kobiety, które kochają za bardzo - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-02-17, 12:40   #31
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez Muesli Pokaż wiadomość
Witam!
Nie wyobrażam sobie życia bez mojego TŻ, wolałabym umrzeć niż go stracić. Teraz jest dobrze, pracuję nad sobą, mam nadzieję, że już tak zostanie... ale w naszym 4letnim związku było bardzo wiele burzliwych momentów, wręcz niezliczona ilość. Nie zerwaliśmy, mimo, że było na ten temat wiele rozmów i to ja w większości tych przypadków nalegałam, abyśmy dali sobie kolejną "ostatnią" szansę.
Jestem zazdrosna i zaborcza, chociaż po rozmowie, która jakiś czas temu przeprowadziliśmy wreszcie do mnie dotarło, że to ja jestem tą jedyną (wcześniej nie miałam powodów, żeby myśleć, że jest inaczej... to właśnie był mój problem) i wiem, że nie muszę się niczego obawiać... to niesamowite...ale po 4 latach wałkowania tego tematu ja dopiero teraz czuję się spokojna. Jestem szczęśliwa z tego powodu, mam nadzieję, że "wyleczyłam" się na zawsze.
Bardzo kocham mojego partnera, nad życie, ale nie wiem czy kocham za bardzo. W każdym razie bardzo Was rozumiem...
pozdrawiam!
w takim układzie zachęcam do czytania naszego wątku jeżeli będziesz chciał o coś zaptać po prostu pytaj.
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 12:40   #32
Guni
Wtajemniczenie
 
Avatar Guni
 
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gliwice, Pyskowice
Wiadomości: 2 505
GG do Guni
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez Muesli Pokaż wiadomość
Witam!
Nie wyobrażam sobie życia bez mojego TŻ, wolałabym umrzeć niż go stracić. Teraz jest dobrze, pracuję nad sobą, mam nadzieję, że już tak zostanie... ale w naszym 4letnim związku było bardzo wiele burzliwych momentów, wręcz niezliczona ilość. Nie zerwaliśmy, mimo, że było na ten temat wiele rozmów i to ja w większości tych przypadków nalegałam, abyśmy dali sobie kolejną "ostatnią" szansę.
Jestem zazdrosna i zaborcza, chociaż po rozmowie, która jakiś czas temu przeprowadziliśmy wreszcie do mnie dotarło, że to ja jestem tą jedyną (wcześniej nie miałam powodów, żeby myśleć, że jest inaczej... to właśnie był mój problem) i wiem, że nie muszę się niczego obawiać... to niesamowite...ale po 4 latach wałkowania tego tematu ja dopiero teraz czuję się spokojna. Jestem szczęśliwa z tego powodu, mam nadzieję, że "wyleczyłam" się na zawsze.
Bardzo kocham mojego partnera, nad życie, ale nie wiem czy kocham za bardzo. W każdym razie bardzo Was rozumiem...
pozdrawiam!
Napisałaś coś bardzo mądrego. Uzależnienie od partnera wynika w dużej mierze ze strachu przed samotnością i brakiem akceptacji ze strony ukochanej osoby. Jestem pewna, że gdyby każda z nas usłyszała, że jest tą jedyną w taki sposób, aby to do niej dotarło, to zycie było by o wiele piękniejsze i nie musiałybyśmy się w ogóle nad problemem rozwodzić, bo zwyczajnie by go nie było. nie chce tu obwiniać mężczyzn, ale podobno pod względem psychicznym to oni są silniejsi, prawda? a my się włąsnie takich "czepiamy", żeby nas chronili. Może to chaotycznie napisałam, ale mam andzieję, że rozumiecie.
__________________
"Prawdziwa Wizażanka wychodzi na podwórko gdy nie ma prądu!"

Jestem na: http://www.amundsen.pl/home/ Etap oceaniczny
http://nwpass.qnt.pl/

Edytowane przez Guni
Czas edycji: 2009-02-17 o 13:38
Guni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 13:33   #33
black-bubu
Zakorzenienie
 
Avatar black-bubu
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 586
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

rozumiemy, i wiele racji jest w tym co napisałaś, u mnie to faktycznie o częsci wynika ze strachu przed samotnością
black-bubu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 13:40   #34
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez Guni Pokaż wiadomość
Napisałaś coś bardzo mądrego. Uzależnienie od partnera wynika w dużej mierze ze strachu przed samotnością. Jestem pewna, że gdyby każda z nas usłyszała, że jest tą jedyną w taki sposób, aby to do niej dotarło, to zycie było by o wiele piękniejsze i nie musiałybyśmy się w ogóle nad problemem rozwodzić, bo zwyczajnie by go nie było. nie chce tu obwiniać mężczyzn, ale podobno pod względem psychicznym to oni są silniejsi, prawda? a my się włąsnie takich "czepiamy", żeby nas chronili. Może to chaotycznie napisałam, ale mam andzieję, że rozumiecie.
Wiem, co chcciałaś powiedzieć, niestety to nie zawsze tak działa.... Kobiety, które kochają za bardzo na ogół dobrze sobie wybrały swoich partnerów. TAk tak wybrały. I mogłoby być tak,ze w momencie nagłej zmiany partnera na niesamowicie czułego i wylewnego, zapewniajacego o swojej miłości, taka kobieta mogłaby wbrew założeniom poczuć sie nieswojo... bo nie zna takiego scenariusza....i nie żyła dotychczas w partnerskim pełnym miłośco, wspracia i przede wszytskim BLISKOŚCI związku. Różnie mogłoby sie to skończyć. Możliwe,ze teraz to kobieta zaczęłaby sie bronić i wycofywać...
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 13:46   #35
diamentowa
Zakorzenienie
 
Avatar diamentowa
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Mam nadzieję, że to co napiszę was nie urazi, ale jestem przerażona co niektórymi wypowiedziami... Nie chciałabym być w waszej skórze, a jeszcze bardziej waszych facetów. Tylko mnie źle nie zrozumcie- na pewno są z wami szczęśliwi. Ale ja poprostu mam lęk przed takimi osobami, owładniętymi chorobliwą miłością. Życzę wam powodzenia, mam nadzieję, że uda wam się tego pozbyć .
diamentowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 14:02   #36
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez diamentowa Pokaż wiadomość
Mam nadzieję, że to co napiszę was nie urazi, ale jestem przerażona co niektórymi wypowiedziami... Nie chciałabym być w waszej skórze, a jeszcze bardziej waszych facetów. Tylko mnie źle nie zrozumcie- na pewno są z wami szczęśliwi. Ale ja poprostu mam lęk przed takimi osobami, owładniętymi chorobliwą miłością. Życzę wam powodzenia, mam nadzieję, że uda wam się tego pozbyć .
Ja sama sie boję tego jak przebiegały moje związki i że mogłoby tak być jeszcze kiedyś. Niestety to nie jest obsesja, ktora sobie wmówiłysmy. Wynika to niestety z dzieciństwa, próbujemy w naszych związkach wytworzyć sytuacje i odczucia z dzieciństwa,żeby sobie z nimi poradzić. I niestey większiść z nas nie kocha siebie, nie akceptuje, więc tym samym nie jesteśmy w stanie uwierzyć, ze ktos nas kocha...tak to przykre, ale tak można z tego wyjść Dziękujemy za życzenia i wsparcie
Ja już sięlubię, takze jest szansa,że następne moje układy damsko męskie będa bardziej świadome i będę szanowała przezde wszytskim siebie i myślała, co dla mnie dobre i tym samy nie owinęsie wokół mojego mężczyzny jak modliszka
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-18, 09:52   #37
Guni
Wtajemniczenie
 
