Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7 - Strona 142 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-11-16, 10:18   #4231
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cześć Kochane!!!
No i znów tu mnie przywiało...aj ci faceci...no więc od początku- owszem od 3 miesięcy nie jesteśmy razem, wcześniej było 7 lat związku, 5-wspólnego mieszkania...a teraz miało być koleżeństwo...albo cuś takiego...wyszło- beznadziejnie, głupio i oczywiście wylądowaliśmy w łożku...to było jakiś czas temu, ale ostatni tydzień- to jest dopiero zagadka!
No więc środa- mój EX zawiózł mnie do Łodzi, bo oddziedziczyłam tam mieszkanie i chciałam je obejrzeć, a nigdy wczesniej w tym mieście nie byłam...powiedziałam mu kiedyś tam, ze będę potrzebowała kierowcy, a on sam sie zgłosił!! oczywiście skorzystałam...w drodze bylo super- zartowaliśmy, dużo gadaliśmy o pierdołach, ogólnie było dużo smiechu i takie zachowania "na luzie", spytał czy moze się wybieram na zakupy, bo on też musi, moze razem pójdziemy- na prawde czułam się jak przy najlepszym koledze a przecież o to mi chodziło, zeby mimo rozstania nie tracić z nim dobrego kontaktu...w drodze powrotnej trochę usnęłam, on też trochę zamulał, ze zmęczony- zaprosiłam go do domu na kawę i...został na całą noc wyszedł rano w czwartek, ale zanim wyszedł- pożegnał sie ze mną, tak jak zegnaliśmy się gdy byliśmy razem- było dużo przytulania, całowania w czółko i policzki, delikatne pocałunki w usta...i text "to do zobaczenia kochanie!" normalnie ZAMUROWAŁO mnie...zdecydowałam, ze się pierwsza do niego nie odezwę, tylko poczekam na jego reakcję...w czwartek napisał smsa czy idziemy na zakupy razem. Odpisałam ze nie mogę dziś, ale w piątek po pracy- chętnie. Umówiliśmy się na piątek ok.16...wyszłam trochę wczesniej z pracy, więc sama pojechałam do centrum i czekałam na niego w empiku (bo zawsze sie tak spotykamy)...no i w końcu dostaję smsa, że dzis to on musi zostać w pracy, ma dużo roboty, na wieczór się z kolegami umówił i ogólnie- przeprasza ale dziś nie może się ze mną spotkać wkurzyłam sie strasznie i nic się nie odezwałam...w nocy ok.1:30 dzwonił do mnie a potem napisał tylko takiego smsa "śpisz?" odpisałam mu dopiero ok.2:30 bo nie widziałam wczesniej tej wiadomości, ale się nie odezwał. W sobotę też musiałam być w pracy, ale cały czas rozkmniałam czego chciał w nocy...no więc w końcu głupia napuisałam ok. 17 do niego - "to co idziemy na te zakupy?" Odpisał ze chetnie i ze podjedzie do mnie pod pracę. Pojechaliśmy na zakupy, potem przywiózł mnie i pomógł wnieść zakupy do domu i zapytał czy chcę jakiś film obejrzeć u niego!! SZOK! wcześniej nie chciał mnie do siebie zapraszać, bo jego współlokatorzy to jednoczesnie jego dobrzy koledzy, jeszcze z czasów gdy byliśmy parą, no i chyba wstydził się że utrzymuje ze mną kontakt...tak mi sie wydawało, bo niegdy tego nie powiedział wprost i nie dał mi odczuć...więc pojechaliśmy do niego. Włączył film, zaczęliśmy oglądać, ale po paru min.ja przysnęłam obudził mnie jakoś w nocy ok.24....pytając czy mogę zostać? Zostałam, spaliśmy w jednym łożku, przytuleni, było tak, jakbyśmy się dopiero poznali, delikane pocałunki, trzymanie za ręce, głaskanie itp...rano odwiózł mnie do domu, pocałował na "do widzenia"w czoło i znów pytanie " to co, moze do empiku pójdziemy wieczorem? albo do kina?" Ja coś tam odpowiedziałam, ze mozemy...on, że zadzwoni, jak wróci z meczu- no więc zajęłam się swoimi rzeczami, ale podświadomie czekałam na ten telefon od niego...i tu znów to samo- zadzwonił do mnie z textem, ze zmęczony, ze dopiero wieczorem możemy się spotkać, tak koło 19. Zgodziłam się...A tuż przed 19- napisał, ze jest bardzo padnięty, bo sprzątał w domu i trzy mecze musiał zagrać dziś i ogólnie- ze dziś nie da rady...odpisałam że uważam, ze się wymiguje. Napisał, ze tak, a to dlatego ze zmęczony jest strasznie i zebym mu dała trochę wolnego...nic nie odpisałam, bom się strasznie wqrwiła i w sumie nie wiem, co miałabym mu napisać...w każdym razie- czuję sie znów zrobiona w balona przez swojego byłego...chciałabym mieć siłę, zeby się już do niego nie odezwać, nie odpisać jak sobie o mnie przypomni...ale pewnie znając moją słabość do niego- nie uda się to DZiewczynki, co ja mam o tym myśleć, bo ja wiem, ze facet też człowiek i też potrzebuje przestrzeni życiowej, ale na jaką cholerę się umawia, a potem odwołuje??!! i po kiego grzyba, jak już się spotykamy jest taki....taki...miły?! Po co sie zachowuje jakbyśmy byli parą (jakieś buziaki, trzymanie za rękę itp)....przy tym wszystkim- jak go potrzebuję, to mi pomaga, ale jest taki cholernie zmienny...głupie to wszystko i tyle
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-16, 11:31   #4232
_abigail_
Raczkowanie
 
