Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz III

[Maria221]

Gaya--> zwykle jest tak, że wyniki mam sprzed 2-3msc. czyli niezbyt już aktualne. Kieruję się samopoczuciem, lub jak ostatnio, wiedzą. Miałam badanie i dostałam kontrast, pamiętałam, ze kilka lat wcześniej kontrast rozregulował mi tarczycę, dlatego jakiś czas po badaniu podkręciłam dawkę - szczęśliwie wciąż się dobrze czuję.

Co do włosów: zdarzało się, że włosy leciały przy TSH 3,5 i zdarzało się tak, że nie leciały przy TSH 3,5. O co chodzi? Doszłam do wniosku, ze wypadanie odtarczycowym kieruje u mnie bardziej FT3, niż TSH. Z tarczycą i włosami niestety czasami trzeba poeksperymentować i wypracować sobie leczenie/pielęgnację niejako po omacku.

[Gaya_oo]

Napisane przez Maria221

Gaya--> zwykle jest tak, że wyniki mam sprzed 2-3msc. czyli niezbyt już aktualne. Kieruję się samopoczuciem, lub jak ostatnio, wiedzą. Miałam badanie i dostałam kontrast, pamiętałam, ze kilka lat wcześniej kontrast rozregulował mi tarczycę, dlatego jakiś czas po badaniu podkręciłam dawkę - szczęśliwie wciąż się dobrze czuję.

Co do włosów: zdarzało się, że włosy leciały przy TSH 3,5 i zdarzało się tak, że nie leciały przy TSH 3,5. O co chodzi? Doszłam do wniosku, ze wypadanie odtarczycowym kieruje u mnie bardziej FT3, niż TSH. Z tarczycą i włosami niestety czasami trzeba poeksperymentować i wypracować sobie leczenie/pielęgnację niejako po omacku.

Żeby jeszcze endo w tym choć trochę pomogła ;/ Ona tylko na tsh patrzy i wzrusza ramionami gdy pytam jak podnieść wolne ;/ Dlatego wzięłam sprawy w swoje ręce. Zwiększyłam trochę dawkę. Zobaczymy jakie będą efekty. W międzyczasie nadal będę się rozglądać za jakimś normalnym, rozsądnym endo.

[Anna07_07]

Napisane przez Gaya_oo

Anna, to już była szósta :

Słyszałam, że znalezienie dobrego endo jest trudne, ale nie przypuszczałam, że aż tak!!!

[Gaya_oo]

Napisane przez Anna07_07

Słyszałam, że znalezienie dobrego endo jest trudne, ale nie przypuszczałam, że aż tak!!!

Niestety

[magdal90]

Cześć dziewczyny. Mam ogromny problem. Od 1,5 roku wypadają mi włosy po odstawieniu antykoncepcji. Zrobiłam badania

3 dzień cyklu:
LH 2,7 mlU/ml dla fazy folikularnej (1,5-8,0)
FSH 2.06 mlU/ml dla fazy folikularnej (3.9-12.0)
estradiol 32,62 pg/ml dla fazy folikularnej (18.0-147.0)


21 dzień cyklu :
progesteron 21.80 ng/ml dla fazy lutealnj (1.5-20.0)
prolaktyna 22.15 ng/ml dla fazy lutealnej(5.0-35.0)
testosteron 0.37 nmol/L (0.1-0.9)


Co sądzicie?
W którym dniu najlepiej zrobić DHEA, DHEAS, Androstendion?

[szizii]

Napisane przez magdal90

Cześć dziewczyny. Mam ogromny problem. Od 1,5 roku wypadają mi włosy po odstawieniu antykoncepcji. Zrobiłam badania

3 dzień cyklu:
LH 2,7 mlU/ml dla fazy folikularnej (1,5-8,0)
FSH 2.06 mlU/ml dla fazy folikularnej (3.9-12.0)
estradiol 32,62 pg/ml dla fazy folikularnej (18.0-147.0)


21 dzień cyklu :
progesteron 21.80 ng/ml dla fazy lutealnj (1.5-20.0)
prolaktyna 22.15 ng/ml dla fazy lutealnej(5.0-35.0)
testosteron 0.37 nmol/L (0.1-0.9)


Co sądzicie?
W którym dniu najlepiej zrobić DHEA, DHEAS, Androstendion?

