zaryzykować czy nie...o to jest pytanie... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-09-01, 22:05   #1
niesmiala87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 7

zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...


Chciałabym na początku się z Wami przywitać, wiem, że dużo jest takich tematów na forum ale wiadomo,że każda sprawa jest inna więc bardzo byłabym wdzięczna za odpowiedzi.
Postaram się tak w skrócie napisać z czym do Was się zgłaszam
Jestem osobą, która by się poczuć z kimś dobrze potrzebuje czasu, muszę kogoś poznać i dopiero po dłuższym przebywaniu z kimś ( i mam tu na myśli miesiące a nie dni czy godziny) otwiera się i potrafi w miarę normalnie rozmawiać w sumie to zależy od osoby, im jakaś osoba, paradoksalnie, jest bardziej wygadana, zagaduje mnie, tym ja bardziej się zamykam. Po pewnym czasie, czyli po tych paru miesiącach w miarę częstego spotykania się otwieram się i jestem wesołą, odważną dziewczyną, z którą można pogadać na każdy temat i bawić się do rana. Niestety, często jest tak, że nie mam takiej możliwości bo po prostu ten początek jest za trudny...
A teraz mam taki problem,podoba mi się pewnien chłopak, nie znam go tak osobiście, mam z nim kontakt poprzez pracę, widujemy parę razy w tygodniu. To zauroczenie trwa już dłuższy czas. Chłopak jest miły, wygadany i ma świetne poczucie humoru. Zawsze gdy się widzimy zagaduje mnie, powie coś zabawnego a ja... no jakaś masakra... albo nic mu nie odpowiadam albo burknę coś pod nosem jak jakaś...
Wiem, że było sporo osób, które zanim mnie poznały ( tzn, zanim ja się przed nimi otworzyłam) uważało mnie za osobę, która się wywyższa, zadziera nosa a nie, że jestem nieśmiała... no kurcze...ja nie potrafię inaczej... Coś mnie zamyka od środka i koniec...pustka w głowie, żadnej sensownej odpowiedzi na jakiś żart czy cokolwiek...
A co do tego chłopaka to już w ogóle jest straszne bo przed nikim chyba się tak nie wstydzę i nie zamykam jak przed nim
I teraz moje główne pytanie... Nie sądzę wcale,że mu się podobam, bo być może on jest miły i zagaduje wszystkich, bo taki jest jego styl bycia ale nawet jeśli tak by było to przecież on może sobie myśleć, że ja go kompletnie zlewam... Chciałabym się Was poradzić, czy mam jakimś cudem wykrzesać z siebie odwagę i zaproponować mu pół żartem pół serio jakieś wyjście ( chociaż nie wyobrażam sobie tego ale bardzo bym chciała tak zrobic) czy lepiej nie... I jeżeli tak to jak mu to zaproponować, albo jak mam dać mu jakiś sygnał,że wcale nie jestem wredna :p ja nawet nie potrafię się do niego uśmiechnąć... od paru dni strasznie męczy mnie ta myśl... myślę sobie, że kurczę, do odważnych świat należy, zapytam go, coś zaproponuje, nawet jeśli odmówi to wiem, że zrobi to w kulturalny sposób i ja od tego nie umrę ale... Jak, jak ja mam to zrobić... nie chcę się dłużej męczyć, chcę albo dać sobie z nim spokój albo poznać go bliżej...niestety nie mamy wspólnych znajomych Będę wdzięczna za każdą odpowiedź i pomoc

