|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2009-11-16, 10:18 | #4231 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cześć Kochane!!!
No i znów tu mnie przywiało...aj ci faceci...no więc od początku- owszem od 3 miesięcy nie jesteśmy razem, wcześniej było 7 lat związku, 5-wspólnego mieszkania...a teraz miało być koleżeństwo...albo cuś takiego...wyszło- beznadziejnie, głupio i oczywiście wylądowaliśmy w łożku...to było jakiś czas temu, ale ostatni tydzień- to jest dopiero zagadka! No więc środa- mój EX zawiózł mnie do Łodzi, bo oddziedziczyłam tam mieszkanie i chciałam je obejrzeć, a nigdy wczesniej w tym mieście nie byłam...powiedziałam mu kiedyś tam, ze będę potrzebowała kierowcy, a on sam sie zgłosił!! oczywiście skorzystałam...w drodze bylo super- zartowaliśmy, dużo gadaliśmy o pierdołach, ogólnie było dużo smiechu i takie zachowania "na luzie", spytał czy moze się wybieram na zakupy, bo on też musi, moze razem pójdziemy- na prawde czułam się jak przy najlepszym koledze a przecież o to mi chodziło, zeby mimo rozstania nie tracić z nim dobrego kontaktu...w drodze powrotnej trochę usnęłam, on też trochę zamulał, ze zmęczony- zaprosiłam go do domu na kawę i...został na całą noc wyszedł rano w czwartek, ale zanim wyszedł- pożegnał sie ze mną, tak jak zegnaliśmy się gdy byliśmy razem- było dużo przytulania, całowania w czółko i policzki, delikatne pocałunki w usta...i text "to do zobaczenia kochanie!" normalnie ZAMUROWAŁO mnie...zdecydowałam, ze się pierwsza do niego nie odezwę, tylko poczekam na jego reakcję...w czwartek napisał smsa czy idziemy na zakupy razem. Odpisałam ze nie mogę dziś, ale w piątek po pracy- chętnie. Umówiliśmy się na piątek ok.16...wyszłam trochę wczesniej z pracy, więc sama pojechałam do centrum i czekałam na niego w empiku (bo zawsze sie tak spotykamy)...no i w końcu dostaję smsa, że dzis to on musi zostać w pracy, ma dużo roboty, na wieczór się z kolegami umówił i ogólnie- przeprasza ale dziś nie może się ze mną spotkać wkurzyłam sie strasznie i nic się nie odezwałam...w nocy ok.1:30 dzwonił do mnie a potem napisał tylko takiego smsa "śpisz?" odpisałam mu dopiero ok.2:30 bo nie widziałam wczesniej tej wiadomości, ale się nie odezwał. W sobotę też musiałam być w pracy, ale cały czas rozkmniałam czego chciał w nocy...no więc w końcu głupia napuisałam ok. 17 do niego - "to co idziemy na te zakupy?" Odpisał ze chetnie i ze podjedzie do mnie pod pracę. Pojechaliśmy na zakupy, potem przywiózł mnie i pomógł wnieść zakupy do domu i zapytał czy chcę jakiś film obejrzeć u niego!! SZOK! wcześniej nie chciał mnie do siebie zapraszać, bo jego współlokatorzy to jednoczesnie jego dobrzy koledzy, jeszcze z czasów gdy byliśmy parą, no i chyba wstydził się że utrzymuje ze mną kontakt...tak mi sie wydawało, bo niegdy tego nie powiedział wprost i nie dał mi odczuć...więc pojechaliśmy do niego. Włączył film, zaczęliśmy oglądać, ale po paru min.ja przysnęłam obudził mnie jakoś w nocy ok.24....pytając czy mogę zostać? Zostałam, spaliśmy w jednym łożku, przytuleni, było tak, jakbyśmy się dopiero poznali, delikane pocałunki, trzymanie za ręce, głaskanie itp...rano odwiózł mnie do domu, pocałował na "do widzenia"w czoło i znów pytanie " to co, moze do empiku pójdziemy wieczorem? albo do kina?" Ja coś tam odpowiedziałam, ze mozemy...on, że zadzwoni, jak wróci z meczu- no więc zajęłam się swoimi rzeczami, ale podświadomie czekałam na ten telefon od niego...i tu znów to samo- zadzwonił do mnie z textem, ze zmęczony, ze dopiero