Moim zdaniem chyba najlepiej byłoby zrobić tydzień przed albo tydzień po miesiączce, w połowie cyklu androstendion jest zazwyczaj trochę wyższy
Te wyniki nie wyglądają źle, przynajmniej jeśli chodzi o testosteron, stosunek LH/FSH. Tylko ten progesteron w lutealnej mnie zastanawia.
A wypadają Ci na całej głowie równomiernie, czy w jakiś określonych miejscach, masz jakieś inne dolegliwości, problemy z cerą, owłosieniem?


Przyłączam się do wątku. Mam spore prześwity na czubku głowy, włosy wypadają w sporych ilościach i uważam, że naprawdę są mocno przerzedzone na szczęście androgenowe według pani trycholog mnie nie dotknęło ale wszystkie problemy z włosami mają podłoże najprawdopodobniej hormonalne - początkowo stwierdzono u mnie PCOS (pęcherzyki już zniknęły po pierwszym opakowaniu tabletek, dziwne, zastanawiam się czy ich nie odstawić i nie zrobić badań za jakiś czas żeby zobaczyć jak to wszystko wygląda, wcześniej miałam podwyższony androstendion), teraz doszło najprawdopodobniej Hashimoto, tak przynajmniej wygląda to w badaniach laboratoryjnych, czekam na wizytę u endokrynologa.
Dodatkowo mam na pewno niedobór witaminy D i myślę że pierwiastków, więc zaczynam suplementację, bo wygląda to fatalnie.
Muszę także oczyścić skórę głowy, bo mieszki włosowe są zaczopowane i ciężko żeby cokolwiek nowego z nich wyrosło :/
Co do diety - dużo wody, ryb, odstawiam jasne pieczywo, mleko i cukier.
Mam nadzieję, że jeśli uda mi się wszystko unormować, to włosy wrócą do dawnego stanu. O niczym innym nie marzę
Trzymam za Was wszystkie kciuki, aby udało Wam się pozbyć problemu wypadania, będę na bieżąco pisać, jak efekty

[Sailor Star Fighter]

Laseczki, jeśli są tu ktoś ze Śląska, to w Sosnowcu badania trychologiczne wykonywane są w czerwcu w promocji - koszt 35zł

Ja się dziś byłam. Ani szczególnie nie polecam, ani nie zniechęcam.
Ja byłam, bo chciałam skonsultować moją święcącą łepetynę i pod tym względem się nie zawiodłam.

Androstendion bada się na początku cyklu - około 3 dnia.

[Anna07_07]

Napisane przez Sailor Star Fighter

Laseczki, jeśli są tu ktoś ze Śląska, to w Sosnowcu badania trychologiczne wykonywane są w czerwcu w promocji - koszt 35zł

Ja się dziś byłam. Ani szczególnie nie polecam, ani nie zniechęcam.
Ja byłam, bo chciałam skonsultować moją święcącą łepetynę i pod tym względem się nie zawiodłam.

Androstendion bada się na początku cyklu - około 3 dnia.

Sailor, napisz coś więcej o badaniu.

[chimay]

Napisane przez Sailor Star Fighter

Laseczki, jeśli są tu ktoś ze Śląska, to w Sosnowcu badania trychologiczne wykonywane są w czerwcu w promocji - koszt 35zł

Ja się dziś byłam. Ani szczególnie nie polecam, ani nie zniechęcam.
Ja byłam, bo chciałam skonsultować moją święcącą łepetynę i pod tym względem się nie zawiodłam.

Masz na myśli Diament na Frankiewicza? Nie znalazłam innego w Sosnowcu, a ten już znam.

Napisane przez Anna07_07

Sailor, napisz coś więcej o badaniu.

Tu nie ma co więcej pisać. Między 2-5 dniem cyklu idziesz na badanie, pobierają Ci krew i czekasz na wynik. Z wynikiem idziesz do endokrynologa.

