła. Nieporównywalne do peelingu mechanicznego. Cieszę się, że wreszcie kupiłam ten cerkogel, bo już od dawna o nim myślałam.
Mam takie dziwne i przyjemne uczucie, jakby moja skóra głowy zaczęła oddychać. To mi przypomniało, że czas się wybrać na mikrodermabrazję

Niezly horror Tez sie dalam nabrac.

Napisane przez Merys

Dostałam uczulenia w okolicach oczu i musiałam odstawić benton. Ja to mam pecha. Earthpace, serum z Biofficina bardzo fajne i przyjemne w użytkowaniu

A ja wlasnie niedawno zamowilam ten krem pod oczy Bentona. Ale ze na Yesstyle, to pewnie sobie poczekam ponad miesiac, az skompletuja paczke i dostane ja w swoje rece. Juz mnie raz tak zalatwili, ze to na czym mi najbardziej zalezalo nie bylo od razu dostepne i jakis tydzien po zlozeniu zamowienia dali mi znac, ze tej rzeczy juz miec nie beda.
Poza Bentonem zamowilam tez plasterki na pryszcze COSRX (to chyba jedyny produkt punktowy, ktory cos u mnie robi), Kurel Moisture Face Milk KLIK oraz MEDI-PEEL - 5GF Bor-Tox Peptide Ampoule KLIK za polowe obecnej ceny. Niestety nie znalazlam nigdzie skladow tego mleczka i ampulki, ale nic to, czesto i po skladzie nie da sie ocenic lekkosci i lepkosci produktu.

Poza tym chyba jednak wczesniej niz myslalam zloze zamowienie w Deciem. Jakis miesiac temu skonczylam Subq Eyes i zmarszczki mam znowu mocno widoczne pomimo uzywania kremow Sulwhasoo i su.m37. Wczoraj bylam w ogrodzie botanicznym, gdzie moj facet porobil mi troche zdjec. Fakt, ze fotograf to z niego zaden i nie bylo slonca, ale i tak efekt troche mnie zasmucil. A moze po prostu nie potrafie godnie przyjac starzenia sie?

[Madzia_M77]

Dziewczyny, po jakim czasie przychodzą Wam zamówione kosmetyki z ebaya? W aukcji jest zakres miesiąca podany, rzeczywiście tyle?😔

[chimay]

Napisane przez Madzia_M77

Dziewczyny, po jakim czasie przychodzą Wam zamówione kosmetyki z ebaya? W aukcji jest zakres miesiąca podany, rzeczywiście tyle?😔

Masz na mysli azjatyckie? Z reguly troche wczesniej niz podany okres. Raz przyszlo pozniej, raz w ogole i dostalam zwrot kasy. Jak sie spoznia, to mam zasade czekania jakies tydzien i jak wtedy nie przyjdzie, to dopiero kontaktowac sie ze sprzedawca.

[mentha]

Napisane przez naiat

A drugie pytanie o kosmetyki iossi- mialyscie? Cos wartego spróbowania? Ostatnio wszedzie mnie bombarduje reklama ich kosmetykow.

Mam miniaturę Serum dla cery z problemami. Krwawnik & Tamanu i Witaminowy koktajl pod oczy na noc. Retinol, witaminy E i C
. Wrażeniami mogę podzielić się za jakiś czas, zbyt krótko ich używam. Na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że wystarczy 1-2 krople każdego z nich, więc wydajność imponująca (a zużyć trzeba w ciągu 4 miesięcy bodajże...), zapach jest delikatny ziołowy.

Napisane przez Persefona_12

Kupiłam żel do mycia twarzy Biotaniqe, ten z Rossmana, niebieski. Jestem teraz często na wyjeździe a skończyły mi się wszystkie żele do mycia. Nie ma u mnie nic specjalnego jeśli o chodzi o kosmetyki, nawet żelu Vianka nie kupię stacjonarnie. A ten Biotaniqe nawet nie jest zły. Skóra dosyć miękka i nie ściągnięta. Tylko trochę sztuczny zapach mi przeszkadza, całe szczęście nie jest mocny. Ale zamówiłam nowy Vianek czerwony, zobaczymy.

Używałaś już tego czerwonego Vianka i innych żeli z tej stajni?

Ta czerwona seria zapowiada się ciekawie. Mam krem pod oczy.

