Matki-potwory - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-01-10, 21:29   #1
amistad.k.m.s
Zakorzenienie
 
Avatar amistad.k.m.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827

Matki-potwory


Cytat:
Matki-potwory

Nienawidzę swojej matki. Potrafi wymusić na mnie wszystko, płacze i rzuca głową jak Krystyna Janda w przedstawieniu "Kobieta zawiedziona". Byłem z nią w teatrze na tej sztuce. Płakała ze wzruszenia, a ja śmiałem się w duchu i myślałem sobie: a dobrze ci tak, suko, dobrze ci tak...

Miłość, która zabija

- Nie wierzę w ani jedno jej słowo - mówi Paweł, bezrobotny z wykształceniem średnim. - Nie wierzę, kiedy mówi, że mnie kocha, i kiedy patrzy swoimi dobrymi, pełnymi łez oczami. Teraz jest już na emeryturze, ale kiedyś zajmowała wysokie stanowisko w wojewódzkim kuratorium. Odkąd pamiętam, planowała mi życie; chciała, żebym został lekarzem.

Niestety Paweł nie mógł zostać lekarzem - nie dlatego, że coś mu w tym przeszkadzało; po prostu nie chciał, miał inne plany.
- W naszym mieście był warsztat kowalstwa artystycznego - opowiada Paweł. - Prowadził go pan Wojtek, kolega mojego taty. Tata uciekł od matki, bo nie mógł wytrzymać jej czułego spojrzenia i wypełniającego cały dom współczucia. Często chodziłem do tego warsztatu, chciałem zostać kowalem. To dobry zawód i można się w tym fachu nieźle urządzić. Mieszkamy w atrakcyjnej turystycznie okolicy, pełno tu stadnin. Ludzie potrzebują podków, kutych ogrodzeń, kogutków na dachy i różnych rzeczy z metalu, a podkucie konia to dziś 400 zł - tyle co kupno zimowych opon do samochodu. Kiedy matka usłyszała o moich planach, udała, że mdleje. Odegrała scenę umierania, a ja przestraszony wezwałem pogotowie, żeby ją ratować. Potem wielokrotnie powtarzała ten cyrk. Jedyne, co mogłem zrobić, to nie posłuchać jej; nie robić tego, czego chciała. Nie uczyłem się więc i nie realizowałem jej planów. Miałem dużo satysfakcji, kiedy się denerwowała. Jak się później okazało, była to satysfakcja iluzoryczna. Jej nie chodziło o to, żebym był lekarzem czy w ogóle żebym był kimś. Miałem robić to, czego ona chce, a kiedy nie chciałem robić nic, też była zadowolona. Byłem obok, z nią, dawała mi jedzenie i ubierała mnie. Miała władzę. Ma ją do tej pory, a ja codziennie myślę o samobójstwie.

- Jest powszechne przekonanie o tym, że w Polsce panuje patriarchalny model rodziny - mówi psycholog Joanna Wnuk. - Moim zdaniem to dość powierzchowna ocena. Bierze się ona głównie stąd, że obserwowane i oceniane są najbardziej prymitywne i brutalne relacje rodzinne. Takie, w których mężczyzna jest dominującą stroną, a dominuje przez siłę fizyczną. Proszę pamiętać, że wiele domów jest rządzonych przez kobiety. Niestety atmosfera panująca w tych domach jest daleka od sielankowego obrazu rodziny, która chroniona jest skrzydłami dobrej i dzielnej mamy lub jeszcze wspanialszej babci. Bywa wręcz odwrotnie. Kobiety potrafią walczyć o władzę w sposób bezwzględny, a bywa też, że władza to jedyna rzecz, która je w życiu interesuje.

Matka zawsze chce dobrze

- Ona wykończyła mojego brata - mówi Jarek. - Ja zdążyłem uciec. Od dzieciństwa słyszałem, że obaj z bratem jesteśmy tacy samodzielni i nad wiek dojrzali. Opowiadała o tym wszystkim dookoła, czy chcieli słuchać, czy nie chcieli. Całe miasto wiedziało, jakie z nas sprytne chłopaki i jak wszystko potrafimy sami zaplanować i wykonać. W tamtym czasie nie zwracałem uwagi na ojca, tak jakby go w ogóle nie było. Wierzyłem w to, co matka mówiła. O tym, że coś jest nie tak, przekonałem się, kiedy mój brat znalazł sobie dziewczynę. To była właściwie kobieta, ładnych parę lat od niego starsza. Kochała go, bo jego kochały wszystkie dziewczyny i sporo kobiet. Chyba nawet szalała za nim. Mieli się pobrać. Okazało się jednak, że to niemożliwe. Matka nagle stwierdziła, że brat nie jest już taki wspaniały. Kiedy pojawiła się Ewa, brat stał się głupkiem i niedojdą, która nie dba o siebie. Dodam od razu, że matka jest okropnie prymitywna, nie ma wykształcenia, ale ma potwornie silny charakter. Pewnego dnia po prostu wygnała Ewę z naszego domu, wyzwała ją od najgorszych. Brat nic nie powiedział. Stał i patrzył. Chyba się bał. Od tamtego dnia mało ze sobą rozmawialiśmy. Po jakimś miesiącu matka przyprowadziła do domu Ankę, wielkostopą walkirię, jak ją sobie nazwałem, i najzwyczajniej w świecie kazała bratu się z nią ożenić. Powiedziała, że będą do siebie pasowali, bo oboje są wysocy. No i brat się ożenił. Ja już nie czekałem na dalszy ciąg i wyjechałem do Niemiec. Brat powiesił się po pół roku małżeństwa. Matka okropnie płakała.