wieczorem możemy się spotkać, tak koło 19. Zgodziłam się...A tuż przed 19- napisał, ze jest bardzo padnięty, bo sprzątał w domu i trzy mecze musiał zagrać dziś i ogólnie- ze dziś nie da rady...odpisałam że uważam, ze się wymiguje. Napisał, ze tak, a to dlatego ze zmęczony jest strasznie i zebym mu dała trochę wolnego...nic nie odpisałam, bom się strasznie wqrwiła i w sumie nie wiem, co miałabym mu napisać...w każdym razie- czuję sie znów zrobiona w balona przez swojego byłego...chciałabym mieć siłę, zeby się już do niego nie odezwać, nie odpisać jak sobie o mnie przypomni...ale pewnie znając moją słabość do niego- nie uda się to DZiewczynki, co ja mam o tym myśleć, bo ja wiem, ze facet też człowiek i też potrzebuje przestrzeni życiowej, ale na jaką cholerę się umawia, a potem odwołuje??!! i po kiego grzyba, jak już się spotykamy jest taki....taki...miły?! Po co sie zachowuje jakbyśmy byli parą (jakieś buziaki, trzymanie za rękę itp)....przy tym wszystkim- jak go potrzebuję, to mi pomaga, ale jest taki cholernie zmienny...głupie to wszystko i tyle
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
2009-11-16, 11:31 | #4232 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 178
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
To jest zbyt świeże żebyś mogła tak poprostu się z nim tylko kolegować. Ja już z moim byłym w życiu nie chce się kolegować. A szkoda bo oprucz tego że straciłam go jako chłopaka to jeszcze straciłam go jako przyjaciela. Ale w sumie dobrze, bo ktoś kto się tak zachowuje nie zasługuje żeby się z nim nawet kolegować. U mnie mija 1,5 miesiąca od rozstania i powiem wam, że naprawde da się funkcjonować, żyje normalnie. Może to zasługa tego że teraz są studia a wczesniej zostawiał mnie ciągle w wakacje i nie miałam zajęcia zeby coś robić i nie myśleć o tym. Ostatni raz płakałam tydzień temu. To już chyba spory sukces Czasem tylko przed snem łapię się na tym, że zaczynają mi się przypominać jak byliśmy razem, wtedy momentalnie jest mi smutno, ale staram się stłumić płacz i wspomnienia. Chyba dojrzałam do wniosku, że nasz związek nie miał by już szans i dobrze że się tak stało, chociaż nienawidze go za to jak doprowadził do tego końca. Patrząc na te nasze prawie 3 lata razem widze, że on naprawde nie jest tym za kogo go miałam przez pierwszy rok, zmieniły go studia, zmienili koledzy. To już nie jest ta sama osoba, przynajmniej nie za którą był dla mnie. Ciesze się, że stało się to teraz niż później, bo napewno byłoby mi o wiele ciężej. Jak już tu któraś z dziewczyn pisała, nie wolno dać im się upodlić, nie odzywajcie się o nich, najlepiej wogóle się z nimi nie kolegować po rozstaniu, może za pare miesięcy ale napewno nie teraz kiedy wszystkie jeszcze tęsknimy i kochamy tych idiotów. Głowa do góry dziewczyny!!!
__________________
...but I'm a supergirl, and supergirls don't cry ! Am I bright enough to shine in your spaces ?
|
|
2009-11-16, 13:08 | #4233 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
ja sobie postanowilam, ze pierwsza sie wczoraj do exa nie odezwe... zbieralam sie na 17 do kosciola i kusilo mnie by cos napisac ale milczalam i on o 16.45 napisal mi SMS'a czy ide do kosciola czy juz bylam bardzo milo sobie pogadalismy przed kosciolem, pozniej poszlismy na groby i nastepnie zaprosil mnie na kawke do domu... zastanowilo mnie tylko jedno bo wzial mnie za reke i wsadzil ja do swojej kieszeni w kurtce i tam ja trzymal, glaskal a jak bylismy pod jego domem to sie trzymalismy za rece najmniejszymi palcami...
