Kontrola w związku

[misstyx]

Wiem,że zdania będą podzielone...ale jak uważacie czy kontrola w związku jest potrzebna ?Przeglądanie rozmów na gg ,poczty i wogóle całego koputera ...

[Marwari]

Napisane przez misstyx

Wiem,że zdania będą podzielone...ale jak uważacie czy kontrola w związku jest potrzebna ?Przeglądanie rozmów na gg ,poczty i wogóle całego koputera ...

Związek to zaufanie, a nie kontrola... O odrobinie prywatności nie wspominając...

[andzia1989r]

Napisane przez misstyx

Wiem,że zdania będą podzielone...ale jak uważacie czy kontrola w związku jest potrzebna ?Przeglądanie rozmów na gg ,poczty i wogóle całego koputera ...

Sama dopuszczam możliwośc sprawdzenia partnera jakby czymś mi bardzo podpadł, nadszarpnął moje zaufanie, że czułabym w kościach, że coś jest nie tak. Wolałabym wiedziec, nawet jeśli takie sprawdzenie z moralnego punktu widzenia jest złe.

Natomiast przez 2,5 roku nie zaistniała taka sytuacja żebym sprawdziła i mam nadzieję, że nigdy nie zaistnieje. A jak ktoś odczuwa taką potrzebę (uzasadnioną podejrzeniami) co tydzień czy co miesiąc, to albo ta osoba ma manię prześladowczą, albo z tym związkiem jest coś nie tak.

Natomiast takiej hmm... kontroli na co dzień, bo jak mówiła moja była koleżanka: jak nie masz nic do ukrycia to co to za problem żebyś mi dał poczytac, dał hasła dał to dał tamto, takiej kontroli mówię duże nie. Każdy w związku potrzebuje prywatności. I to, że nie mam nic do ukrycia nie oznacza, że od razu muszę komukolwiek dawac dostęp do całej mojej korespondencji, wszelkich kont i takich tam innych.

[login_haslo]

Nie ma takiej sily, ktora by mnie powstrzymala od zasadzenia chlopakowi solidnego kopa, gdybym zauwazyla, ze grzebie mi w komorce lub komputerze

[misterybusiness]

A ja bym sobie sprawdziła. Kiedyś,raz. Ot tak, za pozwoleniem oczywiście. Ja również mogłabym udostępnić swoje gg, pocztę czy fb, czemu nie.

[madana]

Mam swojego laptopa, mąż też- do głowy by mi nie przyszło,żeby to mu przeglądać.
Związek to nie kontrola.

[inrock]

Uważam, że nie. Dostałabym szału, gdyby Tż czytał moje smsy czy sprawdzał komputer. I pewnie nawzajem. Każdy musi mieć trochę prywatności, a my sobie po prostu ufamy i nie ma takiej potrzeby Nigdy nie wydarzyło się coś, co nadszarpnęłoby zaufanie, więc dlatego też takie jest nasze podjeście.

[kasica6662]

Napisane przez Marwari

Związek to zaufanie, a nie kontrola... O odrobinie prywatności nie wspominając...

zgadzam się!

[sensiblee]

Jeżeli się komuś ufa to nie ma się takiej potrzeby kontrolowania Chyba, że chłopak coś ewidentnie przed Tobą ukrywa, widzisz to i podejrzewasz zdradę- wtedy kontrola jest usprawiedliwiona

Prywatność w związku jest potrzebna. Nie chciałabym żeby mój TŻ czytał np. moje posty na wizażu

[morska fala]

Dostęp do swoich kont mam tylko i wyłącznie ja. I nie szkodzi, że głównie pisze do mnie pan spam, liczy się dla mnie fakt, że mam swoją prywatność i partner ma do mnie zaufanie. Oczywiście działa to w dwie strony, ja też nie żądam dostępu do kont, byłoby to dla mnie poniżające.

