Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II - Strona 15 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Ginekologia

Notka

Ginekologia Miejsce, w którym rozmawiamy o ginekologii. Tutaj znajdziesz pytania i odpowiedzi związane ze zdrowiem intymnym kobiety. Rozmawiamy np. o antykoncepcji.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-12-27, 11:42   #421
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cześć Dziewczyny, czy można się do Was przyłączyć?

Też niestety mam PCO, leczę się już chyba z 10 lat albo i więcej, głównie tabletkami antykoncepcyjnymi w kółko... Ale od maja odstawiłam i robię sobie detoks. Niedawno wyszłam za maż no i gdzieś tak od dwóch miesięcy powoli zaczynamy starania. Wyniki mam wszystkie dobre, biorę bromergon (1/2 tabl.) i różne naturalne witaminy + prowadzę obserwacje, no ale na razie nic. Wszystko się strasznie przeciąga, bo cykle trwają tak po 35-45 dni. Na szczęście są w miarę regularne. Mam nadzieję, że nam się uda, bo już bym strasznie chciała dzidziusia

A dołączam do Was, bo nie ma to jak dobra motywacja Poza tym mam nadzieję, że się czegoś ciekawego dowiem, bo niezbyt się orientuję w tej całej medycynie

Poza tym któraś tu się pytała o depilację laserową - mam trochę doświadczenia z tym, bo robiłam kilka razy, więc mogę coś powiedzieć

Edytowane przez rinco
Czas edycji: 2010-12-27 o 11:49
rinco jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 12:52   #422
martak110
Rozeznanie
 
Avatar martak110
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 303
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Dołanczam do wątku
Niestety też mam PCO, chodziłam do lekarzy juz ponad 7 lat temu i mówiłam ze coś jest nie tak ale nikt nie podjoł leczenia w tym kierunku,a na każdym USG wychidziło ze mam liczne pecherzyki,(odkopałam stare wyniki) zawsze dawali mi tabletki anty i tyle zamiast zacząć leczenie.
W końcu po tylu latach zaczełam poważnie mysleć o dzidziusiu bo w sumie to już chyba czas ,poszłam do "nowego" lekarza (tym razem mężczyzny) mówie co i jak ,a on mi na to że patrząc na poprzednie badanie USG to bedzie problem i że "próbować mogę ale on raczej szansy na dziecko narazie nie widzi" zrobimy badanie i zobaczymy,lekko sie podłamałam . Poszłam do niego z wynikiem i on oczywiście tabletki anty bo moze sie unormuje, a ja mu na to ze anty to ja juz miałam kilka lat i nic to nie dało, wiec zlecił jeszcze inne badanie i znów musze do niego iść. Zobaczymy co tym razem powie.
__________________
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
martak110 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 13:38   #423
mezaga
Zakorzenienie
 
Avatar mezaga
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 10 169
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez martak110 Pokaż wiadomość
Dołanczam do wątku
Niestety też mam PCO, chodziłam do lekarzy juz ponad 7 lat temu i mówiłam ze coś jest nie tak ale nikt nie podjoł leczenia w tym kierunku,a na każdym USG wychidziło ze mam liczne pecherzyki,(odkopałam stare wyniki) zawsze dawali mi tabletki anty i tyle zamiast zacząć leczenie.
W końcu po tylu latach zaczełam poważnie mysleć o dzidziusiu bo w sumie to już chyba czas ,poszłam do "nowego" lekarza (tym razem mężczyzny) mówie co i jak ,a on mi na to że patrząc na poprzednie badanie USG to bedzie problem i że "próbować mogę ale on raczej szansy na dziecko narazie nie widzi" zrobimy badanie i zobaczymy,lekko sie podłamałam . Poszłam do niego z wynikiem i on oczywiście tabletki anty bo moze sie unormuje, a ja mu na to ze anty to ja juz miałam kilka lat i nic to nie dało, wiec zlecił jeszcze inne badanie i znów musze do niego iść. Zobaczymy co tym razem powie.
Martak ale lekarze przepisując Ci tabletki anty wcześniej zrobili jedyne co mogli i to bardzo dobrze, że je brałaś. Hamują one owulację i dzięki temu niewyrośnięte pęcherzyki nie odkładają się na jajnikach.
Po za tym lekarz, który mówi, że będą małe szanse na dziecko nie wart jest uwagi - idź do innego, który zacznie Cię leczyć. Miałaś robione badania hormonalne - wiadomo czy masz owulację a jeśli nie masz to wiadomo dlaczego? Wytłumaczył Ci to, czy po prostu tak sobie palnął głupotę?
Jak mnie tacy lekarze wkurzają.
__________________
Twory - powrót do życia - kilka dłubanek
Zaproszenia - odkurzamy wątek - zaproszenia na Chrzest
mezaga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 17:06   #424
simonee
Zakorzenienie
 
Avatar simonee
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 4 399
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez mezaga Pokaż wiadomość
A nie jesteś przeziębiona?
Może jednak ten cud - choć ja w cuda nie wierzę.
Ja bym nie wytrzymała i zrobiłabym test
Hej Mezaga, no nie mam podstaw zeby tak myslec, ale czasem przychodzi mi mysl zeby kupic test aby byc pewna ze napewno nie jestem ale poki co nie mam mnie w pl... wiec jak wroce to sprawdze...
simonee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 17:24   #425
mezaga
Zakorzenienie
 
Avatar mezaga
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 10 169
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez simonee Pokaż wiadomość
Hej Mezaga, no nie mam podstaw zeby tak myslec, ale czasem przychodzi mi mysl zeby kupic test aby byc pewna ze napewno nie jestem ale poki co nie mam mnie w pl... wiec jak wroce to sprawdze...
A jak temperatura? Cały czas wysoka?
__________________
Twory - powrót do życia - kilka dłubanek
Zaproszenia - odkurzamy wątek - zaproszenia na Chrzest
mezaga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 18:22   #426
MMONIKA9
Wtajemniczenie
 
Avatar MMONIKA9
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 095
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez simonee Pokaż wiadomość
Hej Mezaga, no nie mam podstaw zeby tak myslec, ale czasem przychodzi mi mysl zeby kupic test aby byc pewna ze napewno nie jestem ale poki co nie mam mnie w pl... wiec jak wroce to sprawdze...

