Związek z DUŻO starszym mężczyzną - 40 lat różnicy

[cava]

Napisane przez sztokholmska

Jeżeli chodzi o dziecko to oboje się zgadzamy - nie ma mowy! Ja nie jestem gotowa kompletnie na dziecko ( nie wiem czy kiedyś będę, w ogóle nie myślę o tym), on z kolei nigdy dzieci mieć nie chciał, więc sprawa jest jasna...

Dziewczyno, jaka Ty jesteś niedojrzała, to jeszcze da się znieść, nawet w świetle planów zamieszkania z 60cio latkiem. 20 lat to tylko 20 lat.
Ale że nie ogarniasz że 60cio latek nie chce, bez względu czy chciał czy nie chciał to chyba w ogóle nie podleg dyskusji?
O czym w ogóle rozmowa była?
Jakie rozmnażanie się w wieku 60 ciu lat? I kto to potem wychowa?
To tylko potwierdza moją tezę- egoistyczny, cyniczny (albo głupi zwyczajnie życiowo, bo niestety niejeden "profesorek" poza swoja dziedzina jest głupi jak but) dziad nie biorący pod uwagę twojego dobra.
on sobie igra twoim życiem.

[Luba]

Ależ cavo, jak możesz tak pisac, jak "kto to wychowa", przecież ludzie nawet setki dożywają robiąc do konca szpagat.

[Hultaj]

Nie wiem po co jesteś taka złośliwa, odniosłam się jedynie do Twoich lansów jak to Twoi 60letni znajomi czy tam ciotki ;-) mają braki umysłowe, to raz, a 2 nie wyobrażam sobie, żeby 60latek mial takie same priorytety jak 20latka.
Poza tym 60latek może mieć 45letnią żonę, pani nie będzie jeszcze po klimakterium i mogą zaliczyć wpadkę.

[ARAKSJEL]

Napisane przez Hultaj

no bez przesady; są 60latkowie którzy biegają w maratonach, robią szpagaty, skaczą na spadochronach czy uczą się nurkowania; a jak ktoś ma predyspozycje + całe życie intensywnie utrzymuje formę umysłową (mam na myśli naprawdę trening i ogarnianie tematów a nie chodzenie do pracy przez 40 lat i przekładanie papierów ;-)) to już nie wmawiajmy światu, że musi być z nim coś nie tak bo lata lecą. Każdemu lecą.
Teraz w ogóle wiek się wydłuża i coraz więcej jest 100latków; poza tym sporo ludzi jest oczywiście w kiepskiej formie ale wielu też nie dba o siebie, nie czarujmy się, + życie w stresie.

Nio pewnie że są ,jak to leciało ..."Stary człowiek i morze" tylko morze podmywające plaże ,czyni szkody niewymierne jak w tym wypadku ...jak się wczytać w wypowiedzi ,co między wierszami stoi.

Znam paru 60 latków+ w formie niezłej ...z telewizora

[laisla]

Napisane przez Lemmy is God

Ale cały czas jesteście dwóch kompletnie etapach życia. Ty dopiero co wchodzisz w dorosłe życie, stawiasz pierwsze kroki z pracy, jeszcze się uczysz, zaczynasz budować życie towarzyskie, a on już powoli wchodzi w ostatnią fazę życia, gdzie zdrowie szwankuje, gdzie pragnie się spokoju i wyciszenia, gdzie nie ma raczej miejsca na dzieci, gdzie za chwilę nie będzie pracował. Wasi znajomi niekoniecznie się razem dogadają i nie sądzę by twój mężczyzna chciał często spędzać czas z ludźmi mogącymi być jego wnukami bo zwyczajnie nie nawiąże z nimi kontaktu.

Ja takie związki postrzegam przez pryzmat typu relacji "mistrz i uczennica" wtedy w głowie jako tako mi się to układa. Owszem, odbiega to lata świetlne od reguł, w których większość funkcjonuje ale jakoś to akurat nie powoduje u mnie dreszczyku podniecenia
To, co warto rozważyć, to tzw spojrzenie w przyszłość. Rzeczywiście 60 latek może być jak najbardziej sprawny i mentalnie i fizycznie, mieć dużo więcej do zaoferowania (w każdej sferze) niż niejeden rówieśnik, jednak należałoby mieć świadomość, że długich szczęśliwych lat przed taką parą nie będzie, strata i osamotnienie jest tu nieuniknione. Średnia życia mężczyzn chyba nieco poszła w górę ale to chyba coś ok siedemdziesiątki, nie więcej. Sprawdziłam, wygląda na to, że 72 lata.