Avatar Guni
 
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gliwice, Pyskowice
Wiadomości: 2 505
GG do Guni
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez mika.z Pokaż wiadomość
Wiem, co chcciałaś powiedzieć, niestety to nie zawsze tak działa.... Kobiety, które kochają za bardzo na ogół dobrze sobie wybrały swoich partnerów. TAk tak wybrały. I mogłoby być tak,ze w momencie nagłej zmiany partnera na niesamowicie czułego i wylewnego, zapewniajacego o swojej miłości, taka kobieta mogłaby wbrew założeniom poczuć sie nieswojo... bo nie zna takiego scenariusza....i nie żyła dotychczas w partnerskim pełnym miłośco, wspracia i przede wszytskim BLISKOŚCI związku. Różnie mogłoby sie to skończyć. Możliwe,ze teraz to kobieta zaczęłaby sie bronić i wycofywać...
Chyba sie jednak nie zrozumiałyśmy. Nie mialam na mysli zmiany partnera na czulego, bo sama czulabym sie nie swojo i tu masz racje. Mialam na mysli raczej zapewnienie tego wybranego partnera o milosci i przywiazaniu w taki jakis szczegolny sposob, zeby to ze kocha i mu zalezy w koncu dotarlo do partnerki choro owladnietej lekiem samotnosci i porzucenia.
__________________
"Prawdziwa Wizażanka wychodzi na podwórko gdy nie ma prądu!"

Jestem na: http://www.amundsen.pl/home/ Etap oceaniczny
http://nwpass.qnt.pl/
Guni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-02-20, 18:33   #38
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez Guni Pokaż wiadomość
Chyba sie jednak nie zrozumiałyśmy. Nie mialam na mysli zmiany partnera na czulego, bo sama czulabym sie nie swojo i tu masz racje. Mialam na mysli raczej zapewnienie tego wybranego partnera o milosci i przywiazaniu w taki jakis szczegolny sposob, zeby to ze kocha i mu zalezy w koncu dotarlo do partnerki choro owladnietej lekiem samotnosci i porzucenia.
Oj, doskonale Cię rozumiem...tego wałśnie zabrakło w moim związku, ktory sie włąśnie skończył...to było smutne. Nigdy nie powiedział,ze mnie kocha, przez rok...wymyślił jakąs bajkę,ze on tego słowa nie używa, bo jest oklepane i ludzie mówią je zbyt często i staje sie bez znaczenia. Ja pytałam go co on czuje, anie ludzie i nieważne ile razy to usłyszałam, jestem z nim i chce wiedzieć, co on do mnie czuje...nie pomogło. Nigdy nie dowiedziałąm sie co czuł i czy na pewno coś czuł..
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-20, 19:30   #39
Muesli
Raczkowanie
 
Avatar Muesli
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 265
GG do Muesli
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

[wybaczcie, musiałam usunąć z przyczun osobistych...]

Edytowane przez Muesli
Czas edycji: 2009-06-29 o 15:18
Muesli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-20, 23:35   #40
Myszka15krk
Zakorzenienie
 
Avatar Myszka15krk
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Z domu:)
Wiadomości: 4 766
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Ja też niestety do nich należe
Nie wiem jak mój TŻ ze mną wytrzymuje echh..
Jest mi ciężko,bo On ma odmienną sytuacje do mojej i nie potrafi zrozumieć brdzo wielu rzeczy,a tymbardziej tego co czuję
__________________
http://www.suwaczek.pl/cache/54a3b631f2.png
"Miłość rodzi się z przyjemności
patrzenia na siebie,
jest karmiona koniecznością
widywania się,
a kończy się niemożliwością rozstania!"

<333

http://www.graphicguestbook.com/agusiaaakrk

Narysuj mi coś
Myszka15krk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-21, 10:02   #41
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez Muesli Pokaż wiadomość
ja usłyszałam słowa "kocham cię" po... 3 latach związku... przed nim tego też nie powiedziałam. Mój TŻ powiedział mi, że to są bardzo wielkie słowa, których nie powiedziałby bez 100% pewności. Teraz przynajmniej wiem, że to nie puste słowa z jego strony
Przez te 3 lata czułam, że mu bardzo na mnie zależy, ale nie miałam pewności czy kiedykolwiek to usłyszę :P
Mnie mój ex TZ nie zapewnił żadnymi słowami,ze mu bardzo zależy i jestem dla niego ważna. Musiałm od niego wyciągać takie wyznania, co było żenujące i dołujące...czsami był bardzo czuły, oczywiście nie poprzez słowa, miał jakąś blokladę. Widział nas gdzieś w dalekiej przyszłości, a tu i teraz dystans, tak jakby mówił- "niby Cię chcę, ale wiesz są granice!"... Postąpił nie fair będąc ze mną na pół gwizdka.Ja angażowałam sie cała, jakto kobieta kochająca za bardzo, a on robił to co stosowne,a nie to co z głebi serca chcę zrobić osoba, ktora kocha. To świerza sprawa i mam do niego jeszcze żal.
Dziś odbieram swoje rzeczy...życzcie mi powodzenia i trzymajcie kciuki!
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls

Edytowane przez mika.z
Czas edycji: 2009-02-21 o 10:03
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-02-21, 14:19   #42
Muesli
Raczkowanie
 
Avatar Muesli
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 265
GG do Muesli
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

[wybaczcie, musiałam usunąć z przyczun osobistych...]

Edytowane przez Muesli
Czas edycji: 2009-06-29 o 15:19
Muesli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 08:04   #43
bluesky00
Rozeznanie
 
Avatar bluesky00
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 628
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Oj...chyba niestety ja do tego wątku też pasuje...niestety bo...kocham za bardzo..
Od zawsze bedac z kims oddawalam cala siebie,nigdy nie bylam egoistka i najwazniejsze bylo dobro tej drugiej osoby,a to ze ja ciagle wpadalam w depresje i dolki to co innego..
Teraz jest tak samo..Robie dla niego wszystko...Bynajmniej tak mi sie wydaje,mozliwe ze sie myle..Ale jestesmy ze soba 2 miesiace..(przeszlo juz) i nigdy nigdzie nie wyszlismy,(oprocz zakupow,ktore wygladaly tak,ze ja stalam z psem przed sklepem 30min...a on robil zakupy-nie wiem co mozna tyle robic w sklepie..kolejek nie bylo)..
Ale dobra..to jest naprawde malo wazne.Chcialam tylko podkreslic,kiedy wychodzimy gdzies.Nigdy u mnie nie byl w domu-bo wiadomo-ma smiertelnie chora mame..wiec musi sie nia opiekowac..Ale...zabolalo mnie to,ze ze mna nigdzie nie wyjdzie,nie przyjedzie do mnie bo nie moze,a do przyjaciolki pojechal,zawiesc jej kwiatka bo miala urodziny..(wiem,mozecie to odebrac inaczej niz jest w rzeczywistosci).Ale nie jest tak,ze on mnie zdradza,ona jest wazniejsza etc..Tylko szanuje przyjaciol.Bardzo szanuje,ale to dlatego,ze nie ma rodziny.Jedyna rodzina jest jego mama...ktora jak wiadomo-niestety nie jest w ogole wsparciem dla niego..wrecz przeciwnie..Bo ...niestety jest roslinka,a on nie chce jej oddac nigdzie bo bardzo ja kocha.Wiec ja sie poswiecam,jezdze do niego...Spedzamy czas..ale on wyglada tak-przyjezdzam i ogladamy tv..I tak ciagle....Rozumiem,ze ma problemy itd..ciagle zalamania nerwowe..wiec siedze cicho i nie narzekam.
Ale szczerze?ja mam przy tym mega dola i czuje sie odrzucona....chcialabym wyjsc do kina,czy gdziekolwiek...ale nie ma na to kasy,ani mozliwosci...

