Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-09-24, 13:01   #61
iwciunia
Zakorzenienie
 
Avatar iwciunia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 3 178
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Ta historia jest niesamowita Aż trudno uwierzyć, ze to samo życie

Ja Ciebie i Twoje racje doskonale rozumiem, ale Karolina też ma jakieś swoje racje i uczucia... Myślę, że powinnyście odbyć długą, powazną rozmowę i oby to coś zmieniło Zyczę powodzenia i nie mogę się już doczekać zakończenia
iwciunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 13:16   #62
lacallie
Raczkowanie
 
Avatar lacallie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 424
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Cytat:
Napisane przez L_V Pokaż wiadomość
Amelio, Ty tez jestes stroną konfliktu i patrzysz na wszystko przez pryzmat swoich uczuć. masz do tego prawo.

Z tego co napisałaś wyciągam takie wnioski:

- tak czy siak nie powinnas się pokazac na weselu - ratuj swój honor; jedna z was musi ustpąić, inaczej zniszczycie całą rodzinę - tego właśnie chcesz?
- jesli faktycznie Karolina ma w rodzinie opinię awanturnicy, to chociaż Ty pokaż że jesteś inna - ona jest częścią rodziny, Ty dopiero (być może) będziesz do niej przynależeć;
- nie dopuszczaj do sytuacji, żeby Twój TZ miał do wyboru: rodzina albo Ty. Dobrze na tym nie wyjdziesz. To o Tobie będa mówić, że skłóciłas brata z siostrą.


L_V ma całkowitą rację Ktoś musi się w końcu wykazać dojrzałością i ustąpić...nie wygląda na to żeby ustąpiła Karolina, więc padło na Ciebie
Tym bardziej, że jesteś na straconej pozycji, bo niezależnie od tego jaka była (i jest) prawda i jakich argumentów użyjesz, rodzina (oprócz Piotra) i tak stanie po stronie córki (Karoliny).
Jedyne co teraz możesz zrobić, to, już po ślubie Karoliny, spróbować załagodzić spór

P.S. Na Twoim miejscu, nawet gdyby mi się udało jakoś udobruchać Karolinę i tak bym nie poszła na wesele po tym jak Cię potraktowano
lacallie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 13:29   #63
Sunny20
Zadomowienie
 
Avatar Sunny20
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zmienna ;)
Wiadomości: 1 252
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Amelio sprawiasz wrażenie osoby rozsądnej, ktoś musi ustąpić i wyraźnie widać, że padnie na Ciebie. Dobrze robisz, że próbujesz rozmawiać W moim odczuciu na weselu nie powinnaś się jednak pokazać, na ślubie również nie. Piotr powinien pójść sam, a jeśli nie będzie chciał to właśnie Ty musisz go namówić do tego, żeby jednak poszedł. A już po ślubie, jak wszyscy ochłoną, trzeba będzie podjąć próbę załagodzenia konfliktu, może wtedy będzie łatwiej się dogadać. Pewnie znów Ty będziesz musiała najbardziej się starać. Dziwi mnie postawa Bartka, bo on mógłby tu najwięcej zdziałać, ale lepiej się z nim nie kontaktuj, bo znów wybuchnie awantura. Tak ja to widzę.
__________________
Wątek wymiankowy- zapraszam https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=281525
Książki szukam/wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...21#post9464921
Sunny20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 13:33   #64
Aeterna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Ano, rzecz subiektywnie, ale brzmi zupełnie rozsądnie. Prawdę mówiąc, żeby sobie dogryzać, obie strony muszą ciągnąć konflikt, spokojnie mogę uwierzyć w dopieprzanie się Młodej i dogryzki (po co w ogóle ciągnąć takie coś, rozpowszechniać gdzie tylko się da , że chłopak rzucił jakąś X ''dla mnie'', a przecież są, są takie dziewczyny).

Jeśli rzeczywiście ta siostra jest taką niedowartościowaną, damulkowatą, głupiutką i rozkapryszoną dziewuchą, trudno, okazuj klasę; powiedz Piotrkowi, żeby poszedł na wesele (głupio trochę, żeby przyleciał tylko na ślub i omijał przyjęcie, choć mogę zrozumieć, że się nie chce akceptować zagrań siostry kretynki , bo posiadanie takiego godnego pozazdroszczenia rodzeństwa też do rzadkości nie należy ), jeśli/gdy będziecie się z Piotrkiem pobierać, zaproście Karolinę z mężem normalnie, bądźcie ponad to wszystko, nie obgaduj jej, ale też oczywiście nie dawaj sobie obrabiać dupy i nie szczędź jej wrednych ripost, gdy będzie do Ciebie startowała z tekstami, wiem z doświadczenia, że takie upierdliwie zajadłe flądry miewają wbrew pozorom słabe nerwy i dosyć szybko przestają oficjalnie pyskować, zalewając się rzewnymi łzami. Jeśli jest tak głupia, że woli karmić się nienawiścią do Ciebie, to niech sobie w tym tkwi, to ona dużo traci.

