Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-03-25, 10:46   #121
Madaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Madaaa
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 804
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
Uważam, że lodówka rodziców to nie darmowa stołówka, i jeśli oni tworzą związak, a nie bawią się w dom, to powinni sami zadbać o zapełnienie swoich żołądków.
Też mam takie zdanie. Chcieliście tworzyć dom i rodzinę, dbajcie o siebie a nie dalej żerujecie na rodzicach. Nie mają oobowiązku was karmić, a ja bym nawet nie miałą tupetu prosić o jedziene, jeszcze na wynos dla mojego partnera. Raz kiedyś czemu nie, jeśli rodzice sami zaproponują, zaproszą czy zapakują jedzenie, ale zeby się prosić to nie jest normalne.A w sytuacji autorki niczego to i tak by nie zmieniło. Facet to leń, a zerowanie na jedzeniu od rodziców to tylko chwilowe rozwiązanie.
Madaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 11:00   #122
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

moje wnioski po rozmowie autorki z chlopakiem: zamiast zauwazyc problem on sie broni jak gowniarz.
nadal tak naprawde nic nie wyniklo z rozmowy.


mi by chyba rece opadly .
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 11:16   #123
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Co innego dostac awaryjny obiad, co innego stolowac się tak raz w tygodniu.


Sent from my Windows Phone 8S
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 11:19   #124
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
Co innego dostac awaryjny obiad, co innego stolowac się tak raz w tygodniu.

Stołujemy się raz w tygodniu u moich rodziców - przychodzimy na niedzielny obiad. Rozumiem, że powinno mi być wstyd?
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 12:26   #125
Madaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Madaaa
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 804
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
Stołujemy się raz w tygodniu u moich rodziców - przychodzimy na niedzielny obiad. Rozumiem, że powinno mi być wstyd?
Ale to zalezy od sytuacji. Jeśli rodzice was zapraszają, czy sami pakują jedzenie dla was, to to nie ma w tym nic złego. Ale co innego jak autor ucieka do mamusi się najeść. Skoro autorce nie przynosi od rodziców obiadków, tzn. ze tak samo jak on i jego przyszli teściowie mają gdzieś autorkę wątku. Czy ty jak byś poszła do rodziców na obiad, a oni by wiedzieli, że twój partner w tym czasie jest w pracy nie spytali by się co macie w dom u na obiad, czy X nie będzie głodny, czy coś ugotowaś? To jest mamisynek. Oczko w głowie mamusi, rozpieszczony dorosły chłop. Oni nie tworzą poważnego, normalnego związku.
Skoro synek karmi się u mamy, ciekawe czy chociaż raz zaprosili rodziców do siebie na obiad Autorka weź mu pranie nie zrób, czekać aż do mamusi poleci

Edytowane przez Madaaa
Czas edycji: 2014-03-25 o 12:28
Madaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 12:34   #126
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez Madaaa Pokaż wiadomość
Ale to zalezy od sytuacji. Jeśli rodzice was zapraszają, czy sami pakują jedzenie dla was, to to nie ma w tym nic złego. Ale co innego jak autor ucieka do mamusi się najeść. Skoro autorce nie przynosi od rodziców obiadków, tzn. ze tak samo jak on i jego przyszli teściowie mają gdzieś autorkę wątku. Czy ty jak byś poszła do rodziców na obiad, a oni by wiedzieli, że twój partner w tym czasie jest w pracy nie spytali by się co macie w dom u na obiad, czy X nie będzie głodny, czy coś ugotowaś? To jest mamisynek. Oczko w głowie mamusi, rozpieszczony dorosły chłop. Oni nie tworzą poważnego, normalnego związku.
Skoro synek karmi się u mamy, ciekawe czy chociaż raz zaprosili rodziców do siebie na obiad Autorka weź mu pranie nie zrób, czekać aż do mamusi poleci
Mnie tego wszystkiego tłumaczyć nie musisz. Ale nie należy też przeginać mówiąc, że u rodziców to wypada tylko "awaryjnie" a już jedzenie stołowanie się u nich raz tygodniu gdy zapraszają to jakieś nadużycie. Sedno sprawy jest takie, że chłopak ma wywalone na to, co dziewczyna zje i jak się będzie czuła, liczy się jego żołądek i jego samopoczucie - a nie to, że lubi mamine kotlety.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 12:50   #127
lilianaX
Rozeznanie
 
