bezmyślność młodych matek...

[Madlaine]

Napisane przez nan

A ja myślę, że to wszystko nie jest takie proste. Dopóki nie jesteśmy w takiej sytuacji, nie wiemy jak moglibyśmy się zachować. A ten prokurator to z jakiego paragrafu, jeżeli można wiedzieć?

Lekarz - niedopełnienie obowiązków słuzbowych.

osoby biorace udział w spaleniu - za zbezczeszczenie zwłok - jesli mnie pamięć nie myli, ostatnio czytałam albo w TV oglądałam.

[konfitura]

Napisane przez nan

A ten prokurator to z jakiego paragrafu, jeżeli można wiedzieć?

Szczerze mówiąc nie pamiętam, ale chodzi głównie o lekarza, a dokładnie o oskarżenie, że to on kazał spalić zwłoki przed domem. Lekarz się wypiera, twierdzi, że wymyślili to aby zrzucić winę z siebie. Jaka jest prawda?
Nadmienię tylko, że matka nic nie wiedziała, bo została zabrana do szpitala.

[konfitura]

Napisane przez Madlaine

Lekarz - niedopełnienie obowiązków słuzbowych.

Tak jest

Napisane przez Madlaine

osoby biorace udział w spaleniu - za zbezczeszczenie zwłok

Zdaje się, że tak.

[Pomadka]

Napisane przez Gonia1

Ale zabrzmiało to tak, jakbyś napisała: "Nie miała ochoty na kiełbasę, ale na piwo. Ale czy to robi jakąś różnicę?" A poza tym pisałaś o tym piciu piwa w ciąży w taki sposób, jakby właśnie było to porównywalne do jedzenia kiełbasy. czyli po prostu nieszkodliwe.

Niestety, źle to odczytałas.

[Pomadka]

W sąsiedztwie młoda kobieta, będąc w zaawansowanej ciąży, poroniła w domu dziecko. Mąż i teść nie wiedzieli co zrobić z płodem - lekarz, który przyjechał nie chciał go zabrać, a oni nie chcieli pochować go za pieniądze i ostatecznie spalili płód na podwórku obok oczka wodnego. Ponoć pomysł podsunął sam lekarz. Sprawą zajęła się prokuratura.

TO SIę NIE MIEŚCI W GŁOWIE!!!

Napisane przez konfitura

Też nie wiem jak tak można było zrobić Z tego co wiem nie pobiera się opłat za pochówek w takich sytuacjach.
A oni zawinęli dziecko (bo ja uważam, że to dziecko) w dywan, polali benzyną i doszczętnie spalili. I po kłopocie

SZOK!! JAK TO PODPALILI BENZYNĄ??
CO DZIECKO??? MATKO BOSKA ! WYMIĘKŁAM.

[Madlaine]

prawda pewnie lezy gdzies po srodku, ale nie nam to oceniać - zostaje tylko współczuć matce tej całej historii

[konfitura]

Napisane przez Pomadka

JAK TO PODPALILI BENZYNĄ??
CO DZIECKO??? MATKO BOSKA ! WYMIĘKŁAM.

Benzyną polali dywanik, w który zawinięte było dziecko i spalili.

[konfitura]

Napisane przez Madlaine

prawda pewnie lezy gdzies po srodku, ale nie nam to oceniać - zostaje tylko współczuć matce tej całej historii

To prawda. Można powiedzieć, że przeżyła podwójny szok Jak tu wrócić do domu, przejść koło tego miejsca i żyć z tym na codzień...

[sylwónia]

Jak bym była tą matką to chyba po powrocie do domu tego męża z teściem "zawinęła w dywanik i polała benzyną". O matko kochana, krew mi się zagotowala jak to przeczytałam. Nie mogłabym spojrzeć na swojego męża po czymś takim. Wspólczuję z całego serca tej kobiecie

[Boz]

Pod koniec ciąży musiałam kilka ostatnich tygodni spędzić na patologii ciąży. Kilka z pacjentek, które przebywały na tym oddziale z zagrożonymi ciążami wymykało się do toalety by zapalić. Na ostre słowa lekarzy odpowiadały że są dorosłe i mogą robić co chcą...