Kąsliwymi uwagami i zapoznawaniem z koleżaneczką bym się nie martwiła, tu już potrzebne jest tylko zaufanie do TZ, że nie wytnie Ci jakiegoś numeru. Niemniej, powinien iść sam, a Karolinie zapowiedzieć najwyżej, że przychodzi z koleżanką, i że oczywiście nie ma ochoty na swatanko, bo już ma dziewczynę, więc niech tamta panienka sobie kogoś zorganizuje. Partnerek do tańczenia mu nie braknie, tylko, żeby się nie dał upić i wciągnąć w jakieś potencjalne wieśniackie intrygi tej głupiej młodej lub jej samotnej psiapsiółki (no można mieć z lekka dylemat, ludziom różnych głupich czy wrednych pomysłów nie brakuje), ale jeśli Piotrek na weselu nie będzie, to skutki tego będą później nieciekawe. Rodzice (matka) będą mieć na pewno pretensje, że syn nie był na weselu siostry, a przejmowałabym się nimi (i moimi z nimi relacjami), bo nie Karolinką.
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
[sigpic][/sigpic]
Nikomu nie przeszkadzam, nikogo nie ruszam, reperuję prymus...
Aeterna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 14:35   #65
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Jakkolwiek by nie było... trudno, z wesela nici...

Nie ma obowiązku lubienia dziewczyny brata, czy chłopaka siostry, ba, nawet rodzice nie maja obowiazku lubic wybranków serca swoich dzieci. Nikt nie musi nikogo lubic, nawet tolerowac nie musi. I trzeba z tym zyć.

Wredny człowiek czy anioł z nieba, a takze ten całkiem zwyczajny moze sobie zapraszac na wesele kogo chce... Jak tak człowiek uczciwie pomysli, to kazdy znajdzie w swoim zyciu kogos kogo lubi nieszczególnie (czasami jest powod a czasem nie) i tego kogoś na swoim ślubie nie widziałby chętnie. Kazdy ma prawo i już.

Trzeba przyjąc do wiadomosci, mądrze podziałać tak, żeby wyszło na to, ze wcale nie jestem taka zołza i już. Spokój i takt a także dobre wychowanie moga zdziałać cuda.
Wiem co mówię, bo byłam w bardzo podobnej sytuacji. Nie wykłócac się broń boze, nie rzucac "małpami" nie snuc przypuszczeń jakie tez K. ma kompleksy, tylko z miłym usmiechem do wszystkiego podchodzic a jeszcze lepiej rozpuścic po rodzinie wiesci jak to Ty rozumiesz K. i akceptujesz jej decyzję.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 15:21   #66
dorazmora
Raczkowanie
 
Avatar dorazmora
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 88
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
na miejscu Amelii powiedziałabym Piotrkowi,żeby poszedł na wesele sam
kupiłabym kartke i prezent od nas obojga dla Państwa Młodych, usunełambym sie na bok, .
I to jest najlepsze rozwiązanie według mnie. Pokaż klasę. Wspólna kartka z zyczeniami, wspólny prezent, A Ty, Amelio nie idziesz na wesele. Oczywiście Piotr idzie sam. Może ewentualnie wcześniej sie zmyc. Musicie z czasem rozwiązac ten problem, bo mozliwe że będziesz kiedyś bratową K. Czyli będziecie rodziną. Wyobraź sobie rodzinne imprezy: wspólne święta, chrzciny, urodziny tesciowej. Chcesz porozmawiac - i dobrze. Ale nic na siłę. Sprawa wesela chyba przesądzona, ale "po" jakoś powolutku trzeba dojśc do porozumienia. Tylko uważaj, żeby Twojego Piotra rodzina z czasem nie nastawiła przeciw Tobie.
dorazmora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 15:38   #67
L_V
Zakorzenienie
 