w sobote bylam wieczorem na spacerze, kolo 20... chodze sobie chodze a tu nagle przede mna pies... nie chcialam sie wracac a on widzac, ze ide w jego strone zaczal szczekac, myslalam wtedy, ze zawalu dostane i jako, ze z K. piszemy sobie czasem takie krotkie SMS'y typu 'degeneruch', 'ale mnie slonce razi' wiec napisalam mu 'piesss...' a ten wzial auto i wyjechal mnie po wsi szukac bo sie do mnie dodzwonic nie szlo Edytowane przez Lady Marmalade Czas edycji: 2009-11-16 o 19:08 |
2009-11-16, 19:14 | #4234 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
dzisiaj bylam u psychiatry bo poczulam ze bez pomocy czyjejs nie dam sobie sama rady pol dnia plakalam zapisal mi dwa leki na depresje i dal skierowanie do psychologa powiedzial ze psychoterapia powinna mi pomoc nie za tydz nie za dwa ale powinna pomoc, do tego dodal ze nie powinnam czuc sie niedowartosciowana bo teraz tak to wyglada ze ja siebie obwiniam i czuje odrzucenie to trzeba szybko zmienic tak nie moze byc poki co jestem w skali on 1-10 na pozycji 1 i tylko na pomoc licze bo mysli juz mam straszne i nie chce zeby one mnie pociagnely na dno piszcie jak sobie radzicie moze uda i mi sie jakos to zrealizowac, tylko nie rzeczy typu praca czy imprezy bo to akurat teraz mi w ogole nie pomoze bo nie chce nawet mi sie z lozka wyjsc...
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
|
2009-11-16, 19:35 | #4235 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 7 058
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Zająć się mnóstwem innych rzeczy - które do tej pory też robiłaś bez tż - pójść na zakupy, to kosmetyki, to ciuchy, to poczytać książkę, to zacząć ćwiczyć. Takie proste przyziemne rzeczy. To jest nic - ale nic innego też nie zrobisz, chodzi o to żeby nie myśleć źle i nie dołować się, bo to najgorsze co może być. Trzeba to przetrwać, a to może trwać chwilę. Ale pewnego dnia stwierdzisz, że już jesteś wolna i go nie potrzebujesz i tego Ci życzę
__________________
|
|
2009-11-16, 22:55 | #4236 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
maczupikczu, im dluzej bedziesz sie dobiijac tym dluzej bedziesz zdolowana. I naprawde .. w moim przypadku jeszcze po dwoch miesiacach plakalam w poduszke przed snem, ale co mi to da? co ci to da ze bedziesz plakac? otrzasniesz sie po fazie czucia sie jak ostatnie gowno, przyjdzie faza emanowania seksem tylko chciej w to uwierzyc!! odzyjesz!!! a on... huhuhuuuu bedzie jeszcze plakusial :P
|
2009-11-17, 10:39 | #4237 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
nie wiem moze macie racje tylko ciezko mi robic co kolwiek bo zawsze jak robilam to z mysla o nim, zawsze razem cos myslelismy, teraz tak jak bym przestala istniec gdy jego zabraklo, dzis to myslalam ze z lozka nie wyjde ale chce sie do psychologa zapisac wiec ruszylam dupe i pojde tam, ale tak mi sie nie chce nic mi sie bez niego nie chce a zyc najbardziej ;(
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2009-11-17, 19:36 | #4238 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Witajcie ponownie Jakiś czas już tu nie pisałam. Jakoś chyba nie szczególnie fajnie mi się rozgrzebywało rany po tym rozstaniu. Ale ja nie o tym. Od jakiegoś czasu biegam, tak dla siebie, trochę w ramach postanowień ( taki wątek nowy, może widziałyście) i spotkałam takiego dawnego kolegę. Matko! Co za szok. Dziś znów biegał i prosił o telefon - nie dałam. Szczerze mówiąc, myślałam, że nie zwracam uwagi takich facetów!! Wcześniej rozmawiałam z nim, dziś nie pamięta, co robię, gdzie i czy studiuję, ręce to miał całe brudne, bo lubi naprawiać samochody. Absolutnie nie mam nic przeciwko mechanikom samochodowym, ale można rękawice nałożyć lub dokładnie ręce wyszorować!! Non stop gadał o tych swoich skuterach, ogląda się za samochodami...A już nawet nie idealizując mojego byłego, ale on był inny. Był po dobrym liceum, poszedł na ścisły kierunek studiów, kochał fizykę, słuchał mnie zawsze, udzielał się w sportach, miał pasję i był tak cholernie inteligentny, co na mnie mega działało. Jego higiena, dzięki temu nasze życie intymne było po prostu cudowne Czy ja już nigdy nie spotkam takiego inteligentnego faceta?? Nie sądziłam, że powrót do "randek" będzie taki szokujący. Chyba wolę być sama!
