ZAUFAJMY NATURZE

[guest]

Jestem zwolenniczką poglądu iż nowotwór skóry powstały w skutek opalania sztucznego lub słonecznego spowodowany jest i jest głównie objawem oczyszczania się organizmu z komórek nowotworowych uśpionych wewnątrz naszego organizmu.
Podczas opalania promienie słoneczne lub występujące w solarium powodują "wyciągnięcie" komórek nowotworowych na zewnątrz organizmu, uwidaczniając w ten sposób niejednokrotnie miejsce, zaatakowany organ wewnętrzny - jest to dobroczynne działanie pozwalające nam walczyć i zlokalizować nowotwora. Dlaczego na przykład stany trądzikowe lub inne stany zapalne w pierwszych dniach po opalaniu przeważnie się zaostrzają, otóż w wyniku oczyszczania się organizmu z różnorodnych toksyn, zresztą zarówno trądzik tak i inne dermatologiczne przypadłości NIE SĄ wynikiem złej kondycji naszej skóry - SĄ ONE ZWIERCIADŁEM JAKOŚCI NASZYCH ORGANÓW WEWNĘTRZNYCH - wątroba ,żołądek. Niejednokrotnie wystarczy zmienić dietę np. bogatą w węglowodany, a efekt trądziku i innych dermatoz ustępuje. Każde oczyszczanie organizmu wiąże się z jakimiś "wyrzutami" w postaci ropni, brodawek i innych. Kosmetyki i leki walczą tylko z objawami takich schorzeń, nie zwalczając przyczyn. To nie fer w stosunku do klienta.

[guest]

Wybacz, ale to jakies bzdury, skad wytrzasnęłas ta teorię? Jasne ze na kondycję cery ma wpływa fakt ze np. mamy chora wątrobę albo żołądek, albo problemy hormonalne, ale z tym nowotworem to mocno przesadziłaś.

[guest]

W pełni zgadzam się z milkyway, jasne jest,że w przypadku wielu chorób narządów wewnętrznych mogą pojawiać się zmiany na skórze,ale teoria powstawania nowotworu...Na co dzień zajmuję się chorymi z rakami,najczęściej płuc,gdyby tak było ,jak twierdzi j71,tacy chorzy mieliby raka skóry zamiast płuc!A co np.z białaczkami,rakiem piersi itp.?Czemu więc nie wyginęły ?????

[guest]

chorzy na raka mają upośledzony układ odpornościowy, chyba się zgodzisz, więc jeśli ich organizm nie walczy ze zmutowanymi komórkami, jeśli nie potrafi ich wychwycić i zniszczyć, choroba się rozprzestrzenia w danym organie.
Czasem trzeba pomóc naszemu ustrojowi uśpionemu np. przez antybiotyki dawane nagminnie od dzieciństwa.
W moim przpadku słońce i inne kuracje dają świetne efekty.

[guest]

nie wzięła się ona z powietrza, opieram się o swoje doświadczenia.
I z pełną odpowiedzialnością twierdzę że słońce to mój sprzymierzeniec a nie wróg.

[Helena]

A ja boję się słońca, szczególnie opalania, nigdy się nie opalałam, nawet w ruchu, zawsze chronię się w cieniu, noszę długie rękawy, nawet latem (takie przewiewne, cieniutenkie) - po prostu nie lubię opalenizny, ideałam dla mnie jest skóra biała, niemal przezroczysta. Jak mi czasem przyświeci słonko w twarz, to się nic nie stanie, ale nie szukam go na siłę. Chociaż zmarszczki i tak mi się pojawiły. A może źle robię?
Doradździe.