A co do przeglądania wiadomości w telefonie (bo tylko do telefonu mam dostęp, na poczty, gg itp. nie znam haseł i jak już pisałam nie mam takiej potrzeby) - gdybym naprawdę coś podejrzewała (dziwne zachowanie partnera, jego ciągły brak czasu etc.) to może i bym zajrzała do telefonu, choć nie byłabym z tego dumna. Z drugiej strony podejrzewam, że nawet jakby było coś na rzeczy to raczej wszystkie "istotne" połączenia i sms-y by skasował, więc ze śledztwa wyszłyby nici.

Póki co (odpukać) nie mam takich rozterek, więc tak naprawdę nie wiem jakbym się zachowała. Ale stałej kontroli, obsesyjnym podejrzeniom i nadmiernej zazdrości mówię stanowcze nie! Z doświadczenia innych widzę, że najczęściej takie zachowania (mające z założenia na celu wykrycie do zdrady) do tej zdrady prowadzą, bo tylko ludzie o silnych nerwach wytrzymają takie coś. My z partnerem dajemy sobie dużo swobody i żadne z nas tego nie wykorzystuje. Przykład - wiem, że jego znajomi z pracy wychodzą na piwko, mówię mu idź, a on czasami na to "wolę posiedzieć z Tobą" lub mniej górnolotnie "nie mam ochoty" Podejrzewam, że gdybym była obsesyjnie zazdrosna to nawet by mi nie powiedział o tym spotkaniu i chodziłby na każde (by się tylko ode mnie wyrwać), a mi przedstawiając wersję "mam dużo pracy". Ale co kto lubi...

[Wyrak]

Napisane przez misstyx

Wiem,że zdania będą podzielone...ale jak uważacie czy kontrola w związku jest potrzebna ?Przeglądanie rozmów na gg ,poczty i wogóle całego koputera ...

Znaczy sie jak - ze chlop by Ci wszedzie zagladal, czy Ty jemu ? Bo znajac zycie, to punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez login_haslo

Nie ma takiej sily, ktora by mnie powstrzymala od zasadzenia chlopakowi solidnego kopa, gdybym zauwazyla, ze grzebie mi w komorce lub komputerze

ototo! i powinno to dzialac w obie strony

podstawa zwiazku jest zaufanie, a jesli sie kogos kontroluje to znaczy, ze tego zaufania nie ma. wiec po co ciagnac taki zwiazek?

[201803290936]

Napisane przez misstyx

Wiem,że zdania będą podzielone...ale jak uważacie czy kontrola w związku jest potrzebna ?Przeglądanie rozmów na gg ,poczty i wogóle całego koputera ...

To, co opisujesz to dla mnie nie związek, a relacja rodzic-dziecko (wiadomo, dziecku granice stawiać trzeba, kontrolować je w pozytywnym znaczeniu tego terminu należy dla jego bezpieczeństwa - np. treści z jakimi ma styczność w Internecie). Jeżeli dotyczy dwojga dorosłych, rzekomo kochających się ludzi (w typowo miłosnej relacji), to jest to dla mnie chore. Rozumiem sprawdzenie pewnych rzeczy, jeżeli pojawiają się UZASADNIONE podejrzenia. W innych przypadkach: stanowcze nie dla takich praktyk. Miłość to bardzo złożone uczucie, wg mnie składa się m.in. z zaufania, szacunku, przyjaźni. Jeżeli ktoś kogoś nieustannie podejrzewa o coś, czy chce po prostu kontrolować dla samego kontrolowania, to w takim przypadku nie ma mowy ani szacunku, ani zaufaniu, ani tym bardziej o przyjaźni (czy chociaż by zwykłego "lubienia się").

[misstyx]

Napisane przez Wyrak

Znaczy sie jak - ze chlop by Ci wszedzie zagladal, czy Ty jemu ? Bo znajac zycie, to punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia

Pytanie dotyczy jednej strony czyli mnie :P
Dodam,że mój TŻ wogóle mi nie zagląda . Mówi,że ufa mi bezgranicznie i ,że jego nie obchodzi z kim pisze itp. on poprostu wie ,że ja niczego nie zrobię przeciwko nam .On sam nie daje mi powodów do zazdrości ,ale mnie strasznie kusi Wiem nie dobra jestem

[Monte Christo]

A napiszę taką sytuację teoretyczną.