Avatar lilianaX
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 611
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
Uważam, że lodówka rodziców to nie darmowa stołówka, i jeśli oni tworzą związak, a nie bawią się w dom, to powinni sami zadbać o zapełnienie swoich żołądków.
No w koncu ktos to powiedzial!!! Nie rozumiem jak dwoje doroslych ludzi prowadzacych wspolne gospodarstwo domowe moze chodzic na zarcie do rodzicow, jakby sami nie umieli tego tematu sobie ogarnac.

I jeszcze te porady, ze jak sam jada u mamy to niech jeszcze przyniesie walowke dla zony

Albo wzorcowy podzial obowiazkow u mieszkajacej razem pary: raz gotuje laska, raz tesciowa a raz ida razem do restauracji

Na szczescie nie ja jedna sie dziwie
__________________
"A prayer for the wild at heart, kept in cages"
Tennessee Williams
lilianaX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-03-25, 12:55   #128
dziewczyna__Bonda
Raczkowanie
 
Avatar dziewczyna__Bonda
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 246
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

kolejny podobny wątek, naprawdę ręce opadają... ja bym się z tego ewakuowała i to W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM.

dorosły facet, zamieszkał ze swoją kobietą a na obiadki do rodziców, nic nie robi i pretensje do dziewczyny: jak to, to nic nie będziesz robić? no ludzie, dajcie spokój..

zawsze mnie też zastanawiają autorki takich tematów
__________________
"Już wiele razy słyszałam, że nic nie trwa wiecznie. Ponoć gdy czujemy się naprawdę szczęśliwi, to coś musi, za przeproszeniem, je*nąć, aby człowiekowi nie było za dobrze."
dziewczyna__Bonda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 12:59   #129
lilianaX
Rozeznanie
 
Avatar lilianaX
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 611
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
Stołujemy się raz w tygodniu u moich rodziców - przychodzimy na niedzielny obiad. Rozumiem, że powinno mi być wstyd?
No juz bez przesady nie ma nic zlego w niedzielnym obiedzie u rodzicow. Choc ja osobiscie uwazam, ze takie parki co regularnie w kazda niedziele stawiaja sie na jedzenie u rodzicow, powinny tez czasem pomyslec i zaprosic rodzicow na niedzielny obiad do siebie.

Mowie tu o osobach, ktore regularnie w tyg. przychodza na obiad do domu rodzinnego a na pozostale dni biora walowke. Wiez mi na slowo, znam osobiscie takich osobnikow po 30tce.
__________________
"A prayer for the wild at heart, kept in cages"
Tennessee Williams
lilianaX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 13:40   #130
Madaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Madaaa
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 804
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
Mnie tego wszystkiego tłumaczyć nie musisz. Ale nie należy też przeginać mówiąc, że u rodziców to wypada tylko "awaryjnie" a już jedzenie stołowanie się u nich raz tygodniu gdy zapraszają to jakieś nadużycie. Sedno sprawy jest takie, że chłopak ma wywalone na to, co dziewczyna zje i jak się będzie czuła, liczy się jego żołądek i jego samopoczucie - a nie to, że lubi mamine kotlety.
Ja i tak mimo wszystko troche nie rozumiem, że dla kogoś to normalne. Dorośli ludzie a musza chodzić do rodziców na jedzenie. Co innego jak działa to obustronnie. Raz idziemy do rodziców, innym razem oni do nas. Takie niedzielne co tygodniowe obiadki mogą stać się w koncu frustrujące dla rodziców. Zamiast przyjemności obowiązek, bo dzieci przyjadą...... Raz kiedys owszem, ale nie żeby to stało się tradycją. Ktoś kto decyduje sie na dorosłość niech się tak samo zachowuje. Czasami pomóc można, jeśli oboje pracują i czasu nie mają na gotowanie, ale nie zeby stało się to obowiązkiem regularnym.

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

Cytat:
Napisane przez lilianaX Pokaż wiadomość
No juz bez przesady nie ma nic zlego w niedzielnym obiedzie u rodzicow. Choc ja osobiscie uwazam, ze takie parki co regularnie w kazda niedziele stawiaja sie na jedzenie u rodzicow, powinny tez czasem pomyslec i zaprosic rodzicow na niedzielny obiad do siebie.

