gdy go potrzebuje..

[aneczka_10]

Czy wasi chlopcy tez gdy ich potrzebujecie , prosicie o spotkanie czasem wam odmawiaja bo umowieni sa juz z kumplami??Moj tak robi i bardzo boli mnie to , myslaalm ze oprocz tego ze jest moim chlopakiem to jest tez moim przyjacielem i gdy bede go potrzebowala to zawsze moge na niego liczyc.Jestesmy prawie 6lat razem i od pewnego czasu tak zaczelo sie dziac. gdy mowie ze bardzo cie potrzebuje on mi odpowiada -5lat( 5 lat zawsze byl na moje skinienie i teraz chce odrobic- nie iwem czy jest tak napewno ale ja to tak odbieram). Mowi ze kocha ze jestem dla niego wazna ale koledzy sa wazniejsi , ze mnie zrezygnuje dla nich ale na odwrot niestety nie.Nie wiem co mam o tym myslec, ma juz dosc zwiazku??Nie chce byc ze mna??To dlaczego mowi ze kocha i gdy jestesmy razem to okazuje mi to , na rekach mnei nosi.Ale jak nie widzimy sie to max 2 smsy , wiem pracuje nie ma czasu ,ale czasem wieczorem tego czasu tez nie ma bo siedzi z kumplami.Mam wrazenie jakby zapominal o moim istnieniu gdy nie jestem obok....przykro mi ze juz nie jestem na 1 miejscu w jego hierarchi

[201803290936]

A w jakim wieku się związaliście?

[atka83]

EE bez przesady.Facet czasem potrzebuje takiej odskoczni i wyjśc z kumplami na piwo.Nie oczekuj od niego,że będzie chciał spędzać z Tobą 24 na dobe na każde Twoje zawołanie np. A tak w ogóle często się widujecie???A i jeszcze jedno,on to Ci powiedział,że koledzy są ważniejsi,czy są to tylko Twoje domysły,odczucia???

[Aggie125]

A może po prostu ma dość Twojego marudzenia, że to, że tamto i w odruchu powiedział Ci, że prędzej zrezygnuje z Ciebie niż z kolegów? Dajże mu odpocząć, bo póki co to on zaczyna od Ciebie uciekać.

[hania811]

Napisane przez atka83

A tak w ogóle często się widujecie???A i jeszcze jedno,on to Ci powiedział,że koledzy są ważniejsi,czy to są tylko Twoje domysły,odczucia???

Podlączam się pod pytania .

Jesli powiedział Ci ze koledzy są wazniejsi to cos tu jest nie halo.
Jesli nie....daj chłopakowi odetchnąć

[atka83]

Ja w swoim pierwszym związku,chyba też taka byłam,że chciałam spędzać z eksem 24 na dobe,że jeśli będą go potrzebować ma się zjawić,bo inaczej było mi źle.Nieraz miałam niedosć że nerwy to i doły. Jak eks musiał iść do pracy na weekend a się przez to nie spotykalismy jak zwykle albo jak pisał ze nie przyjedzie bo zmęczony.
A teraz jest inaczej,jak obecny tż chce iść na impreze,piwko do knajpy z bratem/kumplem to idzie a ja nie marudze nic a nic,że np: siedze w domu.I nie smuce się,bo ja chce się z nim spotkać.

[aneczka_10]

oboje jestesmy w tym samym wieku , zaczelismy sie spotykac gdy mielismy po 17 lat.J rozumiem to ze ma prawo do spotkan z kolegami i nie neguje tego, tak naprawde caly tydzien ma na spotkania z nimi bo mieszkamy od siebie kawalek , ja sie ucze on pracuje i nie mozemy sobie codziennie pozwolic na spotkania( najczesciej mamy tylko weekendy).Problemem dla mnei jest to ze gdy ma mozliwosc spotkania sie ze mna to wybiera kumpli - tych z ktorymi widzial sie w czwartek i srode i wtorek.Gdyby to bylo spotkanie ze znajomymi z ktorymi widzi sie raz na rok to rozumiem ze mna zobaczy sie nastepnego dnia , ale nie. To sa kumple ktorzy nie maja dziewczyn , fakt wiem ze akceptuja mnie ale mimo wszystko w ich towarzystwie czuje sie zbedna chociaz moj misiek okazuje mi uczucia . Mam zal do niego ze gdy mam problem to nei zawsze moge liczyc na niego bo juz sa koledzy , czuje ise zepchnieta na dalszy plan , jakbym zatykala luki w jego grafiku.Niby nei powiedzial ze koledzy sa wazniejsi ale gdy o to zapytalam to tez nie zaprzeczyl.Mowi ze chce spedzic ze man cale zycie ale mi brakuje w tym zwiazku tej najzwyklejszej przyjazni

[Madlen__18]

Mowi ze kocha ze jestem dla niego wazna ale koledzy sa wazniejsi , ze mnie zrezygnuje dla nich ale na odwrot niestety nie.

