Studentki od roku akademickiego 2014/2015 - wspierajmy się :)

[Catss]

Napisane przez wi_xa

Oo, też mam 120h praktyk! Ale tyle zajęć Co studiujesz?

stomatologię

wanitatywna,
a wiesz ile punktów Ci zabrakło do zaliczenia?

[wanitatywna]

Napisane przez Catss

stomatologię

wanitatywna,
a wiesz ile punktów Ci zabrakło do zaliczenia?

0,5 - w poniedziałek mam "rozmowę". Nawet nie pokazali mi co miałam źle.

[Catss]

Napisane przez wanitatywna

0,5 - w poniedziałek mam "rozmowę". Nawet nie pokazali mi co miałam źle.

kuźwa to jest własnie najgorsze. Miałam w tym roku to samo przy zaliczeniu końcowym z biofizyki, zabrakło mi pół punkta.
Poza tym babka obniżyła próg do 50%, czyli teoretycznie wystarczyło mieć 25 pkt, żeby zdać (test był na 50 pytań), ale zaliczenie było od 26, a ja co? miałam własnie 25,5. W mailu z wynikami nawet nam napisała, żebyśmy nie przychodzili i nie błagali jej o obniżenie. Jako że szanowna pani rzadko bywała na uczelni, ciężko było z obejrzeniem pracy

[sandrek]

Jak ja Was rozumiem. Mi zabrakło 0,01 żeby dostać stypendium.

[wanitatywna]

Napisane przez Catss

kuźwa to jest własnie najgorsze. Miałam w tym roku to samo przy zaliczeniu końcowym z biofizyki, zabrakło mi pół punkta.
Poza tym babka obniżyła próg do 50%, czyli teoretycznie wystarczyło mieć 25 pkt, żeby zdać (test był na 50 pytań), ale zaliczenie było od 26, a ja co? miałam własnie 25,5. W mailu z wynikami nawet nam napisała, żebyśmy nie przychodzili i nie błagali jej o obniżenie. Jako że szanowna pani rzadko bywała na uczelni, ciężko było z obejrzeniem pracy

Mamy jeszcze katedrę, gdzie do zaliczenia może zabraknąć Ci 0,02 punkta. I też nie zaliczysz. Ale tę katedrę akurat lubię, są tak bezczelnie złośliwi, że aż nie potrafię ich nie lubić. Ach, ta mina profesora kiedy mówi, że trzeciego terminu nikt nie zaliczył. Ta radość w oczach! Nie do opisania...

[Catss]

Napisane przez wanitatywna

Mamy jeszcze katedrę, gdzie do zaliczenia może zabraknąć Ci 0,02 punkta. I też nie zaliczysz. Ale tę katedrę akurat lubię, są tak bezczelnie złośliwi, że aż nie potrafię ich nie lubić. Ach, ta mina profesora kiedy mówi, że trzeciego terminu nikt nie zaliczył. Ta radość w oczach! Nie do opisania...

Haha, u mnie na jednym przedmiocie są prowadzący-szydery ostatnio mieli radość w oczach, kiedy zrobili nam niezapowiedzianą wyjściówkę

[wanitatywna]

Dzisiaj stwierdziłam, że moją jedyną rozrywką w tym semestrze są wykłady. Serio. To jedyny czas w ciągu całego tygodnia, kiedy mogę się odprężyć, zrelaksować i trochę pośmiać...

[sarcastic_]

Napisane przez wanitatywna

Dzisiaj stwierdziłam, że moją jedyną rozrywką w tym semestrze są wykłady. Serio. To jedyny czas w ciągu całego tygodnia, kiedy mogę się odprężyć, zrelaksować i trochę pośmiać...

U mnie nawet wykłady nie są rozrywką XD.. Beznadziejny ten semestr, chciałabym aby skończył się szybko i bezboleśnie

[sandrek]

Mnie plan najbardziej przeraża. Jest tak słabo ułożony, ciągle okienka.