[nekome]

Napisane przez neitka

Niedaleko mnie mieszkała do niedawna szczęśliwa rodzina. Do niedawna, bo dziewczyna trzy tygodnie temu poroniła, mimo, iż bardzo starała się donosić ciążę, dbała o siebie, itp. Tydzień temu pojechali ze swoim trzyletnim już synkiem na Mazury, tak, żeby się zregenerować. Młodzi, ale bardzo fajni, troskliwi i czuli ludzie.... I tam wypłynęli na jezioro z jakimiś żeglarzami (ogólnie sami bardzo doświadczeni ludzie). Ponieważ zerwał się brzydki wiatr chcieli wracać do brzegu, ale wcześniej maleństwu założyli kapok i przypięli go do łódki, żeby nie wypadł. NIestety... łódka się przewróciła, a malca nei udało się odratować... utopił się... a ja nie wiem co o tym myśleć...

czasami los bardzo ciezko doswiadcza i ciezko znalezc w tym jakikolwiek sens

[soulsweeper]

Zrozumiałam, że to matka wzięła udział w spaleniu tego płodu. W jej przypadku szok po poronieniu mógłby być na tyle duży, że nawet nie wiedziałaby co robi, kto wie. Natomiast zachowania lekarza absolutnie nie próbuję tłumaczyć, o ile to prawda.

[monyczkaaa]

Napisane przez Boz

Pod koniec ciąży musiałam kilka ostatnich tygodni spędzić na patologii ciąży. Kilka z pacjentek, które przebywały na tym oddziale z zagrożonymi ciążami wymykało się do toalety by zapalić. Na ostre słowa lekarzy odpowiadały że są dorosłe i mogą robić co chcą...

to już jest przegięcie!

[Czarnulka84]

Kuzynka mojej kolezanki jest w 8 miesiacu ciazy pali pije ..nie czuuje w ogole ruchow dziecka..poszla do lekarza po czym zostala skierowana do szpitala...a ze sie tam nudzila oklamala lekarza ze juz jest wszystko w porzadku..zeby tylko wyjsc..oczywiscie przebywajac w szpitalu rowniez palila!!

[MonisiaPP]

Wczoraj wieczorkiem wychodze z supermarketu, ide przez parking, a tam w aucie ktos zostawil male dziecko spiace w foteliku, dodam ze bylo goraco.. co o tym myslicie?

[monyczkaaa]

Napisane przez MonisiaPP

Wczoraj wieczorkiem wychodze z supermarketu, ide przez parking, a tam w aucie ktos zostawil male dziecko spiace w foteliku, dodam ze bylo goraco.. co o tym myslicie?

ja bym taką matkę też zamknęła w samochodzie, w największy skwar, na kilka godzin bez wody i bez jedzenia. moze czegoś by się nauczyła

[paula78]

Napisane przez MonisiaPP

Wczoraj wieczorkiem wychodze z supermarketu, ide przez parking, a tam w aucie ktos zostawil male dziecko spiace w foteliku, dodam ze bylo goraco.. co o tym myslicie?

a co my mamy myslec ,moze tylko tyle ,że rodzice nie myśleli.

moje dziecko tez czesto zasypialo w aucie ale owszem zostawialismy ja w aucie ale okno otwarte i my warujący przy samochodzie ,lub parkowalismy przed knajpa ,siadalismy w ogródku aby miec dziecko na oku non stop.

przypinanie dziecka do łódki jest najgłupszym pomysłem jaki słyszałam.

co do dzieci typu "magrines" to widze codziennie takie dzieci i musze przyznac ze one sobie poradza w zyciu ,spadnie,krew leci ,wytrze brudną chusteczka i leci dalej a moje wypieszczone jak sie przerwróci to jest tragedia i płacz.

