REKLAMACJA BUTÓW !!!!!!!

[Wioletta]

Mam problem: juz dwa razy w ciagu 3 m-cy oddawalam butki zimowe do reklamacji. Dzisiaj ide tam po raz trzeci !
Rozklejaja sie przy podeszfie, farbuja pięty.
Kupilam sobie wymarzone buty. Sa bardzo wygodne i tak je lubie
Ile razy mozna je bez przerwy do tej reklamacji oddawac, jakie sa sposoby na producenta, mam sie bawic z rzecznikiem praw konsumenta? Kolega tak zrobił ze spodniami. Sprawe wygrał. Oddali mu kase (juz po sprawie) i spodnie naprawili (ktore zatrzymał :-D
Nigdy nie dawalam zadnych butów w ogóle nic do reklamacji.
Jakos mi tak..niezręcznie jest ....

[Wioletta]

[Santababala]

Z tego co sie orientuje to przy trzeciej reklamacji nalezy ci sie zwrot pieniedzy a nie kolejna naprawa.Ja tak reklamowalam inna rzecz, i dostalam pieniazki cala kwote przy wlasnie trzeciej reklamacji. Pozdrawiam.

[Santababala]

Z tego co sie orientuje to przy trzeciej reklamacji nalezy ci sie zwrot pieniedzy a nie kolejna naprawa.Ja tak reklamowalam inna rzecz, i dostalam pieniazki cala kwote przy wlasnie trzeciej reklamacji. Pozdrawiam.

[Santababala]

Z tego co sie orientuje to przy trzeciej reklamacji nalezy ci sie zwrot pieniedzy a nie kolejna naprawa.Ja tak reklamowalam inna rzecz, i dostalam pieniazki cala kwote przy wlasnie trzeciej reklamacji. Pozdrawiam.

[Mariqa]

Dokładnie nie pamiętam, gdzie mozesz znależc zapis prawny, ale istnieje coś takiego ja gwarancja- jeśli towar był już kilkakrotnie reklamowany i nadal jest uszkodzony, to masz prawo zadać wymiany na inny, a nawet zwrot kosztów.
My skorzystaliśmy z tej możliwości, nie było łatwo bo chodziło o dosć drogi zegarek od najdrozszego jubilera w mieście- zegarek był naprawiany dwa razy i nic, dalej się późnił... postraszylismy zatem sprzedawcę prawem i się udało..
Niedawno coś juz o tym było na wizazu, poszukaj może w archiwum, tam sa podane adresy instytucji, gdzie dobijać się o swoje...

[Wioletta]

wow super, ale i tak (chyba?) kupie takie same butki.
Sa takie fajniutkie ...
Zobaczymy co mi dzisiaj powiedza w sklpie , jade tam po pracy.

[mary poziomkowa]

hej, dziewczyny

mam problem i może któraś mi pomoże. W maju kupiłam złote balerinki w Zarze i już w czerwcu je reklamowałam, bo odkleiła się podeszwa. Skleili mi odebrałam i teraz kilka dni temu reklamowałam z tego samego powodu. Zaznaczyłam przy reklamacji, że w związku z tym, że te buty są jakieś pechowe, wolałabym wymienić je na nowe, lub wymienić na cokolwiek innego albo prosze o zwrot gotowki. Kobieta powiedziała, że oceni to rzeczoznawca. Dziś zadzwoniła, że buty sklejone są do odebrania. Ile można? Odechciało mi się w tych butach chodzić. Mam czekać aż znowu się rozwalą? Czy ja mam w ogóle jakieś prawo odwołać się? To nie moja wina, ze trafiłam na taki bubel

help

[201804200952]