Avatar _abigail_
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 178
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
Cześć Kochane!!!
No i znów tu mnie przywiało...aj ci faceci...no więc od początku- owszem od 3 miesięcy nie jesteśmy razem, wcześniej było 7 lat związku, 5-wspólnego mieszkania...a teraz miało być koleżeństwo...albo cuś takiego...wyszło- beznadziejnie, głupio i oczywiście wylądowaliśmy w łożku...to było jakiś czas temu, ale ostatni tydzień- to jest dopiero zagadka!
No więc środa- mój EX zawiózł mnie do Łodzi, bo oddziedziczyłam tam mieszkanie i chciałam je obejrzeć, a nigdy wczesniej w tym mieście nie byłam...powiedziałam mu kiedyś tam, ze będę potrzebowała kierowcy, a on sam sie zgłosił!! oczywiście skorzystałam...w drodze bylo super- zartowaliśmy, dużo gadaliśmy o pierdołach, ogólnie było dużo smiechu i takie zachowania "na luzie", spytał czy moze się wybieram na zakupy, bo on też musi, moze razem pójdziemy- na prawde czułam się jak przy najlepszym koledze a przecież o to mi chodziło, zeby mimo rozstania nie tracić z nim dobrego kontaktu...w drodze powrotnej trochę usnęłam, on też trochę zamulał, ze zmęczony- zaprosiłam go do domu na kawę i...został na całą noc wyszedł rano w czwartek, ale zanim wyszedł- pożegnał sie ze mną, tak jak zegnaliśmy się gdy byliśmy razem- było dużo przytulania, całowania w czółko i policzki, delikatne pocałunki w usta...i text "to do zobaczenia kochanie!" normalnie ZAMUROWAŁO mnie...zdecydowałam, ze się pierwsza do niego nie odezwę, tylko poczekam na jego reakcję...w czwartek napisał smsa czy idziemy na zakupy razem. Odpisałam ze nie mogę dziś, ale w piątek po pracy- chętnie. Umówiliśmy się na piątek ok.16...wyszłam trochę wczesniej z pracy, więc sama pojechałam do centrum i czekałam na niego w empiku (bo zawsze sie tak spotykamy)...no i w końcu dostaję smsa, że dzis to on musi zostać w pracy, ma dużo roboty, na wieczór się z kolegami umówił i ogólnie- przeprasza ale dziś nie może się ze mną spotkać wkurzyłam sie strasznie i nic się nie odezwałam...w nocy ok.1:30 dzwonił do mnie a potem napisał tylko takiego smsa "śpisz?" odpisałam mu dopiero ok.2:30 bo nie widziałam wczesniej tej wiadomości, ale się nie odezwał. W sobotę też musiałam być w pracy, ale cały czas rozkmniałam czego chciał w nocy...no więc w końcu głupia napuisałam ok. 17 do niego - "to co idziemy na te zakupy?" Odpisał ze chetnie i ze podjedzie do mnie pod pracę. Pojechaliśmy na zakupy, potem przywiózł mnie i pomógł wnieść zakupy do domu i zapytał czy chcę jakiś film obejrzeć u niego!! SZOK! wcześniej nie chciał mnie do siebie zapraszać, bo jego współlokatorzy to jednoczesnie jego dobrzy koledzy, jeszcze z czasów gdy byliśmy parą, no i chyba wstydził się że utrzymuje ze mną kontakt...tak mi sie wydawało, bo niegdy tego nie powiedział wprost i nie dał mi odczuć...więc pojechaliśmy do niego. Włączył film, zaczęliśmy oglądać, ale po paru min.ja przysnęłam obudził mnie jakoś w nocy ok.24....pytając czy mogę zostać? Zostałam, spaliśmy w jednym łożku, przytuleni, było tak, jakbyśmy się dopiero poznali, delikane pocałunki, trzymanie za ręce, głaskanie itp...rano odwiózł mnie do domu, pocałował na "do widzenia"w czoło i znów pytanie " to co, moze do empiku pójdziemy wieczorem? albo do kina?" Ja coś tam odpowiedziałam, ze mozemy...on, że zadzwoni, jak wróci z meczu- no więc zajęłam się swoimi rzeczami, ale podświadomie czekałam na ten telefon od niego...i tu znów to samo- zadzwonił do mnie z textem, ze zmęczony, ze dopiero wieczorem możemy się spotkać, tak koło 19. Zgodziłam się...A tuż przed 19- napisał, ze jest bardzo padnięty, bo sprzątał w domu i trzy mecze musiał zagrać dziś i ogólnie- ze dziś nie da rady...odpisałam że uważam, ze się wymiguje. Napisał, ze tak, a to dlatego ze zmęczony jest strasznie i zebym mu dała trochę wolnego...nic nie odpisałam, bom się strasznie wqrwiła i w sumie nie wiem, co miałabym mu napisać...w każdym razie- czuję sie znów zrobiona w balona przez swojego byłego...chciałabym mieć siłę, zeby się już do niego nie odezwać, nie odpisać jak sobie o mnie przypomni...ale pewnie znając moją słabość do niego- nie uda się to DZiewczynki, co ja mam o tym myśleć, bo ja wiem, ze facet też człowiek i też potrzebuje przestrzeni życiowej, ale na jaką cholerę się umawia, a potem odwołuje??!! i po kiego grzyba, jak już się spotykamy jest taki....taki...miły?! Po co sie zachowuje jakbyśmy byli parą (jakieś buziaki, trzymanie za rękę itp)....przy tym wszystkim- jak go potrzebuję, to mi pomaga, ale jest taki cholernie zmienny...głupie to wszystko i tyle
Też już przerabiałam takie "koleżeństwo" rok temu kiedy pierwszy raz ze mną zerwał. Było miło, wróciliśmy do siebie ale historia się powtórzyła i po roku znowu ze mną zerwał. Teraz w tym roku prawie znowu tak było. I jedno co ci moge powiedzieć to to że nie warto. Teraz już wiem, że jak ktoś coś spier*** raz to będzie tak ciągle robił, ja już prawie w tym roku znowu dałam się nabrać na to że był miły, że się starał. Uwierzyłam mu a on znowu mnie zrobił w ch***. Naprawde nie warto się mieszać w takie "koleżeństwo".
To jest zbyt świeże żebyś mogła tak poprostu się z nim tylko kolegować. Ja już z moim byłym w życiu nie chce się kolegować. A szkoda bo oprucz tego że straciłam go jako chłopaka to jeszcze straciłam go jako przyjaciela. Ale w sumie dobrze, bo ktoś kto się tak zachowuje nie zasługuje żeby się z nim nawet kolegować.