Mowie tu o osobach, ktore regularnie w tyg. przychodza na obiad do domu rodzinnego a na pozostale dni biora walowke. Wiez mi na slowo, znam osobiscie takich osobnikow po 30tce.
Dokładnie Rodzicom się powinno pomagać a nie żerować i swoje życie ułatwiać ich kosztem.

Edytowane przez Madaaa
Czas edycji: 2014-03-25 o 13:41
Madaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 13:42   #131
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
Stołujemy się raz w tygodniu u moich rodziców - przychodzimy na niedzielny obiad. Rozumiem, że powinno mi być wstyd?
My też się z chłopakiem stołujemy w niedzielę u jego rodziców nie widzisz różnicy być zaproszonym na niedzielny obiad, a wpadać znienacka do mamusi bo narzeczona nie ugotowała obiadu?
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-03-25, 13:45   #132
Madaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Madaaa
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 804
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

A znam taką pania co chciała dobrze dla dzieci. Gotowała, zapraszała, każda niedziela, świeto. Dzieci sie tak przyzwyczaiły,stali sie drosoli, mają mężów, żony, czy tez partnerów, dzieci a matki do siebie nigdy nie zaprosili, a wręcz zwalają się do niej cała bandą na weekend. A ona zamiast wypoczęta po świętach, czy weekendzie wrocic do pracy wraca styrana. W pracy dopiero odpoczywa.

---------- Dopisano o 15:45 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
My też się z chłopakiem stołujemy w niedzielę u jego rodziców nie widzisz różnicy być zaproszonym na niedzielny obiad, a wpadać znienacka do mamusi bo narzeczona nie ugotowała obiadu?
Albo : "bo mi się nie chciało ugotować"
Madaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 13:46   #133
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez Madaaa Pokaż wiadomość
Takie niedzielne co tygodniowe obiadki mogą stać się w koncu frustrujące dla rodziców. Zamiast przyjemności obowiązek, bo dzieci przyjadą...... Raz kiedys owszem, ale nie żeby to stało się tradycją.
U nas to jest tradycja - pretekst do spotkania, mamy "dożywotnie zaproszenie" które jest odwoływane wtedy, kiedy nam lub im nie pasuje bo mamy inne plany. Nie widzę w tym nic złego, bo to zaproszenie, obopólna zgoda, rzecz, która nikogo nie krzywdzi, nikogo do niczego nie zmusza. Moja "teściowa" chyba by się posmarkała ze śmiechu, jakby mój facet do niej zadzwonił w środku tygodnia, że nie ma obiadu więc wpadnie i chce wziąć też dla mnie na wynos
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 13:49   #134
201801191006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez lilianaX Pokaż wiadomość
No w koncu ktos to powiedzial!!! Nie rozumiem jak dwoje doroslych ludzi prowadzacych wspolne gospodarstwo domowe moze chodzic na zarcie do rodzicow, jakby sami nie umieli tego tematu sobie ogarnac.

I jeszcze te porady, ze jak sam jada u mamy to niech jeszcze przyniesie walowke dla zony

Albo wzorcowy podzial obowiazkow u mieszkajacej razem pary: raz gotuje laska, raz tesciowa a raz ida razem do restauracji

Na szczescie nie ja jedna sie dziwie
pogrubione to chyba bezpośrednio do mnie?

nie wiem, ja tam nic złego w tym nie widzę, że patrzę na mój grafik do pracy i widzę kiedy będę mogła coś ugotować, a kiedy wolę wysłać tżta na obiad do rodziców, bo wiem że mnie w domu nie będzie 12 godzin i nie ma opcji na ciepły posiłek. i wtedy on przywiezie też coś dla mnie, choćby to były zwykłe naleśniki. ja się o to nie proszę w żadne sposób i do głowy by mi nie przyszło się dopominać o obiad w takiej sytuacji. ale jest mi po prostu miło, że jego mama nie ma na celu tylko 'odkarmić' syna, ale też pomyśli o mnie.
no i też nie wiem jak może kogoś dziwić, że gdy oboje pracujemy do późna to jemy na mieście?

