zmiana życia o 180 stopni

[Aguusia89]

witam Was kochane wizazanki
Skonczylam wlasnie liceum za pare dni matura, a po niej chcialabym wyjechac jak najdalej stad Planuje poczatkiem czerwca jechac do Krakowa i przez najblizsze 4 miesiace tam jakos przetrwac. Pewnie znajde jakas prace jako kelnerka, z tego co patrzylam na necie jest sporo takich ofert. Druga sprawa to wynajecie mieszkania, zadowole sie nawet malym pokojem byle byl w miare normalnym stanie. Po swoich dlugich wakacjach zamierzam studiowac. Jednak obawiam sie czy dam sobie rade sama w tak duzym miescie. Co prawda mam w Krakowie ciotke ale nie chce jej sie 'zwalac' na glowe i byc na jej utrzymaniu. Troche boje sie ze bede zagubiona i nawet nie bede potrafila dojsc z domu do pracy juz nie mowiac o jakichkolwiek innych wyjsciach w czasie wolnym. Moze ktoras z Was tez sama ruszla na podboj swiata do duzego miasta oddalonego od rodzinnego domu o kilkaset kilometrow? jak sobie poradzilyscie i czy jestescie zadowolone z tak odwaznej decyzji? Bylabym wdzieczna za dodanie mi otuchy, bo jak narazie zyje w niepewnosci i stresie.

[Motylek Truskawkowy]

Też wyjechałam z rodzinnego miasta na studia. Rozumiem, że pracując w czasie wakacji chcesz sobie dorobić do studiów i odciążyć w jakiejś części rodziców? Bardzo mądra decyzja Widać, że jesteś odpowiedzialna i myślisz o innych. Dzięki tym 4 miesiącom powinnaś poznać dostatecznie tę część Krakowa, w której będziesz najczęściej przebywała Co do gubienia drogi czy niemożności dojścia w określone miejsce - ja w pierwszych tygodniach sprawdzałam ulice na mapie, lub zwyczajnie pytałam ludzi Głowa do góry, grunt to myśleć pozytywnie

[ONCIA86]

Gratuluje. Odwiedziłam twoj watek, bo sama zamierzam zrobic taki krok... Mam 22 lata i szanse, by wkoncu odciac pepowine... Dla mnie strasznie ciezkie. I teraz, gdy to pisze widze, ze jestem uzalezniona od rodzicow...
Mysle, ze dasz sobie rade. Zawsze mozesz pytac przechodniów, postudiowac troszke mapke... mieszkanie jednopokojowe w zupełnosci ci na poczatek wystarczy.
trzymam kciuki.

[...:::oblabobla:::...]

Nie wiem czy tak jest na prawdę, ale podobno strasznie kiepsko płacą studentom w krk i żyłują ich maksymalnie. Tak mi mówiło już kilka koleżanek, które mieszkają. Ja tam jeżdże tylko w weekendy więc średnio znam tamtejsze realia.

Sama jestem bardzo ciekawa jak jest na prawdę
I tak podziwiam Cię za takie decyzje, bo sama bym się na to w Twoim wieku nie odważyła.
Jeżeli chodzi o komunikację miejską, to kwestia kilku dni i wszystko będziesz miała obcykane Jak skojarzysz główne ulice, to wszędzie trafisz

Na pewno znajdziesz bez problemu wolny pokój (bo się ich zwalnia mnóstwo na lato). Odradzam Ci wynajem kawalerki, bo wychodzi najdrożej, zwłaszcza gdzieś w centrum.

[Aguusia89]

Milo ze tak szybko sie odezwalyscie wpadlam na genialny pomysl zeby na poczatku jezdzic taksowkami i ogladac dokladnie droge, o ile bedzie mnie na to stac ;p
praca zapewne bedzie ciezka ale liczy sie dla mnie satysfakcja ze to beda moje pieniadze tak na marginesie to licze na napiwki od obcokrajowcow hehe ;p W moim powiecie nie ma szans zeby znalezc jakas prace, a jak juz to to sa naprawde grosze juz nie mowiac o warunkach w jakich sie pracuje, dlatego nie dalabym sie tutaj ciezko wykorzystywac.
Przeraza mnie tez to ze nikogo nie bede tam znala, jestem dosc towarzyska osoba i lubie miec kontakt z ludzmi a nie wiem czy tak szybko kogos poznam.

[Hultaj]

nie musisz jeździć taksówkami, szkoda pieniędzy, skoro chcesz zarobić, proponuję zwyczajnie kupić plan miasta, a bez trudu będziesz się mogła poruszać

[Aguusia89]

hmm moja orientacja w terenie jest naprawde kiepska nawet z mapa. z odczytaniem ulic sobie poradze gorzej z kierunkiem w ktory musze isc ;p

[Hultaj]

Będzie dobrze, zobaczysz. I to bez rujnowania się na taksówki.

