Czas do przedszkola!

[primavera]

Mariqa- u mnie dwu, trzy i czterolatkom przedstawienie wychodzi o wiele lepiej, niż pięciolatkom... W ogóle u mnie te mniejsze dzieciaki jakieś "bardziej kumate" są.

Ładnie mówią wierszyki, wiedzą kiedy mówią, pamiętają gdzie stoją - a pięciolatki co chwile zmieniają miejsce, mylą wiersze albo nie chce im się mówić...

Ogólnie ja dziś się podłamałam- kiepski chyba ze mnie nauczyciel... Bardzo zależy mi na tym, aby dzieciaki pisały - ale nei na siłę, tylko żeby je do tego ciągnęło... Od września pracuję metodami Majchrzakowej - i teraz wszystkie dzieci potrafią napisać co najmniej swoje imię (dwulatki rozpoznają swoje imię z innych) - a mam takiego 5-letniego Tomka, który poza literę T nie może wyjść... Nie rozpoznaje w ogóle swojego imienia; nawet pierwszej litery. Kurczę - nie ma żadnych oznak opóźnienia, aleon tylko chciałby sie bawić, a nic z zajęć tematycznych. Chciałbym z resztą dzieciaków pójść dalej z nauką pisania - ale znów tamtego nie chcę pozostawiać w tyle, bo jeszcze zwiększy się ta różnica w nauce pisania... Ech- muszę jakiś sposób na niego znaleźć.

[Mariqa]

Hm, wydaje mi się, że mój Łukasz / jest w grupie 4-5 latków/ uczy się według tej metody. Panie porozwieszały kartki z imionami na tablicy, na krzesłach- dzieci od października bezbłednie rozpoznają swoje spośród 30 innych pomieszanych.
Moje młodsze pozazdrosciło bratu i na ścianie mam teraz kartki z imieniem i nazwiskiem.
Primavera, jakie masz pomysły na to, jak w domu mogę sama zachęcać i utrwalać poznawanie literek. Nie chcę, by moje takie literalne analityczne sposoby / hm, a na takich chyba tylko się znam / kolidowały z metodami w przedszkolu.

[primavera]

Mariqa - to jest metoda Majchrzakowej - możesz poczytać na necie, jeśli miałabyś ochotę- to mam na komputerze jej podręcznik, mogę ci wysłać na maila

Nie pamiętam już dokładnie, ale w tej metodzie jest kilka etapów:
1) rozpoznawanie swojego imienia i liter w nim występujących - to już twoje dzieciaczki potrafią (czy tylko rozpoznają imie?)
2) ściana liter - każdego dnia (najlepiej, chociaż można co 2 dni np) dziecko poznaje kolejną literę- małą i wielką najlepiej od razu. Poznaną literę wieszasz na ścianie - stąd nazwa. Dziecko sie z literką "opatruje". Możesz też dać mu kawałek gazety (jakiś nagłówek- aby były duże litery) i niech flamastrem zakreśla tego dnia poznaną literę - to chodzi nie tyle o naukę czytania, ile o rozpoznawanie litery.

Generalnie ta metoda jest bardzo fajna, dzieciaki łatwo przyswajają literki- większośc tak jakby "mimochodem". Kolejnośc wprowadzania liter jest dowolna, od razu też wprowadza się dwuznaki - bo to właśnie bezsensowne jest w niektórych programach "uciekanie" od dwuznaków czy Ó i Ż - skoro np. dziecko ma na imię Michał i ona już wie, że CH czyta cję tak a nie inaczej..

Zmykam zaraz na praktyki a po nich od razu na świetlicę, ale wieczorem napiszę więcej o tej metodzie.


