Czy postawić mu takie ultimatum?

[_Offca_]

Napisane przez elvegirl

Nie tracą. Za to ja po prostu nie sypiam z żonatymi, choćby nie wiem jak pociągający byli. Serio nie mieści Ci się w głowie to, że można się oprzeć szałowi macicy w imię wyznawanych wartości?

Jeśli całe życie odczuwa emocje o wiele intensywniej to może jej być trudniej się oprzeć i może tego nie rozumieć.
Ale, Patrycjo, to, że "zawsze tak było" nie oznacza, że wszyscy tak mają, że ma tak większość, że jest to zdrowe czy też dobre.
Zastanów się przez chwilę- skoro tyle osób mówi Ci, że tak nie postępuje, to może coś w tym jest? Może się mylisz co do wizji świata? Masz prawo się pomylić, to ludzkie, nie musisz być idealna, nikt nie jest. Każdy czuje się czasem zagubiony. Ale wyobraź sobie, że na Twoim miejscu stoi ktoś Ci bliski, ktoś kogo kochasz. Co byś tej osobie doradziła? Co sądziłabyś o tym mężczyźnie? Myślę, że dobrze byłoby, gdybyś sobie szczerze odpowiedziała na te pytania.
A to, że ktoś Ci powiedział... pamiętaj, że każdy ocenia sytuację przez pryzmat siebie. Co dla jednego szczęściem, dla kogoś innego nie będzie niczym specjalnym. I to, że niewiadomo dlaczego nadal ze sobą są nie świadczy o tym, że się rozwiodą. Jest cała masa małżeństw będących ze sobą, bo dzieci/tyle lat razem/ kredyt/ co ludzie powiedzą. Ludzie potrafią sami siebie okłamywać latami. Szkoda Twojego życia na czekanie na jutro, które może nie nastąpić.
Nie neguję, że nie sypiał z żoną. Bardzo prawdopodobne. I obstawiam, że to raczej żona z nim nie sypia. Moim zdaniem on jest niedostępny emocjonalnie i jeśli nie ma wymiany informacji o tym co się wewnątrz nas dzieje to nie ma szans na utrzymanie intymności. Partner staje się obcy, a z obcym chęć na seks są małe. Ty go podzieliłaś na 2: szczery z Tobą i kłamca względem żony. Szczęśliwy przy Tobie i nieszczęśliwy przy żonie. A to jest nadal ta sama osoba, Pat. I nie chodzi o to, żeby go zakwalifikować jako dobrego czy złego, a o ustalenie, które cechy przeważają i które są w zgodzie z Tobą. Chodzi o proporcje.
Smutne jest natomiast to, że Twoja relacja z tym facetem to schemat, który bije po oczach. I nie mówię o schemacie kochanka-mąż.

[elvegirl]

Napisane przez _Offca_

Jeśli całe życie odczuwa emocje o wiele intensywniej to może jej być trudniej się oprzeć i może tego nie rozumieć.

Co to znaczy "odczuwać emocje o wiele intensywniej"?

[mellitus]

Napisane przez patricia_ventura

I jaka przewidywalna wiedzialam ze to napiszesz. Rozumiem ze zonaci w dniu slubu traca 100% swojej seksualności

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie tak, ale ja mam trochę większe oczekiwania od potencjalnych partnerów niż Ty

[Valtamerii]

Jesli to wspolpracownik to mial bardzo wiarygodne informacje. Tym bardziej jak lubi intrygi i ploteczki.
Ostatnio jedna ze wspolpracownic zadzwonila do bylej zony mojego faceta z haslem ,ze go zle traktuje , bo wylecialam biegiem z krzykiem ja Ci pokaze, zobaczysz. A lecialam po ksiazke i chcialam ,zeby poczekal.
Nie lubi mnie a byla uwielbia...
Wiec jak zona mowi ,ze staraja sie o dziecko to widac tak jest.
Tym bardziej ,ze sa osoby ,ktore po kryzysie robia sobie na zgode dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patricia_ventura]

Napisane przez Valtamerii

Jesli to wspolpracownik to mial bardzo wiarygodne informacje. Tym bardziej jak lubi intrygi i ploteczki.
Ostatnio jedna ze wspolpracownic zadzwonila do bylej zony mojego faceta z haslem ,ze go zle traktuje , bo wylecialam biegiem z krzykiem ja Ci pokaze, zobaczysz. A lecialam po ksiazke i chcialam ,zeby poczekal.
Nie lubi mnie a byla uwielbia...
Wiec jak zona mowi ,ze staraja sie o dziecko to widac tak jest.
Tym bardziej ,ze sa osoby ,ktore po kryzysie robia sobie na zgode dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wspolpracownik.

