przesłyszenia, przejęzyczenia, dziwne skojarzenia

[matine]

i jeszcze trochę
- kiedyś myłam z mamą okna i zobaczyłyśmy po drugiej stronie ulicy taką sprzątaczke z osiedla, jest to osoba naprawdę pokaźnych rozmiarów, chciałam mamaie powiedzieć coś o niej i wypaliłam "mamo widzisz tą babkę? ma dwóch synów jeden jest gruby a drugi też siedzi w więzieniu" fakt faktem siedział... dowcip wyszedł zabawny
- mama kiedys opowiadała, ze ma kolezankę, która nie zastanawia się czasem czy dobrze wymawia dane nazwy i tak na ulice "grota" roweckiego mówiła rota grodeckiego a ja sie potem za każdym razem zastanawiałam czy dobrze mówię..., na stację benzynową ARAL mówiła Ariel
- kolezanka ostatnio mowiła, że pisała jakies odwołanie i stwierdziła w nim, że czuje się ożenowana, dopiero po chwili zajarzyłam ze chodziło o zażenowanie
- inna koleżanka kłociła sie jakiś czas temu ze mna, ze w czekoladach są orzechy archaidowe a nie arachidowe, próbowałam wyjaśnic pomyłke, poradziłam jej, żeby kiedyś spojrzała po prostu na opakowanie, sprawa juz przebrzmiała, ale parę dni temu pytam " i co sprawdziłas te orzechy w końcu" ona "no tak sprawdzilam i miałas rację sa arachaidowe"

[karolca]

kiedyś z kumplem idąc jedną z głownych ulic handlowych w mieście widzę okazały szyld. Przyglądałam mu się bardzo uważnie, bo zaintrygował mnie napis na nim.
"PIECZARKI". Myślę sobie: "Kurcze, otworzyli tutaj jakiś sklep z pieczarkami i taki okazały szyld sobie walnęli?!"
Idę i czytam, czytam i idę i ciągle coś mi się nie zgadzało. W końcu się doczytałam "PIECZĄTKI".

Aż mi głupio było.


Inna historia to w drugiej klasie podstawówki czytałam "Karolcię" (chyba to w tym to było). I był fragment o tym, ze Karolcia weszła do domu jakiejs starszej pani... i cały czas czytałam "straszna pani". Wyobrazałam ją sobie jako ochydna garbatą staruszkę z dlugim cienkim nosem z brodawkami, i patykowatymi, dlugimi paluchami... taką babe jagę.
Az w końcu doczytalam się, że to miła i sympatyczna pelna ciepla starsza pani...

Ale to juz mam chyba na zawsze... Ogladałam wiadomosci w tv i wypowiadalam sie jakis "starszy aspiratn..."... Oczywiście przeczytałam "straszny aspirant..." (to ze byl sTRaszny widziałam )

[spray]

rany, normalnie leżę i kwiczę: dosłownie przed chwilą mówię do koleżanki przez tel., że mnie straszne zdziwko wzięło ( zdziwienie) a ona po chwili ciszy: POWIEDZIAŁAŚ DO MNIE: TY-DZI-WKO???

i jeszcze jedno (znowu mi się przypomniało, normalnie mam genialną pamięć i chyba nienormalnych znajomych )
Mój kolega tak śpiewał hit Golców: Gdy widzę słodycze tonkwicze! zamiast oczywiście :to kwiczę. I nawet się podobno zastanawiał co to są te tonkwicze.

[side85]

Napisane przez spray

rany, normalnie leżę i kwiczę: dosłownie przed chwilą mówię do koleżanki przez tel., że mnie straszne zdziwko wzięło ( zdziwienie) a ona po chwili ciszy: POWIEDZIAŁAŚ DO MNIE: TY-DZI-WKO???

i jeszcze jedno (znowu mi się przypomniało, normalnie mam genialną pamięć i chyba nienormalnych znajomych )
Mój kolega tak śpiewał hit Golców: Gdy widzę słodycze tonkwicze! zamiast oczywiście :to kwiczę. I nawet się podobno zastanawiał co to są te tonkwicze.

o rany...świetne!!