Mnie niestety na początku moja ginekolog wprowadziła w błąd i kazała zrobić androstendion i inne hormony obojętnie w którym dc. Endo uznała wyniki za bezwartościowe i zleciła ponowne badanie w odpowiednich dniach cyklu. W efekcie zapłaciłam dwa razy po prawie 200 zł za to samo. Wyniki drugiego badania były zresztą prawie takie same jak pierwszego.

[Anna07_07]

Napisane przez chimay

Masz na myśli Diament na Frankiewicza? Nie znalazłam innego w Sosnowcu, a ten już znam.



Tu nie ma co więcej pisać. Między 2-5 dniem cyklu idziesz na badanie, pobierają Ci krew i czekasz na wynik. Z wynikiem idziesz do endokrynologa.

Mnie niestety na początku moja ginekolog wprowadziła w błąd i kazała zrobić androstendion i inne hormony obojętnie w którym dc. Endo uznała wyniki za bezwartościowe i zleciła ponowne badanie w odpowiednich dniach cyklu. W efekcie zapłaciłam dwa razy po prawie 200 zł za to samo. Wyniki drugiego badania były zresztą prawie takie same jak pierwszego.

Chodziło mi o badanie trychologiczne

[chimay]

Napisane przez Anna07_07

Chodziło mi o badanie trychologiczne

Wybacz, źle Cię zrozumiałam.
Takie badanie u trychologa przeważnie polega na obejrzeniu skóry głowy kamerką, na ekranie widać powiększony obraz. To pokazuje bardzo dużo. Ewentualnie trycholog może jeszcze wyrwać parę włosów, żeby ocenić stan cebulek. Tak to wyglądało u mnie.

[magdal90]

nie mam innych problemów. Ani z trądzikiem, ani z owłosieniem w innych szczególnych miejscach niż nogi , pachy i okolice bikini ;p. Zauważyłam jedynie kilka włosków czarnych wokół sutków, któych nigdy nie miałam.
Stawiałam na ten testosteron, że będzie podwyższony, ale jest ok.
Włosy wypadają mi z całej głowy, z tym, że po prostu uwidocznił się już przedziałek z tyłu głowy, którego nigdy u mnie nie było widać. Poza tym mam lekkie zakola. Myślałam o łysieniu androgenowym, ale ten testosteron mam w normie. Chce jeszce dorobić androstendion i dheas czy dhea - nie wiem który lepszy ?
Ale słyszałam, ze jeśli wyniki będą w normie, to i tak może to świadczyć o tym typie łysienia.
a progesteron dlaczego za wysoki ? mi ginekolog powiedziała, że to świadczy o tym, że była owulacja w tym cyklu, ale nie wiem już sama ;/

[ninka 828]

Nie wiem co to za zależność, ale idzie lato, coraz cieplej, a mi włosów ubywa coraz bardziej. Wychodzą w czasie mycia, w czasie czesania, pełno ich na ubraniach itd. Najlepiej jest zawsze w zimie, tyle, że to co wówczas zaoszczędzę, to tracę w ciepłe m-ce, z nawiązką. i tak co roku. Badania w normie poza leciutką anemią, ale lekarz twierdzi, że organizm już dawno się do niej przyzwyczaił, bo w zasadzie hemoglobinę i rbc zawsze mam ciut poniżej pożądanego zakresu. Skóra mnie swędzi do tego jak diabli mimo łagodnych szamponów. Kończę drugi alpicort e, bo ostatnio pomógł, tym razem zero efektu. i jak tu nie łapać doła?

[szizii]

Napisane przez magdal90

nie mam innych problemów. Ani z trądzikiem, ani z owłosieniem w innych szczególnych miejscach niż nogi , pachy i okolice bikini ;p. Zauważyłam jedynie kilka włosków czarnych wokół sutków, któych nigdy nie miałam.
Stawiałam na ten testosteron, że będzie podwyższony, ale jest ok.
Włosy wypadają mi z całej głowy, z tym, że po prostu uwidocznił się już przedziałek z tyłu głowy, którego nigdy u mnie nie było widać. Poza tym mam lekkie zakola. Myślałam o łysieniu androgenowym, ale ten testosteron mam w normie. Chce jeszce dorobić androstendion i dheas czy dhea - nie wiem który lepszy ?
Ale słyszałam, ze jeśli wyniki będą w normie, to i tak może to świadczyć o tym typie łysienia.
a progesteron dlaczego za wysoki ? mi ginekolog powiedziała, że to świadczy o tym, że była owulacja w tym cyklu, ale nie wiem już sama ;/