Aha - czy wasze dzieciaki mają w przedszkolach chustę animacyjną i lubią się nią bawić? Moje ją uwielbiają - chcą się nią bawić codziennie

[Mariqa]

Nie wiem co to chusta animacyjna muszę zapytać.
Acha, wczoraj rozmawiałam z naszą dyrektor przedszkola, pytałam jak u nas ze sponsoringiem- powiedziała, że sponsorzy nie chcą pomagać, odpisują, że publiczne przedszkole jest finansowane z miasta. Prywatne działają na innych zasadach. Niedobrze, uważam, te gminne dotacje to nic, przydałaby się np nowa wykładzina u Dzidki w grupie, a przedszkole kasy nie ma- i co? dzieci szurają po takiej wytartej ścierce

[primavera]

To są chusty: http://klanza.org.pl/sklep/index.php...fbca740a864dae

Drogie jak cholera - ale można kupić u tańszych dystrybutorów pomocy dydaktycznych. Z chustą jest wiele świetnych zabaw, wpływa ona bardzo dobrze na rozwój dzieciaków, wpływa na ich "otwarcie" - dlatego też często jest wykorzystywana w terapii z dziećmi autystycznymi.

U mnie np dzieci mające problemy w kontaktach z innymi (czyli np nie chcą siębawić w kole, wola wtedy odejść od grupy)- przy chuście szaleją

Idę przeszukać kompa z materiałami dla ciebie, Mariqa.

[Mariqa]

Ojej, za taką płachtę tyle kasy? nie można samemu uszyć, albo zamówic u krawcowej? Ja na bank nie widziałam takiego ustrojstwa u nas.

Bal karnawałowy mamy 1 lutego, a u Was ?

Dziś młody miał wizytę u ortodonty i mu się przedszkole "upiekło". Prawie cały dzień robiłam za renifera i galopowałam przez osiedle yhm, tzn brodziłam w śniegu ciągnąc sanki z pokrzykującym synkiem "ho, ho, ho" Kicha

[primavera]

Z uszyciem - nie wiem, nie potrafię szyć : (tzn jakieś mało skomplikowane rzeczy to i owszem, ale tu jest zabawa w wycinanie tych rożków, aby utworzyły koło...). Ja chustę kupiłam u lokalnego przedstawiciela- i kosztowała 100 zł za 3,5 m średnicy - więc warto było.

Chusta jest świetna- dzisiaj u mnei dzieciaki z babciami z nią szalały

[AaniaA]

a ja nie wiem co u nas w przedszkolu, bo moj maly jest wozony do babci z powodu tego zapalenia gardla . to juz tydzien jak go zlapalo. teraz juz jest ok . dzisiaj jedziemy do kontroli.

[Mariqa]

Oj, Aniu, to mam nadzieję, że synek choć zdąży na zabawę karnawałową

Wiecie, tak mi się przypomniało, było mi tak przykro.
Pisałam już, ze odbyło się przedstawienie dla babć i dziadków, zaproszenie jako wielki plakat wisiało u wejścia. Do wszystkich dzieci przyszły babcie, dziadkowie lub ewentualnie rodzice- ale do jednego nie matko, jak temu Filipkowi było przykro nie miał komu dać własnoręcznie wykonanego prezentu, nie miał z kim tańczyc walczyka Było mi tak cholernie przykro, że go normalnie adoptowałam na te 2 godziny a sama kazałam naszym dziadkom zająć sie moim potomkiem.
Zrobiłabym wszystko, aby moje dziecko tak się nie poczuło samotnie

[primavera]

Mariqa - to przykre, faktycznie...
U mnie też do jednego malucha nikt nie przyszedł, a mama spóźniła się pół godziny... Tańczył w parze ze mną - ale i tak na pewno było mu bardzo przykro.

[AaniaA]

moj maly skonczyl wczoraj 4 latka, zatem w piatek wzial cukierki dla swoich kolegow i kolezanek do przedszkola . u nas bal karnawalowy jest 20 lutego, wiec caly czas myslimy o tym przebraniu. nasz synek chce byc kotkiem albo pieskiem (zadych muszkieterow, spidermenow, itp. nie chce ). zobaczymy co i jak i albo cos zrobimy sami albo wypozyczymy .