Avatar L_V
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Cytat:
Napisane przez Aeterna Pokaż wiadomość
Jeśli rzeczywiście ta siostra jest taką niedowartościowaną, damulkowatą, głupiutką i rozkapryszoną dziewuchą, trudno, okazuj klasę; powiedz Piotrkowi, żeby poszedł na wesele (głupio trochę, żeby przyleciał tylko na ślub i omijał przyjęcie, choć mogę zrozumieć, że się nie chce akceptować zagrań siostry kretynki , bo posiadanie takiego godnego pozazdroszczenia rodzeństwa też do rzadkości nie należy ), jeśli/gdy będziecie się z Piotrkiem pobierać, zaproście Karolinę z mężem normalnie, bądźcie ponad to wszystko, nie obgaduj jej, ale też oczywiście nie dawaj sobie obrabiać dupy i nie szczędź jej wrednych ripost, gdy będzie do Ciebie startowała z tekstami, wiem z doświadczenia, że takie upierdliwie zajadłe flądry miewają wbrew pozorom słabe nerwy i dosyć szybko przestają oficjalnie pyskować, zalewając się rzewnymi łzami. Jeśli jest tak głupia, że woli karmić się nienawiścią do Ciebie, to niech sobie w tym tkwi, to ona dużo traci.
.
Aeterno, tylko co to Amelii da? Owszem, poprawi sobie humor ripostując, ale jesli Karolina zaleje się łazmi, jak piszesz, Amelia zostanie ochrzczona "czarną owca" i na pewno nie poprawi to jej kontaktów z resztą rodzny - bo jak mniemam mama P. oraz mą z Karoliny staną po jej stronie.
Myśle, że jedynym rozsądnym wyjsciem jest uniesc sie honorem i zejsc z oczu karolinie - bedzie miala mniej powodów do strzeanai fochów. A jak ciągle będzie zrzędzic o Amelii, to szybko stanie się monotematyczna i wyrobie sobie w rodzinie opinię jęczącej i uzalającej sie nad sobą jędzy.
L_V jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-09-24, 16:15   #68
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

moim zdaniem Karolina będzie zrzędzić tak czy siak.
Amelia dla niej jest solą w oku i Karolina wierzy,że Amelia ją skrzywdziła.
Znając życie będzie dążyć do rewanżu, a że jest słaba to o konfrontacji, otwartej rozmowie nie chce słyszeć. Woli walczyć z Amelią innymi metodami...
ale to tylko moje gdybanie.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 16:21   #69
Aeterna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Wysłuchiwania bzdur pod swoim adresem otwarcie, przebywając w tym samym środowisku, nie widzę zbytnio powodu. Nie należy się oczywiście powielać i miałam na myśli uprzejme, lecz dobitne nie pozostawanie bratówce dłużną, jeśli ta się w pewnym momencie nie uspokoi ;-), tak się składa, że słysząc kolejny raz na rodzinnym przyjątku interesujący zarzucik, czasem warto się odezwać i przekłuć komuś balonik, gdy już za bardzo mu urośnie i uciska innych. Niektóre laski, niestety, są niezmordowane, i potrafią tłuc o coś wydumanego, mniej lub bardziej, dupę całymi latami.
Może rzeczywiście napisałam to tak, że zbyt ogólnie to zabrzmiało, uważam, że z głupkami nie ma się co wdawać w dyskusje ;-), ale czasem warto swoje wtrącić.
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
[sigpic][/sigpic]
Nikomu nie przeszkadzam, nikogo nie ruszam, reperuję prymus...
Aeterna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 16:31   #70
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Cytat:
Napisane przez Aeterna Pokaż wiadomość
uważam, że z głupkami nie ma się co wdawać w dyskusje ;-)
Jest nawet takie przysłowie :
-głupiemu trzeba ustąpić


Ale jest chyba mało znane .
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 16:34   #71
Aeterna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Pewnie, że trzeba ustąpić, to najczęściej leży w interesie mądrzejszego, ale trudno też komuś dawać jeździć sobie po grzebiecie. Szczególnie, że, nawet notorycznie, rozpyskowane i nadąsane dziewuszysko to nie jest jakiegoś wielkiego kalibru 'przeciwnik'.
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
[sigpic][/sigpic]
Nikomu nie przeszkadzam, nikogo nie ruszam, reperuję prymus...
Aeterna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-09-24, 16:45   #72
anka_a_2007
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 10
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Zgadzam sie z moja poprzedniczka....Moze jeszcze na miejscu K. ustapilabym , gdyby moim wybrankiem nie byl byly chlopak A.Dziwie sie nachalnosci A. i jakiemus dziwnemu zacietrzewieniu brata...mozna czasem wyczuc te niuanse...Poza tym...ta A. wisi nad ta rodzina jak jakies fatum...podejrzane jest to,ze skoro znaly sie dosc dobrze przed calym tym cyrkiem, to tez znaly swoje nazwiska i prawdopodobnie adresy i jakos ciezko mi uwierzyc ,ze A. nie wiedziala czyim bratem jest jej obecny chlopak.Oczywiscie..mozna sie pokusic i zachowac z klasa(mysle teraz o K.),zaprosic brata z ta cala A. i bawic sie na swoim weselu z podniesiona glowa..to tez zaden wstyd..tylko martwia mnie intencje A.,bo jakos nie chce mi sie wierzyc ,ze sa szczere.A co na to wszystko PAN MLODY,bo on chyba tez ma cos w tym wszystkim do powiedzenia???
anka_a_2007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 16:48   #73
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Jest nawet takie przysłowie :
-głupiemu trzeba ustąpić


Ale jest chyba mało znane .
A znasz dalszy ciąg tego przysłowia?