Nie chciałam Cię straszyć, po prostu się zastanawiałam, słuchałabym ginekolog a nie mnie
Ja mam bardzo podobnie, też zaczęły pojawiać się zakola i mam problem z czubkiem głowy, oprócz hormonów płciowych zrobiłam tarczycę, witaminę D. B12, ferrytynę i żelazo. Pani trycholog stwierdziła że nie jest to androgenowe tylko telogenowe i wszystko przez hormony (czekam na wizytę u endo, mam podwyższone tsh i przeciwciała, co wygląda jak niedoczynność ale zobaczymy co powie na to lekarz), mam znaczny niedobór wit. D i najprawdopodobniej też pierwiastków śladowych. Więc ja bym szukała jeszcze przyczyny i zrobiła dokładne badania. Tutaj jest trochę na ten temat: http://www.tlustezycie.pl/2014/04/wy...przyczyny.html
Swoją drogą chciałabym też sprawdzić w jakim stanie jest mój androstendion i prolaktyna ale z racji tego że biorę tabletki anty nie wiem czy jest sens teraz robić badania, czy wyjdzie miarodajny wynik :/ Poczekam co powie endokrynolog.

[magdal90]

Widzisz Ty byłaś u trychologa- ja nie. Jeśli telogenowe, to może zmień tabletki antykoncepcyjne na inne. ? może pomoże...
ja też badałam wit. B12, żelazo i ferrytynę. Żelazo miałam grubo poniżej normy, zasuplementowałam przez 3 miesiące, wczoraj byłam zbadać ponownie, zobaczyć czy mi się podniosło. Nie wydaje mi się jednak, żebym od niskiego żelaza miała taki napad wypadania włosów. Ja bardzo często miałam niskie żelazo, jeszcze przed odstawieniem antyków. Ech gdybym wiedziała, że tak będzie to w życiu nie zdecydowałabym się na tabletki antykoncepcyjne. Przestrzegam dziewczyny, nie warto!

[chimay]

Napisane przez magdal90

Widzisz Ty byłaś u trychologa- ja nie. Jeśli telogenowe, to może zmień tabletki antykoncepcyjne na inne. ? może pomoże...
ja też badałam wit. B12, żelazo i ferrytynę. Żelazo miałam grubo poniżej normy, zasuplementowałam przez 3 miesiące, wczoraj byłam zbadać ponownie, zobaczyć czy mi się podniosło. Nie wydaje mi się jednak, żebym od niskiego żelaza miała taki napad wypadania włosów. Ja bardzo często miałam niskie żelazo, jeszcze przed odstawieniem antyków. Ech gdybym wiedziała, że tak będzie to w życiu nie zdecydowałabym się na tabletki antykoncepcyjne. Przestrzegam dziewczyny, nie warto!

Tabletki anty są często jedynym sposobem "leczenia" (a raczej trzymania w ryzach) schorzeń powodujących właśnie wypadanie androgenowe. Tylko niestety trudno przewidzieć, jak dany organizm będzie na nie reagował, u jednego likwidują trądzik, u innego go powodują, to samo może być z włosami.

[magdal90]

Oczywiście, że tabletki w wielu przypadkach "leczą" to schorzenie. Ja odnoszę się właściwie do dziewczyn, które tak jak ja nigdy nie miały problemów z cerą, włosami- brały tabletki wyłącznie dla zapobiegania ciąży i po odstawieniu pojawił się nagle taki problem. To jest katastrofa. Najgorsze jest to, że lekarze rozkładają ręce i odsyłają na różne badania krwi.

Co wcieracie, łykacie by zapobiec wypadaniu?

[saoriQ]

Napisane przez magdal90

Oczywiście, że tabletki w wielu przypadkach "leczą" to schorzenie. Ja odnoszę się właściwie do dziewczyn, które tak jak ja nigdy nie miały problemów z cerą, włosami- brały tabletki wyłącznie dla zapobiegania ciąży i po odstawieniu pojawił się nagle taki problem. To jest katastrofa. Najgorsze jest to, że lekarze rozkładają ręce i odsyłają na różne badania krwi.

