Samotna wyprawa/koncert - podjąć wyzwanie?

[LoieFuller]

Cześć Dziewczyny!

Na wizażu przesiaduje często, choć nie jestem przesadne aktywna, tym razem bardzo zależy mi na poznaniu Waszych opinii w może błahej, ale dla mnie istotnej sprawie.

Jestem singielką, z osobowości raczej introwertykiem, preferuję wąskie grono znajomych. Niestety mam taki problem od lat, że rzadko kiedy mam z kim jechać na koncert, jakiś weekendowy wypad itp, a bardzo bym chciała. W tym roku chce to zmienić, w końcu przestać oglądać się na innych, wykorzystać urlop i wyskoczyć na jakąś fajną wyprawę, choćby na 2-3 dni. Marzy mi się Wiedeń, albo Praga, albo jakiś festiwal z tych mniej popularnych a bardziej kameralnych.

I tu mam pytanie. Czy są tu takie odważne Wizażanki , które jeżdżą na samotne wyprawy, weekendowe wypady, koncerty itp.? Wiem, że dużo ludzi odbiera samotne wyjazdy jako smutne, "oj tak samej? itp.", ale co zrobić? Koleżanek przecież nie zmuszę, a TŻ-a w tydzień raczej nie znajdę .

Ja mam straszną ochotę zrobić coś szalonego, wskoczyć do pociągu i jechać, ale trochę znam siebie, wszystkim się przejmuje, nie jestem osobą która łatwo nawiązuję kontakty z nieznajomymi. Martwię się, że pojadę, a ostatecznie na takim festiwalu czy na gwarnym rynku będę się czuć samotna w tłumie, będzie mi przykro i wyprawa wyjdzie słabo, a wydam kasę.

Jak myślicie zaryzykować i podjąć wyzwanie? Jechać gdzieś samej?

Z góry dzięki za odzew
Pozdrawiam

[Frantaghiro]

Hej,
coś mi się wydaję, że już zdecydowałaś i potrzebujesz potwierdzenia, że to niegłupi pomysł.
Moim zdaniem warto, nawet jeśli miałabyś potem stwierdzić, że to była pomyłka to będziesz bogatsza o doświadczenie jak to jest być zupełnie sama ze sobą - nie w pokoju, mieszkaniu, rodzinnym mieście, ale w całkiem nowym otoczeniu.
Mam za sobą takie wycieczki, raczej mniejsze niż większe i na pewno nie żałuję, że się zdecydowałam. Nie sprawdza się to tylko w miejscach, gdzie wcześniej byłam z bliskimi, bo wtedy jakoś ich brakuje. W innych wypadkach polecam

[Jall]

Czasami mam podobny problem, bo np moi znajomi nie mogą/nie chcą ze mną czegoś zrobić, a w przypadku koncertu nie słuchają takiej muzyki i tym podobne rzeczy. A przecież zmuszać nie ma sensu... Zwykle wtedy odpuszczam, a jak pojawia się ktoś kto chciałby zrobić coś o czym myślałam, to od razu się zgłaszam Niestety, jak można się domyślić, dzieje się tak ZA RZADKO! Bardzo chciałabym mieć kogoś, kto też lubiłby takie wypady... A jeśli Ty masz na tyle chęci, aby próbować sama, to działaj

[Kenusia]

wychodzę z założenia, że żyje się raz - więc jak mam ochote gdzieś jechać a nie ma chętnych by jechać ze mna - jade sama. Ostatnio przez całą Polskę na mecz, ktory bardzo chciałam zobaczyć. Nie żałuję

[201705250955]

Jeśli coś Cię interesuje to czemu miałabyś się źle czuć? Nie ma nic lepszego niż wyjazdy dostosowane do własnych preferencji. Nie ma też konieczności dostosowania się do kogoś, co jest trudne, jeśli ma się ściśle określone preferencje.
Ja będąc w liceum zaczęłam sama chodzić do kina, jeździć na koncerty, teraz mam trochę więcej lat i najbardziej lubię podróżować sama. Jeszcze nie znalazłam takiej osoby, z którą mogłabym gdzieś wyjechać i być usatysfakcjonowana ze wspólnego wyjazdu.

[rachuciachu]

Jeśli taki pomysł zakiełkował Ci w głowie to się nie wahaj!
Sama byłam na kilku wyjazdach w pojedynkę i uważam, że były to jedne z najfajniejszych podróży w moim życiu! Mój najdłuższy wyjazd trwał nieco ponad miesiąc i nie mogę powiedzieć bym była smutna, samotna czy żałowała tej decyzji.
Pierwszy raz pojechałam sama na wakacje bo chciałam się nieco 'zresetować' i poukładać w głowie plany na przyszłość, ale generalnie jeżdżę sama bo moi znajomi preferują raczej "plażing i smażing", albo są fanami zorganizowanych wyjazdów z biurami podróży. Ja nie lubię ani jednej ani drugiej opcji.