Córka to wróg

- Proszę zauważyć, w jaki sposób matki traktują w Polsce synów, a w jaki córki - mówi Joanna Wnuk. - To najlepiej widać w szczegółach, na przykład kto pierwszy siada do stołu i przed kim najpierw stawia się talerz. W wielu domach córka traktowana jest jak wróg, jak konkurencja w walce o względy mężczyzn. Dotyczy to nie tylko rodzin z dołów społecznych. Dotyczy to wszystkich rodzin.

Iza mieszkała z rodzicami na wsi. Między matką a ojcem była zawsze bardzo silna więź emocjonalna i seksualna. Matka była w tym układzie stroną dominującą. Jeśli ojciec spojrzał na jakąś kobietę, od razu wybuchała awantura. Kiedy Iza zaczęła dojrzewać, matka od razu przestała traktować ją jak dziecko; stała się drugą kobietą w domu. Kobietą zagrożeniem. Każdy odruch czułości ze strony ojca powodował wściekłość. Żadne racjonalne argumenty nie pomagały, to było w niej tak silne, że nie było mowy o jakimkolwiek oswojeniu jej rozbuchanego temperamentu.

- Kiedy skończyłam osiemnaście lat, matka zdecydowała, że wyda mnie za mąż. Uratował mnie wujek, który ją przekonał, że powinnam pójść na studia - mówi Iza. - Właściwie było jej wszystko jedno, mąż czy studia, bylebym tylko zniknęła jej z oczu. To trwa dalej. Ona ma prawie 60 lat i zachowuje się ciągle tak samo. Myślę, że jest prawdziwym potworem.

Jak wychować mężczyzn?

- Bardzo wiele dorosłych męskich problemów ma swoje źródło w agresywnych postawach matek - mówi Joanna Wnuk. - O tym się nie wspomina, bo matka w Polsce to świętość. Ojciec może być alkoholikiem, degeneratem i można o tym mówić wprost. O matce nikt nie będzie mówił takich rzeczy. Najbardziej bolesne prawdy na ten temat są przemilczane. A to matki przecież wychowują naszych mężczyzn.

- Moja matka jest fajna - Jasiek nie ma co do tego wątpliwości. - Najbardziej fajne w niej jest to, że zawsze była jakieś pół kroku za mną, ale była. Kiedy bywało w życiu bardzo źle, wystarczyło, że cofnąłem nieco rękę i spotykałem jej dłoń. Moja matka nie mówi wiele, ale "jest" w bardzo intensywny sposób. Pomaga mi. Kiedy byłem dzieckiem, bez przerwy chorowałem - zawsze była przy mnie. Mniej więcej wtedy gdy skończyłem piętnaście lat i nadal zapadałem na anginy, przestała "być obok". Zostawiała mi w pokoju stos książek, kubek gorącego barszczu i wychodziła. Pojawiała się wtedy, gdy ją poprosiłem. Jest bardzo dyskretna i mądra. Pozwoliła mi działać i nie wtrącała się w nic. Myślę, że mnie mocno kocha. Czasem wyjeżdżam na długie miesiące; często zapominam sprzątnąć z biurka jakieś papiery, wracam i podnoszę je. Pod spodem jest ciemniejszy ślad. Przez cały czas mojej nieobecności ona niczego nie rusza w moim pokoju. To wielka rzecz.

Tomasz Wesołowski
Macie jakieś refleksje?
amistad.k.m.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-10, 22:03   #2
Aeterna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
Dot.: Matki-potwory

Moja matka też jest fajna.

Tylko jedną.
Że wychowałam się w rodzinie, którą mogę polecić innym.