[Catss]

Jeej, mnie to zadziwia, że jest już połowa semestru najgorsze mam poniedziałki, od 9 do 19 z 3 okienkami a we wtorek na 8 i mikrobiologia </3

[Karlie69]

A ja tego semestru w ogóle nie odczuwam. Tak, jak w zeszłym miałam sporo nauki, tak teraz mało co. Jestem już na specjalizacji i w sumie non stop ciśniemy te same rzeczy - Excel, modele, ryzyko. Jutro mam koło z rachunkowości, w piątek wejściówkę z rynków i nie mam motywacji, by się uczyć.

Plan lekcji też mam fajny - pierwszy tydzień zaczynam zajęcia od środy, drugi od wtorku. Teraz tak mi się złożyło, że miałam dwa tygodnie wolnego. Żyć nie umierać.

[sandrek]

Ja też mam mało nauki właściwie. Ale cieszę się, że niedługo juz koniec. Dzisiaj wróciłam o 18 i do 23 siedziałam nad konspektem i notatkami.

[3d080c1d79cb6a75330075a8e7ac619f4d31eb84_5ff7a0822ced9]

Hej Mogę się przyłączyć?
W wakacje wypadałoby zrobic praktykę, więc myślałam, że jak zadzwonię do paru miejsc to hop siup, i już mnie biorą, bo któż by nie chciał darmowego pracownika. A tu kurde lipa. A niby taki przyszłościowy kierunek studiuję!
Też macie z tym problem? Bo ja już się zastanawiam czy może tylko ja jestem taką sierotą i potrzebuję wsparcia

[sandrek]

[1=3d080c1d79cb6a75330075a 8e7ac619f4d31eb84_5ff7a08 22ced9;58749331]Hej Mogę się przyłączyć?
W wakacje wypadałoby zrobic praktykę, więc myślałam, że jak zadzwonię do paru miejsc to hop siup, i już mnie biorą, bo któż by nie chciał darmowego pracownika. A tu kurde lipa. A niby taki przyszłościowy kierunek studiuję!
Też macie z tym problem? Bo ja już się zastanawiam czy może tylko ja jestem taką sierotą i potrzebuję wsparcia [/QUOTE]

U mnie przyjmują z otwartymi ramionami. A jaki kierunek studiujesz? Ja w wakacje pół praktyk robie nad morzem, pół w górach.

[sarcastic_]

U mnie też na praktyki chętnie przyjmują.. Tylko trzeba zaznaczyć, że bezpłatne

[wanitatywna]

Mnie do sanepidu niechętnie przyjęli. A teraz to o praktyki się nie martwię - mamy wykaz aptek i gdzieś mnie przyjąć muszą. Zresztą to dopiero za rok...

[3d080c1d79cb6a75330075a8e7ac619f4d31eb84_5ff7a0822ced9]

Studiuję sinologię xd
Sandrek, zazdroszczę. Ja chciałam iść do Krakowa ale no... nie chcą mnie nigdzie xd

[deline]

[1=3d080c1d79cb6a75330075a 8e7ac619f4d31eb84_5ff7a08 22ced9;58780416]Studiuję sinologię xd
Sandrek, zazdroszczę. Ja chciałam iść do Krakowa ale no... nie chcą mnie nigdzie xd[/QUOTE]
Gdzie studiujesz?

[3d080c1d79cb6a75330075a8e7ac619f4d31eb84_5ff7a0822ced9]

Napisane przez deline

Gdzie studiujesz?

Nie w Krakowie Chciałam tam robić praktyki, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym.

[KotekWKrate]

Hej Dołączam do wątku, bo też zaczęłam studia w roku akademickim 2014/15. Studiuje pedagogikę na WSB w Toruniu. Dziś miałam pierwszy dzień praktyk w szkole podstawowej i 2 nauczycielki zdążyły już wyrazić pogardę dla mojej uczelni Ja wiem, że uniwersytet brzmi lepiej i lepiej wygląda "na papierze", no ale bez przesady..