---------- Dopisano o 01:05 ---------- Poprzedni post napisano o 01:04 ----------

Napisane przez ARAKSJEL

(...)

Znam paru 60 latków+ w formie niezłej ...z telewizora

A ja nie tylko

[Hultaj]

Nio pewnie że są ,jak to leciało ..."Stary człowiek i morze" tylko morze podmywające plaże ,czyni szkody niewymierne jak w tym wypadku ...jak się wczytać w wypowiedzi ,co między wierszami stoi.

Znam paru 60 latków+ w formie niezłej ...z telewizora

czyli jak np. dożyjesz 98 to zakładasz, że przez ostatnich 40lat będziesz głupszy niż kiedykolwiek.

[ARAKSJEL]

Napisane przez laisla

No kurcze w sferze seksu ?? cóż takiego więcej będzie miał do zaoferowania niż 40 latek ,pomijając kwestie postawienia do pionu ,co akurat marna zaleta a różnica tych 20 latek jednak kolosalna wizualnie ,pan starszy co najwyżej bardziej oddany będzie ...co nie dziwota

No ja tam nie znam żadnego co maratona pobiegnie i 100kilo na klate wyciśnie ,oprócz tych co ich żona tyle waży

Napisane przez Hultaj

czyli jak np. dożyjesz 98 to zakładasz, że przez ostatnich 40lat będziesz głupszy niż kiedykolwiek.

Nie,zakładam że nie zmądrzeje w jakiś imponujący sposób ..co widać po pewnym panu ,udzielającym się dzielnie w polityce

[b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d]

Napisane przez Hultaj

no bez przesady; są 60latkowie którzy biegają w maratonach, robią szpagaty, skaczą na spadochronach czy uczą się nurkowania; a jak ktoś ma predyspozycje + całe życie intensywnie utrzymuje formę umysłową (mam na myśli naprawdę trening i ogarnianie tematów a nie chodzenie do pracy przez 40 lat i przekładanie papierów ;-)) to już nie wmawiajmy światu, że musi być z nim coś nie tak bo lata lecą. Każdemu lecą.
Teraz w ogóle wiek się wydłuża i coraz więcej jest 100latków; poza tym sporo ludzi jest oczywiście w kiepskiej formie ale wielu też nie dba o siebie, nie czarujmy się, + życie w stresie.

Jeśli chodzi o Ciebie autorko to jedyne co może dać Ci ten wątek to wygadanie się, to nie jest różnica wieku do zaakceptowania ani przez otoczenie, ani przez rodzinę; a skoro rodzina już 1 Twój związek rozbiła to nietrudno się domyślić, co będzie chciała zrobić z tym.
Poza tym melodramatyzujesz, skoro raz już bardzo kochałaś, to czemu nie miałabyś pokochać bardzo po raz 3.
Osobiście uważam, że masz jakieś braki emocjonalne, skoro w ogóle wplątałaś się w taki układ, no i że pewnie dlatego, że jesteś strasznie młoda; nie dałabym Waszemu związkowi dłużej niż kilka najbliższych miesięcy lub lat (nie wiem, 2? 3? 5? Rok? Pół? Obojętne), jak dla mnie takie układy są z góry skazane na porażkę, ale oczywiście, powodzenia i żyj po swojemu.

Zgadzam sie ze wszystkim. Zwiazek to dla mnie kosmos, ale jak mozna pisac, ze 60 latek jest jedna noga w grobie. Wszystkie osoby, ktore znam w wieku 60-70 lat sa calkowicie sprawne umyslowo i fizycznie. I sa o wiele bardziej aktywni niz moi 20letni znajomi.

[laisla]

Araksjel nie potrafię z Tobą pogadać w kwestii "co więcej ponad postawienie do pionu w różnych kategoriach wiekowych", sorki, braki w doświadczeniu Musiałby się ktoś wypowiedzieć, kto albo jest w tym wieku albo miał kochanka 60+.

