Ochrona włosów przed słońcem

[Piechniak]

Hej, mam pytanie... Wszyscy wiemy, że należy latem chronić włosy przed UV... ale co z okresem ziomowym? Bo skoro filtry na twarz stosujemy także zimą, to czy filtry na włosy też powinnyśmy? Czy raczej sobie to darować skoro i tak nosimy czapki, kaptury itd. plus rzadko wychodzimy z pomieszczeń?

[syla929]

Też powinno używać się kosmetyków ochronnych. Włosy od czapki wycierają się, kruszą.

[Eloe77]

Ciekawostka... Kolejna zimę chowam wszystkie włosy pod czapką i nie zauważyłam żadnego wycierania czy kruszenia, a włosy mam delikatne.

Czapka pozwoli ochronić cebulki włosów i skórę głowy, nie pozwoli na ucieczkę ciepła, więc - moim zdaniem - jest zimą po prostu nieodzowna.

Problem z filtrem na włosach jest taki, że ani nie znamy jego faktora, ani nie mamy pewności, ze został rozprowadzony równomiernie.
Ergo - zimą i latem najlepiej ochroni włosy czapka, kapelusz, szal...

[Piechniak]

To prawda...ja jednak używam farmony mgiełki ochronnej jantar (ma naturalny filtr uv) i przeczesuje po niej włosy...działa nie najgorzej, nie są wysuszone od słoneczka ani nic...
zimą też je chronię, ale inaczej (właśnie przed wycieraniem)nie wpadłam do tej pory na to, by chronić je przeciwsłonecznie...sądzi cie że powinno się?
zawsze sądziłam, że nie, bo zimą słońca jako takiego prawie nie ma (nie jeżdzę po austriackich lodowcach ) a uva chyba włosom nie szkodzi, nie są "żywe"więc raczej się nie starzeją... ale wspomniane "zawsze" to było przed odkryciem wizazu, wtedy myślałam, że filtr na twarz to też tylko latem więc może co do włosów też się mylę?

[Eloe77]

Napisane przez Piechniak

To prawda...ja jednak używam farmony mgiełki ochronnej jantar (ma naturalny filtr uv) i przeczesuje po niej włosy...działa nie najgorzej, nie są wysuszone od słoneczka ani nic...

Może słoneczko nie da się we znaki, ale ta mgiełka zawiera denat, który wysusza włosy. Radziłabym mgiełkę odstawić na rzecz jantara, ale odżywki do włosów i skalpu. jest w szkalnej buteleczce, wystarczy przelać do tej po mgiełce. Nie dość, że nie zawiera alkoholu, to jeszcze ma szereg ekstraktów, których w mgiełce nie uświadczysz. Delikatnie też usztywnia włosy, co może dawac fajny efekty stylizacyjny.
Szczerze powiem, że jeszcze nie trafiłam na równie multifunkcjonalny kosmetyk co ten.

zimą też je chronię, ale inaczej (właśnie przed wycieraniem)nie wpadłam do tej pory na to, by chronić je przeciwsłonecznie...sądzi cie że powinno się?
zawsze sądziłam, że nie, bo zimą słońca jako takiego prawie nie ma (nie jeżdzę po austriackich lodowcach )

Nie musisz jeździć po lodowacach, by słońce opalało buzię i raziło w oczy zimą. Opalanie na lodowcach wynika nie tylko z wysokości, ale też z mocy odbijania promieni słonecznych (od śniegu wynosi ono ok. 80 %, dlatego zima warto nosić okulary przeciwsłoneczne, gdy wychodzi się na snieg. Dla ciekawostki podam, że od wody słońce odbija się raptem w ok. 20 %). Jeśli nosisz czapke, to nie ma potrzeby dodatkowego zabezpieczania włosów.

a uva chyba włosom nie szkodzi, nie są "żywe"więc raczej się nie starzeją...

Myślę, że nie tylko o to chodzi w starzeniu włosów. Nawet jako martwe skąłdają się z określonych części m.in białkowo-lipidowych, a proces utleniania przyczynia się do ich destrukcji (szczególnie lipidów). Dlatego ochrona przed fotostarzeniem (proces wyzwala się przez światło) ma sens, tak samo jak pielęgnacja całych włosów, a nie tylko 2-3 cm od skóry.
Osobiście zimą nie stosowałabym kosmetyków z filtrem (inna sprawą jest to, co sądzę na temat ich skuteczności) na włosy, ale zakładałabym czapkę (by chronić włosy i cebulki) i kask na lodowcu (by chronić głowę, co zawsze robię, gdy jeżdżę na desce)