[Micraell]

[1=3d080c1d79cb6a75330075a 8e7ac619f4d31eb84_5ff7a08 22ced9;58878701]Nie w Krakowie Chciałam tam robić praktyki, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym.[/QUOTE]
To jakaś wielka tajemnica?

@KotekWKrate, trochę niemiło z ich strony, ale wszelkie WSB sobie na takie a nie inne opinie zasłuzyły, nie sądzisz?

[casus_belli]

Napisane przez Micraell

@KotekWKrate, trochę niemiło z ich strony, ale wszelkie WSB sobie na takie a nie inne opinie zasłuzyły, nie sądzisz?

Możliwe nawet, że miały już styczność ze studentami tej konkretnej uczelni. Ja sama ze swojej kariery szkolnej pamiętam takie kwiatki wśród praktykantów, którzy mieli z nami lekcje, że czasami nie tylko wątroba, ale wszystko człowiekowi opadało . Może szkoła jest taką okoliczną "kuźnią talentów".

a co do przyszłości i sinologii jest druga strona medalu: dzwoni/przychodzi do firmy pani/pan X, student/ka, czyli języka się dopiero uczy, jaki ma poziom, to Bóg jeden raczy wiedzieć, a na dodatek o firmie i jej działaniu nie ma pojęcia. Dla mnie to brzmi jak pracownik specjalnej troski, któremu trzeba wszystko pokazać i wszystko po nim sprawdzać, a jak już się pokaże, to on mówi "do widzenia" , bo mu się właśnie wakacje skończyły. Sorry, ale też nie byłabym zainteresowana.

[Catss]

Ja w tym roku muszę zrobić praktyki w szpitalu

[maacieek]

Właśnie mi się smutno zrobiło, gdy zdałem sobie sprawę, że już nie mam zajęć na moim pierwszym kierunku.
Aż jakoś nawet filo straciło w moich oczach do nauki. Nie ma już tego ciągłego biegania, braku czasu, że nie robię praktycznie nic.

A promotor dalej czeka

[KotekWKrate]

Napisane przez casus_belli

Możliwe nawet, że miały już styczność ze studentami tej konkretnej uczelni. Ja sama ze swojej kariery szkolnej pamiętam takie kwiatki wśród praktykantów, którzy mieli z nami lekcje, że czasami nie tylko wątroba, ale wszystko człowiekowi opadało . Może szkoła jest taką okoliczną "kuźnią talentów".

A wiecie co mnie najbardziej wkurza? Że studenci np uniwersytetu są tymi lepszymi, bo to uniwersytet i nikt nie patrzy jak tam jest i czego uczy.

Na pewno nie mieli styczności z praktykantami z WSB, bo pedagogika jest tam nowością.
Ja nie wypowiadam się w imieniu wszystkich szkół prywatnych, większość z nich to tylko wyciąganie kasy. Ale mega naiwne jest myślenie, że "pójdę na uniwersytet i będę tym lepszym i bardziej atrakcyjnym na rynku pracy".

Akurat wiem jaka sytuacja jest na toruńskim uniwerku. Wykładowca ubliżający studentom, wyciąganie kasy za warunki, przepity dziekan, który lubi sobie złapać studentkę za kolanko i studenci, którzy sprzedają miejsca na fakultety to norma. Znam wiele osób, które przepiły studia i jechały na samych warunach, no ale przecież i tak są "lepsi", bo to uniwerek Dlatego nóż mi się w kieszeni otwiera przy tekstach krytykujących mnie w jakiś sposób.
Na tym "złym WSB" uczę się wielu praktycznych rzeczy, natomiast moim koledzy z uniwersytetu na egzaminie muszą wiedzieć co było napisane na 345 stronie jakiejś smutnej smutnej książki z prl

[Micraell]

Ja poszłam na uniwerek, bo nie trzeba płacić, nie dlatego, że będę "lepsza nma rynku pracy". Nie będę i prawdopodobnie przez specyfikę kierunku, jeśli ja spróbuję nie robić nic na studiach, to nigdy pracy nie znajdę. Pozostałe 90% facetów, które ze mną studiuje prawdopodobnie będzie mogło nie robić nic i pracę znajdzie szybciej od mnie. Bo a) jestem kobietą i b) jestem kobietą na mocno męskim kierunku. Ale zamiast siedzieć i marudzić angażuję się w koło naukowe, robię projekty.