to jak wrócisz szybko sprawdzaj a ja mocno trzymam kciuki i przesyłam troszkę magii żeby to było "TO"
pamiętam jak tutaj dziewczyny mi też pisały zebym kupiła test i zrobiła a ja się opierałam bo niewieżyłam ze może wyjsc pozytywny a jednak zrobił mi miłą niespodziankę w postaci II kreseczek pamiętam jak długo nie moglam w to uwierzyć

;( a dziś...... a dziś mija 6 miesięcy jak mój aniołek jest w niebie i nadal nie mogę uwierzyć w to co się stało


ale trzymam mocno kciuki byś zobaczyła te piękne dwie kreseczki
__________________
"SYNECZEK" MAJKEL 23.12.2011 4,5kg 60cm
MMONIKA9 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 19:51   #427
MATUR
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 415
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

witam. dziewczyny musze zrobic rtg klatki piersiowej do ksiazeczki sanepidu a nie mam pojecia gdzie to sie robi? jak to wyglada? i ile kosztuje? moze orientujecie sie choc troszke???
MATUR jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-12-28, 21:51   #428
martak110
Rozeznanie
 
Avatar martak110
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 303
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez mezaga Pokaż wiadomość
Martak ale lekarze przepisując Ci tabletki anty wcześniej zrobili jedyne co mogli i to bardzo dobrze, że je brałaś. Hamują one owulację i dzięki temu niewyrośnięte pęcherzyki nie odkładają się na jajnikach.
Po za tym lekarz, który mówi, że będą małe szanse na dziecko nie wart jest uwagi - idź do innego, który zacznie Cię leczyć. Miałaś robione badania hormonalne - wiadomo czy masz owulację a jeśli nie masz to wiadomo dlaczego? Wytłumaczył Ci to, czy po prostu tak sobie palnął głupotę?
Jak mnie tacy lekarze wkurzają.
Trafić na dobrego lekarza w moim mieście to trudna sprawa, przez te kilka lat chodziłam do pań doktor które nie badając mnie na słowa nie mam miesiączki przepisywały tabletki anty i już, w końcu się wybrałam do pana doktora (stary gościu) ale panie na poczekalni go chwaliły, ja przekonana nie jestem,na pierwszej wizycie mnie zbadał i po opisie tego co sie dzieje w moim organizmie zlecił USG wyniki są takie:
Trzon macicy wielkości prawidłowej tyłozgięty,jednorodny dł. 6cm i dr. 3,3cm.- to chyba ok
Endometrium 6mm jednorodne,(w poprzednim usg miałam 8 mm,trójlinijne)
jajniki wlk.prawidłowej o wym 2/3,2 cm z licznymi drobnymi pęcherzykami pod torebką.
Po tym wyniku powiedział ze albo anty albo monitorownie itd. Ja mu mówie ze po anty to ja ma mam miesiączke najwyżej dwa miesiące a później 7-8 miesięcy nic. Więc on żeby wziąć anty i łapać jajeczko w ciągu tych dwóch miesięcy może sie uda (a co dalej...)
Widząc moją mine zlecił mi badanie krwi ale tylko pod kątem progesteronu, nie wiele mi wytłumaczył,a na wszelkie moje pytania reagował dziwnym poirytowaniem (może miał zły dzień) Jutro zadzwonie i sie zapytam czy są wyniki jak bedą to sie do niego wybiore i niech coś myśli.
__________________
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
martak110 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-28, 22:11   #429
Ezcna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: 100Lica
Wiadomości: 10
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Mezaga napisz co u Ciebie ? Jak sprawy się mają?
Rety dziewczyny jak ja wam życzę szczęścia ! Cały czas czytam i trzymam za was kciukaski!
Ezcna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-29, 10:35   #430
mezaga
Zakorzenienie
 
Avatar mezaga
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 10 169
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez martak110 Pokaż wiadomość
Trafić na dobrego lekarza w moim mieście to trudna sprawa, przez te kilka lat chodziłam do pań doktor które nie badając mnie na słowa nie mam miesiączki przepisywały tabletki anty i już, w końcu się wybrałam do pana doktora (stary gościu) ale panie na poczekalni go chwaliły, ja przekonana nie jestem,na pierwszej wizycie mnie zbadał i po opisie tego co sie dzieje w moim organizmie zlecił USG wyniki są takie:
Trzon macicy wielkości prawidłowej tyłozgięty,jednorodny dł. 6cm i dr. 3,3cm.- to chyba ok
Endometrium 6mm jednorodne,(w poprzednim usg miałam 8 mm,trójlinijne)
jajniki wlk.prawidłowej o wym 2/3,2 cm z licznymi drobnymi pęcherzykami pod torebką.
Po tym wyniku powiedział ze albo anty albo monitorownie itd. Ja mu mówie ze po anty to ja ma mam miesiączke najwyżej dwa miesiące a później 7-8 miesięcy nic. Więc on żeby wziąć anty i łapać jajeczko w ciągu tych dwóch miesięcy może sie uda (a co dalej...)
Widząc moją mine zlecił mi badanie krwi ale tylko pod kątem progesteronu, nie wiele mi wytłumaczył,a na wszelkie moje pytania reagował dziwnym poirytowaniem (może miał zły dzień) Jutro zadzwonie i sie zapytam czy są wyniki jak bedą to sie do niego wybiore i niech coś myśli.
A ten progesteron to w którym dniu cyklu robiłaś?
W którym dniu cyklu miałaś robione USG? Jeśli zaraz po okresie to endometrium nawet nie jest złe

Cytat:
Napisane przez Ezcna Pokaż wiadomość
Mezaga napisz co u Ciebie ? Jak sprawy się mają?
Rety dziewczyny jak ja wam życzę szczęścia ! Cały czas czytam i trzymam za was kciukaski!
U mnie nic. W Święta powinnam mieć owulację ale najprawdopodobniej nie miałam, luteiny teraz nie biorę więc pewnie @ przyjdzie dużo za wcześnie. Spodziewam jej się tak w okolicach 4-5 stycznia. Ten cykl mam kompletnie bez leków. A w kolejnym zaczynam się rozglądać za jakąś dobrą klinika leczenia niepłodności - najprawdopodobniej w Krakowie.
Ezcna ja nie na szczęście i cud nie liczę - bo nie ma czegoś takiego. Albo jest się zdrowym i trafia się w sprzyjające warunki albo nie. Po tym wszystkim co przeszłam nie liczę, że "naturalnie" się uda.
__________________
Twory - powrót do życia - kilka dłubanek
Zaproszenia - odkurzamy wątek - zaproszenia na Chrzest
mezaga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-29, 12:38   #431
Lejdi Bond
Raczkowanie
 
Avatar Lejdi Bond
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 353
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

.