3 na 4 niedziele w tygodniu spędzamy u jego rodziców. za każdym razem nas zapraszają, są też babcie tżta, a czasami wujek. więc po prostu rodzinny niedzielny obiad. i co, mamy stosować opcje 'nie, bo nie. ogarniemy sobie sami'? jasne, że byśmy ogarnęli. ale czemu mamy być tak na siłę niezależni jeśli rodzicom po prostu sprawia radość, że przyjdziemy?

teraz byliśmy na weekend u mojego taty i przez cały poprzedni tydzień do mnie dzwonił i dopytywał co nam przyszykować do jedzenia. zrobił nam gołąbki, bigos, jakieś pieczone mięsko. i miał radochę przez cały tydzień, że może się tym zająć. my zabraliśmy, wrzuciliśmy do zamrażalnika i będzie nie kryzysowe dni
miałam mu powiedzieć żeby nic nie robił, bo my jesteśmy tacy niezależni?
201801191006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 13:54   #135
Jackie Nice
Raczkowanie
 
Avatar Jackie Nice
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 95
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Czy ten Twój tz nie ma na imię Karol i nie pochodzi przypadkiem z Podkarpacia? Byłam kiedyś z takim gnojkiem, identyko styl rozmowy (0 merytorycznej dyskusji, dobrych chęciach, umiejętności przyznania sie do błędu nie było absolutnie co marzyć), identyko brak trzymania sztamy (koledzy i rodzice najwazniejsi, tez by sie pewnie z chęcią nażarł w pracy czy u rodziców a o mnie by nie pomyślał gdyby miał w czasie studiów rodziców trochę bliżej bo to z nim zakończyłam już 3 lata temu jak jeszcze oboje studiowalismy, szowinizm do tego stopnia ze kiedyś mi awanturę zrobił czemu nie wstaje o 6 jak jego wzór Matki Polki rodzicielka, by jemu Księciuniowi sniadanko i kanapki na uczelnie robić!:O ) i identyczny stan pożycia - jak sie nie upomnialam to raz na ruski rok inicjowal zbliżenie.

Twój związek z nim nie przetrwa bo Ty mi wyglądasz na rzeczową dziewczynę a on to jest na poziomie gimnazjum dopiero. Nie warto sie z takim męczyć co nie wie co to jest związek i po co ten związek, bo wbrew pozorom nie o sprzątanie tu chodzi a o brak troski o Ciebie. Ja przestałam sie męczyć, poszukalam trochę i mam przy boku mężczyznę a nie szczyla
Dziękuje, pozdrawiam
__________________
Uwielbiam koty bo są wredne i nieufne, mają wciąż przymknięte nonszalancko oczy i znikają wśród swoich ścieżek. Ale kiedy wracają opowiadają o wszystkim mrucząc Ci do snu, wtulając z ufnością swe miękkie ciałka.
Jackie Nice jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 13:58   #136
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez loloo Pokaż wiadomość
pogrubione to chyba bezpośrednio do mnie?

nie wiem, ja tam nic złego w tym nie widzę, że patrzę na mój grafik do pracy i widzę kiedy będę mogła coś ugotować, a kiedy wolę wysłać tżta na obiad do rodziców, bo wiem że mnie w domu nie będzie 12 godzin i nie ma opcji na ciepły posiłek.
Widzisz róznicę miedzy rodzinnym obiadem, a "wysyłaniem tżta na obiad do mamy"? Bo dla mnie to dwie zupełnie różne rzeczy. Czemu go tam "wysyłasz"? Nie umie sobie zrobić jajecznicy, albo usmażyć kawałka mięsa?

Jak was czytam to jestem wdzięczna mojej przyszłej teściowej, że nauczyła wszystkie swoje dzieci odpowiedzialności i obowiązków domowych, i że nie rozpuściła swojego syna by trzeba go było karmić jak dziecko.
__________________

Edytowane przez ridja devojka
Czas edycji: 2014-03-25 o 13:59
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 14:03   #137
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez Madaaa Pokaż wiadomość
Ja i tak mimo wszystko troche nie rozumiem, że dla kogoś to normalne. Dorośli ludzie a musza chodzić do rodziców na jedzenie. Co innego jak działa to obustronnie. Raz idziemy do rodziców, innym razem oni do nas. Takie niedzielne co tygodniowe obiadki mogą stać się w koncu frustrujące dla rodziców. Zamiast przyjemności obowiązek, bo dzieci przyjadą...... Raz kiedys owszem, ale nie żeby to stało się tradycją. Ktoś kto decyduje sie na dorosłość niech się tak samo zachowuje. Czasami pomóc można, jeśli oboje pracują i czasu nie mają na gotowanie, ale nie zeby stało się to obowiązkiem regularnym.