Co wcieracie, łykacie by zapobiec wypadaniu?

Też jestem zdania, że tabletki anty bardziej szkodzą niż pomagają jeżeli są wypisywane tylko w celach antykoncepcyjnych.
Od siebie polecam Dermena Men Lotion - trzeba wcierać 2 razy dziennie, stosuję już 4 miesiąc i widzę małą poprawę ale żeby to był efekt bardzo zauważalny to nieee...
Stosuję też mezoterapię skóry głowy ale dopiero 2 zabiegi za mną więc nie ma co oczekiwać cudów

Zapisz

[enn_]

Napisane przez magdal90

Oczywiście, że tabletki w wielu przypadkach "leczą" to schorzenie. Ja odnoszę się właściwie do dziewczyn, które tak jak ja nigdy nie miały problemów z cerą, włosami- brały tabletki wyłącznie dla zapobiegania ciąży i po odstawieniu pojawił się nagle taki problem. To jest katastrofa. Najgorsze jest to, że lekarze rozkładają ręce i odsyłają na różne badania krwi.

Co wcieracie, łykacie by zapobiec wypadaniu?

Napisane przez saoriQ

Też jestem zdania, że tabletki anty bardziej szkodzą niż pomagają jeżeli są wypisywane tylko w celach antykoncepcyjnych.
Od siebie polecam Dermena Men Lotion - trzeba wcierać 2 razy dziennie, stosuję już 4 miesiąc i widzę małą poprawę ale żeby to był efekt bardzo zauważalny to nieee...
Stosuję też mezoterapię skóry głowy ale dopiero 2 zabiegi za mną więc nie ma co oczekiwać cudów

Zapisz

Nie zgadzam sie.
Wielokrotnie pisalam, ze nie mozna wyciagac wnioskow odnosnie tabeltek i ich wplywu na organizm na podstawie negatywnych postow z Internetu, bo to oczywiste, ze osoby zadowolone nie beda na ten temat pisac.
Oczywiscie uwazam, ze tabletki anty nie powinny byc wypisywane w ciemno, tak, jak teraz w wiekszosci przypadkow, i powinna byc to przemyslana decyzja, ale nie widze sensu demonizowania.

[magdal90]

Oczywiście nikt nie chce się tutaj kłócić. Po prostu wyrażamy swoje zdanie. Ja osobiście podczas stosowania tabletek nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych . Miałam śliczną cerę, przepiękne włosy, nie przytyłam... może częściej głowa mnie bolała (ale wtedy nie wiązałam tego z tabletkami ). Niestety kiedyś tabletki trzeba odstawić. Która z nas przewidzi co będzie się działo PO? żadna. Ja po 4 latach brania tabletek na razie mam masakrę na głowie. Nie wiem co jeszcze wyjdzie , mam nadzieję, że to już wszystko .
Problem tkwi w tym, że za cholerę nic nie jest w stanie nam pomóc. Powrót do tabletek tylko po to, by poprawić stan włosów byłby zabójstwem według mnie. Tym bardziej, że całe życie ich brać nie można.
Także tylko to chciałam powiedzieć Każdy przypadek jest inny

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Ja tuż po odstawieniu tabletek miałam trądzik. Trwało to około 10 miesięcy.
Obecnie głowę myję co 2 dzień, więc bardziej mi się przetłuszcza, no i włosy wypadają-to jedyny minus odstawienia. Reszta jest w porządku.
Zażywałam już biotebal,cynk,wit.c,b,żel azo, tran, olej z wiesiołka, wcierałam seboradin, dermenę, radical. Nic nie pomaga na tyle, bym mogła odetchnąć. Jakieś rady? byle nie loxon

[szizii]

Ja na Twoim miejscu wybrałabym się do dobrego trychologa albo dermatologa i zbadała skórę głowy i stan mieszków włosowych, żeby zobaczyć co się dzieje.
Jak długo brałaś te tabletki?