Załóżmy, że jedna strona ma coś na sumieniu. Druga strona zobaczyła to, zaglądając do komórki czy GG. Sytuacja jest nieciekawa.

Jaka jest wasza reakcja, jak jesteście pierwszą stroną?

[morska fala]

Napisane przez misstyx

Pytanie dotyczy jednej strony czyli mnie :P
Dodam,że mój TŻ wogóle mi nie zagląda . Mówi,że ufa mi bezgranicznie i ,że jego nie obchodzi z kim pisze itp. on poprostu wie ,że ja niczego nie zrobię przeciwko nam .On sam nie daje mi powodów do zazdrości ,ale mnie strasznie kusi Wiem nie dobra jestem

Skoro nie daje Ci powodów, to po co chcesz go sprawdzać? Moim zdaniem brak zaufania (mimo, że partner nie daje do tego powodu) prowadzi do rozpadu związku.

[201604190949]

Napisane przez andzia1989r

A jak ktoś odczuwa taką potrzebę (uzasadnioną podejrzeniami) co tydzień czy co miesiąc, to albo ta osoba ma manię prześladowczą, albo z tym związkiem jest coś nie tak.

Manię prześladowczą ehehehehehe ^^


Co do tematu to jak komu pasuje. Ważne, żeby odpowiadało to obu osobom w związku i nikomu nie działa się krzywda.

[elskede]

Nie kontrolowałam i nie zamierzam, no chyba że coś nieciekawego wyczuję, ale na to się nie zapowiada. Też mamy obydwoje swoje własne lapki, do których nie mamy potrzeby wzajemnie sobie zaglądać. Każdy potrzebuje trochę prywatności, samotności, ja także. To naturalne.

[morska fala]

Napisane przez Monte Christo

A napiszę taką sytuację teoretyczną.

Załóżmy, że jedna strona ma coś na sumieniu. Druga strona zobaczyła to, zaglądając do komórki czy GG. Sytuacja jest nieciekawa.

Jaka jest wasza reakcja, jak jesteście pierwszą stroną?

Sytuacja w takim wypadku wygląda nieciekawie, niby można zarzucić drugiej stronie nie uszanowanie prywatności i takie tam bla bla bla, ale prawda jest taka, że miała uzasadnione obawy i brak zaufania jest uzasadniony. Najlepiej chyba nie odwracać kota ogonem (czyli zwalać wszystko na osobę sprawdzającą i mieć do niej pretensje za grzebanie po osobistych rzeczach) i pogadać o swoich przewinieniach. Wóz albo przewóz - albo wybaczy, albo do widzenia.

[misstyx]

Napisane przez morska fala

Skoro nie daje Ci powodów, to po co chcesz go sprawdzać? Moim zdaniem brak zaufania (mimo, że partner nie daje do tego powodu) prowadzi do rozpadu związku.

Po pierwsze ciekawość po drugie babska intuicja coś mi podpowiada ,że cos chyba jest nie hallo mimo ,że miedzy nami jest ok . Nie wiem skąd to ,ale tak czuje.

[Wyrak]

Napisane przez misstyx

Po pierwsze ciekawość po drugie babska intuicja coś mi podpowiada ,że cos chyba jest nie hallo mimo ,że miedzy nami jest ok . Nie wiem skąd to ,ale tak czuje.

Zarty chyba sobie stroisz, ze Twoja egoistyczna ciekawosc cokolwiek tu uspawiedliwia.

Intuicja jest conajmniej zdecydowanie przereklamowana.