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------


Dokładnie Rodzicom się powinno pomagać a nie żerować i swoje życie ułatwiać ich kosztem.

Nie, nie muszą Chcą - obie strony i nie ma tu żadnego wielkiego poświęcenia ze strony mamy, że zrobi te 2 porcje więcej - przynajmniej tak mnie zapewnia i chętnie zaprasza, ja biorę ze sobą np. ciasto albo inny deser. Miło jest się ten raz na tydzień spotkać w rodzinnym gronie no ale skoro widzisz tylko kasę, wysiłek i brak samodzielności, to w sumie smutne podejście do życia.

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
My też się z chłopakiem stołujemy w niedzielę u jego rodziców nie widzisz różnicy być zaproszonym na niedzielny obiad, a wpadać znienacka do mamusi bo narzeczona nie ugotowała obiadu?
oczywiście, że widzę - od początku twierdzę, że chłopak jest wygodnickim egoistą, wystarczy się troszeczkę cofnąć i przeczytać.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 14:07   #138
dziewczyna__Bonda
Raczkowanie
 
Avatar dziewczyna__Bonda
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 246
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez Jackie Nice Pokaż wiadomość

Twój związek z nim nie przetrwa bo Ty mi wyglądasz na rzeczową dziewczynę a on to jest na poziomie gimnazjum dopiero.
chyba pieluch
__________________
"Już wiele razy słyszałam, że nic nie trwa wiecznie. Ponoć gdy czujemy się naprawdę szczęśliwi, to coś musi, za przeproszeniem, je*nąć, aby człowiekowi nie było za dobrze."
dziewczyna__Bonda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 14:11   #139
201801191006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez ridja devojka Pokaż wiadomość
Widzisz róznicę miedzy rodzinnym obiadem, a "wysyłaniem tżta na obiad do mamy"? Bo dla mnie to dwie zupełnie różne rzeczy. Czemu go tam "wysyłasz"? Nie umie sobie zrobić jajecznicy, albo usmażyć kawałka mięsa?

Jak was czytam to jestem wdzięczna mojej przyszłej teściowej, że nauczyła wszystkie swoje dzieci odpowiedzialności i obowiązków domowych, i że nie rozpuściła swojego syna by trzeba go było karmić jak dziecko.
tak, widzę różnicę.
u nas, tak jak pisałam w pierwszym poście, jest to zazwyczaj zorganizowane z tygodniowym wyprzedzeniem. i jeśli wiem, że tż musi coś załatwić w rodzinnym mieście, przywieźć coś rodzicom, odebrać mamę skądś, czy no cokolwiek, a ja wtedy jestem w pracy do 20, no to sorry, ale wolę żeby zjadł chociażby te naleśniki z rodzicami niż najpierw coś u nich załatwiał, potem wracał do domu i się zabierał za gotowanie.
nigdy nie było takiej sytuacji, że ja jestem w domu, ale mówię ze mi się nie chce gotować i jedź se na obiad do mamy. nigdy też nie jest tak, że tż staje w drzwiach u rodziców i mówi 'siema, dajcie mi obiad'.
201801191006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-03-25, 14:16   #140
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez loloo Pokaż wiadomość
tak, widzę różnicę.
u nas, tak jak pisałam w pierwszym poście, jest to zazwyczaj zorganizowane z tygodniowym wyprzedzeniem. i jeśli wiem, że tż musi coś załatwić w rodzinnym mieście, przywieźć coś rodzicom, odebrać mamę skądś, czy no cokolwiek, a ja wtedy jestem w pracy do 20, no to sorry, ale wolę żeby zjadł chociażby te naleśniki z rodzicami niż najpierw coś u nich załatwiał, potem wracał do domu i się zabierał za gotowanie.
nigdy nie było takiej sytuacji, że ja jestem w domu, ale mówię ze mi się nie chce gotować i jedź se na obiad do mamy. nigdy też nie jest tak, że tż staje w drzwiach u rodziców i mówi 'siema, dajcie mi obiad'.
strzelasz sobie w stopę - co będzie jak np. na długo zachorujesz, będziesz przykuta do łóżka - będzie Ci woził słoiki od rodziców bo nic nie będzie umiał ugotować? Rączki mu upitoliło, żeby tak za każdym razem, gdy nie możesz gotować, wysyłać go na posiłek do mamci?
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 14:29   #141
201801191006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
strzelasz sobie w stopę - co będzie jak np. na długo zachorujesz, będziesz przykuta do łóżka - będzie Ci woził słoiki od rodziców bo nic nie będzie umiał ugotować? Rączki mu upitoliło, żeby tak za każdym razem, gdy nie możesz gotować, wysyłać go na posiłek do mamci?
nie, nie za każdym razem.
taki ugotowany prawdziwy obiad jest u nas średnio 15 razy na miesiąc. czyli pi razy oko, 15 razy obiadu nie ma, a on max. 2 razy w miesiącu na taki obiad beze mnie jedzie - z tym tak jak pisałam, to nie jest wizyta stricte obiadowa, tylko przy okazji.
więc jak sobie dwa razy w miesiącu tak ułatwimy życie to chyba nic strasznego.