[Piechniak]

[QUOTE=Eloe77;27693011]Może słoneczko nie da się we znaki, ale ta mgiełka zawiera denat, który wysusza włosy. Radziłabym mgiełkę odstawić na rzecz jantara, ale odżywki do włosów i skalpu. jest w szkalnej buteleczce, wystarczy przelać do tej po mgiełce. Nie dość, że nie zawiera alkoholu, to jeszcze ma szereg ekstraktów, których w mgiełce nie uświadczysz. Delikatnie też usztywnia włosy, co może dawac fajny efekty stylizacyjny.

hm, a ma w sobie też filtr uv? i, z tego co wiem, nakłada się ją po myciu, co prawda już się nie spłukuje, ale ja mam długie włoski i myję je co 4 dni, czy przez tyle czasu się utrzyma? czy mam jej po prostu, o ile dobrze zrozumiałam, używać zamiast mgiełki, to jest pryskać nią włski codziennie rano?
co do kasku...chyba się nie przekonam, tak jak nie przekonałam się do kasku na rower i skuter (tak wiem, że to nbieodpowiedzialne, ale jakoś mam głębokie przrświadczenie, że kask niszczyłby mi włosy, obojętnie jak drogi i nowoczesny by nie był )

[FryzjerstwoMojaPasja]

To i ja Wam powiem kolejną ciekawostkę.
Jeżeli chodzi o filtry to rozróżniamy naturalne - mineralne i syntetyczne.
Najlepsze filtry to te naturalne, ale stosuje się je w kosmetykach w małych ilościach bo 1% minerałów wmieszance daje faktor ochronny 1. 25% mieszanki to faktor 25, a czy znacie jakieś kremy z tak dużą ilością składnikow mineralnych? byłby bardzo drogi. O ile w ogole mozliwe by bylo zrobienie takiego kremu.
Jeżeli chodzi o filtry syntetyczne to rozpuszczają sie one tylko i wyłącznie w alkoholu dlatego tak cieżko znalezc mgiełke bez alkoholu..

I co do tych mgiełek - na zadnej nie pisze jak wysoka jest ochrona. Dziwne, mozliwe, ze tym co pryskamy na wlosy to np 5 albo i mniej.

[Piechniak]

no to wobec tego pytanie, czy lepiej wysuszyć sobie włosy słoneczkiem czy alkoholem z mgiełki...chyba lepiej słoneczkiem, przynajmniej ono nie zawiera dodatkoiwo silikonów i innych "dobrodziejstw"...:rolley es: a Wy co myślicie...
ps. i jak z tą odżywką jantaru, może ona może tu coś poradzić?

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

hej, popatrzcie co znalazłam... olejek jaśminowy, na stronie piszą, że ma naturalne filtry uv... wklejam skład
Vegetable oil, Mineral oil, Jasmoine Perfume, TBHQ, Colours CI 47000, CI 12150
niepokają mnie tylko te wszystkie CI...ktoś wie, co to jest i czy warto to kupić?

[FryzjerstwoMojaPasja]

Napisane przez Piechniak

no to wobec tego pytanie, czy lepiej wysuszyć sobie włosy słoneczkiem czy alkoholem z mgiełki...chyba lepiej słoneczkiem, przynajmniej ono nie zawiera dodatkoiwo silikonów i innych "dobrodziejstw"...:rolley es: a Wy co myślicie...
ps. i jak z tą odżywką jantaru, może ona może tu coś poradzić?

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

hej, popatrzcie co znalazłam... olejek jaśminowy, na stronie piszą, że ma naturalne filtry uv... wklejam skład
Vegetable oil, Mineral oil, Jasmoine Perfume, TBHQ, Colours CI 47000, CI 12150
niepokają mnie tylko te wszystkie CI...ktoś wie, co to jest i czy warto to kupić?

no dokładnie o tym chciałam pisać notkę w blogu, jeśli ochrona jest niska to czy lepiej katowac wlosy alkoholem czy niech te slonce dziala.

co do silikonow nie mam zastrzezen, moje włosy są intensywnie pielęgnowane silikonami i mają sie dobrze, zapraszam do mojego albumu z włosami.

[Eloe77]

Napisane przez Piechniak

hm, a ma w sobie też filtr uv?