Niewazne.
Pewnie macie rację.
Ja i tak dalam spokoj. Nawet nie chce juz wiedziec jak tam rzrczywiscie jest. Wole wierzyć ze to taki Werter nad przepascia niż zwykly oszust. Niech zostanie niezdecydowanym tchorzem w mojej pamieci. Temat uwazam za zamkniety

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Valtamerii]

Ty pisalas o wspolpracowniku pewnie ,ze temat zamkniety ale zycze mimo wszystko ,zebys juz nie trafiala na takich "werterow".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patricia_ventura]

Napisane przez Valtamerii

Ty pisalas o wspolpracowniku pewnie ,ze temat zamkniety ale zycze mimo wszystko ,zebys juz nie trafiala na takich "werterow".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisalam "osoba ktora tam pracuje"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


Dzięki. Tez mam nadzieje ze juz nie bedzie takich wiecej na mojej drodze. To juz trzeci (co nie znaczy ze trzeci raz jestem w roli kochanki - dwa razy bylam zdradzana)

[_Offca_]

Napisane przez elvegirl

Co to znaczy "odczuwać emocje o wiele intensywniej"?

Być bardzo wrażliwym najprościej mówiąc. Chociaż wrażliwość kojarzy się na ogół z taką bezbronną niewiastą, a w rzeczywistości przejawia się to w różny sposób.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez patricia_ventura

I jaka przewidywalna wiedzialam ze to napiszesz. Rozumiem ze zonaci w dniu slubu traca 100% swojej seksualności

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie tak. Takie osoby sa aseksualne. Zwyczajnie nie interesują mnie tacy panowie którzy sa zajęci


Co to znaczy "nie sypiał z żona"?
Czyli jak mężowi dzisiaj nie dam a on pojdzie i zaliczy inna to będzie usprawiedliwiony?

[MissChievousTess]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;75920616]Dla mnie tak. Takie osoby sa aseksualne. Zwyczajnie nie interesują mnie tacy panowie którzy sa zajęci


Co to znaczy "nie sypiał z żona"?
Czyli jak mężowi dzisiaj nie dam a on pojdzie i zaliczy inna to będzie usprawiedliwiony? [/QUOTE]
No chyba. Widać żona za każdym razem musi "dać" z przydziału. A jak raz "nie da" to mąż już z nią nie sypia i to moralnie usprawiedliwia brykanie poza małżeńskim stadłem.
Dla mnie aseksualne są wszystkie jednostki bez kręgosłupa moralnego. Takie coś to i brak szacunku do innych i do samego siebie.

[patricia_ventura]

Czesc dziewczyny. Minelo kilka miesiecy od mojej "wielkiej prawdziwej miłości ktora przetrwa wszystko". Smiac mi sie chce jakie glupoty tu wypisywalam. Wierzylam ze on czasu potrzebuje itp... no cóż. Z tym panem nie mam juz kontaktu, ciesze sie ze bylam na tyle silna, zeby powiedziec wtedy dosc. U niego sie nic nie zmieniło, z tego co mi wiadomo szczesliwa rodzina


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803290936]

Napisane przez patricia_ventura

Czesc dziewczyny. Minelo kilka miesiecy od mojej "wielkiej prawdziwej miłości ktora przetrwa wszystko". Smiac mi sie chce jakie glupoty tu wypisywalam. Wierzylam ze on czasu potrzebuje itp... no cóż. Z tym panem nie mam juz kontaktu, ciesze sie ze bylam na tyle silna, zeby powiedziec wtedy dosc. U niego sie nic nie zmieniło, z tego co mi wiadomo szczesliwa rodzina

Szacun, że potrafisz się przyznać do błędu. Trzymam kciuki za to, abyś wyciągnęła wnioski na przyszłość.

[panna_felicjanna]

Najważniejsze, że w końcu zrozumiałaś, że to błąd i mu podziękowałaś. Na przyszłość będziesz ostrożniejsza.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Brawo! Najważniejsze to zrozumieć błąd

[mellitus]

Napisane przez patricia_ventura

Czesc dziewczyny. Minelo kilka miesiecy od mojej "wielkiej prawdziwej miłości ktora przetrwa wszystko". Smiac mi sie chce jakie glupoty tu wypisywalam. Wierzylam ze on czasu potrzebuje itp... no cóż. Z tym panem nie mam juz kontaktu, ciesze sie ze bylam na tyle silna, zeby powiedziec wtedy dosc. U niego sie nic nie zmieniło, z tego co mi wiadomo szczesliwa rodzina


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki, że się odezwałaś. Stworzyłaś bardzo fajny wątek poglądowy dla dziewczyn, które zamierzają się ładować w takie układy. Życzę Ci powodzenia

[kennedy]

Ciesze sie ze u autorki lepiej)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Zobaczyłam odświeżony wątek, moja reakcja "oł noł". Przeczytałam, moja reakcja "uffff..."
Trzymam kciuki Autorko, niech Ci się wiedzie

[patricia_ventura]

Napisane przez mellitus

Dzięki, że się odezwałaś. Stworzyłaś bardzo fajny wątek poglądowy dla dziewczyn, które zamierzają się ładować w takie układy. Życzę Ci powodzenia

Właśnie dlatego sie odezwalam.