Napisane przez chimay

A ja wlasnie niedawno zamowilam ten krem pod oczy Bentona. Ale ze na Yesstyle, to pewnie sobie poczekam ponad miesiac, az skompletuja paczke i dostane ja w swoje rece. Juz mnie raz tak zalatwili, ze to na czym mi najbardziej zalezalo nie bylo od razu dostepne i jakis tydzien po zlozeniu zamowienia dali mi znac, ze tej rzeczy juz miec nie beda.
(...)

Poza tym chyba jednak wczesniej niz myslalam zloze zamowienie w Deciem. Jakis miesiac temu skonczylam Subq Eyes i zmarszczki mam znowu mocno widoczne pomimo uzywania kremow Sulwhasoo i su.m37. Wczoraj bylam w ogrodzie botanicznym, gdzie moj facet porobil mi troche zdjec. Fakt, ze fotograf to z niego zaden i nie bylo slonca, ale i tak efekt troche mnie zasmucil. A moze po prostu nie potrafie godnie przyjac starzenia sie?

Znam ten ból Właśnie próbuję się przemóc do stosowania retinolu/retinaldehydu. Warunki sprzyjają, bo słońca niewiele, ale zniechęca mnie wizja skutków ubocznych (tzw. efekt staruszki i początkowo podrażnienia).

Macie jakieś odkrycia do okolic oczu? U mnie na podorędziu wspomniany olejek Iossi (do niwelowania skutków retinoidów), nowy Vianek przeciwzmarszczkowy z miłorzębem (zapowiada się fajnie i ma dobrą cenę) i Alkemie Better than botox (przekonamy się...).

[Persefona_12]

Napisane przez mentha

Używałaś już tego czerwonego Vianka i innych żeli z tej stajni?

Ta czerwona seria zapowiada się ciekawie. Mam krem pod oczy.

Macie jakieś odkrycia do okolic oczu? U mnie na podorędziu wspomniany olejek Iossi (do niwelowania skutków retinoidów), nowy Vianek przeciwzmarszczkowy z miłorzębem (zapowiada się fajnie i ma dobrą cenę) i Alkemie Better than botox (przekonamy się...).

Właśnie z Vianka miałam tylko emulsje z serii niebieskiej, ale to zbyt ciężki produkt dla mnie.
Lubię nawet Biolaven i tymiankowy sylveco.
Z tej serii Czerwonej zamówiłam eliksir do twarzy. Zobaczymy co to za cudak.
Również mnie kusi ten nowy krem pod oczy. Ale kupiłam ostatnio serum BeOrganic, bo dotychczasowy krem pod oczy (Ava rewitalizujacy) już sobie nie radzi. Razem jakoś dają radę.
Za to kolejnym podocznym zakupem będzie Kivvi, bardzo treściwy krem i na zimę na noc będzie dobry.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lachezis]

Napisane przez mentha

Znam ten ból Właśnie próbuję się przemóc do stosowania retinolu/retinaldehydu. Warunki sprzyjają, bo słońca niewiele, ale zniechęca mnie wizja skutków ubocznych (tzw. efekt staruszki i początkowo podrażnienia).

Macie jakieś odkrycia do okolic oczu? U mnie na podorędziu wspomniany olejek Iossi (do niwelowania skutków retinoidów), nowy Vianek przeciwzmarszczkowy z miłorzębem (zapowiada się fajnie i ma dobrą cenę) i Alkemie Better than botox (przekonamy się...).

Ja właśnie znowu przekonuję się do retinoidów. Od tygodnia używam mediqskin plus, bo tak mnie strasznie wysypało, że musiałam użyć czegoś z antybiotykiem, a internistka nie chciała mi przepisać nic z klindamycyną, więc zaczęłam używać ten środek, bo jest bez recepty.

Mój wysyp jest oczywiście spowodowany moim "kombinowaniem". Stwierdziłam, że zacznę znowu myć dwu-etapowo i w ruch poszedł olejek do demakijażu evree. Owszem, nie ma emulgatorów, ale uznałam, że jak ma olejek rycynowy, to będę po nim używać żelu i styknie. Niestety nie styknęło. Mam taki wysyp na policzkach, żuchwie, jakbym znowu miała 14 lat.

Z podkulonym ogonem wróciłam do emolientów myjących bielendy (to chyba moja piąta tubka, polecam!) i smaruję moją grozę "lekiem".