cod o picia i palenia to byc moze urodzi sie zdrowe dziecko ale czy w przyszlosci nie okaze sie ,że jednak jest chore,że jest nerwowe ,ma dysfunkcje -jest wiele chorób któreych przyczyn nie znamy teraz ale za kilka lat?byc moze okaze sie ,że to wlasnie przez palenie i picie.

karanie złych rodziców poprzez odbieranie im dziecka nic nie da bo najwieksza kare ponosza dzieci a rodzice beda sie cieszyc bo maja wolne.
tutaj potrzebna jest edukacja a biede i glupote dostaje sie w spadku.

[monyczkaaa]

Napisane przez paula78

przypinanie dziecka do łódki jest najgłupszym pomysłem jaki słyszałam.

zgadzam się, szczególnie podczas silnego wiatru.

[nekome]

Napisane przez paula78

przypinanie dziecka do łódki jest najgłupszym pomysłem jaki słyszałam.

ogolnie branie na lodke takiego malucha jest nierozsadne

[asiak10]

Siostra mojej koleżanki urodziła ślicznego synka, mały chował sie zdrowo i był ich oczkiem w głowie - był najmłodszy z trojga rodzenstwa.

Pewnego razu w piękny letni dzień mama dzidzi postanowiła zrobic pranie na dworzu tzn. wustawić pralke franie na dwór i tam prac i płukać pieluszki.
Postawiła pralkę i duzą miskę z woda do płukania obok a dzieciatko posadziła na kocyku jakieś 5- 10 metrów dalej w cieniu, tak zeby go widzieć i słyszeć.
Mały jeszcze nie chodził, nawet nie raczkował, poprostu siedział albo leżał na kocykach i grzecznie się bawił.
Mama odeszła pare krokó powiesic pieluchy na sznurku, kiedy sie odwróciła mały lezał w miscez woda gowa w dól, nie mogła go juz odratowac.

Mysle ze do tej pory mama zyje z poczuciem winy, sprawa zajełą sie prokuratura,nie dopatrzyli sie winy mamy ale dzis jeszcze a było to 4 lata temu widze ból w jej oczach.

Dla mnie tak miało być, maluch jescze nie chodził, nie przemiesczał sie sam i nic nie wskazywało ze włąsnie dzis zacznie raczkowac i przyciagnie go własnie ta cholerna miska.

kazdemu pisane jest co innego. Nie pomoga pytania dlaczego to dlaczego tamto, przeciez mozna było tak czy siak, nikt jescze nie znalazł sposobu zeby przedłuzyc palenie sie ognika naszego życia.

[monyczkaaa]

Napisane przez nekome

ogolnie branie na lodke takiego malucha jest nierozsadne

jest rozsądne, jeżeli się go pilnuje

[agulla]

[QUOTE=asiak10]Siostra mojej koleżanki urodziła ślicznego synka, mały chował sie zdrowo i był ich oczkiem w głowie - był najmłodszy z trojga rodzenstwa.

Pewnego razu w piękny letni dzień mama dzidzi postanowiła zrobic pranie na dworzu tzn. wustawić pralke franie na dwór i tam prac i płukać pieluszki.
Postawiła pralkę i duzą miskę z woda do płukania obok a dzieciatko posadziła na kocyku jakieś 5- 10 metrów dalej w cieniu, tak zeby go widzieć i słyszeć.
Mały jeszcze nie chodził, nawet nie raczkował, poprostu siedział albo leżał na kocykach i grzecznie się bawił.
Mama odeszła pare krokó powiesic pieluchy na sznurku, kiedy sie odwróciła mały lezał w miscez woda gowa w dól, nie mogła go juz odratowac.




strasznie smutna ta historia to dowód na to że dziecka trzeba pilnować ciągle i mieć oczy dookoła głowy, ja na miejscu matki nie wybaczyłaby sobie tego do konca życia.