[magdal90]

Tylko gdzie znaleźć dobrego dermatologa lub trychologa;/ tragedia jeśli mieszka się na wsi.
Byłam u dermatologa, bez niczego przepisał mi loxon, drugi też.
4 lata brałam

[komtesa]

No niestety przeszedł na mnie czas, aby przywitać się w tym wątku.
Z wypadaniem włosów borykam się od około 2 lat. Od roku leczę się i nie widzę żadnej poprawy - włosów coraz mniej. Stwierdzone Hashimoto, anemia.
Moje leczenie to:
- przejście na dietę bezmleczną, bezglutenową i bezcukrową, odstawienie wszelkich świństw, czyli np. naturalne wędliny, domowe ketchupy, ciastka itp.
- 5 posiłków dziennie
- surbifer durules
- selen, cynk, biotyna, b-complex, magnez, wit.C, wit.D3+K2, Omega3, wapń
- do tego peeling skóry głowy DSH
- apteczne szampony, jeden nawet zamówiłam z Japonii, ponoć rewelacja i... nic
- wcierki.
No i jak tu nie załamać rąk, nie widząc poprawy?
Po roku wyszłam już z anemii, wzrosło mi żelazo, ferrytyna, ale strasznie schudłam, do tego właściwie straciłam biust i co zrobiłam?
Coś, żeby w końcu poczuć się lepiej, piękniej, nie, jak anorektyczka - powiększyłam piersi. Wiem, wszystkie pomyślicie: co za idiotka? Pewnie coś w tym jest, ale kto wie, ile ja bym czekała, aż włosy mi zaczną rosnąć, a... lata lecą. No cóż, stało się.
Nie sądziłam, że może być jeszcze gorzej. Niestety jest. Jest właściwie tragicznie. Zaczęłam liczyć włosy, które wypadają mi po umyciu głowy. Ponad 300. Teraz siedzę i piszę do Was, a wokół mnie już mam "piękny dywanik".
Zaczynam więc walkę od początku!
W tym tygodniu robię badania. W przyszłym do trychologa.
Nie wiem tylko, czy mi wszystko nie wyleci do tego czasu.

Napisane przez Maria221

Triss --> może daruj sobie zwykłych dermatologów i jedź do W-wy do jednego z polecanych dermatologów. Przynajmniej dostaniesz diagnozę. Tarczyca może wyglądać, jak AGA, wielokrotnie o tym czytałam. Serio, dziewczyno, nie płacz przed komputerem, bo nic Ci to nie da, porób badania i jedź do kogoś dobrego. My też Ci nie damy odpowiedzi. Na forum laboratorium urody czytałam opis jednej dziewczyny, której też masowo leciały włosy, czego to ona nie robiła. W końcu poszła do jednej ze znanych tutaj dermatolożek. Diagnoza: niedoczynność tarczycy + hashimoto. Dostała wcierki (głównie sterydowe) i nie dość, że przestały wypadać, to odrosły, ale fakt, zajęło to dwa lata.

Czy mogę zapytać, które to są znane tu dermatolożki z Warszawy? Zależałoby mi na tym, aby nie przepisywały na dzień dobry hormonów.

Napisane przez Gaya_oo

Ferrytyny nie podniesiesz żelazem. Jaki masz poziom żelaza? U mnie żelazo ok a ferrytyna za nisko. Aby włosy nie wypadały ferrytyna musi być 40 minimum, aby odrastały aż 70. Jeśli chcesz podnieść samą ferrytynę to mogę Ci co nieco o tym napisać. Przekopałam cały internet ;/ Suplementacja żelazem dała mi tyle, że ferrytyna jest niżej niż przed suplementacją.

Ja podniosłam ferrytynę żelazem z 11 do 39, więc nie mogę się z tym zgodzić.

Napisane przez Antuanetta

Jeśli jeszcze mnie ktoś tu pamięta, dla pokrzepienia wklejam zdjęcia po roku kuracji. Włosy przestaly być moim utrapieniem, choć wiadomo chciałoby sie więcej i więcej. Jest dobrze, myję szamponem jaki mi w ręce wpadnie, nie używam odżywek, a rosną

Pod czyją opieką jesteś? Pięknie Ci odrosły włosy!

