Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.

[kuki9]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Ostatnio nie tyle co zbulwersowała ale rozśmieszyła mnie sytuacja w poznańskiej Sephorze. Testowałam właśnie Signorinę (swoją drogą to chyba będzie zapach mojego życia ) gdy poczułam że ktoś się za mną czai
Wpierw pomyślałam że to pani z pytaniem czy może w czymś pomóc lub ochroniarz, ale to była kobieta około 30stki, raczej dobrze ubrana i umalowana. Speszyło mnie to, i odeszłam kawałek dalej, a ona jednym zwinnym ruchem ściągnęła tester Signoriny z półki i zaczęła przepsikiwać go do atomka. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby to był dwu lub trzy-mililitrowy atomek. Ale on miał z 20 ml Pani przepsikała sobie dyskretnie 1/5 flakona, rozejrzała się podejrzliwie i wyszła.

I jak tu się dziwić paniom pracującym w perfumeriach, że niechętnie robią próbki

Napisane przez dobbinka

Chyba nie wytrzymałabym i coś jej powiedziała.

No ja bym chyba nakablowała obsłudze

A swoja drogą czy nie uważacie, że to po prosto kradzież jest?Przepsikać 1-2 ml na spróbowanie to jest ok bo próbki mają takie pojemności.Ale 1/5 flakonu?

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez kuki9

No ja bym chyba nakablowała obsłudze

A swoja drogą czy nie uważacie, że to po prosto kradzież jest?Przepsikać 1-2 ml na spróbowanie to jest ok bo próbki mają takie pojemności.Ale 1/5 flakonu?

Szkoda, że ochrona pojawia się nie za tymi osobami co trzeba
Wiadomo, za wyfiolkowaną paniusią nie trzeba chodzić, zapewne stać ją na zakupy

[vilka80]

szok, w życiu nie przepsikałabym sobie nawet 1-2 ml bez zapytania, spaliłabym się ze wstydu, ale ludzie to mają tupet

[siarka40]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Ostatnio nie tyle co zbulwersowała ale rozśmieszyła mnie sytuacja w poznańskiej Sephorze.
(...)

Szczerze mówiąc, dziwię się, że to Cię rozbawiło, a nie zbulwersowało - to przecież jest zachowanie skandaliczne.

Napisane przez kuki9

A swoja drogą czy nie uważacie, że to po prosto kradzież jest?Przepsikać 1-2 ml na spróbowanie to jest ok bo próbki mają takie pojemności.Ale 1/5 flakonu?

Ja tak uważam. I to wyjątkowo bezczelna, bo niemal na oczach obsługi.
I mimo, że potrafię spsikać samowolnie blotterek, to jednak o możliwość przepsikania do fiolki nawet głupiego mililitra, zapytałabym.

[_kapryska_]

Też uważam, to za kradzież

[królewna z drewna]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Ostatnio nie tyle co zbulwersowała ale rozśmieszyła mnie sytuacja w poznańskiej Sephorze. Testowałam właśnie Signorinę (swoją drogą to chyba będzie zapach mojego życia ) gdy poczułam że ktoś się za mną czai
Wpierw pomyślałam że to pani z pytaniem czy może w czymś pomóc lub ochroniarz, ale to była kobieta około 30stki, raczej dobrze ubrana i umalowana. Speszyło mnie to, i odeszłam kawałek dalej, a ona jednym zwinnym ruchem ściągnęła tester Signoriny z półki i zaczęła przepsikiwać go do atomka. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby to był dwu lub trzy-mililitrowy atomek. Ale on miał z 20 ml Pani przepsikała sobie dyskretnie 1/5 flakona, rozejrzała się podejrzliwie i wyszła.

I jak tu się dziwić paniom pracującym w perfumeriach, że niechętnie robią próbki

[elizabarbara]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Ostatnio nie tyle co zbulwersowała ale rozśmieszyła mnie sytuacja w poznańskiej Sephorze. Testowałam właśnie Signorinę (swoją drogą to chyba będzie zapach mojego życia ) gdy poczułam że ktoś się za mną czai
Wpierw pomyślałam że to pani z pytaniem czy może w czymś pomóc lub ochroniarz, ale to była kobieta około 30stki, raczej dobrze ubrana i umalowana. Speszyło mnie to, i odeszłam kawałek dalej, a ona jednym zwinnym ruchem ściągnęła tester Signoriny z półki i zaczęła przepsikiwać go do atomka. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby to był dwu lub trzy-mililitrowy atomek. Ale on miał z 20 ml Pani przepsikała sobie dyskretnie 1/5 flakona, rozejrzała się podejrzliwie i wyszła.