[aga01]

Te historie są poprostu straszne..... Sama mam w domu 3 letniego brata... ( tak tak , taka różnica między nami , ja mam 20 ) i odkąd pojawił się w domu, nie mogę słuchać o krzywdzie innych dzieci....

Zgadzam się z Nan i Soul, że niektóre kobiety nie są stworzone do bycia matką.... Poprostu tego nie czują i koniec... Moja babcia spotkała się wiele razy na porodówce z młodymi dziewczynami i dorosłymi kobietami, które dziecka nie chciały.... ( 40 lat praktyki jako położna ).
Najstraszniejszy przypadek:
Dziewczyna nawet nie chciała urodzić.... Robiła różne dziwne rzeczy... Po porodzie, dostała dziecko do karmienia i wykorzystała okazję... Chciała udusić dziecko piersią...!!! Dobrze, że przyszła moja babcia, bo ona by zabiła to maleństwo... Moja babcia choleryczka, jak to zobaczyła dostała istnego szału!!

Co do rozpieszczania dzieci... To nie tylko młode mamy są winne zachowania dzieci, ale też babcie! Widzę, co robi moja babcia jak dopadnie mojego brata! Wtedy hulaj dusza piekła nie ma! Wojtek ma wszystko co sobie zażyczy, a babcia nie rozumie, że mama później będzie miała problemy, bo dziecko jest gwiazdorem , któremu wszystko wolno. Moja mama urodziła dziecko w wieku 40 lat, od 20 lat pracuje z dziećmi w przedszkolu i stara się, by dziecko wyrosło na porządnego człowieka.... Jednak ludzie tego nie rozumieją i myślą, że dziecku na wszystko można pozwalać.... Ale cudzemu...

Co do młodych matek : Moja sąsiadka "wpadła". Był to typ roztrzepanej dziewuszki, która wiecznie gdzieś biegała... Dziecko urodziła, z chłopakiem ślubu nie wzięła. Wychowuje dziecko ze swoją mamą i siostrą... Tatuś dziecka przychodzi codziennie. Dziewczyna zmieniła się o 360 stopni! Naprawdę dobrze wychowuje swoje dziecko ( które nota bene bawi się z moim bratem )w życiu bym nie pomyślała, że dziecko tak na nią wpłynie! Jest starsza ode mnie o rok, po urodzeniu dziecka wydoroślała i teraz nie wyobraża sobie, żeby gdzieś pójść i zostawić dziecko!! Jeżeli wychodzi, to dziecko z babcią, uśpione , nakarmione, umyte... Ale i tak po godzince jest w domu , bo nie wie co z dzieckiem

Wniosek: Bardzo prosty..... najprostszy na świecie.... Każda kobieta jest inna....

[paula78]

Napisane przez nekome

ogolnie branie na lodke takiego malucha jest nierozsadne

tu sie nie zgodze bo idac dalej takim tokiem myslenia to siedzialoby sie z dzieckiem do 18 urodzin bo wszytsko byloby nie rozsadne.

wystarczy dobrze przemyslec i zoorganizowac sprawe.
sama biore córke na rowe,łódke itp ale wszytsko w ramach moich mozliwosci ,czyli sama musz eokreslic jaka moze byc pogodna,wiatr i jak daleko jestemw stanie opłynąc od brzegu no i oczywiscie kapoki.

bycie rodzicem to ciągłe napięcie i praca umysłu na najwyższych obrotach a im dziecko starsze tym te obroty musza byc wyższe .
to ciągłe wyprzedzanie ruchów dziecka ,to ciągła nieufnosc do otoczenia i ludzi ktorzy otaczaja moje dziecko.

