Psychiatra

[moren]

Napisane przez Brook

ja nie mam prob i nigdy nie cielam sie nawet- szkoa by mi bylo mojego cialka,poza tym chce zyc,ale nie chce cierpiec

niech mi ktos powie czy dlugo bede wracac myslami do tego zdarzenia z przeszlosci(mija 3 miechy) ,zamiast zostawic ja i zamknac raz na zawsze- to wracam i analizuje co bym powiedziala ,jak by sie to potoczylo,co mnie boli itp,
a bylo juz 3-4 dni dobrze nawet wogole prawie o tym nie myslalam a ,tu dzis znow nie wiem czego i to znow analizuje ,nie chce by to wracalao do mnie w przylosci i znow anlizowac

Ja też nigdy się nie cięłam,bo nie chciałabym,żeby to było widoczne

Słuchaj,ja wychodzę z założenia,że nie ma co się przejmować przeszłością.Wyciągam wnioski,ale nie myślę sobie:co by było gdyby,bo to po prostu nie ma już sensu.Nie ma sensu o tym myśleć,bo już nic nie zmienisz.Dlatego zawsze starałam się nie żałować teog,co powiedziałam,czy zrobiłam,bo nawet,jęśli się wygłupilam,to już tego nie zmienię.A widzocznie coś mnie pchnęło do takiego,a nie innego zachowania,stało się,trudno.Myślę sobie o tym właśnie zawsze i dzięki temu się nie zadręczam

[Brook]

Napisane przez moren

Słuchaj,ja wychodzę z założenia,że nie ma co się przejmować przeszłością.Wyciągam wnioski,ale nie myślę sobie:co by było gdyby,bo to po prostu nie ma już sensu.Nie ma sensu o tym myśleć,bo już nic nie zmienisz.Dlatego zawsze starałam się nie żałować teog,co powiedziałam,czy zrobiłam,bo nawet,jęśli się wygłupilam,to już tego nie zmienię.A widzocznie coś mnie pchnęło do takiego,a nie innego zachowania,stało się,trudno.Myślę sobie o tym właśnie zawsze i dzięki temu się nie zadręczam

wlasnie to sobie powtarzam codziennie nic nie zmieni juz przeszlosci i nie mam co sie zadreczac-czasem tylko trudno cos zrobic mimo ze rozum mowi co innego to uczucia sa inne ale mysli odpedzam daleko- wspomnienia raczej
trzymam za was i ckiuki zebyscie i wy wyszly z tej otchlani i zyly pelnia zycia

[Margaret90]

Moren człowiek nie zastanawia się nad tym czy chce czy nie chce blizn. Tego oczucia nie da się opisać. Musisz dać upust emocjom, robisz to tak jakbyś była zahipnotyzowana. Pytanie: czy ja chcę blizny? Odpowiedź: Nie. Ostatnio było bardzo gorąco a ja gotowałam się w długich czarnych bluzkach, mama raz nakrzyczała na mnie i kazała ubrać mi koszulkę na ramiączkach wzięłam bokserkę i czułam jak kazdy w szkole i na ulicy patrzył na moje posznytowane ramie. Nigdy nie czułam się tak upokorzona, w szkole pytali dlaczego nosze plaster na ręce to były świeże rany. Próbuje sie oswoić z bliznami, ale to trudne...

[Nemezja]

Brook,z czasem pewnie przejdzie,mam nadzieję.
Zresztą mi też od jakiegoś czasu siedzi w głowie jedna rzecz,ale ja nie chcę o tym nie myśleć.Muszę o tym myśleć,bo nie mogę tego darować.Nie umiem się z tym pogodzić,nie chcę się z tym pogodzić.

[Brook]

ja nie chce nikogo obrazic a raczej zrozumiec ,ale ja nie rozumiem tego stanu "zahipnotyzowania",cz y wtedy nie mysli sie o tym co sie robi? ja bym nie mogla sie ranic i miec blizny do konca zycia,upuste mocjom??? hmm ,ja np. to wszystko dusze w sobie ,nawet plakac nie umiem ,ale jesli mialam bym wybrac miedzy cieciem sie a rzucaniem talerzami wybralabym to 2,albo kupic wworek treningowy i uderzac z calych sil

nie wiem co to za stan hipnozy zeby stracic rozum ,ale jestem z Wami zebyscie tego nie robily
Margaret90 -ja uwazam ze dobrze zrobilas ze ubralas w upal bluzke na ramiaczkach- goi sie ladniej tez na sloncu a reszte bym miala w dupie - nie masz na czole napisane ze sie tniesz ,mozesz ladna bajke wymyslec rownie dobrze i ich nakarmic- ze masz kota ,albo cos tam....albo powiedziec nie twoja sprawa.czy twoja mama wie co robisz? uzywaj moze masci na blizny regularnie wtedy beda mniej widoczne ,ale musisz sie juz nie ciac ,bo wtedy masci nie maja sensu