Jeśli tak powiedzial jak w cytacie ( nie mowimy o domysłach) to zaczęłabym się zastanawiać. Dla mnie coś tu bardzo nie tak.

[aneczka_10]

to ze zrezygnuje ze mna ie dla nich a z nich dla mnie nie - mialam juz kilka razy tak sytuacje i to mnie boli , fakt nei zdarza sie to bardzo czesto ale jednak.Gdy go prosze spotkaj ise ze mna bo naprawde cie potrzebuej - mam odpowiedz - jutro...kiedys...bo sie ustawilem a nei bardzo moge odwolac.Ale gdy ze man ise ustawia i przychodzi dany dzien to - napewno sie nie umawialismy cos ci sie pomylilo glutku kochany( zawsze taka sama odpowiedz)

[Madlen__18]

Przykre....

[201803290936]

Napisane przez aneczka_10

oboje jestesmy w tym samym wieku , zaczelismy sie spotykac gdy mielismy po 17 lat.J rozumiem to ze ma prawo do spotkan z kolegami i nie neguje tego, tak naprawde caly tydzien ma na spotkania z nimi bo mieszkamy od siebie kawalek , ja sie ucze on pracuje i nie mozemy sobie codziennie pozwolic na spotkania( najczesciej mamy tylko weekendy).Problemem dla mnei jest to ze gdy ma mozliwosc spotkania sie ze mna to wybiera kumpli - tych z ktorymi widzial sie w czwartek i srode i wtorek.Gdyby to bylo spotkanie ze znajomymi z ktorymi widzi sie raz na rok to rozumiem ze mna zobaczy sie nastepnego dnia , ale nie. To sa kumple ktorzy nie maja dziewczyn , fakt wiem ze akceptuja mnie ale mimo wszystko w ich towarzystwie czuje sie zbedna chociaz moj misiek okazuje mi uczucia . Mam zal do niego ze gdy mam problem to nei zawsze moge liczyc na niego bo juz sa koledzy , czuje ise zepchnieta na dalszy plan , jakbym zatykala luki w jego grafiku.Niby nei powiedzial ze koledzy sa wazniejsi ale gdy o to zapytalam to tez nie zaprzeczyl.Mowi ze chce spedzic ze man cale zycie ale mi brakuje w tym zwiazku tej najzwyklejszej przyjazni

Widać związek zaczął go nudzić. Może zaczął myśleć (sam lub pod czyimś wpływem), że nie zdążył się wyszaleć, bo poznaliście się w dość młodym wieku. Może patrzy na swoich 22-letnich kumpli, którzy nikomu (może poza rodzicami) nie muszą się tłumaczyć co robią, gdzie idą, z kim. Zaczyna mu chyba brakować tej wolności i swobody. Daj mu zatęsknić, też okaż czasami nieco obojętności. Niech czuje, że to, że jesteście razem nie jest takie oczywiste i może się skończyć, jeśli się nie postara. Bo jak na razie to on jest na wygranej pozycji - robi co chce, ma dużo czasu dla siebie, mało dla Was a nadal z nim jesteś. Skoro nie musi się starać, to nie będzie się starał. A ze swojej strony wymyśl coś atrakcyjnego. Może Wasze spotkania są tak przewidywalne, że mu się odechciewa. Jak zapyta, co będziecie robić to mu powiedz "coś nowego, to niespodzianka". I zróbcie coś nowego, coś fajnego.