...i dlatego ten swiat wyglada tak jak wygląda


Mówcie co chcecie ale dzieki dyplomacji jeszcze nikt specjalnie nie przegrał. Nie jawna wojna ale delikatne wytrącanie oręża z rak przeciwnika.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 16:52   #74
Aeterna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Zależy, co bardziej się lubi, ja tam mam czasem tej całej dyplomacji po dziurki w nosie , ale wolę, rzecz jasna, z niej korzystać, lepsze długofalowe korzyści niż chwilowa zabawa. :P
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
[sigpic][/sigpic]
Nikomu nie przeszkadzam, nikogo nie ruszam, reperuję prymus...
Aeterna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 17:00   #75
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Cytat:
Napisane przez Aeterna Pokaż wiadomość
Zależy, co bardziej się lubi, ja tam mam czasem tej całej dyplomacji po dziurki w nosie , ale wolę, rzecz jasna, z niej korzystać, lepsze długofalowe korzyści niż chwilowa zabawa. :P
dyplomacja dyplomacją
czasami działa czasami nie.
jestem przeciwna ustępowaniu głupim w każdej sytuacji, bo to moim zdaniem bez sensu, nie dość że głupi to jeszcze myśli o sobie że mądrzejszy czy sprytniejszy...
trzeba wyczuć moment i zdecydować czy tym razem zastosować dyplomatyczne rozwiązanie czy może zareagować bardziej ostro.
i tak dziwi mnie postępowanie K., gdyby mnie ktos tak drażnił to bym to wyjaśniła a nie odgrywała obrażoną księzniczkę...
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 17:20   #76
Aeterna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Przypuśćmy, że sytuacja wygląda tak, jak opisała ją A.
To wtedy, niestety, nie bardzo będzie co wyjaśniać, bo niby co, że starsza w młodszej widziała z jakichś tam ;-) powodów rywalkę, że los postawił im na drodze 2 razy tych samych facetów, i to K. była następną, że chciała poprawiać sobie humor bawiąc się kosztem pierwszej, że cieszyła się jak dziecko, gdy chłopak (podobnież) zostawił jedną dla drugiej, ale potem kopara niechcący komuś opadła, gdy przy wbijaniu szpileczki wyszło, że było odwrotnie. Jak się nie ma argumentów, to nie ma rozmawiania tylko jest pozowanie na skrzywdzoną księżniczkę. (Nie uważam, że A. taką od razu szlachetną leliją jest czy cuś, ale mogłabym obstawić, że ma naturalne podejście do tego typu spraw; każdego ;-) partner miał kogoś wcześniej, można taką dawną sympatię polubić, można jej nie cierpieć, ale nie trzeba przy tym pajacować )

Życzę Amelii, by sytuacja z biegiem czasu przyjęła dla niej pomyślny obrót, by - jeśli/skoro bedą w jednej rodzinie - udało im się funkcjonować bez wilczych spojrzeń. Rozumowania wreszcie życzę. Karolince głównie.
Oczywiście, cały czas przyjmując, że było tak, jak A. opowiedziała.
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
[sigpic][/sigpic]
Nikomu nie przeszkadzam, nikogo nie ruszam, reperuję prymus...
Aeterna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 18:05   #77
*kasieńka*
Zadomowienie
 
Avatar *kasieńka*
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: podlublin :)
Wiadomości: 1 039
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

cala historia dla mnie wydaje się być dziwna, do pełnej wizji potzrebna by byla relacja Karoliny. Wiadomo, ze Amelia bedzie chciala pokazać siebie z lepszej strony, a ją z gorszej. mimo to, podtrzymuję zdanie, ze Piotr powinien pojsc na slub i wesele sam. Koniec kropka.
__________________

*kasieńka* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 18:30   #78
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Lubo,nie ,nie znałam części drugiej .