U mnie mija 1,5 miesiąca od rozstania i powiem wam, że naprawde da się funkcjonować, żyje normalnie. Może to zasługa tego że teraz są studia a wczesniej zostawiał mnie ciągle w wakacje i nie miałam zajęcia zeby coś robić i nie myśleć o tym. Ostatni raz płakałam tydzień temu. To już chyba spory sukces
Czasem tylko przed snem łapię się na tym, że zaczynają mi się przypominać jak byliśmy razem, wtedy momentalnie jest mi smutno, ale staram się stłumić płacz i wspomnienia. Chyba dojrzałam do wniosku, że nasz związek nie miał by już szans i dobrze że się tak stało, chociaż nienawidze go za to jak doprowadził do tego końca.
Patrząc na te nasze prawie 3 lata razem widze, że on naprawde nie jest tym za kogo go miałam przez pierwszy rok, zmieniły go studia, zmienili koledzy. To już nie jest ta sama osoba, przynajmniej nie za którą był dla mnie. Ciesze się, że stało się to teraz niż później, bo napewno byłoby mi o wiele ciężej.
Jak już tu któraś z dziewczyn pisała, nie wolno dać im się upodlić, nie odzywajcie się o nich, najlepiej wogóle się z nimi nie kolegować po rozstaniu, może za pare miesięcy ale napewno nie teraz kiedy wszystkie jeszcze tęsknimy i kochamy tych idiotów.
Głowa do góry dziewczyny!!!
__________________
...but I'm a supergirl, and supergirls don't cry !


Am I bright enough to shine in your spaces ?
_abigail_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-16, 13:08   #4233
Lady Marmalade
Wtajemniczenie
 
Avatar Lady Marmalade
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

ja sobie postanowilam, ze pierwsza sie wczoraj do exa nie odezwe... zbieralam sie na 17 do kosciola i kusilo mnie by cos napisac ale milczalam i on o 16.45 napisal mi SMS'a czy ide do kosciola czy juz bylam bardzo milo sobie pogadalismy przed kosciolem, pozniej poszlismy na groby i nastepnie zaprosil mnie na kawke do domu... zastanowilo mnie tylko jedno bo wzial mnie za reke i wsadzil ja do swojej kieszeni w kurtce i tam ja trzymal, glaskal a jak bylismy pod jego domem to sie trzymalismy za rece najmniejszymi palcami...

w sobote bylam wieczorem na spacerze, kolo 20... chodze sobie chodze a tu nagle przede mna pies... nie chcialam sie wracac a on widzac, ze ide w jego strone zaczal szczekac, myslalam wtedy, ze zawalu dostane i jako, ze z K. piszemy sobie czasem takie krotkie SMS'y typu 'degeneruch', 'ale mnie slonce razi' wiec napisalam mu 'piesss...' a ten wzial auto i wyjechal mnie po wsi szukac bo sie do mnie dodzwonic nie szlo
__________________
Wybrałam figlarną Sugar Baby!