[ONCIA86]

Na taksówkach to na pewno nie odłozysz....
polecam teraz studiowanie map, przewodników itd.. wypad z kolezanka jakas najpierw, pobuszowanie po miescie, przeznaczcie na to np weekend.. Na pewno sie uda.

[AgataM86]

Oj, jak zaczelam czytac to myslalam, ze powiesz o jakims miejscu troche dalej
Ja w Twoim wieku porwalam sie na toskanskie wzgorza no ale u boku byl tz wiec bylo duzo latwiej. A nigdy nie bylas na wakacjach w ciemno? Ja miesiac temu bylam w Hiszpani, obce miasto, obcy jezyk, brak lokum... wszystko w ciemno, ale jak zawsze wszystko sie udalo! Glowa do gory, w Krakowie nie bedzie przynajmniej problemu z jezykiem!

[Croaker]

Napisane przez ...:::oblabobla:::...

Nie wiem czy tak jest na prawdę, ale podobno strasznie kiepsko płacą studentom w krk i żyłują ich maksymalnie. Tak mi mówiło już kilka koleżanek, które mieszkają. Ja tam jeżdże tylko w weekendy więc średnio znam tamtejsze realia.

Bardzo możliwe, bo tyle w Krk studentów, że stawki zbijają w dół. Do tego mieszkania drogie.

Aguusia, nie jeździj taksówkami, naprawdę Ci się nie opłaci...

[2016070150903]

w zeszłym roku zdałam maturę i dostałam się na wymarzone studia w Warszawie. ja, straszliwie nieśmiała dziewczyna, wszyscy się dziwili, niektórzy wręcz twierdzili, ze się nie odważę. i co? pojechałam, żeby coś udowodnić innym, ale przede wszystkim- sobie.

były problemy ze znalezieniem mieszkania, ale w końcu się udało. wcześniej myślałam, ze nie jestem dobra w orientacji w terenie. i co się okazało? że i ja mogę sobie poradzić, dojść/dojechać, gdzie chcę. jak ja mogę to każdy może. do tego, że nie mogę się ze wszystkim zwracać po pomoc do rodziny już się trochę przyzwyczaiłam. wiadomo, że jest czasem ciężko, ale da się wytrzymać. zresztą, duże miasto nie pozwoli Ci się nudzić.

realizuj swoje plany, na pewno na początku będzie ciężko, ale warto.

[lain]

Napisane przez ...:::oblabobla:::...

Nie wiem czy tak jest na prawdę, ale podobno strasznie kiepsko płacą studentom w krk i żyłują ich maksymalnie. Tak mi mówiło już kilka koleżanek, które mieszkają. Ja tam jeżdże tylko w weekendy więc średnio znam tamtejsze realia.

czy ja wiem. w ogrodkach na rynku pracuja jako kelnerzy glownie studenci, a w sezonie na zarobki (szczegolnie te napiwkowe) narzekac z pewnoscia nie moga.

taksowek akurat do zwiedzania ne polecam, bo te w Krakowie sa bardzo drogie.

co do samotnosci: na pewno poznasz innych studentow juz chociazby przez prace. pewno uda sie gdzies wyjsc razem na piwo, a tam juz poznasz nastepnych tak samo mozesz poznac jesli wynajmniesz pokoj w jakims mieszkaniu z mlodymi ludzmi: wspolokatorzy=nowi znajomi

[syntagma]

ja studiowania mapy nie polecam za bardzo, tzn. orientacyjnie pomoze, ale jak jestes ciemna jak chodzi o takie sprawy, jak ja np. to najlepiej sie czlowiek uczy jak sie 10 razy zgubi takze glowa do gory. I pocieszaj sie tym, ze Krakow to jest dalej Polska, ludzie to nie automaty, wiec kazdy Ci udzieli pomocy, wystarczy tylko zapytac. I Krakow takim duzym miastem znowu nie jest, wyobraz sobie jakbys trafila do Tokyo np.

Kup sobie sieciowke na komunikacje miejska i z tramwaju swiat lepiej ogladaj niz z taksowki. I przelicz sobie na zimno wszystkie koszty, chcesza sama wynajac mieszkanie 1 pokojowe? koszty sa bardzo duze, a placa malo.

Marzenia realizowac bardzo dobrze, ale twardo stapac po ziemi tez trzeba i sie dobrze przygotowac.

[cheer]

Napisane przez Aguusia89

wpadlam na genialny pomysl zeby na poczatku jezdzic taksowkami i ogladac dokladnie droge

Przyznam, że dawno mnie nic nie wprawiło w taką konsternację...(biorąc pod uwagę tę sytuację...)