I drugą niezupełnie na temat.
Na Pudelku to straszliwe zazdrośnice wypisują te swoje ploty o gwiazdach.
Frustracja z panienek aż kipi. Współczuję tym laskom. Pewnie mają beznadziejne życie.
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
[sigpic][/sigpic]
Nikomu nie przeszkadzam, nikogo nie ruszam, reperuję prymus...
Aeterna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-10, 22:06   #3
paulinka_wawa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 75
Dot.: Matki-potwory

Ja mam, matki naprawdę potrafią być bardzo okrutne. Kilka wątków z tego artykułu to wypisz wymaluj moja własna rodzona mama, a duża część z tego to jakby o mojej babci. Myślę że nie ja jedna tak mam bo moja mama też tak miała albo jeszcze gorzej. problem w tym że ja to widzę a ona nie. Nie dalej jak dziś zrobiła mi naprawdę wielką przykrość i na dodatek uważała że to moja wina i że to ja powinnam ją przepraszać. Moim zdaniem najgorsze jest to że wiele osób nie widzi że żyje w takich toksycznych układach i poddają się temu. Nie wyobrażam sobie żebym mogła wyjść za mąż za faceta za którego mi ktoś każe wyjść. Ale juz z jakimiś duperelami daję sobie jeździć po głowie, tak dla świętego spokoju. Straszne to jest.
paulinka_wawa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-10, 22:15   #4
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Matki-potwory

Mam oboje rodzicow.

Wiez tylko z mama. Moja mama jest cudowna kobieta - byl czas ze stracilysmy kontakt, ale byla obok czuwajac az mi przejdzie. Az sie pozbieram i znow zaczne byc soba. Ojca nie ma w domu - pracuje za granica, taka ladna separacja. Zawsze byla mama, nawet kiedy on jeszce byl, najlepsze klimaty od dziecka z mama. Z nim nigdy. Dorastalam i mialam swoje fazy buntu, zachcianki - i nie bylo walk, argumentow 'nie bo nie' duzo swobody.

Matka ojca drzala - dlugi czas bylam czarna owca numer jeden w rodzinie i czekano tylko na moje mega potkniecie, na potkniecie mojej matki - bo przeciez sama kobieta nie da rady dobrze wychowac dzieci.

Potkniecia nie bylo - nie zaszlam w ciaze jako nastolatka, nie wstapilam do sekty, dostalam sie na studia - BA!! ja studia skonczylam, nie zostalam alkoholiczka, narkomanka... Nic nie przydarzylo sie mi takiego.

I co z tego ze mama pozwalala mi miec kupe kolczykow w roznych czesciach ciala, ubierac sie tylko w czerni, zrobic sobie tatuaze... Nie wplynelo to na to kim jestem.

Moja mama mi ufala a ja jej zaufania nie chcialam stracic. Do tej pory pomimo tego ze jestem samodzielna osoba licze sie z jej zdaniem. Nie polegam na nim calkowicie ale zawsze milo znac jej opinie.

Zreszta stary tez nie potwor. Stary to egoista ktorego jego stara nie nauczyla kochac. tyle.
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-10, 22:33   #5
mały_groszek
Zadomowienie
 
Avatar mały_groszek
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Łódź/Volos
Wiadomości: 985
GG do mały_groszek
Dot.: Matki-potwory

ciekawe,daje do myślenia..
mnie osobiście ciężko sobie wyobrazić taką rodzicielkę
moja jest wspaniałą kobietą,silną,mądrą,bardz o życiową i odpowiedzialną - dała mi wiele swobody,zaufania,wolności ,ponieważ wychowała mnie w myśl zasady:kocham i wymagam dla Twojego dobra..
jestem jej wdzięczna za wszystko - zawsze mogę na nią liczyć,zawsze...
aż mi się łezka zakręciła..

może to dlatego,iż mimo,że mam oboje rodziców,to ojciec mnie olewa
nie interesuje się mną ani nic
cóż - bywa

jednocześnie niesamowicie mi przykro,że mamy mogą być takie,ciężko mi w to uwierzyć,choć znam takie toksyczne układy z opowiadań...
__________________
Przyjmę wszystko. Tylko pokaż mi sens.


mały_groszek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-10, 22:49   #6
Pomadka
Zakorzenienie
 
Avatar Pomadka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 119
Dot.: Matki-potwory

Cytat:
Napisane przez mały_groszek Pokaż wiadomość
ciekawe,daje do myślenia..
mnie osobiście ciężko sobie wyobrazić taką rodzicielkę
moja jest wspaniałą kobietą,silną,mądrą,bardz o życiową i odpowiedzialną - dała mi wiele swobody,zaufania,wolności ,ponieważ wychowała mnie w myśl zasady:kocham i wymagam dla Twojego dobra..
jestem jej wdzięczna za wszystko - zawsze mogę na nią liczyć,zawsze...
aż mi się łezka zakręciła..

może to dlatego,iż mimo,że mam oboje rodziców,to ojciec mnie olewa
nie interesuje się mną ani nic
cóż - bywa

jednocześnie niesamowicie mi przykro,że mamy mogą być takie,ciężko mi w to uwierzyć,choć znam takie toksyczne układy z opowiadań...
Podpisuję się pod Groszkiem wzdłuż, wszerz i w poprzech. U mnie sytuacja (prawie?) identyczna.
__________________
♪♪♪♪♪♪ ♪♪♪♪♪♪
Pomadka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 08:24   #7
Anett_
Wtajemniczenie
 
Avatar Anett_
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 2 051
Dot.: Matki-potwory

Chciałabym, żeby moje dziecko (jeśli dane będzie mi je mieć), gdy dorośnie, myślało o mnie tak, postrzegało i czuło do mnie to, co ja do swojej Mamy. Chciałabym dla dziecka być kimś, kim moja Mama Jest dla mnie. Nie znam cudowniejszej i mądrzejszej od Niej Kobiety.
Mam ogromnie wiele szczęścia w życiu, wiem o tym, właśnie w postaci moich Rodziców.