-------------------------------------------

Cytat:
Napisane przez Ćwirka Pokaż wiadomość
Witam. Sczerze mowiac pierwszy raz pisze na jakims forum, nie do konca wiem jak to powinno wygladac. Zanim zdazylam dzis cokolwiek powiedziec, Aska kazala mi usiasc i przeczytac co wczoraj i dzis odpowiedzilay internautki apropos mojego problemu. Po pierwsze jest tutaj troche okrojona historia. Moze ja przedstawie dokladnie ze swojej strony.
W wieku 15 lat mialam swojego pierwszego chlopaka. Zawsze gustowalam w starszych facetach. Zerwalismy ze soba, kilka tygodni pozniej zobaczylam go z nowa dziewczyna-zgadnijcie z kim? Tak, tak wlasnie z Karolincia. Ale ze to Karolinka dowiedzialam sie duzo pozniej, kiedy zaczela sie moja krotka przygoda z teatrem. Ja sie bawilam w aktorke a Karolina byla sekretarka. Znalam ja z widzenia, mowilysmy sobie czesc, bo czasami cos zalatwialam w sekretariacie. Kiedys sie jakos zgadalysmy, ze obie chodzilysmy z moim pierwszym chlopakiem. Czyli jak widzicie Bartek( przyszly pan mlody) nie jest jedynym chlopakiem, ktory nas polaczyl( a raczej rozdzielil). Wszystko bylo w miare ok, dokiedy nie nadszedl czas remontu teatru. Najpierw pojawily sie ekipy projektantow,zeby ustalic co zrobic i jak. No i na scene wkroczyl Bartek. Spodobal mi sie, fajne ciasteczko bylo trzeba przyznac. Zapoznalismy sie, zaprosil mnie gdzies, juz nie pamietam dokladnie, po jakims czasie zostalismy para. Bartek baaaardzo czesto przebywal w sekretariacie i smial sie, ze go sekretarka podrywa. Ja to w sumie olewalam. Jakis czas pozniej spotkalam Karoline i ona pojechala mi z tekstem, zebym sie cieszyla poki moge bo i tak dlugo razem nie pobedziemy. Ok, zdesperowana studenka grozi licealistce, ze jej odbije chlopaka- wtedy to byl fajny temat do zartow. No i Karolina krecila z Bartkiem jak mogla. Probowala go zapraszac na piwko, na imprezy, gdzies tam. Ja bylam z Bartkiem bodajze 7 miesiecy. Potem z nim zerwalam. Minal jakis czas, ja sie szykowalam do matury,mialam juz innego chlopaka. Nie bylo tak jak napisala Asia. Nie zadzwonila do mnie Karolina. Po prostu stala przede mna w supermarkecie przed kasa i glosno zaczela nawijac do swojej kolezanki o jakis wygranych i przegranych, o tym jak latwo jakiejs miernocie odbic chlopaka.Ja nie wiedzialam, ze oni sa z Bartkiem razem. Dopiero na studniowce oswiecila mnie jakas tam znajoma Bartka, ze on jest z Karolina i ze tamta opowiada jak to mi go odbila niby. Ja bylam w szoku, bo to ja zerwalam z Bartkiem, on chcial do mnie wrocic, prosil o spotkania itd a tu nagle sie dowiaduje, ze ktos mi go odbil....Po mojej maturze zrobilismy mala impreze w teatrze na pozegnanie naszej grupy, ktora wyjezdzala na studia no i na tej imprezie byla Karolina trzymajaca zaborczo pod reke tego swojego wymarzonego Bartka. I kiedy to niby w zartach przy rozmowie w wiekszym gronie osob( w odpowiedzi na czyjsc komentarz, ze Bartek dziewczyne zmienil) Karolina powiedziala do mnie ze smiechem i za***ista nienawiscia w glosie, ze zawsze mnie uprzedzala, ze mi go odbije. To niby taki zart mial byc. No to ja na to z rownie zabojcza uprzejmoscia, ze o ile sobie przypominam to go zdobylas jak usychal z tesknoty za mna( oczywiscie to niby taki zart mial byc) po tym jak z nim zerwalam i ze teraz zbiera po mnie resztki i ze jakos wyjatkowo lubi moich bylych. I tu byl pies pogrzebany podejrzewam, bo domyslam sie ze wersja Bartka-herosa brzmiala, ze niby mnie rzucil dla Karoliny. Ona po prostu nie wiedziala, ze to ja z nim zerwalam i taka dumna byla, ze wybral ja. Bartek sie smial wtedy, ze zaraz sie o niego dwie laski pobija. Koniec prologu.

