Kilka kilo mniej - chudniemy zdrowo !

[lolly_girl]

Napisane przez --Olka--

Miałam dużo stresu związanego z egzaminem i pomyślałam sobie - jeden batonik nie zaszkodzi. A jak już go zjadąłm to koniec. Doszłam do wniosku, że nigdy nie schudnę, bo jestem do niczego. A te zdjęcia ogladąłam... Straszne... Nawet jakbym się katowała to nigdy tak wyglądać nie będę.

też mam stresik maturalny, ale starałam się nie zgrzeszyc i mi się udało.
jadłam dużo owszem, ale nic kalorycznego i nie dozwolonego na mojej diecie.
czasami także dochodze do takiego wniosku szczegolnie jak patrzę na te wszystkie szczuplutkie dziewczyny że one mogą tak ładnie wyglądac a ja nie
co do zdjęc tez nigdy nie bede tak wygladac, az mnie skreca zazdrosc gdy na to patrzę wrrr
podchodziłam do diet juz duuuzo razy, za każdym razem przegrywałam sama ze sobą! po prsotu myslalam "a to jednak zaczne od jutra a dzisiaj się najem"- to myslenie jest błędne. teraz zaparłam się sama w sobie i mówię "musze schudnac i w koncu pokazac sobie, ze może jestem w stanie czegos dotrzymac, jakiegos postanowienia", wiadomo, że są lepsze i gorsze dni, ale ja wierzę w Ciebie i w innych bo dużo osób już schudło i jest to możliwe

[--Olka--]

Ja może nie ważę jakoś tragicznie, ale chciałabym móc założyć spodenki... Czy fajną bluzkę na ramiączka... A tak to tu fałda, tam fałda... Mam sporo ubrań, ale w każdym wyglądam źle. I nie mam w efekcie w co się ubrać... A teraz już lato.
Miałam co prawda nie maturę, ale pierwszy egzamin w sesji letniej (jestem na I roku studiów). Wszystko jest nowe i przerażające. Dobra. Nie ma co się rozczulać. Biorę się za siebie i już. Postanowiłam sobie, że zacznę biegać. Ciekawe co z tego wyjdzie.

[lolly_girl]

Napisane przez --Olka--

Ja może nie ważę jakoś tragicznie, ale chciałabym móc założyć spodenki... Czy fajną bluzkę na ramiączka... A tak to tu fałda, tam fałda... Mam sporo ubrań, ale w każdym wyglądam źle. I nie mam w efekcie w co się ubrać... A teraz już lato.
Miałam co prawda nie maturę, ale pierwszy egzamin w sesji letniej (jestem na I roku studiów). Wszystko jest nowe i przerażające. Dobra. Nie ma co się rozczulać. Biorę się za siebie i już. Postanowiłam sobie, że zacznę biegać. Ciekawe co z tego wyjdzie.

ja na przykład nie nawidzę biegac. wolę przejsc 15km niż przebiec pół. dlatego za to się nawet nie zabieram, po prsotu nie lubię:P
bierz się za siebie, bo warto!

[--Olka--]

Biorę, biorę. Poczytałam właśnie informacje o tym jak najlepiej zacząć biegać... i zrezygnowałam. Postanowiłam maszerować codziennie około 30-60 minut (mam zamiar wieczorem... może być?). Dużo osób pisało, że efektem biegania może być rozrost masy mięśniowej. A ja nie chcę. Mam i tak męską sylwetkę.
Bardzo dziękuję za zainteresowanie lolly_girl. Nie spodziewałam się, że Ktoś może zainteresować się moim odchudzaniem. Teraz mam jeszcze większą motywację.

[monisia_89]

powiedzcie czy mam jeszcze jakieś szanse do sierpnia schudnąć 10 kg... waze 85 kg przy wzroście 183 ale niby nie wygladam bardzo xle ale 10 -8 kg chciałabym zrzucić baardzo... na poczatku musze poprawić swoja przemianę materii bo jest baaardzo wolna....głodzenie tez u mnie nie przejdzie... fakt może nie zalezy tyle żeby wchodzić dizennie na wage i sie prsić żeby pokazala 2 kg mniej bardziej mi zalezy na utracie cm z tali i bioder najbardziej (105 cm ). Co ja mam zrobić ??