[Divine18]

hehe kiedys chcialam dogadac mojej kolezance i mowie

no i co Patrycja filtrować Ci sie zachciało ??
hehe albo na spr z biologii odwrotnie, napisałam:
cos tam cos tam sposoby zapobiegania zanieczyszczeniom i napisalam:
flirty na kominy i wtedy ta kolezanka do mnie : noo widac komu sie zachciało flirtowania hehhehee

[evilcia]

LOL. Nie moge. Przeczytalam caly watek jednym tchem i sie poplakalam ze smiechu, a moj TZ sie na mnie gapil jak na idiotke, bo jeszcze mnie nie widzial tak szczerzacej sie do szklanego ekranu, ale do rzeczy.

Z takich dwoch co mi sie przytrafily. Wchodze kiedys do kuchni i w podekscytowaniu chcialam o moim chomiku opowiedziec, ze sobie w kolko biega i macha lapami - wyszlo machami łapa.

Drugie przejezyczenie, tez w kuchni kiedy jedlismy bodajze kolacje i do bracika mowie podaj mi żół serty

No a od dluzszego juz czasu jako ze w zasadzie jedyny facet z jakim rozmawiam jest moj TZ to do wszystkich innych mowie po imieniu mojego TZ.

A z takich innych to jak bylam maly szkrabem to mowilam kordła na koldre, a kolezanka na skarpetki mowila lajskepki.

Jak mi sie przypomni cos jeszcze, to dopisze

O i jeszcze z lekcji angielskiego w podstawowce, mielismy do czytania na role czytanke i tam byl tekst "Be quiet". Kolezanka przeczytala bi kłit. Klasa ryla z tego juz do konca zajec, a w dodatku bardzo czesto jej to wypominalismy przy roznych okazjach smiejac sie do rozpuku

[Blablak]

Taki mały przykład z życia małego (wtedy ) Blablaka, jak to potrafił przekręcić : "Mamo, mamo, nalej mi soku! Tego, no...erotycznego!" Chodziło mi o egzotyczny a rodzina pospadała z krzeseł

Przypowieść o Sylwestrze
Ja: Edyta a my którego urządzamy Sylwestra?"

O pewnym meczu...

Moja siostra: "O! jest remis!"
Ja: A kto wygrywa?




Ja wiem, ja wiem, to się nazywa głupota. Często strzelam tego typu babole Jak sobie coś przypomne to jeszcze napiszę.

[moee]

Napisane przez Blablak

O pewnym meczu...

Moja siostra: "O! jest remis!"
Ja: A kto wygrywa?

[Anul3k]

Napisane przez Blablak

O pewnym meczu...

Moja siostra: "O! jest remis!"
Ja: A kto wygrywa?

Czyżbyś była blondynką? Bo słyszałam to w pewnym kawale o blondynce właśnie

niezła jesteś

[czekoladka]

O Matko,ale sie uśmialam!! Ja sobie nie moge za wiele przypomnieć (ale wiem,że duuuzo tego bylo), ale w głowie mi świta,że kiedyś w liceum, babka z anglika sprawdzala obecność. Wyczytala moje nazwisko, a ja zamiast "obecna" powiedzialam "dziękuję" Cala klasa miala ubaw na calego

Jak sobie coś przypomne, to napisze

Przypomnialo mi sie coś!! Jakiś miesiąc temu bylam u mojej kuzynki. Siedzimy sobie, a ja sie pytam, kiedy przyjedzie kuzyn ze studiow -bo mial zjazd (jej brat). A ona mówi, ze niedlugo powinien być, bo dzisiaj nie ma korków. A ja się pytam: " To on chodzi na jakieś korepetycje??? Z czego??" A kuzynka w śmiech , bo chodziło jej o korki na drogach - kuzyn jechal przez Poznań i kuzynce chodzilo o to, ze dziś o tej godzinie korków nie ma, to poiwnien wrócić szybko Ale mialyśmy ubaw, ja naprawde bylam pewna,że chodzi o korepetycje

[spray]

Napisane przez czekoladka

Przypomnialo mi sie coś!! Jakiś miesiąc temu bylam u mojej kuzynki. Siedzimy sobie, a ja sie pytam, kiedy przyjedzie kuzyn ze studiow -bo mial zjazd (jej brat). A ona mówi, ze niedlugo powinien być, bo dzisiaj nie ma korków. A ja się pytam: " To on chodzi na jakieś korepetycje??? Z czego??" A kuzynka w śmiech , bo chodziło jej o korki na drogach - kuzyn jechal przez Poznań i kuzynce chodzilo o to, ze dziś o tej godzinie korków nie ma, to poiwnien wrócić szybko Ale mialyśmy ubaw, ja naprawde bylam pewna,że chodzi o korepetycje