Wyjechalam do USA. Przez swoich znajomych Polakow poznalam innych Polakow tam mieszkajacych. Wsrod nich Piotra. Zaczelismy byc ze soba. Wiedzialam jak ma na nazwisko, skad jest, ze ma dwie siostry, ale ze jedna z nich jest Karolina-na to nie wpadlam. Nie widzialam jej aktualnych zdjec, rzadko o niej rozmawialismy. A nazwiska Karoliny nie znalam.Dla Piotra rodzina praktycznie byli kuzyni ze Stanow, niz rodzice i siostry w Polsce, ktore widzial ostatnio 5 lat temu. Wrocilismy do Polski, wiedzielismy ze sie wesele siostry szykuje,akurat tak nam sie sprawy ulozyly,ze na 2 miesiace moglismy spokojnie tu wrocic.Poznalam Jego rodzicow, wszystko pieknie fajnie, bardzo mnie polubili. Jego mama zawsze do mnie Melusiu mowila, ciagle bylo jaka to jestem fajna, jak sie cieszy, ze Piotr ma taka mila dziewczyne, etc. No i Piotr powiedzial, ze w styczniu przylecimy tu jeszcze raz na to wesele. Wszystko bylo Ok. No i do momentu kiedy zostalam zaproszona w niedziele na obiad do Jego rodzicow, mialy byc siostry, tak fajnie i rodzinnie. No i weszlam do pokoju z Piotrem a na kanapie siedzi Bartek. Ja taki szok, zaczelismy sie witac, cieszyc ze zbiegu okolicznosci itd. Jeszcze nie skojarzylam, ze byc moze Bartek ciagle jest z Karolina. A tu po kilkunastu sekundach wchodzi gwiazda dnia. Ja sie chcialam zachowac normalnie, krzyknelam( naprawde bylam zaskoczona), ze kopa lat i jak to sie dziwnie los plecie a ona nic. Stala tak bez ruchu, gapila sie na mnie, wszyscy skonsternowani o co chodzi a Karolina po prostu odwrocila sie i wyszla z mieszkania. I ja tu niby zawinilam?Ja jestem intrygantka jak to ktoras madra osoba napisala?
Tego co sie dzialo potem nie bede opisywac szczegolowo. Ogolnie w nastepnych dniach kolejno:
-Piotr sie smial z calej sytuacji, myslal ze to jakies zarty
-Karolina powiedziala, ze nie chce mnie widziec u nich w mieszkaniu wiecej, ze swoim bratem i na swoim weselu
- ja po takim potraktowaniu nawet nie myslalam, zeby isc na ten cholerny slub
-Piotr po rozmowie z siostra, ktora mnie nazwala ****eka przestal sie do niej odzywac i powiedzial, ze nikt nie bedzie mnie obrazal i na zaden slub tez nie idzie
- druga siostra Piotrka i Karoliny- Ola jest po mojej stronie, uwazajac swoja siostre za dumna,wyniosla paniusie- podobno 3/4 rodziny ma takie zdanie o Karolinie
-mama Piotra przestala do mnie mowic Melusiu, tylko oficjalnie Amelio, nie proponowala herbaty a Piotrowi poradzila, zeby sie zastanowil kto jest dla niego wazniejszy-rodzina czy ja. Odpowiedzial, ze ja. Na to mama, ze dobrze, to niech sobie znajdzie jakas kolezanke na to wesele.
-Bartek sie smieje i uwaza, ze dramat sie kreci wokol niego i uwaza, ze chce go znowu poderwac- takie samo zdanie ma Karolina.Nie wiem dlaczego, bo zadnego konatktu z nim nie utrzymuje. Wiem to od Oli.
- Piotr nie chce isc sam na wesele, bo mowi ze to nie rozwiaze sytacji( w sensie ze skoro ja nie bylam na jej weselu to on jej nie zaprosi na nasze,wiec czemu niby on ma byc na jej weselu)
-Zadzwonilam do Karoliny, zeby to wszystko jakos poodkrecac, ale zrozumiala, ze ja sie tak na wesele wpycham i kazala mi sie odpieprzyc
-Wczoraj rano Karolina dala Piotrowi zaproszenie dla niego i osoby towarzyszacej, mowiac, ze oczywiscie wyklucza tu mnie. Dodala, ze sam bedzie sie zle bawil i ze chcialaby go zapoznac ze swoja kolezanka, ktora o niego pytala pare dni temu i ze moze by poszedl z nia.Piotrek sie wkurzyl, poklocili sie po raz kolejny.Mama ich sie poplakala, powiedziala, ze skoro on nie bedzie na weselu siostry to niech nie liczy na nikogo z nich na swoim weselu.
Na razie w skrocie chyba tyle.A ja teraz mam zamiar pojechac do Karoliny, chocbym ja miala zwiazac wydusze z niej o co jej chodzi, bo ja nie wiem. Czy o te resztki, czy sie boi ze jej odbije Bartka, czy o co do cholery.Bo ja naprawde nie wiem. Robie tylko to wszystko dla Piotra bo mam ochote jej w leb dac za ta kurewke. Przejmuje sie jakas klotnia sprzed 5 lat, kiedy bylysmy gowniarami i kiedy nie tylko ja zawinilam. Rownie dobrze ja bym mogla byc obrazona na nia. Koniec opowiesci.




opowiadala Amelia, pod moim nickiem,swojego nie posiada
Coś dużo zbiegów okoliczności w tej historii .

Dwa razy los postawił na ich drodze tych samych facetów;w supermarkecie przypadkiem się nadziała na tamtą i coś tam podsłuchała,okazuje się,że 'tamta' jest siostrą jej TŻeta i nic o tym nie wiedziała aż do teraz ,'tamta' wychodzi za mąż za jej byłego ... trochę za dużo tego dobrego,jak dla mnie .