Edytowane przez Lady Marmalade
Czas edycji: 2009-11-16 o 19:08
Lady Marmalade jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-16, 19:14   #4234
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez maciejanczyk Pokaż wiadomość
heh. ja tez na poczatku wymiotowalam, nic nie jadlam i nie mialam sily wstac z lozka bylam taka slaba.. no i plakalam od rana do wieczora. Ale to naprawde mija Swoje i tak musisz przecierpiec, bo wiem ze nie zmusisz sie teraz do jedzenia, ale postaraj sie nie rozmyslac, dlaczeg otak sie stalo tylko pomysl pozytywnie. Moj tez mi nagadal ze mnie nie kocha i wogole, a czasami mam wrazenie, ze chyba jednak dobrze sie stalo, bo teraz widze jaki jest niezdecydowany i wiem ze na dluzsza mete przyszlosc z nim nie mialaby sensu, w koncu po co koles ktory watpi w milosc? tak samo twoj. Ma juz ciagotki do zdrady. taka prawda. jakby tego nie zrobil teraz, to by to zrobil po slubie i jeszcze jakbyscie mieli dziecko. taka prawda. i nie daj soba pomiatac. koles bedzie zalowal i na bank bedzie chcial wrocic. a tamta go rzuci i bedziie mial za swoje :P no ale to nic. i nie rozmyslaj tak negatywnie bo to cie do niczego nie doprowadzi!! jak sama sobie nie pomozesz to nikt ci nie pomoze - przykre, ale prawdziwe.
wiesz powiem ci ze chyba to mnie strasznie zabolalo ze nic sie nie dzialo sielanka a on tu nagle "juz cie nie kocham" to jest cios prosto w serce
dzisiaj bylam u psychiatry bo poczulam ze bez pomocy czyjejs nie dam sobie sama rady pol dnia plakalam zapisal mi dwa leki na depresje i dal skierowanie do psychologa powiedzial ze psychoterapia powinna mi pomoc nie za tydz nie za dwa ale powinna pomoc, do tego dodal ze nie powinnam czuc sie niedowartosciowana bo teraz tak to wyglada ze ja siebie obwiniam i czuje odrzucenie to trzeba szybko zmienic tak nie moze byc
poki co jestem w skali on 1-10 na pozycji 1 i tylko na pomoc licze bo mysli juz mam straszne i nie chce zeby one mnie pociagnely na dno
piszcie jak sobie radzicie moze uda i mi sie jakos to zrealizowac, tylko nie rzeczy typu praca czy imprezy bo to akurat teraz mi w ogole nie pomoze bo nie chce nawet mi sie z lozka wyjsc...
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-16, 19:35   #4235
saming
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 7 058
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez maczupikczu Pokaż wiadomość
wiesz powiem ci ze chyba to mnie strasznie zabolalo ze nic sie nie dzialo sielanka a on tu nagle "juz cie nie kocham" to jest cios prosto w serce
dzisiaj bylam u psychiatry bo poczulam ze bez pomocy czyjejs nie dam sobie sama rady pol dnia plakalam zapisal mi dwa leki na depresje i dal skierowanie do psychologa powiedzial ze psychoterapia powinna mi pomoc nie za tydz nie za dwa ale powinna pomoc, do tego dodal ze nie powinnam czuc sie niedowartosciowana bo teraz tak to wyglada ze ja siebie obwiniam i czuje odrzucenie to trzeba szybko zmienic tak nie moze byc
poki co jestem w skali on 1-10 na pozycji 1 i tylko na pomoc licze bo mysli juz mam straszne i nie chce zeby one mnie pociagnely na dno
piszcie jak sobie radzicie moze uda i mi sie jakos to zrealizowac, tylko nie rzeczy typu praca czy imprezy bo to akurat teraz mi w ogole nie pomoze bo nie chce nawet mi sie z lozka wyjsc...
Pozostaje Ci jedynie pomyśleć sobie na spokojnie, że jednak nie był Ciebie wart - i powtarzać tak długo aż w to uwierzysz.
Zająć się mnóstwem innych rzeczy - które do tej pory też robiłaś bez tż - pójść na zakupy, to kosmetyki, to ciuchy, to poczytać książkę, to zacząć ćwiczyć. Takie proste przyziemne rzeczy. To jest nic - ale nic innego też nie zrobisz, chodzi o to żeby nie myśleć źle i nie dołować się, bo to najgorsze co może być. Trzeba to przetrwać, a to może trwać chwilę. Ale pewnego dnia stwierdzisz, że już jesteś wolna i go nie potrzebujesz i tego Ci życzę
__________________

saming jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-16, 22:55   #4236
maciejanczyk
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 16
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

maczupikczu, im dluzej bedziesz sie dobiijac tym dluzej bedziesz zdolowana. I naprawde .. w moim przypadku jeszcze po dwoch miesiacach plakalam w poduszke przed snem, ale co mi to da? co ci to da ze bedziesz plakac? otrzasniesz sie po fazie czucia sie jak ostatnie gowno, przyjdzie faza emanowania seksem tylko chciej w to uwierzyc!! odzyjesz!!! a on... huhuhuuuu bedzie jeszcze plakusial :P
maciejanczyk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-17, 10:39   #4237
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