Edytowane przez Lejdi Bond
Czas edycji: 2012-01-26 o 12:56
Lejdi Bond jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-12-29, 14:03   #432
martak110
Rozeznanie
 
Avatar martak110
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 303
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez mezaga Pokaż wiadomość
A ten progesteron to w którym dniu cyklu robiłaś?
W którym dniu cyklu miałaś robione USG? Jeśli zaraz po okresie to endometrium nawet nie jest złe
.
U mnie te cykle to właśnie trudna sprawa bo ostatnią miesiączke miałam 2 sierpnia, a później to tylko plamienia którw trwały 2-3 tyg. , Usg robiłam 15 grudnia , odebrałam wyniki progesteronu mam: 1.04 ng/mL wiec nie wiem w których dniach cyklu miałam robione badania. Poszłam dzis do lekarza i przepisał mi anty, powiedział ze najlepiej zebym brała je rok i zobaczymy, strasznie mnie zmartwiił bo to oznacza ze kolejny rok nie będzie nawet szansy na dziecko, powiedzialam ze to za długo i stwierdził zebym brała do czerwca wtedy zrobie USG i jak bedzie oki to zeby atakować na to jajeczko, ale ja sie martwie ze tak dziecko zaraz po hormonach to chyba nie za dobrze że lepiej odczekać a on mi powiedział ze tydzień po odstawieniu można sie juz starać o dziecko, nie myslicie ze to za wcześnie?? Smutno mi ze znów muszę odkładać myśl o ciąży na kolejne kilka miesięcy
__________________
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
martak110 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-29, 14:25   #433
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez martak110 Pokaż wiadomość
U mnie te cykle to właśnie trudna sprawa bo ostatnią miesiączke miałam 2 sierpnia, a później to tylko plamienia którw trwały 2-3 tyg. , Usg robiłam 15 grudnia , odebrałam wyniki progesteronu mam: 1.04 ng/mL wiec nie wiem w których dniach cyklu miałam robione badania. Poszłam dzis do lekarza i przepisał mi anty, powiedział ze najlepiej zebym brała je rok i zobaczymy, strasznie mnie zmartwiił bo to oznacza ze kolejny rok nie będzie nawet szansy na dziecko, powiedzialam ze to za długo i stwierdził zebym brała do czerwca wtedy zrobie USG i jak bedzie oki to zeby atakować na to jajeczko, ale ja sie martwie ze tak dziecko zaraz po hormonach to chyba nie za dobrze że lepiej odczekać a on mi powiedział ze tydzień po odstawieniu można sie juz starać o dziecko, nie myslicie ze to za wcześnie?? Smutno mi ze znów muszę odkładać myśl o ciąży na kolejne kilka miesięcy
Ja też mam pco i miałam te same obawy co Ty - lata przyjmowania tabletek anty i jak tu zajść w ciążę, kiedy odstawić, kiedy można się starać, żeby nie zaszkodzić sobie i dziecku...? Ostatni raz jak w maju byłam u mojego poprzedniego gina to powiedział, że jak będziemy się chcieli starać to po prostu odstawić i zacząć się starać. Ale w międzyczasie trafiłam na sesję wprowadzającą do naprotechnologii i zdecydowaliśmy się z mężem na to leczenie. Sporo się o tym ostatnio mówi, zwłaszcza jako alternatywa dla in vitro, ale mniejsza o światopoglądy. Jestem teraz pod kontrolą lekarza napro (oraz instruktorki napro), który robi wszystko, żebym pomimo pco zaszła w ciążę i żeby było jak najmniej skuktów ubocznych spowodowanych lekami hormonalnymi. Musieliśmy jednak odczekać pół roku po odstawieniu tabletek anty, właśnie ze względu na to, że mogłoby to być szkodliwe dla poczętego dziecka (trzeba było zrobić detoks organizmu)! Teraz już spokojnie możemy się starać (i robimy to ), a lekarstwa owszem mam, ale takie, które pobudzają mój organizm i jajniki do właściwej pracy, a nie blokują ich jak anty, a potem niech się dzieje co chce... Poza tym zobaczcie sobie na skutki uboczne tabletek anty - strach się bać... W ogóle to wydaje mi się, że przepisywanie tabletek anty osobie, która chce się starać o dziecko to nieporozumienie i strata czasu...

Edytowane przez rinco
Czas edycji: 2010-12-29 o 14:27
rinco jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-29, 14:45   #434
mezaga
Zakorzenienie
 
Avatar mezaga
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 10 169
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez rinco Pokaż wiadomość
Ja też mam pco i miałam te same obawy co Ty - lata przyjmowania tabletek anty i jak tu zajść w ciążę, kiedy odstawić, kiedy można się starać, żeby nie zaszkodzić sobie i dziecku...? Ostatni raz jak w maju byłam u mojego poprzedniego gina to powiedział, że jak będziemy się chcieli starać to po prostu odstawić i zacząć się starać. Ale w międzyczasie trafiłam na sesję wprowadzającą do naprotechnologii i zdecydowaliśmy się z mężem na to leczenie. Sporo się o tym ostatnio mówi, zwłaszcza jako alternatywa dla in vitro, ale mniejsza o światopoglądy. Jestem teraz pod kontrolą lekarza napro (oraz instruktorki napro), który robi wszystko, żebym pomimo pco zaszła w ciążę i żeby było jak najmniej skuktów ubocznych spowodowanych lekami hormonalnymi. Musieliśmy jednak odczekać pół roku po odstawieniu tabletek anty, właśnie ze względu na to, że mogłoby to być szkodliwe dla poczętego dziecka (trzeba było zrobić detoks organizmu)! Teraz już spokojnie możemy się starać (i robimy to ), a lekarstwa owszem mam, ale takie, które pobudzają mój organizm i jajniki do właściwej pracy, a nie blokują ich jak anty, a potem niech się dzieje co chce... Poza tym zobaczcie sobie na skutki uboczne tabletek anty - strach się bać... W ogóle to wydaje mi się, że przepisywanie tabletek anty osobie, która chce się starać o dziecko to nieporozumienie i strata czasu...
Nikoniecznie. Zdarza się, że lekarze przepisują 3 miesięczną kurację anty i często to działa. Oczywiście nie zawsze ale to tak jak z każdą metodą.
Chodzi o to, żeby uśpić jajniki. Po takiej trzymiesięcznej kuracji dochodzi do hiperowulacji i dzięki temu łatwiej zajść w ciążę.
__________________
Twory - powrót do życia - kilka dłubanek
Zaproszenia - odkurzamy wątek - zaproszenia na Chrzest
mezaga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-29, 16:58   #435
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez mezaga Pokaż wiadomość
Nikoniecznie. Zdarza się, że lekarze przepisują 3 miesięczną kurację anty i często to działa. Oczywiście nie zawsze ale to tak jak z każdą metodą.
Chodzi o to, żeby uśpić jajniki. Po takiej trzymiesięcznej kuracji dochodzi do hiperowulacji i dzięki temu łatwiej zajść w ciążę.
No ale trzy miesiące to nie rok, w przypadku gdy ktoś się stara
Zresztą ja się nie znam na tym za bardzo
rinco jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-29, 20:02   #436
martak110
Rozeznanie
 