[Mariqa]

Aniu, to wszystkiego najlepszego dla Synka z okazji urodzinek

Moj syn też nosi cukierki /mała ma urodziny w wakacje? /, ale jedna mama przytaszczyła tort mnie by się nie chciało

Zaliczylismy bal w czwartek - była fajna orkiestra, dzieci bawiły się super. Widać, że mamy do czynienia z pogodową anomalią, bo pojawiły się same owady - pełno spiderów i biedronek
I miałam orzech twardy do zgryzienia, w samej grupie syna spidermanów było 5 a u córki 4 biedronki się omęczyłam, by po odnózach tudzież innych odwłokach poznać, które to moje owadziątka. /a grup było 6 /

Ale za to od piątku niezbyt wesoło. Mała ma "tylko" przeziębienie" i dość ostry kaszel.
Natomiast łukasz zapalenie oskrzeli, dosć ostre, ma trzeci dzień tempkę pod 40 stopni / zbijam mu raz- dwa na dobę połową pyralginu, bo nic innego nie daje rady , okłady, lekkie chłodzenie/. Dwie noce to w ogóle przemajaczył, dreszcze nim telepały jak nigdy.
Lekarz od razu zaaplikował koński summamed, kazał przechuchać, bo zapalenie płuc /tfu, tfu, tfu/ odnotowują w przychodni każdego dnia u pacjentów

Dziś od południa nieco lepiej, mały nawet coś tam chciał się pobawić, zatem mam nadzieję, że idzie ku lepszemu.
Sylwia dostała trzecią dawkę szczepionki- ponownie polivakcynę mitte. Widzę, na serio, że mała ma większą odporność - ponoć do pozbycia się tego świństwa z gardła jeszcze daleeekaaa droga, ale przynajmniej nie ma anginy, czy zapalenia krtani co 3 tygodnie, jak to miało miejsce rok temu.

[AaniaA]

Mariqo to wspolczuje . te choroby to wykoncza nasze dzieci i nas . co do zapalenia pluc to nasza lekarka tez mowila, ze teraz to jest jak plaga. nawet nie bylo miejsc w szpitalach. ponadto wspomniala, ze te przeziebienia bardzo szybko schodza w dol powodujac najpierw zapalenie oszkrzeli, a potem to nieszczesne zapalenie pluc .

szybkiego powrotu do zdrowka zycze Twoich Maluchom .

moj maly tez mi sie nie podoba. zobaczymy jutro.

[aniuafen]

U nas w grupie jeden chłopczyk nie miał przebrania i tez było mu bardzo przykro - gdybym wiedziała przyniosłabym zeszłoroczny kitel Błazejka kiedy był Dexterem. panie mu naprędce zrobiły jakąś maskę. Ech...

[AaniaA]

no i mialam niestety racje - moj maly jest przeziebiony.

[Mariqa]

U nas też niewesoło. Jednak Sylwia chyba zaraziła się od brata
W nocy jakieś wymioty, nad ranem już temperatura. Płacze i marudzi, ma zaczerwieniona twarzyczkę. Niedobrze.
Młody zresztą też jakiś kryzys wczoraj przechodził i wróciła mu temperatura 38 kresek
Idę zatem do lekarza, obym się dostała

[AaniaA]

Mariqo i jak dzieci? co powiedzial lekarz?

mojemu malemu leci z nosa katar jak oszalaly. i znowu dluga droga do zdrowia .