A co do mam, niespełniających się w tej roli- temat rzeka, wypadkowa wielu czynników o różnym podłożu.
Anett_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-01-11, 08:55   #8
Jula
Zakorzenienie
 
Avatar Jula
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 671
Dot.: Matki-potwory

Moja matka też nie jest ideałem. Teraz, gdy jestem dorosła, dogadujemy się. Jako dziecko dużo cierpiałam przez nią i chyba nawet nie zdaje sobie sprawy, co ze mną zrobiła. Wiecznie porównywała mnie z innymi, wypominała mi słomiany zapał na każdym kroku, podkreślała wady i wyolbrzymiała porażki. Według jej ówczesnych prognoz nie powinnam skończyć podstawówki... Sączy dużo jadu w większych bądź mniejszych porcjach, jest cyniczna, sceptyczna i złośliwa. A najgorsze w tym to, że zaczynam być do niej zdumiewająco podobna...
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję.
Dlatego została wojowniczką.

/T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/


Jula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 08:58   #9
chmurka80
Zadomowienie
 
Avatar chmurka80
 
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 1 048
GG do chmurka80
Dot.: Matki-potwory

jaki zbieg okoliczności, właśnie wczoraj jak byłam sama w domu(mąż w pracy a córka w przedszkolu) zebrało mi sie na płacz jak zaczełąm wspomninać moje relacje z mamą...już z nią nie mieszkam ale jak sobie przypomne te awantury i inne przykre sprawy to nie wytrzymuje bo strasznie to boli, nawet teraz jak to pisze to mam łzy w oczach
__________________



non permettere al passato di "rubarti il futuro "

chmurka80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 09:01   #10
dureksis
Zadomowienie
 
Avatar dureksis
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: z pracy ;)
Wiadomości: 1 366
Dot.: Matki-potwory

Cytat:
Napisane przez chmurka80 Pokaż wiadomość
jaki zbieg okoliczności, właśnie wczoraj jak byłam sama w domu(mąż w pracy a córka w przedszkolu) zebrało mi sie na płacz jak zaczełąm wspomninać moje relacje z mamą...już z nią nie mieszkam ale jak sobie przypomne te awantury i inne przykre sprawy to nie wytrzymuje bo strasznie to boli, nawet teraz jak to pisze to mam łzy w oczach

u mnie najgorsze jest to, że moja mama wcześnie zmarła i nie mam prawie żadnych wspomnień

ale tematycznie: nie wyobrażam sobie takich sytuacji, jak można krzywdzić własne dziecko...
__________________
Empty skies but a butterflies wings
beat silent like air...
dureksis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 09:10   #11
mtlk
Zadomowienie
 
Avatar mtlk
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 283
GG do mtlk
Dot.: Matki-potwory

czytajac to wszystko... ogarnelo mnie bardzo dziwne uczucie. Nigdy jeszcze nie cieszylam sie tak z faktu ze moja mam jest poprostu wspaniala. Owszem dominuje w domu ale tylko pod tym wzgledem ze ma decydujace zdanie jest pewna siebie i racjonalnie mysli (w odroznieniu od mojego ojca-wieczne dziecko). Nigdy nie mialam jakis super kontaktow z mama, nie moge z nia porozmawiac na kazdy temat, alen ie narzekam. Zle nie jest. Wiem ze mnie bardzo kocha ze zawsze moge na nia liczyc. Ona nie musi nic mowic- wystarczy ze jest. Juz wtedy emanuje niezwyklym cieplem. Mamy identyczne temperamenty, jestesmy szybkie, niecierpliwe, nerwowe, energiczne, towarzyskie, czasami krzyczymy bez powodu- czasami przez to dochodzi do konfliktow, ale bardzo zadko. Moge bez zawahania przyznac ze moja mama jest wspaniala kobieta
mtlk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-01-11, 09:29   #12
Anett_
Wtajemniczenie
 
Avatar Anett_
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 2 051
Dot.: Matki-potwory

Cytat:
Napisane przez dureksis Pokaż wiadomość
u mnie najgorsze jest to, że moja mama wcześnie zmarła i nie mam prawie żadnych wspomnień
Przykro mi, bardzo
Anett_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 09:42   #13
amistad.k.m.s
Zakorzenienie
 
Avatar amistad.k.m.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
Dot.: Matki-potwory