[eeela]

Napisane przez morska fala

Sytuacja w takim wypadku wygląda nieciekawie, niby można zarzucić drugiej stronie nie uszanowanie prywatności i takie tam bla bla bla, ale prawda jest taka, że miała uzasadnione obawy i brak zaufania jest uzasadniony. Najlepiej chyba nie odwracać kota ogonem (czyli zwalać wszystko na osobę sprawdzającą i mieć do niej pretensje za grzebanie po osobistych rzeczach) i pogadać o swoich przewinieniach. Wóz albo przewóz - albo wybaczy, albo do widzenia.

Ja nie miałam żadnych podstaw żeby przejrzeć telefon mojego faceta. Zwykła intuicja, nie wiem co. Oczywiście znalazłam to, czego "szukałam". Mój facet byłby skończonym idiotą, gdyby zarzucił mi nieuszanowanie prywatności.

[morska fala]

Napisane przez eeela

Mój facet byłby skończonym idiotą, gdyby zarzucił mi nieuszanowanie prywatności.

Otóż to, dlatego radziłam autorce pytania, nie odwracać uwagi od problemu, zarzucając drugiej stronie, że zaglądała do osobistych rzeczy.

[Wyrak]

Napisane przez morska fala

Otóż to, dlatego radziłam autorce pytania, nie odwracać uwagi od problemu, zarzucając drugiej stronie, że zaglądała do osobistych rzeczy.

To nie jest zadne odwracanie uwagi od problemu, tylko problem naruszania cudzej prywatnosci

[paczek1990]

Kontroli jako kontroli mówię zdecydowanie nie. No chyba, że ma sie jakieś podejrzenia to wtedy rozumiem.
Co do posiadania haseł na różne konta-mam hasła Tż, on moje-ale z wygody. Jeśli on nie może czegoś sprawdzić/lub ja to robi to druga osoba. Nigdy nie wykorzystałam tych haseł do skontrolowania. Znamy swoje nicki na różnych forach, ale też nie widzę potrzeby włazić i czytać jego postów. Czasem jest tak, że pokazujemy sobie różne tematy bo np.są śmieszne, smutne czy coś
Sms-ów swoich nie czytamy, połączeń sobie nie sprawdzamy. Po co?

[eeela]

Napisane przez Wyrak

To nie jest zadne odwracanie uwagi od problemu, tylko problem naruszania cudzej prywatnosci

Kiedy dowiadujesz się z telefonu Twojej dziewczyny, że ma coś poważnego za uszami, to nie chciałbyś zamiast najdurniejszych tłumaczeń usłyszeć, że nie uszanowałeś jej prywatności

[Agaaa-a]

Napisane przez Wyrak

Intuicja jest conajmniej zdecydowanie przereklamowana.

Chyba Twoja , ewentualnie Wasza

[morska fala]

Napisane przez Wyrak

To nie jest zadne odwracanie uwagi od problemu, tylko problem naruszania cudzej prywatnosci

Myślę, że największym problemem osoby, która coś przeskrobała, jest jak się z tego jakoś logicznie wytłumaczyć, ani to, że ktoś naruszył jej prywatność (bo jak widać miał ku temu powody). Co innego gdybym na przykład nakryła partnera grzebiącego w mojej komórce, wiedząc, że nic nie zrobiłam, wtedy do TŻ miałby się z czego tłumaczyć.

[mandragona]

Wg mnie kontrola nic nie da, samemu się trzeba kontrolować i polegać na zaufaniu do drugiej osoby jeśli sami się nie będziemy kontrolować to inni nas nie bedą choćby nie wiem jak chcieli

[Wyrak]

Napisane przez eeela

Kiedy dowiadujesz się z telefonu Twojej dziewczyny, że ma coś poważnego za uszami, to nie chciałbyś zamiast najdurniejszych tłumaczeń usłyszeć, że nie uszanowałeś jej prywatności

Nie no, sytuacja dla mnie kompletna abstrakcja, wiec sie nie odniose.

Napisane przez Agaaa-a

Chyba Twoja , ewentualnie Wasza

Wlasnie o to chodzi, ze ta "slawna" kobieca