I jak tu się dziwić paniom pracującym w perfumeriach, że niechętnie robią próbki

Skubana, pomysłowe
Pewnie dlatego potem nie chca nam nawet 1ml we fiolce zrobic
Testerow nie maja

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez siarka40

Szczerze mówiąc, dziwię się, że to Cię rozbawiło, a nie zbulwersowało - to przecież jest zachowanie skandaliczne.


Ja tak uważam. I to wyjątkowo bezczelna, bo niemal na oczach obsługi.
I mimo, że potrafię spsikać samowolnie blotterek, to jednak o możliwość przepsikania do fiolki nawet głupiego mililitra, zapytałabym.

Szczerze mówiąc widok kobiety którą ewidentnie stać na te perfumy, przepsikującą do atomizera 20 ml wprawił mnie w lekki szok no i trochę rozbawił. Bo to coś takiego jak wynoszenie odgryzionego testera szminki w ustach, jest po prostu śmieszne/żałosne/skandaliczne.
Apropos ochrony, to przyznaje ze smutkiem że pan ochroniarz widział tą sytuację, ale dyskretnie się oddalił Nie wiem po co oni tam są. Chyba po to żeby chodzić za porządnymi wizażankami

Teraz żałuję, że nie zareagowałam, ale w perfumeriach raczej nie jestem traktowana poważnie Mam 20 lat i buźkę 15letniej dziewczynki, nawiążę do innej bulwersującej sytuacji, testowałam kiedyś DKNY w Sephorze właśnie, było to całkiem niedawno, a tu przychodzi do mnie pani mówi mi że perfumy to nie są zabawki i żebym przyszła z mamą
Ręce opadły, ale miałam wielką satysfakcję kupując ten flakon

[golgie]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Szczerze mówiąc widok kobiety którą ewidentnie stać na te perfumy, przepsikującą do atomizera 20 ml wprawił mnie w lekki szok no i trochę rozbawił. Bo to coś takiego jak wynoszenie odgryzionego testera szminki w ustach, jest po prostu śmieszne/żałosne/skandaliczne.
Apropos ochrony, to przyznaje ze smutkiem że pan ochroniarz widział tą sytuację, ale dyskretnie się oddalił Nie wiem po co oni tam są. Chyba po to żeby chodzić za porządnymi wizażankami

Teraz żałuję, że nie zareagowałam, ale w perfumeriach raczej nie jestem traktowana poważnie Mam 20 lat i buźkę 15letniej dziewczynki, nawiążę do innej bulwersującej sytuacji, testowałam kiedyś DKNY w Sephorze właśnie, było to całkiem niedawno, a tu przychodzi do mnie pani mówi mi że perfumy to nie są zabawki i żebym przyszła z mamą
Ręce opadły, ale miałam wielką satysfakcję kupując ten flakon

Nie wyobrażam sobie tego, powiedziałaś jej coś?Przeprosiła?

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez golgie

[/B]
Nie wyobrażam sobie tego, powiedziałaś jej coś?Przeprosiła?

Nie powiedziałam nic, tylko od razu poprosiłam o zawołanie jej przełożonej
Bo to było już przegięcie i obrażanie klienta.

Powiedziałam że mam 20 lat i bynajmniej z mamą na zakupy nie muszę chodzić.

I obydwie mnie przeprosiły, a tamtej chyba się dostało.

[huslistka]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Szczerze mówiąc widok kobiety którą ewidentnie stać na te perfumy, przepsikującą do atomizera 20 ml wprawił mnie w lekki szok no i trochę rozbawił. Bo to coś takiego jak wynoszenie odgryzionego testera szminki w ustach, jest po prostu śmieszne/żałosne/skandaliczne.
Apropos ochrony, to przyznaje ze smutkiem że pan ochroniarz widział tą sytuację, ale dyskretnie się oddalił Nie wiem po co oni tam są. Chyba po to żeby chodzić za porządnymi wizażankami

Teraz żałuję, że nie zareagowałam, ale w perfumeriach raczej nie jestem traktowana poważnie Mam 20 lat i buźkę 15letniej dziewczynki, nawiążę do innej bulwersującej sytuacji, testowałam kiedyś DKNY w Sephorze właśnie, było to całkiem niedawno, a tu przychodzi do mnie pani mówi mi że perfumy to nie są zabawki i żebym przyszła z mamą
Ręce opadły, ale miałam wielką satysfakcję kupując ten flakon