Mój tata ma toksyczną matkę... co nie wpłynęło dobrze na jego psychikę

Myślałam, nad tym trochę i doszłam do wniosku, że dziecko mające taką matkę nie może się bronić, bo gdzie może się zgłosić dziecko, która uświadomi sobie zagrożenie? Nie mówiąc już o udowodnieniu, że w rodzinie jest coś nie tak.
amistad.k.m.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 10:17   #14
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: Matki-potwory

moja mama nie byla potworem, to okreslenie nie jest dobre. ale czasem zmieniala sie w kogos bardzo zlego.
denerwowalam sie kiedy wracala do domu z pracy, musialam wtedy przyjsc do korytarza i sciagnac jej buty, nastepnie zrobic herbaty. wszystko musialo byc w domu idelanie, jesli nie bylo to krzyczala, jesli zrobilam cos co bylo nie po jej mysli bila mnie... nawet nie tyle bila co "tlukla" piesciami po plecach , glowie, szarpala za wlosy, szczypala. ale najgrorsze byly wyzwiska.. bylam zawsze najgorsza, codziennie slyszalam tysiace przeklenstw. najgorsze bylo kiedy chciala zebym jej cos przyniosla (cos co np nie wiadomo gdzie polozyla) a ja nie moglam tego znalesc.
ale byly tez dobre chwile. jedna z nich ktora najbardziej pamietam, jest ta, kiedy pojechalysmy razem do Katowic, bo mialam odebrac jakas nagrode ktora wygralam w konkursie (chyba poetyckim). caly dzien spedzilysmy razem, nie krzyczala. jadlysmy obiad w najlepszej restauracji, smialysmy sie.
jezdzilymy tez razem na wakacje nad morze, ale wtedy juz nie bylo tak kolorowo.
mysle ze byla pracoholiczka, na nic nie miala czasu, byla zabiegana zmeczona zyciem. moj tata dal nam niezle popalic.
moze to usparwiedliwia ja w pewnym sensie.
staram sie o tym wszystkim nie pamietac. umarla 4 lata temu na raka. mysle ze w sumie to kochalam ja i nadal kocham.
ale watpie ze ona kochala mnie.
napewno jej zachowanie wplynelo na to kim teraz jestem, jaka jestem...
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 10:26   #15
amistad.k.m.s
Zakorzenienie
 
Avatar amistad.k.m.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
Dot.: Matki-potwory

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
napewno jej zachowanie wplynelo na to kim teraz jestem, jaka jestem...
Przepraszam, że tak wprost zapytam. Jak wpłynęło? Negatywnie czy pozytywnie... wzmocniło twój charakter?
Może twoja mama kochała cię na swój sposób?
amistad.k.m.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 10:29   #16
agabil1
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś...
 
Avatar agabil1
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 36 317
GG do agabil1
Dot.: Matki-potwory

moja mama...nie jest ideałem. Gdy jeszcze mieszkałam z rodzicami wiele razy przez nią płakałam. Potrafiła jednym spojrzeniem, słowem sprawić że czułam się niepotrzebna i do kitu.
Odkąd się wyprowadziłam nasze stosunki są o wiele lepsze. Tęsknie za nią gdy nie widzimy się dłużej niz 2 tygodnie, staram się wpadać do rodziców przynajmniej raz w miesiacu choć to za rzadko
__________________
nie pozwalam kopiować i rozpowszechniać zdjęć



agabil1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 10:48   #17
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: Matki-potwory

Cytat:
Napisane przez amistad.k.m.s Pokaż wiadomość
Przepraszam, że tak wprost zapytam. Jak wpłynęło? Negatywnie czy pozytywnie... wzmocniło twój charakter?
Może twoja mama kochała cię na swój sposób?
oj chcialabym zeby pozytywnie. niestety negatywnie, mysle ze w pewnym sensie to przez nia mam teraz tyle fobii, jestem przewrazliwiona, nie potrafie sie zaakceptowac, mam bardzo niskie poczucie wlasnej wartosci, boje sie ludzi. no i jestem perfekcjonistka, wszystko musze zrobic idealnie, najlepiej, ale nie wiem czy to negatywna cecha.
z pozytywnych cech to chyba upór i dążenie do celu, chyba sama staram sie sobie udowodnić że nie jestem taka jak ona mówiła, pracuje nad soba, podnoszę sobie poprzeczkę, staram sie być lepsza. gorzej jak coś mi sie nie udaje...

najbardziej sie boje ze bede taka jak ona dla swoich dzieci.
moja siostra jest taka jak ona

byc moze kochala mnie na swoj sposob, ale nigdy tego nie okazywala. mysle ze kochala mnie w tym sensie ze poswiecila dla nas (mnie i moich siostr) swoje zycie, pracowala po 14 h na dobe zebysmy mialy wszystko czego potrzeba. a nam chyba najbardziej potrzebna byla jej milośc.
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 11:40   #18
amistad.k.m.s
Zakorzenienie
 
Avatar amistad.k.m.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
Dot.: Matki-potwory