Skóra sucha, lekko się złuszcza, ale odpukać, trochę mi wysusza i goi.
Na razie smaruję trzy dni pod rząd, przerwa na nawilżanie, i znowu. Może trochę za agresywnie, ale te zmiany mnie tak wkurzają, że jak nie mam niczego na twarzy "leczniczego", to mam wizję, że zaraz znowu mi coś wyskoczy

[Ishani]

Napisane przez Lachezis

Ja właśnie znowu przekonuję się do retinoidów. Od tygodnia używam mediqskin plus, bo tak mnie strasznie wysypało, że musiałam użyć czegoś z antybiotykiem, a internistka nie chciała mi przepisać nic z klindamycyną, więc zaczęłam używać ten środek, bo jest bez recepty.

Mój wysyp jest oczywiście spowodowany moim "kombinowaniem". Stwierdziłam, że zacznę znowu myć dwu-etapowo i w ruch poszedł olejek do demakijażu evree. Owszem, nie ma emulgatorów, ale uznałam, że jak ma olejek rycynowy, to będę po nim używać żelu i styknie. Niestety nie styknęło. Mam taki wysyp na policzkach, żuchwie, jakbym znowu miała 14 lat.

Z podkulonym ogonem wróciłam do emolientów myjących bielendy (to chyba moja piąta tubka, polecam!) i smaruję moją grozę "lekiem".

Skóra sucha, lekko się złuszcza, ale odpukać, trochę mi wysusza i goi.
Na razie smaruję trzy dni pod rząd, przerwa na nawilżanie, i znowu. Może trochę za agresywnie, ale te zmiany mnie tak wkurzają, że jak nie mam niczego na twarzy "leczniczego", to mam wizję, że zaraz znowu mi coś wyskoczy

O masakra, współczuję. Mnie też tak kiedyś zapchaly ciężkie oleje, dokładnie z wiesiołka, miałam lat naście a do dziś pamiętam ten straszny wysyp.

Który produkt myjący dokładnie polecasz? Bielenda emolienty do jakiego rodzaju cery?

Btw też używam mediq skin plus, jest spoko, mam nadzieję że się sprawdzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lachezis]

Napisane przez Ishani

O masakra, współczuję. Mnie też tak kiedyś zapchaly ciężkie oleje, dokładnie z wiesiołka, miałam lat naście a do dziś pamiętam ten straszny wysyp.

Który produkt myjący dokładnie polecasz? Bielenda emolienty do jakiego rodzaju cery?

Btw też używam mediq skin plus, jest spoko, mam nadzieję że się sprawdzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też, jest ciężko. Używam ten różowy, do cery wrażliwej. Inne produkty myjące strasznie ściągają mi skórę.

Co do mojego pomysłu z olejkiem, no nie wiem, co mnie podkusiło, jakieś zaćmienie miałam... uznałam, że bielenda będzie za słaba do zmycia oleju, więc kupiłam piankę ava do zmycia (ona nie jest jakaś strasznie zła, ale trochę wysusza), która jednak okazała się za słaba do zmycia tego oleju.
Skutek? Za dużo niezmytych emolientów na gębie i wysyp gotowy.

[mentha]

Napisane przez Persefona_12

Właśnie z Vianka miałam tylko emulsje z serii niebieskiej, ale to zbyt ciężki produkt dla mnie.
Lubię nawet Biolaven i tymiankowy sylveco.
Z tej serii Czerwonej zamówiłam eliksir do twarzy. Zobaczymy co to za cudak.
Również mnie kusi ten nowy krem pod oczy. Ale kupiłam ostatnio serum BeOrganic, bo dotychczasowy krem pod oczy (Ava rewitalizujacy) już sobie nie radzi. Razem jakoś dają radę.
Za to kolejnym podocznym zakupem będzie Kivvi, bardzo treściwy krem i na zimę na noc będzie dobry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Żel tymiankowy jest przyjemny. Nie polecam za to enzymatycznego (opakowanie z fioletowymi kwiatkami), który powodował pieczenie i zaczerwienienia. W dodatku pachniał jakimiś fermentem.

Napisane przez Lachezis

Ja właśnie znowu przekonuję się do retinoidów. Od tygodnia używam mediqskin plus, bo tak mnie strasznie wysypało, że musiałam użyć czegoś z antybiotykiem, a internistka nie chciała mi przepisać nic z klindamycyną, więc zaczęłam używać ten środek, bo jest bez recepty.