Wiec chyba mogę spokojnie dolaczyc do tego watku.Chyba,ze Wy uwazacie inaczej..

p.s jego 'przyjaciele' ciagle mowia zebym go zrozumiala,zebym nie robila mu zadnych klotni itd..bo ma sytuacje jaka ma.Wiec siedze cicho.Ale kto w tym wszystkim widzi MNIE?ja tez czuje..
On ubostwia swoich przyjaciol i zrobia cos malego dla niego,a on dziekuje im i jest wdzieczny za to,az za nadto...a ja staje na glowie,robie wszystko by bylo mu dobrze-jakos nie odczuwam tego,zeby byl wdzieczny az tak za moja pomoc,tak jak za pomoc przyjaciol..
__________________
POMAGAM BASI:

[ori_bas]394156[/ori_bas]

Edytowane przez bluesky00
Czas edycji: 2009-02-23 o 08:06 Powód: dopisek
bluesky00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 09:00   #44
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez Muesli Pokaż wiadomość
Skoro to tak było to może i dobrze, że się rozstaliście.. może samotność da mu trochę do myślenia i w końcu zrozumie jak wiele stracił... życzę Ci, żeby się wszystko poukładało tak jak tego chcesz
Trzymam kciuki!
Ja wiem, mój rozum wie,że lepiej,ze sie rozstaliśmy, skoro nie potrafiliśmy sie do siebie zbliżyc...ale serce...
Widziałam sie z nim w sobotę odebrac swoje rzeczy. Gdaliśmy jak przyjaciele o wszystkim...a potem trzeba bylo się pożegnać...rany!! jak to bolało!! Przykleiłam sie do niego, przyssałam i bałam sie puścić, a on przytulił mnie mocno...płakałam i bałąm się puścić...
Potem posżłam z koleżankami na imprezę..wypiłam za dużo alkoholu, a jak sie pojawił o 3 w klubie, w którym sie poznaliśmy, to był gwóźdź do trumny...wypiłam jeszcze więcej alkoholu..wczoraj chorowałam do 19. Dziś czuje sie fatalnie. Wiem,ze to minie, ale teraz ...czuję sie jakbym miałam zderzenie z pociągiem...

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

Cytat:
Napisane przez bluesky00 Pokaż wiadomość
Oj...chyba niestety ja do tego wątku też pasuje...niestety bo...kocham za bardzo..
Od zawsze bedac z kims oddawalam cala siebie,nigdy nie bylam egoistka i najwazniejsze bylo dobro tej drugiej osoby,a to ze ja ciagle wpadalam w depresje i dolki to co innego..
Teraz jest tak samo..Robie dla niego wszystko...Bynajmniej tak mi sie wydaje,mozliwe ze sie myle..Ale jestesmy ze soba 2 miesiace..(przeszlo juz) i nigdy nigdzie nie wyszlismy,(oprocz zakupow,ktore wygladaly tak,ze ja stalam z psem przed sklepem 30min...a on robil zakupy-nie wiem co mozna tyle robic w sklepie..kolejek nie bylo)..
Ale dobra..to jest naprawde malo wazne.Chcialam tylko podkreslic,kiedy wychodzimy gdzies.Nigdy u mnie nie byl w domu-bo wiadomo-ma smiertelnie chora mame..wiec musi sie nia opiekowac..Ale...zabolalo mnie to,ze ze mna nigdzie nie wyjdzie,nie przyjedzie do mnie bo nie moze,a do przyjaciolki pojechal,zawiesc jej kwiatka bo miala urodziny..(wiem,mozecie to odebrac inaczej niz jest w rzeczywistosci).Ale nie jest tak,ze on mnie zdradza,ona jest wazniejsza etc..Tylko szanuje przyjaciol.Bardzo szanuje,ale to dlatego,ze nie ma rodziny.Jedyna rodzina jest jego mama...ktora jak wiadomo-niestety nie jest w ogole wsparciem dla niego..wrecz przeciwnie..Bo ...niestety jest roslinka,a on nie chce jej oddac nigdzie bo bardzo ja kocha.Wiec ja sie poswiecam,jezdze do niego...Spedzamy czas..ale on wyglada tak-przyjezdzam i ogladamy tv..I tak ciagle....Rozumiem,ze ma problemy itd..ciagle zalamania nerwowe..wiec siedze cicho i nie narzekam.
Ale szczerze?ja mam przy tym mega dola i czuje sie odrzucona....chcialabym wyjsc do kina,czy gdziekolwiek...ale nie ma na to kasy,ani mozliwosci...

Wiec chyba mogę spokojnie dolaczyc do tego watku.Chyba,ze Wy uwazacie inaczej..

p.s jego 'przyjaciele' ciagle mowia zebym go zrozumiala,zebym nie robila mu zadnych klotni itd..bo ma sytuacje jaka ma.Wiec siedze cicho.Ale kto w tym wszystkim widzi MNIE?ja tez czuje..
On ubostwia swoich przyjaciol i zrobia cos malego dla niego,a on dziekuje im i jest wdzieczny za to,az za nadto...a ja staje na glowie,robie wszystko by bylo mu dobrze-jakos nie odczuwam tego,zeby byl wdzieczny az tak za moja pomoc,tak jak za pomoc przyjaciol..
bluesky00, pasujesz tu idealnie. Ja też dla swojego ex stawałam na głoiwe, pędziłam na drugi koniec miasta, tylko po to,żebyśmy mogli siespotkać wieczorem i zasnąć razem, a rano do pracy ...
Też miał świetne układy z przyjaciółmi, a do mamy jeździł co weekend na obiadki...beze mnie...
Źle się czułam w tym wszytski i źle sie czuję teraz bez niego. Teraz mam "żałobę", ale wiem,ze ona minie, stanę znów na nogi, mocniejsza, mądrzejsza i zrobięwszytsko,zeby pokochać siebie jeszzce bardziej, szanować siebie, pamiętać o sobie, cieszyć się sobą, słuchać siebie i robić tylko to, co jest dla mnie dobre.
Polecam Tobie również książkę Robin Norwood "Kobiety, które kochają za bardzo".
Dwa miesiące, to nie jest tak długo...zastanów się dlaczego z nim jesteś? co on Ci daje? Nie wiem, ile masz lat, ale mniemam ,zę jesteś młoda. Zastanów się czy warto?Nie powiem Ci,żebyś rzuciał tego faceta w cholerę, ale posłuchaj siebie, spróbuj siebie poznać i dowiedzieć się, czemu właśnie on, czemu włąśnie znim jesteś? Nie mędrkuję tutaj, chciałabym, z doświadczenia powiedzieć, czego ja sie dowiedziałam o sobie. Bardzo często jest tak,ze w życiu dorosłym staramy sie poradzić sobie z problemami z dzieciństwa. I tak tworzymy takie sytuacje z "odpowiednimi" osobami, które pozwalają nam wywołać te emocje z dzieciństwa, z którymi wtedy sobie nie moglimy poradzić.
W moim domu było tak,że tata był niedostępny uczuciowo, mama cały czas krzyczala i awanturowała się, tata ateista, mama wierząca praktykujaca...miałam kongo bongo w głowie...rozdarta, nie czułam bezwarunkowej miłości , nie czułam sie bezpiecznie, nie czułam sie rozumiana, nie czułam wsparcia. Byłam oskarżana za złe oceny, za przyjaźnie, nie mogłam siezwierzyć z problemów uczuciowych, bo "lepiej zajęłabym sie nauką a nie pierdołami"...Nigdy nie stworzyłm normalnego związku. Szukałam blisko i zainetersowania u byle kogo...robiłam wszytsko,żeby sobie udowodnić,że jestem nic nie warta...Ale nie chcębyć już ofiarą. Dlatego robięwszytsko,zeby sie dowiedzieć, jakie demony we mnie siedzą i jak mogęsobie z nimi poradzić. Codziennie sobie powtarzam,zę kocham siebie, że jestem bezpieczna i już niegdy siebie nie zostawię, że szanuję siebie...nie wypowiadam ani jednego złego słowa pod swoim adresem. Nie mówię,ze jest łątwo i zawsze się udaje być szczęśliwą, dziś rano nie byłam, jest mi cięzko, ale przezwyciężę wszytskie przeciwności! I Ty też możesz. Skup sięna sobie, posłuchaj siebie.
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 09:24   #45
bluesky00
Rozeznanie
 