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
oj chcialabym zeby pozytywnie. niestety negatywnie, mysle ze w pewnym sensie to przez nia mam teraz tyle fobii, jestem przewrazliwiona, nie potrafie sie zaakceptowac, mam bardzo niskie poczucie wlasnej wartosci, boje sie ludzi. no i jestem perfekcjonistka, wszystko musze zrobic idealnie, najlepiej, ale nie wiem czy to negatywna cecha.
z pozytywnych cech to chyba upór i dążenie do celu, chyba sama staram sie sobie udowodnić że nie jestem taka jak ona mówiła, pracuje nad soba, podnoszę sobie poprzeczkę, staram sie być lepsza. gorzej jak coś mi sie nie udaje...

najbardziej sie boje ze bede taka jak ona dla swoich dzieci.
moja siostra jest taka jak ona

byc moze kochala mnie na swoj sposob, ale nigdy tego nie okazywala. mysle ze kochala mnie w tym sensie ze poswiecila dla nas (mnie i moich siostr) swoje zycie, pracowala po 14 h na dobe zebysmy mialy wszystko czego potrzeba. a nam chyba najbardziej potrzebna byla jej milośc.
Zauważyłam, że dzieci coraz częściej boją się, że będą jak swoi rodzice. Moi są ok, pomimo trudnych charakterów, jedyne co mogę im zarzucić to brak konsekwencji i też się boję, że tego mi będzie brakowało.
Życzę nam, żebyśmy nie popełniały błędów rodziców

A twoja siostra jest świadoma tego, że jest taka jak wasza mama?

Napisałaś, że twoja mama umarła do końca z nią mieszkałaś, czy już miałaś swoje własne życie?
amistad.k.m.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 12:30   #19
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: Matki-potwory

Cytat:
Napisane przez amistad.k.m.s Pokaż wiadomość

A twoja siostra jest świadoma tego, że jest taka jak wasza mama?

Napisałaś, że twoja mama umarła do końca z nią mieszkałaś, czy już miałaś swoje własne życie?
nie mam pojecia czy jest swiadoma, czasem wydaje mi sie ze nie. czesto zwracam jej uwage by nie zwracala sie do swoch dzieci za pomoca przeklenstw, by rozmawiala z nimi spokojnie a nie za pomoca krzyku. jej dzieci sprawiaja duze problemy wychowawcze ale wydaje mi sie ze to takze zasluga mojej siostry i nikt nie usprawiedliwia jej przed taka postawa.

do konca mieszkalam z mama, bo umarla jak mialam 16 lat, a teraz mam 20.
na poczatku (wstyd przyznac..) ale jak poszla do szpitala to odetchnelam z ulga ze bede miala troche spokoju w domu. z jednej strony chcialabym zeby zyla bo bardzo ja kocham, jest moja mama, a z drugiej wiem ze nic by sie nie zmienilo w jej zachowaniu.. i nie wiem jak wygladaloby teraz moje zycie z nia.
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-01-11, 12:30   #20
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: Matki-potwory

dwa razy to samo sie wyslalo
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 12:37   #21
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Matki-potwory

Kiedyś pewnie miałabym problem uwierzyć w takie rzeczy, ale odkąd znam swojego męża i jego matkę, nic mnie już nie zdziwi.
Takie rzeczy naprawdę się dzieją, takie matki naprawdę chodzą po tym świecie.

Ja mam dziwną rodzinę, ale to jest pikuś przy tym co się w innych domach dziać potrafi. Czasem nawet czytanie tego lub słuchanie o tym wywołuje dreszcze.

My jednak mamy ten luksus, że mieszkamy daleko, a teściowa po ostatniej kłótni z synem nie odzywa się w ogóle, nawet na święta. I tak już prawie 2 lata...
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 13:07   #22
ebena
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Eldorado południowo-wschodnie
Wiadomości: 1 487
Dot.: Matki-potwory

Cytat:
Napisane przez amistad.k.m.s Pokaż wiadomość
Mój tata ma toksyczną matkę... co nie wpłynęło dobrze na jego psychikę

Myślałam, nad tym trochę i doszłam do wniosku, że dziecko mające taką matkę nie może się bronić, bo gdzie może się zgłosić dziecko, która uświadomi sobie zagrożenie? Nie mówiąc już o udowodnieniu, że w rodzinie jest coś nie tak.
Moj mąż ma toksyczną matkę-dla mnie tragedia, ile taka osoba może nieświadomie wyrządzić krzywdy własnemu dziecku. Mój mąż nie widzi w tym aż takiego problemu, bo nie wie że mogło być inaczej.
Mi jako synowej bardzo ciężko się z nią rozmawia, ciągle o wszystko wypytuje, wszystko chce wiedzieć, tarktuje nas jak 10-cio latków.
Jestem już struta Nią, staram się być miła, gdy ja odwiedzam ale czasem nie mam siły. Mąż to zauważył, nic nie mówi poprostu nie ciągnie mnie siłą do niej w odwiedziny, ja jade do swojej on do swojej i tak jest najlepiej
ebena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 13:29   #23
monyczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar monyczkaaa
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
Dot.: Matki-potwory