[paula78]

Jak tam wasze choruszki ?

moje od rowno 4 tygodni zdrowa -odpukuje w co sie da.

w niedziele zaczynamy 3 dawke broncho ,codziennie 3 razy po 10 kropli l52.
mloda chodzi z przedzkolem na basen co tydzien,oprocz tego zaczela jezdzic na lyżwach pierwszy raz w zyciu pierwsza lekcja nie szlo jej i sie wsciekala ,druga lekcja i wkrecila sie na dobre ,jezdzila ponad 2 godzny ja juz wysiadlam a on nie chciala zejsc z lodowiska

chociaz ostatnio narzeka na bol brzucha
a mnie tez cos dopadlo, boli mnie lewa strona twarzy ,obawiam sie zapalenia nerwu trojdzielnego buu .

zdrowka dla wszytskich

[Mariqa]

Ano właśnie

Do tego, co chciałam to się nie dostałam
Był tylko młody internista, ale potwierdził, że to temperatura to może być też od infekcji wirusowej- stąd mimo antybiotyku tempka u syna całkiem nie spadła, tylko się obniżyła o 2 st.
U młodej to samo, tylko cale szczęście oskrzela ponoć czyste. ma bardzo dużo wydzieliny w nosku- nie chce dmuchać w chusteczkę kurka, co tu robic wyciagnąć fridą .
Dziwna trochę ta wirusówka... bo dzieci nie skarżą się na bóle brzucha, jakieś inne- bardzo marudzą, mają mały apetyt, kaszel taki silny, świszczący, mokry i katar.
Młoda nie dostała leków poza syropem Actitric na zmniejszenie obrzęku śluzówki, w zasadzie to dobrze, bo kolejny antybiotyk, to kolejny krok do tyłu z odpornością. Ale kurna, czuję nadal jakiś niepokój... nie wiem, czy nie polezę z nią jeszcze raz - to już byłby trzeci od soboty ale tu lekarze / tacy co mnie interesują tzn laryngolog i pediatra/ są 3 razy w tygodniu na 4 godziny tylko, dostac się w takim sezonie chorobowym jest trudno.
Łuki zakończył summamed, ale działać on ma jeszcze do soboty, zatem tu trzeba czekać i wyglądać wyzdrowienia. U niego nałożyła się wlaśnie infekcja bakteryjna z tą wirusówką, stąd tak kiepsko się czuje
A w sobotę mieliśmy mieć jeszcze jeden bal - uu cienko to widzę.
Twój Aniu tez jutro nie idzie?

Witaj Paula Super, że Córa zdrowa A brzuszek to jej nie boli od tej szczepionki właśnie? U nas broncho odpadło ze względu na biegunki, bóle brzucha i inne takie
a może buzia od zęba boli? Jeśli to nerw, to szczerze współczuję, okropny ból.

[paula78]

Na katar moge polecic polecany mi przez znajomych dolisos 8 ,3 razy dziennie tyle kropli ile dzieci maja lat ,lub euphorbium.

nas niestety ominął bal przebieranców ,mala sie w przeddzien rozlozyla kompletnie a stroj juz miala kupiony tydzien wczesniej

wczoraj zaliczylismy wystepy z okazji dnia babci/dziadka ,poszlo super ,az bylam zdziwiona ze tak pieknie wyrecytowala swoje 3 wejscia a w domu nie cwiczylam z nia

2 dawke bronch skonczylismy 15 dni temu a bol brzucha od 3 dni wiec nie łączylam tego.

a moja paszcza nie wiem czy od zeba bo zaden mnie nie boli, a paszcza najbardziej boli wieczorem .
kombinuje jak moge zeby tylko nie od zęba bom straszliwy tchorz w tej kwestii i spokojnie dalabym sie uspic przed wizyta

[Klara02]

Ktos mnie jeszcze pamieta?
Dlugo mnie nie bylo, czytam i widze, ze bez zmian, dzieciaki ciagle cos lapia
U nas to samo, raz zdrowi, raz mniej. Ale ogolnie moj maly nalezy do tych co czesciej chodza do przedszkola niz siedza w domu

[manolita]

Klara ja Cię pamiętam

ja przestałam pisać, bo nie chcę zapeszyć . Mały narazie zdrów < nie licząc przejściowego, kilkudniowego kataru , który miał ostatnio>, do przedszkola z ogromnym zapałem chodzi. Kocha swoje panie < jedną bardziej > i przeżywa jak mrówka okres , gdy nie może pójść do przedszkola.