Avatar martak110
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 303
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Jakby to było 3 miesiące to bym sie az tak bardzo nie przejeła, a on mi powiedział ze rok, po pół roku tj. w czerwcu zrobie USG i jak nie bedzie policystycznych to zadecuduje czy sie mam starać czy nie, ale wtedy to mogą byc bliźniaki.
Ja anty już brałam więc mu mówie ze to nic nie naprawiło, a on żeby spróbować, boję sie tego że jak on mi powie tydzień po odstawieniu zeby działać nad ciążą(bo oni raczej nie uzywają terminu dziecko) żeby nie zrobić krzywdy sobie i dzidziusiowi tymi hormonami, bo ja własnie po to przestałam kiedyś brać tabletki żeby organizm sie oczyścił.
I tak jak rinco uważam ze to śmieszne kazać łykać tabletki anty osobie która chce zajść w ciąże. Ja się nie znam ale im wiecej sie nad tym zastanawiam to bardziej sie martwie.
Rinco a jakie ty masz teraz leczenie ,bo widze ze jestesmy z tego samego miasta, mogła byś sie podzielić ?
__________________
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
martak110 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-30, 09:56   #437
simonee
Zakorzenienie
 
Avatar simonee
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 4 399
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez mezaga Pokaż wiadomość
A jak temperatura? Cały czas wysoka?
14 dzien cyklu i nadal wysoka temp najnizsza to 36,5 a najwyzsza to 36,9
nie czuje sie w zaden sposob innaczej, nie jestem tez chora... hmmm w przyszlym tyg robie test...

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

Cytat:
Napisane przez MMONIKA9 Pokaż wiadomość
to jak wrócisz szybko sprawdzaj a ja mocno trzymam kciuki i przesyłam troszkę magii żeby to było "TO"
pamiętam jak tutaj dziewczyny mi też pisały zebym kupiła test i zrobiła a ja się opierałam bo niewieżyłam ze może wyjsc pozytywny a jednak zrobił mi miłą niespodziankę w postaci II kreseczek pamiętam jak długo nie moglam w to uwierzyć

;( a dziś...... a dziś mija 6 miesięcy jak mój aniołek jest w niebie i nadal nie mogę uwierzyć w to co się stało


ale trzymam mocno kciuki byś zobaczyła te piękne dwie kreseczki
Monika jak zrobie test to napisze ale ja wiem ze nie jestem w ciazy to niby sie czuje ze sie jest ...
a ty sie nie martw wszystko bedzie ok i bedziesz miec dzidzi...
simonee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-30, 19:19   #438
mezaga
Zakorzenienie
 
Avatar mezaga
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 10 169
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Rinco a mogłabyś napisać jakimi lekami się leczysz? Ciekawa jestem co naprotechnolodzy są w stanie zaproponować. Z tego co czytałam to głownie naprotechnologia opiera się na obserwacjach cyklu co robię prawie 3 lata. I po co są ci cali instruktorzy? Bo chyba nie do tego, żeby nauczyć kobietę obserwacji.
__________________
Twory - powrót do życia - kilka dłubanek
Zaproszenia - odkurzamy wątek - zaproszenia na Chrzest
mezaga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-30, 20:54   #439
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez mezaga Pokaż wiadomość
Rinco a mogłabyś napisać jakimi lekami się leczysz? Ciekawa jestem co naprotechnolodzy są w stanie zaproponować. Z tego co czytałam to głownie naprotechnologia opiera się na obserwacjach cyklu co robię prawie 3 lata. I po co są ci cali instruktorzy? Bo chyba nie do tego, żeby nauczyć kobietę obserwacji.
Obserwacja cyklu w napro to podstawa do tego, żeby stwierdzić w czym może być problem. Z tym, że obserwacje prowadzi się wg modelu Creightona, który nieco się różni np. od Roetzera. Polega on na BARDZO szczegółowych obserwacjach śluzu i zapisywaniu tych obserwacji wg określonych schematów. Później na podstawie tych obserwacji, a raczej na podstawie różnych nieprawidłowości, które widać potem w karcie jak na dłoni, szuka się przyczyny problemów. Leczenie polega na dochodzeniu do określeniu problemu i dążenie do jego wyeliminowania różnymi środkami dostępnymi we współczesnej medycynie. W odróżnieniu od in vitro napro nie stwarza dziudziusia, pozostawiając problem zdrowotny nierozwiązany, ale właśnie dąży do tego, aby kobietę wyleczyć na tyle, aby organizm kobiety sam był w stanie tego dziudziusia stworzyć (mówiąc tak bardzo obrazowo).

Niedawno czytałam o parze, która próbowała in vitro kilka razy, ale się nie udawało. Po podjęciu obserwacji pod kątem napro okazało się, że kobieta ma zbyt krótką drugą fazę cyklu, a więc zarodek nie mógł się zagnieździć. Lekarz napro podjął odpowiednie leczenie mające na celu wydłużenie drugiej fazy i wkrótce kobieta zaszła w ciążę bez jakichś skomplikowanych zabiegów. (Podaję ten przykład dla zobrazowania różnicy, nie dla oceny która metoda jest lepsza czy gorsza.)

Instruktor napro ma za zadanie nauczyć parę obserwacji wg modelu Creightona. To tak w skrócie, bo w rzeczywistości spotkania są bardzo obszerne i kompleksowe jeśli chodzi o zagadnienia związane z płodnością, a także z ogólnym zdrowiem kobiety. Instruktor może też zasugerować zrobienie jakichś dodatkowych badań, które coś mogą wykazać, lub też może zasugerować przyjmowanie jakichś leków (oczywiście tych bez recepty). My mamy już za sobą 5 spotkań z instruktorem i moim zdaniem warto w to zainwestować.

