czy Wasz TŻ rozmawia o Waszym seksie z kumplami?

[paulakrk]

A ja tak tylko ciekawa jestem czy partnerzy Pań, wypowiadających się np. w tym JAKżE ROZBUDOWANYM I SZCZEGółOWYM wątku również powinni odstawić im fochy, histerie, ryki i wrzaski.
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...=250139&page=4


Cóż to za ekshibicjonizm emocjonalny!


I jeszcze mam pytanie do autorki wątku - co jest dla Ciebie ważniejsze:
sfera fizyczna (seks, petting, techniki) czy sfera duchowa (emocje, zaufanie, wrażliwość itp)?

[miphuhiz]

Napisane przez paulakrk

I nie ma nic wspólnego z dojrzałością fakt, że powymieniam się z koleżanką technicznymi uwagami dotyczącymi pff... długości stosunku, najciekawszych pozycji czy lokalizacji na małe bara bara

Napisane przez paulakrk

A ja tak tylko ciekawa jestem czy partnerzy Pań, wypowiadających się np. w tym JAKżE ROZBUDOWANYM I SZCZEGółOWYM wątku również powinni odstawić im fochy, histerie, ryki i wrzaski.
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...=250139&page=4

hehe. Dobre pytanie

[charlotte11]

Hm... Moj były chłopak, owszem, opowiadał o naszych intymnych sparawach... Niedawno się o tym dowiedziałam od znajomego, który był wiernym słychaczem mojego ex. Byłam w szoku... A jeszcze bardziej gdy okazało sie że nawymyslał o mnie okropnie perfidne bzdury! Mówił o rzeczach, których nigdy w życiu bym nie zrobiła... Ale coż. Znajomy powiedział mi że było widać że zmysla.

[Anticipation]

Napisane przez paulakrk

A nie przesadzasz troszkę...? Jeżeli facet jest w porządku w stosunku do Twojej osoby we wszystkich innych aspektach, to chyba nie jest aż tak ogromnym przewinieniem rozmowa z kolegami..?
Owszem, z pewnością jesteś wrażliwa, delikatna, efemerycznie uduchowiona, romantyczna ah ah etc... Ale patrząc na tą kwestię obiektywnie - histeria i "ryk" to chyba zbyt emocjonalna reakcja. Nieadekwatna do "błędu" jaki popełnił.
Wiem,że moi eks również prowadzili rozmowy tego typu, odnośnie mojej osoby - bo to przecież normalne - i nie miałam zupełnie nic przeciwko temu. Wręcz przeciwnie, przyjemnie chyba jest wiedzieć,że jest się rewelacyjną w łóżku i facet jakoś to docenia i "manifestuje".
Ale w Twoim temacie... pohamowałabym się jednak z tymi aferami i pretensjami..Bo te z pewnością również kolegom relacjonuje. I dopiero w tym momencie, rzeczywiście może Ci być głupio spojrzeć im w twarz.

jestes bardzo ironiczna. być moze są osoby na których nie zrobiłoby to wrażenia, ale ja najwyrazniej zaliczam sie do tej drugiej grupy. mam świadomosc tego, ze jestem bardzo wrazliwa, a przekonanie, ze kumple mojego chłopaka wiedza "jaka jestem rewelacyjna w łóżku" do niczego nie jest mi potrzebna.
co do pretensji staram sie pohamowac, bo co sie stało raczej sie nie odstanie, przeprosił, jest mu głupio i nic wiecej nie może zrobic.

Napisane przez megi66

Hmm...a ja myślę, że przesadzasz.