Tak ma, ponieważ i w niej jest bursztyn.

z tego co wiem, nakłada się ją po myciu

Możesz nakładać ją również w ciągu dnia, spryskując włosy. Sama tak robię, często po to, by poprawić, odświeżyć loki.

co do kasku...chyba się nie przekonam, tak jak nie przekonałam się do kasku na rower i skuter (tak wiem, że to nbieodpowiedzialne, ale jakoś mam głębokie przrświadczenie, że kask niszczyłby mi włosy, obojętnie jak drogi i nowoczesny by nie był )

Albo włosy, albo życie...

Napisane przez FryzjerstwoMojaPasja

Jeżeli chodzi o filtry syntetyczne to rozpuszczają sie one tylko i wyłącznie w alkoholu dlatego tak cieżko znalezc mgiełke bez alkoholu..

Co nie zmienia faktu, że nie dość, iż brak podanego faktora na specyfiku, to jeszcze nie masz pewności, ze spryskasz równomiernie. Pisałam o tym wyżej.
Nadto jakoś mnie się gryzie ochrona UV z ilością alkoholu. Już wolę przyrządzić specyfik z mikronizowanym tlenkiem cynku albo zastosować masło shea.

I co do tych mgiełek - na zadnej nie pisze jak wysoka jest ochrona. Dziwne, mozliwe, ze tym co pryskamy na wlosy to np 5 albo i mniej.

A to akurat też napisałam powyżej.

Napisane przez Piechniak

no to wobec tego pytanie, czy lepiej wysuszyć sobie włosy słoneczkiem czy alkoholem z mgiełki...chyba lepiej słoneczkiem, przynajmniej ono nie zawiera dodatkoiwo silikonów i innych "dobrodziejstw"...:rolley es: a Wy co myślicie...

Jak dla mnie żaden sposób nie jest dobry. Lubię swój kolor, silikonów używam rzadko ze względu na średnią odpowiedź włosów na nie oraz konieczność zastosowania siarczanów do zmycia. Włosy mam z natury suche, więc unikam zarówno wysuszania słońcem, alkoholem, jak i siarczanami. Mały błąd robi mi z nich piórka, więc dobór kosmetyków i półproduktów musi być zawsze zaplanowany.

ps. i jak z tą odżywką jantaru, może ona może tu coś poradzić?

Może, jednak nie stawiałabym wyłącznie na sprej (w sensie przelanej odzywki do spryskiwacza) jako zabezpieczenie przed słońcem.
Tu całość pielęgnacji ma znaczenie, nie tylko doraźne psiku, psiku.

hej, popatrzcie co znalazłam... olejek jaśminowy, na stronie piszą, że ma naturalne filtry uv... wklejam skład
Vegetable oil, Mineral oil, Jasmoine Perfume, TBHQ, Colours CI 47000, CI 12150
niepokają mnie tylko te wszystkie CI...ktoś wie, co to jest i czy warto to kupić?

A w czym ten naturalne filtry UV? Tu jest jakiś olej roślinny i parafina (zabezpiecza przed ucieczką wody, co również może zabezpieczyć kolor). Do tego zapach jaśminowy (więc to nie jest olejek, chyba że podałaś inny skład), antyoksydant (tu można mówić o przeciwdziałaniu fotostarzeniu) i barwniki.

Napisane przez FryzjerstwoMojaPasja

no dokładnie o tym chciałam pisać notkę w blogu, jeśli ochrona jest niska to czy lepiej katowac wlosy alkoholem czy niech te slonce dziala

Dla mnie bez różnicy. Stawiam na zabezpieczanie od początku mycia.

co do silikonow nie mam zastrzezen, moje włosy są intensywnie pielęgnowane silikonami i mają sie dobrze, zapraszam do mojego albumu z włosami.

Obejrzałam, piękne, zadbane włosy.
Ja również co do silikonów nie mam zastrzeżeń pod warunkiem, że ma się świadomość ich używania i zmywania. Czyli tak, ale z głową.
Sama używam od bardzo wielkiego dzwonu i w minimalnych ilościach - moje włosy ich nie lubią. Reagują dobrze wyłącznie na kapkę dimethiconu (odżywka Yes To Carrots) oraz silikony zmywalne wodą - PEG-i, Dimethicone Copoyol (mam w balsamie Mrs. Potters z aloesem, którego używam do mycia).