[Hultaj]

Nie,zakładam że nie zmądrzeje w jakiś imponujący sposób ..

ale nikt nie każe nikomu cudownie mądrzeć :P

[Candy_lips]

Napisane przez Farmakopea

Ja tylko chcę powiedzieć, że nie wiem, czemu tak demonizujecie ten wiek, 60 lat w dzisiejszych czasach to raczej jesień życia, nie starość. W tym wieku jest się jeszcze często aktywnym zawodowo i całkiem sprawnym. Moja babcia przekroczyła siedemdziesiątkę już parę lat temu, a jest sprawna aż za bardzo. Nie dość, że jest w pełni sprawna fizycznie, sama sobie gotuje, sprząta itd, to jeszcze planuje remont domu, udziela korepetycji z matematyki i fizyki, śmiga ze szpadlem w ogrodzie, a jak jest okazja, to i setkę walnie i bawi się równo razem ze wszystkimi

A ja widzę tu już głosy o zmienianiu pieluch i tego typu zabiegach... Jeśli pan ma lat 60, a w życiu pracował raczej umysłowo, niż fizycznie (jak moja babcia), to wcale nie jest powiedziane, że starość się go ima. Ciało może mieć niezniszczone (bo i czym?), a wyćwiczony umysł wciąż całkiem sprawny.

Christopher Walken ma 71 lat, Tommy Lee Jones 68, Harrison Ford 72. Ja bym ich do trumny nie wysyłała jeszcze...

Ale to tak abstrahując, bo tak generalnie to też nie jestem jakoś przekonana w szczerość intencji z obu stron w tym związku. No, ale to, że pan może okazać się wyrachowanym dupkiem, to nie znaczy jednocześnie, że jest zniedołężniałym prykiem, jedną nogą stojącym w grobie, a drugą we własnych ekskrementach

To prawda, dlatego owszem, wypowiedzi o balkonikach itp to dla mnie też przesada, bo to naprawdę zależy. Moja babcia 66 lat i ma więcej energii czasem niż ja, wszystko sama robi energicznie. Fakt faktem , że wiadomo coś w zdrowiu częściej nie domaga niż u zdrowego człowieka, organy nigdy nie będą w tak dobrym stanie tak samo jak u 20 latka i 60 latka, 60 latek może czuć się dobrze, ale coś tam w środku już raczej będzie nie domagać i czasem coś może dokuczać, więc chociażby to może Ciebie męczyć jako młodą osobą. Młode osoby czasem też mają poważne choroby, ale jak są względnie zdrowe, a tu związek z 60 latkiem, który chory jakiś nie jest, ale coś tam niedomaga, to jednak może Ci to w końcu zacząć przeszkadzać, będziesz sama widziała, że Ty jesteś młoda, masz siły, on mniej i nie wszystko razem zrobicie, a Tobie może być smutno z tego powodu zwyczajnie, że Twój partner niedomaga.

Co innego jak oboje starsi, to wtedy inaczej się patrzy, ale jak jedna osoba młoda, drugie dużo starsza, to może Cię to przybijać, że on czuje się gorzej, tak po ludzku, że Ty jesteś zdrowa, on niezbyt, że ktoś kogo kochasz się starzeje, a Ty młoda. Nie wiem czy mam dobry tok myślenia, ale myślę, że tak może być. Mogłabyś się bawić, robić szalone rzeczy, a z nim nie do końca może tak być. Widzisz, jak pisałam moja babcia 66 lat i ma dużo energii, ale jednak z 20 latkiem też by na pewno nie mogło jej się ułożyć, to jest po prostu ogromna różnica wieku.

Chodzi o to, jak pisałam dla mnie po prostu ta różnica wieku to kosmos, chodzi głównie o sprawy światopoglądowe, samo to, że inne rzeczy mogą lubić zupełnie, zupełnie inne doświadczenie, inna dojrzałość- bo wybaczcie, nawet jak 20 latka jest dojrzała to co innego niż 60 latek. On nie wydaje mi się dojrzały, ale i tak to jest co innego. Nawet jeśli jest jak dziecko ,to róznica jest ogromna.