nie wiem moze macie racje tylko ciezko mi robic co kolwiek bo zawsze jak robilam to z mysla o nim, zawsze razem cos myslelismy, teraz tak jak bym przestala istniec gdy jego zabraklo, dzis to myslalam ze z lozka nie wyjde ale chce sie do psychologa zapisac wiec ruszylam dupe i pojde tam, ale tak mi sie nie chce nic mi sie bez niego nie chce a zyc najbardziej ;(
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-11-17, 19:36   #4238
kukurydzianka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 140
GG do kukurydzianka
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Witajcie ponownie Jakiś czas już tu nie pisałam. Jakoś chyba nie szczególnie fajnie mi się rozgrzebywało rany po tym rozstaniu. Ale ja nie o tym. Od jakiegoś czasu biegam, tak dla siebie, trochę w ramach postanowień ( taki wątek nowy, może widziałyście) i spotkałam takiego dawnego kolegę. Matko! Co za szok. Dziś znów biegał i prosił o telefon - nie dałam. Szczerze mówiąc, myślałam, że nie zwracam uwagi takich facetów!! Wcześniej rozmawiałam z nim, dziś nie pamięta, co robię, gdzie i czy studiuję, ręce to miał całe brudne, bo lubi naprawiać samochody. Absolutnie nie mam nic przeciwko mechanikom samochodowym, ale można rękawice nałożyć lub dokładnie ręce wyszorować!! Non stop gadał o tych swoich skuterach, ogląda się za samochodami...A już nawet nie idealizując mojego byłego, ale on był inny. Był po dobrym liceum, poszedł na ścisły kierunek studiów, kochał fizykę, słuchał mnie zawsze, udzielał się w sportach, miał pasję i był tak cholernie inteligentny, co na mnie mega działało. Jego higiena, dzięki temu nasze życie intymne było po prostu cudowne Czy ja już nigdy nie spotkam takiego inteligentnego faceta?? Nie sądziłam, że powrót do "randek" będzie taki szokujący. Chyba wolę być sama!

Swoja drogą, zauważyłam, że jak coś się dzieje, to od razu mam ochote tu napisać do Was. Jestem uzależniona od wizażu
__________________




kukurydzianka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-17, 19:39   #4239
saming
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 7 058
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Ja się zbieram ciągle znowu do biegania, ale zebrać się nie mogę, bo ciemno a sama to się boję

Ja na punkcie higieny to jestem przeczulona. U wszystkich, niech choćby zobaczę brudne pazury to mnie trafia. Nie wspominając jak dziewczyny mają pomalowane paznokcie i lakier im odpryskuje, obrzydliwie to wygląda :/
__________________

saming jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-17, 21:59   #4240
kukurydzianka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 140
GG do kukurydzianka
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Przyznam Wam się jeszcze do czegoś. Wcześniej nie specjalnie dobrze mówiłam o dziewczynach, kobietach. Kojarzyły mi się głównie z tym, że są kłótliwe, mało rzeczowe, furiatki.....no takie po prostu baby. Miałam koleżanki, ale zawsze faceci byli bardziej zrozumiali dla mnie Ale odkąd tu trafiłam zmieniłam zdanie na całej linii. Nie żebym specjalnie znienawidziła facetów. O nich to nie mam zdania na teraz Ale Wy kobietki! Takiej pomocy, jakiej tu udzielacie, którą i ja dostałam nigdy nie czułam, że mam takie miejsce. I to przez internet. Ile ja na Wizażu przeryczałam, ile się naśmiałam czy różnych wpadkach łóżkowych naczytałam to tylko moi domownicy wiedzą A ten wątek dobitnie. Myslałam, że umrę, jak ON mnie zostawił i niekoniecznie mi osobiście, ale gdy się czyta inne posty, inne pocieszenia jest o niebo łatwiej. My mądre Baby (tak baby) górą
__________________




kukurydzianka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-17, 22:15   #4241
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cześć dziewczyny.

Ja tu pojawiam się co jakiś czas, teraz było długo dobrze , ale znowu jest dołek i nie wiem czy przypadkiem nie ten ostatni ...
Jeszcze nie płacze i nie dołuje się , ale wiem że lada dzień to wszystko puści
Co gorsze leże chora i go nie ma obok- jedyne co jest to smsy od niechcenia , jestem sama , rozbita z masa zaleglosci ze szkoly czy to wszystko musi byc takie trudne ?
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-11-18, 00:18   #4242
Kozka86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Elbląg
Wiadomości: 93
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

A mi jest tak strasznie wstyd... Przed tydzień świetnie się trzymałam, a dzisiaj przyszło załamanie. Równo 3 tygodnie temu nastąpił koniec. Może dlatego jest mi tak ciężko?
__________________

Have you heard there's this thing that heals?
It's called TIME

Kozka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:47   #4243
_abigail_
Raczkowanie
 
Avatar _abigail_
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 178
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Kozka86 Pokaż wiadomość
A mi jest tak strasznie wstyd... Przed tydzień świetnie się trzymałam, a dzisiaj przyszło załamanie. Równo 3 tygodnie temu nastąpił koniec. Może dlatego jest mi tak ciężko?
Jeszcze za mało czasu mineło żeby nie było ci już ciężko, to naturalne Ja już jestem ponad 1,5 miesiąca od rozstania i mogę cię zapewnić, że będzie już tylko lepiej, naprawde!