Mary

To cytat ze strony Federacji Konsumentów:
"Czy sprzedawca musi wymienić wadliwy produkt?
Mamy prawo domagać się od sprzedawcy nieodpłatnej naprawy towaru albo wymiany. Wybór należy do nas, nie do sprzedawcy. Dopóki jest możliwa wymiana albo naprawa, nie możemy żądać zwrotu pieniędzy za wadliwy towar. Jeżeli wymiana nie jest możliwa, pozostaje nam naprawa. Zgłoszone przez nas żądanie stanowi zobowiązanie dla sprzedawcy. Nie może on zatem sam zadecydować, że zamiast wymiany towaru na nowy naprawi go bez naszej zgody. Sprzedawca nie będzie musiał wymieniać towaru na nowy tylko wtedy, gdy nie jest to możliwe albo wymaga nadmiernych kosztów i sprzedawca to udowodni.

Zwrotu pieniędzy możemy domagać się tylko wtedy, gdy niezgodność towaru z umową jest istotna i wystąpi choć jedna z następujących sytuacji:
• sprzedawca nie jest w stanie doprowadzić towaru do stanu zgodnego z umową poprzez wymianę ani naprawę, bowiem jest to niemożliwe lub wymaga nadmiernych kosztów;
• naprawa albo wymiana nie została wykonana przez sprzedawcę w odpowiednim czasie;
• naprawa albo wymiana naraża kupującego na znaczne niedogodności.

Oznacza to, że zwrotu pieniędzy od razu, bez żądania najpierw wymiany albo naprawy, możemy domagać się tylko w przypadku, gdy wymiana albo naprawa narażałyby nas na znaczne niedogodności. Gdy niezgodność towaru z umową nie jest istotna, możemy jedynie żądać obniżenia ceny.
Tak brzmią przepisy i nie ukrywamy, że nie są wystarczająco precyzyjne. Pozostawiają zbyt szerokie pole do dowolnej interpretacji, np. co oznacza odpowiedni czas? Uważamy, że niczym nieuzasadniona, przedłużająca się naprawa jest dla konsumenta uciążliwa, a odpowiedni czas naprawdę oznacza – jeżeli jest to możliwe – sięgnięcie na półkę i wymianę towaru na taki sam, ale sprawny i bez wad."

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Ja też tak miałam i naprawiali mi 4x aż w końcu przestałam je nosic hehe

[mary poziomkowa]

Myszi: serdeczne dzięki

jutro jade po butki, jeśli sie okaże, że kiesko wygladają po tej naprawie [ILE MOZNA KLEIĆ? ], to reklamuję je.

nawet jeśli będą ok, to moim zdaniem i tak za jakiś czas stanei się z nimi to samo. Kosztowały ponad 100, a dla mnie to bardzo duzo kasy, nei mogę sobei pozwolić, żeby leżały w szafie

kiepska sytuacja, nie lubie takich akcji...

[nekome]

Mary - zajrzyj tutaj : http://www.abc.com.pl/serwis/du/2002/1176.htm

[mary poziomkowa]

Nekome: dziękuje


byłam odebrac dziś buty, pani była niezbyt miła, więc pozwoliłam sobie na tekst, że mam nadzieje, że ostatni raz reklamuję te buty. Na co pani odpowiedziała, no ona też ma nadzieje, bo jakbym chciala 3 raz reklamować, to juz musze sie do federacji konsumenckiej [czy cos tam] zwrócić...

ja sie na tych prawniczo-ustawowych sprawach nei znam, ale bardzo mnie wypowiedz sprzedawczyni poirytowała. Nie moja wina, że sprzedali mi bubel i teraz musze sie z nim męczyć.