Jednak wcale mi to w takim skrócie nie wyszło
niesmiala87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-01, 23:12   #2
littlecup
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 17
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

tez tak mialam. bylam szara niesmiala myszka o ktorej wszyscy mysleli ze jest dziwna i zadziera nosa, a teraz podobno nadgminnie kokietuje

skoro chlopak do Ciebie zagaduje to jest jakis kontakt, sprobuj z nim zaczac zartowac pol zartem pol serio, nawet jak cos powiesz glupiego i sie ladnie usmiechniesz nie bedzie siary. Wydaje mi sie , ze usmiech zawsze pomaga w relacjach z chlopakami.
czy powinnas mu cos zaproponowac? jesli chcesz to oczywiscie, zebys nie poczula sie glupio to sporobuj w zartach, jesli chwyci bakcyla sam Cie zaprosi na powaznie

powodzenia i wiecej smialosci, naprawde warto otworzyc sie przed ludzmi
littlecup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-01, 23:13   #3
Melisa_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 119
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Podobno do odważnych świat należy Ale wiem, że to nie jest łatwe, bo sama miałam coś podobnego, w zasadzie chyba jeszcze trochę mam.

Ale czytając, od razu wpadło mi do głowy zasadnicze pytanie: czy wiesz, że on jest wolny?
Melisa_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-01, 23:27   #4
niesmiala87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 7
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Cytat:
Napisane przez littlecup Pokaż wiadomość
tez tak mialam. bylam szara niesmiala myszka o ktorej wszyscy mysleli ze jest dziwna i zadziera nosa, a teraz podobno nadgminnie kokietuje

skoro chlopak do Ciebie zagaduje to jest jakis kontakt, sprobuj z nim zaczac zartowac pol zartem pol serio, nawet jak cos powiesz glupiego i sie ladnie usmiechniesz nie bedzie siary. Wydaje mi sie , ze usmiech zawsze pomaga w relacjach z chlopakami.
czy powinnas mu cos zaproponowac? jesli chcesz to oczywiscie, zebys nie poczula sie glupio to sporobuj w zartach, jesli chwyci bakcyla sam Cie zaprosi na powaznie

powodzenia i wiecej smialosci, naprawde warto otworzyc sie przed ludzmi
a jak zmieniłaś to,że z szarej myszki stałaś się kobietą, która nadgminnie kokietuje?
Co do pogrubionego to bardzo bym chciała mu coś zaproponować ale nie mam pojęcia jak... tzn nie wiem w jaki sposób i jak mam się przełamać... wiem,że z przełamaniem muszę poradzić sobie sama ale może jakiś pomysł na to jak to zaproponować?

Cytat:
Napisane przez Melisa_ Pokaż wiadomość
Podobno do odważnych świat należy Ale wiem, że to nie jest łatwe, bo sama miałam coś podobnego, w zasadzie chyba jeszcze trochę mam.