[nekome]

jeszcze przypomnialo mi sie jedno zdarzenie jaki widzialam dotyczace rodzicow , ktorzy - wydaje mi sie ze nieco na sile- chca by dziecko uczestniczylo w wypoczynku. bedac tej zimy na nartach widzialam tatusia z dzieckiem- mialo maksymalnie roczek- na plecach w nosidelku szusujacego z Gubałówki. fakt- dzidzius byl opatulony i chroniony przed zimnem ale moim zdaniem to i tak niebezpieczne. argument , ze tata byl pewien swojej dobrej jazdy i dlatego maluszka wzial ze soba do mnei nei trafia - na stoku tak jak i na drodze - obowiazuje zasada ograniczonego zaufania- nie mogl byc pewien umiejetnosci innych narciarzy, a o zderzenie i upadek nietrudno.

[nekome]

Napisane przez paula78

tu sie nie zgodze bo idac dalej takim tokiem myslenia to siedzialoby sie z dzieckiem do 18 urodzin bo wszytsko byloby nie rozsadne.

wystarczy dobrze przemyslec i zoorganizowac sprawe.
sama biore córke na rowe,łódke itp ale wszytsko w ramach moich mozliwosci ,czyli sama musz eokreslic jaka moze byc pogodna,wiatr i jak daleko jestemw stanie opłynąc od brzegu no i oczywiscie kapoki.

bycie rodzicem to ciągłe napięcie i praca umysłu na najwyższych obrotach a im dziecko starsze tym te obroty musza byc wyższe .
to ciągłe wyprzedzanie ruchów dziecka ,to ciągła nieufnosc do otoczenia i ludzi ktorzy otaczaja moje dziecko.

moze jestem przewrazliwiona ale z trzylatkiem bym na zagle nigdy sie nie wybrala. za duze ryzyko.takiego szkraba nie upilnujesz, a czesto takie maluchy nie potrafia dobrze ocenic niebezpieczenstwa i poczuc strachu.

[Pomadka]

Napisane przez paula78

tu sie nie zgodze bo idac dalej takim tokiem myslenia to siedzialoby sie z dzieckiem do 18 urodzin bo wszytsko byloby nie rozsadne.

wystarczy dobrze przemyslec i zoorganizowac sprawe.
sama biore córke na rowe,łódke itp ale wszytsko w ramach moich mozliwosci ,czyli sama musz eokreslic jaka moze byc pogodna,wiatr i jak daleko jestemw stanie opłynąc od brzegu no i oczywiscie kapoki.

bycie rodzicem to ciągłe napięcie i praca umysłu na najwyższych obrotach a im dziecko starsze tym te obroty musza byc wyższe .
to ciągłe wyprzedzanie ruchów dziecka ,to ciągła nieufnosc do otoczenia i ludzi ktorzy otaczaja moje dziecko.

Absolutnie Twoja sprawa, Twoje [wasze] dziecko, ale NIE ma takie opcji, abym wzięła dziecko na łódkę i sobie z nim pływała! Nie ufam wodzie, bo to żywioł, wystarczy sekunda nieuwagi i plum... Podziwiam Cię za odwagę.

[kate1991]

ja znam kobietę która maluję swoim córkom (2 i 5 lat) włosy!! i to nie szamponem koloryzującym tylko normalną farbą!! na pomarańcz!!!

[konfitura]

Napisane przez kate1991

ja znam kobietę która maluję swoim córkom (2 i 5 lat) włosy!! i to nie szamponem koloryzującym tylko normalną farbą!! na pomarańcz!!!

Kutfa, nie wiadomo czy śmiać się czy płakać Schiz jak diabli.

[monyczkaaa]

Napisane przez Pomadka

Absolutnie Twoja sprawa, Twoje [wasze] dziecko, ale NIE ma takie opcji, abym wzięła dziecko na łódkę i sobie z nim pływała! Nie ufam wodzie, bo to żywioł, wystarczy sekunda nieuwagi i plum... Podziwiam Cię za odwagę.

moja mama i tata (dopóki żył) byli zapalonymi żeglarzami. czesto w rejsy wypływali z nami mój wujek, jego siorka i wtedy trzyletni synek. wcale nie trzeba być odwaznym, aby brać dziecko na łódkę. trzeba po prostu go pilnować. i tak jak napisała Paula, kapok to podstawa