Naprotechnologia dąży też do tego, aby ogólnie poprawić zdrowie kobiety (nie tylko to, związane z płodnością).

My się staramy dopiero od dwóch miesięcy, więc to dopiero początki (a od 7 miesięcy nie biorę anty), mamy za sobą tylko jedną wizytę u lekarza napro. W związku z tym, że różne wyniki z krwi miałam w normie i że nie mam żadnych innych schorzeń ani żadnych przeciwskazań aby zajść w ciążę (jedynie te nieszczęsne pco) to zaczęliśmy od łagodnej i w miarę naturalnej terapii, żeby było jak najmniej skuktów ubocznych po lekach hormonalnych i żeby w miarę możliwości moje jajniki same spróbowały zadziałać. Z chemii to mam tylko Bromergon (1 x pół tabletki) i 10 tabletek witaminy B6 dziennie (na poprawę śluzu), do tego jeszcze parę innych preparatów witaminowych i ziołowych wspomagających pracę jajników. Wszystko to (może z wyjątkiem Bromergonu) jest w miarę naturalne i niezanieczyszczające organizmu. Jeśli w najbliższym czasie nie zajdę w ciążę to będziemy działać dalej czymś mocniejszym.

A pomijając już kwestię leczenia niepłodności to po tych witaminach i ziołach świetnie się czuję, jestem mniej ospała, mam więcej energii, lepiej śpię w nocy i ogólnie jestem bardziej wypoczęta i zadowolona z życia, więc to taki pozytywny skutek uboczny
rinco jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-12-30, 21:40   #440
mezaga
Zakorzenienie
 
Avatar mezaga
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 10 169
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Żeby nie było, że atakuję - to piszę, że ja jestem jak najbardziej za naturalnymi metodami poczęcia (choć wiem, że sama na całkiem naturalne nie mam szans). Na in vitro nie jestem się w wstanie jak na razie zdecydować z różnych powodów - głównie moralno-etycznych. ALE...
Wkurza mnie to gadanie o innowacyjnej metodzie, która tak naprawdę wykorzystuje standardowe metody poznania organizmu kobiety. Ta cała instytucja instruktora napro to dla mnie jedna wielka ściema. Wielkie hasła napro głoszą, że głównym celem tej techniki jest poznanie przyczyny niepłodności i jej wyleczenie. Z tego co wiem niepłodność to choroba nieuleczalna. Pisząc wyleczenie mam na myśli doprowadzenie do stanu w którym kobieta co cykl ma naturalna owulację a nie doprowadzenie do ciąży.

Co do tego przypadku in vitro - są lekarze i konowały. Mnie zastanawia jedna rzecz. In vitro to ostateczność chyba dla większości par (ze szczególnym uwględnieniem par, w których to po stronie mężczyzny leży problem lub u kobiet które maja niedrożne jajowody - bo tego nikt nie wyleczy) i przed całą procedurą są (a przynajmniej powinny być) zbadane wszystkie ewentualne powody niepłodności. Dlaczego ta kobieta, która miała trzy zabiegi in vitro nie miała zbadanego cyklu?
Znam też jedna dziewczynę, która przeszła 6 inseminacji i żadel lekarz - debil nie skierował ją na badanie drożności jajowodów. Po tych 6 inseminacjach dopiero trafiła na odpowiedniego lekarza, który zrobił jej laparoskopię w styczniu - w lutym była już w ciąży - zaszła w tym samym cyklu w którym miała laparo.
Ja jedynie na swoim przypadku (bo tylko ten znam z autopsji) mogę napisać, że u mnie w ciągu tych trzech lat wszystko przebiegało dokładnie jak w procedurze napro, tyle, że bez wydawania bezsensownie kasy na instruktora. Prowadziłam dokładne obserwacje śluzu (nie tylko jakościowo ale i ilościowo), szyjki, temperatur i to była pierwsza rzecz o jaką poprosiła mnie moja pani doktor. Potem doszły wszelkiego rodzaju badania hormonalne a potem badanie drożności jajowodów, zastosowanie odpowiedniego leczenia. Naprotechnolodzy gwarantują znalezienie przyczyny i wyleczenie w ciągu 2 lat. Postawienie odpowiedniej diagnozy po wykonaniu odpowiednich badań to kwestia dwóch trzech cykli według mnie.
Właśnie czytam sobie różne artykuły na temat napro - zarówno od strony za jak i przeciw. Denerwuje mnie głównie to, że ci instruktorzy piszą o innowacyjności, nowoczesności a tak naprawdę ta metoda to nic nowego a wręcz powielenie wszystkiego co dokonała medycyna w przeciągu ostatnich dziesięcioleci.
__________________
Twory - powrót do życia - kilka dłubanek
Zaproszenia - odkurzamy wątek - zaproszenia na Chrzest

Edytowane przez mezaga
Czas edycji: 2010-12-30 o 21:41
mezaga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-31, 07:45   #441
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

mezaga:
Zgadzam się, że napro nie jest jakąś innowacyjną metodą, bo jest dokładnie tak jak napisałaś - wykorzystanie tego, co jest dostępne obecnie w medycynie, poza tym metoda ta jest znana i stosowana w USA już od chyba ponad 20 lat, więc nowością nie jest, no chyba że w Polsce (może dlatego to słowo "innowacyjna").

Celem napro jest raczej doprowadzenie do naturalnego poczęcia niż wyleczenie kobiety na stałe, bo jak wiadomo np. pco się nie da wyleczyć.

Myślę, że cała idea naprotechnologii ma fatalną reklamę - jest wiele niejasności, żonglerki takimi właśnie nowoczesnymi słówkami jak "innowacyjność", a mało konkretów - to trochę zraża i zniechęca. Mam nadzieję, że coś z tym zrobią.

Mnie się jednak ta metoda podoba (przynajmniej na razie). Podoba mi się sposób podejścia instruktora i lekarza do pary. Podobają mi się spotkania z instruktorem i nie uważam, żeby to była ściema czy strata czasu. Jedyne co mi się w tej metodzie na razie nie podoba to koszty.

Poza tym ja wcale nikogo nie zachęcam do tej metody, starałam się jedynie odpowiedzieć na wcześniej zadanie pytanie. To, jaką ktoś obiera metodę leczenia to już jego sprawa, ja akurat zdecydowałam się na napro i na razie przy tym pozostanę, a potem zobaczę jak się sytuacja rozwinie i czy coś się z tego urodzi (Bron Boże nie neguję lekarzy nie-napro!!!)