Dziecku nie zakazałabym temu związku, nie mam dziecka, ale tak by raczej było. Wiedziałabym, że jest dorosła i zakazać nie mogę, zakazy są bez sensu. Oczywiście jednak wyraziłabym swoje zdanie, to normalne.

---------- Dopisano o 03:08 ---------- Poprzedni post napisano o 02:49 ----------

Napisane przez Gosiaczek1969

moim zdaniem nie, kiepski materiał biologiczny, prawdopodobieństwo szybkiego owdowienia.... Ale to zależy od Autorki. bo może tego pragnie.

Chodzi mi o to że nie ma czasu tyle ile zwykle mają 20 latki na podjęcie decyzji.

A to nieprawda chyba. Póki facet domaga, więc tutaj nawet w wieku ok 60 lat może być ojcem i dla dziecka z tego co wiem nie niesie to żadnych konsekwencji. Tylko kobieta musi się pośpieszyć, bo wiadomo, szybciej spada płodność, u faceta spada dużo mniej, więc jak facet daje radę z seksem to i w wieku 60 lat może zostać ojcem albo i później, na pewno są przypadki. A wpływu na zdrowie dziecka z tego co słyszałam chyba to nie ma, chyba tylko starsza matka może mieć wpływ, ale facet z tego co wiem, to nie. Tak coś słyszałam, ale jeszcze poszperam. Nie ma jednak ukrywać i warto o tym pamiętać, że jeśli zdecydują się na dziecko, to mimo wszystko ciężar opieki pewnie dużo bardziej będzie na niej. Zazwyczaj faceci w tym wieku, nawet jeśli sprawni, to nie chcą chyba już bardzo dzieci, chociaż dla partnerki czasem pewnie się zgodza, ale nie pałają już pewnie ochota do zajmowania się zbyt. Wiadomo, wśród młodszych też tak bardzo często jest, ale tutaj może spotęgować to wiek.

[niebieskie_oczko]

Znam osoby po 60-tce i naprawdę nie czuć ich mogiłą Niektórzy nawet fajnie się trzymają, dbają o siebie itp. Trochę mnie śmieszy u niektórych założenie, że 60 lat = kraniec życia, demencja jakaś, niedołężność.

Ale nie zmienia to faktu, że taki związek 20 latki z 60 latkiem jest dla mnie chory i niesmaczny. Dziewczynie mniej się dziwię, bo widzę tutaj niezdrową fascynację, no ale dziadyga się ustawił fajnie: wychodzi na mądrego, doświadczonego mistrza, który sobie wychowuje uczennice.

Autorko, jeśli chciałabyś się pobawić, luźno traktowałabyś relację z nim to spoko. Nie miałabym zastrzeżeń, no ale jak ty piszesz, że kochasz, że jest to ten jedyny to po prostu miałabym radę, żebyś się szybo ogarnęła. Rozumiem, że możesz nie czuć się odpowiednio z rówieśnikami, ale pomiędzy rówieśnikiem a 60latkiem jest jeszcze szeroka gama innych facetów, którzy również mogą być inteligentnie i błyskotliwy. Poza tym masz 20 lat i piszesz, że nie chcesz dzieci. Ja w tym wieku również nie chciałam. Wiem, że nie każdy pragnie dziecka i to nie jest każdego cel, by te dzieci mieć, ale przychylam się do tego, że to tobie się prędzej zmieni zdanie w tej kwestii niż twojemu wybrankowi.

A na miejscu twoich rodziców miałabym ogromną trudność, aby taki związek zaakceptować. Dla mnie osobiście to nie jest normalne.

[Narrhien]

Jezu no moja babcia też jest super energiczna i żywa, jak szliśmy w góry to płuca wypluwałam, a babcia niczym sarenka skakała po zboczach, boróweczki zbierając swoim wnusiom. Nie potrafi siedzieć, cały czas pracuje i to za granicą, jest samodzielna, silna i w ogóle.

Nie zmienia to faktu, że ma okropne żylaki, problemy z wątrobą, nerkami, cukrzycę, lekko opóźnione reakcje i szereg innych, pomniejszych dolegliwości. Bo jest już stara. Ciało się zużywa. Starsze osoby chorują częściej niż młode nie dlatego, że wylosowali najkrótszy patyczek, tylko dlatego, że ich organizmy po wielu latach życia po prostu zaczynają nawalać i to jest naturalna kolej rzeczy.