Podróżuję raczej niskobudżetowo- czyli śpię w kilkuosobowych pokojach w hostelach albo u osób z Couch Surfingu także nie miałam takiej sytuacji, w której nie miałabym się do kogo odezwać. Fajne jest to, że w hostelu zawsze jest ktoś, kto też jest sam i z chęcią się z Tobą gdzieś wybierze. Będąc samemu łatwiej nawiązywać kontakty z nieznajomymi.
Kolejnym plusem jest to, że sama jesteś 'panią swojego losu' tzn, robisz co chcesz, gdzie chcesz i kiedy chcesz, i nie musisz iść na żadne kompromisy. Jeśli masz ochotę wyjść z kimś to idziesz, a jeśli nie, to spacerujesz w pojedynkę i nie masz wyrzutów sumienia, że Twój współtowarzysz czuje się samotny.
Oczywiście wygląda to nieco inaczej jeśli chodzi o CS- ciężko korzystać z tej formy podróżowania jeśli np. nie lubi się ludzi. Ale ja będąc hostem jak i surferem poznałam całą masę świetnych ludzi, z niektórymi utrzymuję kontakt cały czas i myślę, że jeśli byłabym z np. znajomą, to nie miałabym okazji nawiązać z moimi hostami tak fajnej relacji!

[la_tawiec]

Ja jeżdżę całkiem dużo i daleko sama - jestem jedynaczką, nie lubię dopasowywać się do czyjagoś planu dnia, nawet jeśli tym kimś jest moja najlepsza przyjaciółka.

Generalnie w dzisiejszych czasach, jesli planujesz wyłacznie zwiedznie Europy, nie ma ku temu żadnych przeciwskazań, choć nie ukrywam że od czasu do czasu pluje sobie w brodę, że nie ma przy mnie jakiegoś potężnego obrońcy..

Hiszpania, Włochy Paryż (!) mogą być nocą dość uciążliwe, jeśli spaceruje się samotnie.

Trzymam kciuki!

[201705250955]

Napisane przez la_tawiec

Ja jeżdżę całkiem dużo i daleko sama - jestem jedynaczką, nie lubię dopasowywać się do czyjagoś planu dnia, nawet jeśli tym kimś jest moja najlepsza przyjaciółka.

Generalnie w dzisiejszych czasach, jesli planujesz wyłacznie zwiedznie Europy, nie ma ku temu żadnych przeciwskazań, choć nie ukrywam że od czasu do czasu pluje sobie w brodę, że nie ma przy mnie jakiegoś potężnego obrońcy..

Hiszpania, Włochy Paryż (!) mogą być nocą dość uciążliwe, jeśli spaceruje się samotnie.

Trzymam kciuki!

Czemu? Mi się zdarzyło iść nawet samej po Kijowie kilka m-cy temu, aczkolwiek ktoś był kilka ulic temu, pod telefonem. Mi wydaje się, że bezpieczeństwo zapewni trzymanie się z daleka od niebezpiecznych dzielnic, pełnych imigrantów itp.

[rachuciachu]

To zależy gdzie się jedzie- wiadomo, w Europie raczej nie ma problemów (wystarczy olewać natrętów, są niegroźni), ale gdy wybieramy się gdzieś dalej w pojedynkę to uważam, że warto dostosować się do otoczenia i wyglądać w sposób najbardziej zbliżony do osób lokalnych.
Myślę, że ogólnie lepiej nie ubierać się wyzywająco, ale szczególnie tyczy się to np. Afryki, Bliskiego Wschodu, Azji wschodniej pewnie też. Dam za przykład Autonomię Palestyńską, gdzie trochę podróżowałam- w typowo turystycznych miejscach jest masa ludzi, ubranych dowolnie więc nikogo nie szokuje bluzka na ramiączkach czy naprawdę krótkie szorty (chociaż tak już nie wejdziesz do żadnej ze świątyń). Ale sama ubierałam się mocno zachowawczo- luźne, długie spodnie/ długa spódnica plus bluzki z rękawem min. 3/4 i ewentualnie chustka na głowie. I uważam, że ludzie odnosili się do mnie zupełnie inaczej niż do "stereotypowych turystów"- nie rzucali tak absurdalnie wysokich cen w sklepach jak innym, faceci nie zaczepiali w chamski sposób (najgorsze jest takie 'cmokanie!") taksówkarze nie byli nachalni- także polecam jednak starać wtopić się w lokalny tłum.

[ukopka]

Podejmij wyzwanie! Samotne wyjście może zaowocować przygodą jakiej się nie spodziewasz, a co więcej - wyjście z ludźmi wcale nie gwarantuje ci bezpieczeństwa ani dobrej zabawy!