Swoja drogą, zauważyłam, że jak coś się dzieje, to od razu mam ochote tu napisać do Was. Jestem uzależniona od wizażu
__________________
|
2009-11-17, 19:39 | #4239 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 7 058
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ja się zbieram ciągle znowu do biegania, ale zebrać się nie mogę, bo ciemno a sama to się boję
Ja na punkcie higieny to jestem przeczulona. U wszystkich, niech choćby zobaczę brudne pazury to mnie trafia. Nie wspominając jak dziewczyny mają pomalowane paznokcie i lakier im odpryskuje, obrzydliwie to wygląda :/
__________________
|
2009-11-17, 21:59 | #4240 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Przyznam Wam się jeszcze do czegoś. Wcześniej nie specjalnie dobrze mówiłam o dziewczynach, kobietach. Kojarzyły mi się głównie z tym, że są kłótliwe, mało rzeczowe, furiatki.....no takie po prostu baby. Miałam koleżanki, ale zawsze faceci byli bardziej zrozumiali dla mnie Ale odkąd tu trafiłam zmieniłam zdanie na całej linii. Nie żebym specjalnie znienawidziła facetów. O nich to nie mam zdania na teraz Ale Wy kobietki! Takiej pomocy, jakiej tu udzielacie, którą i ja dostałam nigdy nie czułam, że mam takie miejsce. I to przez internet. Ile ja na Wizażu przeryczałam, ile się naśmiałam czy różnych wpadkach łóżkowych naczytałam to tylko moi domownicy wiedzą A ten wątek dobitnie. Myslałam, że umrę, jak ON mnie zostawił i niekoniecznie mi osobiście, ale gdy się czyta inne posty, inne pocieszenia jest o niebo łatwiej. My mądre Baby (tak baby) górą
__________________
|
2009-11-17, 22:15 | #4241 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cześć dziewczyny.
Ja tu pojawiam się co jakiś czas, teraz było długo dobrze , ale znowu jest dołek i nie wiem czy przypadkiem nie ten ostatni ... Jeszcze nie płacze i nie dołuje się , ale wiem że lada dzień to wszystko puści Co gorsze leże chora i go nie ma obok- jedyne co jest to smsy od niechcenia , jestem sama , rozbita z masa zaleglosci ze szkoly czy to wszystko musi byc takie trudne ? |
2009-11-18, 00:18 | #4242 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Elbląg
Wiadomości: 93
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
A mi jest tak strasznie wstyd... Przed tydzień świetnie się trzymałam, a dzisiaj przyszło załamanie. Równo 3 tygodnie temu nastąpił koniec. Może dlatego jest mi tak ciężko?
__________________
Have you heard there's this thing that heals?
It's called TIME |
2009-11-18, 10:47 | #4243 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 178
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Dużo mnie to doświadczenie nauczyło, wiem że nie byłam też bez winy ale to i tak on ostatecznie zawalił sprawe. Wiem że skoro jestem w stanie przejść przez to to przetrwam o wiele więcej, jestem już silniejsza. Już prawie 2 tygodnie nie płakałam Pewnie że go jeszcze kocham, żadna miłość nie kończy się od tak sobie po miesiącu czy dwóch ale wierze, że wkońcu przyjdzie taki dzień że będe mogła powiedzieć że dałam rade i mi przeszło. Póki co nie szukam nikogo, nawet nikt mi się nie podoba, ale tłumacze sobie że skoro mam 21 lat to jeszcze kupa życia przede mną i jeszcze znajde kogoś kto naprawde będzie wart żeby się w nim zakochać Trzymajcie się dziewczyny
__________________
...but I'm a supergirl, and supergirls don't cry ! Am I bright enough to shine in your spaces ?
|
|
2009-11-18, 12:34 | #4244 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
U mnie dzisiaj miesięczniczka , już ponad półtora roku.