Jeszcze kilka spotrzezen ze strony żony (wlasnie przyszlo mi ogladac rozpad zwiazku gdzie maz romansowal pol roku a teraz próbuje stworzyc zwiazek z kochanka). Owa zona to bliska dla mnie osoba.


Pomine to jaki ból jest to dla niej...

Taki zwiazek nie ma prawa bytu. Kochanka jest wrecz szykanowana przez osoby ktore byly bliskie parze. Nawet rodzine meza... nawet rodzina meza mowi ze to zona bedzie jedyna i prawdziwa zona a tamta na zawsze ta drugą.

Wiec radze wam moje drogie, jak tylko chcecie zeby zwiazek z waszym ukochanym mezem innej w ogole doszedl do skutku to trzeba jak najszybciej go zakonczyc zapowiadajac panu ze ma sie uporac ze swoim zyciem sam, a pozniej ewentualnie moze sie odezwac. Jak juz wszystkie sprawy bedzie mial uregulowane i nic go z byla zona laczylo nie bedzie (ewentualnie dzieci - tego sie nie da przeskoczyc).

Nie sluchajcie tych bredni ze nie sypia z żoną. Żart roku!!!! Z tego co wiem to owszem sypiaja i to jeszcze czesciej i intensywniej zeby bron boze zona sie nie zaczela domyslac.


I kolejna dosyc istotna rzecz: jestem o wiele szczesliwsza i o wiele spokojniejsza bez tej polowy faceta.

Nie pchajcie sie w to. Nie warto. Facet ma byc wasz w calosci. A nie dzielic siebie i swoj czas pomiedzy dwie kobiety. Klamac. Oszukiwac. Udawac... kiedy wy dajecie z siebie wszystko.


Mniena szczescie dosyc szybko udalo sie to wszytsko zrozumiec bo moja NAMIASTKA zwiazku trwala tylko kilka miesiecy, ale wiem ze niektore z was trwaja w takim czyms latami. Do poki maz stwierdzi ze jednak kocha żonę... lub zona sie nie dowie i go nie wyrzuci na zbity pysk. Jak juz wyjscia mial nie bedzie. Nie ludzcie sie ze zostawi dla was wszystko od tak. Moze i nawet sie zakocha, ale strach przed utrata wszytskiego i tak zwyciezy.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[basia488]

.

[wikyy9558]

Napisane przez Doris1981

1) Znasz tylko i wyłącznie wersję faceta. Co wie i uważa jego żona? Nie wiadomo. Możliwe, że wcale nie wie, iż mają jakikolwiek kryzys. Na razie to, co on mówi brzmi jak standardowa, wręcz do bólu, gadka-przynęta żonatego, który chce mieć romansik na boku.
2) Patrzenie sobie w oczka, wzdychanie, mówienie dużo i planowanie bóg wie czego to nie jest gwarancja na cokolwiek. Również nie na prawdziwość, czy szczerość uczuć.
3) Nie jesteś w porządku wchodząc w relację z facetem, który ma żonę i z nią żyje (co innego, gdyby się wyprowadził) - przede wszystkim wobec siebie samej.
4) To, co określasz "bardzo się zaangażowaniem" to są po prostu emocje i oczadzenie nowością, romansem. Za pół roku możesz usłyszeć, że nic Ci nie obiecywał i że wiedziałaś, iż ma rodzinę, więc o co chodzi?

Jeżeli masz nieco oleju w głowie, to powinnaś zerwać kontakt z zapowiedzią, że w każdej chwili może się do Ciebie zgłosić, gdy już się wprowadzi i złoży papiery rozwodowe. Może rzeczywiście jesteście sobie pisani i to jest wstęp do pięknej miłości, ale wierzaj, nie wywalczysz tego będąc kochanką na boku i wysłuchując, że już zaraz, lada chwila, ale... Albo wóz, albo przewóz. Na tym forum są Wizażanki, które spotkały kogoś będąc w związku i że facet też był w związku. I wszystkie historie z happy endem mają jeden scenariusz: ludzie praktycznie od razu poprzednie związki pokończyli, postawili wszystko na jedną kartę i się oficjalnie ze sobą związali.