W życiu się z czymś takim nie spotkałam, szok widocznie za mało chodzę po perfumeriach. Ja ostatnio byłam świadkiem może nie szokującej sytuacji, ale nadużywania perfum, co mnie bardzo śmieszy Weszły dwie babki do sephory, ja stałam przy półce, one mnie przeprosiły i jedna sięgnęła po zapach Lancome La Vie Est Belle i dawaj tamtej drugiej zaczyna psikać na szalik, ja oczywiście patrzyłam, a ona psiknęła kilkanaście razy, oczywiście dyskretnie aby nikt nie widział no i padłam

[dark01]

....
zagadka...
wiecie kto otwiera tusze do rzęs oraz inne opakowania kolorówki,w rossmanie na Marszałkowskiej przy tvn ???<nie testery>
taaa daaa... Panie tam pracujące.Że też byłam kawałek od nich,przede mna tłum ludzi,a one trajkotały na pół sklepu i wybierały sobie tusze do rzęs...potem niestety znikły mi z oczu....

[huslistka]

Napisane przez Tinka*

A ja pracuje w perfumerii i powiem wam szczerze, ze takie sytuacje juz mnie nie bulwersują. Czasem sie usmieje tylko.
Najwieksze wrazenie zrobil kiedys na mnie Pan, który przyszedł i od glowy az po kolana wyperfumowal sie juz nie pamietam czym, ale mało tego kilka razy obejrzal sie za siebie czy go ktos nie obserwuje i namietnie zaczął perfumowac sobie jajka :|
Niektorzy to w swoją łysine, albo prosto na twarz sobie pryskają...

Albo te Panie co kradną pomadki zjadając je, tez jest smieszna sytuacją, ale zanującą... :| Odgryza i wychodzi

Pozdrawiam..

Że coo???

[milka894]

Napisane przez huslistka

Że coo???

Potwierdzam, też pracowałam kilka lat temu w perfumeriach i nierzadko słyszałam takie historie od ochroniarzy.

[ropuszka]

Napisane przez huslistka

W życiu się z czymś takim nie spotkałam, szok widocznie za mało chodzę po perfumeriach. Ja ostatnio byłam świadkiem może nie szokującej sytuacji, ale nadużywania perfum, co mnie bardzo śmieszy Weszły dwie babki do sephory, ja stałam przy półce, one mnie przeprosiły i jedna sięgnęła po zapach Lancome La Vie Est Belle i dawaj tamtej drugiej zaczyna psikać na szalik, ja oczywiście patrzyłam, a ona psiknęła kilkanaście razy, oczywiście dyskretnie aby nikt nie widział no i padłam

O matko, zeby chociaz ludzie znali umiar, to bysmy sie nie musieli meczyc w oparach killerow Wkurza mnie jak ktos psika sie duza iloscia i tak juz mocnego zapachu - chyba ze to moze ma byc swego rodzaju bron W kazdym razie wg mnie zlodzieja i zboczenca moze odstraszyc

A w temacie - niedawno weszlam do perfumerii zapytac o pewien nowy zapach. Pani powiedziala, ze juz nie maja, ale poszuka moze na zapleczu itd. Mnie oczywiscie chodzilo o to zeby zapach poznac Ale pani zaczela sciagac dla mnie 50-ke z innego sklepu Milo z jej strony, ale eweidentnie chciala mi te perfumy wcisnac - ze beda za 5 minut czekac przy kasie i zebym zaraz do niej podeszla. A ja na to, czy tester jst bo zapachu nie znam Okazalo sie, ze tester sie ostal a wraz z nim masa innych testerow innych zapachow, ktore koniecznie musze poznac no i moze przy okazji jeszcze cos dla chlopa wybrac ucieklam stamtad szybciutko, bo nie dosc, ze mnie nic za serce nie chwycilo, to jeszcze czulam sie przyparta do muru

[huslistka]

Denerwują mnie te panie doradczynie (pożal się boże) w perfumeriach. Owszem, niektóre są nawet miłe i pomocne, ale najczęściej już u progu patrzą z góry na klientkę i rzadko trafiają w gust albo potrzeby. No i już coraz mniej mam ochotę poprosić o jakąkolwiek próbkę - ostatnio się zapytałam, to jedna pani skierowała mnie z testerem do kasy, gdzie druga pani miała mi zrobić próbkę. Odstałam swoje w kolejce i wreszcie grzecznie zapytałam o możliwość dostania próbeczki. Pani stwierdziła że za mało płynu jest w testerze (była 1/4...) i nie. Z racji, że czekałam, podjęłam próbę negocjacji, nawet malutkiej ilości, ale w czasie gdy mówiłam pani stanęła profilem do mnie, z odwróconą twarzą w przestrzeń, po prostu po chamsku mnie zignorowała myślałam że jej lutnę ale się opanowałam i po prostu poszłam