[mary poziomkowa]

podeszwa odkleiła się po raz trzeci, pojechałam reklamować, rzeczoznawca ma ocenic, co i jak i powiedzą co dalej.

szczerze mówiąc mam dość, Zare zawsze lubiłam, ale po tych akcjach mam jej po wyzej uszu. Nie wiedziałam, że będą takie problemy. Jak przyjezdzam reklamowac, to traktuja mnie tam, jakbym to ja sama sobie buty rozrywała i dla rozrywki przyjezdzala reklamować. Nie spotkalam sie z czyms takim. Pracownicy Zary z Marszałkowskiej w Wawie zdecydowanie powinni zostać nauczeni, jak się obsługuje. To oni są dla mnie, a nie ja dla nich. Łaski mi nie robią. Nie moja wina, że sprzedali mi bubel :|

ech. Dziewczyny, jesli kupujecie w Zarze, to modłcie się, żebyście nei musiały nic reklamować, bo to droga przez mękę.

[kariera85]

ja bym sie zaczela awanturowac
w poście Myszi jest mowa o tym,ze to ty decydijesz czy bedzie naprawa czy wymiana na nowy towar-nie rzeczoznawca czy TYM BARDZIEJ PANI PRZY KASIE
następnym razem powiedz jej,żeby była łaskawa spelnić Twoje rządanie wydania nowej pary butów bo inaczej-postępuje wbrew prawu
podejrzewam ze nawet wydruk z dziennika ustaw nic nie pomoże,bo pani nie poczuwa się do odpowiedzialności za bubel ktory sprzedaje i chętnie zwala winę na rzekomego "rzeczoznawcę" ....... --->

[mary poziomkowa]

reklamując drugi raz buty, zaznaczyłam, że wolałabym wymianę na nowe, albo zwrot kasy, pani [zachowująca się jak Jej Wysokość Zdepczę Cię Plebsie] powiedziała, że oceni to rzeczonawca. Buty poszły do reperacji ponownie.

Rozwaliły się znowu w tym samym miejscu!

Dwie reklamacje zostały uznane, trzecią w czwartek złożyłam, czekam na telefon, co dalej. W tym wypadku będę wolała jednak zwrot kasy, kupię sobie nowe buty W INNYM MIEJSCU. Jesli miałabym wymieniać na coś, to nei mam pewności, czy znowu bedę musiała jeżdzić i reklamować.

nie umiem się awanturować, ale cierpliwość mi się skończyła. Nie znoszę takiego traktowania i podchodzenia do sprawy.

[mary poziomkowa]

moja 'przygoda' dobiegla konca, zareklamowalam buty 3 raz - z tego samego powodu. Reklamacje uznali, kasa oddana, a ja się trzymam z daleka od Zary na Marszałkowskiej

[201804200952]

Napisane przez mary poziomkowa

moja 'przygoda' dobiegla konca, zareklamowalam buty 3 raz - z tego samego powodu. Reklamacje uznali, kasa oddana, a ja się trzymam z daleka od Zary na Marszałkowskiej

I całe szczęście

Powinni Ci do tego zwrócić za przejazdy, fatygę, straty moralne i czasowe, ale to nie u nas .

[alufa]

podepnę się z klonem mojej wypowiedzi w innym wątku

powoli czytam jak wygląda to ze strony prawnej, ale jeśli któraś z Was miała podobną "przyjemność" proszę o pomoc.

kupiłam w CCC buty za 130 zł. od wewnętrznej strony wyszedł gwóźdź. reklamowałam je. dziś rozpatrzyli reklamację i powiedzieli, że mam je sobie wymienić na inne. nie ma tego modelu, który kupiłam, a inne kosztują ok 80 zł. zapytałam czy mogę kupić droższe i dostałam oczywistą odpowiedź, że tak, jeśli sobie dopłacę. więc pytam czy mogę wziąć 2 pary. odpowiedziano mi oczywiście, że NIE. na co ja zażądałam modelu, który kupiłam lub kasy a pani mnie wyśmiała

teraz szukam jakiś ustaw/aktów/czegokolwiek na co mogłabym się powołać, że mogę żądać takich samych butów lub zwrotu pieniędzy...

słusznie?