Napisane przez saoriQ

Mam za sobą mezoterapię Angel osoczem bogatopłytkowym, 2200 zł za zabieg. Szału nie ma. Szkoda pieniędzy wyrzuconych w błoto.

I tu mnie załamałaś, bo myślałam, że to dla mnie jedyny ratunek.
Naprawdę nie pomaga? Może chociaż przestaną mi wypadać w takich ilościach?

[Gaya_oo]

Napisane przez komtesa

No niestety przeszedł na mnie czas, aby przywitać się w tym wątku.
Z wypadaniem włosów borykam się od około 2 lat. Od roku leczę się i nie widzę żadnej poprawy - włosów coraz mniej. Stwierdzone Hashimoto, anemia.
Moje leczenie to:
- przejście na dietę bezmleczną, bezglutenową i bezcukrową, odstawienie wszelkich świństw, czyli np. naturalne wędliny, domowe ketchupy, ciastka itp.
- 5 posiłków dziennie
- surbifer durules
- selen, cynk, biotyna, b-complex, magnez, wit.C, wit.D3+K2, Omega3, wapń
- do tego peeling skóry głowy DSH
- apteczne szampony, jeden nawet zamówiłam z Japonii, ponoć rewelacja i... nic
- wcierki.
No i jak tu nie załamać rąk, nie widząc poprawy?
Po roku wyszłam już z anemii, wzrosło mi żelazo, ferrytyna, ale strasznie schudłam, do tego właściwie straciłam biust i co zrobiłam?
Coś, żeby w końcu poczuć się lepiej, piękniej, nie, jak anorektyczka - powiększyłam piersi. Wiem, wszystkie pomyślicie: co za idiotka? Pewnie coś w tym jest, ale kto wie, ile ja bym czekała, aż włosy mi zaczną rosnąć, a... lata lecą. No cóż, stało się.
Nie sądziłam, że może być jeszcze gorzej. Niestety jest. Jest właściwie tragicznie. Zaczęłam liczyć włosy, które wypadają mi po umyciu głowy. Ponad 300. Teraz siedzę i piszę do Was, a wokół mnie już mam "piękny dywanik".
Zaczynam więc walkę od początku!
W tym tygodniu robię badania. W przyszłym do trychologa.
Nie wiem tylko, czy mi wszystko nie wyleci do tego czasu.



Czy mogę zapytać, które to są znane tu dermatolożki z Warszawy? Zależałoby mi na tym, aby nie przepisywały na dzień dobry hormonów.

Ja podniosłam ferrytynę żelazem z 11 do 39, więc nie mogę się z tym zgodzić.

Pod czyją opieką jesteś? Pięknie Ci odrosły włosy!

I tu mnie załamałaś, bo myślałam, że to dla mnie jedyny ratunek.
Naprawdę nie pomaga? Może chociaż przestaną mi wypadać w takich ilościach?

O mezoterapii pisałam ja, nie wiem skąd wziął się cytat sariQ ;/ Mi nie pomogła, Tobie akurat może. Podobnie jak z żelazem. Cały czas biorę, będzie już pół roku, ferrytyna spada i żelazo też, ale za to B12 po zastrzykach wzrosła do niemierzalnego poziomu i może dlatego blokada z tym żelazem i ferrytyną... Dlatego jeśli chcesz to spróbuj mezoterapii. Niektórym pomaga. Dla mnie kasa w błoto

[komtesa]

Dzięki.
Ja żelazo biorę już od dłuższego czasu. Cały czas rosło, a dzisiaj odebrałam wyniki i spadło z 69 do 38.
Nie wiem już, co robić. Na szczęście w tym tygodniu idę do lekarza. Mam nadzieję, że okaże się jakiś sensowny i dobrze się mną zaopiekuje.

[Contax]

Napisane przez komtesa

Dzięki.
Ja żelazo biorę już od dłuższego czasu. Cały czas rosło, a dzisiaj odebrałam wyniki i spadło z 69 do 38.
Nie wiem już, co robić. Na szczęście w tym tygodniu idę do lekarza. Mam nadzieję, że okaże się jakiś sensowny i dobrze się mną zaopiekuje.

To po operacji będzie dobrze

[komtesa]

Pewnie tak. Oby.