No,jeśli takie 'cuś' masz zamiar odstawić dla 'dobra Piotrka' to się nie dziwię,że ani Bartek,ani Karolina,ani rodzice -nie tylko nie chcą widzieć Cię na ślubie,ale i w życiu Piotrka.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 19:24   #79
*kasieńka*
Zadomowienie
 
Avatar *kasieńka*
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: podlublin :)
Wiadomości: 1 039
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

to jeszcze ja wrzucę swoje trzy grosze. Od razu piszę, że mogę się mylić, ale moim zdaniem nie chodzi tu o siostrę cioteczną Ćwirki, tylko o nią samą, opisała swoją historię, potem gdy wszyscy stanęli po stronie Karoliny, postanowiła ją trochę ubarwić, napisała więcej szczegółów, jakieś dziwne zbiegi okoliczności itp... wg mnie sprawa jest o wiele prostsza niż nam się wydaje, a autorka "najeżdża" na K. po to, żebyśmy stanęły po jej stronie. To moje odczucia co do tej całej sytuacji, jeśli się mylę to najmocniej przepraszam, choć i tak nie dowiemy się prawdy kto jest kto i co sie na prawdę stało.
__________________

*kasieńka* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-09-24, 19:37   #80
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

No dokładnie.
Ja po żadnej stronie nie staję,bo nie byłam świadkiem tych historii .

Ale,gdyby to mnie nie chciano w jakimś towarzystwie,to bym się tam nie pchała,proste .
A Amelia -Ćwirka ,ma jakieś wątpliwości.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 19:49   #81
miphuhiz
Zakorzenienie
 
Avatar miphuhiz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Cytat:
Napisane przez *kasieńka* Pokaż wiadomość
to jeszcze ja wrzucę swoje trzy grosze. Od razu piszę, że mogę się mylić, ale moim zdaniem nie chodzi tu o siostrę cioteczną Ćwirki, tylko o nią samą, opisała swoją historię, potem gdy wszyscy stanęli po stronie Karoliny, postanowiła ją trochę ubarwić, napisała więcej szczegółów, jakieś dziwne zbiegi okoliczności itp... wg mnie sprawa jest o wiele prostsza niż nam się wydaje, a autorka "najeżdża" na K. po to, żebyśmy stanęły po jej stronie. To moje odczucia co do tej całej sytuacji, jeśli się mylę to najmocniej przepraszam, choć i tak nie dowiemy się prawdy kto jest kto i co sie na prawdę stało.
Czy ja wiem :/ Gdybym ja byla w takiej sytuacji to raczej nie obchodziloby mnie po czyjej stronie stoja calkiem obce mi osoby.
A nawet gdyby Cwirka i Amelia to byla jedna i ta sama osoba, to co z tego?? Czy to czemus pomoze, cos zmieni??
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
miphuhiz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 20:34   #82
Ćwirka
ćwir ćwir
 
Avatar Ćwirka
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 10 483
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Ćwirka i Amelia to nie ta sama osoba zapewniam Was. Ja mam 20 lat, mam swojego TŻta, który obydwie siostry ma już zamężne i nigdy nie byłam w Stanach niestety. A że taka pogmatwana historia zdarzyła się mojej kuznce nie moja wina ani nie jej za specjalnie też. Ubarwiona nie jest, bo u nas w rodzinie teraz o tym głośno. Chyba mamy wogóle szczęście w rodzinie, bo była fajna historia, że moja babcia( no i Amelii też) miała siostrę bliźniaczkę ,które zadawały się z braćmi rodzonymi, potem się pozamieniali w ych parach a na koniec jedna z jednym się pohajtali a druga się jednak rozeszła. Dziś się moja mama smiała z A. ze się w babcię wrodziła

W sumie az tak dużo przypadków tutaj nie ma. Poprostu miały dwóch "wspólnych chlopaków", jedna z nich została z drugim na stałe i sie pobieraja a druga z nich jest z jej bratem.Ot co.
__________________
Moje książki na wymianę: KLIK!
Ćwirka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 20:36   #83
Ćwirka
ćwir ćwir
 
Avatar Ćwirka
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 10 483
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
No dokładnie.
Ja po żadnej stronie nie staję,bo nie byłam świadkiem tych historii .

Ale,gdyby to mnie nie chciano w jakimś towarzystwie,to bym się tam nie pchała,proste .
A Amelia -Ćwirka ,ma jakieś wątpliwości.


Do Twojej wiadmosci Amelia nie ma żadnych wtpliwości i jakbyś czytała uważnie to byś wiedziała, że nie chodzi o to czy pójdzie czy nie na wesele. Co do tego to nie ma wtpliwości.
__________________
Moje książki na wymianę: KLIK!
Ćwirka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 21:04   #84
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Cytat:
Napisane przez Ćwirka Pokaż wiadomość
Do Twojej wiadmosci Amelia nie ma żadnych wtpliwości i jakbyś czytała uważnie to byś wiedziała, że nie chodzi o to czy pójdzie czy nie na wesele. Co do tego to nie ma wtpliwości.
Jakbyś czytała uważnie ,to byś wiedziała,że 'towarzystwo gdzie jej nie chcą' i wątpliwości nie tyczyły się wesela .
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 21:06   #85
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Chwalenie się, że się komuś chłopaka odbiło jest beznadziejnie niemoralne... Czym tu się chwalić, brakiem zasad?