Ale czytając, od razu wpadło mi do głowy zasadnicze pytanie: czy wiesz, że on jest wolny?
niestety nie wiem na 100 % czy jest wolny... i tu właśnie też tkwi problem, że nie mam pewności. Chociaż mieszkam raczej w małej miejscowości, często ktoś z moich wtajemniczonych znajomych widzi go na mieście i nie słyszałam jeszcze żeby był widziany z dziewczyną, a wcześniej - gdy wiedziałam, że ją ma widywali ich bardzo często razem. Wiem,że z tamtą dziewczyną nie jest już od pewnego dłuższego czasu.
niesmiala87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-02, 08:55   #5
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Cytat:
Napisane przez niesmiala87 Pokaż wiadomość
Chciałabym na początku się z Wami przywitać, wiem, że dużo jest takich tematów na forum ale wiadomo,że każda sprawa jest inna więc bardzo byłabym wdzięczna za odpowiedzi.
Postaram się tak w skrócie napisać z czym do Was się zgłaszam
Jestem osobą, która by się poczuć z kimś dobrze potrzebuje czasu, muszę kogoś poznać i dopiero po dłuższym przebywaniu z kimś ( i mam tu na myśli miesiące a nie dni czy godziny) otwiera się i potrafi w miarę normalnie rozmawiać w sumie to zależy od osoby, im jakaś osoba, paradoksalnie, jest bardziej wygadana, zagaduje mnie, tym ja bardziej się zamykam. Po pewnym czasie, czyli po tych paru miesiącach w miarę częstego spotykania się otwieram się i jestem wesołą, odważną dziewczyną, z którą można pogadać na każdy temat i bawić się do rana. Niestety, często jest tak, że nie mam takiej możliwości bo po prostu ten początek jest za trudny...
A teraz mam taki problem,podoba mi się pewnien chłopak, nie znam go tak osobiście, mam z nim kontakt poprzez pracę, widujemy parę razy w tygodniu. To zauroczenie trwa już dłuższy czas. Chłopak jest miły, wygadany i ma świetne poczucie humoru. Zawsze gdy się widzimy zagaduje mnie, powie coś zabawnego a ja... no jakaś masakra... albo nic mu nie odpowiadam albo burknę coś pod nosem jak jakaś...
Wiem, że było sporo osób, które zanim mnie poznały ( tzn, zanim ja się przed nimi otworzyłam) uważało mnie za osobę, która się wywyższa, zadziera nosa a nie, że jestem nieśmiała... no kurcze...ja nie potrafię inaczej... Coś mnie zamyka od środka i koniec...pustka w głowie, żadnej sensownej odpowiedzi na jakiś żart czy cokolwiek...
A co do tego chłopaka to już w ogóle jest straszne bo przed nikim chyba się tak nie wstydzę i nie zamykam jak przed nim
I teraz moje główne pytanie... Nie sądzę wcale,że mu się podobam, bo być może on jest miły i zagaduje wszystkich, bo taki jest jego styl bycia ale nawet jeśli tak by było to przecież on może sobie myśleć, że ja go kompletnie zlewam... Chciałabym się Was poradzić, czy mam jakimś cudem wykrzesać z siebie odwagę i zaproponować mu pół żartem pół serio jakieś wyjście ( chociaż nie wyobrażam sobie tego ale bardzo bym chciała tak zrobic) czy lepiej nie... I jeżeli tak to jak mu to zaproponować, albo jak mam dać mu jakiś sygnał,że wcale nie jestem wredna :p ja nawet nie potrafię się do niego uśmiechnąć... od paru dni strasznie męczy mnie ta myśl... myślę sobie, że kurczę, do odważnych świat należy, zapytam go, coś zaproponuje, nawet jeśli odmówi to wiem, że zrobi to w kulturalny sposób i ja od tego nie umrę ale... Jak, jak ja mam to zrobić... nie chcę się dłużej męczyć, chcę albo dać sobie z nim spokój albo poznać go bliżej...niestety nie mamy wspólnych znajomych Będę wdzięczna za każdą odpowiedź i pomoc

Jednak wcale mi to w takim skrócie nie wyszło
Mam nieodparte wrazenie, ze litujesz sie nad soba i tlumaczysz swoje zachowanie charakterem. Skoro wiesz, ze ludzie odbieraja Cie jako zadufana w sobie to dlaczego nie popracujesz nad soba. Mozesz przejsc sie do psychologa i zapytac, jak sie otworzyc, mozesz pogadac z przyjaciolkami, poprosic o rady, jak byc bardziej przystepna, lub po prostu nie wychodzic na niemila.

Co do chlopaka, skoro z nim pracujesz, a on zagaduje czasami, zapytaj wprost czy tego projektu (czy co tam robicie) nie chcialby obgadac przy kawie.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-02, 09:48   #6
Sandra86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 434
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Idź do psychologa,sama nic nie zdziałasz.
__________________
Aby kobieta była szczęśliwa, nie może zmieniać mężczyzn, tak jak się zmienia koszule.
http://www.kameja.pl
Sandra86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-02, 10:12   #7
Weronikapr
Wtajemniczenie
 
Avatar Weronikapr
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Aj tam zaraz psycholog, bez przesady. Według mnie Twoje zachowanie wynika z braku pewności siebie.
Moim zdaniem zaproszenie go gdzieś to za wiele, wyobraź sobie: na codzień zimna i nijaka i nagle wyskakuje z propozycją np. kawy... nie nie nie. Uważam, że wystarczy zmiana zachowania: jak go zobaczysz to się uśmiechnij, przywitaj, jak powie coś zabawnego to też się śmiej, nie musisz na siłę szukać odpowiedzi (a czasem ta chwila śmiechu daje czas na znalezienie riposty), zapytaj jak mu mija dzień. Tylko tyle. Wyluzuj. Jeśli będziesz sympatyczna i miła, otworzysz mu drzwi do zaproszenia Cię gdzieś, jeśli będzie miał ochotę. No i prędzej ją będzie miał gdy będziesz uśmiechnięta i dostępna niż odrzucająca.