[justyna2639]

Napisane przez monisia_89

powiedzcie czy mam jeszcze jakieś szanse do sierpnia schudnąć 10 kg... waze 85 kg przy wzroście 183 ale niby nie wygladam bardzo xle ale 10 -8 kg chciałabym zrzucić baardzo... na poczatku musze poprawić swoja przemianę materii bo jest baaardzo wolna....głodzenie tez u mnie nie przejdzie... fakt może nie zalezy tyle żeby wchodzić dizennie na wage i sie prsić żeby pokazala 2 kg mniej bardziej mi zalezy na utracie cm z tali i bioder najbardziej (105 cm ). Co ja mam zrobić ??

mysle ze jesli bedziesz duzo pracowac nad soba, trzymac sie jakiejs dietki, cwiczyc, to z pewnoscia Ci sie uda. wazne jest zebys byla w zgodzie ze soba. sprobuj diete plaz poludniowych, i pamietaj zeby jesc 3 godzinki przed pojsciem spac a nie wiecej, bo to wlasnie spowalnia przemiane materii. a z talii i bioder schudniesz, jesli bedziesz cwiczyc regularnie, to jest bardzo wazne zeby cwiczenia byly systematyczne. do sierpnia jest jeszcze troche czasu wiec mysle ze powinno Ci sie udac skoro ja zrzucilam 8 kg w niecaly miesiac to Tobie tez sie uda do sierpnia trzymam za Ciebie kciuki

lolly_girl milo mi ze tak myslisz dziekuje bardzo w sumie to pewnie trzoche szkoda by mi bylo tego, co juz osiagnelam, ale to do czego daze ciagle wydaje mi sie nierealne. wiem ze moge schudnac, ze to jest do zrobienia, jesli bede duzo pracowac, ale od kilku lat juz tak wygladam, chce to zmienic, ale ciagle wydaje mi sie to jakies odlegle, przy tym ze moja waga nie zmienia sie od prawie 2 tygodni czasem mam wrazenie ze im bardziej chce schudnac, tym mniej mi to wychodzi (trzymam sie wszystkich wyrzeczen, ale waga ani rusz)

[monisia_89]

Napisane przez justyna2639

mysle ze jesli bedziesz duzo pracowac nad soba, trzymac sie jakiejs dietki, cwiczyc, to z pewnoscia Ci sie uda. wazne jest zebys byla w zgodzie ze soba. sprobuj diete plaz poludniowych, i pamietaj zeby jesc 3 godzinki przed pojsciem spac a nie wiecej, bo to wlasnie spowalnia przemiane materii. a z talii i bioder schudniesz, jesli bedziesz cwiczyc regularnie, to jest bardzo wazne zeby cwiczenia byly systematyczne. do sierpnia jest jeszcze troche czasu wiec mysle ze powinno Ci sie udac skoro ja zrzucilam 8 kg w niecaly miesiac to Tobie tez sie uda do sierpnia trzymam za Ciebie kciuki

dzieki za wsparcie słuchaj jak Ci sę udalo 8 kg w niecały miesiac ?? <wow> ćwiczyłas dużo. Wogule pochwal się tak skrutowo co jeszcze jak ćwiczysz czego unikasz

[Red_Dream]

Justyna- pisaałaś tu o wahaniu nastrojów. Otóż to jest u mnie największy przeciwnik odchudzania.. jednego dnia jestem pewna że schudnę i z uśmiechem odmawiam ciastka, drugiego moje myśli wyglądają tak: ej tam, wcale nie jest tak źle, kilka fałdek tu i tam, i tak nie schudnę, bo ile razy już próbowałam ?"

No właśnie te kilka fałdek ... to moje duże zmartwienie. Czuję się przez nie gruba. Teraz na szczęście coaz rzadziej mam wrażenie, że nie muszę schudnąć. Bo widzę efekt w postaci brzuszka- lekko spłaszczony i już wyglądam sto razy lepiej

a w weekend sobie trochę popuściłam, wczoraj zjadłam na kolację naleśnika i ryż z cynamonem i cukrem i wiśniami ale powiem że i tak, bo weekendy to u mnie głównie było wielkie przejedzenie ( potrafiłam zjeść z 10 kawałków ciasta, pol czekolady, slodki jogurt i normalne posiilki w jeden dzien ...)

a i jeszcze odkryłam że mnie bardzo spłaszcza brzuszek niejedzenie po 18stej- to bardzo trudne, jednak może u mnie skuteczne. Wczesniej nie umialam sobie odmowic kolacji, a jadlam niedużo ale malutko chudłam teraz widzę po brzusiu że zaraz po niezjedzeniu kolacji on chudnie i chudnie...

to się rozpisałam pozdrawiam Was trzymajcie się ;***

[lena1991]