To Twoja indywidualna sprawa, że seks jest dla Ciebie święty, bardzo prywatny, taki bardzo Wasz itd. Twoje prawo i nikt nie może tego kwestionować. Ale zobacz...on o tym nie wiedział? A to wcale nie jest takie oczywiste - uwierz mi. Ja rozmawiam z moimi przyjaciółkami (prawdziwymi przyjaciółkami) o wszystkim, bardzo szczegółowo i technicznie bo po prostu lubie. Tak samo gadam z moim chłopakiem. Wiem, że on też mówi o naszym kochaniu się swoim kumplom, ale że to raczej ogólnikowo zachwyca się jak nam razem dobrze ;D Wychowałam się bez żadnego tabu i do tej pory jestem bardzo swobodna w tych sprawach. Może Twój TŻ też tak ma i po prostu nie wiedział, że jesteś na tym punckie tak wrażliwa?

Wiesz co? jeżeli opowiadałby faktycznie, że Cię przeleciał, albo no wiesz używał innych wulgarnych sformułowań itd. Ale on tego nie robi. Mówi że wasze kochanie jest super, przede wszystkim dlatego, że się kochacie. Że to jest o wiele fajniejsze bo jest między Wami miłość. Że jesteście super dobrani, on ma z seksu satysfakcję itd. To jest do niego powód do dumy. Nic dziwnego.

Na Twoim miejscu na pewno nie byłabym na niego zła. W końcu to jego najlepsi kumple, nie opowiada o tym byle komu. Nie wstydź się, bo oni najpewniej po prostu patrzą na Ciebie z podziwiem i zazdroszą Twojemu TŻ, że tak mu się udało

Także moje zdanie - przesadzasz i to zdecydowanie. On mógł się po prostu nie spodziewać, że to dla Ciebie takie ważne. Ma być może inne podejście do spraw seksu jak ja na przykład i skoro nie miał okazji skonfrontować go z Twoim to skąd miał wiedzieć? Płakanie, wypominanie mu itd...no cóż ja tego nie rozumiem. Powiedziałaś mu, że czujesz inaczej, że Ci się nie podoba że o tym mówi. Ok. on teraz powinien to zrozumieć. Jeżeli złamie tę zasadę masz prawo czuć się okropnie. Ale teraz? Nie masz wyboru - musisz się z tym pogodzić.

Rozumiem, ze jesteś bardzo wrażliwa. Ja zazwyczaj też, więc Cię poniekąd rozumiem. Może spróbuj się trochę wyluzować w tym temacie? Za bardzo to rozstrząsasz i przez to zaczynasz nieco martwić się na zapas. Polecam oglądnięcie Seksu w Wielkim Mieście (serialu)

chciałabym troche odpuscić. teraz moja złosc juz nic nie zmieni. w koncu twierdzi, ze nie wiedział ze może zrobić mi przykrosc, przeprosił, wiem ze jest mu głupio ze tak wyszło.

Napisane przez paulakrk

Hmm..no nie zgodzę się
W moim odczuciu seks jest sprawą najzwyczajniejszą na świecie i budowanie na jego temat obwarowań, tabu i szeregu zakazów nigdy, nikomu na dobre nie wychodzi.
I nie ma nic wspólnego z dojrzałością fakt, że powymieniam się z koleżanką technicznymi uwagami dotyczącymi pff... długości stosunku, najciekawszych pozycji czy lokalizacji na małe bara bara

Z drugiej strony rozumiem, że delikatne, romantyczne dziewuszki bardzo sakralizują tę sferę..i mają do tego prawo, to oczywiste.
Ale obiektywnie rzecz biorąc...histerie i ryki naprawdę nie są tu na miejscu.
Tym bardziej,że chłopak miał prawo nie wiedzieć jakie ona ma podejście do tej kwestii.

Napisane przez paulakrk

A ja tak tylko ciekawa jestem czy partnerzy Pań, wypowiadających się np. w tym JAKżE ROZBUDOWANYM I SZCZEGółOWYM wątku również powinni odstawić im fochy, histerie, ryki i wrzaski.
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...=250139&page=4


Cóż to za ekshibicjonizm emocjonalny!


I jeszcze mam pytanie do autorki wątku - co jest dla Ciebie ważniejsze:
sfera fizyczna (seks, petting, techniki) czy sfera duchowa (emocje, zaufanie, wrażliwość itp)?

dla mnie obie sfery łaczą sie nierozerwalnie.

