Ja wiem! ja!

[Afra86]

Czasami jadąc komunikacją miejską, stojąc w kolejce w sklepie, czekając na przystanku autobusowym itp., chcąc nie chcąc, słyszymy rozmowę między dwojgiem ludzi. I zdarza się tak, że rozmawiająca ze sobą parka sprzecza się o coś, lub zastanawia się nad jakąs kwestią, nie wiedząc jaka jest prawda, rozwiązanie. Iiiiiiii okazuje się ,że my znamy odpowiedź!

No i właśnie, czy wtrącacie się delikatnie do rozmowy, podpowiadając rozwiązanie, służąc radą, czy też, nie odzywacie się gdyż uważacie, że to niekulturalne ?

Już podaję przykłady takich sytuacji:

A, B - rozmawiający
C- my


przystanek autobusowy :

A- Uchhhhhhhh ale jak mamy tam dojechać?
B- nie mam zielonego pojęcia

a my znamy odpowiedź, możemy komuś pomóc
więc:

C- Dzień dobry tak się składa, że slyszałam niechący Państwa rozmowę i wydaję mi się, że jestem w stanie Wam pomóc

albo

C- hmhmhmhmhmh <cisza>



I inna sytuacja -


A- No...yyy... mam to na końcu języka... ten aktor nazywał się uch.....no kurde... grał przecież główną rolę w "Pijanym Kubusiu Puchatku "[dop. tytuł zmyślony ]
...yyy
B-No jak? Akurat to dla mnie ważne, bo chciałabym poszukać więcej na jego temat, zaintrygował mnie swoją grą



C- " Pijany Kubuś Puchatek"? uuu to znam to
E... przepraszam... , chyba wiem jak ten aktor się nazywał

lub

C- o a ja to wiem ,,,wiem,,, ale nie powiem.. to niekulturalne.. [cisza]


mniej wiecej o takie sytuacje mi chodzi



To jak, wtrącacie się czy też nie ?

[Annaluka]

Czasem mi się zdarzy, ale rzadko, bo to jest niekulturalne moim zdaniem. Wychodzi wtedy, że kogoś ''podsłuchiwałam'' albo przysłuchiwałam się ich rozmowie.

[201706190936]

Podobnie jak Annaluka, ale jeżeli ktoś zachowuje się tak że faktycznie potrzebuje pomocy i jest "zdesperowany", to pomagam, odpowiadam, udzielam się ale dyskretnie. Natomiast jeżeli niewiedza dotyczy jakiegoś banalnego drobiazgu typu "a jak on miał na imię, ten aktor..." to nie odpowiadam.

[Emilkaa]

raczej nie wsluchuje sie w rozmowy osob,ktorych nie znam,a jesli bym jednak uslyszala to poki ktos by mnie nie spytal to i tak bym sie nie odezwala

[laylaaa]

ja się nie odzywam w takich sytuacjach.

[AryaxD]

Nie odzywam się, chyba mi brakuje odwagi, i źle bym sie czula jakby taka osoba mi odpowiedziala ' nie twoja sprawa'

[lotta6]

Nie odzywam sie. Jak ktos bedzie chcial wiedziec jak gdzies dojechac to sam zapyta.

I strasznie mnie denerwuje jak ktos sie tak wtraca.

[$Luna$]

Mam swoje życie i nie wtrącam sie w sprawy innych, chyba że widze ktoś naprawde potrzebuje pomocy.

[Ag4]

Napisane przez AryaxD

Nie odzywam się, chyba mi brakuje odwagi, i źle bym sie czula jakby taka osoba mi odpowiedziala ' nie twoja sprawa'

nigdy nie wiadomo na jaką osobę trafimy i jak nam podziękuje za pomoc.

Ja generalnie się nie wtrącam. Chyba że ktoś mnie poprosi albo zada pytanie i się na mnie spojrzy (tak mi się ostatnio właśnie zdarzyło) - w tedy jeśli wiem to jak najbardziej

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Zdarzało mi się, ale zawsze spontanicznie i z typowym dla mnie poczuciem humoru.
Gdybym zastanawiała się nad tym, czy coś ewentualnie wtrącić, pewnie nigdy by do tego nie dochodziło.
Nigdy również nie miałam żadnych nieprzyjemnych sytuacji z tym związanych.

Dodam, że w moim przypadku chodzi o zdarzenia, gdzie wszyscy wszystko słyszą, a nie szeptane praktycznie na ucho.
Zdarzyło mi się również obserwować dyskusję i zwyczajnie się uśmiechnąć, co spowodowało, że ludzie sami wmanewrowali mnie w rozmowę.