Mój tata zmarł jak miałam 12 lat. Łączyła mnie z nim silna więź. Może nawet silniejsza niż z mamą. Po jego odejściu zbliżyłyśmy się do siebie. Udowodniłam jej, że myślę "dorośle". Jesteśmy bardziej przyjaciółkami niż matką i córką. Staramy się wspierać, rozumiemy się naprawdę dobrze. Mimo, że mam 16 lat jestem traktowana jak dorosła. Mama nie ingeruje w to co robię. Nie ukrywam, że na taki kredyt zaufania musiałam długo pracować ale nie żałuję. Oczywiscie, jeżeli coś mi nie wyjdzie, mama jest obok. nigdy nie usłyszałam do niej "a nie mówiłam. radź sobie teraz sama". Za każdym razem słyszę "pomogę Ci. będzie dobrze".
Wiele koleżanek zazdrości mi mamy i relacji jakie nas łączą. Ostatnio bliski kolega wyznał mi, że kocha moją mamę jak swoją Jak do mnie przychodzi, to musi najpierw nagadać się z moją mamą, dopiero później ze mną. Zresztą nie tylko on, robi tak większość moich znajomych. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że moja mama jest najlepsza na świecie.

Dodam, że moja babcia jest tokstyczną kobietą. Do dziś wtrąca się w życie mojej mamy i moje. Chce aby wszystko było takie, jak ona sobie tego życzy. Ale my nauczyłyśmy się to "olewać"
__________________
monyczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 15:59   #24
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Matki-potwory

Cytat:
Napisane przez ebena Pokaż wiadomość
Moj mąż ma toksyczną matkę-dla mnie tragedia, ile taka osoba może nieświadomie wyrządzić krzywdy własnemu dziecku. Mój mąż nie widzi w tym aż takiego problemu, bo nie wie że mogło być inaczej.
Mi jako synowej bardzo ciężko się z nią rozmawia, ciągle o wszystko wypytuje, wszystko chce wiedzieć, tarktuje nas jak 10-cio latków.
Jestem już struta Nią, staram się być miła, gdy ja odwiedzam ale czasem nie mam siły. Mąż to zauważył, nic nie mówi poprostu nie ciągnie mnie siłą do niej w odwiedziny, ja jade do swojej on do swojej i tak jest najlepiej
To znaczy, że ona nie jest aż takim potworem. Na jego szczęście.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 16:40   #25
obca
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 1 454
Dot.: Matki-potwory

ja sobie myślę, że niektórzy ludzie nie powinni mieć dzieci

nikt nie wychodzi dobrze na tym, że rośnie w toksycznym domu, w toksycznych relacjach

najgorsze, ze czasem te "potwory" są święcie przekonane, że mają rację, że ich punkt widzenia jest jedyny słuszny, że ich działania są prawidłowe i dobre

dla mnie to rodzaj przemocy i wstrętnej manipulacji - psychicznej, emocjonalnej - i dziecko nie jest w stanie obronić się przed własną matka, czy ojcem - zdecydowanie łatwiej jest wychwycić jawną patologię - picie, przemoc fizyczną - niż takie powolne sączenie jadu, skrywane jeszcze pod płaszczykiem "miłości"

o ileż mniej byloby zła na tym świecie gdyby każda matka była mądrą, dobrą kobietą, która o dziecko dba i w razie potrzeby jest przy nim - ale potrafi uszanować jego odrębność, jego indywidualny rozwój, jego prawo do decydowania o samym sobie - i potrafi wycofać się w odpowiednim momencie

może to absolutna władza tak niektórym uderza do głowy, że czują się jak bogowie? - a przecież dziecko nie jest właśnością, nie jest przedmiotem i nie jest zabawną kukiełką

proponowałabym wprowadzić do szkól jakieś nauki o zdrowym rodzicielstwie, na które byliby zapraszani m.in. rodzice to mogłoby zarówno uzdrowić relacje w niektórych domach (otworzyć oczy niektórym dorosłym), jak i zapobiegać patologiom w kolejnych pokoleniach
__________________
..jak głęboko jest to dno, od którego można się odbić? :0
obca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 19:30   #26
amistad.k.m.s
Zakorzenienie
 
Avatar amistad.k.m.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
Dot.: Matki-potwory

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
do konca mieszkalam z mama, bo umarla jak mialam 16 lat, a teraz mam 20.
na poczatku (wstyd przyznac..) ale jak poszla do szpitala to odetchnelam z ulga ze bede miala troche spokoju w domu. z jednej strony chcialabym zeby zyla bo bardzo ja kocham, jest moja mama, a z drugiej wiem ze nic by sie nie zmienilo w jej zachowaniu.. i nie wiem jak wygladaloby teraz moje zycie z nia.
To bardzo ludzkie uczucie... ulga po burzy.