Sprawa rozstania ciągnie się od środy a ja jeszcze nie jestem jakaś specjalnie załamana , nie płacze... może podświadomie wiem że podjęłam dobrą decyzje ? Juz sama nie wiem. Kozka86- czemu wstyd ? Naturalna sprawa. _abigail_ - Oj to już kawał czasu. Ale dobrze że już tak łagodnie to przechodzisz . Na pewno znajdziesz kogoś wartego twojej uwagi |
2009-11-18, 15:05 | #4245 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
a u mnie juz 1,5 tyg po rostaniu z tym ze on jeszcze mieszka ze mna bo musi znalezc lokum na wyprowadzke, i powiem wam ze z dnia na diej coraz bardziej chce sie zabic
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2009-11-18, 15:12 | #4246 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
siebie czy jego ?
|
2009-11-18, 17:07 | #4247 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Lepiej żeby jego
Ja mam dzisiaj równo 2 miechy po Znowu usunęłam jego nr, tak jest mi lepiej. Zresztą i tak odzywa się raz co 3 tygodnie. Najwyżej następnym razem znowu mu nawrzucam jako obcemu numerowi Zresztą przydałoby się też wreszcie mu wygarnąć wszystko i powiedzieć żeby darował sobie te starania o niby przyjaźń bo i tak widzę jakie to sztuczne jak wszystko co było z jego strony od sierpnia. Niech sobie idzie z bogiem i komu innemu dupę zawraca
__________________
Pozostaje tylko moment, chwila zanim ściągniesz to świecisz jak miliony całek, spłonę nim rozwiążesz to! Transportowcy-zawodowcy! TUŚ 100% blasku gdy inni gasną |
2009-11-18, 18:17 | #4248 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Hej Ja przeżywam nadal... trwa to już prawie 6 lat.A mam 21.Masakra jakaś.Mam już dziecko...z jego kolegą...ale zostawiłam go bo nie potrafię zapomnieć o mojej wielkiej miłosci
__________________
Sama...Sama...Zupełnie Sama... Wielka Miłość Zdarza Się W życiu Tylko Raz... Wszystko Co Następuje Potem Jest Tylko Szukaniem Tej Utraconej Miłości... |
2009-11-18, 21:28 | #4249 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
dzień 13... tylko popłakuje troszeczkę... czy to oznaka ze już lepiej ze mną? bo jakoś tego nie czuje... chyba raczej jest coraz gorzej... coraz ciężej jest mi opanować sie przed napisaniem do niego, ale wiem co będzie dalej, wiem jaki jest... i chyba tylko to mnie powstrzymuje.nie warto... z czasem zaczyna zacierać sie przyczyna tego rozstania.starałam sie pielęgnować w sobie tylko nienawiść do niego żeby było łatwiej ale i to sie zaciera.dobre chwile i wspomnienia same wracają, staram sie je zaraz odganiać żeby nie tęsknić, żeby nie zrobić nic głupiego, żeby nie napisać do niego... czuje ze stanęłam na nogi ale tylko po to żeby walczyć znowu o niego, o nas... boże, jakie to wszystko jest posrane...
|
2009-11-18, 23:24 | #4250 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 178
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Mnie już tylko chyba strasznie wku*** że się tak szybko zakochał znowu, chcąc nie chcąc nienawidze tej dziewczyny chociaż jej nie znam
Blee jak czasem patrze na jego opis i widze te buziaczki to tylko uświadamiam sobie jaki to burak, a co!
__________________
...but I'm a supergirl, and supergirls don't cry ! Am I bright enough to shine in your spaces ?
|
2009-11-19, 00:28 | #4251 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 777
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
ja wlasnie dzis rozstalam sie z moim... zle mi bardzo
nie chce mi sie jesc i rycze caly czas... ech... pozostajemy w kolezenskich stosunkach ale mu powiedzialam ze nie wyobrazam sobie zeby do mnie dzwonil albo pisal bo nigdy o nim nie zapomne... wczesniej mielismy pare rozstan juz i nigdy nie wytrzymalismy bez siebie dluzej niz tydzien... takie bledne kolo teraz napisal mi sms ze wie ze mam racje co do powodow rozstania i ze bedzie mu megaciezko ale chce zebym byla szczesliwa i musi pozwolic mi odejsc ---------- Dopisano o 01:41 ---------- Poprzedni post napisano o 01:37 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 02:28 ---------- Poprzedni post napisano o 01:41 ---------- Cytat:
__________________
WW Start - 16.03.2016r. - 61,3kg Ważenie 1 - 23.03.2016r. - 60,4kg |
||
2009-11-19, 14:23 | #4252 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 36
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
u mnie minelo troche ponad 2 miesiace od rozstania i znacznie mniej od najwiekszej straty, o ktorej nie moge i nie chce na razie zapomniec
dzien za dniem jakos leci zajmuje sobie dni zeby nie miec czasu na rozmyslanie ale mimo tego nie ma chwili zebym nie pomyslala o tym co bylo i jak teraz jest - jak widze tego czlowieka ze swoja nowa miloscia - jak widze jak krociutka smycz mu zalozyla, jak bardzo nadal sie stara zebym wiedziala jak "strasznie" oni sie kochaja - to nie jest latwo i mam ochote wyjechac gdzies daleko i nigdy nie wrocic - ale zdaje sobie sprawe ze ucieczka a tym bardizej wyjazd niczego nie zmieni... niestety chcialabym juz o tym zapomniec, a przynajmniej poczuc sie w koncu chociaz przez chwile szczesliwa chcialam byc szczesliwa i miec rodzine i to byly moje marzenia - najwieksze i z tego nic nie zostalo tylko te niespelnione marzenia zostaly |
2009-11-19, 16:59 | #4253 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
karolik u mnie tez zostaly tylko niespelnione marzenia....