podstawowe rzeczy potrafi ugotować, jak ma przepis to i coś bardziej szałowego zrobi, ostatnio na przykład na dzień kobiet ugotował paellę z owocami morza. wróciłam z pracy o 19 i kompletnie się tego nie spodziewałam.

jak ja jadę do domu np na tydzień, bo mam 300km do moich rodziców, to wtedy też sobie radzi - z głodu nie umiera i ma jakieś jedzonko bez pomocy rodziców. poza tym zanim zamieszkaliśmy razem, to mieszkał sam i też sobie radził.

także myślę, że w jakiejś krytycznej sytuacji nie będziemy skazani na słoiki od jego mamy
201801191006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 15:01   #142
annic
Wtajemniczenie
 
Avatar annic
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 089
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez Madaaa Pokaż wiadomość
Ja i tak mimo wszystko troche nie rozumiem, że dla kogoś to normalne. Dorośli ludzie a musza chodzić do rodziców na jedzenie. Co innego jak działa to obustronnie. Raz idziemy do rodziców, innym razem oni do nas. Takie niedzielne co tygodniowe obiadki mogą stać się w koncu frustrujące dla rodziców. Zamiast przyjemności obowiązek, bo dzieci przyjadą...... Raz kiedys owszem, ale nie żeby to stało się tradycją. Ktoś kto decyduje sie na dorosłość niech się tak samo zachowuje. Czasami pomóc można, jeśli oboje pracują i czasu nie mają na gotowanie, ale nie zeby stało się to obowiązkiem regularnym.
O zgrozo, moi rodzice do dziadków jeżdżą co 2 tygodnie na obiad od 25 lat i do tego jeszcze z moim bratem i ze mną (jak jestem w mieście). W dodatku średnio co 2 tygodnie też przyjeżdża do nich druga córka z mężem i synem. O zgrozo, też na obiad. Muszę ich uświadomić, że są niedojrzali i żerują na dziadkach
annic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 15:02   #143
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez annic Pokaż wiadomość
O zgrozo, moi rodzice do dziadków jeżdżą co 2 tygodnie na obiad od 25 lat i do tego jeszcze z moim bratem i ze mną (jak jestem w mieście). W dodatku średnio co 2 tygodnie też przyjeżdża do nich druga córka z mężem i synem. O zgrozo, też na obiad. Muszę ich uświadomić, że są niedojrzali i żerują na dziadkach
Wizaż - jak zawsze.
Facet codziennie je u mamuni obiadki a jego kobieta po 12 godzinach pracy przychodzi i nie ma co zjeść.
Jak zawsze z kontrargumentem wyskoczy wizażanka która raz w miesiącu jedzie do dziadków na obiad i uważa że sytuacja jest analogiczna.