[TmargoT]

to zalezy od sytuacji.jesli ktoś stoi blisko mnie i rozmawia głośno,a np nie wie jak gdzieś trafi to się wtrącę.jeśli ktoś np. nie zna nazwiska aktora -już nie.

może nie wtracam się w rozmowy,ale jeśli widzę złą sytuację np. płaczące dziecko wystawione na słońce bez czapeczki,lub daszku w wózku to zwracam pani uwagę,żeby obróciła wózek do cienia i dała dziecku pić.

[Annaluka]

Napisane przez backie

Zdarzyło mi się również obserwować dyskusję i zwyczajnie się uśmiechnąć, co spowodowało, że ludzie sami wmanewrowali mnie w rozmowę.

Mi się to często zdarza Niby milczę, a i tak wiedzą, że chcę coś powiedzieć

[Lena_20]

Ja tam sie odzywam czasem Jesli znam odpowiedz na "nurtujące" kogos pytanie to pomagam. Nie raz w ten sposob uzyskałam pomoc od przypadkowych osób,np jesli chodzi o dojazd. I to było bardzo miłe według mnie,ze ktoś sam od siebie chce pomóc. Nie uwazam,zeby to bylo niekulturalne.. W koncu nie chodzi o podsłuchiwanie,a o mimowolne usłyszenie rozmowy,gdy rozmówcy mówia dość głośno. Ale kazdy postrzega to inaczej,dla jednego bedzie to niekulturalne,a dla drugiego nie.

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez Annaluka

Mi się to często zdarza Niby milczę, a i tak wiedzą, że chcę coś powiedzieć

I w ten oto sposób człowiek chcąc nie chcąc zawsze sobie biedy napyta.

[martini.]

Z tego co pamiętam, zdarzyło mi się raz.

Stałam na przystanku w innym mieście niż mieszkam i czekałam na busa. A koło mnie stała para ludzi w podobnym wieku i debatowała, czy uda im się dostać szybko do domu, czy mają iść na taksówkę. Dodam, że była sobota wieczór, więc nie jest się tak łatwo do mnie dostać, był marzec, zimno, plucha i właśnie na ten wieczór przypadał atak Emmy, więc lało i wiało niemiłosiernie . Oni jechali do tego samego miasta co ja, bus kosztuje 3,50 a taksówka jakieś 70 zł. Próbowali się dodzwonić do znajomych z internetem, żeby im sprawdzili rozkład, ale nikt nie chciał (nie podsłuchiwałam, po prostu staliśmy 30 cm od siebie pod tą samą wiatą ). A że okoliczności przyrody nie były sprzyjające i chyba głupotą byłoby, żeby aż tyle przepłacali, powiedziałam im (mówiąc coś w stylu: "przepraszam, może ja pomogę..."), że za moment będzie bus.

Podziękowali i wsiedliśmy sobie razem i pojechaliśmy do domu.

Ale gdyby nie ta ekstremalna sytuacja, nie odezwałabym się.

[uhahana]

Ja ogólnie jestem bardzo nieśmiała, ale w takich sytuacjach najczęściej odpowiadam. Krótko, zwięźle i z uśmiechem. Bez wstępów typu 'chyba wiem, co masz na myśli' itp. Nie zdarza mi się podsłuchiwać, po prostu często ludzie mówią tak, że postronne osoby wszystko słyszą.

Reakcja to najczęściej zaskoczone spojrzenie i okrzyk w stylu 'aaa, no właśnie!', wszystko uprzejmie i kulturalnie

[peggy_blue]

rzadko mi się zdarza, może dlatego, że boję się dziwnych reakcji, czy podejrzenia o podsłuchiwanie, ale jeśli ktoś mówi, głośno, tak, że wszyscy np. na przystanku to słyszą i jest to coś ważnego to czasem się wtrącam. Ale tylko czasem.

[bess]

Napisane przez lotta6

Nie odzywam sie. Jak ktos bedzie chcial wiedziec jak gdzies dojechac to sam zapyta.