[zania]

Napisane przez huslistka

Denerwują mnie te panie doradczynie (pożal się boże) w perfumeriach. Owszem, niektóre są nawet miłe i pomocne, ale najczęściej już u progu patrzą z góry na klientkę i rzadko trafiają w gust albo potrzeby. No i już coraz mniej mam ochotę poprosić o jakąkolwiek próbkę - ostatnio się zapytałam, to jedna pani skierowała mnie z testerem do kasy, gdzie druga pani miała mi zrobić próbkę. Odstałam swoje w kolejce i wreszcie grzecznie zapytałam o możliwość dostania próbeczki. Pani stwierdziła że za mało płynu jest w testerze (była 1/4...) i nie. Z racji, że czekałam, podjęłam próbę negocjacji, nawet malutkiej ilości, ale w czasie gdy mówiłam pani stanęła profilem do mnie, z odwróconą twarzą w przestrzeń, po prostu po chamsku mnie zignorowała myślałam że jej lutnę ale się opanowałam i po prostu poszłam

W D chyba wogole nie daja. Tylko w S jest mozliwosc dostania probki robionej, a nie takiej fabrycznej. Tak z ciekawosci, taka jest polityka firmy czy zalezy to od widzimisie pracujacych tam pan?

Tak zartem, w takim razie bylo isc i wypsikac sie owym testerem od stop do glow. W koncu testowac chyba mozna do woli

[Asiuuuuula]

Napisane przez zania

Tak zartem, w takim razie bylo isc i wypsikac sie owym testerem od stop do glow. W koncu testowac chyba mozna do woli

To samo pomyślałam

[Ewa_Ch]

Zawsze w D i w S dostaje probki perfum.Jak nie maja to robia same.W obu sklepach.Nigdy nie mialam z tym problemu.

[Parabelka]

W żadnym D nigdy nie zrobili mi próbki - mówią wszędzie że nie robią i nie mają fiolek . W S zależy - w niektórych zrobią jedną , w innych kilka . Nie wiem od czego to zależy

[huslistka]

Chyba jednak było to widzimisię paniusi, aż żałuję że jakiejś ciętej riposty na poczekaniu nie wymyśliłam. Cóż za techniki sprzedażowe aby klienta zachęcić... ale pewnie na tym im nie zależy, może mają jakieś durne odgórne nakazy i zakazy. Pani sprawiała wrażenia działania jak automat, nie reagujący spontanicznie na potrzeby klientów, to cóż się dziwić

[melkmeisje]

Napisane przez Parabelka

W żadnym D nigdy nie zrobili mi próbki - mówią wszędzie że nie robią i nie mają fiolek . W S zależy - w niektórych zrobią jedną , w innych kilka . Nie wiem od czego to zależy

Kiedyś w Sephorze robili każdą próbkę, o jaką się poprosiło, ostatnio babka powiedziała mi, że nie robią próbek zapachów Muglera m.in.

[VI4]

Napisane przez zania

W D chyba wogole nie daja. Tylko w S jest mozliwosc dostania probki robionej, a nie takiej fabrycznej. Tak z ciekawosci, taka jest polityka firmy czy zalezy to od widzimisie pracujacych tam pan?

Tak zartem, w takim razie bylo isc i wypsikac sie owym testerem od stop do glow. W koncu testowac chyba mozna do woli

czaję się na dwa zapachy z D. - ponoć mają się pojawić w październiku - i taki właśnie mam plan. Tzn - wezmę dwa sample, a jak mi odmówią, to się wypsikam potężnie - czyli tak, jak używam perfum szkoda tylko, że można tak testować tylko jeden zapach - ale cóż, przydałoby się podreperować garderobę, więc kolejnym razem - będzie test drugiego zapachu

[edziakalitowa]

Ale po co mają robić próbki , skoro całe testery kradną i sprzedają - odpyskując na zapleczu . Koleżanka ostatnie takie coś oferowała w pracy od znajomych z D. A kolejna koleżanka też pracowała w D. i mówiła , że całe flaszki testerów wynosiły , nawet trochę upchnęła u nas w pracy

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez edziakalitowa

Ale po co mają robić próbki , skoro całe testery kradną i sprzedają - odpyskując na zapleczu . Koleżanka ostatnie takie coś oferowała w pracy od znajomych z D. A kolejna koleżanka też pracowała w D. i mówiła , że całe flaszki testerów wynosiły , nawet trochę upchnęła u nas w pracy

Nie wiem jak jest w D. ale w S. dziewczynom patrzą na ręce, i są sprawdzane przy wyjściu, i rozliczane ze wszystkiego. Nikt sobie nie upycha testerów do torebek ani do kieszeni, bo za coś takiego jest wylot z pracy.