Edytowane przez rinco
Czas edycji: 2010-12-31 o 07:52
rinco jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-31, 09:30   #442
mezaga
Zakorzenienie
 
Avatar mezaga
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 10 169
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez rinco Pokaż wiadomość
mezaga:
Zgadzam się, że napro nie jest jakąś innowacyjną metodą, bo jest dokładnie tak jak napisałaś - wykorzystanie tego, co jest dostępne obecnie w medycynie, poza tym metoda ta jest znana i stosowana w USA już od chyba ponad 20 lat, więc nowością nie jest, no chyba że w Polsce (może dlatego to słowo "innowacyjna").

Celem napro jest raczej doprowadzenie do naturalnego poczęcia niż wyleczenie kobiety na stałe, bo jak wiadomo np. pco się nie da wyleczyć.

Myślę, że cała idea naprotechnologii ma fatalną reklamę - jest wiele niejasności, żonglerki takimi właśnie nowoczesnymi słówkami jak "innowacyjność", a mało konkretów - to trochę zraża i zniechęca. Mam nadzieję, że coś z tym zrobią.

Mnie się jednak ta metoda podoba (przynajmniej na razie). Podoba mi się sposób podejścia instruktora i lekarza do pary. Podobają mi się spotkania z instruktorem i nie uważam, żeby to była ściema czy strata czasu. Jedyne co mi się w tej metodzie na razie nie podoba to koszty.

Poza tym ja wcale nikogo nie zachęcam do tej metody, starałam się jedynie odpowiedzieć na wcześniej zadanie pytanie. To, jaką ktoś obiera metodę leczenia to już jego sprawa, ja akurat zdecydowałam się na napro i na razie przy tym pozostanę, a potem zobaczę jak się sytuacja rozwinie i czy coś się z tego urodzi (Bron Boże nie neguję lekarzy nie-napro!!!)
Ja kiedyś się tym interesowałam, bo myślałam, że coś nowego wniesie to do mojego leczenia. Dlatego zapytałam co oni Ci takiego dali co mogłoby pomóc.
Wczoraj trafiłam na forum gdzie dziewczyny (mężczyźni w sumie też) wymieniały się doświadczeniami ze spotkań, przebiegiem leczenia i takie tam. Najbardziej denerwowały mnie porównania z in vitro a to przecież całkiem inne metody, leczące całkiem inne schorzenia. Dla osób którym naprotechnologia nie jest w stanie pomóc sięgają po IV.
Za dużo sloganów, za dużo promocji, za mało konkretów.
__________________
Twory - powrót do życia - kilka dłubanek
Zaproszenia - odkurzamy wątek - zaproszenia na Chrzest
mezaga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-31, 10:57   #443
fankapsychiatrii
Wtajemniczenie
 
Avatar fankapsychiatrii
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 851
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez Lejdi Bond Pokaż wiadomość
Na dobrą sprawę to była tężyczka utajona. Jedynym objawem były bóle głowy takie jakby cos mnie ściskało i zwykle wtedy skakało cisnienie. Wapń, magnez i parathormon miałam w normie. Za to występował objaw Chvostka i objaw Lusta oraz zaniżony poziom wapnia zjonizowanego. EMG wykazało tężyczkę. Dopiero teraz mam jako takie skurcze ale bardziej nazwałabym to bólem kończyn, dlatego cały czas wydawało mi się, że to zakrzepica.
Musiałam sie nad tym zastanowic...Poza tym nie miałam czasu odpisac,a jak zwykle zapomniałam się wylogowac
Powiem tak: spotkałam się z tym,że tężyczka była podawana jako przeciwwskazanie/okolicznośc zastosowania szczególnej ostrożności do stosowania antykoncepcji. Pamiętam,że były takie informacje w książeczkach informacyjnych dla pacjentek (widziałam jeszcze w tym roku) i na ulotkach preparatów (albo to było nie na ulotce dla pacjenta, a w informacji o leku dla lekarza;tego nie pamiętam). Sprawdzałam w tych ostatnich (bo to chyba były ulotki Gedeona) i widocznie je pozmieniali bo niczego takiego nie ma...Natomiast jeśli chodzi o te informacje w ksiązeczkach dla pacjentek to pytałam o nie ginekologa bo wyczytałam to w książeczce u niego w gabinecie jak zostałam sama i sie nudziłam - no i on mi powiedział że nie umie wyjaśnic związku pomiędzy tężyczką a antykoncepcją i tego zapisu żeby w tych przypadkach niestosowac...
Ja to sobie tłumaczę tak,że tężyczka jako objaw polega na skurczu (i innych objawach z tego wynikających) który:1) może byc mylnie brany za zakrzepicę (tak jak u Ciebie) co może byc zamieszania diagnostycznego, niepokoju u pacjenta i lekarza 2) podczas skurczu z większym prawdopodobieństwem może dojśc do zakrzepicy,szczególnie jeśli tężyczka jest hipokalcemiczna
Twoje napady tężyczki są mniej 'niebezpieczne' bo przemijają po ustąpieniu czynnika prowokującego hiperwentylację (a tym samym przejściową zasadowice oddechową i zmianę stężenia wapnia) - nie jest konieczne przerwanie napadu podaniem preparatów wapnia i nie jest on długotrwały, a mając świadomośc mechanizmu choroby możesz regulowac prężnośc CO2.

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Jeśli chodzi o to ostatnie to jeśli nie wiesz jak - oddychanie przez papierową torbę w sytuacjach w których wiesz że występuje hiperwentylacja lub gdy zaczyna się skurcz.

