Zabobony?

[Mervene]

Czesc Wam
Miałam ostatnio w rodzinie pogrzeb.
Dzien po śmierci tej osoby zegar w jej domu stanął na równiutką godzine, a potem zaczął chodzic znowu.
Kiedyś mojej babci wszystkie zegary w domu jakie miała staneły punktualnie o 6 rano.
Znowu na innych forach czytałam o wielu przypadkach, że w godzine śmierci jakiejś osoby zegary dokładnie w godzine smierci stawały jej bliskim.
Co o tym sądzicie?

[ulinkaaa]

Zabobony

[tiaara]

znajomej znajomej maz popelnil samobojstwo. przez dwa tygodnie sztucce sie z ociekaczem wywracaly , kosmetyki z pulek spadaly,podczas suszenia wlosow suszarka sie sama wylanczala a po chwili wlanczala i wogole rozne dziwne takie. az powiedziala zeby sobie poszedl i zostawil ja w spokoju - od tego momentu cisza. zreszta czula jego obecnosc. ja wierze w takie rzeczy

[Kisame]

też o tym słyszałam, ale sama nie wiem czy w to wierzyć...

[madziarka_]

Też słyszałam o takim przypadku.... mojej ciotce zmarła matka i po pogrzebie w nocy ciotkę obudził huk w kuchni, wszystkie sztućce, chochelki pospadały... i czuła taki jakiś charakterystyczny zapach( teraz już nie pamietam co to ), ale wiedziała że to jej mama "przyszła".
Dopiero jak zaczęła mówić, żeby sobie poszła to zapach zniknął.....

Też nie wiem czy w to wierzyć.. W mojej rodzinie kilka bliskich osób umierało, ale nic nigdy się nie zdarzyło.....

[Reme]

Ostatnio babcia mi opowiadała coś podobnego.
Nie pamiętam już, kogo dokładnie historia dotyczyła. W każdym razie, mieliśmy w rodzinie stary zegar z wahadłem, który działał bez zarzutu. Kiedyś zachorowała poważnie pewna osoba z rodziny, chyba jakiś wujek/dziadek. Rzeczony zegar wisiał naprzeciwko jego łóżka i chory bardzo często na niego spoglądał. Kiedy umarł, to zegar każdego dnia zatrzymywał się dokładnie w godzinę jego śmierci, zaczynał działać dopiero po ruszeniu wahadłem. Zegara nie udało się już naprawić, został wyrzucony.

Ile w tym prawdy to nie wiem, ale historyjka niezła

[201803111829]

Ej, dziewczyny, a ja czasem czuję zapach marakui. Kiedyś miałam świeczki, które tak pachniały, ale to było 3 lata temu, to były zwykłe podgrzewacze, więc nie ma mowy, żeby zostały i pachniały.. Poza tym, to jest tak, że nagle zaczyna pachnieć, i równie nagle przechodzi. Tak jest może od roku.. nie umarł nikt, kto by dla mnie dużo znaczył, jedynie 10 lat temu pradziadek, z którym byłam związana. Myślicie, że to ktoś "przychodzi"?

[mpt]

Napisane przez _Tinkerbell

Ej, dziewczyny, a ja czasem czuję zapach marakui. Kiedyś miałam świeczki, które tak pachniały, ale to było 3 lata temu, to były zwykłe podgrzewacze, więc nie ma mowy, żeby zostały i pachniały.. Poza tym, to jest tak, że nagle zaczyna pachnieć, i równie nagle przechodzi. Tak jest może od roku.. nie umarł nikt, kto by dla mnie dużo znaczył, jedynie 10 lat temu pradziadek, z którym byłam związana. Myślicie, że to ktoś "przychodzi"?

Naprawdę myślisz, że pradziadek podwędzałby Cię marakują?

[201803111829]

No właśnie nie, dlatego się zastanawiam, skąd ten zapach może się brać ;D

[mpt]

Napisane przez _Tinkerbell

No właśnie nie, dlatego się zastanawiam, skąd ten zapach może się brać ;D

Raczej przepatrzyłabym kąty niż obwiniała pradziadka Może ktoś zmienił proszek, mydło, cokolwiek, może to jakieś Twoje subiektywne odczucie.

[kruszyna007]

Dziś odbył się pogrzeb mojej Mamy - zegar od wczoraj wskazywał 5.50, potem zaczął chodzić a dziś tylko 5.50 - wierzę, że to Ona - mam nadzieję, że nie mechanizm.

[cocer]

Mi opowiadano, że w dniu pogrzebu mojego dziadka szyba w oknie zbiła się, tak jakby ktoś pięścią w nią uderzył. Z kolei u mojej sąsiadki kwiatki z parapetu pospadały w dniu śmierci jej babci.

[Kasia5]

Kruszyna - bardzo Ci współczuję.
Po pogrzebie mojej mamy obudziłam się w nocy i wszystkie światła w całym domu były zapalone. Potem działo się jeszcze trochę dziwnych rzeczy (spadające kwiatki, obraz, dziwne odgłosy).