Dzisiaj kolejny dzien wytrzymany i rano.. stanelam na wage... nic nie ruszylo.. ale to dopiero 6 dzien.. Ale zakladajac spodnie zauwazylam roznice, bylam zmuszona do zlozenia spodni ktorych nie cierpie, bo strasznie mnie uwieraly i ledwie sie zapinalam... dzis zapielam bez problemow i prawie mnie nie uwieraly

[agness51]

Napisane przez monisia_89

powiedzcie czy mam jeszcze jakieś szanse do sierpnia schudnąć 10 kg... waze 85 kg przy wzroście 183 ale niby nie wygladam bardzo xle ale 10 -8 kg chciałabym zrzucić baardzo... na poczatku musze poprawić swoja przemianę materii bo jest baaardzo wolna....głodzenie tez u mnie nie przejdzie... fakt może nie zalezy tyle żeby wchodzić dizennie na wage i sie prsić żeby pokazala 2 kg mniej bardziej mi zalezy na utracie cm z tali i bioder najbardziej (105 cm ). Co ja mam zrobić ??

Ćwicz regularnie i zdrowo się odżywiaj
Nie żadne tam diety - cud

Napisane przez Red_Dream

a i jeszcze odkryłam że mnie bardzo spłaszcza brzuszek niejedzenie po 18stej- to bardzo trudne, jednak może u mnie skuteczne. Wczesniej nie umialam sobie odmowic kolacji, a jadlam niedużo ale malutko chudłam teraz widzę po brzusiu że zaraz po niezjedzeniu kolacji on chudnie i chudnie...

Takim niejedzeniem po 18 tylko spowalniasz metabolizm
Może i na początku Ci się wydaje,że brzuch jest bardziej płaski jednak po upływie czasu przemiana Ci się spowolni na tyle,że nie będziesz chudła,lub będziesz chudła z ogromnym trudem

[--Olka--]

Napisane przez Red_Dream

Justyna- pisaałaś tu o wahaniu nastrojów. Otóż to jest u mnie największy przeciwnik odchudzania.. jednego dnia jestem pewna że schudnę i z uśmiechem odmawiam ciastka, drugiego moje myśli wyglądają tak: ej tam, wcale nie jest tak źle, kilka fałdek tu i tam, i tak nie schudnę, bo ile razy już próbowałam ?"

Ehh. Dokładnie. Lepiej bym tego nie ujęła... Myślę sobie wtedy - przecież są grubsi ludzie niż ja. A zresztą i tak jestem brzydka, to co za różnica czy szczupła czy grubsza? Ale teraz dam radę. Dziś przeszłam już ciężką próbę. W sklepie wprost sięgałam już po czekoladę. Pomyślałam, że mogę zacząć dietę od jutra. Ale na szczęście udało mi się powstrzymać. Mam nadzieję, że tak będzie już zawsze.

[anniaa]

monisia wiesz 10 kg to jest sporo. choc gdybys chudął 1 kg tygodniowo to jest szansa tylko musisz wziąsc sie za porzadne diete ( nie zadne głodówki czy diety typu 1000 kcal )
plus cwiczenia trenign siłowy +aeroby/interwały. odejmij od swojego zapotrzebowania ok 200-300 kcal nie wiecej bo nie ma sensu jak i tak waga powinna spadac w dół .pamietaj wazne sa cm , poziom tłuszczu w organizmie a nie waga

Red tak jak wspominała Agnes plus to ze kazde dodatkowe kcal spowoduja u ciebie tycie.

[martyna82]

A ja w sobotę sobie przekułam pępek tak ślicznie wygląda, cudnie. Muszę jeszcze uzyskać piękny brzuszek nie narzekam ale może być lepszy.

[Agata1983]

Napisane przez martyna82

A ja w sobotę sobie przekułam pępek tak ślicznie wygląda, cudnie. Muszę jeszcze uzyskać piękny brzuszek nie narzekam ale może być lepszy.

Ja mam kolczyk w pępku chyba od 8 lat i mam nadzieję, że w tym roku w lecie wreszcie będzie znów wyglądał na moim brzuszku tak pięknie, jak na początku To w końcu też jakaś motywacja, nie

Ja nadal stoję w miejscu, ale jestem i tak szczęśliwa, bo w weekend troszkę sobie pofolgowałam i mimo tego waga nadal taka sama. Teraz znów się za siebie biorę

Pozdrawiam słonecznie

[--Olka--]

Na pewno damy radę. Mam pytanie - może głupie, ale nie wiem. Otóż lepiej jest maszerować po 30 minut codziennie czy po godzinie co 2 dni?