<----Ostatnio mieli bal przebierańców. dzieciaki miały już dosyć. nic dziwnego , na sali było duszno, okropnie duszno...

[primavera]

A ja i moje dzieciaki na przymusowych feriach jesteśmy...

Generalnie sprawa wygląda tak, że pozyskaliśmy fundusze meble i na remont- najpierw miały być same meble, ale skoro już i tak będą nowe meble a ściany takie odrapane... no i gmina dała pieniądze na malowanie.

Popakowałam na szybko wszystko z rodzicami i pomalowano nam ściany. Poprosiłam jeszcze w gminie o drzwi do toalety - bo dotychczas była tam tylko taka zasłonka od prysznica- bardzo mi się to nie podobało, w dodatku niehigieniczne było. Gmina się zgodziła- po Nowym Roku (ale bez podania dokładnego terminu) miały być wstawione drzwi.

Gdy 2 stycznia przyjechałam do pracy - to mi oczy z orbit wyszły - remont w trkcie. Okazało się, ze zamiast samego tylko wstawienia drzwi, robią oddzielne pomieszczenie na łazienkę. Bardzo fajnie - ale musiałam dzieciaki odsyłać do domu i obdzwaniać, żeby nie przychodziły. Zrobili łazienkę- fajnie to wygląda, tylko musieli malować drugi raz, bo przy stawianiu ścianek gipsem popaćkali ściany...

Gdy inspektor przyszedł na obdiór to pytał o moje wrazenia i sugestie - no to podzieliłam sie sugestiami
- po zrobieniu łazienki nie dochodzi tam ciepło z sali i jest zimno,
- przydałby się kibelek taki malutki, dziecięcy - do tej pory dzieciaki miały stołeczek podstawiony
- kontakt w łazience jest za wysoko (nawet jak na dorosłego)
- przy okazji "zbierania gratów" przed malowaniem odkryliśmy mały stryszek - był zasłonięty szafą; byłby super jako pomieszczenie gospodarcze, tylko że tam przebija dziurawy dach i jest nieocieplony - więc ni edało się z niego korzystać.

Ten cały inspektor z gminy zapisał to sobie, a za kilka dni powiedział, ze wymienią wc na małe.
Jako że miałam telefon do właściciela firmy remontowej- od miesiąca co kilka dni dzwonię i pytam, kiedy będą u mnie coś robć - bo już mnie to denerwuje strasznie, że nie mogę siędo konca rozpakować z wszystkimi rzeczami (żeby się znów nie zakurzyły), poza tym miały być już meble- a ich ani widu, ani słychu. No i nie chciałabym znów mieć takiej sytuacji, ze nagle po przyjściu do pracy zastaję remont...
"Spoko, spoko, powiadomię pania tydzień wcześniej".


Tymczasem wczoraj przyszłam do pracy - a tu remont! Panowie zerwali całą podłogę w łazience (wykładzinę i deski), wyrwali kibelek i zlew, rozkuli świeżo postawione ściany - będą wszystko wymieniać i kłaść kafelki; potem mają ocieplać ten stryszek i dostosować go do użytku.

Z jednej strony cieszę się bardzo z tego remontu- bo gmina naprawdę daje sporo pieniędzy i w końcu przedszkole będzie w pełni dostosowane do dzieciaków, a z drugiej- już mam dosyć trochę... Zrobili by to na raz i koniec - a tak to od 3 miesięcy robią po kawalku, a ja z dzieciakami na kartonach

No i znów wczoraj musiałam obdzwaniac rodziców, żeby nie przywozili dzieci, część już i tak przyjechała. Pewnie myślą, że jakaś niezorganizowana jestem czy coś - że nie informuję ich wcześniej żeby nie przyjeżdzać, tylko tak z rana...