Zastanów się nad tym.


Już pomijam fakt, że spotykacie się od grudnia i ty go już tak straaaaasznie kochasz. W zasadzie to ja jestem za tym, żebyś z nim zamieszkała. Klapki z oczu opadną ci błyskawicznie!

A tak na koniec - z dedykacją dla Autorki, polecam od 3.35

[201607040946]

Moim zdaniem ta relacja jest chora.

[Eluvtus]

Znam taki przypadek, ale oni się chowają, i w tym przypadku to jest najlepsze wyjście.


Myślałaś o społeczeństwie? Jeśli wam się na dłużej nie uda (jest spore ryzyko, że jesteś tylko rozrywką na resztę życia) to jak się będzie miało życie w społeczeństwie? Gdybyś była moją sąsiadką , byłabym bardzo zniesmaczona. Pomyśl też o swojej rodzinie. Nie co powiedzą, ale jak się poczują. Przykro mi, ale taki związek śmierdzi nieświeżością.

To związek bez przyszłości, więc mieszkanie razem jest zupełnie niepotrzebne. Do niczego nie dojdziecie w nim.
Gdyby jemu na tobie zależało (tak jak w przypadku mojej p) to by chciał cię zostawić, bo on ma życie za sobą, a Ty zaczynasz. I co jeśli to się skończy, a skończy na pewno niedługo?

Egoizm mężczyzny, głupota kobiety. Jak już kochasz bez pamięci, to ukryj to, dla swojego dobra społecznego, bo niestety, ale w tym przypadku zdanie innych może Ci bardzo ładnie zniszczyć życie.

[201605161006]

Dla mnie różnica większa, niż około 10 lat to patologia, a jeśli starsza strona ma 30 lat lub mniej, czyli młodsza będzie miała 20 lub mniej to już w ogóle. 40 lat różnicy to mi się w głowie nie mieści i nie wierzę, że w takim związku może zaistnieć miłość.

[2016070953]

za bardzo generalizujesz i za ostro oceniasz- a co jest patologicznego w różnicy wieku większej niż 10 lat? 9 lat to ok a już 10 to patologia?

[Luba]

Napisane przez Narrhien

Jezu no moja babcia też jest super energiczna i żywa, jak szliśmy w góry to płuca wypluwałam, a babcia niczym sarenka skakała po zboczach, boróweczki zbierając swoim wnusiom. Nie potrafi siedzieć, cały czas pracuje i to za granicą, jest samodzielna, silna i w ogóle.

Nie zmienia to faktu, że ma okropne żylaki, problemy z wątrobą, nerkami, cukrzycę, lekko opóźnione reakcje i szereg innych, pomniejszych dolegliwości. Bo jest już stara. Ciało się zużywa. Starsze osoby chorują częściej niż młode nie dlatego, że wylosowali najkrótszy patyczek, tylko dlatego, że ich organizmy po wielu latach życia po prostu zaczynają nawalać i to jest naturalna kolej rzeczy.

Zastanów się nad tym.

Właśnie o tym pisałam. Także o tym, że delikwent nie pamięta, że daną historię już opowiadał i o drobiazgach, które są małymi sygnałami starzenia się mózguitd. Jeśli się z kims jest blisko to widać, że ten ktoś zaczyna miec braki, mimo tego, że jest jakiż to aktywny.
Akurat moi znajomi, rodzina w tym wieku, to w przeważającej części lekarze, wczesniej szkolący się, rozwijajacy itp czyli mózgi powinni miec wytrenowane lepiej niż Jadzia z magla I mają, nie przeczę. Ale gorzej niż ich młodsi koledzy.
Ludzie, myslicie,że ciało się starzeje, wątroba, serce a mózg nie? no to się mylicie ogromnie. Można to starzenie opózniać, można mózg ćwiczyć ale nie zatrzyma się tego.