Avatar bluesky00
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 628
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez mika.z Pokaż wiadomość
Ja wiem, mój rozum wie,że lepiej,ze sie rozstaliśmy, skoro nie potrafiliśmy sie do siebie zbliżyc...ale serce...
Widziałam sie z nim w sobotę odebrac swoje rzeczy. Gdaliśmy jak przyjaciele o wszystkim...a potem trzeba bylo się pożegnać...rany!! jak to bolało!! Przykleiłam sie do niego, przyssałam i bałam sie puścić, a on przytulił mnie mocno...płakałam i bałąm się puścić...
Potem posżłam z koleżankami na imprezę..wypiłam za dużo alkoholu, a jak sie pojawił o 3 w klubie, w którym sie poznaliśmy, to był gwóźdź do trumny...wypiłam jeszcze więcej alkoholu..wczoraj chorowałam do 19. Dziś czuje sie fatalnie. Wiem,ze to minie, ale teraz ...czuję sie jakbym miałam zderzenie z pociągiem...

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------


bluesky00, pasujesz tu idealnie. Ja też dla swojego ex stawałam na głoiwe, pędziłam na drugi koniec miasta, tylko po to,żebyśmy mogli siespotkać wieczorem i zasnąć razem, a rano do pracy ...
Też miał świetne układy z przyjaciółmi, a do mamy jeździł co weekend na obiadki...beze mnie...
Źle się czułam w tym wszytski i źle sie czuję teraz bez niego. Teraz mam "żałobę", ale wiem,ze ona minie, stanę znów na nogi, mocniejsza, mądrzejsza i zrobięwszytsko,zeby pokochać siebie jeszzce bardziej, szanować siebie, pamiętać o sobie, cieszyć się sobą, słuchać siebie i robić tylko to, co jest dla mnie dobre.
Polecam Tobie również książkę Robin Norwood "Kobiety, które kochają za bardzo".
Dwa miesiące, to nie jest tak długo...zastanów się dlaczego z nim jesteś? co on Ci daje? Nie wiem, ile masz lat, ale mniemam ,zę jesteś młoda. Zastanów się czy warto?Nie powiem Ci,żebyś rzuciał tego faceta w cholerę, ale posłuchaj siebie, spróbuj siebie poznać i dowiedzieć się, czemu właśnie on, czemu włąśnie znim jesteś? Nie mędrkuję tutaj, chciałabym, z doświadczenia powiedzieć, czego ja sie dowiedziałam o sobie. Bardzo często jest tak,ze w życiu dorosłym staramy sie poradzić sobie z problemami z dzieciństwa. I tak tworzymy takie sytuacje z "odpowiednimi" osobami, które pozwalają nam wywołać te emocje z dzieciństwa, z którymi wtedy sobie nie moglimy poradzić.
W moim domu było tak,że tata był niedostępny uczuciowo, mama cały czas krzyczala i awanturowała się, tata ateista, mama wierząca praktykujaca...miałam kongo bongo w głowie...rozdarta, nie czułam bezwarunkowej miłości , nie czułam sie bezpiecznie, nie czułam sie rozumiana, nie czułam wsparcia. Byłam oskarżana za złe oceny, za przyjaźnie, nie mogłam siezwierzyć z problemów uczuciowych, bo "lepiej zajęłabym sie nauką a nie pierdołami"...Nigdy nie stworzyłm normalnego związku. Szukałam blisko i zainetersowania u byle kogo...robiłam wszytsko,żeby sobie udowodnić,że jestem nic nie warta...Ale nie chcębyć już ofiarą. Dlatego robięwszytsko,zeby sie dowiedzieć, jakie demony we mnie siedzą i jak mogęsobie z nimi poradzić. Codziennie sobie powtarzam,zę kocham siebie, że jestem bezpieczna i już niegdy siebie nie zostawię, że szanuję siebie...nie wypowiadam ani jednego złego słowa pod swoim adresem. Nie mówię,ze jest łątwo i zawsze się udaje być szczęśliwą, dziś rano nie byłam, jest mi cięzko, ale przezwyciężę wszytskie przeciwności! I Ty też możesz. Skup sięna sobie, posłuchaj siebie.

Wiem,powinnam w koncu pomyslec o sobie.Ale jakos nie moge..Poprostu nie mogę.Od malego bylam nauczona tego,ze nie wazne jest to co ja czuje czy mysle.Musi byc tak jak inni chca.Wiec i teraz robie tak zeby inni byli dookola szczesliwi,a sama wpadam w totalny dolek,i depreche...dzis wstalam rano i nie wiedzialam co ze soba zrobic...Chcialam zeby to wszystko w koncu wybuchlo we mnie,zebym sie rozplakala,by bylo mi lzej..ale co?nie moge.Mam jakas blokade tez uczuciowa..Wszystko tlumie w sobie..Czasami w takich chwilach mam wrazenie,ze jestem bliska obledu..Wczoraj bylam u TZ,mialam zostac na noc,zeby on lepiej czul sie psychicznie,no ale matka kazala mi wracac do domu..Wiec wrocilam,on odzywa sie na gg...i juz ma dola.Pytam jaki jest powod,a on ze nie wie wlasciwie,tak poprostu dola ma..Probowalam go rozsmieszyc jakos,poprawic jego nastroj,pomoc rozmowa,ale on stwierdzil,ze sam nie wie czego chce w tym momencie..Wiec napisalam,ze pomilcze z nim..tez to bylo zle..Wiec juz nie wiem co..a ja jak mialam dola i probowalam z nim o tym pogadac(bo byly dowiedzial sie ze kogos mam i nazwyzywal od najgorszych **** i wczoraj TZ chcialam o tym powiedziec to stwierdzil,ze tematu nie ma i niepowinnam tym sie przejmowac,bo przeciez mi juz na tym EX nie zalezy,wiec i jego zdanie nie liczy sie.I totalne wylaczenie tematu-juz go nie ma.....I znow oglada tv.....A dla mnie to bylo wazne bo mimo ze EX potraktowal mnie jak potraktowal,to jednak uwazam,ze ma jakies uczucia,i skoro mnie tak potraktowal to jestem zla i najgorsza mimo ze dla niego zawsze tez chcialam jak najlepiej.
Albo jak mam dola to TZ mowi 'bedzie dobrze' co mnie strasznie irytuje bo nie lubie takich tekstow....Ucieka-nie widzi problemu,albo go bagatelizujeWiem,ze jest wrazliwy itd....wiec nie moge mowic przy nim o sobie zle bo sie wscieka..Ma w domu sytuacje jaka ma..ale ja tez potrzebowalabym czasami 'wyrzucic' z siebie pewne rzeczy..
Pytasz dlaczego z nim jestem?bo zawsze bylam traktowana jako zlo konieczne czy to w domu czy w szkole-sponiewierana,wyzywana.
Wiec teraz jak ktos zwroci na mnie uwage to juz dla mnie jest wielka miloscia...i jestem z nim by nie byc samotna..Z obecnym TZ poznala mnie przyjaciolka.I ogolnie jego wszyscy przyjaciele na sylwestrze gratulowali mi ze jestem z nim bo bede miala jak w niebie bo to swietny chlopak itd..Wiem ze swietny,ze BARDZO wrazliwy i LATWO go urazic..Ale..czy ktos widzi tu mnie??chyba nie..
Tak masz racje.Jestem w miare mloda...mam prawie 20lat.
__________________
POMAGAM BASI:

[ori_bas]394156[/ori_bas]
bluesky00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 10:39   #46
adia82
Zadomowienie
 
Avatar adia82
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wybrzeże
Wiadomości: 1 209
GG do adia82
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Kurna chata...chyba sie tu tez nadaje....Brak milosci w dziecinstwie zaowocowal ogromna jej potrzeba teraz....Walcze z tym po cichu,idzie mi coraz lepiej...chyba.Najwazniej sze,ze zdalam sobie z tego sprawe i hamuje sie z niektorymi rzeczami.Dobrze poczytac,ze nietylko ja mam cos z glowa
__________________
25-05-2014
Moje szczęście przyszło na świat
adia82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 10:41   #47
bluesky00
Rozeznanie
 
Avatar bluesky00
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 628
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez adia82 Pokaż wiadomość
Kurna chata...chyba sie tu tez nadaje....Brak milosci w dziecinstwie zaowocowal ogromna jej potrzeba teraz....Walcze z tym po cichu,idzie mi coraz lepiej...chyba.Najwazniej sze,ze zdalam sobie z tego sprawe i hamuje sie z niektorymi rzeczami.Dobrze poczytac,ze nietylko ja mam cos z glowa

Oj taaak tak...zebys wiedziala...ja mam najbardziej porypane we lbie..chyba bardziej sie juz nie da
__________________
POMAGAM BASI:

[ori_bas]394156[/ori_bas]
bluesky00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 10:50   #48
aniko 23
Zakorzenienie
 
Avatar aniko 23
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 531
GG do aniko 23
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

obsesyjna miłośc to toksyczna miłość...
__________________

...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).

aniko 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 12:00   #49
bluesky00
Rozeznanie
 
Avatar bluesky00
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 628
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez mika.z Pokaż wiadomość
Ja wiem, mój rozum wie,że lepiej,ze sie rozstaliśmy, skoro nie potrafiliśmy sie do siebie zbliżyc...ale serce...
Widziałam sie z nim w sobotę odebrac swoje rzeczy. Gdaliśmy jak przyjaciele o wszystkim...a potem trzeba bylo się pożegnać...rany!! jak to bolało!! Przykleiłam sie do niego, przyssałam i bałam sie puścić, a on przytulił mnie mocno...płakałam i bałąm się puścić...
Potem posżłam z koleżankami na imprezę..wypiłam za dużo alkoholu, a jak sie pojawił o 3 w klubie, w którym sie poznaliśmy, to był gwóźdź do trumny...wypiłam jeszcze więcej alkoholu..wczoraj chorowałam do 19. Dziś czuje sie fatalnie. Wiem,ze to minie, ale teraz ...czuję sie jakbym miałam zderzenie z pociągiem...

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------


bluesky00, pasujesz tu idealnie. Ja też dla swojego ex stawałam na głoiwe, pędziłam na drugi koniec miasta, tylko po to,żebyśmy mogli siespotkać wieczorem i zasnąć razem, a rano do pracy ...
Też miał świetne układy z przyjaciółmi, a do mamy jeździł co weekend na obiadki...beze mnie...
Źle się czułam w tym wszytski i źle sie czuję teraz bez niego. Teraz mam "żałobę", ale wiem,ze ona minie, stanę znów na nogi, mocniejsza, mądrzejsza i zrobięwszytsko,zeby pokochać siebie jeszzce bardziej, szanować siebie, pamiętać o sobie, cieszyć się sobą, słuchać siebie i robić tylko to, co jest dla mnie dobre.
Polecam Tobie również książkę Robin Norwood "Kobiety, które kochają za bardzo".
Dwa miesiące, to nie jest tak długo...zastanów się dlaczego z nim jesteś? co on Ci daje? Nie wiem, ile masz lat, ale mniemam ,zę jesteś młoda. Zastanów się czy warto?Nie powiem Ci,żebyś rzuciał tego faceta w cholerę, ale posłuchaj siebie, spróbuj siebie poznać i dowiedzieć się, czemu właśnie on, czemu włąśnie znim jesteś? Nie mędrkuję tutaj, chciałabym, z doświadczenia powiedzieć, czego ja sie dowiedziałam o sobie. Bardzo często jest tak,ze w życiu dorosłym staramy sie poradzić sobie z problemami z dzieciństwa. I tak tworzymy takie sytuacje z "odpowiednimi" osobami, które pozwalają nam wywołać te emocje z dzieciństwa, z którymi wtedy sobie nie moglimy poradzić.
W moim domu było tak,że tata był niedostępny uczuciowo, mama cały czas krzyczala i awanturowała się, tata ateista, mama wierząca praktykujaca...miałam kongo bongo w głowie...rozdarta, nie czułam bezwarunkowej miłości , nie czułam sie bezpiecznie, nie czułam sie rozumiana, nie czułam wsparcia. Byłam oskarżana za złe oceny, za przyjaźnie, nie mogłam siezwierzyć z problemów uczuciowych, bo "lepiej zajęłabym sie nauką a nie pierdołami"...Nigdy nie stworzyłm normalnego związku. Szukałam blisko i zainetersowania u byle kogo...robiłam wszytsko,żeby sobie udowodnić,że jestem nic nie warta...Ale nie chcębyć już ofiarą. Dlatego robięwszytsko,zeby sie dowiedzieć, jakie demony we mnie siedzą i jak mogęsobie z nimi poradzić. Codziennie sobie powtarzam,zę kocham siebie, że jestem bezpieczna i już niegdy siebie nie zostawię, że szanuję siebie...nie wypowiadam ani jednego złego słowa pod swoim adresem. Nie mówię,ze jest łątwo i zawsze się udaje być szczęśliwą, dziś rano nie byłam, jest mi cięzko, ale przezwyciężę wszytskie przeciwności! I Ty też możesz. Skup sięna sobie, posłuchaj siebie.

Z calego serca dziekuje kochana za odpowiedz,i zainteresowanie w ogle moja wypowiedzia oraz za pomocnie jest tak jak byc powinno..ale BARDZO dziekuje,tego mi trzeba
__________________
POMAGAM BASI:

[ori_bas]394156[/ori_bas]
bluesky00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-02-23, 12:06   #50
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

www.kobieceserca.pl

Jeszcze raz napiszę,ze mogę przesłać na maila książkę "Kobiety, które kochaja za bardz", która mi bardzo pomogła zrozumieć siebie. Znajduję sie też tam rady jak sobie pomóc.
Jeżeli Cię stać bluesky00, to zafunduj sobie indywidualną terapię, jeśli nie, to możesz skorzystać z powyższej strony. Tam można sie zapisac na konsultacje online. Dodatkowo w większości miast lub okolicach działają grupy wsparcia dla Dorosłych Dzieci rodzin Dysfunkcyjnych. Jak widzęTwoja wiara w siebie jest mocno zachwiana, tzn nie ma jej...znam to, w Twoim wieku, czyli jakieś 6 lat temu było ze mną tak samo...wybacz stwierdzenie..źle.
Możesz sobie pomóc. Naprawdę nie od parady wszyscy trąbią,ze należy kochac siebie, bez tego nic nie zrobisz. Musisz zmienić ten schemat myślowy na swój temat. Tutaj proponuję Louise Hay. Ja dzięki niej zaczęłma kochać siebie. Tę książkę " Możesz udrowić swoje życie" także mam do przesłania.
Nie jesteś sama. Takich kobiet jak ja czy Ty jest wiele, jak widać choćby z tego wątką. PIerwszym krokiem jest chęć pomocy sobie. Drugim pokochanie siebie. Te dwa są najważniejsze. Nie daj sobie wmawiać,ze jesteś gorsza, każdy człwoiek jest wyjątkowy i Ty także. Jestem przekonana,że jesteś wspaniałą osobą o dobrym sercu. Ja troche żałuję,ze zaczęłam moja drogę dopiero pod koniec zeszłego roku. Ale wiem tez,ze na wszytsko jest czas i miejsce. I jeśli tylko zechcesz to może być Twój czas. Jeśli chcesz mnie o coś zapytać, pytaj bez wahania. POdzielę sie chętnie swoimi doświadczeniami.
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls

Edytowane przez mika.z
Czas edycji: 2009-02-23 o 12:09 Powód: zjadłam słowo:)
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 13:52   #51
bluesky00
Rozeznanie
 
Avatar bluesky00
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 628
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez mika.z Pokaż wiadomość
www.kobieceserca.pl

Jeszcze raz napiszę,ze mogę przesłać na maila książkę "Kobiety, które kochaja za bardz", która mi bardzo pomogła zrozumieć siebie. Znajduję sie też tam rady jak sobie pomóc.
Jeżeli Cię stać bluesky00, to zafunduj sobie indywidualną terapię, jeśli nie, to możesz skorzystać z powyższej strony. Tam można sie zapisac na konsultacje online. Dodatkowo w większości miast lub okolicach działają grupy wsparcia dla Dorosłych Dzieci rodzin Dysfunkcyjnych. Jak widzęTwoja wiara w siebie jest mocno zachwiana, tzn nie ma jej...znam to, w Twoim wieku, czyli jakieś 6 lat temu było ze mną tak samo...wybacz stwierdzenie..źle.
Możesz sobie pomóc. Naprawdę nie od parady wszyscy trąbią,ze należy kochac siebie, bez tego nic nie zrobisz. Musisz zmienić ten schemat myślowy na swój temat. Tutaj proponuję Louise Hay. Ja dzięki niej zaczęłma kochać siebie. Tę książkę " Możesz udrowić swoje życie" także mam do przesłania.
Nie jesteś sama. Takich kobiet jak ja czy Ty jest wiele, jak widać choćby z tego wątką. PIerwszym krokiem jest chęć pomocy sobie. Drugim pokochanie siebie. Te dwa są najważniejsze. Nie daj sobie wmawiać,ze jesteś gorsza, każdy człwoiek jest wyjątkowy i Ty także. Jestem przekonana,że jesteś wspaniałą osobą o dobrym sercu. Ja troche żałuję,ze zaczęłam moja drogę dopiero pod koniec zeszłego roku. Ale wiem tez,ze na wszytsko jest czas i miejsce. I jeśli tylko zechcesz to może być Twój czas. Jeśli chcesz mnie o coś zapytać, pytaj bez wahania. POdzielę sie chętnie swoimi doświadczeniami.
Dziekuje-napewno skorzystamfaktycznie nie stac mnie na indywidualna terapie...zreszta musialo by byc ich bardzo duzo..
Jedna odnosnie nerwicy,druga odnosnie znalezienia wlasnego 'ja',ktorego nie ma juz dawno i trzecia to DDD..
Nie zapominajac o tej czwartej jeszcze dla kobiet,ktore kochaja za bardzo..
Czasami zastanawiam sie po co tu w ogole jestem,w sensie na tym swiecie..Ciagle wiatr w oczy wieje....
__________________
POMAGAM BASI:

[ori_bas]394156[/ori_bas]
bluesky00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 14:03   #52
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez bluesky00 Pokaż wiadomość
Dziekuje-napewno skorzystamfaktycznie nie stac mnie na indywidualna terapie...zreszta musialo by byc ich bardzo duzo..
Jedna odnosnie nerwicy,druga odnosnie znalezienia wlasnego 'ja',ktorego nie ma juz dawno i trzecia to DDD..
Nie zapominajac o tej czwartej jeszcze dla kobiet,ktore kochaja za bardzo..
Czasami zastanawiam sie po co tu w ogole jestem,w sensie na tym swiecie..Ciagle wiatr w oczy wieje....
bluesky, nie masz niezliczonej ilości problemów tylko jeden, także spokojnie rozumiem Cie doskonale, też bardzo długo sie zastanawiałam, po co żyję...depresja jest zupełnia zrozumieła u DDD. Ja zaczęłam terapię w grudniu, bo okazało sie,ze właśnie ją mam. Mimo,ze mam gdzie mieszkać, pracuję, uczę sie, miałam TZ-eta...czyli teoretycznie wszytsko świetnie!! A ja wstawałam rano i płakać mi sie chciało, do pracy iść mi sie nie chiało i przy TZ-ecie teżmiewałam doła. Wiecznie czułam sie niekochana niedoceniana itd itp
Musisz pokochać siebie, bo jak to pisze w swojej książce "Chcę być kochana tak jak chcę" KAtarzyna Miller- nikt Cie nie pokocha tak jak chcesz, tylko Ty sama. A więc do roboty. Jak Ty sie zmienisz, zmieni sie świta wokół Ciebie. Mówię na swoim przykładzie.
Studiujesz? Pracujesz?
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 14:09   #53
aniko 23
Zakorzenienie
 
Avatar aniko 23
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 531
GG do aniko 23
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez mika.z Pokaż wiadomość
bluesky, nie masz niezliczonej ilości problemów tylko jeden, także spokojnie rozumiem Cie doskonale, też bardzo długo sie zastanawiałam, po co żyję...depresja jest zupełnia zrozumieła u DDD. Ja zaczęłam terapię w grudniu, bo okazało sie,ze właśnie ją mam. Mimo,ze mam gdzie mieszkać, pracuję, uczę sie, miałam TZ-eta...czyli teoretycznie wszytsko świetnie!! A ja wstawałam rano i płakać mi sie chciało, do pracy iść mi sie nie chiało i przy TZ-ecie teżmiewałam doła. Wiecznie czułam sie niekochana niedoceniana itd itp
Musisz pokochać siebie, bo jak to pisze w swojej książce "Chcę być kochana tak jak chcę" KAtarzyna Miller- nikt Cie nie pokocha tak jak chcesz, tylko Ty sama. A więc do roboty. Jak Ty sie zmienisz, zmieni sie świta wokół Ciebie. Mówię na swoim przykładzie.
Studiujesz? Pracujesz?

dziewczyny czy wy musicie naprawde wydawac pieniadze na ksiazki tego typu by wyciagac takie wnioski???
__________________

...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).

aniko 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 14:18   #54
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez aniko 23 Pokaż wiadomość
dziewczyny czy wy musicie naprawde wydawac pieniadze na ksiazki tego typu by wyciagac takie wnioski???
Przepraszam, przeczytałaś może cały wątek? Zwróciłaś uwagę na mojaprośbę o niewypowiadanie sie tutaj w sposób, który mpogłby urażić kogoś? Czy masz może problem podobny do naszego? Jetseś pSychiatrą lub psychoterapeutą? Czy uważasz sie za kogoś lepszego?
My staramy sietutaj sobie doradzić, dzielimy sie soiwmi problemami, doświadczeniami. Moze jesteś z normalnej rodziny, moze jesteś szcześliwa i świetnie dajesz sobie sama radę w życiu i nigdy nie miałąś problemów jak My, ale bardzo Cieprosze nie krytukuj, jeśli drażnią Cię nasze wypowiedzi, to nie musisz ich czytać. Osoby, które mają tkie problemy jak my, czesto i tak mają niskie mniemamie na swój temat, a moje ksiązki poradziła mi moja terapeutka, czy jej kompetencje też chciałabyś negować?