[aneczka_10]

wlasnie przykre....ale dlaczego tak jest??Nie rozumiem faceta wogoel , nie bronie mu spotkan jak juz sie spotka nie dzwonie nie pisze - niech ma ten czas dla siebie, ale czasami sa naprawde takei sytuacje kiedy jest mi potrzebna jego bliskosc a nie ma jej;(

[aneczka_10]

masz racje Doris1981 dam mu odpoczac i sama odpoczne.Wiem ze sie kochamy czuje to i naprawde mi to okazuje ale tylko wtedy gdy jestem z nim.Teraz ja przestane pisac smsy , dzwonic, niech sie teraz on zastanowi co jestNie chce go stracic ale zwiazek bez przyjazni nie jest zbyt wiele wart, najwyzej kumple go pociesza

[201803290936]

Napisane przez aneczka_10

wlasnie przykre....ale dlaczego tak jest??Nie rozumiem faceta wogoel , nie bronie mu spotkan jak juz sie spotka nie dzwonie nie pisze - niech ma ten czas dla siebie, ale czasami sa naprawde takei sytuacje kiedy jest mi potrzebna jego bliskosc a nie ma jej;(

Aneczko, a porozmawiałaś z nim na spokojnie, jasno, o co Ci chodzi? Bo facetowi, jak już pewnie zauważyłaś, trzeba dawać mega jasne komunikaty o co chodzi. Ja już się nauczyłam mówić mojemu TŻ wszystko wprost, trochę jak dziecku. "Jestem smutna dzisiaj - potrzebuję abyś mnie przytulił", "Dawno nie byliśmy na randce - co powiesz na kino/masz jakieś pomysły w tej sprawie" etc. Bo jak powiesz "a smutno mi dzisiaj..." i oczekujesz, że facet się domyśli "acha to chcesz się spotkać i pocieszenia" to niestety, nieliczni faceci domyślą się tego. Najczęściej trzeba dopowiedzieć o co chodzi, jeśli mówimy im o uczuciach. Nie tylko samo "jest mi smutno"/"jest mi przykro" ale jeszcze "jest mi smutno bo ... i możesz mi pomóc w ten sposób że ...", "jest mi przykro bo ... i chciałbym żeby ...". Oczywiście, jeśli na takie jasne próby, komunikaty, odpowiada olewająco, woli spotkanie z kumplami, to problem jest głębszy i cóż, to już wybór kobiety, czy chce z takim facetem iść przez życie. Bo to by świadczyło o tym, że mu mało zależy i nie wie, co to dojrzały związek i wspieranie partnerki.

[atka83]

No,to ja nierozumiem jego zachowania.Zgadzam się z wypowiedzią doris. Na Twoim miejscu poprostu bym z nim o tym pogadała,jak się czujesz gdy on wobec Ciebie tak postępuje,bo co z tego że zaczniesz go olewać jak on się może mnie domysli o co Ci chodzi.

[hania811]

Doris wszystko w tym temacie napisała.
22 lata - to tak na prawdę jeszcze szczenięcy wiek. Trzeba sie pokazac przed kupmlami, poszaleć z nimi, przeprowadzać głupie rozmowy...przejdzie mu.
Powiedz mu jasno jak się czujesz- bez owijania w bawełnę.

[aneczka_10]

juz rozmawialm i bylo prze pewien czas oki a teraz od nowa ja nie iwem czy im trzeba przypominac ze czasami ich zachowanie boli

[hania811]

Napisane przez aneczka_10

juz rozmawialm i bylo prze pewien czas oki a teraz od nowa ja nie iwem czy im trzeba przypominac ze czasami ich zachowanie boli

Jasne ze trzeba. Trzeba im trabic do ucha jasne komunikaty. Za kazdym razem gdy czujesz się zle mów o tym- raz zdecydowanie nie wystrczy.
Po waszej rozmowie był ok przez jakis czas...mysli ze swoje odbędnił Ty juz jestes zadowolona i moze dalej robic tak jak robił.