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------



I tak można przeżyć bez sensu 10 lat. "Dając do zrozumienia" i nadal robiąc za kochankę. Spokojnie, nie nerwowo, żeby misia nie spłoszyć?

Zgadzam się w 100%. Skąd wiesz jak jest naprawdę? Znacie się raptem 2 miesiące to po pierwsze a dwa nie znasz wersji jego żony. Dla mnie to brzmi wszystko jak bajeczka do łowienia kochanki. Nie obraź się, ale dałaś się trochę zmanipulować. Skoro oboje na razie tylko myślą o rozwodzie to nie znaczy wcale, że tak faktycznie jest po jednej i drugiej stronie a dwa, jeśli już tak jest to wcale do tego rozwodu może nie dojść...
Facet ma dwójkę dzieci, może jest po prostu znudzony życiem? Tak, wiem to przykre co teraz piszę, ale tak właśnie może być... Kryzys wieku średniego, codzienność, rutyna. Facet może szukać odskoczni.
Jeśli nie chcesz mieć wyrzutów sumienia, że poniekąd się w to pakujesz a on sam nie jest lepszy bo porządny facet nie krzywdziłby tak swoich dzieci i żony... to po prostu odpuść a nie pakuj się w to. Co z tego, że rozmawiacie o przyszłości? Zauroczenie trwa 3 miesiące (tak podobno jest) i po tych 3 miesiącach już dostrzegamy pewną rzeczywistość. Nie ekscytuj się za bardzo, tylko zacznij myśleć jak dorosła osoba czyli racjonalnie. Możecie sobie rozmawiać o przyszłości jak każdy w swoim związku, czy to nowym czy starym ale ważne jest aby poczynić jakieś kroki w stronę tej wspólnej przyszłości... A tu facet jak na razie tylko mówi a raczej myśli o rozwodzie...

[kalor]

To wątek z kwietnia poprzedniego roku, ma 34 strony, a sprawa jest już dawno rozwiązana. Wystarczy przeczytać ostatnią stronę.

Lepiej napisz to w wątku „żonaty facet”

[CzarnyElf]

Napisane przez patricia_ventura

Właśnie dlatego sie odezwalam.


Jeszcze kilka spotrzezen ze strony żony (wlasnie przyszlo mi ogladac rozpad zwiazku gdzie maz romansowal pol roku a teraz próbuje stworzyc zwiazek z kochanka). Owa zona to bliska dla mnie osoba.


Pomine to jaki ból jest to dla niej...

Taki zwiazek nie ma prawa bytu. Kochanka jest wrecz szykanowana przez osoby ktore byly bliskie parze. Nawet rodzine meza... nawet rodzina meza mowi ze to zona bedzie jedyna i prawdziwa zona a tamta na zawsze ta drugą.

Wiec radze wam moje drogie, jak tylko chcecie zeby zwiazek z waszym ukochanym mezem innej w ogole doszedl do skutku to trzeba jak najszybciej go zakonczyc zapowiadajac panu ze ma sie uporac ze swoim zyciem sam, a pozniej ewentualnie moze sie odezwac. Jak juz wszystkie sprawy bedzie mial uregulowane i nic go z byla zona laczylo nie bedzie (ewentualnie dzieci - tego sie nie da przeskoczyc).

Nie sluchajcie tych bredni ze nie sypia z żoną. Żart roku!!!! Z tego co wiem to owszem sypiaja i to jeszcze czesciej i intensywniej zeby bron boze zona sie nie zaczela domyslac.


I kolejna dosyc istotna rzecz: jestem o wiele szczesliwsza i o wiele spokojniejsza bez tej polowy faceta.

Nie pchajcie sie w to. Nie warto. Facet ma byc wasz w calosci. A nie dzielic siebie i swoj czas pomiedzy dwie kobiety. Klamac. Oszukiwac. Udawac... kiedy wy dajecie z siebie wszystko.


Mniena szczescie dosyc szybko udalo sie to wszytsko zrozumiec bo moja NAMIASTKA zwiazku trwala tylko kilka miesiecy, ale wiem ze niektore z was trwaja w takim czyms latami. Do poki maz stwierdzi ze jednak kocha żonę... lub zona sie nie dowie i go nie wyrzuci na zbity pysk. Jak juz wyjscia mial nie bedzie. Nie ludzcie sie ze zostawi dla was wszystko od tak. Moze i nawet sie zakocha, ale strach przed utrata wszytskiego i tak zwyciezy.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I wszystko na temat
Musialam podbic bo wazne
Wszystkiego dobrego dla Ciebie autorko


Sent from my iPhone using Tapatalk