I strasznie mnie denerwuje jak ktos sie tak wtraca.

ja sie przewaznie wtracam

Np 2 przygluche babulenki szukaly wieczoremsklepu gdzie moglyby kupic baterie do swoich aparatow
Jesli bym sie nie wtracila to by tak chodzily do polnocy

Jesli ktos nie wie gdzie co jest to nie mam skrupolow ,a z podpowiedziami roznie bywa-zalezy jaki mam humor i czy te osoby sa sympatyczne

[Arethaf]

Mnie w takich sytuacjach dosłownie CIŚNIE Czuję parcie, chcę powiedzieć, język wyrywa mi się zza zębów, ale nieeeeeeeeee. Milczę

[AryaxD]

Napisane przez Arethaf

Mnie w takich sytuacjach dosłownie CIŚNIE Czuję parcie, chcę powiedzieć, język wyrywa mi się zza zębów, ale nieeeeeeeeee. Milczę

Dobre ćwiczenie na silną wolę

[lir391]

nie odzywam sie, bo po pierwsze to jakos niegrzecznie, poza tym boje sie, ze ci ludzie wcale nie beda wdzieczni, tylko dziwnie na mnie popatrza i powiedza 'sorry, nara, nie wtracaj sie'

[veronicas15]

Mnie często korci żeby się odezwać,ale jednak to nie moja sprawa więc się nie wtrącam

[pink69]

O matko skąd ja to znam !!!
Mam ochotę aż krzyczeć,że wiem to,ale nie odzywam się

[Nija_]

A ja hmm... zależy. Czasem się odzywam, czasem nie.
Ostatnio w autobusie miałam taką sytuacją (mój przystanek jest pierwszy, wsiadałam ja i jedna pani ok. 40 i chwilę siedzieliśmy przed odjazdem autobusu) Pani rozmawiała z kierowcą (pewnie była jego dobrą znajomą), ja siedziałam gdzieś w połowie autobusu. Pani zastanawiała się głośno gdzie ma kupić bilet miesięczny, skoro do kasy biletowej, jedynej w mieście, nie zdąży. Więc bez zastanowienia odpowiedziałam, że na poczcie też są, ale najlepiej w C. bo w D. sprowadzają tylko kilka sztuk i oficjalnie są, ale ktoś chce kupić to zawsze zabrakło

[niewazne.]

a ja wolę tego typu sytuacje przemilczeć , ale zdarza się, że ktoś jest tak miły, że się wtrącam.

[Wenress]

Mnie sie zdarzyło. Siedzę sobie pod wiatą, na ławeczce, obok jakiś starszy pan i pani, i zastanawiają się, gdzie dany autobus jedzie. A że ja akurat z tamtych okolic, to powiedziałam :P Bez żadnego przepraszam, chyba mogę pomoc itp, po prostu powiedziałam gdzie jedzie :P
Ale jeśli chodziłoby o jakąś bzdurkę, typu aktor, to wtrącanie sie byłoby już troche niekulturalne wg mnie
A co do podsłuchiwania, to nie istnieje coś takiego w tramwaju, na przystanku itp... tam sie po prostu słyszy, i tyle, rzadko kiedy ktoś mówi cicho.

[Impersona]

W takich sytuacjach przystankowych, gdzie ktoś np. widzi nadjeżdżający tramwaj i pyta drugiej osoby, czy ten tramwaj jedzie przez powiedzmy Plac Bema i druga osoba nie wie, to podpowiadam. Albo jak ktoś zastanawia się jakim tramwajem dojedzie gdzieś tam. Natomiast w sytuacjach kiedy można popisać się jakąś tam swoją wiedzą czy oczytaniem- to nie, nie chcę wyjść na bubka

[sugar_kitty]

Czasem zdarza mi się "wtrącić" na przystanku, jeżeli dwie osoby rozmiawiają ze sobą: czym dojechać tu i tu? ciekawe, czy ten autobus już był?
Kilka razy mi również ktoś obcy pomógł np. ostatnio jechałam do koleżanki i nie wiedziałam dokładnie, na którym przystanku mam wysiąść. Obok mnie siedziała dziewczyna i powiedziała, że jak już będzie ten przystanek to mi powie. Okazało się też, że zna się z koleżanką, do której jechałam

[gosiaczek6]

ja sie odzywam jezeli ktos głosno rozmawia
bo jezeli para rozmawia sciszonym tonem to nie , ale jak normalnie to wtrace zawsze swoje 5 gr
jeszcze nigdy nikt mi zle nie podziekował, a takich sytuacji duzo było..na przystanku w przychodni w sklepie

[201710120930]

Przypomniałyście mi fajną sytuację o której juz zapomniałam

Jechałam kiedyś z koleżanką PKS-em i rozwiązywałyśmy krzyzówkę
Pytam ją o coś tam i głos z tylnego siedzenia mi gada odpowiedź.Okej.
Pytam znowu, i znowu jakiś głos mi podaje odpowiedź .
Skończyło sie tak ,że pół autobusu się darło-że mam czytać głośniej pytania
No to czytałam i krzyzówkę roztrzaskaliśmy w mig.