[Aguusia89]

Racja tramwaj jest tanszym pomyslem niz taksowka (chociaz nie moge uwiezyc ze sa az tak drogie. moze ktoras z Was orientuje sie w ich cenach -czysta ciekawosc przeze mnie przemawia a co do mieszkania to mialam raczej na mysli pokoj Na samodzielne wynajecie calego mieszkania mnie stac nie bedzie. Problem stanowi jeszcze moj tatus bo nie dopuszcza do siebie mysli ze moge wyjechac. Ostatnio nawet zaczal przegladac lokalna prase i szukac ofert dla barmanek i kelnerek.
Zastanawiaja mnie tez warunki jesli chodzi o taka prace w Krakowie, tzn wiem ze bedzie ciezko duzo biegania itp. Moze ktoras z Was tak pracowala i moze podzielic sie wrazeniami?

[alkaxy]

Pokoje tanie w krk też niestey nie są , szczególnie w centrum.

Masa turystów, wiec nikt sie naprawde nie zdziwi jak bedziesz pytac o droge- takze smialo.

Na kelnerce znajomi zarabija dosyc dobrze, szczególow jakos nie wiem, ale sobie oplacają pobyt i jeszcze zostaje im sporo. Napiwki od zagraniczniaków sa praktycznie caly rok, ogłoszenia o prace wiszą bardzo często na lokalach, wystraczy sie przejsc w centrum

[lain]

Napisane przez Aguusia89

Racja tramwaj jest tanszym pomyslem niz taksowka (chociaz nie moge uwiezyc ze sa az tak drogie. moze ktoras z Was orientuje sie w ich cenach -czysta ciekawosc przeze mnie przemawia

w dni powszednie 2,30 za km, a od 22 do 6 i w niedziele i swieta 3,50/km


a pracujac w sezonie w dobrym ogrodku na rynku mozna zarobic jakies 3000 (czasem wiecej, czasem mniej - w zaleznosci od pogody) na miesiac (pensja+napiwki)

[Aguusia89]

Napisane przez lain

w dni powszednie 2,30 za km, a od 22 do 6 i w niedziele i swieta 3,50/km

To rzeczywiscie sporo, mozna zbankrutowac.
A mam jeszcze takie pytanie, w ktorej dzielnicy radzilybyscie zamieszkac. Najlepiej zeby byla spokojna, byly dobre polaczenia komunikacyjne i oczywiscie zeby nie byla droga.

[Moobi]

Napisane przez lain

w dni powszednie 2,30 za km, a od 22 do 6 i w niedziele i swieta 3,50/km


a pracujac w sezonie w dobrym ogrodku na rynku mozna zarobic jakies 3000 (czasem wiecej, czasem mniej - w zaleznosci od pogody) na miesiac (pensja+napiwki)

ile godzin pracy??

[Rena]

Krakow jest milym miastem, ale dosc meczace sa wakacje w miescie. Upal, rozgrzane mury, no i faktycznie tlumy turystow.

Latwiej Ci bedzie jak poczekasz do pazdziernika, wtedy tez poznassz ludzi z uczelni i nie bedziesz z tym wszystkim taka sama.

Koszt taksowki zalezy od dlugosci trasy, ale nie zalezy od ilosci pasazerow. Wiec mozna sie zrzucic w kilka osob.

Z dzielnic polecam Krowodrze. I zachecam do czytania planow miasta.

Koszt karty mpk - http://www.mpk.krakow.pl/index.php?idp=1001+1030+1152
Koszt wynajmu pokoju w Krakowie to ok 600zl (cena orientacyjna).

[lain]

Napisane przez Moobi

ile godzin pracy??

roznie, w zaleznosci jak dlugo siedza na ogrodku. choc nie ukrywam, ze czasem zdarza sie pracowa i po 15 godzin w ciagu dnia. ale pensja podstawowa to tylko jakas 1/3 sumy ktora podalam (5-6zl/h, teraz moze troche wiecej, bo podaje dane zeszloroczne)

[Aguusia89]

Napisane przez Rena

Krakow jest milym miastem, ale dosc meczace sa wakacje w miescie. Upal, rozgrzane mury, no i faktycznie tlumy turystow.

Latwiej Ci bedzie jak poczekasz do pazdziernika, wtedy tez poznassz ludzi z uczelni i nie bedziesz z tym wszystkim taka sama.