[paulakrk]

Czyli obie są bardzo istotne i stanowią fundament związku?

I gwoli wyjaśnienia - w pierwszym zacytowanym fragmencie nie było ani krzty ironii niestety

[rossetka]

eeee moim zdaniem to grubo przesadzasz- moze po porostu szukasz zbednych powodow do histerii- zeby on poczul ze zrobil cos zle, zawiodl cie, wasz zwiazek itp ( piszesz ze miewacie konflikty)
Nie rozumiem co jest zlego w tym ze przyjaciele rozmawiaja o seksie? No moze katolikomaniacy nie rozmawiaja bos ie boja boga xDDP
a tak powaznie to wiedzcie wszystkie ze wszyscy wasi faceci o tym gadaja!!! :P:P zapewne nawet jak zaprzeczaja ;> Ja rozmawiam na takie tematy z przyjaciolmi, i nie przeszakadzalo by mi gdyby moj facet to robil, nie wiem czy to robi ale wiem ze nie musze go pytac bo jest dorosly ma prawo mowic o czym mu sie podoba

[laura87]

Napisane przez rossetka

eeee moim zdaniem to grubo przesadzasz- moze po porostu szukasz zbednych powodow do histerii- zeby on poczul ze zrobil cos zle, zawiodl cie, wasz zwiazek itp ( piszesz ze miewacie konflikty)
Nie rozumiem co jest zlego w tym ze przyjaciele rozmawiaja o seksie? No moze katolikomaniacy nie rozmawiaja bos ie boja boga xDDP
a tak powaznie to wiedzcie wszystkie ze wszyscy wasi faceci o tym gadaja!!! :P:P zapewne nawet jak zaprzeczaja ;> Ja rozmawiam na takie tematy z przyjaciolmi, i nie przeszakadzalo by mi gdyby moj facet to robil, nie wiem czy to robi ale wiem ze nie musze go pytac bo jest dorosly ma prawo mowic o czym mu sie podoba

podpisuje sie pod ta wypowiedzia rekami i nogami

[kkaa]

Napisane przez rossetka

Nie rozumiem co jest zlego w tym ze przyjaciele rozmawiaja o seksie? No moze katolikomaniacy nie rozmawiaja bos ie boja boga xDDP
a tak powaznie to wiedzcie wszystkie ze wszyscy wasi faceci o tym gadaja!!! :P:P zapewne nawet jak zaprzeczaja ;> Ja rozmawiam na takie tematy z przyjaciolmi, i nie przeszakadzalo by mi gdyby moj facet to robil, nie wiem czy to robi ale wiem ze nie musze go pytac bo jest dorosly ma prawo mowic o czym mu sie podoba

Nie każdy musi być taki jak Ty. Nie wyobrażam sobie aby mój TŻ opowiadał swojemu obleśnemu kumplowi co my robimy w sypialni. A ten idiota by to jeszcze komentował. Kogo co obchodzi w jakiej pozycji to robimy czy ile razy w ciagu tygodnia zaspokajam go oralnie. A jak sobie pomyśle że miałby jeszcze powiedzieć to osobie którą się brzydzę, mimo że to jego przyjaciel, to juz wogle. Kochając się z TŻ otwieram przed nim całą siebie i tylko dla niego. Nie ma nic cenniejszego niz to i moja miłość do niego, co mogę mu ofiarować. Dla mnie seks to nie sama przyjemność, tylko również wyznanie miłości. Jak pisałam wcześniej nie miałabym nic przeciwko gdyby mówił o tym jak nam jest, gdzie to zrobiliśmy i inne ogólniki, ale szczegóły pragnę pozostawić tylko dla nas. Chyba nic w tym złego ze to co jest między nami traktuję jak świętość? Czy znowu nie nadążam za światem i to teraz wstyd i powinnam na prawo i lewo klepać o wszystkich naszych zblizeniach?