[b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d]

Napisane przez Luba

Właśnie o tym pisałam. Także o tym, że delikwent nie pamięta, że daną historię już opowiadał i o drobiazgach, które są małymi sygnałami starzenia się mózguitd. Jeśli się z kims jest blisko to widać, że ten ktoś zaczyna miec braki, mimo tego, że jest jakiż to aktywny.
Akurat moi znajomi, rodzina w tym wieku, to w przeważającej części lekarze, wczesniej szkolący się, rozwijajacy itp czyli mózgi powinni miec wytrenowane lepiej niż Jadzia z magla I mają, nie przeczę. Ale gorzej niż ich młodsi koledzy.
Ludzie, myslicie,że ciało się starzeje, wątroba, serce a mózg nie? no to się mylicie ogromnie. Można to starzenie opózniać, można mózg ćwiczyć ale nie zatrzyma się tego.

Kazdy sie starzeje, to logiczne. Mysle ze chodzilo raczej o ta rychla smierc, podawanie kaczki i podcieranie za 2 lata. Ludzie umieraja w przeroznym wieku, nikt nie przewidzi, czy pozyje jeszcze 2 lata czy 20. Zgadzam sie, ze organizm jest juz w gorszej kondycji, ale moj dziadek w wieku 90 lat nie choruje na nic, przy czym mam znajomych w wieku 20 lat chorujacych na wszystkie mozliwe choroby w tym na serce. Wiec po prostu bym tak nie generalizowala, ze po 60 to smierc czycha na kazdym rogu.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Candy_lips

A to nieprawda chyba. Póki facet domaga, więc tutaj nawet w wieku ok 60 lat może być ojcem i dla dziecka z tego co wiem nie niesie to żadnych konsekwencji. Tylko kobieta musi się pośpieszyć, bo wiadomo, szybciej spada płodność, u faceta spada dużo mniej, więc jak facet daje radę z seksem to i w wieku 60 lat może zostać ojcem albo i później, na pewno są przypadki. A wpływu na zdrowie dziecka z tego co słyszałam chyba to nie ma, chyba tylko starsza matka może mieć wpływ, ale facet z tego co wiem, to nie. Tak coś słyszałam, ale jeszcze poszperam. Nie ma jednak ukrywać i warto o tym pamiętać, że jeśli zdecydują się na dziecko, to mimo wszystko ciężar opieki pewnie dużo bardziej będzie na niej. Zazwyczaj faceci w tym wieku, nawet jeśli sprawni, to nie chcą chyba już bardzo dzieci, chociaż dla partnerki czasem pewnie się zgodza, ale nie pałają już pewnie ochota do zajmowania się zbyt. Wiadomo, wśród młodszych też tak bardzo często jest, ale tutaj może spotęgować to wiek.

No ja osobiście nie chciałabym za żadne skarby świata ojca TAK starego. To znaczy jakby już był, to trudno Ale nie zgodzę się, że ojciec w wieku dziadka to jest zupełnie bez znaczenia dla dziecka. No weź. To, że facet nie przechodzi zupełnego wyłączenia płodności jak kobieta koło 50tki, nie wynika, że jego materiał genetyczny się nie starzeje (z tego co wiem, bardzo często zdarzają się poronienia ciaż 'autorstwa' starych mężczyzn, nawet kiedy matka nie ma jeszcze 30tki, jak i rośnie ryzyko chorób genetycznych u dzieci spłodzonych przez starców). A poza tym, robienie dzieci w podeszłym wieku to już po prostu najczystszej wody głupota, bo do wychowania dzieci trzeba mieć:
- czas mierzony w dziesiątkach lat,
- siły mierzone w krzepkości konia
Żyć trzeba z głową, a nie tylko z gonadami.

[Lemmy is God]

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;46600002]Kazdy sie starzeje, to logiczne. Mysle ze chodzilo raczej o ta rychla smierc, podawanie kaczki i podcieranie za 2 lata. Ludzie umieraja w przeroznym wieku, nikt nie przewidzi, czy pozyje jeszcze 2 lata czy 20. Zgadzam sie, ze organizm jest juz w gorszej kondycji, ale moj dziadek w wieku 90 lat nie choruje na nic, przy czym mam znajomych w wieku 20 lat chorujacych na wszystkie mozliwe choroby w tym na serce. Wiec po prostu bym tak nie generalizowala, ze po 60 to smierc czycha na kazdym rogu.[/QUOTE]


Jednak dużo więcej ludzi umiera po 60-tce niż po 20-tce. Do tego nawet jeśli pan zacznie niedomagać za 10 lat to autorka będzie miała ledwo trzydziestkę i to nie jest imho super wiek na bycie pielęgniarką schorowanego i starszego męża. Bo ona nadal będzie młoda, nawet za te 10-15 lat nie będzie w wieku co najmniej średnim.