To tak na marginesie...

Przemyślałam historię i coś mi się wydaje, że pewne rzeczy należy olać. Trudno, robić wszystko jak najbardziej poprawnie i tak wszystkim się nie dogodzi.

Brat niech idzie sam, prezent od obojga jest świetnym pomysłem.
__________________

dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 21:12   #86
_Magda
BAN stały
 
Avatar _Magda
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Hmm...A ja od początku czytając dziwiłam się że wszyscy sa tak po stronie K..
Wg mnie K. jest niepewna uczuć Bartka.I to jej problem.Nie powinna mścić się na Amelii za to,że Bartek lata temu ją wybrał.No chyba,że wie,że Bartek nadal coś czuje do Amelii...
A co wyszło z rozmowy K i A.?
_Magda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 21:20   #87
Ćwirka
ćwir ćwir
 
Avatar Ćwirka
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 10 483
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Jakbyś czytała uważnie ,to byś wiedziała,że 'towarzystwo gdzie jej nie chcą' i wątpliwości nie tyczyły się wesela .
Aha czyli załóżmy, że Ci się przytrafi sytuacja, że Cie nie lubi siostra /brat/mama/koleżanka chłopaka, tudzież jakaś osoba załóżmy z pracy/z grupy nie wiem skąd tam jeszcze to Ty zwijasz żagle i podkulasz ogon i kapitulujsz no bo skoro Cie tam nie chcą... Gratuluję podejścia. Ale pewnie zaraz zaprzeczysz, bo to tylko chodzi o jakąś dziewczynę nieznajomą która uwikłała się w mega zawiłą sytuacje, jakie niestety ludziom się zdarzają bo świat jest mały i najlepszym wyjściem dla niej byłoby dać sobie spokój z chłopakiem, zerwac z nim, bo siostrzyczka jej nie lubi tak?


Po raz kolejny tłumaczę, że tu nie chodzi o to kto i z kim i czy wogóle pójdzie na wesele. Chodzi o to co dalej. Amelia chce być z Piotrem ,bedzie rodziną z Karoliną , też bedzie miała swoje wesele, będa tak jak któraś dziewczyna napisała chrzciny, komunie, rocznice- na żadnej ma się nie pokazywać bo nie lubi się z siostrą męża? Na wesele tak czy siak w styczniu nie przyleci, już postanowaiła. Co zrobi jej chłopak nie wiem-nie rozmawiałam z nim. Ode mnie dzisiaj tyle. Może jutro się coś wyjaśni, bo wiem, że w piątek wracają do Stanów, mają ostatnie dwa dni żeby cos wyjaśnić, miała być konfrontacja dzisiaj.Dobranoc.
__________________
Moje książki na wymianę: KLIK!
Ćwirka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 22:15   #88
Futbolowa
Zakorzenienie
 
Avatar Futbolowa
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Miasto Bandyckiej Miłości
Wiadomości: 10 172
GG do Futbolowa
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Ale tu nie chodzi o żadne podkulanie ogona tylko o zwykłą godność.
Teraz chodzi o tę jedną noc, a nie sprawę przyszłych lat.

A co do tych zbiegów okoliczności... Ja i jedna panna miałyśmy trzech 'wspólnych' facetów i to akurat mnie nie dziwi
Futbolowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-24, 22:18   #89
*kasieńka*
Zadomowienie
 
Avatar *kasieńka*
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: podlublin :)
Wiadomości: 1 039
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

rodziną będą albo nie będą, róznie to może być ale jeśli nawet to przecież wyjdzie za mąż za Piotra a nie za jego siostrę nie? Nie muszą się lubić, może się nie pozabijają przez te kilka dni w roku ....
__________________

*kasieńka* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-25, 08:26   #90
L_V
Zakorzenienie
 
Avatar L_V
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
Dot.: Ale sytuacja pokićkana....i co zrobić?

Cytat:
Napisane przez _Magda Pokaż wiadomość
Hmm...A ja od początku czytając dziwiłam się że wszyscy sa tak po stronie K..
Wg mnie K. jest niepewna uczuć Bartka.I to jej problem.Nie powinna mścić się na Amelii za to,że Bartek lata temu ją wybrał.No chyba,że wie,że Bartek nadal coś czuje do Amelii...
O tym samym pomyślałam Dzieczyna już jedną noga na slubnym kobiercu, a tu nagle zjawia się rywalka sprzed lat, za tóra moj przyszły mąz swego czasu szalał.

Tym bardziej uważam, że Amelia nie powinna pojawić si na ich weselu.
L_V jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:08.