Nie chce czekac do pazdziernika nie wyobrazam sobie co moglabym robic przez 4 msc wakacji. W moim miasteczku nie ma gdzie wyjsc, znajomi sie rozjada zagranice albo pojda do pracy. Na jakis wyjazd ze znajomymi tez nie mam co liczyc, totalny brak zgrania sie, a sama oczywiscie nie chce jechac na wczasy ;P
Dlatego zdecydowalam sie na Krakow wiem ze byloby latwiej zaczac od pazdziernika ale chce sprobowac juz teraz i troche zapoznac sie z miastem

[Rena]

Napisane przez Aguusia89

Nie chce czekac do pazdziernika nie wyobrazam sobie co moglabym robic przez 4 msc wakacji. W moim miasteczku nie ma gdzie wyjsc, znajomi sie rozjada zagranice albo pojda do pracy. Na jakis wyjazd ze znajomymi tez nie mam co liczyc, totalny brak zgrania sie, a sama oczywiscie nie chce jechac na wczasy ;P
Dlatego zdecydowalam sie na Krakow wiem ze byloby latwiej zaczac od pazdziernika ale chce sprobowac juz teraz i troche zapoznac sie z miastem

Generalnie zycie miasta prezentuje sie nastepujaco - w wakacje rzadza turysci, a w ciagu roku akademickiego studenci. Zwykli mieszkancy sa do takich ukladow totalnie przyzwyczajeni.

W wakacje masz na rynku wielonarodowy tlum i jezyk polski jest tylko jednym ze slyszanych jezykow.

Jak bylam w Twoim wieku, to wakacje spedzilam tak - w lipcu wyjazd ze znajomymi z czasow liceum, w sierpniu pracowalam w muzeum narodowym, a we wrzesniu pojechalam za zarobione pieniadze na dwa obozy integracyjne dla studentow I roku organizowane przez organizacje studenckie. Jako ciekawostka - czesc znajomosci zawarte na tych obozach utrzymaly sie do dzisiaj. Takze polecam.

[Cathas]

Co do dzielnicy, to moja znajoma mieszka na wspomnianych już Krowodrzach i jak u niej byłam, to było tam cicho i spokojnie. Blisko do centrum, ale i niezbyt 'tłoczno'.
A co do cen mieszkań i samego wynajmu czegoś w krk to jest to koszmar ;P Ceny b. często z kosmosu [600-800 zł za mały pokoik, do tego opłaty], a i wybór niezbyt duży - już w zeszłym roku rektorzy uczelni w krk apelowali by coś zrobić z cenami mieszkań i rynkiem wynajmu, bo tracili przez to kupę studentów.
Im szybciej znajdziesz się w krk i rozejrzysz za mieszkaniem, tym lepiej.

[Aguusia89]

Napisane przez Cathas

Im szybciej znajdziesz się w krk i rozejrzysz za mieszkaniem, tym lepiej.

Tez o tym pomyslalam zazwyczaj w wiekszych miastach koncem lata jest ciezko znalezc mieszkanie. Przegladalam ostatnio oferty na stronach www m. in. na krakowskim portalu dla studenta, zdarzaly sie pokoje w cenach 300-400 zl. Zastanawiam sie czy faktycznie mozna znalezc pokoj w tych cenach i czy sa to jakies 'normalne' warunki mieszkaniowe.

[Cathas]

Ja bym Ci radziła pojechać tam na weekend, jak odsapniesz od matur i poogladała mieszkania z ofert. Zobaczysz co i jak

[Aguusia89]

watpie zeby udalo mi sie pojechac tam na weekend ostatni egzamin mam 28, a do Krakowa ode mnie jest jakies 320 km, poczatkiem czerwca chcialabym juz tam zamieszkac wiec chyba pojde na zywiol ;P

[Aguusia89]

Pochwale sie ;P dzisiaj minal tydzien odkad jestem w Krakowie, prace znalazlam natychmiast i jestem z niej bardzo zadowolona Zakochalam sie w tym miescie mimo moich wczesniejszych obaw i paniki ktora odczuwalam z 3 dni przed wyjazdem, nie zaluje ze tutaj przyjechalam, przynajmniej narazie Chwilowo mieszkam u cioci ale jak dostane pierwsza wyplate mam zamiar sie wyprowadzic. O dziwo wcale nie czuje ze jest ciezko, wiadomo jestem zmeczona po pracy ale to takie satysfakcjonujace zmeczenie ;D A co do poruszania sie po miescie w pierwszy dzien jak przyjechalam wyrobilam sobie karte miejska i poruszam sie tramwajami i autobusami, z domu mam troche daleko do rynku i kazimierza ale juz w drugi dzien potrafilam tam sama dojechac (i to bez mapy-sukces! myslalam ze bedzie gorzej ;p) Bardzo podoba mi sie to ze rozklady sa czytelne i latwo sie zorientowac w ktorym miejscu sie jest i na ktorym przystanku trzeba wysiasc
Czuje ze to jest jedna z najlepszych decyzji w moim zyciu i ze zostane tutaj bardzo dlugo

[201606210931]

Gratuluje, sukcesu
Ja sama zaczynam mysleć o podobnym wyzwaniu choć mam jeszcze rok przed sobą. U mnie jest ten problem, że nie jestem jeszcze zdecdowana co, gdzie, jak.
Trzymam kciuki za Twoje powodzenie.