To że młodzi ludzie też chorują i umierają to owszem, jednak wraz z wiekiem ryzyko chorób wzrasta i sprawność się obniża, nawet jeśli jest człowiek w świetnej kondycji w danym momencie. Bo pan ma sześćdziesiątkę ale wiecznie jej nie będzie miał i coraz młodszy się nie staje i zdrowie coraz mocniej może szwankować.

Moi znajomi w tym wieku nie stoją nad grobem, jednak mają problemy z sercem, są po zawałach, problemy ze wzrokiem coraz większe, cukrzyca, wątroba nie domaga, płucne choroby etc.

[b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d]

Napisane przez Lemmy is God

Jednak dużo więcej ludzi umiera po 60-tce niż po 20-tce. Do tego nawet jeśli pan zacznie niedomagać za 10 lat to autorka będzie miała ledwo trzydziestkę i to nie jest imho super wiek na bycie pielęgniarką schorowanego i starszego męża. Bo ona nadal będzie młoda, nawet za te 10-15 lat nie będzie w wieku co najmniej średnim.

To że młodzi ludzie też chorują i umierają to owszem, jednak wraz z wiekiem ryzyko chorób wzrasta i sprawność się obniża, nawet jeśli jest człowiek w świetnej kondycji w danym momencie. Bo pan ma sześćdziesiątkę ale wiecznie jej nie będzie miał i coraz młodszy się nie staje i zdrowie coraz mocniej może szwankować.

Moi znajomi w tym wieku nie stoją nad grobem, jednak mają problemy z sercem, są po zawałach, problemy ze wzrokiem coraz większe, cukrzyca, wątroba nie domaga, płucne choroby etc.

Prosze czytac ze zrozumieniem! Nigdzie nie pochwalam zwiazku mlodej dziewczyny ze starszym panem. Jednak dziwi mnie poglad wielu ludzi na poczatku watku, ze 60 latek jest juz jedna noga w grobie. Tyle.

[pffe]

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;46600596]Prosze czytac ze zrozumieniem! Nigdzie nie pochwalam zwiazku mlodej dziewczyny ze starszym panem. Jednak dziwi mnie poglad wielu ludzi na poczatku watku, ze 60 latek jest juz jedna noga w grobie. Tyle.[/QUOTE]
w porównaniu z 20-letnią dziewczyną? no to owszem, ona na początku życia, on na końcu.

[201605161006]

Napisane przez hardgirl123

za bardzo generalizujesz i za ostro oceniasz- a co jest patologicznego w różnicy wieku większej niż 10 lat? 9 lat to ok a już 10 to patologia?

Napisałam ''około'' bo wszystko zależy też od osoby, nie określiłam ściśle, że 10 lat ok, 10 i pół już nie.

[Lemmy is God]

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;46600596]Prosze czytac ze zrozumieniem! Nigdzie nie pochwalam zwiazku mlodej dziewczyny ze starszym panem. Jednak dziwi mnie poglad wielu ludzi na poczatku watku, ze 60 latek jest juz jedna noga w grobie. Tyle.[/QUOTE]


Jest dużo bardziej jedną nogą w grobie niż 30 latek. Przeciętna długość życia mężczyzny w Polsce to 72 lata (dane za 2012)

[pffe]

Napisane przez takasobie93

Napisałam ''około'' bo wszystko zależy też od osoby, nie określiłam ściśle, że 10 lat ok, 10 i pół już nie.

też nie przesadzaj. 10 lat różnicy a 40 to jest ogromny skok w czasie, całe pokolenie.