Nie ma sensu patrzeć na studentów innych uczelni, bo co Ci to da? Nie chcesz, żeby patrzyli na Ciebie przez pryzmat uczelni? To RÓB coś. Udowodnij, że nie jesteś głupsza od ludzi z uniwerka, bo kończysz WSB.
Takim marudzeniem niczego nie zyskasz, a pogarszasz sprawę.

[KotekWKrate]

A gdzie ja napisałam, że marudzę? W tej chwili studiuje dwie specjalizacje, pracuje, realizuje dwie praktyki i wolontariat, chodzę na kursy i szkolenia. Nie użalam się nad sobą. Po prostu wkurza mnie podejście niektórych osób, które zanim ocenią to co umiem, oceniają uczelnię.

Ale najlepiej to chyba siedzieć i się nie odzywać, bo jeszcze ktoś powie, że to marudzenie

[maacieek]

Tutaj nie chodzi, że uniwerki są "lepsze", bo się nie płaci, tak jak na prywatnych, gdzie ludzie myślą (a czy tak jest to nie wiem, bo nie interesuje mnie to zbytnio) - płacisz zdajesz.

Co do poniżania studentów, przepitych dziekanów czy innych typów, uczenia się na pamięć i tekstów ze strony 345. Nie wiem, najwidoczniej mój wydział jakiś inny, bo nawet nie mogę się doczepić na te słynne "złe panie w dziekanacie". Dopóki nie zobaczę jakiegoś źródła to to będą tylko jakieś puste teksty.

Nawet i po SGH można nie mieć pracy, (sam znam taki przypadek), a przecież jedna z lepszych szkół ekonomicznych w Polsce. Jeżeli ktoś idzie dla samego papierka to tak będzie, jeżeli ktoś się udziela w różne projekty to nie chce mi się wierzyć, że skończona uczelnia ma jakieś większe znaczenie.

Teoretycznie temat rzeka...

[Karlie69]

Napisane przez maacieek

Tutaj nie chodzi, że uniwerki są "lepsze", bo się nie płaci, tak jak na prywatnych, gdzie ludzie myślą (a czy tak jest to nie wiem, bo nie interesuje mnie to zbytnio) - płacisz zdajesz.

Co do poniżania studentów, przepitych dziekanów czy innych typów, uczenia się na pamięć i tekstów ze strony 345. Nie wiem, najwidoczniej mój wydział jakiś inny, bo nawet nie mogę się doczepić na te słynne "złe panie w dziekanacie". Dopóki nie zobaczę jakiegoś źródła to to będą tylko jakieś puste teksty.

Nawet i po SGH można nie mieć pracy, (sam znam taki przypadek), a przecież jedna z lepszych szkół ekonomicznych w Polsce. Jeżeli ktoś idzie dla samego papierka to tak będzie, jeżeli ktoś się udziela w różne projekty to nie chce mi się wierzyć, że skończona uczelnia ma jakieś większe znaczenie.

Teoretycznie temat rzeka...

Ja się przekonałam w zeszłym semestrze. Miałam ćwiczenia z podstaw zarządzania, które polegały na tym, że facet dyktował nam definicje "zarządzanie", "organizacja", kierowanie" etc. z książki wydanej w latach 70. ubiegłego wieku. Następnych wydań nie było. Jak pytał się o pewne pojęcia, a ktoś chętny się zgłaszał, to ochrzaniał tę osobę z góry na dół. Na zaliczenie musieliśmy się nauczyć kilkanaście stron kropka w kropkę.

[sandrek]

U mnie też było tak na jednym zaliczeniu, że jak napiszesz kropka w kropkę z podręcznika to dostaniesz 5. A jak to samo, ale własnymi słowami - 3.