Dużo mnie to doświadczenie nauczyło, wiem że nie byłam też bez winy ale to i tak on ostatecznie zawalił sprawe. Wiem że skoro jestem w stanie przejść przez to to przetrwam o wiele więcej, jestem już silniejsza. Już prawie 2 tygodnie nie płakałam
Pewnie że go jeszcze kocham, żadna miłość nie kończy się od tak sobie po miesiącu czy dwóch ale wierze, że wkońcu przyjdzie taki dzień że będe mogła powiedzieć że dałam rade i mi przeszło.
Póki co nie szukam nikogo, nawet nikt mi się nie podoba, ale tłumacze sobie że skoro mam 21 lat to jeszcze kupa życia przede mną i jeszcze znajde kogoś kto naprawde będzie wart żeby się w nim zakochać

Trzymajcie się dziewczyny
__________________
...but I'm a supergirl, and supergirls don't cry !


Am I bright enough to shine in your spaces ?
_abigail_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 12:34   #4244
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

U mnie dzisiaj miesięczniczka , już ponad półtora roku.
Sprawa rozstania ciągnie się od środy a ja jeszcze nie jestem jakaś specjalnie załamana , nie płacze... może podświadomie wiem że podjęłam dobrą decyzje ? Juz sama nie wiem.

Kozka86- czemu wstyd ? Naturalna sprawa.
_abigail_ - Oj to już kawał czasu.
Ale dobrze że już tak łagodnie to przechodzisz . Na pewno znajdziesz kogoś wartego twojej uwagi
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 15:05   #4245
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

a u mnie juz 1,5 tyg po rostaniu z tym ze on jeszcze mieszka ze mna bo musi znalezc lokum na wyprowadzke, i powiem wam ze z dnia na diej coraz bardziej chce sie zabic
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 15:12   #4246
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez maczupikczu Pokaż wiadomość
a u mnie juz 1,5 tyg po rostaniu z tym ze on jeszcze mieszka ze mna bo musi znalezc lokum na wyprowadzke, i powiem wam ze z dnia na diej coraz bardziej chce sie zabic
siebie czy jego ?
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 17:07   #4247
Faneczka
Zadomowienie
 
Avatar Faneczka
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 936
GG do Faneczka Send a message via Skype™ to Faneczka
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Lepiej żeby jego

Ja mam dzisiaj równo 2 miechy po Znowu usunęłam jego nr, tak jest mi lepiej. Zresztą i tak odzywa się raz co 3 tygodnie. Najwyżej następnym razem znowu mu nawrzucam jako obcemu numerowi Zresztą przydałoby się też wreszcie mu wygarnąć wszystko i powiedzieć żeby darował sobie te starania o niby przyjaźń bo i tak widzę jakie to sztuczne jak wszystko co było z jego strony od sierpnia. Niech sobie idzie z bogiem i komu innemu dupę zawraca
__________________
Pozostaje tylko moment, chwila zanim ściągniesz to
świecisz jak miliony całek, spłonę nim rozwiążesz to!


Transportowcy-zawodowcy!

TUŚ 100% blasku gdy inni gasną
Faneczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 18:17   #4248
kamilka88ns
Raczkowanie
 
Avatar kamilka88ns
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 196
GG do kamilka88ns
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Hej Ja przeżywam nadal... trwa to już prawie 6 lat.A mam 21.Masakra jakaś.Mam już dziecko...z jego kolegą...ale zostawiłam go bo nie potrafię zapomnieć o mojej wielkiej miłosci
__________________
Sama...Sama...Zupełnie Sama...

Wielka Miłość Zdarza Się W życiu Tylko Raz... Wszystko Co Następuje Potem Jest Tylko Szukaniem Tej Utraconej Miłości...

kamilka88ns jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 21:28   #4249
I2Z6A
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 14
GG do I2Z6A
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

dzień 13... tylko popłakuje troszeczkę... czy to oznaka ze już lepiej ze mną? bo jakoś tego nie czuje... chyba raczej jest coraz gorzej... coraz ciężej jest mi opanować sie przed napisaniem do niego, ale wiem co będzie dalej, wiem jaki jest... i chyba tylko to mnie powstrzymuje.nie warto... z czasem zaczyna zacierać sie przyczyna tego rozstania.starałam sie pielęgnować w sobie tylko nienawiść do niego żeby było łatwiej ale i to sie zaciera.dobre chwile i wspomnienia same wracają, staram sie je zaraz odganiać żeby nie tęsknić, żeby nie zrobić nic głupiego, żeby nie napisać do niego... czuje ze stanęłam na nogi ale tylko po to żeby walczyć znowu o niego, o nas... boże, jakie to wszystko jest posrane...
I2Z6A jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-11-18, 23:24   #4250
_abigail_
Raczkowanie
 
Avatar _abigail_
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 178
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Mnie już tylko chyba strasznie wku*** że się tak szybko zakochał znowu, chcąc nie chcąc nienawidze tej dziewczyny chociaż jej nie znam
Blee jak czasem patrze na jego opis i widze te buziaczki to tylko uświadamiam sobie jaki to burak, a co!
__________________
...but I'm a supergirl, and supergirls don't cry !