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Cytat:
Napisane przez mezaga Pokaż wiadomość
Ja kiedyś się tym interesowałam, bo myślałam, że coś nowego wniesie to do mojego leczenia. Dlatego zapytałam co oni Ci takiego dali co mogłoby pomóc.
Wczoraj trafiłam na forum gdzie dziewczyny (mężczyźni w sumie też) wymieniały się doświadczeniami ze spotkań, przebiegiem leczenia i takie tam. Najbardziej denerwowały mnie porównania z in vitro a to przecież całkiem inne metody, leczące całkiem inne schorzenia. Dla osób którym naprotechnologia nie jest w stanie pomóc sięgają po IV.
Za dużo sloganów, za dużo promocji, za mało konkretów.
Tak,własnie to!
Słucham czasem w Radio Maryja audycji na temat napro i czekam na te konkrety
A najbardziej to czekam na badania naukowe bo na razie to jest naproideologia

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Cytat:
Napisane przez rinco Pokaż wiadomość
Ja też mam pco i miałam te same obawy co Ty - lata przyjmowania tabletek anty i jak tu zajść w ciążę, kiedy odstawić, kiedy można się starać, żeby nie zaszkodzić sobie i dziecku...? Ostatni raz jak w maju byłam u mojego poprzedniego gina to powiedział, że jak będziemy się chcieli starać to po prostu odstawić i zacząć się starać. Ale w międzyczasie trafiłam na sesję wprowadzającą do naprotechnologii i zdecydowaliśmy się z mężem na to leczenie. Sporo się o tym ostatnio mówi, zwłaszcza jako alternatywa dla in vitro, ale mniejsza o światopoglądy. Jestem teraz pod kontrolą lekarza napro (oraz instruktorki napro), który robi wszystko, żebym pomimo pco zaszła w ciążę i żeby było jak najmniej skuktów ubocznych spowodowanych lekami hormonalnymi. Musieliśmy jednak odczekać pół roku po odstawieniu tabletek anty, właśnie ze względu na to, że mogłoby to być szkodliwe dla poczętego dziecka (trzeba było zrobić detoks organizmu)! Teraz już spokojnie możemy się starać (i robimy to ), a lekarstwa owszem mam, ale takie, które pobudzają mój organizm i jajniki do właściwej pracy, a nie blokują ich jak anty, a potem niech się dzieje co chce... Poza tym zobaczcie sobie na skutki uboczne tabletek anty - strach się bać... W ogóle to wydaje mi się, że przepisywanie tabletek anty osobie, która chce się starać o dziecko to nieporozumienie i strata czasu...
I nie tylko nie opierająca swoich procedur na skuteczności potwierdzonejw badaniach, ale wmawiająca pacjentom nie istniejące zjawiska farmakologiczne:

jaki detoks??? hormony stosowane w antykoncepcji są metabolizowane,wydalane i nie szkodzą poczętemu dziecku! czy specjaliści od napro maja dowody na zanieczyszczenie antykoncepcją i embriotoksyczność/teratogennośc antykoncepcji??

ginekolodzy czasem zalecaja po odstawieniu hormonów np. miesiąc - 3 miesiące wstrzymac się z począciem ale to po to aby para miała czas na obserwację przywróconego cyklu i występowanie objawółw płodności,a nawet studenci na takie pytanie czasem odpowiadają że to jest czas na 'detoks' <rotfl>
fankapsychiatrii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-31, 13:07   #444
Lejdi Bond
Raczkowanie
 
Avatar Lejdi Bond
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 353
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

.

Edytowane przez Lejdi Bond
Czas edycji: 2012-01-26 o 12:56
Lejdi Bond jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-31, 14:46   #445
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez fankapsychiatrii Pokaż wiadomość
jaki detoks??? hormony stosowane w antykoncepcji są metabolizowane,wydalane i nie szkodzą poczętemu dziecku! czy specjaliści od napro maja dowody na zanieczyszczenie antykoncepcją i embriotoksyczność/teratogennośc antykoncepcji??
Ja się nie znam na farmakologii i nie rozumiem tych mądrych słów, których używasz, ale tak na chłopski rozum jeśli na ulotce środków antykoncepcyjnych jest cała lista skutków ubocznych, które mogą one powodować, to nie wierzę, że zaraz po odstawieniu te skutki znikają. Jeśli kobieta ładuje w siebie hormony wielokrotnie przekraczające normalny, fizjologiczny poziom hormonów to nie wierzę, że zaraz po odstawieniu tabletek jej gospodarka hormonalna powraca do normalności. Wydaje mi się, że potrzeba tych kilku miesięcy, żeby wszystko się w naturalny sposób uregulowało. A jeśli coś w organiźmie kobiety jest nieuregulowane to znaczy, że nie działa jak trzeba, więc nie wierzę, żeby to nie miało żadnego wpływu na poczęte dziecko (chodzi o ryzyko tego wpływu, a nie konretnie o to, że każde poczęte dziecko będzie chore).

No ale jak już pisałam ja się nie znam, ale ponieważ nie wierzę tak do końca ginekologom, a już tym bardziej koncernom farmaceutycznym to wolę dmuchać na zimne i jednak sobie ten organizm detoksować - na pewno nie zaszkodzi

Edytowane przez rinco
Czas edycji: 2010-12-31 o 14:48
rinco jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-31, 15:06   #446
MMONIKA9
Wtajemniczenie
 
Avatar MMONIKA9
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 095
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Dziewczyny chcę wam życzyć SZCZĘŚLIWEGO Nowego Roku!!!! spełnienia marzeń!!!! By ten nowy rok był lepszy od starego, pozdrawiam !!!

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Cytat:
Napisane przez simonee Pokaż wiadomość
14 dzien cyklu i nadal wysoka temp najnizsza to 36,5 a najwyzsza to 36,9
nie czuje sie w zaden sposob innaczej, nie jestem tez chora... hmmm w przyszlym tyg robie test...

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------


Monika jak zrobie test to napisze ale ja wiem ze nie jestem w ciazy to niby sie czuje ze sie jest ...
a ty sie nie martw wszystko bedzie ok i bedziesz miec dzidzi...
oj kochana nie koniecznie- ja nic nie czułam w ogole nie wiedziałam ze jestem w ciązy i nic nie podejrzewałam pamiętam tylko że miałam przez 5 dni pod rząd silną zgage a nigdy wcześneij nie miałam nigdy zgagi ale nawet mi na myśl nie przyszło ze mogę być w ciąży bo tak żadnych innych objawów nie miałam owszem bolały mnie lekko piersi i brzuch przed @ ale to tak zawsze miałam ze na 2 tyg przed @ zaczynały mnie boleć piersi i podbrzusze a na 3 dni przed @ to brzuch już makabrycznie napierdzielał.a objawy dostałam dopiero w 6-7 tyg zaczeły mnie odrzucać papierosy bo jak zapaliłam to mnie mdliło zaczeło się takie ciągnięcie podbrzusza to wtedy sie macica rozciągała zaczął mnie boleć strasznie prawy sutek tzn brodawka zawrotów głowy wogole nie miałam raz tylko wymiotowałam ale to od wysiłku bo wrociłam ze sklepu po drodze się zgrzałam i w domu nagle zrobiło mi się gorąco i niedobrze i słabo zapachy też mi pózno zaczeły przeszkadzać wiec to nie jest powiedziane ze od samego początku trzeba mieć objawy.