[szizii]

komtesa, trzymam kciuki za poprawę, bądź w dobrej myśli kiedy robiłaś tę operację? Pamiętam, że kiedy ja byłam po zabiegu włosy leciały niesamowicie - sam pobyt w szpitalu, spadek żelaza i działanie narkozy - wszystko zrobiło swoje ale po jakimś czasie wróciło to do normy

Zaczęłam walkę o włosy. Mój plan to przede wszystkim wizyta u endo w poniedziałek, mam nadzieję że dostanę coś na tarczycę, bo chyba ona jest tu głównym sprawcą poza tym:
-> suplementacja - przede wszystkim witamina D, którą mam na marnym poziomie; poza tym żelazo, witamina C, niepokalanek, lukrecja, selen, miedź, cynk, mangan (wszystkie specyfiki pod nadzorem specjalisty, oczywiście )
-> dieta - akurat w tej chwili walczę jeszcze z sesją a to niełatwy okres dla studenta więc trochę grzeszę pod tym względem po zakończeniu zamierzam ułożyć rozsądny plan i skrupulatnie się go trzymać - przede wszystkim odstawienie słodyczy, białej mąki, mleka i wszystkich fast foodów z jednym możliwym cheatdayem w tygodniu. Dużo ryb, świeżych warzyw i owoców przede wszystkim
-> pielęgnacja:
olejowanie: olej lniany, często łączę z miodem i Kallosem Blueberry
skalp: 2x/tydzień peeling skóry głowy, przed myciem na godzinę olejek rycynowy, z czerwonej papryki i laurowy; mam jeszcze glinkę białą anapską i palmę sabałową - być może też je jakoś wykorzystam
mycie: szampon Giomat na wypadanie/łysienie
odżywki/maski: to, co aktualnie mam pod ręką: rosyjski balsam, Garnier Awokado&Karite, Kallos Blueberry, Biovax do włosów suchych/z proteinami, Bingo Spa
wcierki: aktualnie Giomat na łysienie telogenowe
stylizacja: póki co nakładam tylko odrobinę odżywki i niczego więcej na włosy, zamierzam jednak kupić coś, co utrzyma skręt, nad tym muszę popracować
całkowite odstawienie prostownicy/suszarki, przynajmniej dopóki nie odzyskam choć części włosów

Jak znajdę chwilę, wstawię zdjęcia włosów, obyście tylko się nie przeraziły mam nadzieję, że to cokolwiek pomoże i włosy przede wszystkim przestaną wypadać i zaczną w końcu odrastać

[Maria221]

Kochane moje misiaczki

Chciałam Wam polecić odzywkę w sprayu Elseve fibralogy, o tę:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,9...fibralogy.html

Generalnie podchodzę bardzo sceptycznie do takich innowacji, a zwłaszcza do Elseve, ale to jest rewelacyjne. Efekty nie przyszły po pierwszym użyciu, ale chyba po 3-4. Włosy wyglądają na gęściejsze, grubsze, lepiej się układają. Moich włosów absolutnie nie przetłuszcza, a piskam dużym strumieniem kilka razy. Chciałam tylko napisać o moim odkryciu, zresztą na kwc oceny są świetne.

[X_ana_X]

Hej dziewczyny, mam nadzieję że pomożecie....

kiedyś miałam grube i gęste włosy. Dzisiaj została ich 1/6.... i dalej lecą. Długo szukałam przyczyny, w końcu znazłam dobrego ginekologa, który zbadał mi hormony i stwierdził PCOS oraz podwyższoną prolaktynę. Będzie mi to leczyć antykoncepcją. Wydaje mi się, ze to jest właśnie przyczyna przerzadzonych włosów i tutaj pytanie - czy wystarczy leczenie tych chorób czy powinnam jeszcze iść do dermatologa po jakieś preparaty. Mam podwyższony poziom androstendionu, czy to oznacza, że mam łysienie androgenowe i powinnam stosowac loxon?

Oto wyniki:
testosteron - 0,75 (norma 0,10-0,90)
DHEAs - 359,30 (norma dla mojego przedzialu wiekowego to 98,8-340)
androstendion - 4,95 (norma 0,30-3,30)