[anesiaa]

Ja może nie 10 kg tylko 3 kg ale tez chce schudnąć ...;(

[lena1991]

Napisane przez --Olka--

Na pewno damy radę. Mam pytanie - może głupie, ale nie wiem. Otóż lepiej jest maszerować po 30 minut codziennie czy po godzinie co 2 dni?

najlepiej po godzinie codziennie to nie jest dużo
ja zamiast dojezdzac do szkoly to sobie maszeruje 3km rano i 3km po lekcjach. Zawsze może to coś dać.

[justyna2639]

Napisane przez monisia_89

dzieki za wsparcie słuchaj jak Ci sę udalo 8 kg w niecały miesiac ?? <wow> ćwiczyłas dużo. Wogule pochwal się tak skrutowo co jeszcze jak ćwiczysz czego unikasz

zajrzyj na str 20-21 tam wszystko napisalam

a co do wahania nastrojow to u mnie wszystko sprowadza sie do jednego wielkiego dola... ostatnio w szkole mam duzo stresow, w domu podobnie... no i to odchudzanie wszystko to jedna wielka porazka... nawet nie widac ze schudlam te 8 kilo

[lena1991]

Napisane przez justyna2639

zajrzyj na str 20-21 tam wszystko napisalam

a co do wahania nastrojow to u mnie wszystko sprowadza sie do jednego wielkiego dola... ostatnio w szkole mam duzo stresow, w domu podobnie... no i to odchudzanie wszystko to jedna wielka porazka... nawet nie widac ze schudlam te 8 kilo

aj, myślę, że widać i to całkiem porządnie. A po za tym.. nie czujesz różnicy kiedy zakładasz spodnie?
Pomyśl ile się napracowałas i pomyśl czy warto to tak łatwo przekreślić...

[justyna2639]

Napisane przez lena1991

aj, myślę, że widać i to całkiem porządnie. A po za tym.. nie czujesz różnicy kiedy zakładasz spodnie?
Pomyśl ile się napracowałas i pomyśl czy warto to tak łatwo przekreślić...

ja widze troche, ale nie wiem, chyba jakis slaby dzien dzisiaj mam... dziewczyny jak ja mam schudnac?

[WendyiStella]

Ja jednak ruszam z SB od jutra, wraz z siostrą. Wczoraj jeszcze cały dzień trapiły mnie wątpliwości co do tej diety.. No ale powiedzmy, że przemyślałam sprawe i spróbuję. A dziś był istny dzien grzchu - czeklada, 2 bułki, fasla o bretonsku, biszkopty.. scary... no nic - zaraz jade na zakupy i zaopatruję się na 3 dni SB

[lena1991]

Napisane przez justyna2639

ja widze troche, ale nie wiem, chyba jakis slaby dzien dzisiaj mam... dziewczyny jak ja mam schudnac?

dzisiaj się zrelaksuj, weź długą gorącą kąpiel. Włacz muzyke i poświęc się sobie. Nałóz balsamy, maseczki.. a jutro rano poczujesz się lepiej, mówię Ci. Powtarzaj sobie, że jesteś silna i dasz rade.
UDA CI SIĘ!

[justyna2639]

Napisane przez lena1991

dzisiaj się zrelaksuj, weź długą gorącą kąpiel. Włacz muzyke i poświęc się sobie. Nałóz balsamy, maseczki.. a jutro rano poczujesz się lepiej, mówię Ci. Powtarzaj sobie, że jesteś silna i dasz rade.
UDA CI SIĘ!

dzieki bardzo nie wiem czy to pomoze ale warto sprobowac

[Red_Dream]

Napisane przez agness51

Takim niejedzeniem po 18 tylko spowalniasz metabolizm
Może i na początku Ci się wydaje,że brzuch jest bardziej płaski jednak po upływie czasu przemiana Ci się spowolni na tyle,że nie będziesz chudła,lub będziesz chudła z ogromnym trudem

Hm, ja czytałam dużo relacji kobiet które dużo schudły i pisały że po 18 nic nie jadły. Ale faktycznie chyba nie dam rady- to jest bolesne, bo nie jeść nic przez 6 godzin- idę spać około północy- to głód jest bardzo odcuwalny. Zacznę jeść najpóźniej około 20-21. To i tak zmienia dużo, bo zawsze opychałam się na noc.