O jeżu, piękne! Ja tez myślałam, że chodzi o korepetycje

[Blablak]

Napisane przez Anul3k

Czyżbyś była blondynką? Bo słyszałam to w pewnym kawale o blondynce właśnie

niezła jesteś

Eeee...jestem brunetką, ale przefarbowałam się na blond

Ej, no Każdemu się zdarza coś głupiego powiedzieć.

[elly2]

Oj ja ostatnio mialam smieszana sytuacje w autobusie...byl taki scisk, ze nie mialam jak dostac sie do kasownika...powiedzialam wiec do chloapaka obok "przepraszam czy mozesz mi skserowac bilet" pozniej sama do siebie sie smialam Chyba zbyt duzo obcuje z kserami...sesja itp

[karolca]

Napisane przez elly2

Oj ja ostatnio mialam smieszana sytuacje w autobusie...byl taki scisk, ze nie mialam jak dostac sie do kasownika...powiedzialam wiec do chloapaka obok "przepraszam czy mozesz mi skserowac bilet" pozniej sama do siebie sie smialam Chyba zbyt duzo obcuje z kserami...sesja itp

nie spojrzał się jakoś dziwnie? bo gdyby ktoś mnie poprosil o skerowanie biletu w autobusie to nad głową miałabym taki znak zapytania tylku usmiechnięta buzię

Kto wie... moze akurat przewoziłabym jakąs kserokopiarkę

[k_rubia]

moja przyjaciółka uczy fizyki w gimnazjum, i na jednej lekcji pewna oburzona uczennica ( nauczycielka ja pyta, ona nie wie, nauczycielka wielce zdziwiona, ze brak u niej elementarnej wiedzy ) wykrzykuje: "A jak Pani była w naszym wieku to też była Pani takim OREŁEM ??????????????" nic dodać , nic ująć....ja musiałabym wielce sie natrudzić by tak odmienic nazwę tego jakże narodowego ptaszka

[Chezzy]

Kiedyś tłumaczyłam tekst z angielskiego na polski. W tekście było słowo "people", a ponieważ dość tłumaczyłam, zamiast powiedzieć "ludzie" przetłumaczyłam to jako "pipole"

[karolca]

Napisane przez k_rubia

moja przyjaciółka uczy fizyki w gimnazjum, i na jednej lekcji pewna oburzona uczennica ( nauczycielka ja pyta, ona nie wie, nauczycielka wielce zdziwiona, ze brak u niej elementarnej wiedzy ) wykrzykuje: "A jak Pani była w naszym wieku to też była Pani takim OREŁEM ??????????????" nic dodać , nic ująć....ja musiałabym wielce sie natrudzić by tak odmienic nazwę tego jakże narodowego ptaszka

a pamietasz jak dzieci odmieniaja zwierze "LEW".
np. "mamo, widzialas tego LEWA"

ale ten orełem... super! tylko juz nie w gimnazjum...

[asia84]

Napisane przez spray

rany, normalnie leżę i kwiczę: dosłownie przed chwilą mówię do koleżanki przez tel., że mnie straszne zdziwko wzięło ( zdziwienie) a ona po chwili ciszy: POWIEDZIAŁAŚ DO MNIE: TY-DZI-WKO???

i jeszcze jedno (znowu mi się przypomniało, normalnie mam genialną pamięć i chyba nienormalnych znajomych )
Mój kolega tak śpiewał hit Golców: Gdy widzę słodycze tonkwicze! zamiast oczywiście :to kwiczę. I nawet się podobno zastanawiał co to są te tonkwicze.

hehe mój siostrzeniec śpiewał: gdy widzę słodyczę kotwiczę hehehehehe

[czekoladka]

Napisane przez spray

O jeżu, piękne! Ja tez myślałam, że chodzi o korepetycje

Spray, kurka wodna, my to mamy naprawde wiele wspolnego Może to bibliotekoznawstwo tak wpływa na nas