201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 15:15   #144
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Wizaż - jak zawsze.
Facet codziennie je u mamuni obiadki a jego kobieta po 12 godzinach pracy przychodzi i nie ma co zjeść.
Jak zawsze z kontrargumentem wyskoczy wizażanka która raz w miesiącu jedzie do dziadków na obiad i uważa że sytuacja jest analogiczna.


naucz się najpierw czytać ze zrozumieniem zanim zaczniesz kpić, taka dobra rada na przyszłość
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 15:23   #145
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
naucz się najpierw czytać ze zrozumieniem zanim zaczniesz kpić, taka dobra rada na przyszłość
tu akurat kpina ma jakiś sens. Bo trochę się w tej dyskusji zapędzacie - i Ty na przykład tłuczesz dziewczynie, że jej partner herbaty nie zrobi, jak będzie chora, gdy chodzi o kwestie czasowe i logistyczne, a nie niechęć/nieumiejętność gotowania. Niezbyt widzę sens w wymaganiu, by gość dygnął do rodzinnego miasta, załatwił tam, co trzeba, przyjechał głodny do siebie i rzucił się do garów, skoro może zjeść przed wyjazdem i wałówkę dla lubej pobrać. Jakby zrobił to samo, tylko wałówkę pobrał z knajpy, a nie od rodziców, to by było dobrze? Albo jakby kupił pierogi do odgrzania w mikrofalówce, a sam zjadł bułę z kotletem na stacji, żeby głodnym nie jechać? Czy koniecznie musi po powrocie stanąć do garów, bo każdy, kto nie staje do garów w takiej sytuacji jest niedojrzały i żeruje na rodzicach/knajpie/cepeenie?
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 15:26   #146
dziewczyna__Bonda
Raczkowanie
 
Avatar dziewczyna__Bonda
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 246
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

jest różnica między: jeździmy do rodziców/dziadków na niedzielny obiad bo to u nas tradycja, zawsze tak było, rodzice/dziadkowie się cieszą, zapraszają (ja i mój facet umiemy gotować i gotujemy) a: jeździmy na niedzielny obiad do dziadków/rodziców bo to tradycja, zapraszają, cieszą się (nie umiemy gotować/ja umiem a mój facet nie/ mój facet umie a ja nie/ umiemy oboje ale nam się nie chce) ale jeździmy bo zapraszają
__________________
"Już wiele razy słyszałam, że nic nie trwa wiecznie. Ponoć gdy czujemy się naprawdę szczęśliwi, to coś musi, za przeproszeniem, je*nąć, aby człowiekowi nie było za dobrze."
dziewczyna__Bonda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 15:27   #147
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
tu akurat kpina ma jakiś sens. Bo trochę się w tej dyskusji zapędzacie - i Ty na przykład tłuczesz dziewczynie, że jej partner herbaty nie zrobi, jak będzie chora, gdy chodzi o kwestie czasowe i logistyczne, a nie niechęć/nieumiejętność gotowania. Niezbyt widzę sens w wymaganiu, by gość dygnął do rodzinnego miasta, załatwił tam, co trzeba, przyjechał głodny do siebie i rzucił się do garów, skoro może zjeść przed wyjazdem i wałówkę dla lubej pobrać. Jakby zrobił to samo, tylko wałówkę pobrał z knajpy, a nie od rodziców, to by było dobrze? Albo jakby kupił pierogi do odgrzania w mikrofalówce, a sam zjadł bułę z kotletem na stacji, żeby głodnym nie jechać? Czy koniecznie musi po powrocie stanąć do garów, bo każdy, kto nie staje do garów w takiej sytuacji jest niedojrzały i żeruje na rodzicach/knajpie/cepeenie?
no ale to, że takie coś ma miejsce 2x w miesiącu i daleko od miejsca zamieszkania, wyjaśniło się przecież później. Na początku zrozumiałam to zupełnie inaczej bo nie podała takich szczegółów.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 15:27   #148
201801191006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
tu akurat kpina ma jakiś sens. Bo trochę się w tej dyskusji zapędzacie - i Ty na przykład tłuczesz dziewczynie, że jej partner herbaty nie zrobi, jak będzie chora, gdy chodzi o kwestie czasowe i logistyczne, a nie niechęć/nieumiejętność gotowania. Niezbyt widzę sens w wymaganiu, by gość dygnął do rodzinnego miasta, załatwił tam, co trzeba, przyjechał głodny do siebie i rzucił się do garów, skoro może zjeść przed wyjazdem i wałówkę dla lubej pobrać. Jakby zrobił to samo, tylko wałówkę pobrał z knajpy, a nie od rodziców, to by było dobrze? Albo jakby kupił pierogi do odgrzania w mikrofalówce, a sam zjadł bułę z kotletem na stacji, żeby głodnym nie jechać? Czy koniecznie musi po powrocie stanąć do garów, bo każdy, kto nie staje do garów w takiej sytuacji jest niedojrzały i żeruje na rodzicach/knajpie/cepeenie?
alleluja!
chyba jako jedyna zrozumiałaś o co mi chodzi
201801191006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 15:38   #149
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Cytat:
Napisane przez Madaaa Pokaż wiadomość
Ale to zalezy od sytuacji. Jeśli rodzice was zapraszają, czy sami pakują jedzenie dla was, to to nie ma w tym nic złego. Ale co innego jak autor ucieka do mamusi się najeść. Skoro autorce nie przynosi od rodziców obiadków, tzn. ze tak samo jak on i jego przyszli teściowie mają gdzieś autorkę wątku. Czy ty jak byś poszła do rodziców na obiad, a oni by wiedzieli, że twój partner w tym czasie jest w pracy nie spytali by się co macie w dom u na obiad, czy X nie będzie głodny, czy coś ugotowaś? To jest mamisynek. Oczko w głowie mamusi, rozpieszczony dorosły chłop. Oni nie tworzą poważnego, normalnego związku.
Skoro synek karmi się u mamy, ciekawe czy chociaż raz zaprosili rodziców do siebie na obiad Autorka weź mu pranie nie zrób, czekać aż do mamusi poleci
Tru dat rembertowa.