Am I bright enough to shine in your spaces ?
_abigail_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-19, 00:28   #4251
dragon_she
Rozeznanie
 
Avatar dragon_she
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 777
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

ja wlasnie dzis rozstalam sie z moim... zle mi bardzo
nie chce mi sie jesc i rycze caly czas...
ech... pozostajemy w kolezenskich stosunkach ale mu powiedzialam ze nie wyobrazam sobie zeby do mnie dzwonil albo pisal bo nigdy o nim nie zapomne... wczesniej mielismy pare rozstan juz i nigdy nie wytrzymalismy bez siebie dluzej niz tydzien... takie bledne kolo
teraz napisal mi sms ze wie ze mam racje co do powodow rozstania i ze bedzie mu megaciezko ale chce zebym byla szczesliwa i musi pozwolic mi odejsc

---------- Dopisano o 01:41 ---------- Poprzedni post napisano o 01:37 ----------

Cytat:
Napisane przez I2Z6A Pokaż wiadomość
dzień 13... tylko popłakuje troszeczkę... czy to oznaka ze już lepiej ze mną? bo jakoś tego nie czuje... chyba raczej jest coraz gorzej... coraz ciężej jest mi opanować sie przed napisaniem do niego, ale wiem co będzie dalej, wiem jaki jest... i chyba tylko to mnie powstrzymuje.nie warto... z czasem zaczyna zacierać sie przyczyna tego rozstania.starałam sie pielęgnować w sobie tylko nienawiść do niego żeby było łatwiej ale i to sie zaciera.dobre chwile i wspomnienia same wracają, staram sie je zaraz odganiać żeby nie tęsknić, żeby nie zrobić nic głupiego, żeby nie napisać do niego... czuje ze stanęłam na nogi ale tylko po to żeby walczyć znowu o niego, o nas... boże, jakie to wszystko jest posrane...
ja mojemu powiedzialam zebysmy nie pisali do siebie ale sama sie przeklinalam godzine pozniej bo ja bez tych smsow nie moge zyc i tak napisal,...

---------- Dopisano o 02:28 ---------- Poprzedni post napisano o 01:41 ----------

Cytat:
Napisane przez laven Pokaż wiadomość
I nie pisz takich głupot "[/COLOR][/COLOR]Boze zabierz mnie z tego swiata!!!!", bo jeszcze nie raz przekonasz się, że warto żyć Kiedyś Ty i ja spotkamy odpowiedzialnego, odpowiedniego i przeznaczonego dla nas faceta (z jajami w przeciwieństwie do mojego byłego ) i będziemy naprawdę kochane, szczęśliwe
Trzymaj się Kochana

wiecie co... ja juz nie wierze ze bede potrafila z kimkolwiek stworzyc prawdziwy udany zwiazek bo mam wrazenie ze wszyscy faceci zdradzaja... no chyba ze tacy spokojniejsi, cichsi... a do takich niestety mnie w ogole nie ciagnie bo wydaja mi sie nudni
__________________
WW Start - 16.03.2016r. - 61,3kg
Ważenie 1 - 23.03.2016r. - 60,4kg
dragon_she jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-19, 14:23   #4252
karolik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 36
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

u mnie minelo troche ponad 2 miesiace od rozstania i znacznie mniej od najwiekszej straty, o ktorej nie moge i nie chce na razie zapomniec
dzien za dniem jakos leci zajmuje sobie dni zeby nie miec czasu na rozmyslanie ale mimo tego nie ma chwili zebym nie pomyslala o tym co bylo i jak teraz jest - jak widze tego czlowieka ze swoja nowa miloscia - jak widze jak krociutka smycz mu zalozyla, jak bardzo nadal sie stara zebym wiedziala jak "strasznie" oni sie kochaja - to nie jest latwo i mam ochote wyjechac gdzies daleko i nigdy nie wrocic - ale zdaje sobie sprawe ze ucieczka a tym bardizej wyjazd niczego nie zmieni... niestety chcialabym juz o tym zapomniec, a przynajmniej poczuc sie w koncu chociaz przez chwile szczesliwa
chcialam byc szczesliwa i miec rodzine i to byly moje marzenia - najwieksze i z tego nic nie zostalo tylko te niespelnione marzenia zostaly
karolik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-19, 16:59   #4253
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

karolik u mnie tez zostaly tylko niespelnione marzenia....
zabic siebie, ego zostawic tu wsros zywych niech widzi co zrrobil raniac mnie i oszukujac swoja miloscia, teraz niech jemu jest ciezko
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-20, 17:59   #4254
mtlk
Zadomowienie
 
