Ile godzin dziennie pracujecie?

[2016070953]

8 godzin

[Terrence]

11 godzin dziennie :-( budowa.

[chwast]

6
ale najpewniej zmieni sie to na 8

[201803290936]

Być w pracy, a pracować, to dwie różne sprawy. Czasami mam zaj... przez praktycznie 8 godzin (ale bardziej przez 7,5, bo pierwsze pół godziny to tzw. rozruch, poranna herbata), a czasami autentycznie nie mam co robić (chociaż staram się sobie zajęcia znajdywać plus siedzę na Wizażu). Za to w domu i weekend potrafię przesiedzieć kilka godzin intensywnie nad czymś pracując. Więc na pewno wychodzi średnio te 8-9 godzin dziennie prawdziwej pracy, nawet jeżeli będąc w pracy (w sensie miejsca) mam akurat luzy.

[Arya90]

Zazwyczaj 9 godzin.
Zdarza się że 8, ale zdarza się też 11.

[pati0090]

8 godzin dziennie od poniedziałku do piątku

[Harmonija]

raz 4, raz 6 a raz 11.
zalezy od pacjentów.

[Vivienne]

Ja mimo ze pracuję wzglednie krotko to pracuje non stop, nie obijam się, tylko tyyyram. Taka praca, wszystkie soki z człowieka wycisną.

[201712071518]

10-12h + często weekendy.
ale pracuje na swoim i na zarobki nie narzekam

[cholernarejestracja]

8h w pracy którą bardzo lubię, w "lajtowych" godzinach, bo 9-17, po czym wracam do domu i najczęściej jeszcze trochę czasu poświęcam na dodatkowe zlecenia. Czasami w tygodniu pracuję codziennie jeszcze 3-4 godziny dziennie, a czasami się obijam - zależy jaki mam nastrój, żeby siedzieć i rysować/lepić.

[201607040946]

6 albo 12.

[mesta93]

Pracuję po 8 godzin, jak jest dużo pracy to po 10 czy 14 godzin

[_Aneta]

12h, w niedzielę 10h. Nie codziennie, zazwyczaj 15 dni w miesiącu. Ja i moja zmienniczka same sobie ustawiamy grafik, teoretycznie mogłybyśmy robić po 6h, no ale wtedy obie od poniedziałku do niedzieli musiałybyśmy być codziennie w pracy. Nie lubimy też trybu "dzień za dzień", staramy się pracować po 2, czasem wpadną jakieś 3 i druga ma wtedy więcej wolnego.

[Eenax]

W miejscu pracy przebywam 8 godzin od poniedziałku do piątku.
Z czego pracuję już rożnie to zależy od tego jakie są zlecenia i ile ich jest.
Czasem to jest czynna praca i przez 7,5h ciągle coś robię, czasami (bardzo często) mam tak że mam nadzór i przez 3-7 godzin od czasu do czasu sprawdzam czy wszytko jest OK a w międzyczasie mogę sobie np. posiedzieć w necie czy poczytać książkę. 2-3 dni w miesiącu mam 7 godzinne siedzenie przy komputerze.

Sporadycznie zdarza się ze pracuję 12 godzin ale zawsze na własne życzenie i mam to albo płatne albo mam potem odbiór godzin.

Zmęczona się nie czuję bo praca jest lekka fizycznie tylko głowa czasami "boli" od nadmiaru kombinowania nad rozwiązaniami problemów.

W domu jestem najpóźniej o 16 wiec trochę dnia jeszcze dla siebie (i rodziny) mam.

[kcia161991]

Min. 10 h. W weekendy o wiele więcej, do 14 h. Plus wolne 2-3 dni w tyg. Wiadomo, im więcej godzin, tym więcej pieniędzy

[Capirinha]

8

[201704240951]

W pracy jestem 8-10h od pon do pt, dodatkowo mam pracę w domu ( taki ciężki okres ) gdzie jej poświęcam jakieś 3-5h - czasem więcej razem z weekendami ( w zależności od sytuacji).

[weyda12]

Praktycznie codziennie po 12 godzin czasem więcej.

[Ewelajna140]

8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu - ale w weekandy, święta też. Praca na 3 zmiany (także nocki) Kiedyś pracowałam tylko na nocki i nie byłam tak zmęczona jak teraz

[QueenBlair]

Różnie: od 8 godzin do 24 godzin. Jak trzeba to i 48 h. Jak człowiek jest nabuzowany adrenaliną to jest wydajny.
Nie zawsze mam potem kolejną dobę wolną,
Aczkolwiek nikt mnie nie zmusza do wykonywania takiej a nie innej pracy.