Dodatkowo książki, które polecam zostały napisane przez teraputów, czyli osoby godne zaufania i rozumiejące na czym polega problem. A zostały napisane,zeby komuś pomóc, komuś, kto chce.
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls

Edytowane przez mika.z
Czas edycji: 2009-02-23 o 14:21
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 14:23   #55
aniko 23
Zakorzenienie
 
Avatar aniko 23
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 531
GG do aniko 23
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez mika.z Pokaż wiadomość
Przepraszam, przeczytałaś może cały wątek? Zwróciłaś uwagę na mojaprośbę o niewypowiadanie sie tutaj w sposób, który mpogłby urażić kogoś? Czy masz może problem podobny do naszego? Jetseś pSychiatrą lub psychoterapeutą? Czy uważasz sie za kogoś lepszego?
My staramy sietutaj sobie doradzić, dzielimy sie soiwmi problemami, doświadczeniami. Moze jesteś z normalnej rodziny, moze jesteś szcześliwa i świetnie dajesz sobie sama radę w życiu i nigdy nie miałąś problemów jak My, ale bardzo Cieprosze nie krytukuj, jeśli drażnią Cię nasze wypowiedzi, to nie musisz ich czytać. Osoby, które mają tkie problemy jak my, czesto i tak mają niskie mniemamie na swój temat, a moje ksiązki poradziła mi moja terapeutka, czy jej kompetencje też chciałabyś negować?

Dodatkowo książki, które polecam zostały napisane przez teraputów, czyli osoby godne zaufania i rozumiejące na czym polega problem. A zostały napisane,zeby komuś pomóc, komuś, kto chce.

nie mialam w zamyśle nikogo obrazic..jesli tak sie stało ...przepraszam....zadalam pytanie nic wiecej..
__________________

...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).

aniko 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 17:35   #56
bluesky00
Rozeznanie
 
Avatar bluesky00
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 628
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez mika.z Pokaż wiadomość
bluesky, nie masz niezliczonej ilości problemów tylko jeden, także spokojnie rozumiem Cie doskonale, też bardzo długo sie zastanawiałam, po co żyję...depresja jest zupełnia zrozumieła u DDD. Ja zaczęłam terapię w grudniu, bo okazało sie,ze właśnie ją mam. Mimo,ze mam gdzie mieszkać, pracuję, uczę sie, miałam TZ-eta...czyli teoretycznie wszytsko świetnie!! A ja wstawałam rano i płakać mi sie chciało, do pracy iść mi sie nie chiało i przy TZ-ecie teżmiewałam doła. Wiecznie czułam sie niekochana niedoceniana itd itp
Musisz pokochać siebie, bo jak to pisze w swojej książce "Chcę być kochana tak jak chcę" KAtarzyna Miller- nikt Cie nie pokocha tak jak chcesz, tylko Ty sama. A więc do roboty. Jak Ty sie zmienisz, zmieni sie świta wokół Ciebie. Mówię na swoim przykładzie.
Studiujesz? Pracujesz?

Studiuje...niestety nie pracuje bo robota sprawiala ze czulam totalny bol istnienia..i mysle ze z kazda kolejna praca tak bedzie dopoki nie zrobie czegos ze soba...Siedzenie w domu tez mnie wyniszcza
__________________
POMAGAM BASI:

[ori_bas]394156[/ori_bas]
bluesky00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 20:25   #57
dimiti
Zakorzenienie
 
Avatar dimiti
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 36 241
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

chyba tez naleze do takich kobiet kochajacych za bardzo. Czasami mnie to przeraza, przeraza mnie to ze go az tak kocham. Ale zaczelam nad soba panowac, nie jestem juz tak zazdrosna jak wczesniej wiec jakies postepy chyba sa
__________________
Dimipedia
MASA pięknot z L'oreal - produkty, o których musicie przeczytać!
FB, Instagram
dimiti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-24, 09:00   #58
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez aniko 23 Pokaż wiadomość
nie mialam w zamyśle nikogo obrazic..jesli tak sie stało ...przepraszam....zadalam pytanie nic wiecej..
Przepraszam za zbyt ostrą reakcję...po prostu naprawdę trzeba włożyć dużo wysiłku, żeby polubić siebie, jak od dzieciństwa nikt nas tego nie nauczył...
A te ksiązki to wspaniałe źródło zdobywania wiedzy, która nie dla wszytskich jest oczywista.

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Cytat:
Napisane przez dimiti Pokaż wiadomość
chyba tez naleze do takich kobiet kochajacych za bardzo. Czasami mnie to przeraza, przeraza mnie to ze go az tak kocham. Ale zaczelam nad soba panowac, nie jestem juz tak zazdrosna jak wczesniej wiec jakies postepy chyba sa
Samoświadomość to klucz do sukcesu witamy!!

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

Cytat:
Napisane przez bluesky00 Pokaż wiadomość
Studiuje...niestety nie pracuje bo robota sprawiala ze czulam totalny bol istnienia..i mysle ze z kazda kolejna praca tak bedzie dopoki nie zrobie czegos ze soba...Siedzenie w domu tez mnie wyniszcza
Czuję jakbym rozmawiała z sobą sprzed lat serio.
Ja w wieu 20 lat zacżełam studia, których nie chciała, na kierunku, który w ogóle nie był dla mnie za namową otoczenia...tak słąbo w siebie wierzyłam i dałabym sie namówić do wszytskiego. Niestety zaczęłam studia zaoczne, więc całymi tygodniami włóczyłam sie po domu...i miałam doła, nie miałam kasy na nic swojego i studia też mnie dołowały...czyli pamiętam jaki jest Twpj ból. Po roku rzuciłam te studia, były totalnie wbrew mnie i zaczęłam parce w knajpie, po roku zauważyli mnie klienci i zaproponowali pracę w kancelarii i tam jużbyło super! od tego czasu zmieniłam pracę jeszcze dwa razy. Obecnie pracuję w korporacji i kończę licencjata na nowym kierunku
Praca jest potrzebna, chociaż dorywcza, na kilka godzin w tygodniu. Poczujesz sie pewniej, będziesz miaLa swoje pieniądze
Nie zapominaj,ze jesteś wspaniałą osobą, jedyną w swoim rodzaju, bo każdy jest wyjątkowy i tylko Ty decydujesz o tym co myślisz i czujesz, nikt nie siedzi w Twojej głowie
Skoro tu trafiłąs to zrobiłaś pierwszy krok Zrób drugi. Zobaczysz,ze wszytsko się ułoży, każde doświadczenie jest cenne, codziennie się rozwijasz i zdobywasz wiedzę. Nie ma lepszej inwestycji niż inwestycja w siebie, ona sie zwroci z nawiązką!! Bycie samolubnym naprawdę nie jest niczym złym. Póki nie pomożesz sobie nie ma sensu pomagać innym, nic dobrego z tego nie wyjdzie, wiem, co mówię. Głowa do góry!!
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-24, 13:13   #59
bluesky00
Rozeznanie
 
Avatar bluesky00
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 628
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez mika.z Pokaż wiadomość
Przepraszam za zbyt ostrą reakcję...po prostu naprawdę trzeba włożyć dużo wysiłku, żeby polubić siebie, jak od dzieciństwa nikt nas tego nie nauczył...
A te ksiązki to wspaniałe źródło zdobywania wiedzy, która nie dla wszytskich jest oczywista.