Ufff, ale się rozpisałam :

Obiecuję, ze jak już będzie po wszystkim-to pochwale się wam zdjeciami

[Klara02]

Manolita U nas tez byl bal i dzien babci, ostatnio wesolo w tym przedzskolu
Primavera, podziwiam za zapal

[primavera]

Napisane przez Klara02

Primavera, podziwiam za zapal

Buu, już mi się ten zapał kończy
Podjechałam dziś zobaczyć, jak to tam idzie ten remont - a "fachowcy" chamy wyżerają moim dzieciom cukierki

(Przy okazji Świat dzieciaki dostały sporo słodyczy; leżą w szafce i co jakiś czas je częstuję - a raczej częstowałam).

[AaniaA]

Napisane przez primavera

Podjechałam dziś zobaczyć, jak to tam idzie ten remont - a "fachowcy" chamy wyżerają moim dzieciom cukierki

(Przy okazji Świat dzieciaki dostały sporo słodyczy; leżą w szafce i co jakiś czas je częstuję - a raczej częstowałam).

rzeczywiscie chamy z tych facetow . primavero oby ten remont szybko sie skonczyl.

moj maly przez tydzien nie chodzil do przedszkola. jutro idzie. u nas we wtorek za tydzien bedzie bal przebierancow. synek bedzie przebrany za tygryska. sami robimy kostium (czyli tz i ja, troche z pomoca babci) .

[manolita]

Primavero głowa do góry. Takiej przedszkolanki jak TY , ze świcą szukać < chociaż te z mojego przedszkola też fajne >.

U nas na balu było kilku spidermanów , supermanów, batamanów,całe mnóswo błękitnych i różowych wróżek.

Na szczęście mój Spiederman miał kostium różniący się od innych, zrobił małą furrorę wśród przedszkolaków, z czego ogromnie się cieszył


Dzień Babci i Dziadka też był, dzieciaki zrobiły przedstawienie, panie zadbały również o poczęstunek i o to by obarazki / upominki od dzieciaków mogły zawisnąć na ścianach babacinych i dziadkowych domkach.

Fajnie było.

Pozdrawiam sedredcznie

[Mariqa]

Manolita, u nas na balu też był jeden taki "umięśniony" spajdermen

Moje dzieci do przedszkola dziś nie poszły i chyba zostaną do środy- jeszcze katar i kaszel, na szczęście gorączki nie ma.
Ale za to mamusia zdechła normalnie oczy na lewarek otwieram, nos mam jak pomidorek, kości i brzuch bolą że hej - czyli wirus znalazł nowego lokatora :/ Jak jeszcze dopadnie głównego samca, to mi już nerwy puszczą

Jak mi się uda otworzyć ślepia na trochę dłużej to wkleję trochę fotek

[paula78]

eshh ja tez nachwalilam sie ze moje od miesiaca zdrowe i wczoraj trach ,migdaly jak mandarynki

na szczescie nie ma temp. i ogolnie jest ok.

lekarz kazal pryskac tantum verde ,cos do ssania i plukanie szalwia no i lepiej zostac w domu.
zobaczymy jak jutro bedzie z migdalami.

okazuje sie ze nie mam zaufania,nie jestem przyzywczajona do takich rad od lekarza ,zazwyczaj zapisywal antybiotyk.
mam nadzieje ze do weekendu bedzie ok bo mialam plan opijania urodzin

[AaniaA]

a w naszym przedszkolu trzeba wypelnic karte zgloszeniowa (ze dziecko od wrzesnia tez bedzie uczeszczac do przedszkola) do 15 lutego. jutro zaprowadze malego przed praca do "dzieckolandu" i od razu podrzuce ten wypelniony druk .

duzo zdrowka dla pociech i dla mam oczywiscie .