Edytowane przez Weronikapr
Czas edycji: 2011-09-02 o 10:13
Weronikapr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-09-02, 12:41   #8
kroliczek90
Raczkowanie
 
Avatar kroliczek90
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Chrzanów
Wiadomości: 248
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Nie badz taka skryta... otworz sie bardziej... jak przekroczysz pierwsze lody... pozniej juz poleci zagadaj......jakos;P i rozmowa sie potoczy.. jak bedziesz taka mysza... to nic z tego nie bedzie... a chyba tego bys nie chciała:P
__________________
https://lifeisbrutalwoman.blogspot.com/ Zapraszam do świata kobiet anonimowo piszemy, rozmawiamy
kroliczek90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-02, 13:10   #9
skaz
Zadomowienie
 
Avatar skaz
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 1 004
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Z tego co piszesz to widać że czujesz paniczny wstyd. Nie proponuj od razu spotkania nawet żartem, musisz najpierw popracować nad tym by się otworzyć. Zmuś się do pięknego uśmiechu i miłego słowa, zobaczysz że będzie Ci potem łatwiej nawiązywać inne znajomości. Niestety prawda jest taka, że ludzi nie chcą czekać miesiącami na to aż ktoś się otworzy i pokaże jaki jest, tylko oceniają osobę w ciągu pierwszych chwil znajomości.
Jeżeli aż tak się denerwujesz to proponuję zacząć pić melisę na uspokojenie, może trochę się wyciszysz i będzie Ci swobodniej : )
Życzę Ci powodzenia
__________________
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni, niż leżąc w łóżku,
z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem,
którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień.
skaz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-02, 13:19   #10
mercer
Zadomowienie
 
Avatar mercer
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 516
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Musisz nad soba popracowac Nie skacz od razu na gleboka wode proponujac spotkanie, skoro sama mowisz, ze potrzebujesz wiecej czasu, zeby sie otworzyc, sprobuj chociaz na poczatek zaczac sie do niego usmiechac Zeby nie myslal, ze jestes taka zimna i obojetna Juz sam usmiech wbrew pozorom duzo daje. Skoro macie kontakt w pracy, postaraj sie z nim czesciej rozmawiac, zagadaj o jakies duperele, jak mu mija dzien, ale mamy dzisiaj ladna pogode, o jaki masz ladny krawat No cokolwiek na poczatek, pozniej bedzie juz tylko latwiej, zobaczysz
__________________

Life isn't about finding yourself.

Life is about creating yourself.






mercer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-02, 13:21   #11
malwinac
Zadomowienie
 
Avatar malwinac
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 437
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Ja także uważam że ta nieśmiałość wynika z braku pewności siebie, nad która już nawet na przyszłość warto popracować
A do stracenia masz rzeczywiście niewiele
Zaproponuj po pracy wyjście na piwko/pizze/obiad obojętnie
__________________
Studentka

malwinac jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-09-04, 00:44   #12
niesmiala87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 7
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi. Macie rację, ta moja nieśmiałość wywodzi się z braku pewności siebie. Muszę, po prostu muszę nad tym popracować bo życie ucieknie mi w końcu przez palce i na myślach o tym co by było gdybym nie była taką dup... Macie jakieś sprawdzone pomysły, które pomogą mi w tym? wiem, wiem, uśmiech na pewno na początek ale co jeszcze...
niesmiala87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-04, 08:36   #13
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