[czekoladka]

Napisane przez karolca

a pamietasz jak dzieci odmieniaja zwierze "LEW".
np. "mamo, widzialas tego LEWA"

ale ten orełem... super! tylko juz nie w gimnazjum...

albo: "ORZEŁEM"

Kwiczę, jak czytam ten wątek TONKWICZE

[karolca]

Napisane przez czekoladka

albo: "ORZEŁEM"

Kwiczę, jak czytam ten wątek TONKWICZE

ja mogę "KOTWICZEć" wątęk SUUPER
o wiele lepszy niż wszystkie wątki z dowcipami

[elly2]

Napisane przez karolca

nie spojrzał się jakoś dziwnie? bo gdyby ktoś mnie poprosil o skerowanie biletu w autobusie to nad głową miałabym taki znak zapytania tylku usmiechnięta buzię

Kto wie... moze akurat przewoziłabym jakąs kserokopiarkę

Na szczescie te wyrazy podobnie brzmia skserowac - skasowac ... i chyba tak do konca nie uslyszal bo wzial bilecik i skasowal ... Cale szczescie, ze w autobusie byl tlok i halas

[bloondyna]

mój chłopak do mojej przyjaciółki

no a mój szynszyl został w domu i on sie bardzo boi jak ktos puszcza petardy
na to moja przyjaciółka : a kto to szynszyl ? bo ja nie znam

<lol2>

[karolca]

to bylo jeszcze w podtawowce. razem z kolezankami idziemy do szkoly i jedna z nich bardzo podekscytowana spotkaniem z chlopakiem siostry mówi:
J: "A wiecie, ze byl u mnie wczoraj chłopak mojej dziewczyny!!"
my :"To ty masz dziewczynę?! "

[una creatura bella]

Fajny wątek

To teraz coś ode mnie:

Znajomy relacjonuje film: zabił siego i **bie (zamiast: jego i siebie )

Facet koleżanki dzwoni do Tepsy: Dzień dobry, jestem państwa abonamentem.

Pieśni kościelne. Moja siostra, kiedy była mała śpiewała:"zwycięzca śmierdzi, piekła i szatana" a mi do tej pory nasuwają się brzydkie rymy kiedy słyszę alleluja (kto zgadnie jakie? )

Kiedyś przeprowadziłam ciekawą rozmowę z króliczkiem z kreskówki. Uderzyłam się w głowę o szafkę (klasyka ) i szpetnie zaklęłam pod nosem, na co zwierzątko: "Coś ci się stało, misiu?".
To nie jedyna moja rozmowa z postacią animowaną, ale w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć pozostałych .

[ikonka86]

ja na marchewke mowilam maCHERwka :P

[Blablak]

Napisane przez karolca

to bylo jeszcze w podtawowce. razem z kolezankami idziemy do szkoly i jedna z nich bardzo podekscytowana spotkaniem z chlopakiem siostry mówi:
J: "A wiecie, ze byl u mnie wczoraj chłopak mojej dziewczyny!!"
my :"To ty masz dziewczynę?! "

Chłopak mojej dziewczyny i wszystko jasne.

[Impersona]

My się często śmiejemy ze znajomymi, jak wspominamy pewnego motorniczego... oni zawsze coś tam gadają przez radio z innymi motorniczymi, my z koleżanką siedzimy na pierwszych siedzeniach, jakiś facet przez radio pyta naszego motorniczego "gdzie jesteś", a jechaliśmy przez ulicę Dubois [Dibuła] , a nasz motorniczy na to: na Dubois... kwiczałyśmy całą droge ze śmiechu i dalej kwiczymy jak to sobie przypominamy

[amika79]

Napisane przez ikonka86

ja na marchewke mowilam maCHERwka :P

Matko! Ja niej jestem w stanie tego wymówić.

[natka_pietruszki]

Przed chwilą rozmawiałam z przyjaciółką przez gg i wyszedł nam taki dialog:

ja: Prawie nic dzisiaj nie jadłam, a jestem objedzona.
(po chwili)
ja: Ja chcę mieć kilka piegóóóóóóóów.
ona: Po co?
ja: Bo są słodkie.
ona: A, piegi! Przeczytałam pierogi i zastanawiałam się, po co ci, skoro jesteś objedzona.