[ddiana]

Napisane przez alufa

podepnę się z klonem mojej wypowiedzi w innym wątku

powoli czytam jak wygląda to ze strony prawnej, ale jeśli któraś z Was miała podobną "przyjemność" proszę o pomoc.

kupiłam w CCC buty za 130 zł. od wewnętrznej strony wyszedł gwóźdź. reklamowałam je. dziś rozpatrzyli reklamację i powiedzieli, że mam je sobie wymienić na inne. nie ma tego modelu, który kupiłam, a inne kosztują ok 80 zł. zapytałam czy mogę kupić droższe i dostałam oczywistą odpowiedź, że tak, jeśli sobie dopłacę. więc pytam czy mogę wziąć 2 pary. odpowiedziano mi oczywiście, że NIE. na co ja zażądałam modelu, który kupiłam lub kasy a pani mnie wyśmiała

teraz szukam jakiś ustaw/aktów/czegokolwiek na co mogłabym się powołać, że mogę żądać takich samych butów lub zwrotu pieniędzy...

słusznie?

możesz kupić droższe i dopłacić,bądź tańsze,a oni musza Ci zwrócić różnicę.Masz też możliwość zamiast butów(jeśli nie będzie tego modelu)wziąć torebkę.

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Napisane przez ddiana

możesz kupić droższe i dopłacić,bądź tańsze,a oni musza Ci zwrócić różnicę.Masz też możliwość zamiast butów(jeśli nie będzie tego modelu)wziąć torebkę.

w ostatecznosci zwrot gotówki

[1robi]

czasem z butami są niezłe cyrki.Można trafić na świetną parę co się chodzi aż miło a czasem być zdenerwowanym że takie coś się ma.

Kupiłem buty za kostkę w kwietniu w River Island.Super wygodne i mające styl ale niestety po wielu miesiącach to co wydawało sę fajne stało sę męczące. Pękło poszycie od wenętrznej strony blisko noska.Nie powoduje to że jestem zły czy dyskomfortu noszenia ale poprostu przy chodzeniu hałasuje jakby coś ocierało w środku. Hałas jest nie do zaakceptowania!. W poniedziałek z racji wolnego dnia chciałbym sie tam wybrać z paragonem i oddać w ramach gwarancjji.
Czy jest jakikolwiek sens reklamacji czy wyrzucić na śmietnik i podziękować ."Nigdy nie kupie butów W River Island"?

[impegata]

Napisane przez 1robi

Kupiłem buty za kostkę w kwietniu w River Island.Super wygodne i mające styl ale niestety po wielu miesiącach to co wydawało sę fajne stało sę męczące. Pękło poszycie od wenętrznej strony blisko noska.Nie powoduje to że jestem zły czy dyskomfortu noszenia ale poprostu przy chodzeniu hałasuje jakby coś ocierało w środku. Hałas jest nie do zaakceptowania!. W poniedziałek z racji wolnego dnia chciałbym sie tam wybrać z paragonem i oddać w ramach gwarancjji.
Czy jest jakikolwiek sens reklamacji czy wyrzucić na śmietnik i podziękować ."Nigdy nie kupie butów W River Island"?

Zawsze warto reklamować, ale skoro uszkodzenie miało miejsce "po wielu miesiącach" mogą uznać to za naturalne zużycie... Szczerze mówiąc nie znam polityki River Island odnośnie reklamacji, ale jednak bym próbowała, bo może się uda

[1robi]

Napisane przez impegata

Zawsze warto reklamować, ale skoro uszkodzenie miało miejsce "po wielu miesiącach" mogą uznać to za naturalne zużycie... Szczerze mówiąc nie znam polityki River Island odnośnie reklamacji, ale jednak bym próbowała, bo może się uda

Myślę że to ukryta wada.Na poczętku już uaktywniła się ale była znikomo nieznacząca .Spróbuję do nich pójść .
Oj,będą pewnie musieli na przyszłość napisać karteczkę że trzeba wpuszczać klienta w krawacie.Klient w krawacie jest mniej awanturujący