[Dorixx]

Napewno jakas dawka słonca jest wskazana, chodzi o witaminę D3, czyli o to ,że słonce dobrze wpływa na nasze kosteczki [img]icons/icon7.gif[/img], oczywiscie nie przesadzając... [img]icons/icon12.gif[/img]

[Helena]

No właśnie więc czasami coś mi tam zaświeci w twarz i chyba wystarczy, bo raczej nie narzekam na zdrowie a kości mam mocne. Tylko się ze mnie śmiali, jak wróciłam z południa Europy nieopalona i było mi przykro.

[guest]

a ja mam mieszane uczucia co do slonca.lubie jak cialo jest opalone,bladosc nie jest specjalnie atrakcyjna,ale przestalam korzystac z "dobrodziejstw"slonca.kie dys smazylam sie na czekoladke i korzystalam z solarium do upadlego.dosc czesto i dlugo przebywalam min.w tajlandii,turcji ,kanary ,hiszpania.cieszylam sie,ze moglam tam wreszcie opalac sie dowoli.ale zauwazylam,ze to nie wplynelo korzystnie na jakosc mojej skory.z cialem poradzilam sobie dzieki tonom balsamow,ale gorzej z twarza a zwlaszcza okolice oczu.nigdy nie mialam poparzen poslonecznych,ale skora wokol oczu stala sie bardzo wysuszona,cieniutka i pomarszczona.wyglada gorzej niz u moich rowiesniczek.teraz nigdy nie opalam twarzy,a cialo tez jak jestem dluzej na sloncu to chronie total blockerami.wiem,ze to moja wina ,bo przesadzalam swojego czasu i to ostro.

[guest]

Nie uważasz że przesada we wszystkim co robi człowiek, nigdy nie wychodzi mu na zdrowie
Tak samo jest ze słońcem i solarium.
Umiar jest sposobem na zdrowie, urodę i dobry nastrój.

[guest]

> nie wzięła się ona z powietrza, opieram się o swoje doświadczenia.
> I z pełną odpowiedzialnością twierdzę że słońce to mój sprzymierzeniec a nie wróg.

Polecam poczytac podreczniki do biologii (zdaje sie ze w Liceum mowi sie o takich rzeczach). Sorry za sarkastyczny ton ale ja przez trzy lata zajmowalam sie czerniakiem i wiem jaki to potworny nowotwor i naprawde noz mi sie otwiera w kieszeni kiedy slysze ze ktos zacheca bliznich do opalania sie. Ja po tym co widzialam w laboratorium NIGDY sie nie opalam. Nie bede sie moze wdawac w jakas merytoryczna polemike, bo kto chcialby wysluchiwac o tym jak sie tworza dimery tymidynowe, ale zapewniam ze to nie nowotwory z wewnatrz wylaza na wierzch sie poopalac! A dla zdrowia (znaczy odpowiedniego poziomu witaminy D ) wystarczy niewielka dawka slonca - taka, ktora nie opali skory.

[guest]

Chciałam jedynie wyjaśnić - iż nikogo nie namawiam do opalania.
Poza tym reprezentujemy dwa odrębne poglądy - zaufanie nauce to jedno, zaufanie naturze - to drugie.
Szanuję to i życzę wszystkiego najlepszego, pogody ducha w szczególności.

[Skakanka]

> Chciałam jedynie wyjaśnić - iż nikogo nie namawiam do opalania.
> Poza tym reprezentujemy dwa odrębne poglądy - zaufanie nauce to jedno, zaufanie naturze - to drugie.
> Szanuję to i życzę wszystkiego najlepszego, pogody ducha w szczególności.

Ja nie ufam nauce, ja widzialam efekty na wlasne oczy i potrafie logicznie wyjasnic mechanizmy podpierajac sie literatura.
Tylko naprawde mnie zagotowalo bo to brzmialo jak zacheta do opalania sie. jesli tak nie bylo to sorry.
Ja z kolei zycze zdrowia

[guest]

J17, ufnosc w siły natury to jedno a wygłaszanie jakis niedorzecznych teorii to drugie, nawiasem mówiąc zwolenniczka sił natury nie powinna chyba korzystac z solarium, co?