Moim zdaniem silikony oraz polimery kationowe jak poly- i quaternia (a o tych rzadko się wspomina, tymczasem mogą być groźniejsze od wielu silikonów, bo słabiej znane) są niezbędne w sprejach ochronnych. Nie dość, że kondycjonują włosy, to jeszcze sprawiają, że film, którym chcemy powlec włosy jest bardziej równomierny (o ile to w ogóle możliwe).
Uważam też, że doraźne działanie - spryskiwanie sprejem ochronnym - to za mało. Potrzebna jest konkretna, ukierunkowana pielęgnacja.
Faktem jest, że nie znoszę lata, moje włosy też nie lubią tej pory roku - zachowują się potwornie i są nie do opanowania. Jedyne, co mogę zrobić, by je ochronić przed utrata wody i barwnika (a u mnie o to bardzo łatwo, bo mam sporą porowatość), to działać od poziomu mycia. Ubiegłego roku taka pielęgnacja przyniosła efekt w postaci zachowania koloru, choć z lokami było gorzej. Tego roku próbuję na nowo i ciekawam, co z tego wyjdzie.

[Piechniak]

a jak je zabezpieczasz? czym myjesz, odżywiasz itp.?
co do tego oleju...myślę, że chodziło o parafinę...tylko pytanie czy to się nadaje, ja mam cienkie włosy, a słyszałam, że bardzo oblepia i obciąża?

[Eloe77]

Napisane przez Piechniak

a jak je zabezpieczasz? czym myjesz, odżywiasz itp.?

Ojoj... tu by sporo pisać. Dostosowuję pielęgnację do pory roku i prognozy pogody (biorę pod uwagę punkt rosy, wilgotność procentową i temperaturę). Zimą nakładam więcej olejów (przed myciem), latem dodaję tylko kilka kropli do odżywki bez spłukiwania.
Myję na zmianę odżywką (Mrs. Potters, Isana z babasu, Joanna Naturia makowa - czasem dodaję też sok z połowy cytryny), wodą i szamponem (Fitomed z mydlnicą do suchych, Alterra z migdałem, Alterra Perfumfrei). Zmiany zależą od tego, jak wyglądają włosy i czego używam po myciu (czasem trzeba zmyć nagromadzone polimery szamponem z sls lub scs).
Odżywiam zwykle przez co najmniej 30 minut pod folią i ręcznikiem. Odżywek mam sporo, ale ulubione to: Alterra morelowa, Alverde morelowa, Doliva Fiori di Sicilia, Crown Pride maska z Tucumą, Yes to carrots, Utrekram aloesowa, Curl Junkie curl rehab... Było sporo innych, ale nie pamiętam teraz. Może spisze to wszystko kiedyś?
Do odzywek dodaję półprodukty jak keratyna hydrolizowana, ceramidy, ekstrakty, olejki.
Ostatnie płukanie robię zimna wodą albo zakwaszająca płukanką (łyżka octu jabłkowego na litr wody).
Nakładam odżywkę bez spłukiwania (bardzo różnego typu, od Joanny Naturii, przez samodzielnie kręconą emulsję humektantową, po Kinky Curly Knot Today) i produkt do stylizacji (choćby żel Artiste z fioletową nakrętka i filtrem UV, czy mój ulubiony Kinky Curly Curling Custard).
Gdy włosy są suche, nakładam czasem kapkę pomady Kinky Curly Gloss Pomade (same naturalne oleje ) albo nawet samego oleju kokosowego lub masła shea (naturalny filtr UV). Spryskuję tez dla odświeżenia loków Jantarem odzywką (zawsze przelewam ją do buteleczki ze spryskiwaczem).
Ponieważ mam z natury suche włosy, przyjmują sporo odżywek i pomad/olejów bez obciążenia. Dzięki temu wiem, że są w miarę zabezpieczone przed ucieczką wody. U mnie to podstawa, więc nie tyle stawiam na filtr, co na zabezpieczenie przed ucieczka wody.

To tyle tak w skrócie włosy możesz obejrzeć w moich albumach na profilu (są zdjęcia zebrane z kilku lat w 3 albumach).

co do tego oleju...myślę, że chodziło o parafinę...tylko pytanie czy to się nadaje, ja mam cienkie włosy, a słyszałam, że bardzo oblepia i obciąża?

Ech, parafina zostawia na włosie okluzyjny film, co oznacza, że zabezpiecza świetnie przed ucieczką wody. Jednak do zmycia potrzeba szamponu z siarczanem (sls, sles i pozostałe). Obciążyć potrafi dość skutecznie, ale to zależy od indywidualnych tendencji. Możesz więc mieć cienkie włosy, ale o sporej porowatości, wówczas parafina się świetnie sprawdzi.
Osobiście nie lubię

[Piechniak]

Dzięki, strasznie mi pomogłaś spróbuje zastosować chociaż część Twoich przepisów, myślę, że na początek wystarczy, niektóre wydają mi się strasznie skomplikowane, ale z czasem się wprawię