[_Magda]

U mnie na studiach jest dziewczyna która ma obie recę od ramion po nadgarstki pociachane(już zabliźnione,widać,że nie świeże).Nosi krótkie rekawki,ludzie nie pytają,bo...pewnie sie domyślają.
Ja nie robiłam tego,ale raz jeden już byłam blisko.Potrafie pojąc co to za stan gdy chce się to zrobić,na szczęście mi ostatkiem sił udało się powstrzymać.Ale nigdy nie zapomne tego potwornego bólu wewnętrznego jaki wtedy czułam

[Nemezja]

Napisane przez Brook

ja nie chce nikogo obrazic a raczej zrozumiec ,ale ja nie rozumiem tego stanu "zahipnotyzowania",cz y wtedy nie mysli sie o tym co sie robi? ja bym nie mogla sie ranic i miec blizny do konca zycia,upuste mocjom??? hmm ,ja np. to wszystko dusze w sobie ,nawet plakac nie umiem ,ale jesli mialam bym wybrac miedzy cieciem sie a rzucaniem talerzami wybralabym to 2,albo kupic wworek treningowy i uderzac z calych sil

nie wiem co to za stan hipnozy zeby stracic rozum

A ja to rozumiem,wiem w pewnym sensie jak to się czuje.
U mnie była wielka radość,że zrobiłam coś SOBIE,że nareszcie mam za swoje.Za karę.To nie był tylko upust emocjom.

[moren]

Ja nie moglabym się ciąć,bo strasznie boję się krwi.Od razu bym zemdlała,albo wpadła w panikę.Nie,nie,ja nie optrafiłabym tego zrobić.
Ze to mój TŻ kiedyś się ciął.Ale nie ramiona,tylko palce (w zgięciach palców).Wiem więc,jak bolesna jest dla 2 osoby świadomość,że ukochana osoba kiedyś cierpiała i wtaki sposób odreagowywała ból i stres

[Margaret90]

Brook ja też dusiłam w sobie emocje przez wiele lat aż w końcu pękły. Szkoda, że nie rozumiesz stanu zahipnotyzowania... ide niedługo do psychiatry, podobno mam zaburzenia schizoafektywne albo początki schizofrenii coraz cześciej tracę kontakt z prawdziwą rzeczywistością to jest okropne uczucie, bredzę głupoty, opowiadam jakieś historie, które nie miały miejsca, wyzywam kogoś na ulicy a potem tego nie pamiętam mam różne akcje i myśli...

[bini6]

Napisane przez Margaret90

Brook ja też dusiłam w sobie emocje przez wiele lat aż w końcu pękły. Szkoda, że nie rozumiesz stanu zahipnotyzowania... ide niedługo do psychiatry, podobno mam zaburzenia schizoafektywne albo początki schizofrenii coraz cześciej tracę kontakt z prawdziwą rzeczywistością to jest okropne uczucie, bredzę głupoty, opowiadam jakieś historie, które nie miały miejsca, wyzywam kogoś na ulicy a potem tego nie pamiętam mam różne akcje i myśli...

Ja rowniez tak jak wy dusilam w sobie swoje emocje i powiem wam ze ciesze sie ze one w koncu ze mnie wyszly bo zaczelam leczenie nie jest rewelacyjnie ale jest napewno lepiej niz za nim zaczelam leczenie Margaret nie wiem jak sie czuje osoba chora na scizofrenie ale poznalam ostatnio pewna osobe ktora na ta chorobe choruje i walczy z nia od lat wierze ze tobie uida sie z niej wyjsc ciesze sie ze podjelas walke z ta choroba i jestem z toba i trzymam kciuki

[Nemezja]

Margaret,naprawdę mi przykro,że jeszcze to Cię dopadło.Niby "nadzieja matką głupich",ale "nadzieja umiera ostatnia".Musisz wierzyć,że wyjdziesz na prostą.Trzymam kciuki

[Brook]

moze dobrze ze ja nie rozumiem tego stanu i nwet nie chce go zrozumiec inaczej moze sama bym w to wpadla ale zycze wam byscie wyszly z tego jak najszybciej

[Margaret90]

Nemezja, Bini dziękuję. Nie będę się tym tak zamartwiac może to po prostu objaw manii, którą mam. Chociaż znajomy psycholog jest bardziej doświadczony. Zobaczymy jak to będzie... ja również życze Wam abyście szybko stanęły na nogi.