Mój wysyp jest oczywiście spowodowany moim "kombinowaniem". Stwierdziłam, że zacznę znowu myć dwu-etapowo i w ruch poszedł olejek do demakijażu evree. Owszem, nie ma emulgatorów, ale uznałam, że jak ma olejek rycynowy, to będę po nim używać żelu i styknie. Niestety nie styknęło. Mam taki wysyp na policzkach, żuchwie, jakbym znowu miała 14 lat.

Z podkulonym ogonem wróciłam do emolientów myjących bielendy (to chyba moja piąta tubka, polecam!) i smaruję moją grozę "lekiem".

Skóra sucha, lekko się złuszcza, ale odpukać, trochę mi wysusza i goi.
Na razie smaruję trzy dni pod rząd, przerwa na nawilżanie, i znowu. Może trochę za agresywnie, ale te zmiany mnie tak wkurzają, że jak nie mam niczego na twarzy "leczniczego", to mam wizję, że zaraz znowu mi coś wyskoczy

Czy te emolienty zostawiają na skórze jakiś film?

[Lachezis]

Mało wyczuwalny i lekki, dla mnie mało zauważalny. Skóra nie jest ściągnięta i odczuwam duży komfort, jak to stosuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez mentha

Macie jakieś odkrycia do okolic oczu? U mnie na podorędziu wspomniany olejek Iossi (do niwelowania skutków retinoidów), nowy Vianek przeciwzmarszczkowy z miłorzębem (zapowiada się fajnie i ma dobrą cenę) i Alkemie Better than botox (przekonamy się...).

No wlasnie Subq eyes Hylamide KLIK.

Napisane przez Lachezis

Mój wysyp jest oczywiście spowodowany moim "kombinowaniem". Stwierdziłam, że zacznę znowu myć dwu-etapowo i w ruch poszedł olejek do demakijażu evree. Owszem, nie ma emulgatorów, ale uznałam, że jak ma olejek rycynowy, to będę po nim używać żelu i styknie. Niestety nie styknęło. Mam taki wysyp na policzkach, żuchwie, jakbym znowu miała 14 lat.

To jest co innego niz olejek myjacy rozany tej marki, ten KLIK? Bo on nie ma oleju rycynowego. Uzywalam go ze 3 razy u przyjaciolki i jednak nie dorownuje azjatyckim, zostawia mleczna poswiate na oczach i gorzej sie splukuje. No i ma Isopropyl Myristate, wiec dla mnie do regularnego uzywania odpada.

[Lachezis]

Napisane przez chimay

No wlasnie Subq eyes Hylamide KLIK.



To jest co innego niz olejek myjacy rozany tej marki, ten KLIK? Bo on nie ma oleju rycynowego. Uzywalam go ze 3 razy u przyjaciolki i jednak nie dorownuje azjatyckim, zostawia mleczna poswiate na oczach i gorzej sie splukuje. No i ma Isopropyl Myristate, wiec dla mnie do regularnego uzywania odpada.

nie, używałam ten: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,8...ijaz-oczu.html

[naiat]

Napisane przez mentha

Mam miniaturę Serum dla cery z problemami. Krwawnik & Tamanu i Witaminowy koktajl pod oczy na noc. Retinol, witaminy E i C
. Wrażeniami mogę podzielić się za jakiś czas, zbyt krótko ich używam. Na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że wystarczy 1-2 krople każdego z nich, więc wydajność imponująca (a zużyć trzeba w ciągu 4 miesięcy bodajże...), zapach jest delikatny.

Macie jakieś odkrycia do okolic oczu? U mnie na podorędziu wspomniany olejek Iossi (do niwelowania skutków retinoidów), nowy Vianek przeciwzmarszczkowy z miłorzębem (zapowiada się fajnie i ma dobrą cenę) i Alkemie Better than botox (przekonamy się...).

Chętnie się dowiem jak spisalo się iossi.

Alkemie też za mną chodzi od dłuższego czasu. Okolice oczu i czolo to moje zmarszczkowe pole.

Napisane przez Persefona_12

Z tej serii Czerwonej zamówiłam eliksir do twarzy. Zobaczymy co to za cudak.
Również mnie kusi ten nowy krem pod oczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja czerwonej serii jeszcze nigdzie nie widzialam. Chyba mam slabo zaopatrzone sklepy.