Tak jak pisałam wcześniej mam bacie toksyczną. Pamiętam, że strasznie próbowała nami manipulować, szczególnie emocjonalnie, jak byliśmy mali. Teraz bardzo rzadko się z nią spotykam, a poza tym też dość wcześnie nauczyłam się reagować na jej próby manipulacji, co ją doprowadzało do szewskiej pasji i właśnie w ten oto sposób stałam się jej wyrodną wnuczką. Moja mama i brat też nie utrzymują z nią kontaktów, tylko mój tata, ale tylko i włącznie dlatego, że moja mama nalega, żeby ją odwiedzał od czasu do czasu.
amistad.k.m.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 19:52   #27
traci
Wtajemniczenie
 
Avatar traci
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Chocolate Factory
Wiadomości: 2 761
Dot.: Matki-potwory

Ciekawy temat.Sama mam rodzicow super.Oboje.Kontakt mam z nimi bardzo dobry.Natomist wiele razy sluszalam o takich matkach ,toksycznych czy nadopiekunczych ,ukladajacych cale zycie szczegol o szczegole swoich dzieci.To musi byc straszne.
traci jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-11, 21:37   #28
Creaketique
Raczkowanie
 
Avatar Creaketique
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: 022
Wiadomości: 339
Dot.: Matki-potwory

Zgadzam sie z tym, ze niektorzy nie powinni wcale miec dzieci...

Z moja mama w chwili obecnej dogaduje sie bardzo dobrze, ale wczesniej nie bylo tak wesolo. Byly takie momenty, kiedy wrecz jej nienawidzilam, nie rozumialam dlaczego jest dla mnie taka okrutna. Teraz jestem starsza i duzo rzeczy rozumiem, bo wiem jak ciezkie bylo jej zycie. Wiem tez, ze mimo wszystko bardzo mnie kocha, chociaz NIGDY mi tego nie powiedziala.

Mam natomiast kolege, ktorego matka jest doslownie potworem. Na szczescie on jest normalny, chociaz brak mu kompletnie pewnosci siebie i poczucia wlasnej wartosci.

Przykre jest to, ze sporo cech przejmuje sie jednak po rodzicach. Wydaje mi sie, ze te matki-potwory toksycznymi sie nie urodzily, takie sie staly pod wplywem roznych czynnikow. Co oczywiscie ich nie usprawiedliwia w zadnym stopniu z traktowania w ten sposob swoich dzieci.
Creaketique jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-12, 10:42   #29
Sabbath
Wiedźma
 
Avatar Sabbath
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
Dot.: Matki-potwory

Nie wiem, jak Wam napisać to, co mi chodzi po głowie. Nie neguję faktu, że Wasze relacje z matkami mogły być rzeczywiście trudne i bolesne, nie poddaję w wątpliwość Waszego cierpienia. Każdemu jego problemy wydają się największe...

Tyle, że to chyba nie są przykłady na wątek o tej nazwie. Nawet te opisywane w pierwszym poście postawy to ciągle jeszcze nie matki- potwory.

Uierzcie mi - zdarzają się gorsze
Sabbath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-02-13, 17:41   #30
włoczykijka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: ze wsi
Wiadomości: 1 464
Dot.: Matki-potwory

Hmmm no cóż wg mnie matka która bije i wyzywa własną córkę,to jednak potwór.Albo widzi w córce obiekt wyżycia się ,bo boi się że ta ,,odbije" jej męża? To się w głowie nie mieści.
Wracając jednak do mnie, moje relacje z mamą są złe.Nie tragiczne, nie,,takie sobie" ale lekko mówiąc nie przytulila mnie np nigdy.Albo nigdy za nic nie pochwaliła, nie wie jakie mam oceny, jakie relacje z koleżankami.A rozmowę o miesiaczce(heh, kiedyś jej w końcu dostałam) musiałam przeprowadzać z własną babcią(traktuję ją jak mamę)-niezły wstyd no nie?Matka klnie, krzyczy, wyzywa mnie czasem,traktuje jak małe dziecko np robi mi kanapki do szkoły mimo że od pół roku proszę ją żeby tego nie robiła.Przez nią nie będę nigdy przyprowadzać żadnych chłopaków do domu - mam tylko 15 lat i wiele już słyszałam- zmienisz zdanie jak któryś ci w głowie zawróci- ale ja wiem że w moim przypadku to nie działa.Jestem uzależniona od matki pod względem,bo w sumie odziedziczyłam po niej charakter- złośliwa, nerwowa,niemiła.Staram się to zwalczać,choć czasem mi to kiepsko wychodzi i wtedy ryczę parę godzin a matka drze się - czemu ryczysz!!??.Chciałabym sobie przypomnieć parę milych chwil,ale nie umiem.Czekam do osiemnastki i wyprowadzam się do babci, bo nie mogę ani z nią wytrzymać ani normalnie się uczyć ani normalnie żyć.Jestem pewna,że nigdy nie pokażę jej mojego męża, najwyżej będę przesyłać kartki na święta- nie będę sobie dostarczać stresu wtedy gdy już będę pełnoletnia i będę mogła decydować o tym że ,,matka to matka i trzeba szanować!"- tylko czy aby na pewno?
__________________
,,Legenda o smoku głosi,żeby nie zaspokajać głodu byle baranem."-Marek Kondrat
włoczykijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:37.