[bini6]

Ja wysiadam znowu te zawroty glowy mdlosci i caly czas mi sie chce spac jak ja mam sie uczyc na wtorkowy egzamin a poprawic bede mogla dopiero we wrzesniu

[bess]

Dziewczyny,ktore chodzicie do psychologa pewnie mialyscie robione jakies testy osobowosciowe??diagnostyc zne.Jak to wyglada???czego sie spodziewac???jutro ide sie umowic
Postawilam sobie dzis tarota i wyszedl mi rewelacyjny ,zawsze wychodzila mi depresja i doły ,a teraz 0 ,same pozytywywiec postanowilam w to uwierzyc ,bo skoro jest dobre to czemu nie

[bini6]

Napisane przez bess

Dziewczyny,ktore chodzicie do psychologa pewnie mialyscie robione jakies testy osobowosciowe??diagnostyc zne.Jak to wyglada???czego sie spodziewac???jutro ide sie umowic
Postawilam sobie dzis tarota i wyszedl mi rewelacyjny ,zawsze wychodzila mi depresja i doły ,a teraz 0 ,same pozytywywiec postanowilam w to uwierzyc ,bo skoro jest dobre to czemu nie

Jesli o mnie chodzi ja nie mialam robionych zadnych testow tylko rozmawiam z psychologiem

[Nemezja]

Ja też nie miałam żadnych testów.
Wydaje mi się,że te testy to pytania z którymi masz sie zgodzić lub nie,później podliczą odp.których jest najwięcej wg klucza i zostanie zdiagnozowana Twoja osobowość (unikająca,borderline itp.)
Życie nie ma sensu,to tylko wegetacja.I tak nic się nie udaje,wszystko jest do bani i w ogóle.Mam doła (ale nie depresję,chociaż tyle dobrego z tego wszystkiego) z tego samego powodu co zawsze + inne powody nieprzewidziane w sceniariuszu

[bini6]

Ja spalam dzisiaj caly dzien i znowu bym poszla boli mnie glowa moje zycie to tylko wegetacja i nic wiecej ach chce umrzec to wszystko nie ma sensu

[Brook]

moje zycie to tez wlasciwie wegetacja- nikogo bliskiego nie mam ,plus inne czynniki .a mimo to umrzec nie chce- chce zyc!... inaczej ,lpeiej ,chce czuc sie szczesliwa w pelni ,miec kogos ,nie przejmowac sie glupotami

[bess]

no to dolaczam do klubu.na dodatek coraz bardziej dociera do mnie,ze inni maja mnie za wariatke.Nie zdawalam sobie z tego zbytnio sprawy.
Przeczytalam o tym zaburzeniu borderline i znowu wszystko pasujemam nadzieje,ze okaze sie cos innego.Jesli w ogole pojde,bo nie chce ,nie mam siły,co to za terapia z kims kto czuje ,ze nie ma na nią siły
Czuje coraz wiekszy chaos ,nie moge niczego ogarnac,umiesic w czasie,nie pamietam,jestem jakby niezrownowazona i raz taka za pare godzin inna.Co najgorsze osoby,ktore byly ze mna blisko wlasnie to mi mowily,trudno to wytrzymac ,to jak ja sama mam ze soba wytrzymac

[Nemezja]

Napisane przez bini6

Ja spalam dzisiaj caly dzien i znowu bym poszla boli mnie glowa moje zycie to tylko wegetacja i nic wiecej ach chce umrzec to wszystko nie ma sensu

Ja też pół dnia przespałam i całą noc,jak niemowlak.Ja naprawdę nie widzę w niczym sensu,żyję bo żyję.Rano wstaję,przeżywam kolejny taki sam dzień,idę spać i tak w kółko.Żadnych pozytywnych wrażeń,atrakcji,rozrywek, brania z życia garściami,tylko zwykła wegetacja.
Ktoś by nas z boku ,z tych pełnych życia osób posłuchał,to powiedziałby że piszą to stare,zmęxczone życiem babcie
Może miałabym sens,gdyby wszystko było inaczej.A nie jest i nie będzie,bo cudów nie ma.

[bini6]

Napisane przez Nemezja

Ja też pół dnia przespałam i całą noc,jak niemowlak.Ja naprawdę nie widzę w niczym sensu,żyję bo żyję.Rano wstaję,przeżywam kolejny taki sam dzień,idę spać i tak w kółko.Żadnych pozytywnych wrażeń,atrakcji,rozrywek, brania z życia garściami,tylko zwykła wegetacja.
Ktoś by nas z boku ,z tych pełnych życia osób posłuchał,to powiedziałby że piszą to stare,zmęxczone życiem babcie
Może miałabym sens,gdyby wszystko było inaczej.A nie jest i nie będzie,bo cudów nie ma.

Dokladnie zgadzam sie z toba

[bess]

Napisane przez Nemezja

Ktoś by nas z boku ,z tych pełnych życia osób posłuchał,to powiedziałby że piszą to stare,zmęxczone życiem babcie
.