A co ryzykujesz?
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-04, 22:07   #14
niesmiala87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 7
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
A co ryzykujesz?
tak właściwie to niby nic nie ryzykuje... może tylko to, że jak się cudem odważę a on np odmówi to chyba zamknę się w sobie na wieki
niesmiala87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-05, 04:30   #15
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Cytat:
Napisane przez niesmiala87 Pokaż wiadomość
tak właściwie to niby nic nie ryzykuje... może tylko to, że jak się cudem odważę a on np odmówi to chyba zamknę się w sobie na wieki
Niepotrzebnie. Nie jest niczym wstydliwym ani ośmieszającym to, że ci się chłopak podoba. Jak odmówi, to nic się nie stanie, a jeśli jest taki, jak piszesz, to nadal będzie miły i nie zmieni swojego zdania na twój temat.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-05, 13:38   #16
niesmiala87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 7
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Niepotrzebnie. Nie jest niczym wstydliwym ani ośmieszającym to, że ci się chłopak podoba. Jak odmówi, to nic się nie stanie, a jeśli jest taki, jak piszesz, to nadal będzie miły i nie zmieni swojego zdania na twój temat.
Dzięki ja to wszystko niby wiem, tylko, że ja w swoim 24 letnim życiu jeszcze nigdy nie zrobiłam pierwszego kroku w stosunku do faceta wszystkie spotkania, propozycje zawsze wychodziły od nich i nie mam w tym żadnego doświadczenia
ale jak ktoś tu już pisał do odważnych świat należy
Na początek może zacznę od czegoś mniejszego niż to nieszczęsne ( choc wymarzone ) spotkanie....
niesmiala87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-05, 16:13   #17
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Zacznij sobie, jak chcesz. Tylko nastaw się na myślenie, że to nie jest złe, wstydliwe, nie pogrąża cię. Normalny facet, któremu okażesz zainteresowanie poczuje się z tym dobrze, nie źle, nawet, jeśli to nie na ciebie czeka i odmówi. Nienormalnymi zaś nie należy się przejmować.
Czy źle byś myślała o mężczyźnie, który z propozycją wystąpił wobec ciebie? Nawet gdybyś mu musiał aodpowiedzieć "nię", bo nie chciałabyś z nim próbować? Raczej nie, prawda. Raczej byłoby ci miło, że ktoś się tobą zainteresował, nawet, jeśli to zainteresowanie byś odrzuciła. Czemu facet (normalny, nie d...ek) miałby o tobie myśleć inaczej?
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-05, 21:07   #18
niesmiala87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 7
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

Powiem Ci, że pomogło mi to Twoje wytłumaczenie... tak jak pisałam wcześniej, uważam go za sympatycznego chłopaka i wydaje mi się, że właśnie potraktowałby mnie normalnie Tak samo w sumie jak ja traktowalam kogoś kto chciał mnie gdzieś zaprosić. Tak jak pisałaś, nie śmiałam się z niego itp, raczej było mi miło chociaż np. nie był w moim typie. No cóż, trzeba przełamać tą swoją nieśmiałość, zacząć myśleć w normalny sposób, w taki jaki piszesz... Jutro postaram się chociaż uśmiechnąć i odpowiedzieć coś gdy mnie zagada a nie rozglądać się po suficie
niesmiala87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-07, 05:24   #19
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

No i brawo. Normalnie zagadaj, choćby o pogodzie i uśmiechaj się. Nic nie tracisz w ten sposób.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-09-11, 21:59   #20
niesmiala87
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 7
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

przełamałam się troszkę na początek starałam się w ogóle na niego patrzeć i nie uciekać wzrokiem gdy coś do mnie mówił i się chyba pierwszy raz tak uśmiechnęłam normalnie wiem,wiem, żaden sukces a raczej katastrofa ale jak na mnie to duży wyczyn
niesmiala87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-19, 13:49   #21
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: zaryzykować czy nie...o to jest pytanie...

No i tak trzymaj.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:34.