[K1987]

pracuję w godz 8-16, co oznacza, że ok 7.45 jestem w firmie, robię herbatę, włączam komputer, programy do pracy itp. i punkt 8 zaczynam pracę

[czarna_maciejka]

8 godzin od poniedzialku do piatku, z tym ze w nieciekawych porach, bo albo od 5 do 13 (chociaz zazwyczaj i tak zostaje sie do 14...) albo od 12 do 20.
Dodatkowo co druga sobote 11 godzin.
Niedziele, na szczescie, zawsze wolne.
Czuje sie zmeczona, szczegolnie jak wroce do domu przed 21 i musze wstac nastepnego dnia przed 4 rano, zeby na 5 byc w pracy.
Ale dwa lata bylam na bezrobociu, wiec staram sie doceniac co mam.

[egocentryczna]

Różnie. Najczęściej jednak 11h, zdarza się 8 lub 5.

[suszarka]

8-12, zależy.

[DopplegangerEddarda]

W wakacje po 10 h 6 dni w tygodniu. Strasznie zmęczony ale bardziej psychicznie niż fizycznie z powodu nudnej pracy na produkcji. Jeździłem rowerem więc wstawałem o 5 a wracałem 16-30.

[3metrynadniebem]

Studiuję dziennie, a więc pracuję tylko dorywczo w weekendy - po 8h dziennie (7:30-15:30)... tylko że taka tam nuda, że jestem bardziej zmęczona niż jak pracowałam dorywczo po 10h na nocki (20:00-6:00)...

[Kathareo]

Pracuję 9 godzin od poniedziałku do czwartku, w piątki 6 godzin. Dla mnie super sprawa, weekend robi się dłuższy.

[eMeL]

Dziewczyny rozbudujcie swoje odpowiedzi, bo autorce zależało widać na jakiś szczegółach typu jak dajecie radę, jak odpoczywacie itp.

Ja pracuje róznie od 5h do 9h od poniedziałku do soboty, plus mam sporo zajęć na studiach, więc jak wychodzę z domu o 8 tak dopiero po 20 wracam. Gdy mam jeden wolny dzien to jadę do tż. Czy da się tak życ? Da. Czy można tak życ całe życie? Nie wyobrażam sobie. Póki jestem młoda, bez dzieci, mam mało sprzątania i mój mózg w miarę szybko łapie nowe rzeczy daję radę. Chociaż są dni, w których płaczę bo mało widuje tż, czasem po 2 tyg bez spotkania. Albo myślę, że nie dam rady. Najgorzej jest ogarnąć gotowanie, robie późno wieczorem zakupy więc gotuje z wyprzedzeniem około 21 godziny, a wiadomo przygotowane dzień wczesniej już nie takie smaczne jak na świeżo Czasem myślę, że dzień mojej śmierci również spędze latając między uczelnią, pracą a pociągami -.- po prostu nie będę miała czasu odejść z tego świata

Dużo pomaga planowanie, szczególnie spotkań. No i smsy i fejsbuki, mimo zabiegania mam kontakt ze znajomymi. Pamiętam jak na początku studiów, tylko studiowałam bez pracy a byłam zmęczona jak po rodeo I nawet mniej gotowałam i się uczyłam niż teraz

[ellish]

No to ja ze względu na problemy z kręgosłupem 20h tygodniowo. Ale wcześniej zdarzalo sie ponad 200h miesięcznie. Im więcej pracuję tym lepiej się czuję (psychicznie).

[Terrence]

No to ja rozbuduję. Pracuję po 11 h dziennie, czasem też w soboty po ok. 6 h. Da się tak żyć, ale krótko. Taki system mam od kwietnia i już powoli nie wyrabiam, zwłaszcza, że zaczęła się jesień. Wieczorem mam siłę zrobić tylko jedną rzecz, tzn. albo wyjdę na aerobik, albo zrobię pranie (mam pralkę półautomatyczną), albo posprzątam, albo umówię się z kimś na dłuższy telefon, albo większe zakupy. Już mnie to męczy, wieczorem czasem padam o 21. Do niedawna rekompensowało mi to ciekawe zajęcie, fajni ludzie i kasa, bo nadgodziny są dobrze płatne, teraz zrobiło się mniej ciekawie, więc została kasa i ludzie, bo zmiana pracy wiąże się ze zmianą miasta. Właśnie zaczęłam szukać nowej pracy.