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

Cytat:
Napisane przez loloo Pokaż wiadomość
alleluja!
chyba jako jedyna zrozumiałaś o co mi chodzi
Zly post mi zacytowalo xD
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-25, 15:39   #150
Jackie Nice
Raczkowanie
 
Avatar Jackie Nice
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 95
Dot.: Moje rozgoryczenie osiągnęło apogeum

Tysiulka992 tez byłam w takim związku, nawet powyżej do niego nawiazalam, myślałam ze nigdy nie odejdę. Raz sprobowalam ale wróciłam, wymyslalam rożne powody swojej słabości a prawda jest taka ze był to niezły toksyk i manipulator. Skończyło sie jak zaprzyjaznilam sie z jednym mężczyzna, wcześniej mojemu eks to nie przeszkadzało bo ten facet jest bardzo zaradny życiowo i eks kalkulowal sobie ze może mu prace znajdzie za jakiś czas czy coś :/ ale pewnego razu zaprosił do siebie kumpli na imprezę, spil sie i oczywiście nie zwracał na mnie uwagi. Zaczęłam pisać z tym znajomym smsy coś o muzyce a ten z zazdrości zaczął mnie szarpać. Rozwalil mi warge i jak uciekalam wyrwał rękaw ze swetra tak mocno pociągnął. To był koniec. Aż do tego musiało dojść żebym przejrzala na oczy kogo ja kocham w ogóle. Ból, samotność, mimo wszystko tęsknota trwały około pól roku, ale nie żałuje! Jak tkwisz w toksycznym związku to masz takie objawy jak mówisz - już następnego dnia bagatelizujesz kolejny problem z Nim, wybaczasz, pozwalasz sobie wejść na głowę i wmówić sobie ze marudzisz, jojczysz, wymyslasz, ze bez niego sobie nie poradzisz, ze dzięki Niemu wręcz masz dach nad głową. NIE WARTO tracić czasu, boli kilka miesięcy a potem... Potem masz już całe życie żeby być szczęśliwa
__________________
Uwielbiam koty bo są wredne i nieufne, mają wciąż przymknięte nonszalancko oczy i znikają wśród swoich ścieżek. Ale kiedy wracają opowiadają o wszystkim mrucząc Ci do snu, wtulając z ufnością swe miękkie ciałka.
Jackie Nice jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-03-31 17:23:30


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:31.