Avatar mtlk
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 283
GG do mtlk
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

moj byly po czterech miesiacach od zerwania jest zakochany w innej dziewczynie mysli o zareczynach.. a ja dalej nie pozbieralam sie i mysle tylko o nim.. kazdego dnia mam przed oczami jego twarz slysze jego slowa.. nie potrafie sie pozbierac
__________________
Czuła tak, jakby słońce wschodziło ostatni raz...
bo anioły czasem odlatują mimo, że schowasz ich skrzydła pod poduszke...
mtlk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-20, 19:02   #4255
mia33
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 43
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez mtlk Pokaż wiadomość
moj byly po czterech miesiacach od zerwania jest zakochany w innej dziewczynie mysli o zareczynach.. a ja dalej nie pozbieralam sie i mysle tylko o nim.. kazdego dnia mam przed oczami jego twarz slysze jego slowa.. nie potrafie sie pozbierac
ja bym sie wcale tym nie martwila.. jak ktos po takim okresie chce sie zareczac to raczej jego podejscie do zycia jest malo dorosle wg mnie :P

Z reszta jak tu widac zareczyny niczego nie przesadzaja..
mia33 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-20, 19:09   #4256
maczupikczu
Zadomowienie
 
Avatar maczupikczu
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: dziurawej skarpetki
Wiadomości: 1 126
GG do maczupikczu
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

dzisiaj przejzalam mu tel mimo ze nie jestesmy razem ostatnie dni mieszkamy razem bo on ma do przyszlego tyg sie wyprowadzic, przegladajac tel nie mylilam sie ze odkochal sie we mnie dla innej a caly czas mi klamal prosto w oczy ze to inny powod ze samo minelo oszust!
do tego pare dni temu powiedzial ze idzie do kumpla do akademika na cala noc na impreze wroci jutro, a byl u niej bo wyczytalam to w smsach napisala by do niej przyszedl a rano pojda na zajecia, tez mnie oklamal, ja ****a wpadlam przez niego w depresje a on nic jeszcze sobie uzywa, wiele innych smsow tam tez bylo az mi sie cale cialo trzeslo jak to czytalam wiem tez ze dala mu kosza i nic z tego nie bedzie, ale co z tego jak roz***ala mi ta szmata zwiazek, a on tylko szukal okazji by mnie zostawic bo inaczej tego nie widze, faceci sa cyiczni chyba chce byc sama do konca zycia juz niz sie martwic wiecznie czy aby napewno mnie nie zdradza, przez tego co mi psyche zjechal
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
maczupikczu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-20, 19:16   #4257
Faneczka
Zadomowienie
 
Avatar Faneczka
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 936
GG do Faneczka Send a message via Skype™ to Faneczka
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Ja sobie wczoraj z nim pogadałam. Całę 4 godziny. Na gadu bo na gadu ale pogadałam. Na początku normalnie, potem trochę mu nawrzucałam, potem on mi i tak w ogóle. Umówiliśmy się na spotkanie żebym mogła mu nawrzucać na żywo
__________________
Pozostaje tylko moment, chwila zanim ściągniesz to
świecisz jak miliony całek, spłonę nim rozwiążesz to!


Transportowcy-zawodowcy!

TUŚ 100% blasku gdy inni gasną
Faneczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-20, 19:22   #4258
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez mtlk Pokaż wiadomość
moj byly po czterech miesiacach od zerwania jest zakochany w innej dziewczynie mysli o zareczynach.. a ja dalej nie pozbieralam sie i mysle tylko o nim.. kazdego dnia mam przed oczami jego twarz slysze jego slowa.. nie potrafie sie pozbierac
;o

maaasakra
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-20, 20:01   #4259
mtlk
Zadomowienie
 
Avatar mtlk
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 283
GG do mtlk
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

no wlasnie.. nie wiem co robic.. czym zajac sobie czas.. nie potrafie uwolnic sie od tych mysli
czuje sie gorsza, malo atrakcyjna, glupia i naiwna
__________________
Czuła tak, jakby słońce wschodziło ostatni raz...
bo anioły czasem odlatują mimo, że schowasz ich skrzydła pod poduszke...
mtlk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-20, 20:50   #4260
mia33
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 43
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez mtlk Pokaż wiadomość
no wlasnie.. nie wiem co robic.. czym zajac sobie czas.. nie potrafie uwolnic sie od tych mysli
czuje sie gorsza, malo atrakcyjna, glupia i naiwna
ja bym wolala juz chyba zeby mnie zostawil dla lepszej i zeby potem mu sie ulozylo. Przynajmniej moglabym sie miec nad czym zastanowic i mialabym motywacje do zmiany.. A jak zostawiaja dla jakiejs idiotki, ktora ma mozg dziecka z podstawowki i jeszcze do tego potem rozstaja sie z nia po paru tyg bo zwiazek okazuje sie porazka.. To dopiero zenujace
mia33 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:08.