[Niedopowiedzenia]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4660013 5]No ja osobiście nie chciałabym za żadne skarby świata ojca TAK starego. To znaczy jakby już był, to trudno Ale nie zgodzę się, że ojciec w wieku dziadka to jest zupełnie bez znaczenia dla dziecka. No weź. To, że facet nie przechodzi zupełnego wyłączenia płodności jak kobieta koło 50tki, nie wynika, że jego materiał genetyczny się nie starzeje (z tego co wiem, bardzo często zdarzają się poronienia ciaż 'autorstwa' starych mężczyzn, nawet kiedy matka nie ma jeszcze 30tki, jak i rośnie ryzyko chorób genetycznych u dzieci spłodzonych przez starców). A poza tym, robienie dzieci w podeszłym wieku to już po prostu najczystszej wody głupota, bo do wychowania dzieci trzeba mieć:
- czas mierzony w dziesiątkach lat,
- siły mierzone w krzepkości konia
Żyć trzeba z głową, a nie tylko z gonadami.[/QUOTE]

Dokładnie

[lilianaX]

Napisane przez cava

60cioletni lowelas łapiący się za 20to letnią dziewczynę jest osoba pozbawiona wartości.
Bo on miesza jej w głowie i pozwala na relację kradnącą jej młodość w momencie, który jest dośc kluczowy dla jej całego zycia.
Jest cynicznym egoistą.

Ja mam trochę ponad 40ci. jak sobie próbuje wyobrazić związek z 20to latkiem ... to nawet jakby mnie pogibało i bym ię zakochała, to jednak z tej miłości myślałabym o tym co najlepsze dla mego młodocianego Romeo. Czyli JEGO los, bo ja swoje zycie juz mam dośc dobrze przeyte.

A 60cio letni z przeproszeniem piernik co mysli? Ze bedzie miał pielęgniarkę z opcją łóżkową?
To jest cyniczne niszczenie zycia dziewczynie dla włąsnej , chwilowej
wygody.
ZWŁASZCZA miłość, tego nie tłumaczy. W opcji takiego auroczenia,
bierze się doopę w troki i proponuje przyjaźń a nie wspólne
mieszkanie 20tki z 60ciolatkiem.

Niestety czytajac posta autorki watku mialam takie same refleksje.

Dziewczynie sie w sumie nie dziwie. Jest jeszcze bardzo mloda, brakuje je doswiadczenia, no i dojrzalosci, o czym swiadczy chocby lek przed reakcja rodzicow. Przezywa fascynacje dojrzaloscia i erudycja wybranka, przy ktorym rowiesnicy, majacy jeszcze poniekad fju bzdziu w glowach, wypadaja slabo.

Natomiast zastanawia mnie, co musi miec w glowie 60letni -nazwijmy rzecz po imieniu - starszy pan, proponujacy zwiazek i wspolne zamieszkanie dziewczynie, ktora ledwo wyszla z wieku nastoletniego i moglabybyc jego wnuczka?? Jak on to widzi, chocby w perpektywie najblizszych 10 lat?

Sorry, ale ciezko mi uwierzyc, ze autorka tego watku nie jest trollem.

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez hardgirl123

za bardzo generalizujesz i za ostro oceniasz- a co jest patologicznego w różnicy wieku większej niż 10 lat? 9 lat to ok a już 10 to patologia?

No właśnie. Poza tym nawet 25 lat różnicy,jeśli dziewczyna ma 20 parę to nie tak wiele,bo facet wtedy jeszcze do grobu nie zmierza. Może tatusiowanie,itp,ale ja mówię z perspektywy osoby,której rodzicom się do dziecka nie spieszyło,więc dla mnie wiek ojcowski jest trochę przesunięty.

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez niebieskie_oczko

A na miejscu twoich rodziców miałabym ogromną trudność, aby taki związek zaakceptować. Dla mnie osobiście to nie jest normalne.

Właśnie,dla moich rodziców byłoby ciężko zaakceptować związek z mężczyzną 10,15,20 czy 25 lat starszym,a co dopiero 40.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez lilianaX

Jak on to widzi, chocby w perpektywie najblizszych 10 lat?

Daj spokój, przecież w tym wieku nie patrzy się tak daleko

No facio jest niezły agent, trzeba przyznać. Ale to dość typowe w środowiskach artystycznych (szeroko pojętych). Normalnie 'mistrz i gosia', o pardon - gąsia