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------


Samoświadomość to klucz do sukcesu witamy!!

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------



Czuję jakbym rozmawiała z sobą sprzed lat serio.
Ja w wieu 20 lat zacżełam studia, których nie chciała, na kierunku, który w ogóle nie był dla mnie za namową otoczenia...tak słąbo w siebie wierzyłam i dałabym sie namówić do wszytskiego. Niestety zaczęłam studia zaoczne, więc całymi tygodniami włóczyłam sie po domu...i miałam doła, nie miałam kasy na nic swojego i studia też mnie dołowały...czyli pamiętam jaki jest Twpj ból. Po roku rzuciłam te studia, były totalnie wbrew mnie i zaczęłam parce w knajpie, po roku zauważyli mnie klienci i zaproponowali pracę w kancelarii i tam jużbyło super! od tego czasu zmieniłam pracę jeszcze dwa razy. Obecnie pracuję w korporacji i kończę licencjata na nowym kierunku
Praca jest potrzebna, chociaż dorywcza, na kilka godzin w tygodniu. Poczujesz sie pewniej, będziesz miaLa swoje pieniądze
Nie zapominaj,ze jesteś wspaniałą osobą, jedyną w swoim rodzaju, bo każdy jest wyjątkowy i tylko Ty decydujesz o tym co myślisz i czujesz, nikt nie siedzi w Twojej głowie
Skoro tu trafiłąs to zrobiłaś pierwszy krok Zrób drugi. Zobaczysz,ze wszytsko się ułoży, każde doświadczenie jest cenne, codziennie się rozwijasz i zdobywasz wiedzę. Nie ma lepszej inwestycji niż inwestycja w siebie, ona sie zwroci z nawiązką!! Bycie samolubnym naprawdę nie jest niczym złym. Póki nie pomożesz sobie nie ma sensu pomagać innym, nic dobrego z tego nie wyjdzie, wiem, co mówię. Głowa do góry!!
Nie wiem dlaczego tak sie dzieje,ale piszesz jakbys znala mnie nie od dzis..Jest DOKLADNIE tak jak piszesz..Studiuje...dlacz ego?bo inni tego chcieli.Studiuje na kierunku,ktory kompletnie nie interesuje mnie....Oplacam studia SAMA..mimo ze nie pracuje,jednak mialam spore oszczednosci,bo pracowalam wczesniej rok...(jeszcze przed matura..)wiec odkladalam pieniazki..ale koncza mi sie..tym bardziej ze pozyczylam TZ tysiac bo mial problemy finansowe...a teraz sama nie mam z czego studiow oplacic,nie mam nawet na zwykly ciuszek dla siebie,czy drobiazg..Ale jak napisalas - ja dbam JEDYNIE o innych,o siebie niepotrafie.Moj TZ ze wzgledu ze ma problemy jakie ma,ma chora smiertelnie mame,wiec nie moglam patrzec na to,jak on oplaca rachunki a potem oboje nie maja co jesc(on sam utrzymuje mieszkanie,oplaca opiekunke do mamy..kupuje leki,pieluchy).Wiadomo,ze mama dostaje rente..ale to jest...450zl:|On jak tylko moze to stopniowo mi oddaje...aby tylko na kolejna rate na studia mi starczylo..
__________________
POMAGAM BASI:

[ori_bas]394156[/ori_bas]
bluesky00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-25, 09:48   #60
mika.z
Raczkowanie
 
Avatar mika.z
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 283
Dot.: kobiety, które kochają za bardzo

Cytat:
Napisane przez bluesky00 Pokaż wiadomość
Nie wiem dlaczego tak sie dzieje,ale piszesz jakbys znala mnie nie od dzis..Jest DOKLADNIE tak jak piszesz..Studiuje...dlacz ego?bo inni tego chcieli.Studiuje na kierunku,ktory kompletnie nie interesuje mnie....Oplacam studia SAMA..mimo ze nie pracuje,jednak mialam spore oszczednosci,bo pracowalam wczesniej rok...(jeszcze przed matura..)wiec odkladalam pieniazki..ale koncza mi sie..tym bardziej ze pozyczylam TZ tysiac bo mial problemy finansowe...a teraz sama nie mam z czego studiow oplacic,nie mam nawet na zwykly ciuszek dla siebie,czy drobiazg..Ale jak napisalas - ja dbam JEDYNIE o innych,o siebie niepotrafie.Moj TZ ze wzgledu ze ma problemy jakie ma,ma chora smiertelnie mame,wiec nie moglam patrzec na to,jak on oplaca rachunki a potem oboje nie maja co jesc(on sam utrzymuje mieszkanie,oplaca opiekunke do mamy..kupuje leki,pieluchy).Wiadomo,ze mama dostaje rente..ale to jest...450zl:|On jak tylko moze to stopniowo mi oddaje...aby tylko na kolejna rate na studia mi starczylo..
Rany! bluesky, to jakaś paranoja, serio.... Masz 20 lat a żyjesz jak 40-letnia kobieta ....czy nie czujesz,ze pogrzebujesz się żywcem?? W tym wikeu powinnaś: studiować , dorabiać sobie w jakiejś knajpce lub biurze, chodzićna studenckie imprezy, mieć mnóstwo znajomych, z którymi możesz miło spędzać czas m in na beztrosce, rozwijać się, zdobywać wiedzę, może nawet z kilka razy zmienić kierunek studiów, jka czujesz ,z ę Ci nie pasuje, zmieniać facetów, jeśli nie dają Ci tego , czego potrzebujesz....mogę tak dalej
Zatrzymaj się na chwilę, weź głęboki wdech i pomyśl o sobie. Czego pragniesz? Nie jesteś Matką Teresą. Jesteś młodą, wspaniałą kobietą, przed ktorą jest całe życie!! To bardzo szlachetne,że chcesz pomagać TZ,ale nie jesteście zaręczeni, nie jesteście małżeństwem, nie mieszkacie razem...nie wiadomo w sumie, co będzie...możesz tak ciągnąć nawet latami...do śmierci jego mamy może (wybacz tę bezpośredniość). Obudzisz sieza 5, 10 lat,będziesz miała pracę, niekoniecznie takąjak lubisz, byleby dawała kasę, może dzieci, które trzeba utrzymać, TZ, o którego trzeba dać, bo sobie sam nie radzi, spojrzysz w stecz iii??
Pamiętaj, jesteś wyjątkowa, zasługujesz na wszystko, czego pragniesz dla siebie, masz prawo pragnąć rzeczy dla siebie, masz prawo sie rozwijać i stawać sie bogatszym wewnętrznie i materialnie człowiekiem. Masz prawo być szczęśliwa.
Serio, nie ejste ani od nikogo gorsza, ani nie zasługujesz na żadną karę z jakichś niewyjaśnionych powodów, nie musisz sie czuć winna, czy zobowiązana.
Pomyśl, czego Ty chcesz dla siebie, co jest dla Ciebie dobre. JAk nie zadbasz o sbie to świat nie stanie się lepszy choćbyś nie wiem, jak sie starała, uwierz mi. Ja sie starałm ulepszyć świat, zmieniać wszytskich i wszytsko naokoło i dopiero teraz jak ssie zajmuję sobą świat sie zmienia, dopiero teraz, a patrzę na siebie i siebie zmieniam.
__________________

...nie jestem na tym świecie by spełniać Twoje oczekiwania, a Ty nie jesteś na tym świecie by spełniać moje. Ty jestes Ty, a ja jestem ja. A jeśli sie oboje odnajdziemy to wspaniale. Jeśli nie to trudno. I nic nie można na to poradzić.
Frederick Perls
mika.z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-02-10 21:47:13


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:37.