Dokladnie to uslyszalam od lekarki,cos o emerytach czy o babciach ,nie pamietam dokladnie.

[bini6]

Napisane przez bess

Dokladnie to uslyszalam od lekarki,cos o emerytach czy o babciach ,nie pamietam dokladnie.

Mi kiedys powiedziala kolezanka ze ja sie tak zachowuje

[rocki]

Napisane przez bess

no to dolaczam do klubu.na dodatek coraz bardziej dociera do mnie,ze inni maja mnie za wariatke.Nie zdawalam sobie z tego zbytnio sprawy.
Przeczytalam o tym zaburzeniu borderline i znowu wszystko pasuje

Bess, czy borderline potwierdził Ci jakiś lekarz? Bo ja zastanawiam się, jak to z nim właściwie jest... Czy to przypadkiem nie jest tak, że kazdy z jakimiś zaburzeniami lękowo-depresyjnymi po przeczytaniu opisu tego zaburzenia mniej lub bardziej odnajduje w nim swoje zachowania?

[Kawuśka]

Napisane przez bess

Dziewczyny,ktore chodzicie do psychologa pewnie mialyscie robione jakies testy osobowosciowe??diagnostyc zne.Jak to wyglada???czego sie spodziewac???jutro ide sie umowic

ja miałam test diagnostyczny,ale co z tego,jak nawet nie dostałam wyników! to było coś w stylu przekrojowego testu na różne zaburzenia,np. schizofrenia,depresja,ner wica. Oczywiście nie pisało,ale dało się poznać po pytaniach typu "słyszysz głosy?"
Test 100 pytań.

[vanilia_ninja]

a ja dzisiaj idę do neurologa..
co do cięcia to też tak mam.
po prostu muszę to robić jak jestem w stresie lub jestem zła..
i nie obchodzi mnie to.
moje ciało.moja sprawa.

[bess]

Napisane przez Kawuśka

ja miałam test diagnostyczny,ale co z tego,jak nawet nie dostałam wyników! to było coś w stylu przekrojowego testu na różne zaburzenia,np. schizofrenia,depresja,ner wica. Oczywiście nie pisało,ale dało się poznać po pytaniach typu "słyszysz głosy?"
Test 100 pytań.

Kawuska wielkie dziekiw sumie chyba łatwo zmanipulowac taki testglosow nie slysze ale ciekniecie z kranu,albo dzownki do dzrwi lub telefonuale lepiej nie bede nic mowic.heh
Rocki pewnie tak jest ale ja staram sie myslec mimo wszystko w miare racjonalnie,nie wyszukuje chorob a to borderline zobaczylam bo nic mi to nie mowilo.Patrze a tu ja wypisz wymaluj,szczegolnie jesli chodzi o realcje.Mam nadzieje,ze to nie bedzie nic z tych rzeczy ,bo ponoc nie da sie tego leczyc a i z diagnoza tez jest roznie.W kazdym razie ciekawa ta strona http://bpd.szybkanauka.net///.No i mam nadzieje,ze mi powidzą jak juz w koncu pójde.Tylkpo taka jestem ciagle rozmemłana i zmeczona,ta wizja wstawania o 4.30 i siedzenia tam tyle godzin z emerytami ,ktorzy czesto gesto sie kłócaehhhhhhhhh hh.Niech mnie ktos kopnie w d zebym poszla

[rocki]

Napisane przez bess

W kazdym razie ciekawa ta strona http://bpd.szybkanauka.net///.No

Właśnie o tej stronie myślałam... mi to się prawie wszystko zgadza

p.s. Bess, widzę, że coś jeszcze nas łączy oprócz Bollywoodu, miłości do Szaruczka i poczucia humoru (stwierdzam po przeczytaniu licznych Twoich wypowiedzi na wizażu)...[nie wiem, jaka tu powinna być emotikonka - taka , czy taka ]

[Margaret90]

Z tym Borderline i innymi zaburzeniami osobowości to jest tak, że jeśli o tym czytamy to widzimy w tym siebie. Znam osobę która nie chodziła do żadnego specjalisty a wmawiała mi i ( sobie), że ma bpd, schizofrenie depresję, nerwicę i Bog wie co jeszcze. Poszła w końcu do psychologa a okazało się, że to nerwica lękowa. Ja również kiedyś jak czytałam o bpd widziałam w tym siebie, wszystko wręcz idealnie do siebie paskowało jednak okazało się coś zupełnie innego Wprawdzie nie jestem do konca zdiagnozowana bo utrudniam to lekarzowi sama nie wiem dlaczego, za każdym rzem kiedy wchodze do jego gabinetu i siadam na krześle jestem inna osobą i w większości nie mówię prawdy...dlatego ograniczajecie lektury tego typu, dopiero kiedy bedzie diagnoza czytajcie do woli.