[Keket]

Koleżanka w pracy chwaliła się ostatnio, że sam ochroniarz z S. sprzedawał jej testery.

[huslistka]

Napisane przez melkmeisje

Kiedyś w Sephorze robili każdą próbkę, o jaką się poprosiło, ostatnio babka powiedziała mi, że nie robią próbek zapachów Muglera m.in.

Ooo, właśnie miałam podobną kiedyś sytuację. Chodziło mi wtedy o Aliena edp. Pani stwierdziła że z Muglera nie robią więc poszłam do drugiej sephory i tam dostałam, z uśmiechem na twarzy, więc chyba każdy salon sobie swoją własną politykę wciela w życie.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez Keket

Koleżanka w pracy chwaliła się ostatnio, że sam ochroniarz z S. sprzedawał jej testery.

Miałam wątpliwą przyjemność pracowania przez krótki czas w Sephorze. Nie można było nic wynieść.

[Catjusza]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Miałam wątpliwą przyjemność pracowania przez krótki czas w Sephorze. Nie można było nic wynieść.

Bo żeby móc wynosić, to trzeba odpalić dolę ochroniarzom, to chyba proste, nie ?

Ze statystyk wynika, że obsługa w polskich sklepach kradnie najwięcej spośród wszystkich krajów UE, za to polscy klienci kradną najmniej.

Mnie w perfumeriach stacjonarnych bulwersują głównie ceny, a często też niekompetencja tzw. konsultantek, ocenianie przez nie klientów po wyglądzie kiedy same mają zwykle ten okropny, tandetny "firmowy" makijaż.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez Catjusza

Bo żeby móc wynosić, to trzeba odpalić dolę ochroniarzom, to chyba proste, nie ?

Ze statystyk wynika, że obsługa w polskich sklepach kradnie najwięcej spośród wszystkich krajów UE, za to polscy klienci kradną najmniej.

Mnie w perfumeriach stacjonarnych bulwersują głównie ceny, a często też niekompetencja tzw. konsultantek, ocenianie przez nie klientów po wyglądzie kiedy same mają zwykle ten okropny, tandetny "firmowy" makijaż.

Jasne, jasne... Płacić dolę ochroniarzom, i w zamian wynosić flakony
Wspaniały pomysł, genialny w swojej prostocie, że też na to nie wpadłam. Zapewne dorobiłabym się majątku na allegro. Miałyśmy wszystkie przeszukiwane torebki przy wychodzeniu z pracy.

Ja zaczęłam patrzeć inaczej na te konsultantki kiedy tam pracowałam.
Nie zabawiłam co prawda długo, bo nie wytrzymałam tego psychicznie.
Wyżywają się na Tobie klientki, wyżywa się na Tobie przełożona.
Mi z góry moja "opiekunka" powiedziała, że mam migać się od robienia próbek. Jeśli ktoś będzie stanowczo nalegać to powinnam zrobić, ale generalnie unikać tego jak się da. I to ponoć rozporządzenie z góry.
Ale ja i tak robiłam te próbki.

Niektórzy klienci są niemożliwi. Pewna pani po zrobieniu zakupów, wróciła do sklepu i z oburzeniem pokazała fabryczną próbkę którą dostała- było 3/4 buteleczki. Na nic się zdały tłumaczenia że próbki nikt nie napełnia po brzegi i że w rurce jest powietrze. Dostało nam się, że niby wypsikujemy próbki.

Zmieniłam zdanie na temat konsultantek. Naprawdę trudno być cały czas miłym i uśmiechniętym gdy trzeba spędzić cały dzień na nogach, przy pracującej klimatyzacji (mi tam było cały czas zimno, i ciągle chodziłam przeziębiona) i dostawać za to naprawdę psie pieniądze.


A tandetny "firmowy" makijaż też nie jest wymysłem dziewczyn, tylko zaleceniem z góry. Wiele razy zdarzało mi się dostać ochrzan za zbyt delikatny makijaż.