zabic siebie, ego zostawic tu wsros zywych niech widzi co zrrobil raniac mnie i oszukujac swoja miloscia, teraz niech jemu jest ciezko
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2009-11-20, 17:59 | #4254 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
moj byly po czterech miesiacach od zerwania jest zakochany w innej dziewczynie mysli o zareczynach.. a ja dalej nie pozbieralam sie i mysle tylko o nim.. kazdego dnia mam przed oczami jego twarz slysze jego slowa.. nie potrafie sie pozbierac
__________________
Czuła tak, jakby słońce wschodziło ostatni raz... bo anioły czasem odlatują mimo, że schowasz ich skrzydła pod poduszke... |
2009-11-20, 19:02 | #4255 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 43
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Z reszta jak tu widac zareczyny niczego nie przesadzaja.. |
|
2009-11-20, 19:09 | #4256 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
dzisiaj przejzalam mu tel mimo ze nie jestesmy razem ostatnie dni mieszkamy razem bo on ma do przyszlego tyg sie wyprowadzic, przegladajac tel nie mylilam sie ze odkochal sie we mnie dla innej a caly czas mi klamal prosto w oczy ze to inny powod ze samo minelo oszust!
do tego pare dni temu powiedzial ze idzie do kumpla do akademika na cala noc na impreze wroci jutro, a byl u niej bo wyczytalam to w smsach napisala by do niej przyszedl a rano pojda na zajecia, tez mnie oklamal, ja ****a wpadlam przez niego w depresje a on nic jeszcze sobie uzywa, wiele innych smsow tam tez bylo az mi sie cale cialo trzeslo jak to czytalam wiem tez ze dala mu kosza i nic z tego nie bedzie, ale co z tego jak roz***ala mi ta szmata zwiazek, a on tylko szukal okazji by mnie zostawic bo inaczej tego nie widze, faceci sa cyiczni chyba chce byc sama do konca zycia juz niz sie martwic wiecznie czy aby napewno mnie nie zdradza, przez tego co mi psyche zjechal
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2009-11-20, 19:16 | #4257 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ja sobie wczoraj z nim pogadałam. Całę 4 godziny. Na gadu bo na gadu ale pogadałam. Na początku normalnie, potem trochę mu nawrzucałam, potem on mi i tak w ogóle. Umówiliśmy się na spotkanie żebym mogła mu nawrzucać na żywo
__________________
Pozostaje tylko moment, chwila zanim ściągniesz to świecisz jak miliony całek, spłonę nim rozwiążesz to! Transportowcy-zawodowcy! TUŚ 100% blasku gdy inni gasną |
2009-11-20, 19:22 | #4258 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
maaasakra |
|
2009-11-20, 20:01 | #4259 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
no wlasnie.. nie wiem co robic.. czym zajac sobie czas.. nie potrafie uwolnic sie od tych mysli
czuje sie gorsza, malo atrakcyjna, glupia i naiwna
__________________
Czuła tak, jakby słońce wschodziło ostatni raz... bo anioły czasem odlatują mimo, że schowasz ich skrzydła pod poduszke... |
2009-11-20, 20:50 | #4260 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 43
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
ja bym wolala juz chyba zeby mnie zostawil dla lepszej i zeby potem mu sie ulozylo. Przynajmniej moglabym sie miec nad czym zastanowic i mialabym motywacje do zmiany.. A jak zostawiaja dla jakiejs idiotki, ktora ma mozg dziecka z podstawowki i jeszcze do tego potem rozstaja sie z nia po paru tyg bo zwiazek okazuje sie porazka.. To dopiero zenujace
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:08.