[guest]

Zgodzę się i z tym, ale jeśli natura chwilowo "odpoczywa" i niebo zasnuwa się szarością, idę do solarium raz na tydzień na 5 min. i naprawdę czuję się lepiej.
Pozdrawiam i życzę tego samego !

[AgaZ]

Jak byłam dużo młodsza to lubiłam być opalona. Nawet próbowałam leżeć plackiem na słoneczku dla wymarzonego kolorku [img]icons/icon10.gif[/img] skóry, ale na szczęście nigdy nie miałam tyle silnej woli, żeby wytrwać w tych postanowieniach i moja opalenizna to zawsze było to co złapałam w ruchu.

Ale pamiętam do dzisiaj jeden wstrząsający fragment artykułu. Mialam może z 13 lat. Już nie pamiętam gazety, ale to pozostało w mej pamięci. Był to wywiad z siostrą zakonną, która czytając często wystawiała na słońce kark. Taki mały skrawek skóry. Po pewnym czasie zrobiła się mała ranka, zaczęło się z niej sączyć. Jak zwróciła się z tym do lekarza było już za późno. Czerniak.

Od tamtej pory zanim cokolwiek wystawię na słońce zastanawiam się pięć razy. To było takie niewinne a tak tragicznie się skończyło.

[guest]

ok, czytamy mnóstwo artykułów, znam osoby które nie paliły papierosów i zmarły na raka płuc, znam i takie które nie przesadzały z opalaniem i miały czyraka.
NIC A NIC NIE JEST DO KOŃCA UDOWODNIONE !
Na początku to nie Ziemia kręciła się wokół Słońca i każdy w to ślepo wierzył.....Pozdrowienia

[Skakanka]

> ok, czytamy mnóstwo artykułów, znam osoby które nie paliły papierosów i zmarły na raka płuc, znam i takie które nie przesadzały z opalaniem i miały czyraka.
> NIC A NIC NIE JEST DO KOŃCA UDOWODNIONE !
> Na początku to nie Ziemia kręciła się wokół Słońca i każdy w to ślepo wierzył.....Pozdrowienia

ALe dzis mamy nauke na troche wyzszym poziomie rozwoju.
Jest w stu procentach udowodnione, ze promieniowanie ultrafiolotowe powoduje nowotwory. Jak juz pisalam nie bede tlumaczyc jak to sie dzieje, bo to raczej nie miejsce na naukowy belkot.

Jedna uwaga - nie mowimy o czyraku tylko o czerniaku

[guest]

Jeśli językiem jakim posługuje się nauka jest BEŁKOT, to tym bardziej mnie to nie przekonuje...
I jeszcze jedno: CZY WŚRÓD POPULACJI ZAMIESZKUJĄCEJ AFRYKĘ (NARAŻENIE NA PROMIENIE SŁONECZNE) NOTUJE SIĘ NAJWIĘKSZY ODSETEK UMIERALNOŚCI NA CZERNIAKA ???

[AgaZ]

Nie jestem naukowcem, ale wydaje mi się tak duze ilosci melaniny u Afrykanerów są ich naturalnym systemem ochronnym.
Natomiast takiej ochrony nie posiadają Australijczycy , ( nie mowie o rdzennych aborygenach)i tam wlasnie odsetek chorych na czerniaka jest największy. A kilmat i nieustanne narażenie na silne promieniowanie podobne.

Więc nie mogę się zgodzić z tą logiką.

Pozdrawiam [img]icons/icon7.gif[/img]
AgaZ

[Skakanka]

> Jeśli językiem jakim posługuje się nauka jest BEŁKOT, to tym bardziej mnie to nie przekonuje...
> I jeszcze jedno: CZY WŚRÓD POPULACJI ZAMIESZKUJĄCEJ AFRYKĘ (NARAŻENIE NA PROMIENIE SŁONECZNE) NOTUJE SIĘ NAJWIĘKSZY ODSETEK UMIERALNOŚCI NA CZERNIAKA ???