[aneczka_10]

nie rozumiem dlaczego odrazu nei spotykamy tej swojej drugiej polowy jest za***iscie czujemy sie ze soba wspaniale jednym slowem RAJ nie zwiazek.Zawsze musi byc cos , jak nie zdrada to nalog, jak nei to to tamto dlaczego nie moze byc zawsze dobrze tylko takei docieranie sie , takie szarpanie ze soba.Prze te 5 lat naprawde jestem szczesliwa ale taka glupota musi to macic

[antoinettee]

Napisane przez Doris1981

Widać związek zaczął go nudzić. Może zaczął myśleć (sam lub pod czyimś wpływem), że nie zdążył się wyszaleć, bo poznaliście się w dość młodym wieku. Może patrzy na swoich 22-letnich kumpli, którzy nikomu (może poza rodzicami) nie muszą się tłumaczyć co robią, gdzie idą, z kim. Zaczyna mu chyba brakować tej wolności i swobody. Daj mu zatęsknić, też okaż czasami nieco obojętności. Niech czuje, że to, że jesteście razem nie jest takie oczywiste i może się skończyć, jeśli się nie postara. Bo jak na razie to on jest na wygranej pozycji - robi co chce, ma dużo czasu dla siebie, mało dla Was a nadal z nim jesteś. Skoro nie musi się starać, to nie będzie się starał. A ze swojej strony wymyśl coś atrakcyjnego. Może Wasze spotkania są tak przewidywalne, że mu się odechciewa. Jak zapyta, co będziecie robić to mu powiedz "coś nowego, to niespodzianka". I zróbcie coś nowego, coś fajnego.

Podpisuje się pod tym...

[Kachulec]

Zmęczył się byciem w związku, nawet nie Tobą. Inni , jeg kumple mają lepiej, robią co i kiedy chcą.
Jednak wyraźnie nie chce z Ciebie do końca zrezygnować bo kocha, pragnie,jest z Tobą szczęśliwy. Z czasem doceni, że to jednak on prowadzi to lepsze życie z Tobą niż oni sami w pojedynkę.

[aneczka_10]

tylko kiedy to doceni. ..nie bedzie za pozno...moze przesadzam bo nei mysle o zrywaniu ludzie nei takie maja problemy i sa razem ale naprawde jest mi przykro tak wiele przeciez nie wymagam.Jego kumple mowia mu ze zazdroszcza mu samego faktu ze jest sie z kims tyle czasu i jest dobrze

[Kachulec]

Może wystarczy,że przestaniesz nalegać na spotkania, nie przyjdzie na umówione spotkanie nic nie mów, nie komentuj. On poczuje,że Cie traci albo że może Cie stracić i wtedy zobaczymy.

[lemoorka]

Moje przemyslenia- skoro sam CI odpowiada : 5lat( 5 lat zawsze byl na moje skinienie i teraz chce odrobic- nie iwem czy jest tak napewno ale ja to tak odbieram- to mu się nie dziwie, bo ile można...

Więcje wytchnienia, sam wrócic, faceci jak koty, smai wracają

[lemoorka]

Moje przemyslenia- skoro sam CI odpowiada : 5lat( 5 lat zawsze byl na moje skinienie i teraz chce odrobic- nie iwem czy jest tak napewno ale ja to tak odbieram- to mu się nie dziwie, bo ile można...

Więcej wytchnienia, sam wróci, faceci jak koty, sami wracają

[domi7ks]

Napisane przez aneczka_10

masz racje Doris1981 dam mu odpoczac i sama odpoczne.Wiem ze sie kochamy czuje to i naprawde mi to okazuje ale tylko wtedy gdy jestem z nim.Teraz ja przestane pisac smsy , dzwonic, niech sie teraz on zastanowi co jestNie chce go stracic ale zwiazek bez przyjazni nie jest zbyt wiele wart, najwyzej kumple go pociesza

dobre podejscie i stwierdzenie

[atka83]

Napisane przez Kachulec

Może wystarczy,że przestaniesz nalegać na spotkania, nie przyjdzie na umówione spotkanie nic nie mów, nie komentuj. On poczuje,że Cie traci albo że może Cie stracić i wtedy zobaczymy.

No właśnie,albo przejrzy na oczy,albo będzie mu to na ręke aby odejść,bo pewnie on zazdrości kolegom wolnosci,że mogą robić co chcą,żadna baba nimi nie rządzi.A koledzy zazdroszczą mu tego że kogoś ma.

[Kachulec]

Napisane przez atka83

No właśnie,albo przejrzy na oczy,albo będzie mu to na ręke aby odejść,bo pewnie on zazdrości kolegom wolnosci,że mogą robić co chcą,żadna baba nimi nie rządzi.A koledzy zazdroszczą mu tego że kogoś ma.

Ale pewno (bo im to trudno wyznać) żaden drugiemu nie powie Ty, stary.. Normalnie Ci tego zazdroszcze. Zazdroszcze Ci tej babki