ale i tak trzymam mocno kciuki za ciebie i za wszystkie starające się

ja w nowym roku mam zamiar zrobić badani ana prolaktyne bo cos mi się wydaję ze jest nie tak co miesiąc w środku cyklu mam dziwne plamienia i to raczej nie jest na owulację tylko chyba coś nei tak z prolaktyną aha i mam zamiar od nowego cyklu kupić sobie castangus i wiesiołka bo słyszałam ze dużo dziewczyną pomaga w poczęciu

są to tabletki ziołowe więc nie zaszkodza a mogą pomóc się okaże



__________________
"SYNECZEK" MAJKEL 23.12.2011 4,5kg 60cm

Edytowane przez MMONIKA9
Czas edycji: 2010-12-31 o 15:07
MMONIKA9 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-12-31, 16:30   #447
Lejdi Bond
Raczkowanie
 
Avatar Lejdi Bond
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 353
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

.

Edytowane przez Lejdi Bond
Czas edycji: 2012-01-26 o 12:57
Lejdi Bond jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-01, 13:44   #448
fankapsychiatrii
Wtajemniczenie
 
Avatar fankapsychiatrii
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 851
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

Cytat:
Napisane przez Lejdi Bond Pokaż wiadomość

Co może być czynnikiem prowokującym hiperwentylację (czyli jak mniemam takiego przyspieszonego oddechu). I co to jest: przejściowa zasadowica oddechowa i prężność CO2?!

Dlaczego ta torba?! Wszędzie o tym, piszą. Ja wchodzę pod zimny prysznic i przechodni, przynajmniej to co najgorsze.

Kiedyś dawno temu przeczytałam, że tabletki antykoncepcyjne wytrącają wapń z organizmu i być może dlatego wiele kobiet cierpi potem na osteoporozę. Ale przeczytałam to w internecie więc nie bardzo w to wierzę a teraz nie wiem co o tym myśleć.


---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Ja tu widze, że chyba nie wiem jakiś podstawowych informacji na temat tężyczki. Neurolog dał mi rok temu do zrozumienia, że jak wezmę sobie wapń to mi przejdzie I NIGDY NIE WRÓCI. A tutaj widze, że to jakaś grubsza sprawa i nawet nie wiem do końca czym to może grozić w przyszłości. Gdybym wiedziała o tych skurczach to bym nie zawracała głowy tylu lekarzom tylko od razu poszła do neurologa.
Od razu napisze że jest wręcz przeciwnie - antykoncepcja chroni przed osteoporozą. Etynyloestradiol, tak jak naturalne estrogeny, sprzyja mineralizacji kości. To samo jest z HTZ. Właśnie dlatego anorektyczki (m.in.,to jest jeden z powodów) powinny przyjmowac hormony - u nich brak miesiączek jest dobitną wskazówką niedoboru estrogenów a tym samym prawdopodobnej zaniżonej masy kostnej. Biorąc pod uwagę,że mase tę budujemy w młodości,a na anoreksję choruje się w wieku nastoletnim-młodzieńczym - stosowanie substytucji nie ma na celu przywracania na siłę miesiączek - aby tylko dziewczyna funkcjonowała jak każda 'normalna' kobieta - ale ratowanie jej kości przed złamaniami osteoporotycznymi.

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------


Hiperwentylują się najczęściej osoby z zaburzeniami lękowymi; podczas napadu paniki lub w stresie - czy Ty masz napady paniki, lub łatwo się denerwujesz?
Osobnym zagadnieniem jest hiperwentylacja pochodzenia ośrodkowego (kiedy powoduje ją uszkodzenie mózgu).

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

Napisałaś wcześniej,że miałaś obniżony poziom wapnia zjonizowanego; a czy badanie było wykonane wtedy kiedy miałaś objawy lub niedługo po tym/przed tym?

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

pCO2 to ciśnienie parcjalne czyli ciśnienie rozpuszczonego gazu oddechowego (konkretnie dwutlenku węgla) we krwi (jego zawartośc we krwi po przejściu z płuc do krwi); odpowiednio mierzy się też pO2 i inne parametry, właściwie to lekarz mógłby Ci zrobic gazometrie
hmm...może Ty się nie hiperwentylujesz,a zasadowica jest metaboliczna...?
zasadowica oznacza zmianę pH krwi (które jest stałe) w kierunku zasadowym ,której przyczyna leży w układzie oddechowym
jak już zapewne zdązyłaś sobie wywnioskowac zasadowica może byc też metaboliczna gdy jej przyczyna jest hmm 'biochemichna' np stosowane leki
konsekwencją zasadowicy jest zmiana stężenia wapnia zjonizowanego (ogólny poziom wapnia jest taki sam jak był, ale zmiana pH powoduje reakcje jonów czy coś tam,nie znam sie dokładnie i w wyniku tego mniejsza pula wapnia jest dostępna do 'użytku')

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Papierowa torba pozwala przywrócic prawidłową prężnośc CO2 - hiperwentylując się wydychasz zbyt dużo dwutlenku węgla i jest go za mało,więc musisz go dostarczyc jak najwięcej. Oddychając powietrzem wydychanym do torby oddychasz w większości samym CO2 i tym samym szybko dużo go wchłaniasz zwiększając jego ciśnienie parcjalne we krwi i obniżając pH.Równie dobrze mozna oddychac przez poduszkę.

Edytowane przez fankapsychiatrii
Czas edycji: 2011-01-01 o 13:18
fankapsychiatrii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-01, 17:24   #449
Lejdi Bond
Raczkowanie
 
Avatar Lejdi Bond
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 353
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

.

Edytowane przez Lejdi Bond
Czas edycji: 2012-01-26 o 12:57
Lejdi Bond jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-01-01, 17:49   #450
fankapsychiatrii
Wtajemniczenie
 
Avatar fankapsychiatrii
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 851
Dot.: Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

wartości muszą byc do drugiego miejsca po przecinku,najbardziej miarodajna jest gazometria tętnicza lub chocby arterializowana no i prężności i reszta

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

ale to chodzi o to czy NAJPIERW sie denerwujesz a potem masz objawy tęzyczki
fankapsychiatrii jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Ginekologia


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-05-28 20:39:10


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:11.