Napisalam "belkot" poniewaz gdybym zaczela pisac o reakcjach jakie zachodza wewnatrz lancucha DNA to dla wiekszosci osob byby to wlasnie naukowy belkot. I nie lap mnie, prosze, za slowka.
Populacja zamieszkujaca Afryke (rdzennie) jak wiesz (mam nadzieje) ma w skorze duzo barwnika, melaniny, ktora absorbuje promieniowanie UV chroniac DNA komorek przed jego dzialaniem.
Mysle ze na tym skoncze te dyskusje, bo naprawde interesuja mnie jedynie rozmowe konstruktywne, a ta raczej do takich nie nalezy.
Mysle ze wiekszosc dziewczyn obecnych na forum odroznia czyraka od czerniaka i wie do czego sluzy melanina, dlatego nie zanudzajmy ich dyskusja na takim poziomie. Jesli chcialabys literature - chetnie wysle Ci na priv namiary.
Ale watpie czy bedziesz chciala. tak czy inaczej pozdrawiam i jesli masz ochote sie opalac - Twoja wola, ale na litosc boska zastanow sie zanim napiszesz na przyszlosc cos takiego - tutaj raczej wiekszosc osob ma podstawowa wiedze z zakresu szkoly sredniej, nie mowiac juz o tym, ze wiele z nas skonczylo studia... I taka dyskusje uwaza za obelge dla swojej inteligencji.
Ja w kazdym razie wycofuje sie z rozmowy na takim poziomie. Dziewczyny byly madrzejsze ode mnie i zrobily to juz jakis czas temu

[guest]

O ile mi wiadomo Skakanka, w naszym kraju wolność słowa jest konstytucyjnie zapewniona, a ty nie mogąc ujarzmić swojej chorobliwej wiary w niepodwarzalność swej wielkiej wiedzy naukowej , wciąż mnie atakujesz.
Kobieto, zrozum że moje słowa są poparte doświadczeniem i odnoszą się wyłącznie do mnie, mogę być zwolenniczką takiej czy innej opcji ponieważ mam do tego prawo, a ty masz prawo wierzyć w naukowe odkrycia, więc do licha nie obrażaj nikogo swym "naukowym egoizmem" szufladkując ludzi według wykształcenia. Dobry nauczyciel mówi zrozumiałym językiem

[Skakanka]

> Kobieto, zrozum że moje słowa są poparte doświadczeniem i odnoszą się wyłącznie do mnie, mogę być zwolenniczką takiej czy innej opcji ponieważ mam do tego prawo, a ty masz prawo wierzyć w naukowe odkrycia, więc do licha nie obrażaj nikogo swym "naukowym egoizmem" szufladkując ludzi według wykształcenia. Dobry nauczyciel mówi zrozumiałym językiem

Nie jestem nauczycielem i nie mam najmniejszego zamiaru byc.
Uwazam jedynie ze doswiadczenie poparte jednym tylko przykladem jest doswiadczeniem niklym i obarczonym poteznym bledem, natomiast juz Cie przeprosilam za to ze zrozumialam ze zachecasz ludzi do opalania sie, na co Ty zareagowalas dosc agresywnie. A ja nie moge zareagowac na atak jak baranek... wiec zupelnie nie rozumiem o co Ci chodzi. Ja Cie atakuje?
Jesli wedlug Ciebie chorobliwie wierze w swoja wiedze, to trudno, jakos przeboleje ten fakt. Zawsze denerwowaly mnie osoby, ktorym listy dyskusyjne sluzyly do demonstrowania swojej wszechwiedzy, czesto wzietej z kosmosu. Ja akurat napisalam cos czego jestem pewna. To tyle w tym temacie

[olencja]

Przepraszam, ale ja tu chyba czegoś nie rozumiem. Jakie są Twoje doświadczenia?