Napisane przez justyna2639

a co do wahania nastrojow to u mnie wszystko sprowadza sie do jednego wielkiego dola... ostatnio w szkole mam duzo stresow, w domu podobnie... no i to odchudzanie wszystko to jedna wielka porazka... nawet nie widac ze schudlam te 8 kilo

nie wierzę kochana... nikt Ci nie powiedział, że wyglądasz szczuplej? Sama nie widzisz zmniejszenie tkani na brzuszku czy nogach?
Wogóle musisz pomyśleć, że jak schudniesz, to uwierzysz w siebie i w to- że możesz. Chcesz, to znaczy, że możesz. Jesteś wyjątkowa i silna. Nie rezygnuj teraz szczególnie z diety- myślę, że to nie ten moment. To chyba by tylko spotęgowało całą beznadzieje związaną ze szkołą i domem, tak myślę. Trzymaj się cieplutko

Ostatnio biegałam ale slysze glosy ze to tylko powieksza mase miesni, myslicie ze biegajac okolo 20 minut dziennie tez to dziala w ten sposob? Znacie jeszcze jakis przyjemny sport, bo ja np nienawidzę ćwiczeń typu a6w lub jakichkolwiek innych, nie lubię jeżdzić na rowerku stacjonarnym, chyba ze jazda na rowerze zwykłym? Ile muszę przejechać minut żeby były jakieś fajne efekty? Wogóle rower jakie mięśnie wyrabia?

[lena1991]

rowerek zwykly wyrabia troche miesnie nog, posladkow, ale staja sie przyjemnie jedrne.. nie nabierasz dodatkowej masy jak po bieganie.. Jezeli duzo jezdzisz na rowerze to efekt jest naprawde widoczny... potrzeba conajmniej ok 8-10km dziennie chyba..

[Marzeniatko]

jestem, jestem. posłusznie się odmeldowuję.

zaniedbałam Was, wiem.. zaniedbałam. mam jednak poważne usprawiedliwienie
kończy się rok szkolny, wystawienie ocen i te sprawy i uczę się, uczę, uczę z przerwą na oddychanie.
taki niesamowity zapierdziel, że szok. nawet coś mi dietetysko nie wychodzi. no mówię Wam, masakra. po prostu. ale postaram się chociaż śledzić co się dzieje, nie tyle co pisać, ale chociaż czytać.

teraz to ja jestem całkowicie zielona, nie wiem co jak, gdzie. muszę się wczytać, ale jeszcze tyle innych wątków. jak wyrobię się do 0.00 to będzie dobrze

no nic, mam nadzieję, że mi wybaczycie tak długą nieobecność i nie zapomniałyście o mnie i co więcej przyjmiecie mnie znowu pod swoje skrzydła.

[--Olka--]

Pamiętamy Cię Marzenko. Nie martw się.
Właśnie wróciłam z "marszu". Chodziłam tylko 30 minut. Miałam zamiar dłużej, ale strasznie uwierały mnie buty. Jutro będę miała straszne odciski i pewnie małe zakwasy, bo łydki nieco "czuć". Ale tak to jest jak się przez pół roku nic nie robi. Będzie lepiej!

[avacorgan]

Ostatnio przeżywam mały kryzys, waga stanęła w miejscu, a moja silna wola słabnie i coraz częściej zdaża mi się podjeść coś niezdrowego (w minimalnych ilościach,ale zawsze). Coś mi się wydaje, że 10 kg to nierealny cel
Codziennie obiecuję sobie, że zacznę więcej ćwiczyć, ale tego nie robię

[--Olka--]

Doszłam dzisiaj do takiego wniosku - otóż muszę schudnąć! Ale tak serio. W końcu mam 20 lat. Kiedy ja będę szczupła jeśli teraz nic nie zrobię? Przzecież tylko przybywać kilosów mi będzie, a zrzucić coraz trudniej... Raz się żyje - a ja mam niby nigdy w życiu nie założyć spódniczki?! Co to to nie!!!

[ijaa]

Witojcie.

Ja wprowadziłam od wczoraj nową formę ruchu.
Do pracy i z pracy - w inne miejsca, też to dopiero dzisiaj będzie debiut - chodzę PIESZO.
Zajmuje mi to ok 35 minut w jedną stronę, dość żwawym marszem.
Świetnie się czułam po takim spacerze do domu. Zobaczymy jak będzie dalej.

Poza tym u mnie ok.
Trochę ostatnio siedzę, zamiast się ruszać, ale wyższa. Praca, nauka - chociaż przy tym drugim często Hula kręcę.

Dzisiaj wolne sobie zrobiłam. Pospałam. Zjadłam dobre śniadanie (w sumie już dwa), a teraz kawka i zasiadam do notatek. W Czwartek egzamin.